FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Poprzedni temat :: Następny temat
Kancelaria "Sfera Prawa"
Autor Wiadomość
bartold


Posty: 71
Skąd: Miasto Drzwi
Wysłany: 2007-11-15, 22:17   Kancelaria "Sfera Prawa"

Oto kancelaria adwokacka. Ostoja prawa (bo przecież nikt normalny nie określi tym mianem Straży Miejskiej... Można być uczciwym albo strażnikiem, ale nie jedno i drugie na raz.) w mieście międzyplanarnym - zawsze znajdzie się ktoś, kto zbyt nisko ceni swe życie, by poświecić je na ważniejsze cele (np. pochędóżkę w pobliskim zamtuzie po okazyjnej cenie. Zadowolenie i spełnienie gwarantowane, podobnie jak i spektrum chorób wenerycznych), więc zostaje prawnikiem.

Niestety, prawnik, będący Bal'aasi nie może liczyć na szeroką klientelę (z kolei zaletą tego jest naturalny odsiew trywialnych spraw - tylko wyjątkowi desperaci przełamią nieufność wobec tej rasy), takoż i od kancelarii nie biło przepychem. Ot, solidny, gładki, bazaltowy pulpit, dębowe, obite runem owczym krzesło, zapas pergaminu, inkaust i pęk piór - wszystko, czego trzeba dobrze zorganizowanemu adwokatowi. Jako dopełnienie, na ścianie wisi porządnej roboty rapier, ciepło w stopy zapewnia gruby, liliowo-zielony dywan.

Lokator, Nathzehrg Vergo, przez przyjaciół (i łamiących sobie język na jego imieniu) zwany Nawróconym siedział w skupieniu przy biurku, kopiując do swego dziennika interesujący wpis księgi wieczystej, wachlując się (Co za gorąc, niechby to...!) swymi imponującymi skrzydłami.

Za plecami miał zamknięte drzwi prowadzące do drugiej izby, na nich wisiał, oprawiony w ramkę, arkusz pergaminu.

Czas upływał leniwie na pracy...
_________________
Flame over all...
 
 
Nevi 
Enigmajczyk


Posty: 383
Skąd: Ascendentowo
Wysłany: 2007-11-15, 22:36   

Czas rzeczywiście leniwie upływał mu na pracy, podczas gdy Obłok piął się coraz to wyżej, coraz to potężniej wznosił się nad Morzem Enigmajskim, a co za tym idzie, coraz to potężniej dzielił się swoimi promieniami, które teraz wpadały przez okno kamienicy do środka gabinetu Nathzehrg'a.

Praca pracą, jednak czasami adwokat mimowolnie rzucał spojrzeniami w kierunku drzwi, jakby z nadzieją na klienta. A ten nie nadchodził.
Multum ludzi przewijało się przez ulicę, przy której Nawrócony miał kancelarię, jednak mało kto zwracał uwagi na jego biuro.

Oprócz jednego osobnika(wyjątkowo szpetnego nawiasem mówiąc), który stał idealnie na wprost okna i patrzył się do środka budynku, niezawodnie widząc przy biurku Nathzehrg'a.
_________________
"O cieniach minionych enigmajskiej kultury łkają miliony tych śmiałków, którzy zasmakowali jej w pierwotnej rozkoszy. By wkrótce zwymiotować. Bo czyż można wyobrazić sobie syntezę większych przeciwieństw niż eklektyczny Wieloświat Filarów, gdzie sprzeczność stanowi fundament bytu? To tutaj, w różnorodności Enigmaium odnajdziesz to czego nie chcesz rozumieć: radość pośród cierpiącego świata."
 
 
bartold


Posty: 71
Skąd: Miasto Drzwi
Wysłany: 2007-11-15, 22:45   

Cholera, inkaust się skończył... Gdzie ja miałem... - adwokat przerwał, zauważając - nie za piękną - twarz po drugiej stronie okna. Odruchowo nastroszył pióra - tacy pięknisie rzadko kiedy chcą czegoś bezbolesnego. Powoli postąpił kilka kroków w tył, znajdując oparcie o ścianę. Czekał.
_________________
Flame over all...
 
 
Nevi 
Enigmajczyk


Posty: 383
Skąd: Ascendentowo
Wysłany: 2007-11-15, 22:58   

Ów osobnik to był mężczyzna, niewysoki, niegruby, niechudy, nieniski, ot, taki szary obywatel Sulvar'thar, gdyby nie jego przerażająca facjata. Bogowie musieli popisywać się niezrównanym poczuciem humoru, pozwalając takiej istocie chodzić po ziemi, bowiem jak można patrzeć na ropiejące wrzody na powiekach, gęsty śluz spływający wokół ust, przypominających dwa wzdęte węże, skręcone w paroksyzmach grozy. Coś ciekło z ucha owemu osobnikowi, nie, słowo ciekło nie jest tutaj odpowiedniego; tutaj należy użyć, że coś(zapewne ropa) lała mu się z ucha, tworząc plamy na jasnozielonej marynarce o dziwnym kroju i równie dziwnych zdobieniach.

Nieznajomy cały czas patrzył się swoimi wodnistymi, kaprawymi oczyma na Nawróconego. Nie ruszał się z miejsca.
_________________
"O cieniach minionych enigmajskiej kultury łkają miliony tych śmiałków, którzy zasmakowali jej w pierwotnej rozkoszy. By wkrótce zwymiotować. Bo czyż można wyobrazić sobie syntezę większych przeciwieństw niż eklektyczny Wieloświat Filarów, gdzie sprzeczność stanowi fundament bytu? To tutaj, w różnorodności Enigmaium odnajdziesz to czego nie chcesz rozumieć: radość pośród cierpiącego świata."
 
 
bartold


Posty: 71
Skąd: Miasto Drzwi
Wysłany: 2007-11-15, 23:04   

Nathzehrg myślał intensywnie. Kto to jest? Pal licho jego twarz, bogowie często są okrutni - ale kto w tym mieście potrafi zwyczajnie stać i obserwować? Hm... Nie, złe pytanie. Właściwe brzmi: kto go nasłał? No tak, ale przecież go nie zapytam...

W głowie mu się kotłowało, lecz nie doszedł do żadnego sensownego wniosku. I wreszcie zrobił jedyną sensowną (oj, tak...) rzecz, jaka przyszła mu do głowy - wyprostował się, odkleił od ściany, złożył z gracją skrzydła i lekko się skłonił...
_________________
Flame over all...
 
 
Nevi 
Enigmajczyk


Posty: 383
Skąd: Ascendentowo
Wysłany: 2007-11-16, 00:54   

Mężczyzna jakby oprzytomniał z przypominającego trans stanu, spojrzał ze niejakim zakłopotaniem na Nathzehrg'a i niezbyt inteligentnie podrapał się po głowie. Wreszcie przez jego pole bitwy między strupami, a ropą cieknącą z wrzodów zwane potocznie twarzą przemknęło coś w rodzaju zrozumienia i osobnik ów odkłonił się z prawdziwą gracją, której adwokat się zupełnie nie spodziewał po takim stworzeniu.

Nie ruszył się z miejsca, ale za to patrzył już nieco bardziej bystro.
_________________
"O cieniach minionych enigmajskiej kultury łkają miliony tych śmiałków, którzy zasmakowali jej w pierwotnej rozkoszy. By wkrótce zwymiotować. Bo czyż można wyobrazić sobie syntezę większych przeciwieństw niż eklektyczny Wieloświat Filarów, gdzie sprzeczność stanowi fundament bytu? To tutaj, w różnorodności Enigmaium odnajdziesz to czego nie chcesz rozumieć: radość pośród cierpiącego świata."
 
 
bartold


Posty: 71
Skąd: Miasto Drzwi
Wysłany: 2007-11-16, 14:46   

Nathzehrg zastanawiał się intensywnie, kim może być ten nieszczęśnik. Wreszcie doszedł do wniosku, że i tak się tego nie dowie - chociaż chciałby z nim porozmawiać (typowe dla Bal'aasi...). Niestety, w chwili obecnej było to niemożliwe - miał pracę do skończenia, a zresztą miał i drzwi, nie bronił obcemu wejść do środka.
Podszedł do biurka, ledwie zauważalnie skinął prawym skrzydłem na nowego "towarzysza" - po czym usiadł do ksiąg.
_________________
Flame over all...
 
 
Nevi 
Enigmajczyk


Posty: 383
Skąd: Ascendentowo
Wysłany: 2007-11-16, 15:34   

Osobnik o niezbyt pięknej twarz patrzył się na Nathzehrg'a jeszcze troszkę czasu, a potem nagle odwrócił się na pięcie i zaczął biec, sadząc takie kroki, że okolicznym przechodniom szczęki ze zdumienia opadały. Po chwili nie było po nim najmniejszego śladu, oprócz specyficznego, lekkiego zapachu ropy, który w jakiś sposób przeniknął drzwi do kancelarii adwokackiej i tam się zadomowił. Nie był to zdecydowanie przyjemny zapach.
_________________
"O cieniach minionych enigmajskiej kultury łkają miliony tych śmiałków, którzy zasmakowali jej w pierwotnej rozkoszy. By wkrótce zwymiotować. Bo czyż można wyobrazić sobie syntezę większych przeciwieństw niż eklektyczny Wieloświat Filarów, gdzie sprzeczność stanowi fundament bytu? To tutaj, w różnorodności Enigmaium odnajdziesz to czego nie chcesz rozumieć: radość pośród cierpiącego świata."
 
 
bartold


Posty: 71
Skąd: Miasto Drzwi
Wysłany: 2007-11-16, 15:44   

Nathzehrg wstrząsnął się, gdy jego nozdrza zaatakował nieziemski (nieplanarny?) odór. Odruchowo machnął skrzydłami, lecz na niewiele się to zdało. Wolał już nie otwierać okna.

Bogowie, dlaczego ludzie się nie myją? Cóż za degradacja gatunku! - rozmyślał, wyszukując w księdze wieczystej dalszych informacji. Zadziwiające, czego można się dowiedzieć z takiej księgi - między innymi, za ile kupiono grunt pod pałac Nevara Nalfejna. Cóż, wyglądało to bardziej na darowiznę z symboliczną opłatą, niż sprzedaż, ale tak to już jest w tym pięknym Wieloświecie...

Odpowiednio logicznie myśląca osoba mogła także, z dużą dokładnością, przewidzieć ceny gruntów, które jeszcze mógłby ktoś nieroztropny - "przeklęta ziemia" to mało powiedziane - zechcieć kupić. I tak, lawirując pośród rozgardiaszu ksiąg i smrodu, upływał z wolna czas...
_________________
Flame over all...
 
 
Nevi 
Enigmajczyk


Posty: 383
Skąd: Ascendentowo
Wysłany: 2007-11-16, 16:01   

Upływał, czasami jednak stawał, gdy życie zrzucało na głowę adwokata różne dziwaczne i tak typowe dla życia wydarzenia, jak na przykład rozwrzeszczany małolat, który próbował wybić mu szybę w oknie albo chociaż sąsiadka, która weszła do gabinetu Nethzehrg'a i oświadczyło, żeby wywietrzył, bo u niego śmierdzi.

Jednak podczas kolejnego cyklu przeglądania stosu ksiąg, wydarzyło się coś dziwnego. Ktoś wszedł do gabinetu, dzwonek przy drzwiach zadzwonił, adwokat gdy podniósł wzrok znad ksiegi, która akurat czytał, zobaczył wysokiego mężczyznę, który posiadał spore, zakręcone do wewnątrz rogi i chwytny ogon, wijący się dziko za nim. Nieznajomy ubrany był jak bogaty mieszczanin, w ostatnio modny dublet, wyszywany kolorowymi nićmi.
Pan Vergo? - odezwał się lekko skrzekliwym głosem, ukazując czarne, stożkowate zęby.
_________________
"O cieniach minionych enigmajskiej kultury łkają miliony tych śmiałków, którzy zasmakowali jej w pierwotnej rozkoszy. By wkrótce zwymiotować. Bo czyż można wyobrazić sobie syntezę większych przeciwieństw niż eklektyczny Wieloświat Filarów, gdzie sprzeczność stanowi fundament bytu? To tutaj, w różnorodności Enigmaium odnajdziesz to czego nie chcesz rozumieć: radość pośród cierpiącego świata."
 
 
bartold


Posty: 71
Skąd: Miasto Drzwi
Wysłany: 2007-11-16, 16:07   

Hm, półdiablę... - zastanowił się z wolna Nathzehrg.

Owszem, witam. Proszę usiąść - rzekł, wskazując końcem skrzydła na krzesło po drugiej stronie pulpitu. - W czym mogę służyć?

Na chwilę pogrążył się w myślach, odkładając księgi na bok. Kaduk zwracający się do mnie z własnej woli... Chyba faktycznie uwierzę, że Pani Bólu to sześć wiewiórek...
_________________
Flame over all...
 
 
Nevi 
Enigmajczyk


Posty: 383
Skąd: Ascendentowo
Wysłany: 2007-11-16, 16:34   

Mężczyzna spojrzał na niego prawie życzliwie, gdy adwokat mu zaproponował krzesło. Usiadł na nim, spojrzał na skrzydła Nathzehrg'a, spojrzał na jego twarz i uśmiechnął się nagle. Jakoś tak nieprzyjemnie.
Panie Vergo. Słyszałem od przyjaciół moich przyjaciół, że jest pan bardzo dobry adwokatem. - zaczął nieznajomy klasyczną wręcz odzywką, która jasno mówiła, że ten thiefling ma dla niego pracę. Mój przyjaciel został oskarżony o potrójne morderstwo z premedytacją i szczególnym okrucieństwem. - powiedział to niefrasobliwie, jakby chodziło o kradzież kilku owoców z bazaru.
Aktualnie przebywa na Wyspie, gdzie jest trzymany jako aresztant. - klient wspomniał o Wyspie, prawie po środku Morza Enigmajskiego, na której mieściło się więzienie Straży Miejskiej oraz Armii Enigmajskiej.
On musi wyjść.
_________________
"O cieniach minionych enigmajskiej kultury łkają miliony tych śmiałków, którzy zasmakowali jej w pierwotnej rozkoszy. By wkrótce zwymiotować. Bo czyż można wyobrazić sobie syntezę większych przeciwieństw niż eklektyczny Wieloświat Filarów, gdzie sprzeczność stanowi fundament bytu? To tutaj, w różnorodności Enigmaium odnajdziesz to czego nie chcesz rozumieć: radość pośród cierpiącego świata."
 
 
bartold


Posty: 71
Skąd: Miasto Drzwi
Wysłany: 2007-11-16, 16:42   

Burza myśli ucichła, zostawiając klarowne, jaskrawe spostrzeżenia.
Bardzo dobrym. Dwie sprawy i już jesteś bardzo dobry.[i]

Oskarżony? W tym mieście oskarżony nie ma żadnych praw!

Wyspa? Współczuję... Stamtąd mało kto uchodzi stamtąd z życiem... O zdrowiu nie wspominając.

Inaczej nie byłoby cię tutaj, prawda?


Bal'aasi złożył ręce i oparł łokcie o pulpit. Cóż zrobić? Spojrzał w oczy postaci naprzeciwko. Nienawiść? Tak, to chyba to. Najwyraźniej też i obrzydzenie. Ale także wyczekiwanie. "Oczy obrazem duszy", jak mawiają jajogłowi.

-Kim jest pański przyjaciel?
_________________
Flame over all...
 
 
Nevi 
Enigmajczyk


Posty: 383
Skąd: Ascendentowo
Wysłany: 2007-11-16, 18:07   

Mężczyzna jakoś wygodniej się umościł na krześle, strzepnął pyłek ze zdobionego rękawa i spojrzał adwokatowi prosto w oczy.
Mój przyjaciel zwie się Jasin Ole'ther, jest oskarżony o zabójstwo swojej żony i dwójki dzieci. Porąbał je siekierą. - powiedział klient i wyraźnie czekał na reakcję adwokata.
Z zawodu był bednarzem, pracował przy ulicy Poświęcenia w tamtejszym cechu bednarzy.
_________________
"O cieniach minionych enigmajskiej kultury łkają miliony tych śmiałków, którzy zasmakowali jej w pierwotnej rozkoszy. By wkrótce zwymiotować. Bo czyż można wyobrazić sobie syntezę większych przeciwieństw niż eklektyczny Wieloświat Filarów, gdzie sprzeczność stanowi fundament bytu? To tutaj, w różnorodności Enigmaium odnajdziesz to czego nie chcesz rozumieć: radość pośród cierpiącego świata."
 
 
bartold


Posty: 71
Skąd: Miasto Drzwi
Wysłany: 2007-11-16, 18:16   

Słucham i nie wierzę w to, co słyszę. Skurl zarąbał żonę i dzieci siekierą, a ten trep prosi mnie, żebym go wyciągnął? Jeśli mu pomogę, będę gorszy od niego... Hm... Ael to są Sfery, nie Pierwsza! Czyli... Warto się dowiedzieć. Hm...
Nawrócony rozluźnił palce - widział, jak pobielały mu kostki od zaciskania. Odetchnął głębiej, spojrzał udręczonym wzrokiem na swego rozmówcę.

Muszę znać wszystkie okoliczności tego zdarzenia. Mam także nadzieję, że zdaje pan sobie sprawę z ceny takiej "usługi"?

Czyżbym dostrzegł uśmiech? Co za skurl!
_________________
Flame over all...
 
 
Nevi 
Enigmajczyk


Posty: 383
Skąd: Ascendentowo
Wysłany: 2007-11-16, 18:23   

Diabelstwo uśmiechnęło się od ucha do ucha, ukazując znowu te czarne, stożkowate zęby. Jego ostro zakończony, idealnie czarny język, zatańczył na zębach, jakby chciał przestraszyć adwokata.
Ton klienta jednak był zadziwiająco szczery i życzliwy.
Oczywiście. Co potrzebuje pan jeszcze wiedzieć?

Gdy mężczyzna usłyszał o cenie "usługi", uśmiechnął się szerzej i wyjął zza pazuchy pękatą sakiewkę. Położył ją na zawalonym papierami biurku.
Mam nadzieję, że to wystarczy na początek.
_________________
"O cieniach minionych enigmajskiej kultury łkają miliony tych śmiałków, którzy zasmakowali jej w pierwotnej rozkoszy. By wkrótce zwymiotować. Bo czyż można wyobrazić sobie syntezę większych przeciwieństw niż eklektyczny Wieloświat Filarów, gdzie sprzeczność stanowi fundament bytu? To tutaj, w różnorodności Enigmaium odnajdziesz to czego nie chcesz rozumieć: radość pośród cierpiącego świata."
 
 
bartold


Posty: 71
Skąd: Miasto Drzwi
Wysłany: 2007-11-16, 18:35   

Ehm... Dobrze. Od samiutkiego początku. Muszę poznać charakter oskarżonego, okoliczności zabójstwa.
W głowie Nathzehrga kołatały się myśli różniste, lecz każda prowadziła do jednego wniosku - co za gnój morduje istoty nieskalane we własnym domu?
Co, język boli? Chcesz mi nim zaimponować? Nie tędy droga, żuczku, znałem już trepa piłującego językiem pręty. Zębami też mnie nie przestraszysz, zwyczajne diabelstwo z ciebie. Bogowie, co się ze mną dzieje? Czemu się tak denerwuję?
_________________
Flame over all...
 
 
Nevi 
Enigmajczyk


Posty: 383
Skąd: Ascendentowo
Wysłany: 2007-11-16, 18:44   

Diablę trwało w tym lekko szyderczym, lekko życzliwym uśmiechu, cały czas patrząc w oczy adwokata.
Charakter Jasina? Jasin był bardzo spokojnym człowiekiem, zawsze uśmiechnięty, wieczny optymista, przy tym także naiwniak. Bardzo troskliwy, jeśli chodzi o rodzinę. - diabelstwo wydało jakiś taki dziwny świszczący dźwięk; może to śmiech? - W pracy, o ile się orientuje, stosunki miał dobre, ale zawsze pan może iść i zapytać jego kolegów czy to przełożonego. Nie pił alkoholu, był uzależniony od papierosów i kawy.

Okoliczności zabójstwa... No cóż, wydarzyło się to dokładnie dwie noce temu. Zwyczajnie wracaliśmy razem z Jasinem, rozmawiając o występie pewnej elfki w Wiosennej Jabłoni, gdy ten nagle zaczął biec i zniknął mi za rogiem. Nie mogłem go dogonić, myślałem, że o czymś sobie przypomniał i musiał się pośpieszyć. Poszedłem do jego domu i zastałem go, gdy wyjmował ostrze siekiery z czaszki swojej córeczki. - znowu szyderczy grymas. - Zapłakał, spojrzał na to co zrobił i zemdlał. Po może dwudziestu uderzeniach serca, pojawiła się straż miejska. Aresztowali go, mnie wzięli na przesłuchanie. Śledczy nazywała się Toscara Elanoster.
_________________
"O cieniach minionych enigmajskiej kultury łkają miliony tych śmiałków, którzy zasmakowali jej w pierwotnej rozkoszy. By wkrótce zwymiotować. Bo czyż można wyobrazić sobie syntezę większych przeciwieństw niż eklektyczny Wieloświat Filarów, gdzie sprzeczność stanowi fundament bytu? To tutaj, w różnorodności Enigmaium odnajdziesz to czego nie chcesz rozumieć: radość pośród cierpiącego świata."
 
 
bartold


Posty: 71
Skąd: Miasto Drzwi
Wysłany: 2007-11-16, 18:55   

-Czy wyczuł pan w czasie tego... zdarzenia... zakłócenia aury magicznej?
Sukinsyn nawet nie mrugnie okiem... Kaducza natura, nie ma co.

-A ten Toscara... Kto to?
_________________
Flame over all...
 
 
Nevi 
Enigmajczyk


Posty: 383
Skąd: Ascendentowo
Wysłany: 2007-11-16, 19:05   

Jak to mi powiedział znajomy czarownik, jestem totalnym beztalenciem, jeśli chodzi sprawy magiczne, toteż nie umiem panu odpowiedzieć na pierwsze pytanie. - diablę uśmiechnęło się przepraszając, skromnie splatając dłonie.
Toscara to kobieta gityanki, która zajmuje się sprawą Jasina. Pracuje w Wydziale Zabójstw Sulvar'thar. Bardzo ostry śledczy, bardzo nieprzyjemny oskarżyciel, tak się o niej wypowiadali znajomi znajomych, którzy mieli z nią do czynienia.
_________________
"O cieniach minionych enigmajskiej kultury łkają miliony tych śmiałków, którzy zasmakowali jej w pierwotnej rozkoszy. By wkrótce zwymiotować. Bo czyż można wyobrazić sobie syntezę większych przeciwieństw niż eklektyczny Wieloświat Filarów, gdzie sprzeczność stanowi fundament bytu? To tutaj, w różnorodności Enigmaium odnajdziesz to czego nie chcesz rozumieć: radość pośród cierpiącego świata."
 
 
bartold


Posty: 71
Skąd: Miasto Drzwi
Wysłany: 2007-11-16, 19:14   

No dobra, praca jak praca... Zawsze można rzucić...

-Czy Jasin zachowywał się tego dnia... dziwnie? Niecodzienne zachowania, rozbiegany wzrok, problemy z koncentracją... No, wie pan. Czy mógł być pod urokiem.
Prawnik przewrócił stronę w dzienniku, zamoczył pióro w inkauście i zanotował kilka zdań. Potem podniósł głowę, końcem skrzydła otarł pot z czoła i spojrzał rozmówcy w te nieprzyjazne oczy.
-Pozwoli pan, że spytam o jeszcze jedno... Jak poważnie muszą potoczyć się wydarzenia, by półdiablę zwróciło się o pomoc do Zdrajcy?

Czyżby? Uraziłem? A jeśli nie, co znaczył ten grymas?
_________________
Flame over all...
 
 
Nevi 
Enigmajczyk


Posty: 383
Skąd: Ascendentowo
Wysłany: 2007-11-16, 19:38   

Mężczyzna spojrzał na niego z niejakim zaskoczeniem, które dodatkowo potęgował fakt, że w pomieszczeniu nagle zaczynało wonieć ropą. Klient jednak zmarszczył odrobinę haczykowaty nos i mówił dalej.
Dziwnie? Raczej nie, był bardzo ożywiony tym występem bardki, cały czas o niej mówił, jak to pięknie śpiewała. Poza tym wspominał ze dwa razy, że mają nowego pracownika w cechu. - odpowiedział i zawiesił na adwokacie spojrzenie zielono-żółtych tęczówek. Gdy usłyszał pytanie, roześmiał się serdecznie, zupełnie nieadekwatnie do wyrazu oczu i warg.
Drogi panie Vergo, tutaj mamy Sulvar'thar, to jest sto dziesiąte tysiąclecie istnienia tego planu, na którym praktycznie zawsze panowało równouprawnienie. Ja sam wychowałem się tutaj od dziecka i wpojono mi wyraźnie, że tutaj, ten kto zdradził gdzie indziej, zdrajcą nie jest. Jest normalnym obywatelem, więc nie czuję żadnej urazy do pana, kimkolwiek by pan nie był. - odpowiedział mężczyzna i uśmiechnął się życzliwie do adwokata.
_________________
"O cieniach minionych enigmajskiej kultury łkają miliony tych śmiałków, którzy zasmakowali jej w pierwotnej rozkoszy. By wkrótce zwymiotować. Bo czyż można wyobrazić sobie syntezę większych przeciwieństw niż eklektyczny Wieloświat Filarów, gdzie sprzeczność stanowi fundament bytu? To tutaj, w różnorodności Enigmaium odnajdziesz to czego nie chcesz rozumieć: radość pośród cierpiącego świata."
 
 
bartold


Posty: 71
Skąd: Miasto Drzwi
Wysłany: 2007-11-16, 19:46   

-Czyli rozumiem, że odwieczna przypadłość, która trapi Sferotkniętych - nienawiść do Bal'aasi - została w panu zwyczajnie... hm... zagłuszona? Nie ma znaczenia, gdzie "zdradziłem" - to są Sfery, dobrze pan o tym wie. Co prawda, to nie Sigil, polityka i dyplomacja odgrywają tu niemal tak dużą rolę, co przekupstwa, ale oczu nie musi mi pan mydlić


[Jeszcze chwila i źle się to skończy... Dla niego...]
_________________
Flame over all...
 
 
Nevi 
Enigmajczyk


Posty: 383
Skąd: Ascendentowo
Wysłany: 2007-11-16, 19:56   

Thiefling spojrzał na niego urażonym wzrokiem.
Nie mydlę panu oczu, panie Vergo. Zwyczajnie dla osoby, która się tutaj wychowała w duchu tolerancji dla wszelkich ras, takie zachowanie jest normalne. Co innego na innych planach. - powiedział z identycznym uśmiechem jak wcześniej klient Nethzehrg'a.
_________________
"O cieniach minionych enigmajskiej kultury łkają miliony tych śmiałków, którzy zasmakowali jej w pierwotnej rozkoszy. By wkrótce zwymiotować. Bo czyż można wyobrazić sobie syntezę większych przeciwieństw niż eklektyczny Wieloświat Filarów, gdzie sprzeczność stanowi fundament bytu? To tutaj, w różnorodności Enigmaium odnajdziesz to czego nie chcesz rozumieć: radość pośród cierpiącego świata."
 
 
bartold


Posty: 71
Skąd: Miasto Drzwi
Wysłany: 2007-11-16, 20:39   

Chciałbym móc panu uwierzyć, panie... Właśnie - jak mam się do pana zwracać?

[Coraz gorzej, coraz gorzej... A Klątwa Trzech Matek mnie raczej nie wyjdzie na dobre... Ani jemu.]

Tak więc - co może mi pan powiedzieć o Toscarze?

[Tak - wszystkim wmawiamy, że nawrócone Bal'aasi są dobre i tolerancyjne, a sam mam ochotę go zabić...
]
_________________
Flame over all...
 
 
Nevi 
Enigmajczyk


Posty: 383
Skąd: Ascendentowo
Wysłany: 2007-11-16, 20:58   

Travis, proszę mi mówić, Travis. - złe oczy diablęcia rozbłysły, gdy wymawiał swoje imię.

Tocsara to kobieta o niesamowitym poczuciu sprawiedliwości, chce ją osiągnąć za wszelkę cenę, nie licząc się z kosztami. A jeśli to jej się uda, to Jasin zgnije na Wyspie. A to nie może jej się udać. - powiedział z naciskiem Travis, patrząc od niechcenie na rapier wiszący na ścianie.
_________________
"O cieniach minionych enigmajskiej kultury łkają miliony tych śmiałków, którzy zasmakowali jej w pierwotnej rozkoszy. By wkrótce zwymiotować. Bo czyż można wyobrazić sobie syntezę większych przeciwieństw niż eklektyczny Wieloświat Filarów, gdzie sprzeczność stanowi fundament bytu? To tutaj, w różnorodności Enigmaium odnajdziesz to czego nie chcesz rozumieć: radość pośród cierpiącego świata."
 
 
bartold


Posty: 71
Skąd: Miasto Drzwi
Wysłany: 2007-11-16, 21:10   

Prawnik, mimowolnie, podążył wzrokiem za kadukiem mieniącym się Travisem. [Kocham tę broń... Dobrze wyważona, świetnie leży w ręce... Porządna robota z Sigil, nie to co ten syf tutaj. Dlaczego przynosi mi ukojenie...?]

Prawnik przeprosił na moment, wstał i przeszedł do sąsiedniego pomieszczenia. Po dłuższej chwili wrócił z nosem w arkuszu pergaminu - najwyraźniej wpisu z kartoteki.

Nie wiem, czy rozumie pan, panie Travis (szybkie zanotowanie nazwiska), powagę sytuacji. Podsumujmy: pański przyjaciel zamordował swoją rodzinę, najprawdopodobniej w stanie psychicznym odpowiadającym opętaniu, zauroczeniu bądź szaleństwu, w przeciągu godziny był już aresztowany, obecnie znajduje się na Wyspie pod dozorem (sprawdził jeszcze raz przyniesiony arkusz) najbardziej bezwzględnego i fanatycznego śledczego, jaki postawił nogę w tym mieście w ciągu ostatnich czterystu lat. A pan, panie Travis, chce, żebym go wyciągnął. Jak?
_________________
Flame over all...
 
 
Nevi 
Enigmajczyk


Posty: 383
Skąd: Ascendentowo
Wysłany: 2007-11-16, 21:32   

Mężczyzna zmierzył go długim i niezbyt przyjemnym spojrzeniem, po czym odruchu chyba, uśmiechnął się szyderczo.
Pan tutaj jest specjalistą od prawa. - odpowiedział krótko i znowu czekał na odpowiedź adwokata.
_________________
"O cieniach minionych enigmajskiej kultury łkają miliony tych śmiałków, którzy zasmakowali jej w pierwotnej rozkoszy. By wkrótce zwymiotować. Bo czyż można wyobrazić sobie syntezę większych przeciwieństw niż eklektyczny Wieloświat Filarów, gdzie sprzeczność stanowi fundament bytu? To tutaj, w różnorodności Enigmaium odnajdziesz to czego nie chcesz rozumieć: radość pośród cierpiącego świata."
 
 
bartold


Posty: 71
Skąd: Miasto Drzwi
Wysłany: 2007-11-16, 21:49   

Prawa. Nie sprawiedliwości. Nie takiej, która zasłania się tarczą i krzesłem inkwizytorskim. Ja mogę zająć się tą sprawą - lubię wyzwania - ale ten człowiek jest już praktycznie martwy. Biorąc pod uwagę metody śledczych, teraz pewnie leży sobie wygodnie na łożu tortur. Nawet gdybym skorzystał z prawa utworzenia milicji miejskiej w sytuacjach poważnego pogwałcenia prawa - które niestety nie nastąpiło - nie dałbym rady wejść na Wyspę.

Ale zmieńmy temat - potrzebna mi lista najbardziej zaufanych pracowników i przyjaciół śledczej Toscara. I to pozostawiam panu, panie Travis.
_________________
Flame over all...
 
 
Nevi 
Enigmajczyk


Posty: 383
Skąd: Ascendentowo
Wysłany: 2007-11-16, 21:57   

Mieszaniec spojrzał na niego jakimś takim zagadkowym wzrokiem. Potem westchnął głośno i powiedział.
Panie Vergo, ja jestem realistą. Gdybym miał pewność, że Jasina nie da się wybronić od kary, a przynajmniej zapewnić mu wolność do czasu sprawiedliwego procesu i orzeczeniu winy, to bym się nie starał i nie narażał się na koszty.

Czemu mnie? Nie ma pan współpracowników, którzy mogliby takową listę zdobyć? I jak ja niby miałbym to zrobić?
_________________
"O cieniach minionych enigmajskiej kultury łkają miliony tych śmiałków, którzy zasmakowali jej w pierwotnej rozkoszy. By wkrótce zwymiotować. Bo czyż można wyobrazić sobie syntezę większych przeciwieństw niż eklektyczny Wieloświat Filarów, gdzie sprzeczność stanowi fundament bytu? To tutaj, w różnorodności Enigmaium odnajdziesz to czego nie chcesz rozumieć: radość pośród cierpiącego świata."
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Wydawnictwo Solaris


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,23 sekundy. Zapytań do SQL: 13