Wysłany: 2009-05-29, 01:40 [UW] Catherynne M. Valente
Catherynne M. Valente urodzona 5 maja 1979 roku w Seattle w stanie Waszyngton. Amerykańska poetka, pisarka oraz krytyk literacki. Jej twórczość oscyluje wokół postmodernizmu, zawiera w sobie przebogaty język (ukazujący jej filologiczne wykształcenie) i surrealistyczne elementy. Często odważa się na zastosowanie głównonurtowego styl w swoich baśniach i bajkowych opowieściach jak w Opowieści Sieroty.
Powieści:
- The Labyrinth (2004)
- Yume No Hon: The Book of Dreas (2005)
- The Grass-Cutting Sword (2006)
- Palimpsest (2009)
Poezja
- Music of a Proto-Suicide (2004)
- Apocrypha (2005)
- Oracles: A Pilgrimage (2006)
- The Descent of Inanna (2006)
- A Guide to Folktales in Fragile Dialects (2008)
Książki wydane w Polsce:
_________________ "Czytam, bo inaczej kurczy mi się dusza"
— Wit Szostak Bistro Californium
Książka od samego początku mnie urzekła. Głównie po przez niesamowity język. Tworzący bardzo intensywny nastrój powieści. Wszystko zaczyna się w ogrodzie Sułtana gdzie pewna tajemnicza dziewczyna snuje swa opowieść. Opowieści sieroty mają dość złożoną konstrukcję w której można się nawet pogubić. Opowieść o opowieści o kimś kto opowiada opowieść o opowieści jak ktoś opowiada ... Jednak da się w tym wszystkim połapać i tylko przyjemniej się czyta.
Książka wyraźnie czerpię z opowieści z tysiąca i jednaj nocy. Pod wieloma względami zbliża nas do Bliskiego wschodu.
Szczerze polecam tą niesamowitą pozycję. Prawdziwa perełka
Dziś skończyłem. To najlżejsza pozycja z Uczty Wyobraźni dotychczas. Prawdę mówiąc, to powieść dla każdego. Piękna baśń, a raczej baśnie, w baśniach, w baśniach, w baśniach - bo tak można pokrótce streścić. Nie jest to książka nadająca się do spoilerowania, nie ma jak, po prostu. Czyta się wyśmienicie. Poetycka, plastyczna, nastrojowa, odprężająca. Ech... Waham się między oceną 5 a 6 w sześciostopniowej skali. A to dlatego, że jestem smętnym tradycjonalistą, który lubi tradycyjne, zwarte fabuły. Ale dobrze czasami się oderwać od przyzwyczajeń. Bardzo urzekająca podróż...
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Dziś skończyłem. To najlżejsza pozycja z Uczty Wyobraźni dotychczas.
Nie mogę się z tym zgodzić. Dla mnie stanowiła ona wyzwanie. Nie tylko ze względu na formę która wymagała skupienia ( opowieść w opowieści w opowieści ) ale na niesamowitą ilość odniesień, smaczków, powiązań. Dla mnie to jeden z Hitów UW. I chyba najlepsza książka roku. Widać taka moja wrażliwość
Rzeczywiście, wymaga skupienia. Właśnie z powodu tej "szkatułkowiści", czy "matrioszkowości". Ale nie "grzała" mózgu (humanistom), jak Watts, czy Stross. Duncan więcej wymagał niż Valente. Język jest literacko piękny, ale nie "biegłem" za tropami literackimi. W zasadzie - przyznaję - trudno mi byłoby je rozpoznać, ale nawet wówczas, nie wiem, czy w ogóle miały one jakieś głębsze znaczenie.
Powieść oceniam wysoko, ale właśnie dlatego, że jest bardo baśniowa i pięknie napisana. Czytanie jej było odprężające i relaksujące.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Ale nie "grzała" mózgu (humanistom), jak Watts, czy Stross.
A kibuca nie skacze jak Małysz. To nie wada bo opowieści sieroty nie były po to pisane.
Że się tak wtrącę.
Wydaje mi się, że Romulus mówiąc "nie grzała mózgu" nie rozpatrywał tego w kategoriach zaleta/wada. Stwierdził fakt, że książka jest inna od dzieła Wattsa czy Strossa. Nie miałem przyjemności (jeszcze) czytać powyższych autorów ale Opowieści sieroty uznam za książkę lekką w odbiorze. Nie namęczyłem się przy niej.
Też odebrałem w ten sposób wypowiedź Romulusa - nie wada, tylko inny charakter.
A tak poza tym przez dłuższy czas się zastanawiałem po co Toudi miesza do tego wszystkiego żydowskie gospodarstwo i co ma wspólnego z Małyszem :D
Ależ to jest piękna książka! Kiedy doszłam do strony 50., pomyślałam, że muszę przerwać, żeby sobie po odrobinie dawkować przyjemność - ale nie byłam w stanie, i dopiero 300 stron później zmęczenie oderwało mnie od czytania. Zaraz będę czytać dalej - i bardzo mi smutno, że dziś skończę
_________________ Well I live with snakes and lizards
and other things that go bump in the night
'Cuz to me everyday is Halloween http://kotspinaksiazce.blogspot.com/
"Opowieści sieroty" są absolutnie przecudowne. Wczoraj zaczęłam czytać - na szczęście późnym wieczorem - dzięki temu przyjemność dłużej potrwa. Jestem skłonna autorkę uznać za mistrzynię porównań i metafor - co i rusz natrafiam na istne perełki. I na dodatek nietypowe są, ale jak pięknie użyte - prawdziwa magia słowa.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
Nop
Tylko się zgodzić bo jak dla mnie Opowieści Sieroty są na razie absolutnym Hitem tego roku. A do tego druga cześć już niebawem co mnie bardzo cieszy. Opowieści to książka iście magiczna. Poplątana fabuła łączy się w pewnym momencie w sposób bardzo naturalny. A do tego ten język O.o miód
Opowieści sieroty zacząłem czytać akurat wtedy, kiedy naprawdę miałem ochotę na coś rozluźniającego, pięknego i magicznego. I książka właśnie taka była- przeskakiwanie od opowieści do opowieści i później łączenie tego tak, że ani razu się nie zgubiłem (tylko czasami musiałem przypomnieć sobie jedno imię), naprawdę budowało klimat. Do tego jesze piękny, nieprostacki styl autorki. Książka, którą naprawdę warto przeczytać. Powinna spodobać się wielu osobom.
Ciekawe, kiedy będzie ujawniona okładka drugiego tomu. Chyba, że będzie taka sama?
Jeszcze tylko miesiąc i będzie można to przeczytać Nie mogę się doczekać. Mam nadzieję, że nic się nie wydarzy i ksiązka ukaże się zgodnie z zapowiedziami - ale teraz już chyba tak.
_________________ Well I live with snakes and lizards
and other things that go bump in the night
'Cuz to me everyday is Halloween http://kotspinaksiazce.blogspot.com/
Nie jest zła Polska okładka. Ale Faktycznie śliczne te zachodnie
I tak się ciesze że jest to co teraz a nie Koza
Polska okładka JEST zła, niestety. Trudno patrząc na nią poznać, czy to harlekin, czy ksiązka dla dzieci Koza była lepsza.
Okładka drugiego tomu pewnie będzie utrzymana w podobnej konwencji, w końcu trudno, żeby była całkiem inna
_________________ Well I live with snakes and lizards
and other things that go bump in the night
'Cuz to me everyday is Halloween http://kotspinaksiazce.blogspot.com/
Przed chwilą skończyłam czytać i jestem oczarowana. Magiczna i piękna... to określenia doskonale pasujące do tej książki. Za pomocą oryginalnych porównań autorka stworzyła baśniowy świat, w którym niebo ma swój własny niepowtarzalny kolor, kwiaty pachną intensywniej niż gdziekolwiek indziej, a w zwykłym szumie traw można usłyszeć muzykę. Cały czas mam jeszcze wrażenie, że dom mi pachnie cynamonem
Cieszę się, że drugi tom będzie lada moment, z wielką przyjemnością po niego sięgnę.
_________________ Wybiła godzina wiedźm, rzucamy klątwy za pół ceny...
Trochę lepsza od poprzedniej, ale niestety dalej kiepska No ale trudno się było spodziewać, że będzie kompletnie inna, jakąś konsekwencję trzeba było zachować.
_________________ Well I live with snakes and lizards
and other things that go bump in the night
'Cuz to me everyday is Halloween http://kotspinaksiazce.blogspot.com/
Okładka do drugiego tomu jest znacznie lepsza niż w pierwszym, co nie znaczy, że dobra. Wielka szkoda, że MAG nie wyda(ł) obu książek w oryginalnych...
Facet wygląda na wykastrowanego.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum