FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
SexSexSexSixSixSix
Autor Wiadomość
Aexalven 
Prawa Racica Sarenki


Posty: 226
Skąd: Świątynia
Wysłany: 2008-12-22, 14:30   

" hacking.pl napisał
Technologia postawiła przed mężczyznami kolejne wyzwanie – muszą oni stawić jej czoła w walce o względy u kobiet.

Jak wynika z przeprowadzonych przez Intela drogą online'ową badań, 46 procent kobiet wolałoby zrezygnować na dwa tygodnie z seksu, aby tylko w tym czasie móc korzystać z Internetu. Wartości procentowe różnią się w zależności od wieku. I tak w grupie 18-34 lata z seksu na korzyść Internetu zrezygnowałoby 49 procent kobiet, natomiast w grupie wiekowej 35-44 lata odsetek ten wynosi już 52 procent.

W przypadku mężczyzn dane te wyglądają nieco lepiej – w grupie wiekowej 18-34 lata 39 procent przedkłada Internet nad seks, jednakże wśród starszych facetów (35-44 lata) sytuacja ta wygląda znacznie lepiej – jedynie 23% wolałoby surfować, zamiast miło spędzać czas z partnerką.

Źródło: blogs.wsj.com"

Tak jest :D

no sex - no children - no more human race

Marzenia się spełniają



@edit

"
Chyba jak każdy facet czasem mi się marzy by zaciągnąć przypadkową, atrakcyjną kobietę do łóżka"
Mów za siebie //pisowcy
_________________
Jam jest Aexalven Fendadra, prawa Racica Pięknej Sarenki.
Wstąp do Kościoła Sareńskiego, sprzymierz się z Sarenką i pokonaj złego Swinetana i jego miniony.
  
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2008-12-22, 17:18   

To ja ciągle wolę seks. Życie bez netu od biedy potrafię sobie jeszcze wyobrazić, bez seksu już nie :) (Aczkolwiek zobaczymy co powiem za kilka/kilkanaście lat ;) )

Chyba jak każdy facet czasem mi się marzy by zaciągnąć przypadkową, atrakcyjną kobietę do łóżka i niecnie ją wykorzystać lub dać się takiej niecnie wykorzystać. To jednak zostaje w kwestii fantazji erotycznych i nie ma wiele wspólnego z rzeczywistością ;) . Rzeczywistość jest zaś taka, że z natury jestem monogamistą i naprawdę wierzę, że seks jest dobry tylko z osobą, którą darzy się głębokim uczuciem i jest się z nią w stałym związku - osobą, której się ufa. Daje to poczucie bezpieczeństwa i pewności siebie. Wcześniej raz mi się zdarzyło pójść z kimś do łóżka po dość pobieżnej znajomości, dla usprawiedliwienia się przed samym sobą dodam tylko, że byłem przekonany, że coś z tego będzie - ale jak pisał mistrz: "fortuna kurwa wierutna, dla biednych bywa okrutna". Seks w stałym, silnym emocjonalnie związku - to jest właśnie to. Co do zalotów, to jestem anachronicznym konserwatystą w relacjach damsko męskich. To mężczyzna ma się starać o wybrankę, ta ma tylko mu wysyłać zachęcające sygnały i ewentualnie przyspieszyć proces, gdy śmiałek okaże się nieśmiały ;) Kobieta, która perfidnie zaciąga faceta do łóżka i go wykorzystuje to rzecz dobra tylko we wcześniej wspomnianych fantazjach erotycznych ;) Rzeczywistość może być smutniejsza, niż taka niewinna fantazja.

@edit:
Ja sam napisał/a:
Chyba jak każdy facet czasem mi się marzy by zaciągnąć przypadkową, atrakcyjną kobietę do łóżka i niecnie ją wykorzystać lub dać się takiej niecnie wykorzystać.

By nie było. Piszę to na podstawie własnych doświadczeń i chłopaków z mojego towarzystwa, które nawiasem mówiąc jest dość specyficzne ;) Tekst ten proszę potraktować z przymrużeniem oka ;)
_________________
Instagram
Twitter
 
 
martva 
grzeczna dziewczynka


Posty: 1942
Wysłany: 2008-12-22, 17:43   

Spellsinger napisał/a:
Życie bez netu od biedy potrafię sobie jeszcze wyobrazić, bez seksu już nie


Ja jestem chora, jak nie mam dostępu do sieci przez dwa dni.

W sumie to seks jest nudny i przereklamowany. I męczy. Takie jest moje stanowisko na dzień dzisiejszy, na 17.43.
_________________
Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.
 
 
Toudisław 
Ropuszek

Posty: 6077
Skąd: Z chińskiej bajki
Wysłany: 2008-12-22, 20:58   

martva napisał/a:
W sumie to seks jest nudny

Zmień kochanka
martva napisał/a:
i przereklamowany.

Zależy co oczekiwałaś i jakie reklamy oglądasz. Albo zmniejsz wymagania albo zmień kochanka. ( stawiam na to drugie )
martva napisał/a:
I męczy.

No Ba //faja ale to cudowne zmęczenie

Nie chciałem urazić jeśli tak wyszło bić nie żałować
  
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15588
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2008-12-22, 22:50   

Toudisław napisał/a:

No Ba //faja ale to cudowne zmechacanie



Co ma do tego "zmechacenie"? Naoglądałeś się za dużo reklam. :badgrin:
 
 
Tyraela 
Femme Fatale


Posty: 652
Skąd: Szczecin
Wysłany: 2008-12-22, 23:21   

martva napisał/a:
Ja jestem chora, jak nie mam dostępu do sieci przez dwa dni.

Ale obawiam się, że dużo lepiej na umysł i ciało robi godzina seksu niż godzina siedzenia z dupą przed kompem.
martva napisał/a:
W sumie to seks jest nudny i przereklamowany.

No nic, tylko zgodzić się z Toudim - zmień kochanka.
martva napisał/a:
I męczy.

Nie no, jasne - jedzenie męczy, przecież trzeba unieść widelec do ust. Przemieszczanie się na własnych nogach męczy, przebieranie nogami jest niewyobrażalnie męczące. Długi okres czasu mnie zastanawiało, po co japońce wymyślili "krzesło do seksu" (tak, kobieta się kładzie z jednej strony, mężczyzna kładzie tyłek na specjalnym foteliku i owa maszyna wykonuje za niego ruchy frykcyjne, normalnie cud techniki, nie? :D), ale czytając takie posty - chyba rozumiem.
_________________
"Jaka jest lepsza nagroda niż ta, kiedy unosimy broń nad pokonanym wrogiem, którym pogardzamy, a potem ją opuszczamy? O tak, szlachetność to najcenniejsza rzecz na świecie."
H. Duncan "Atrament"
 
 
martva 
grzeczna dziewczynka


Posty: 1942
Wysłany: 2008-12-23, 08:55   

Toudisław napisał/a:
Albo zmniejsz wymagania


Ależ w życiu :P

Toudisław napisał/a:
albo zmień kochanka. ( stawiam na to drugie )


Na chwilę obecną nie mam kogo, nie mam jak...

Tyraela napisał/a:
Ale obawiam się, że dużo lepiej na umysł i ciało robi godzina seksu niż godzina siedzenia z dupą przed kompem.


Ja tam siedzę z twarzą przed kompem, ale co kraj, to obyczaj ;)

Tyraela napisał/a:
Nie no, jasne - jedzenie męczy, przecież trzeba unieść widelec do ust.

Można jeść palcami. O, w ogóle jedzenie jest dużo fajniejsze od seksu, daje masę satysfakcji przy mniejszym wysiłku :P

Tyraela napisał/a:
Długi okres czasu mnie zastanawiało, po co japońce wymyślili "krzesło do seksu" (tak, kobieta się kładzie z jednej strony, mężczyzna kładzie tyłek na specjalnym foteliku i owa maszyna wykonuje za niego ruchy frykcyjne, normalnie cud techniki, nie? :D)


Rany, co za głupi wynalazek. Mogłabym zasnąć w trakcie i obudzić się od obtarć albo drzazg ;) chyba żeby wprowadzić jakieś modyfikacje z głaskaniem po karku i drapaniem za uszami ^^

Tyraela napisał/a:
ale czytając takie posty - chyba rozumiem.


Po pierwsze - nie przejmuj się tak cudzymi postami, bo dostaniesz wrzodów ;)
Po drugie - zerknęłam w twój profil, i cóż, jak byłam w Twoim wieku... znienawidzisz mnie, jak zacznę zdanie w ten sposób? To umówmy się że wrzucę jakieś moje rzeczy na 'Nasze dzieła', Ty je objedziesz i będziemy kwita. Więc jak byłam w Twoim wieku to tez pewne rzeczy wydawały mi się dziwne i niezrozumiałe, i myślę że gdyby wtedy mi ktoś powiedział co będzie za te kilka lat, to bym mu nie uwierzyła. Czas ma dziwną skłonność do zmieniania człowieka. Od etapu młodej siksy odkrywającej świat seksu miałam fazę nienasycenia graniczącego z nimfomanią, regularnego spokojnego współżycia, znudzenia, zbrzydzenia, totalnej aseksualności, fascynacji, zblazowania 'wszystko już o sobie wiem, wszystkiego czego chciałam spróbowałam' (niekoniecznie w tej kolejności i niektóre się powtarzały). A potem spotkałam kogoś, przy kim ziemia drżała, a supernowe eksplodowały milionami, i okazało się ze tak naprawdę nie miałam zielonego pojęcia o swoim ciele. Za to on miał instrukcję obsługi do mnie, wszystkie 1800 tomów.
Od tego czasu zastopowałam, bo nie wierzę że z kimś innym mogłoby być chociaż porównywalnie.

A tak na przyszłość - dziewczyno, trochę dystansu.

martva napisał/a:
Takie jest moje stanowisko na dzień dzisiejszy, na 17.43.

Wszystko traktujesz tak na poważnie i serio?

Aexalven napisał/a:
Życie ma kopac po dupsku, ma męczyć, ale nie w przyjemny sposób.


Tako rzecze Sarenka?
_________________
Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2008-12-23, 09:28   

Wczoraj po poście Toudiego miałem napisać, że słowa w poście martvej 'na dzień dzisiejszy, na 17.43' to są słowa klucze... ale widzę, że dziewczyna sama sobie poradziła :mrgreen:

martva napisał/a:
Więc jak byłam w Twoim wieku to tez pewne rzeczy wydawały mi się dziwne i niezrozumiałe, i myślę że gdyby wtedy mi ktoś powiedział co będzie za te kilka lat, to bym mu nie uwierzyła. Czas ma dziwną skłonność do zmieniania człowieka

Amen.
_________________
Instagram
Twitter
 
 
Asuryan 
Król Bogów

Posty: 3386
Skąd: Łódź
Wysłany: 2008-12-23, 10:55   

martva napisał/a:
Ależ w życiu :P

I bardzo dobrze, nie ma co się ograniczać. Według mnie wystarczy tylko (lub aż) spotkać taką osobę, która odwzajemni Twe uczucia i będzie chciała byś odczuwała przynajmniej tyle samo przyjemności, co sama ją będziesz jej dawała.
_________________
"Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4475
Skąd: fnord
Wysłany: 2008-12-23, 13:06   

Tyraela napisał/a:

Ale obawiam się, że dużo lepiej na umysł i ciało robi godzina seksu niż godzina siedzenia z dupą przed kompem.

Psss, doba ma wiecej niż jedną godzine.


martva napisał/a:

A tak na przyszłość - dziewczyno, trochę dystansu.

Nie da rady. Tyra, odkąd jakiś nieustraszony konkwistador zapuścił się w dorzecze jej amazonki, czuje się szczególnie wyróżniona i nie omieszka podkreślać tego na każdym kroku. To jeszcze gorzej niż nasz forumowy gang dziewic. Taki etap.


Ja też wybrałbym internet, jak nie miałem stałej partnerki to i 2 i 3 i 4 tygodnie wytrzymywało się, niekoniecznie "pasąc konika". ; )
 
 
Toudisław 
Ropuszek

Posty: 6077
Skąd: Z chińskiej bajki
Wysłany: 2008-12-23, 13:19   

martva napisał/a:
Ależ w życiu :P

Dobra postawa :P
Cytat:
Od tego czasu zastopowałam, bo nie wierzę że z kimś innym mogłoby być chociaż porównywalnie.

To naprawdę wile tłumaczy. Jednak wcześniej z twojej wypowiedzi można było wywnioskować coś innego. Tak czy siak mamy z Tyr rację. Potrzebny lepszy kochanek
Cytat:
A tak na przyszłość - dziewczyno, trochę dystansu.

Ja się jej nie dziwie. Tekst internet jest lepszy od seksu jest nadal dla mnie dziwny. Dal mnie warunkiem udanego seksu jest udany związek więc wyglądało to tak jak by wartościowy związek i co za tym idzie fajny seks był mniej atrakcyjny od Neta. Wiek nie ma tutaj znaczenia. Weź po uwagę że Tyr moze być na etapie
martva napisał/a:
). A potem spotkałam kogoś, przy kim ziemia drżała, a supernowe eksplodowały milionami, i okazało się ze tak naprawdę nie miałam zielonego pojęcia o swoim ciele. Za to on miał instrukcję obsługi do mnie, wszystkie 1800 tomów.

I wiek nie ma tutaj znaczenia. Gdy sama miałś tego wymarzonego faceta pewnie nie zamieniłaś byś go na serfowanie po necie ?
Aexalven napisał/a:
Życie to nie tylko przyjemności i należy powstrzymywać swoje hormony, tudzież przyrodzenia i wilgoć jamową. Życie ma kopac po dupsku, ma męczyć, ale nie w przyjemny sposób.

Tobie naprawdę jest potrzeby udany Seks O_o
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4475
Skąd: fnord
Wysłany: 2008-12-23, 13:24   

Toudisław napisał/a:

Ja się jej nie dziwie. Tekst internet jest lepszy od seksu jest nadal dla mnie dziwny. Dal mnie warunkiem udanego seksu jest udany związek więc wyglądało to tak jak by wartościowy związek i co za tym idzie fajny seks był mniej atrakcyjny od Neta.

Podstawiasz dodatkowe założenia. To tak jak na tej parodii reklamy antypirackiej: ściagasz pliki z netu czyli = popierasz remilitracyzacje Nadrenii = czyli aprobujesz Holocaust.
 
 
Asuryan 
Król Bogów

Posty: 3386
Skąd: Łódź
Wysłany: 2008-12-23, 15:34   

Ł napisał/a:
Podstawiasz dodatkowe założenia.

Raczej uproszczenie wynikające z traktowania innych jak siebie samego.

Ł napisał/a:
To tak jak na tej parodii reklamy antypirackiej: ściagasz pliki z netu czyli = popierasz remilitracyzacje Nadrenii = czyli aprobujesz Holocaust.

To raczej tak jak nie uściśnięcie komuś na powitanie lewej ręki, bo samemu się nią podciera tyłek i nie myje po wyjściu z ubikacji. Pokaz mi jak traktujesz innych, a będę znał całą prawdę o Tobie ;)
_________________
"Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
 
 
Tyraela 
Femme Fatale


Posty: 652
Skąd: Szczecin
Wysłany: 2008-12-23, 17:08   

Martva faktycznie, nie wklepałam tam emotek, pewnie dlatego taki wydźwięk - spokojnie, dystansu mam całkiem sporo :P
Ja nie zaprzeczam, że wiek ma ogromny wpływ na to, jak postrzegam seks, tylko nie rozumiem, po co ten wór truizmów - tym bardziej nie potrafię zrozumieć, skoro miałaś wspaniałego kochanka itp. nadal twierdzisz, że seks jest nudny?
Ł napisał/a:
Psss, doba ma wiecej niż jedną godzine.

Mówię o alternatywie, ale dzięki Łaku, że starasz się szukać dziury w całym, trzymaj tak dalej - to misja :P
Ł napisał/a:
czuje się szczególnie wyróżniona i nie omieszka podkreślać tego na każdym kroku.

Poniekąd - czuję się najbardziej wyróżnioną kobietą (chociaż Ty byś wolał: nastolatką) na świecie, zresztą każda się tak powinna czuć ;P
_________________
"Jaka jest lepsza nagroda niż ta, kiedy unosimy broń nad pokonanym wrogiem, którym pogardzamy, a potem ją opuszczamy? O tak, szlachetność to najcenniejsza rzecz na świecie."
H. Duncan "Atrament"
 
 
Prev 
Wina Korwina


Posty: 751
Skąd: Z Twojego ekranu
Wysłany: 2008-12-23, 19:34   

Aexalven napisał/a:
Jak wynika z przeprowadzonych przez Intela drogą online'ową badań, 46 procent kobiet wolałoby zrezygnować na dwa tygodnie z seksu, aby tylko w tym czasie móc korzystać z Internetu. Wartości procentowe różnią się w zależności od wieku. I tak w grupie 18-34 lata z seksu na korzyść Internetu zrezygnowałoby 49 procent kobiet, natomiast w grupie wiekowej 35-44 lata odsetek ten wynosi już 52 procent.


Patrząc na to przez pryzmat tego to ja się kobietom nie dziwię. Straciły zainteresowanie, albo przystosowują się do nowych warunków :P

A co do ogólnych założeń. Są seksoholicy, są netoholicy. Są osoby, które czerpią satysfakcję z seksu, są i takie, które wolą ją czerpać z neta. I obie opcje są ok, ważne żeby żadnej nie negować. To jest indywidualny wybór każdej osoby co ona woli i takie krucjaty, jak ta Tyrci, czy takie kontrrewolucje jak ta Łaka są niepotrzebne :P
_________________
Zapraszam na bloga - http://wirtokracja.blogspot.com/
I zawsze tak wypadnie, że ten, kto ci nie jest przyjacielem, żądać będzie od ciebie neutralności, a ten kto ci jest przyjacielem, żądać będzie otwartego wystąpienia z bronią. - N. Machiavelli
 
 
martva 
grzeczna dziewczynka


Posty: 1942
Wysłany: 2008-12-23, 19:53   

Toudisław napisał/a:
Dobra postawa :P


Bo moja.

Toudisław napisał/a:
Potrzebny lepszy kochanek


Lepszy niż kto?

Toudisław napisał/a:
Gdy sama miałś tego wymarzonego faceta pewnie nie zamieniłaś byś go na serfowanie po necie ?


Miałam okazję go mieć na tyle rzadko, że nie, nie zamieniłabym. Ale kiedy z nim przebywałam, internet nie był mi potrzebny żeby się z nim kontaktować.

Tyraela napisał/a:
skoro miałaś wspaniałego kochanka itp. nadal twierdzisz, że seks jest nudny?


Na chwilę obecną tak właśnie twierdzę. Jestem niedysponowana, to raz; jest zima, a w zimie to ja mam ochotę spać i jeść na przemian, bo równocześnie groziłoby to udławieniem, to dwa; nie mam żadnego interesującego obiektu w zasięgu ręki, to trzy. Nie chce mi się seksić.
Jest bardzo prawdopodobne że mi się odmieni po udanej randce. A może i przed ;)

Prev napisał/a:
Patrząc na to przez pryzmat tego to ja się kobietom nie dziwię.


Rany boskie, ale palce i języki zostają jakie były? Czy mam zacząć się bać?
_________________
Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4475
Skąd: fnord
Wysłany: 2008-12-23, 21:19   

Tyraela napisał/a:
Mówię o alternatywie, ale dzięki Łaku, że starasz się szukać dziury w całym, trzymaj tak dalej - to misja

Ba że misja. Chodzi o to że fajnie, można się poseksić godzine, jak się ma warunki to z przerwami cały dzień, ale nie widzę się dwóch tygodnia bez kompa (zakładając że mam zwykły akademicki tydzień a nie wyjazd czy coś absorbującego gdzie braku kompa nie odczuwam) - byłbym zwyczajnie sfrustrowany i pewnie byłby jak w piosence Kur: "Brazylijski serial już nie cieszy jak kiedyś, Nawet seks jest banalny i nie kręci mnie".

Prev napisał/a:
To jest indywidualny wybór każdej osoby co ona woli i takie krucjaty, jak ta Tyrci, czy takie kontrrewolucje jak ta Łaka są niepotrzebne :P

Ja wiem że dla ciebie seks to rodzaj epickich legend, ale nie dla każdego pogadanki o ciupciania urastają do rangi kosmicznych krucjat i wszechświatowych rewolucji.

martva napisał/a:
Rany boskie, ale palce i języki zostają jakie były? Czy mam zacząć się bać?

Póki są basiści paluchy dobre będą. :P
 
 
Prev 
Wina Korwina


Posty: 751
Skąd: Z Twojego ekranu
Wysłany: 2008-12-23, 21:42   

Ł napisał/a:
Ja wiem że dla ciebie seks to rodzaj epickich legend, ale nie dla każdego pogadanki o ciupciania urastają do rangi kosmicznych krucjat i wszechświatowych rewolucji.

Ja tylko mówię że każdy ma własne zachcianki //panda
A wmawianie komuś że coś jest fajniejsze niż to drugie coś chyba trochę mija się z celem, ale jak tam sobie chcecie :P
_________________
Zapraszam na bloga - http://wirtokracja.blogspot.com/
I zawsze tak wypadnie, że ten, kto ci nie jest przyjacielem, żądać będzie od ciebie neutralności, a ten kto ci jest przyjacielem, żądać będzie otwartego wystąpienia z bronią. - N. Machiavelli
 
 
Toudisław 
Ropuszek

Posty: 6077
Skąd: Z chińskiej bajki
Wysłany: 2008-12-23, 21:48   

Prev napisał/a:
A wmawianie komuś że coś jest fajniejsze niż to drugie coś chyba trochę mija się z celem, ale jak tam sobie chcecie :P

Po pierwsze to jest Forum dyskusyjne :P
Po drugie seks jest czynnością naturalną. Każdy człowiek ma zakodowany popęd seksualny bo inaczej rasa ludzka by nie istniała. Potrzeba seksu jest więc normalna i naturalna ( mówię tutaj o ogolę a nie chcicy 24 godziny na dobę ) jeśli wiec ktoś przez dłuższy okres żywi niechęć do seksu tu jest stan nie prawidlowy. Wręcz choroba.
martva napisał/a:
Lepszy niż kto?

Niż żaden :mrgreen:
A serio to poprostu potrzeba ci faceta który jest Cibie wart :) Kogoś przy kim poczujesz się wyjątkowa. ( wiem banały )
 
 
Rapsodia
m.

Posty: 42
Wysłany: 2008-12-24, 10:10   

martva napisał/a:


Po pierwsze - nie przejmuj się tak cudzymi postami, bo dostaniesz wrzodów ;)
Po drugie - zerknęłam w twój profil, i cóż, jak byłam w Twoim wieku... znienawidzisz mnie, jak zacznę zdanie w ten sposób? To umówmy się że wrzucę jakieś moje rzeczy na 'Nasze dzieła', Ty je objedziesz i będziemy kwita. Więc jak byłam w Twoim wieku to tez pewne rzeczy wydawały mi się dziwne i niezrozumiałe, i myślę że gdyby wtedy mi ktoś powiedział co będzie za te kilka lat, to bym mu nie uwierzyła. Czas ma dziwną skłonność do zmieniania człowieka. Od etapu młodej siksy odkrywającej świat seksu miałam fazę nienasycenia graniczącego z nimfomanią, regularnego spokojnego współżycia, znudzenia, zbrzydzenia, totalnej aseksualności, fascynacji, zblazowania 'wszystko już o sobie wiem, wszystkiego czego chciałam spróbowałam' (niekoniecznie w tej kolejności i niektóre się powtarzały). A potem spotkałam kogoś, przy kim ziemia drżała, a supernowe eksplodowały milionami, i okazało się ze tak naprawdę nie miałam zielonego pojęcia o swoim ciele. Za to on miał instrukcję obsługi do mnie, wszystkie 1800 tomów.
Od tego czasu zastopowałam, bo nie wierzę że z kimś innym mogłoby być chociaż porównywalnie.

A tak na przyszłość - dziewczyno, trochę dystansu.



To co opisujesz nie ma raczej nic wspólnego z wiekiem, a doświadczeniem. A te niekoniecznie muszą iść ze sobą w parze. Czasem idą...a czasem nie. A skoro spotkałaś tego kogoś, to dziwię się, że piszesz teraz, że seks jest nudny i męczący. Skoro poznałaś go od najlepszej strony. Dobra wiadomość jest taka, że kobieta robi się najbardziej aktywna seksualnie i rozbudzona w okolicach 30. Także wszystko jeszcze przed sobą.

A poza tym Tyr posądzasz o brak dystansu, a sama też się trochę obruszyłaś. Take it easy ;P

Ł napisał/a:


Ja też wybrałbym internet, jak nie miałem stałej partnerki to i 2 i 3 i 4 tygodnie wytrzymywało się, niekoniecznie "pasąc konika". ; )


Czy tu naprawdę się toczy dyskusja - sex czy internet? :shock:

Toudisław napisał/a:

Aexalven napisał/a:
Życie to nie tylko przyjemności i należy powstrzymywać swoje hormony, tudzież przyrodzenia i wilgoć jamową. Życie ma kopac po dupsku, ma męczyć, ale nie w przyjemny sposób.

Tobie naprawdę jest potrzeby udany Seks O_o


To ja już chyba w Twoim mniemaniu zakrawam na hedonistkę...Jakoś lubię odczuwać przyjemność z życia i nie mam z tego powodu krzty wyrzutów sumienia :roll: .

Prev napisał/a:


A co do ogólnych założeń. Są seksoholicy, są netoholicy. Są osoby, które czerpią satysfakcję z seksu, są i takie, które wolą ją czerpać z neta. I obie opcje są ok, ważne żeby żadnej nie negować. To jest indywidualny wybór każdej osoby co ona woli i takie krucjaty, jak ta Tyrci, czy takie kontrrewolucje jak ta Łaka są niepotrzebne :P


No wybacz ale jakoś nie potrafię pochwalać osoby, która swoją życiową satysfakcję czerpie z wirtualnych więzi i nieprawdziwych emocji, czyli z internetu. Wytępiłabym najchętniej tę niezdrową modę na spędzanie życia przed komputerem. Jak w ogóle można porównywać intymność, bliskość, przyjemność z klepaniem w klawiaturę? Mogę być nietolerancyjna w tej kwestii. Mam to gdzieś. Żałuję takich osób i życzę z całego serca, żeby nauczyły się żyć prawdziwym życiem.
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4475
Skąd: fnord
Wysłany: 2008-12-24, 11:10   

Rapsodia napisał/a:

Czy tu naprawdę się toczy dyskusja - sex czy internet? :shock:

Tak, ale w kontekście zakładu trwającego dwa tygodnie. To trochę tak jak z wybornem sex a mycie włosów - wiadomo co jest większą frajdą, i nikt nie będzie się kłócił że seks jest mniej fajny. Ale jednak na codzień bardziej potrzebne jest mycie włosów, co więcej po dwóch tygodniach bez mycia głowy raczej średnio nadawałbym się do seksu. Tak samo jakbym był głodny czy miałbym na głowie jakiś zajmujący problem. Dlatego pozowanie na wampa i hasła "seks przedewszystkim" wydają mi się średnio prawdziwie. To jest jednak potrzeba z wyższej półki i żeby się nia zając trzeba przedtem zaspokoić potrzeby niższe - najeść się, umyć, sprawdzić komentarze na onecie. : P
 
 
Asuryan 
Król Bogów

Posty: 3386
Skąd: Łódź
Wysłany: 2008-12-24, 11:24   

Toudisław napisał/a:
jeśli wiec ktoś przez dłuższy okres żywi niechęć do seksu tu jest stan nie prawidlowy. Wręcz choroba.

Tylko że niektórzy przez dłuższy okres uznają miesiąc, a niektórzy rok. To nie jest choroba, tylko różnica temperamentów.
_________________
"Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
 
 
Prev 
Wina Korwina


Posty: 751
Skąd: Z Twojego ekranu
Wysłany: 2008-12-24, 13:14   

Rapsodia napisał/a:
No wybacz ale jakoś nie potrafię pochwalać osoby, która swoją życiową satysfakcję czerpie z wirtualnych więzi i nieprawdziwych emocji, czyli z internetu.

Być może takie relacje takiej osobie wystarczą, będziesz za to na nią krzyczeć?
Rapsodia napisał/a:
Wytępiłabym najchętniej tę niezdrową modę na spędzanie życia przed komputerem.

Łomatko, toż to już zakrawa na jakąś nową odmianę faszymu o_O
Rapsodia napisał/a:
Jak w ogóle można porównywać intymność, bliskość, przyjemność z klepaniem w klawiaturę?

A no jak widać można. I część wybrałaby ten internet. Nie można komuś narzucać swojego stylu życia i myślenia przyjmując go za jedynie słuszny. Być może Ty masz silną potrzebę bliskich związków, czy to emocjonalnych, czy fizycznych, ale znam osoby, które nie mają takich potrzeb. Albo sprawiają takie wrażenie. W każdym razie nie powinnaś negować ludzi, którzy wolą internet niż seks, bo to jest ich decyzja i oni sami wiedzą jakie mają potrzeby.
Rapsodia napisał/a:
Żałuję takich osób i życzę z całego serca, żeby nauczyły się żyć prawdziwym życiem.

Czasem prawdziwe życie może tak człowieka dobić że woli od niego uciekać gdzie tylko może, uwierz mi, wiem coś o tym. Jeśli mam wybierać wirtualny świat, a prawdziwe życie, gdzie stoję na skraju załamania psychicznego... Cóż, tonący brzytwy się chwyta :P
_________________
Zapraszam na bloga - http://wirtokracja.blogspot.com/
I zawsze tak wypadnie, że ten, kto ci nie jest przyjacielem, żądać będzie od ciebie neutralności, a ten kto ci jest przyjacielem, żądać będzie otwartego wystąpienia z bronią. - N. Machiavelli
 
 
BG 
Wyżełłak


Posty: 2080
Wysłany: 2008-12-24, 13:47   

Spellsinger napisał/a:
Co do zalotów, to jestem anachronicznym konserwatystą w relacjach damsko męskich. To mężczyzna ma się starać o wybrankę, ta ma tylko mu wysyłać zachęcające sygnały i ewentualnie przyspieszyć proces, gdy śmiałek okaże się nieśmiały

Gdyby każda kobieta miała takie podejście, jak Ty, to pewnie luzkość byłaby sporo mniej liczba. Ale może i lepiej - przynajmniej nie byłoby teraz przeludnienia. ;)
Z kolei gdyby każdy facet miał tyle śmiałości, co ja, to ludzkość już dawno by wyginęła. ;)
Więc może byłoby jeszcze lepiej. :mrgreen:
Tak jak napisałeś:
Cytat:
no sex - no children - no more human race

Spellsinger napisał/a:
Kobieta, która perfidnie zaciąga faceta do łóżka i go wykorzystuje to rzecz dobra tylko we wcześniej wspomnianych fantazjach erotycznych

A czy jeśli ktoś by miał do wyboru: albo dać się perfidnie zaciągnąć do łóżka i wykorzystać przez kbietę albo do końca życia pozostać prawiczkiem, to czy wtedy też powiedziałbyś, że to nie jest dobre w rzeczywistości?
martva napisał/a:
Ja jestem chora, jak nie mam dostępu do sieci przez dwa dni.

Witaj w klubie. :) Ja mam tak samo.
Tyraela napisał/a:
obawiam się, że dużo lepiej na umysł i ciało robi godzina seksu niż godzina siedzenia z dupą przed kompem

Prawdopodobnie tak. Ale jak na razie mogłem przekonać się tylko o tym drugim. ;)
Toudisław napisał/a:
Aexalven napisał/a:
Życie to nie tylko przyjemności i należy powstrzymywać swoje hormony, tudzież przyrodzenia i wilgoć jamową. Życie ma kopac po dupsku, ma męczyć, ale nie w przyjemny sposób.


Tobie naprawdę jest potrzeby udany Seks

Zostaw Faka. Fako nie oczuwa żdnego popędu seksualnego i jemu jest dobrze bez kobiet. On chce umrzeć jako prawiczek. (jemu to dobrze - przynajmniej nie będzie miał czego żałować, kiedy będzie umierał, bo nigdy nie chciał tego, czego nie dostał od życia)
Ł napisał/a:
Ja wiem że dla ciebie seks to rodzaj epickich legend

Nie tylko dla Preva, Łakowilku.
Toudisław napisał/a:
Każdy człowiek ma zakodowany popęd seksualny

Nie każdy. Około dwóch procent populacji jest aseksualn i nie odczuwa jakiegokolwiek popędu seksualnego (przykładami takich są chociażby Immanuel Kant oraz Fakotlet). W sumie to ja im zazdroszczę - bo nie nigdy odczuwają braku seksu. Nie można odczuwać braku czegoś, czego nigdy się nie pragnęło.
_________________
Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
 
 
Aexalven 
Prawa Racica Sarenki


Posty: 226
Skąd: Świątynia
Wysłany: 2008-12-24, 14:54   

BG napisał/a:
Zostaw Faka. Fako nie oczuwa żdnego popędu seksualnego i jemu jest dobrze bez kobiet.

Bez przesady, lubie pogadac, posmiac się z kobietami, wiem, które mi się podobają z wyglądu, ale nie odczuwam do nich żadnego popędu seksualnego

Rapsodia napisał/a:
Wytępiłabym najchętniej tę niezdrową modę na spędzanie życia przed komputerem.


A ja jak Kuba Rozpruwacz wytępiłbym każdą seksącą się kobietę :D Mówisz, że to nie to samo, bo to są dwie różne sprawy i jestem debilnym dzieckiem, ale ja różnicy nie widzę.
_________________
Jam jest Aexalven Fendadra, prawa Racica Pięknej Sarenki.
Wstąp do Kościoła Sareńskiego, sprzymierz się z Sarenką i pokonaj złego Swinetana i jego miniony.
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2008-12-24, 17:26   

Ł napisał/a:
Chodzi o to że fajnie, można się poseksić godzine, jak się ma warunki to z przerwami cały dzień, ale nie widzę się dwóch tygodnia bez kompa (zakładając że mam zwykły akademicki tydzień a nie wyjazd czy coś absorbującego gdzie braku kompa nie odczuwam) - byłbym zwyczajnie sfrustrowany i pewnie byłby jak w piosence Kur: "Brazylijski serial już nie cieszy jak kiedyś, Nawet seks jest banalny i nie kręci mnie".

Ja tam lubię i seks i internet. Mam czas na to i na to, o.

Ł napisał/a:
nie dla każdego pogadanki o ciupciania urastają do rangi kosmicznych krucjat i wszechświatowych rewolucji.

Niektórzy praktykujący też tak mają XD

Prev napisał/a:
A wmawianie komuś że coś jest fajniejsze niż to drugie coś chyba trochę mija się z celem

Zależy od punktu widzenia. Czasem jedna rzecz jest fajniejsza, następnego dnia jest odwrotnie.

Toudisław napisał/a:
Po drugie seks jest czynnością naturalną. Każdy człowiek ma zakodowany popęd seksualny bo inaczej rasa ludzka by nie istniała

Poważnie? :P

Toudisław napisał/a:
Potrzeba seksu jest więc normalna i naturalna ( mówię tutaj o ogolę a nie chcicy 24 godziny na dobę ) jeśli wiec ktoś przez dłuższy okres żywi niechęć do seksu tu jest stan nie prawidlowy. Wręcz choroba

Można też to nazwać zmęczeniem materiału ;) Jeżeli kogoś seks nie interesuje to albo ma kiepskie doświadczenia albo problem z hormonami albo na jakiś czas ma to w dupie i chce by dać jej/mu święty spokój :)

Rapsodia napisał/a:
To co opisujesz nie ma raczej nic wspólnego z wiekiem, a doświadczeniem. A te niekoniecznie muszą iść ze sobą w parze. Czasem idą...a czasem nie. A skoro spotkałaś tego kogoś, to dziwię się, że piszesz teraz, że seks jest nudny i męczący. Skoro poznałaś go od najlepszej strony

Co do wieku i doświadczenia. Przeważnie starszy ma więcej do powiedzenia aczkolwiek masz rację, że nie zawsze. Za to bardzo często młodszy, który 'coś tam liznął' uważa, że zeżarł wszystkie rozumy ;) Co do nudnego i męczącego seksu... post martvej to ironia odzwierciedlająca kiepskie samopoczucie (tak mi się wydaje)?

Rapsodia napisał/a:
No wybacz ale jakoś nie potrafię pochwalać osoby, która swoją życiową satysfakcję czerpie z wirtualnych więzi i nieprawdziwych emocji, czyli z internetu.

Przez mój internetowy nałóg poznałem moją narzeczoną. Związek jak najbardziej realny, od trzech lat mieszkamy razem. Internetowe znajomości to samo zło? ;)

Ł napisał/a:
Dlatego pozowanie na wampa i hasła "seks przedewszystkim" wydają mi się średnio prawdziwie. To jest jednak potrzeba z wyższej półki i żeby się nia zając trzeba przedtem zaspokoić potrzeby niższe - najeść się, umyć, sprawdzić komentarze na onecie. : P

Amen. Aczkolwiek wolę redtube XD

Asuryan napisał/a:
Tylko że niektórzy przez dłuższy okres uznają miesiąc, a niektórzy rok. To nie jest choroba, tylko różnica temperamentów.

Dla mnie dzień już jest podejrzany XD

Prev napisał/a:
Łomatko, toż to już zakrawa na jakąś nową odmianę faszymu

To na szczęście jest tylko bardzo subiektywne zdanie, na wszelki wypadek pilnujmy jej karierę polityczną :mrgreen:

Prev napisał/a:
Jeśli mam wybierać wirtualny świat, a prawdziwe życie

Najlepiej jest to łączyć. Mam sporo znajomych w realu, wychodzę na imprezy, na piwo z kumplami, gram w RPG, wychodzę do kina, żyję.

BG napisał/a:
Gdyby każda kobieta miała takie podejście, jak Ty, to pewnie luzkość byłaby sporo mniej liczba

Kiedyś było tak jak mówię? Lub rodzice decydowali o ożenku? ;)

BG napisał/a:
Z kolei gdyby każdy facet miał tyle śmiałości, co ja, to ludzkość już dawno by wyginęła

Z grzeczności napiszę, że nie może być aż tak źle :)

BG napisał/a:
A czy jeśli ktoś by miał do wyboru: albo dać się perfidnie zaciągnąć do łóżka i wykorzystać przez kobietę albo do końca życia pozostać prawiczkiem, to czy wtedy też powiedziałbyś, że to nie jest dobre w rzeczywistości?

Nic nie pisałem o wyborach. Pisałem o moich fantazjach erotycznych. Na brak seksu nie mogę narzekać (tylko bym spróbował) :) Piszę o relatywnie normalnych ludziach, z konkretnymi marzeniami/fantazjami ;) Ale gdyby ktoś tak miał zostać tylko w ten sposób 'zdeprawowany' to czemu nie?

BG napisał/a:
W sumie to ja im zazdroszczę - bo nie nigdy odczuwają braku seksu

Pewnie będzie grochem o ścianę, ale co mi tam. BG. Rusz dupę sprzed kompa, idź na imprezę, do baru, wypij kilka piw i działaj. Siedzeniem w domu nic nie zdziałasz. Dziewczyny zdobywa się w 'plenerze' (aczkolwiek przez internet też się da) XD
_________________
Instagram
Twitter
 
 
Asuryan 
Król Bogów

Posty: 3386
Skąd: Łódź
Wysłany: 2008-12-24, 21:52   

Spellsinger napisał/a:
Przez mój internetowy nałóg poznałem moją narzeczoną. Związek jak najbardziej realny, od trzech lat mieszkamy razem. Internetowe znajomości to samo zło? ;)

Witaj w klubie. Ja Złą poznałem dzięki mojemu i Jej internetowemu nałogowi - i jesteśmy już ponad rok małżeństwem :perv:
_________________
"Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
 
 
BG 
Wyżełłak


Posty: 2080
Wysłany: 2008-12-24, 23:42   

Aexalven napisał/a:
lubie pogadac, posmiac się z kobietami, wiem, które mi się podobają z wyglądu, ale nie odczuwam do nich żadnego popędu seksualnego

Więc lepiej się nie wypowiadaj na temat seksu.
Po co się wypowiadać na temat zagadnienia, od którego się odcina?
Spellsinger napisał/a:
Kiedyś było tak jak mówię?

A co, to kiedyś nie było nieśmiałych mężczyzn? Ani mężczyzn odczuwających lęk pzed kobietami, ani znerwicowanych?
Spellsinger napisał/a:
Lub rodzice decydowali o ożenku?

W szlachcie, a zwłaszcza arystokracji, często tak bywało. Ale szlachtastanowiła tylko kilka procent społeczeństwa.
Spellsinger napisał/a:
nie może być aż tak źle

Oj, moze. Zdziwiłbyś się.
Spellsinger napisał/a:
idź na imprezę, do baru, wypij kilka piw i działaj

Rady skierowane pod zły adres. :) Nie piję piwa (ani żadnego alkoholu), bo sie nim brzydzę. W barach nie bywam. A imprezy... to ostatnio byłem na studniówce trzy lata temu bez miesiąca. Ale tam nawet nie tańczyłem poloneza, bo nie było z kim.
Ja po prostu nie potrafię spędzać czasu w towarzystwie bez wyraźnego powodu i wcześniejszego planu.
_________________
Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
 
 
Black
Żydowska Małpa


Posty: 370
Wysłany: 2008-12-24, 23:47   

BG napisał/a:
Ale szlachtastanowiła tylko kilka procent społeczeństwa.


10% procent bodajże. Ale zaszpanowałem wiedzą!

BG napisał/a:

Rady skierowane pod zły adres. :) Nie piję piwa (ani żadnego alkoholu), bo sie nim brzydzę. W barach nie bywam. A imprezy... to ostatnio byłem na studniówce trzy lata temu bez miesiąca. Ale tam nawet nie tańczyłem poloneza, bo nie było z kim.
Ja po prostu nie potrafię spędzać czasu w towarzystwie bez wyraźnego powodu i wcześniejszego planu.


Enjoy your virginity. Też piwa nie lubię, ale popieram tezę Spella - ciężko jest "zaliczyć" siedząc przed komputerem. Jak nie ruszysz na miasto to raczej ciężko ci będzie znaleźć jakąś fajną dziewczynę. No chyba że liczysz na potężną moc Internetu, w końcu tylu się udało, ale raczej to nie jest problemem. Jestem w stanie uwierzyć w brak śmiałości, bo mnie ten problem również dotyczy, ale jeżeli ty do zabawy potzebujesz ścisłego i z góry wytyczonego planu to... no nie jest to najlepiej :P

Edit: Jezus Maria, przykro mi, nie chcę cię obrazić, ale po całej powyższej wypowiedzi a także dzięki twojemu jakże uroczemu sprostowaniu nie mogę się pozbyć innego nachalnego stereotypu - ty po prostu nerdem jesteś ;P
  
 
 
BG 
Wyżełłak


Posty: 2080
Wysłany: 2008-12-24, 23:50   

Black napisał/a:
10% procent bodajże

Stereotyp. W rzeczywistości ok. 5-6%. Mariusz Markiewicz, "Dzieje Posli nowożytnej" - czy jakoś taki tytuł. W każdym razie lata 1492-1795.
_________________
Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

gamedecverse


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,26 sekundy. Zapytań do SQL: 13