Wysłany: 2008-03-20, 22:20 Sequel, prequel i remake
Być może jestem uprzedzony i nawiedzony, ale ostatnimi czasy wydaje mi się, ze światowa kinematografia (szczególnie rodem z USA) goni w piętkę. Zero nowych pomysłów - wciąż tylko powtórki z rozrywki czyli sequele, prequele i remake. Ktoś powie, ze się czepiam -
ale jak czytam na stopklatce. pl takie njusy jak
Rambo 5Brudny Harry 6 czy Drużyna A w kinie to mi sie nóz w kieszeni otwiera.
Ja rozumiem, ze lubimy to co już znamy, sam chodzą i pewnie będę chodził na kolejne odcinki szerokoekranowych seriali, ale czy naprawdę tak trudno wymyślić coś nowego ? Pal licho jeśli dany tytuł trzyma poziom - niestety kolejne części z reguły są gorsze od pierwowzorów, a im dalej tym gorzej. Oczywiście jest zawsze "Ojciec chrzestny II" - chociaż ja i tak wolę jedynkę.
Czy faktycznie widzowie są skazani na wieczne powtórki ? A jakie są wasze ulubione kontynuacje ( o ile są). A może bojkot kin ?
p.s 1
Ja sam zaliczyłem chociażby w tym roku kilka powtórek z rozrywki ("Rambo IV, "Skarb Narodów") więc bez winy nie jestem
p.s
temat(mojego autorstwa) oryginalnie znajdował się na FiR
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
Z tworzeniem coraz to nowych sequeli, prequeli, remake'ów czy po prostu kolejnych (pseudo)części mamy do czynienia od długiego czasu i z pewnością nie jest to trend, który zaczął się "wczoraj". Prapoczątki owej polityki filmowej datują się... (ech, mniejsza o daty, nie chce mi się pisać wypracowania ). Jest rzeczą oczywistą, że ów niecny proceder nabierał większego popędo-rozpędu w ostatnich latach, co skutkowało zalewem odcinania kuponów (o ile w ogóle było od czego) czy taśmowego tworzenia piramidalnych bzdur, co chyba najbardziej uwypukliło się w przypadku horrorów: "Skowyt", "Piątek 13", "Freddy Kruger", "Obcy" (Alien vs Predator - tragedia), "Piła" (ależ to durne )... etc. etc.
Pewnie, że można tu wymieniać wiele innych przykładów z różnych gatunków...
Zgadzam się, że kolejne części są zazwyczaj gorsze pod pierwowzorów, a wyjątki od reguły rzadko się zdarzają.
Odnoszę wrażenie, że wielu widzów chce być skazanych na powtórki, a przynajmniej nie przeciwstawia się temu - gdyby było inaczej, nie szliby do kin, co stanowiłoby czytelny sygnał dla twórców, że nie tędy droga i trzeba zaoferować coś nowego. Ale jest jak jest. Ludzie idą na kolejne części, sequele, prequele... Trudno oczekiwać, zeby filmowcy własnymi rączkami dusili kury znoszące złote jajca, skoro przynoszą im bardzo wymierne dochody.
Co masz do Obcego? Jedna z moich ulubionych serii s-f, no oprócz ostatnich popłuczyn. AvP to tez fajna rozrywka, człowiek się wyłącza na 2h i spędza przyjemnie czas.
ASX76 napisał/a:
"Piła" (ależ to durne )
Pierwsza część była jeszcze w miarę, ale w następnych walą schematami, tłuką niemiłosiernie to samo w kółko. Ani to straszne, ani ciekawe, i wcale nie durne jak nudne.
_________________ "Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
taśmowego tworzenia piramidalnych bzdur, co chyba najbardziej uwypukliło się w przypadku horrorów: "Skowyt", "Piątek 13", "Freddy Kruger", "Obcy" (Alien vs Predator - tragedia), "Piła" (ależ to durne )... etc. etc.
Ja bym uzupełnił jeszcze tą serię o "Helloween" i , niestety, "Omen" oraz "Egzorcysta" - w obu przypadkach im dalej tym gorzej.
Szacowny ASX76 napisał/a:
P.S. 1 - Wstydziłbyś się oglądać taki chłam.
A mnie się te filmy podobały - szczególnie "John Rambo" - już dawno nie widziałem takiej sieczki na ekranie
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
Mad
Do "Obcego" mam to, że poczynając od trzeciej części zaczyna się zjazd "w dół, do ziemi".
Pewnie, że jedynka ciekawa, a dwójka najlepsza w całej serii.
Oglądałem pierwszą i trzecią część "Piły". Przepraszam bardzo, ale trójka jest, jak dla mnie, idiotyczna
PIŁA to masakra pod każdym względem. Raczej film dla małolatów, którzy są w stanie podniecić się głupią fabułą, która - niestety - udaje, że jest osadzona w jakiejś rzeczywistości. Ta bzdura nie byłaby bzdurą, gdyby była bardziej umowna. Pseudointelektualny bełkot głownego Złego dopełnia dzieła zniszczenia. A o kolejnych kontynuacjach szkoda gadać. Skończyłem na 3 i dalej już nie dam rady, wolę oglądać obrady mongolskiego parlamentu. Więcej w tym sensu, mniej cierpienia.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Piły nie są takie złe (na III się już nieźle wynudziłem, IV nie oglądałem za to widziałem teledysk, bo wykorzystali muzę X-JAPAN ).
Jednym z najsłynniejszych "seriali" kinowych jest także Rocky (którego VI część całkiem mi się podobała).
_________________ Płyńcie łzy moje poprzez smutku knieje! Wygnani na wieki, niechże was opłaczę; Gdzie czarny ptak nocy haniebną pieśń pieje, Tam dni pędzić będą tułacze.
------------------
Właśnie wyczytałem,że szykuje się remake pierwszej części "Piątku 13-ego" i "Koszmaru z ulicy wiązów". Koszmar powraca - i to w dosłownym tego słowa znaczeniu
A zauważyliście, ze u nas jakoś mało było tych kontynuacji?
"Va bank" , "Killer" , "Psy" ,"Sami swoi", "kogel-mogel" - to chyba wszystko.
Owszem szykowano się na nową wersję "Krzyżaków", ale nic z tego nie wyszło. Tylko "W pustyni i puszczy" nakręcono.O i "Dyzmę" 3 razy
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
Nie wiem, co widzicie w Piłach... Oglądałam 4 część i naprawdę, nawet nie ma tam wątku kryminalnego z prawdziwego zdarzenia, za to nacisk jest położony na to jak można rozczłonkować człowieka i jak to wygląda w czasie rozczłonkowywania. Po kilku chwilach to nawet nie staje się obrzydliwe, a nudne. No ale co kto lubi
Samych prequeli, sequeli nie bardzo lubię, już patrząc na takie Matrixy - tego filma kontynuacja bardzo skrzywdziła. Nieliczne filmy doczekały się udanych kontynuacji (ale to raczej starsze filmy). Dlatego staram się nie chodzić na sequele, czy prequele.
_________________ Nikt nie zasługuje na moje łzy, a ten kto na nie zasługuje, na pewno nie doprowadzi mnie do płaczu
Cóż sequele i reszta będą się pojawiać nadal, bo osiągają sukcesy komercyjne. Jeśli coś się spodobało to ludzie pójdą na kolejną część, a nawet jeśli będzie słaba to pójdą na kolejną, licząc że będzie lepsza. Tak to już z nami jest, a twórcy to bezwzględnie wykorzystują. Szczerze mówiąc chyba nie ma wielu filmów, którego następna część, byłaby lepsza od poprzedniej. Jakby się zastanowić to pare przykładów się znajdzie, choćby opowieści z Narnii, wspomniany Obcy czy historia Haniballa Lectera(nie widziałem co prawda prequela tej serii). Inne z kolei może i bywają lepsze, ale i tak ich poziom nie jest zachwycający, tu choćby 007 czy Spiderman. Przyznaje się bez bicia, że chodze na sequele i resztę, ale zwykle się nimi bardzo rozczarowuje. Niemniej nie jestem zawziętym ich przeciwnikiem, bo czasem kontynuacja bywa lepsza, bądź równie interesująca. Owszem rzadko, ale jednak...
Pozdrawiam
_________________ Nie ma nic wspanialszego od lodowca otulonego szczelnie śniegowym płaszczem...
Szczerze mówiąc chyba nie ma wielu filmów, którego następna część, byłaby lepsza od poprzedniej. Jakby się zastanowić to pare przykładów się znajdzie, choćby opowieści z Narnii,
Wiesz, to troche tak jakby powiedziec, ze "Dwie wierze" byly sequelem "Druzyny Pierscienia". Nie mozna mieszac ekranizacji literatury z kreceniem "oryginalnych" scenariuszy.
Troszke inaczej jest z komiksami, ale to dlatego, ze scenarzysci maja wciaz problemy ze zmieszczeniem komiksu w filmie i wypelnieniu filmu komiksem.
Przyznaje Ci racje. To nie był najlepszy przykład i troche inny przypadek. Aczkolwiek jest to kontynuacja w pewnym sensie, więc właściwie można by i ją tu wspomnieć.
_________________ Nie ma nic wspanialszego od lodowca otulonego szczelnie śniegowym płaszczem...
Tylko w wypadku oceny zmian w montazu i rezyserii, ale mysle ze w watku chodzi raczej o wymyslanie na potrzeby filmu kolejnych czesci przygod jak w niesmiertelnych "Elektronicznych Mordercach", czy przytoczonych przez Ciebie Obcych.
Inaczej sprawa ma sie w przypadku remakeow - czasem robione sa kalki jak Psychol a czasem perelki jak Siedmiu Wspanialych czy Ostatni Sprawiedliwy.
Co do sequeli to obecnie sytuacja jest o tyle dla tworcow lepsza, ze od razu zakladaja, ze bedzie sequel albo i dwa, trzy. Wiec tak sie pisze scenariusz aby go nie zamykac. Gorsze perspektywy mieli tworcy Niesmiertelnego, ktorzy teoretycznie zamkneli temat koncowa walka i musieli lepic jakies pierdoly potem.
jesli cos tam powtorzylem, to sorki, ale z braku czasu/lenistwa nie czytalem calego tematu.
Szczerze mówiąc chyba nie ma wielu filmów, którego następna część, byłaby lepsza od poprzedniej.
W pierwszej chwili potrafię wymienić takich kilka:
Obcy 2
Imperium Kontratakuje
Ojciec Chrzestny 2
Mroczny Rycerz
Ace Ventura 2
A pewnie gdybym się trochę zastanawił to jeszcze niemało przykładów by się znalazło.
_________________ Peace is a lie, there is only passion.
Through passion, I gain strength.
Through strength, I gain power.
Through power, I gain victory.
Through victory, my chains are broken.
Dla mnie sequele czy prequele to gównie film robione dla pieniędzy, a chcące wykorzystać popularność danego obrazu. Teraz co raz popularniejsze staje się tworzenie kolejnych filmów tylko i wyłącznie z myślą o DVD. Ponoć wielkie wytwrnie wynajmują podrzędne wytwórnie do takich szmir. Ostatnio czytałem, ze jednym z takich filmów ma być czwarta część "Nagiej broni"
Mag_Droon napisał/a:
Inaczej sprawa ma sie w przypadku remakeow - czasem robione sa kalki jak Psychol a czasem perelki jak Siedmiu Wspanialych czy Ostatni Sprawiedliwy.
W kwestii perełek - strasznie wynudziłem sie na "Ostatnim sprawiedliwym" - osobiście wolę wersję z Clintem Eastwoodem "Za garść dolarów"
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
eee tam prze Christopherze Walkenie nie nudzę się nigdy - nawet video FatBoySlima jest zajefajne z Walkenem.
A co do kasy..., co jeśli reżyser zakłada cykl? jak w Star Wars, zawsze ktoś będzie narzekał że te później kręcone są gorsze, ale działa ty też signum temporis połączony z genius loci. Ten kto był na Imperium kontratakuje w Relaxie wie jak to smakuje....
Jak czytam coś takiego to mi się scyzoryk w kieszeni otwiera. PROFANACJA !!!!! Już widzę uproszczenia fabularne (żeby wszyscy zrozumieli co jest grane) i aktorów wcielających się w głównych bohaterów. Czy ktoś jest w stanie przebić zjedzenie jajka przez de Niro?
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
Bardzo lubię "Gwiezdne wojny". To chyba najchętniej oglądane przeze mnie filmy. Jak na lata 70. efekty specjalne są pierwsza klasa. Nowa trylogia również zastosowała najnowsze możliwości techniczne. Fabuła praktycznie idealnie pokrywa się z książkami, co jest IMO wielkim atutem. Gra aktorska wyśmienita; sama obsada tez bardzo mi podpasowała. Sceny walki na miecze świetlne w nowej trylogii zrealizowano po mistrzowsku. W tej starej były dość toporne... no ale nie można mieć wszystkiego.
Na ogół jednak prequele i sequele są niezdarne, choćby "Akademia policyjna", wspomniana "Piła", "Dirty Dancing" czy "Krzyk". /są 2 wyjątki - James Bond i "Piraci z Karaibów"/. Co do remake'ów... Nie oglądałem ich tyle, by móc się obiektywnie wypowiedzieć.
Jak w zwykle w tego typu sytuacjach spornych - przyznaję rację rozmówcy.
To bląd, zabijasz ideę forum dyskusyjnego, gdzie argumenty, gdzie przekonanie o własnej racji przełożone na spójny wywód obalający moje subiektywne wynurzenia.
Ech ta dzisiejsza młodzież.....
Bond to nie układ film i sequele - to raczej serial, mimo wszystko.
A ja twierdzę, że nie masz racji. Film ten można z czystym sercem nazwać filmem o 'charakterze seryjnym' (jakiś cykl) ale moim zdaniem nazywanie go serialem to lekka przesada. Filmy o Bondzie z założenia nie były pomyślane jako serial, to jest co prawda tasiemiec, taka Moda na sukces wśród pełnometrażówek ale to jednak klasyczny układ film - sequel. Każda kolejna część jest sequelem (oddzielną kontynuacją przygód bohatera w świecie przedstawionym filmu), prócz najnowszych Bondów, które są modelowymi przykładami prequelów (opowiadają co się wydarzyło przed wydarzeniami pierwszego filmu z cyklu). Czysta genologia w teorii dzieła filmowego.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum