FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Poprzedni temat :: Następny temat
Dom Stauntonów
Autor Wiadomość
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2009-01-25, 13:11   

Stupot nóg na schodach dał się słyszeć w całym pustym domu. Prawie pustym. Erica pisząc smsa drugiego w kolejności rozejrzała się złażąc z ostatnich schodków. Wszędzie pusto i głucha cisza. A stary niedawno wrócił z delegacji. Przytłumione chrapnięcie z salonu uświadomiło dziewczynę, że jednak nie jest sama. Wsadziła więc tam głowę tylko po to by zobaczyć Nathana Stauntona z nogami na stoliku do kawy i twarzą przykrytą "Sports Ilustrated." Chrapiącego jak niedźwiedź. Lekki smutny uśmiech pojawił się na jej twarzy. W końcu stary zasnął zamiast krążyć wściekle i gniewnie po domu jak to robił ostatnie parę miesięcy. Weszła na palcach i zabrała ze stolika kubek z kawą - 10 do 1, że zapewne przewróciłby go wstając.
- Sleep tight, daddy... - mruknęła cicho, odchyliła gazetę i cmoknęła go w czoło. Po czym wyszła z domu podrzucając na dłoni piłkę do siatkówki.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2009-01-29, 14:20   

Jakiś kawałek z rodzaju ulubionych przez Ericę mruczał w głośnikach, Sparky mruczała przysypiając na łóżku, a obok kota leżała Ricky i gapiła się w sufit. Wszystko szło nie tak. Prawie wszystko. Chociaż w sumie kilka rzeczy było ok ale te które się nie spodziewała wyłaziły na wierzch i psuły całą resztę. Stąd wyraz nieszczęśliwy malował się na jej twarzy. Odruchowo pocierała dłonią srebrną bransoletkę na ręce jak jej weszło w zwyczaj gdy coś ją męczyło. A skoro męczyło... zielone oczy skoczyły na szylkretową kotkę.
- Hey Allspark... chyba powstanie kolejny kawałek... - mruknęła sięgając po papier i długopis. Chwilę później już pisała. A jak zaczęła nie była w stanie przestać. Strona, potem druga... i tekst wcale nie przypominał piosenki. Raczej list. Zagryzła wargi czytając to co już zdążyła spłodzić. Kolejny. Ale w sumie... przynosiło to ulgę... podjęła pisanie a wraz z literami spływającymi na papier smutek stawał się bardziej do zniesienia. Jak w przypadku każdego poprzedniego z "listów".
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2009-01-31, 00:11   

Długopis śmigał po papierze a na twarzy Erici malowały się rozmaite emocje. To smutek, to drobny uśmiech, to niepewność... wszystko tak jakby odzwierciedlało treść tego co pisała. Sparky wstała na cztery łapy, powąchała trzecią z kolei kartkę i udała się do bardziej interesujących tematów z rodzaju miski z jedzeniem na podłodze. A Erica napisała jeszcze kilka zdań i postawiła kropkę. Między czarnymi brwiami zarysowała się bolesna zmarszczka, ale powoli zaczęła znikać. Przeszło. Chwilowo nie dręczyło ją to wszystko tak bardzo. Usiadła na łóżku i przeczytała uważnie cztery strony a potem starannie złożyła każdą na pół. W końcu wykonała przechył poza krawędź łózka, tak, że przez chwilę nogi prawie majtały w powietrzu i pojawiła się po chwili z pudełkiem po butach, które starannie położyła przed sobą. Po otwarciu ukazał się rządek kopert i papeteria. Koperta została napełniona czterema kartkami zapisanymi przed chwilą i starannie zaklejona. Po chwili wahania dziewczyna starannie napisała adres na kopercie a potem... włożyła ją na sam przód rządku. Było ich tam już ze dwadzieścia pewnie i gdy przeciągnęła dłonią po nich na każdej widać było ten sam adres. Erica westchnęła cicho i zamknęła pudełko. I znowu schowała je pod łóżko.
- So I chickened again... - mruknęła i oparła czoło na kolanach podciągniętych pod brodę. Ciężkich myśli się pozbyła wyrzucając je na papier. Do listu. Którego adresat i tak nigdy nie przeczyta. Więc w sumie niczemu to nie służyło, może poza tym, że niosło chwilową ulgę. Ale to wszystko co miała.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2009-01-31, 13:54   

Mocno akcentowane dźwięki jakiegoś celtycko-metalowego kawałka jaki miała ustawiony jako dzwonek rozległy się z szafki przy łóżku. Ricky poderwała głowę z kolan i klapnąwszy na brzuch sięgnęła po telefon rzucając standardowe "Talk to me". Na twarz momentalnie wypłynął ciepły uśmiech gdy usłyszała głos Evana.
- Sure, hon. Trzeba się rozerwać w ostatni dzień wolności. Gdzie proponujesz iść? - przewróciła się na plecy i pogłaskała kotkę, która wróciła na łóżko.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2009-01-31, 16:36   

- Niespodzianka... - mruknęła rozłączywszy się. W sumie czemu nie. Ostatnio wszystko było aż zbyt przewidywalne, więc kilka niespodzianek będzie miłą odmianą. Uśmiechnęła się pod nosem i zeskoczywszy z łózka powędrowała do szafy, by wybrać jakieś lepsze ciuchy poza dresami i rozciągniętym podkoszulkiem. Przynajmniej tyle, że nie prosił by ubrała się elegancko. Na jakąś uroczystą kolację naprawdę nie miała ochoty.
Kilkanaście minut później była już gotowa i gadała do Sparky rozciągniętej na wygrzanym przez nią wcześniej środku łóżka, wciągając buty. Potem pozostało już tylko zaczekać na łomot Nissana na podjeździe albo łomot do drzwi.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
Noise 
Furiat...


Posty: 652
Skąd: Behind you
Wysłany: 2009-02-01, 12:57   

Tak jak się umówili, niemalże z dokładnością co do minuty pod dom Erici podjechał Evan. Jednakże nie przyjechał swoim Nissanem, lecz grafitowym Lamborghini. Bulgot widlastego silnika dało się słychać dopiero, gdy zatrzymał się na podjeździe. Nie czekając aż zejdzie, Evan zgasił silnik i wyskoczył z auta, po czym podszedł do drzwi i wcisnął przycisk dzwonka.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2009-02-01, 13:01   

Nie kazała na siebie w ogóle czekać. Niecałe pól minuty po sygnale dzwonka dały się słyszeć lekkie kroki na schodach a chwilę później Erica otworzyła drzwi. Jasny uśmiech pojawił się na twarzy a zielone oczy zabłysły. - Hi, Evan. Jak widzisz jestem całkowicie gotowa. So where are we going?
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
Noise 
Furiat...


Posty: 652
Skąd: Behind you
Wysłany: 2009-02-02, 13:03   

- Cudownie - mruknął chłopak tuląc do siebie Ericę i dając jej gorącego buziaka na powitanie. Poczekał, aż zamknie za sobą drzwi na klucz i bez słowa poprowadził ją do samochodu. Otworzył przed nią drzwi i również je za nią zamknął, a gdy zasiadł w aucie na fotelu kierowcy, rzekł. - I told ya, surprise. - uśmiechnął się szeroko i wyciągnął w tylnej kieszeni spodni szeroką, czarną chustę. - Najchętniej dodałbym do tego kajdanki, ale to musi poczekać. - rzekł ze śmiechem, a po chwili przewiązał ją na oczach Ricky, by nie widziała gdzie jadą. Silnik samochodu został uruchomiony i pomknęli w Evanowi tylko znane miejsce.

:arrow: Balboa Fun Zone
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2009-02-16, 13:42   

Wyszła spod prysznica owinięta w wielki ręcznik i szybko zaczęła wycierać włosy. Nie miała wiele czasu na doprowadzenie się do porządku więc musiała się streszczać. A zatem nadal z ręcznikiem na głowie udała się do szafy skąd po chwili dobiegły szmery i szelesty gdy wybierała ciuchy na dziś. Po chwili zaś łomot i bardzo plugawe słownictwo, gdy o coś się potknęła i straciła równowagę.
- Co to jest... - westchnęła ciężko zbierając się z podłogi i odgarnęła zestaw koszulek,który zleciał na ziemię, w poszukiwaniu tego co tak podstępnie wlazło jej pod nogi. W międzyczasie jedną z nich zarzuciła na ramię - będzie dobra na dziś. Po chwili inspekcja przyniosła ciekawe rezultaty. Erica zamarła z dłońmi na przedmiocie. Torba. Sportowa torba, w której były jakieś ciuchy. I nie należąca do niej. Patrzyła na nią jak urzeczona.
- So... you're still here - mruknęła przypomniawszy sobie czyje to jest i od kiedy tu leży. - Będzie cie trzeba odnieść w końcu do Parkerów - zagadała do torby i jej zawartości. Końce palców prześliznęły się po koszulce, dresie i jakichś spodniach. Po czym zacisnąwszy zęby wstała i zaczęła się szybko ubierać. Myślenie o torbie, jej zawartości i właścicielu tych rzeczy nic nie da. Lepiej zająć się czym innym. Wystrzeliła z pokoju 15 minut później i poszła do kuchni by coś przekąsić.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2009-02-17, 11:20   

Płatki z czekoladą... zamruczała z zadowoleniem polewając mlekiem górkę w miseczce i wbiła zaraz potem w to łyżkę. W międzyczasie Nathan Staunton wpakował swoja postawną osobę do kuchni, która mimo swych rozmiarów zrobiła się nagle przez niego ciasna. Przez niego i jego marsową minę a także garnitur od D&G jak spod igły. Erica kiwnęła z uznaniem na jego wygląd - widać miał dzisiaj jakieś ważne spotkanie.
- Hi dad. Sleep well?
Mruknął coś nalewając sobie kawy. Potwierdzająco, o ile orientowała się w jego pomrukach.
- To fajnie. - wpakowała kolejne łyżki płatków do paszczy podczas gdy ojciec słodził kawę i popijał oparty o wysepkę zaglądając jednym okiem do gazet.
- Słuchaj jakby co to steki są w lodówce - dodać należy, że od jakiegoś czasu Ricky eksperymentowała w kuchni nad obiadami i nawet jej to wychodziło. Na pewno lepiej niż to co próbował kombinować ojciec po tym jak ruda zdzira... - w marynacie od wczoraj. Wrzucisz na patelnię i usmażysz na obiad sobie, dobra? - popatrzyła na niego z niepokojem. TO chyba nie przekraczało jego zdolności kucharzenia...
Rozległo się kolejne potwierdzające mruknięcie. Staunton oderwał zmęczone oczy od gazety i spojrzał na zaniepokojoną minę Erici.
- I'll be fine, sweety. Poradzę sobie... jeszcze pamiętam swoje czasy kawalerskie. - uśmiechnął się do dziewczyny i ruszył z miejsca. Przechodząc obok cmoknął ją w czoło. - Spóźnisz się do szkoły, Kitty.
- Uhm... a tato... - przypomniała sobie coś - podrzuciłam ci do teczki Ipoda z kilkoma piosenkami ... znajomych. Próbują stworzyć kapelę. Możesz przesłuchać i powiedzieć czy to coś warte? Muzyka, teksty i głosy ich. - dodała z odrobiną dumy w głosie próbując czym prędzej zamaskować ją przeżuwaniem ostatnich kęsów z miski. Może stary nie pozna , że te piosenki są jej i Evana... w końcu nieczęsto słyszał by śpiewała.
Staunton mruknął potwierdzająco gdzieś z przedpokoju. Erica westchnęła odkładając miskę. Potem ruszyła do drzwi, wypadła na zewnątrz na piękne słońce i już po chwili w okularach na nosie wyjeżdżała swoją BMKą w stronę HH.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2009-04-13, 00:24   

Basen zewnętrzny w domostwie Erici nie często był zajęty. Ot ona i jej ojciec woleli używać wewnętrznego wyczynowego do przepływania sporych dystansów dla wyszumienia energii. Dziś jednak pluski i odgłosy pływania dochodziły właśnie z niego. Na moment ucichły by po chwili wzmóc się i wzbogacić o plaśnięcie mokrych dłoni o krawędź. I rzeczywiście, dwie damskie ręce oparły się mocno i podciągnęły do góry szczupłą figurę Ricky odzianą w czarny kostium kąpielowy - zwykły jednoczęściowy, bez żadnych szaleństw. W własnym domu mogła sobie pozwolić na pływanie i nago. Więc taki kostium różnicy nie robił. A był bardzo wygodny. Chlapiąc na wszystkie strony, dziewczyna ruszyła do leżaka i sięgnąwszy po puchaty ręcznik zaczęła się nim wycierać. Wkrótce trzeba będzie ruszyć do HH - a szczerze mówiąc średnio jej się chciało. A gdyby tak małe wagary... wycierając włosy z zastanowieniem popatrzyła na telefon. Samej na wagary nie warto iść... sięgnęła po telefon i pstryknęła na ikonkę z diabelską gitarą w dłoniach jej faceta. Sygnał wybieranego numeru zabrzęczał w jej uchu.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2009-04-13, 15:36   

- Rise nad shine, ghostly creature - odezwała się z rozbawieniem w głosie. - Jest absolutnie wspaniała pogoda. Nie do gnicia w łóżku. A przynajmniej nie samemu.
Padła ze śmiechem na leżak i wyżymając jedną ręką włosy podjęła rozmowę.
- Wake up Evan and tell me. How badly do you want to go to school today...
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2009-04-14, 23:46   

- What a coincidence - udała zdumienie poświęciwszy chwilę na identyfikację mamroczących dźwięków jakie Evan wydawał. - Me neither.... więc zamiast tego udajmy się na plażę co? Albo gdziekolwiek, gdzie nie żądają siedzenia w ciasnym pomieszczeniu i uczenia się nudnych w obliczu takiej pogody rzeczy. - urwała na moment zastanawiając się czy jej bądź co bądź mruczącego głosu nie potraktował jako kołysanki. - You still with me?
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2009-04-19, 14:57   

- Aha... - mruknęła nasadzając okulary na nos i wystawiając twarz do słońca - więc nie będę ci przeszkadzać. Śpij, hon. - wyciągnęła się na leżaku. - Anyway I'm not going now. Dopiero pewnie w okolicy przerwy na lunch na te późniejsze zajęcia się pojawię. Jak coś to dzwoń.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2009-04-22, 00:55   

- Well.. okay. I tak nie mam nic innego do roboty - odpowiedziała z zadowoleniem. - Tylko prysznic by basen zmyć z siebie. Więc nie spiesz się i czekaj. Przyjadę. A potem wymyślimy co robić dalej. - dodała z lekkim uśmiechem wstając i zarzucając ręcznik na ramię. Zaczęła kierować się do domu. - By the way, I've got news concerning our songs... - dodała tajemniczo przechodząc do schodów i wdrapując się na nie do swego pokoju.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2009-06-12, 10:34   

Telefon Erici rozdzwonił się jak głupi. Na wyświetlaczu pojawił się napis: Rachel is calling.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2009-06-12, 11:12   

Mokra głowa wyjrzała z łazienki. Tak coś się Erice zdawało, że telefon hałasuje. Posłuchała jeszcze raz. Zgoda. W końcu otulona ręcznikiem i ociekająca wodą wzięła iphona i z niejakim zdumieniem przyjrzała się dzwoniącemu.
- To ja nadal mam ten numer? What a hell does she want... Yeah, talk to me.. - bez dalszych ceremonii odebrała, wycierając końcem drugiego ręcznika głowę.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2009-06-12, 12:01   

Zaskoczenie sprawiło, że na moment przestała merdać ręcznikiem po głowie. Chwile myślała.
- Tak, pojechali. Actually... I have nothing constructive else to do. I can go. Gdzie i kiedy? - zapytała z ciekawością i odrzuciwszy ręcznik rąbnęła się na plecy na łóżko.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2009-06-13, 11:30   

- My czyli kto? - zapytała, ale ponieważ słuchawka została odłożona, spojrzała na telefon niechętnie i rzuciła go na łóżko obok. - Why do I have some spooky feeling... - oświadczyła sufitowi - seksowna sukienka... no to zobaczmy co tam mam w szafie...
Podniosła się i ruszyła do szafy odrzucając ręcznik na łóżko akurat w momencie gdy znikła w szafie. Szelest materiałów i postukiwanie wieszaków świadczyło o tym, że zaczęła szukać "czegoś wystrzałowego".
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2009-06-13, 18:16   

Lexus Rachel z Ray i Rachel na pokładzie z piskiem opon zatrzymał się na podjeździe ich domu. Rachel zatrąbiła kilka razy i wyjrzała przez okno pasażera kładąc się niemalże na Rayen.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
ArFF 
Mała cwaniara


Posty: 252
Skąd: z daleka :P
Wysłany: 2009-06-14, 03:33   

-To Erica też jedzie? - Zdziwiła się, gdy zajechały pod dom dziewczyny. Ray myślała, że obie niezbyt za sobą przepadały... Po krótkiej jednak chwili, zaczęła się bardziej przejmować resztą "ekipy" , którą Rachel chciała zabrać na imprezę. Coś jej mówiło, że nie będzie łatwo...
_________________
Facet jest jak strumyk. Ładny, bo ładny, nie każdy bystry...
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2009-06-14, 10:42   

- Idę, idę... - rozległ się okrzyk spoza drzwi - no need to rush...
Drzwi zostały otwarte i wylazła Erica w czymś co na pewno można by nazwać seksowną sukienką. Krótka, przez co niesamowitej długości nogi były widoczne w pełnej krasie, w mocnym kolorze czerwonego wina, dopasowana idealnie do figury od góry do dołu, poza biodrami, które opływała miękko. Zatrzasnęła drzwi energicznie i ruszyła w ich stronę.
- Hi double R - przywitała obie dziewczyny z rozbawieniem na twarzy i wpakowała się do samochodu - więc kogo jeszcze bierzemy na koszenie samców?
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2009-06-14, 11:17   

Twojego najgorszego wroga! Rachel rzuciła Erice szelmowski uśmiech i nacisnęła na gaz. Opony zabuksowały i po chwili samochód wcisnął wszystkie trzy dziewczyny w siedzenia.

Przeniesienie akcji.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2009-08-15, 11:47   

Siedząc sobie na dachu domu, czego nie robiła od bardzo dawna, Erica bawiła się od niechcenia komórką rzucając jej mroczne potępiające spojrzenia. Nie z powodu jakiejś konkretnej niechęci jaka nagle nabyła do telefonu, ale z powodu tego iż wyświetlacz nadal był ciemny. Żadnego "Evan called".
- But he should! I asked for it. - oświadczyła z urazą ciemniejącemu niebu - już ja sobie z nim pogadam za to olewanie... - mruknęła z niezadowoleniem i walnęła się na plecy na w miarę płaską część dachu by pogapić się w nieczułe gwiazdy.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2009-08-15, 16:05   

Mijały godziny, aż wreszcie Erica ocknęła się z jakiegoś dziwnego odrętwienia. Przeczuwała, że wydarzy się coś niemiłego. Spojrzała na wyświetlacz swojego telefonu raz jeszcze.
Przez chwilę jej się zdawało, że telefon zawibruje i ryknie głosem kota, ale zamiast tego usłyszała zbliżający się ryk silnika samochodowego, którego nie można było pomylić z niczym innym. Wyglądało na to, że zbliża się Parker w swojej Impali.

I rzeczywiście po kilku minutach ryk zrobił się głośniejszy, za to mniej intensywny. Impala zwolniła i powoli wjechała na podjazd domu Erici.
Max zatrzymał samochód i oparł się ramieniem na oparciu kanapy. Pogadaj z nią... powiedział do Evana.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Noise 
Furiat...


Posty: 652
Skąd: Behind you
Wysłany: 2009-08-19, 21:40   

- I have no choice. - mruknął jedynie do Parkera uśmiechając się smutno. Z niejakim żalem klepnął jeszcze ramę drzwi Impali, po czym kiwnął Maxowi głową i otworzył drzwi. - See yo soon bro. - rzucił jeszcze, nim porwał torbę z tylnej kanapy auta i ruszył na spotkanie z Ricky zatrzaskując za sobą drzwi samochodu. Nogi jakby same zaprowadziły go pod drzwi domu, lecz z każdym krokiem ścisk w gardle narastał na równi z suchością w ustach i szaleńczym rytmem pracy serca. Musiał jednak zachować się jak mężczyzna, jak... przyszły ojciec. Dlatego bez wahania już wcisnął przycisk dzwonka, który oznajmił jego przybycie.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2009-08-19, 22:06   

Po drugim dzwonku drzwi otworzył wielki, czarnowłosy facet gadający do siebie. Po bliższym przyjrzeniu się można było stwierdzić obecność zielonych oczu i charakterystyczny kolor włosów Stautonów oraz mikrosłuchawki w uchu. Na chłopaka swojej córki z lekkim zaskoczeniem popatrzył Nathan Staunton, ale zamiast słów powitania kiwnął głową i wyraźnie gniewnym tonem rzucił:
- Felicio do cholery ten kontrakt ma być gotowy na jutro... - po czym kiwnął na Evana ręką i cofnął się w głąb domu rugając Felicję, po drodze tylko wrzasnąwszy w imponującej skali głosu, w stronę schodów na piętro:
- Erica, twój facet!
I zniknął w swej jaskini. Tymczasem trzask drzwi i stupot na schodach oraz migające trampki zapowiedziały pojawienie się Erici, z dosyć śmiejącymi się oczami na widok Ballmera.
- You... - warknęła nagle gniewnie, po czym rzuciwszy okiem w stronę gdzie zniknął stary, machnęła ręką - Come up here.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2009-08-19, 22:31   

Evan spojrzał na nią i westchnął ciężko. Ricky... Musimy porozmawiać... powiedział i przełknął ślinę.

Tym czasem Parker przez chwilę wpatrywał się w drzwi Erici, przygryzając wewnętrzną stronę dolnej wargi. Wreszcie wrzucił bieg i spokojnie ruszył w kierunku wyjazdu z posiadłości.

Ciąg dalszy w:Willa Morganów
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2009-08-24, 18:40   

Lało jak z cebra. Cudowna pogoda odpowiednia dla jej humoru. Erica siedziała na leżaku nad basenem z zamkniętymi oczami w ciuchach przemoczonych do nitki i chłonęła ulewę jak wysuszona gąbka. Woda spływała po twarzy włosach i reszcie jej przemoczonej osoby. Ale było jej tak fajnie i za nic nie miała ochoty ruszać się pod dach. Zresztą w ten sposób miała wymówkę by nie słyszeć jakichkolwiek dzwonków telefonicznych i do drzwi. Goście byli bardziej niż niemile widziani.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2009-08-25, 10:31   

Tyłem Impali Maxa lekko zarzuciło, kiedy skręcał gwałtownie na podjazd domu Erici. Max jednak opanował szybko samochód i uśmiechnął się do siebie chłonąć resztkę pisku opon. Zwolnił i podtoczył się pod drzwi, żeby mieć jak najmniej do przejścia. Otworzył drzwi i naciągnął kurtkę na głowę. Przebiegł przez deszcz i stanął w przy drzwiach. Nacisnął guzik dzwonka raz, drugi, trzeci... Wreszcie zajrzał przez okienko w drzwiach. Przygryzł dolną wargę i nacisnął na klamkę. Zamknięte... Może z drugiej strony?

Niechętnie zaczął obiegać dom, by spróbować wejść od strony basenu. Wiedział, że Erica musi być w domu.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Katedra


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,21 sekundy. Zapytań do SQL: 13