FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Na to nie da się patrzeć
Autor Wiadomość
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2007-10-27, 23:53   Na to nie da się patrzeć

Często mówimy o swoich ulubionych filmach. Ach ta kreacja aktorska, genialny scenariusz, wspaniała języka. No ale przecież mieliśmy też pecha oglądać filmy beznadziejne i tym "dziełom" chciałbym poświecić ten temat. Proponuje wymieniać filmy stare i nowe, te znane i zapomniane, polskie i zagraniczne.
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

  
 
 
Tyraela 
Femme Fatale


Posty: 652
Skąd: Szczecin
Wysłany: 2007-10-28, 11:18   

Jedyny film jaki mi przychodzi na myśl to "Martwica Mózgu". Totalne beznadziejny, obrzydliwy i szkoda słów ;P momentami ani śmieszny, ani straszny, po prostu pełna dezaprobata dla większości scen xD obrzydlistwo, nie wiem, co ludzie widzą genialnego w tej produkcji.
_________________
"Jaka jest lepsza nagroda niż ta, kiedy unosimy broń nad pokonanym wrogiem, którym pogardzamy, a potem ją opuszczamy? O tak, szlachetność to najcenniejsza rzecz na świecie."
H. Duncan "Atrament"
 
 
Asuryan 
Król Bogów

Posty: 3386
Skąd: Łódź
Wysłany: 2007-10-28, 12:30   

"Wiedźmin" to doskonały przykład jak na podstawie dobrej literatury zrobić całkowitą szmirę. Zły dobór aktorów, scenariusz mieszający wydarzenia z książki i brak dobrej charakteryzacji i scenografii popsuje każdy film, szczególnie film fantastyczny. Jednym słowem dno całkowite nie warte obejrzenia.
_________________
"Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
 
 
makatka 
Zapluta Wiedźma


Posty: 939
Skąd: wprost z absurdu
Wysłany: 2007-10-28, 13:35   

Wieśmin z jego wędrującą blizną, elfami w trampkach oraz maluchem gdzieś z tyłu planu, jest moim absolutnym faworytem na to, jak można zepsuć film.
Tragiczne są wszelakie filmy z J. Lopez, z której aktorka taka wyśmienita, jak z koziego zadka trąbka.
A horrory klasy Z, gdzie krew z kikuta robi "siku siku sik" powodują u mnie napad rechotu zazwyczaj.
_________________
Pitbull- morderca miejsca w łóżku i Twoich kanapek.

zimo, zimo... WYPIERDALAJ!
 
 
Tyraela 
Femme Fatale


Posty: 652
Skąd: Szczecin
Wysłany: 2007-10-28, 13:39   

makatka napisał/a:
gdzie krew z kikuta robi "siku siku sik"

Wyjmując oczywiście "Kill Billa". Wiem, że to nie horror, ale po raz pierwszy podobało mi się przesadne użycie krwi w filmie xD

Ofkoz podpisuję się o "Wiedźminie", chociaż polecałabym obejrzenie tego, aby pokazać, jak NIE robić filmów :mrgreen: Aki, naprawdę gdzieś z tyłu jest maluch? Cholera, muszę obejrzeć jeszcze raz i się przyjrzeć xDDD
_________________
"Jaka jest lepsza nagroda niż ta, kiedy unosimy broń nad pokonanym wrogiem, którym pogardzamy, a potem ją opuszczamy? O tak, szlachetność to najcenniejsza rzecz na świecie."
H. Duncan "Atrament"
 
 
makatka 
Zapluta Wiedźma


Posty: 939
Skąd: wprost z absurdu
Wysłany: 2007-10-28, 13:44   

Tyraela napisał/a:
Aki, naprawdę gdzieś z tyłu jest maluch? Cholera, muszę obejrzeć jeszcze raz i się przyjrzeć xDDD

Kolega- wielbiciel wszelakich wpadek w filmach i ich staranny "wyłapiciel" -mnie ostatnio tym wieśmacowym maluchem zastrzelił, jak gadalismy na temat absurdów w filmie O.o'
_________________
Pitbull- morderca miejsca w łóżku i Twoich kanapek.

zimo, zimo... WYPIERDALAJ!
 
 
Tyraela 
Femme Fatale


Posty: 652
Skąd: Szczecin
Wysłany: 2007-10-28, 13:49   

W którym to konkretnie momencie jest? Nie chce mi się znowu przebijać przez tego całego gniota tylko po to, żeby zobaczyć kawał blachy xD
_________________
"Jaka jest lepsza nagroda niż ta, kiedy unosimy broń nad pokonanym wrogiem, którym pogardzamy, a potem ją opuszczamy? O tak, szlachetność to najcenniejsza rzecz na świecie."
H. Duncan "Atrament"
 
 
Gand 
Smart Guy


Posty: 680
Wysłany: 2007-10-28, 13:56   

Ile można pisać o tym nieszczęsnym Wiedźminie - spuśćmy zasłonę niepamięci już lepiej.

Martwica mózgu - Tyr, nie czujesz klimatu. 8) Przecież od razu widać, że ten film to właśne parodia wszelkich filmów gore. Obrzydliwa do bólu, kiczowata, beznadziejna - taka miała być. To coś takiego, jak kicz w filmach Tarantino - normalnie by raził, tu raczej bawi, opcjonalnie bawi i wywołuje wymioty.

Mój typ - może film nie aż tak tragiczny, ale na pewno jedno z moich osobistych wielkich rozczarowań ostatnich lat - Królestwo Niebieskie. Pełne nonsensów, absurdów, żeby nie powiedzieć debilizmów. Scena z wykopywaniem przez genialnego Bailana studni [na co jego ojciec, ponoć dobry zarządca, nie wpadł...] bije rekordy w kategorii 'idiotyzmy w scenariuszu'. Takich przykładów można przywoływać więcej, ale do tego musiałbym sobie Królestwo odświeżyć, a na to zdecydowanie ochoty nie mam. Poza tym - przegadany, zdecydowanie przegadany. A pomysł był fajny, wydało się, że coś może fajnego z tego wyjść. Tymczasem dostaliśmy szmirę.
_________________
We care a lot about the army navy air force and marines
We care a lot about the SF, NY and LAPD
We care a lot about you people, about your guns
about the wars you're fighting gee that looks like fun

We care a lot about the Garbage Pail Kids, they never lie
We care a lot about Transformers cause there's more than meets the eye

We care a lot about the little things, the bigger things we top
We care a lot about you people yeah you bet we care a lot.
 
 
Zła 
Lód


Posty: 463
Skąd: Wrocław - Łódź
Wysłany: 2007-10-28, 14:28   

Wszystkie filmy w których występuje tzw. Jaś Fasola...
Tego się oglądać nie da, żenujące, nieśmieszne. Nigdy nie zrozumiem, jak się komuś to może podobać...
_________________

 
 
Retiarius 


Posty: 158
Wysłany: 2007-10-28, 15:59   

"Piraci z Karaibów" - widzałem 1 część, na drugiej u kuzynki wymiękłem. Wyrosłem z takich bajek dobrych dla gawiedzi. Johnny zagrał w tym filmie tylko po to, żeby sobie zarobić na godne życie w Europie.

"Jackie Brown" - przegadany film. Miało być o podrzędnym gangsterze, którego robią w ciula, wyszło jakieś kino latino o przemijaniu. Jedyna żywsza scena była jak De Niro, grający jak przymuł, wkurzył sie na parkingu.

"Helikopter w ogniu", "Pearl Harbour" - nudne, superpatriotyczne kino, powinno byc ostrzeżenie - tylko dla Amerykanów (rodowitych i przyszywanych)

"Bad Boys" i inne podobne - nibykomediowe kino akcji. Jak może wyjść dobry film skoro jest o potomkach Murzynów, którzy byli kulawi i dali się złapać w sieci albo tak głupi, że wódz sprzedał ich za paczkę fajek. :badgrin: ;) (żeby się żaden poprawny do bólu nie przy***lił - to tekst z "Chłopaki nie płaczą" - komedii śmieszniejszej od wielu amerykańskich)

"Szybcy i wściekli" - popisówka, lans, szpan itp :roll:

"Złoto pustyni" - moim zdaniem to nędzne wzorowanie się na "Złocie dla zuchwałych".

i wiele innych

To co napisałem, to tylko moja prywatna opinia a nie jakaś wyrocznia.
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2007-10-28, 16:12   

Z Retiariusem prawie, ze się nie zgadzam w 100% - owszem filmy, które wymieniłeś są w większości złe, ale nie beznadziejne. No dobra - "Pearl Harbour" to gniot, "Bad Boys" ("jedynka") to całkiem fajny film. A "Martwica mózgu" jest wręcz genialna - szczególnie polecam scenę spacerku z dzieckiem- o ile zaakceptuje się konwencję. To samo jest z "Planetą terror".
To już mnie bardziej dobijają filmy z serii grupa turystów jedzie złą drogą i spotyka kanibali, mutantów czy innych psycholi. Żenada.
A oglądał ktoś filmy z wytwórni TROMA (?) - "Toksyczny mutant" albo "Surferzy naziści muszą zginąć" ?
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
Tanit 
Czarnoskrzydła


Posty: 1459
Wysłany: 2007-11-05, 10:38   

Gand napisał/a:
na pewno jedno z moich osobistych wielkich rozczarowań ostatnich lat - Królestwo Niebieskie.

Mhm... po obejżeniu miałam podobne wrażenia. Po obejżeniu wersji rozszerzonej film nabiera sensu! Aż sama się zddzwiłam, że reżyser pozwolił na pominięcie tak ważnych wątków!

Film Porażka:
'Samotność w sieci' - jedyne co było znośne to muzyka i dwie, krótkie sceny. Cała reszta... //czekam Ani zgodość z książką, ani sens. Nie czytając, filmu się nie zrozumie, nawet po prezczytaniu było to coś koszmarnego. Tej książki nie można przełożyć na obraz... chyba, że ktoś by miał niesamowitą i wybitnie orginalną wizję :?

Au revoir!
_________________
***Nic nie jest prawdą, wszystko jest dozwolone***
Kiedy człowiek umiera, dusza jego przez trzy dni siedzi u wezgłowia śmiertelnego łoża i stara się zwracać plecami do ognia.
Po trzech dniach pojawiają się aniołowie i prowadzą duszę nad most Czinwat...

TanBlog
 
 
Zireael 


Posty: 516
Skąd: Maribor
Wysłany: 2007-11-05, 20:08   

Najbardziej tragiczne, pożałowania godne i pozbawione smaku filmy, jakie widziałam w życiu to: Straszny Film(cała seria) oraz Oszukać przeznaczenie(pierwszy i drugi, nie mam na tyle masochistycznych skłonności, żeby oglądać trzeci).
Poza tym mam serdecznie dość produkowanych taśmowo amerykańskich komedii romantycznych, z tymi z J.Lo w roli głównej na czele --_- .
 
 
Prev 
Wina Korwina


Posty: 751
Skąd: Z Twojego ekranu
Wysłany: 2007-11-05, 20:39   

Powiem krótko, powiem treściwie, powiem dosadnie:
Komedie romantyczne i wszystkie pochodne - wszystkie, bez wyjątku, paszoł won //buu
Melodramaty - Nie, dziękuję
Fantasy - zapomnijcie
A teraz szczegółowo:
Trylogia Władca Pierścieni - byłby dobry, gdyby nie moja szczera nienawiść do fantasy. A im więcej ludzi lubi film, którego nienawidzę, tym bardziej go nienawidzę.
Wiedźmin - ja nawet tego nie skomentuję --_-
AvP - jako szczery fan muszę lubić ten film. Jako obiektywny widz mam ochotę dorwać Paula Andersona, wyciąć mu coś i wsadzić to w usta.
Seria Harry Potter - Nie trawię, po prostu tego karaczana z patykiem i szramą na bani nie trawię --_-
_________________
Zapraszam na bloga - http://wirtokracja.blogspot.com/
I zawsze tak wypadnie, że ten, kto ci nie jest przyjacielem, żądać będzie od ciebie neutralności, a ten kto ci jest przyjacielem, żądać będzie otwartego wystąpienia z bronią. - N. Machiavelli
 
 
Taschon 


Posty: 49
Wysłany: 2007-11-05, 21:38   

Jakiś czas temu (parę miesięcy?) miałem nieprzyjemność obejrzeć Tropiciela (Pathfinder).
Koszmar. Dno. Porażka. Wiedźmin to przy tym kandydat do Oskara.
Zero fabuły, same ryki, krzyki i jęki, mordobicia, krew, rozpruwanie, zarzynanie, szamotaniny, zabójstwa i mordy.
Wszystko to okraszone wykwintną i niezwykle oryginalną tudzież porywającą fabułą. Wikingowie przybywają do Ameryki, jakoś tam giną, ale przezywa jeden chłopiec, który zostaje wychowany przez Indian. Po latach przybywają kolejni Wikingowie i zaczynają zabijać Indian. No i przeradza sie to w młóckę.
Jedyny plus jaki zaobserwowałem to to, że Wikingowie mówią w swoim języku, a nie po angielsku (co prawda, nie wiem, czy to był ich język, nie jestem specjalista w tej dziedzinie, ale tak po prostu przypuszczam).
na seansie były trzy osoby: facet, który co chwila wychodził i wracał, aż w końcu poszedł w cholerę, mój kolega i ja. Zostaliśmy tylko dlatego, bo rzadko się trafia szansa być samemu na seansie. Można zrobić maraton przez krzesła, stanąć na głowie po środku sali, oglądać film z odległości 10cm i inne fajne rzeczy :D.
Podsumowując, filmu nie polecam.
 
 
Asuryan 
Król Bogów

Posty: 3386
Skąd: Łódź
Wysłany: 2007-11-05, 21:49   

"Król Artur" Jerry'ego Bruckheimera to przykład jak z tak wdzięcznego tematu zrobić kompletny gniot. Fabularnie dzieło to rozczarowuje na całej linii, irytującym jest wyjątkowo bezkrwawe przedstawienie walk, przez co tracą one na wiarygodności (w porównaniu z takim np Walecznym Sercem, Gladiatorem czy Troją). Próba spojrzenia z innej strony na tą legendę też nie wyszła temu filmowi na dobre.
_________________
"Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
 
 
Terrapodian 


Posty: 75
Skąd: Rzeszów
Wysłany: 2007-11-05, 21:51   

"Wyspa"... Po połowie filmu wysiadłem nerwowo i wyszedłem zrobić coś bardziej konstruktywnego, w tym przypadku poczytać książkę historyczną i zasnąć.
Po prostu film był tak naiwny, a fabuła tak irytująco szyta grubymi nićmi, że mój mózg tłukł pięściami o zaprzestanie tego bluźnierczego procederu.

Nie trawię jeszcze amerykańskich "filmów historycznych". Pustych jak wydmuszka.
_________________
Bóg mi wybaczy. W końcu to jego fach. ~ Heinrich Heine na łożu śmierci
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2007-11-05, 21:52   

Asuryan napisał/a:
"Król Artur" Jerry'ego Bruckheimera

Za to fajna scena na jeziorze. IMO jedyna rzecz obejrzenia w tym filmie. No i poszczególni rycerze fajnie się prezentowali. Gniotem jest też "Troja" - tylko Odyseusz i Hektor fajni.
"Oszukać przeznaczenie" - milutka seria. Robiłem z kumplami zakłady, jak kto zginie :P
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
Tanit 
Czarnoskrzydła


Posty: 1459
Wysłany: 2007-11-05, 23:38   

Asuryan napisał/a:
"Król Artur" Jerry'ego Bruckheimera to przykład jak z tak wdzięcznego tematu zrobić kompletny gniot.
- zgadzam się, zawiodłam się na tym filmie (choć muzyka była fajna!)
Ale 'Troja' też nie była rewelacyjna - spodziewałam się również czegoś lepszego..v.v'

Au revoir!
_________________
***Nic nie jest prawdą, wszystko jest dozwolone***
Kiedy człowiek umiera, dusza jego przez trzy dni siedzi u wezgłowia śmiertelnego łoża i stara się zwracać plecami do ognia.
Po trzech dniach pojawiają się aniołowie i prowadzą duszę nad most Czinwat...

TanBlog
 
 
Asuryan 
Król Bogów

Posty: 3386
Skąd: Łódź
Wysłany: 2007-11-06, 01:06   

Mnie akurat "Troja" w odróżnieniu od przedmówców zachwyciła. "Królestwo Niebieskie" mimo pewnych zgrzytów też zniosłem dość dobrze, za to całkowicie nie przypadł mi do gustu ostatni "Aleksander Wielki".
_________________
"Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
 
 
Prev 
Wina Korwina


Posty: 751
Skąd: Z Twojego ekranu
Wysłany: 2007-11-06, 01:10   

Zireael napisał/a:
Poza tym mam serdecznie dość produkowanych taśmowo amerykańskich komedii romantycznych, z tymi z J.Lo w roli głównej na czele --_- .

Ja nimi w piecu rozpalam --_-
Asuryan napisał/a:
"Wiedźmin" to doskonały przykład jak na podstawie dobrej literatury zrobić całkowitą szmirę. Zły dobór aktorów, scenariusz mieszający wydarzenia z książki i brak dobrej charakteryzacji i scenografii popsuje każdy film, szczególnie film fantastyczny. Jednym słowem dno całkowite nie warte obejrzenia.

Dokładnie, to była taka chała że aż mi białko w oczach ścinało jak na Geralda patrzałem XD
Terrapodian napisał/a:
"Wyspa"... Po połowie filmu wysiadłem nerwowo i wyszedłem zrobić coś bardziej konstruktywnego, w tym przypadku poczytać książkę historyczną i zasnąć.
Po prostu film był tak naiwny, a fabuła tak irytująco szyta grubymi nićmi, że mój mózg tłukł pięściami o zaprzestanie tego bluźnierczego procederu.

Bluźnierstwo //grozi
Mi akurat ten film bardzo się podobał (jak widzę McGregora to mi się słabo robi //amor ), dużo akcji, nawet miła fabuła, a że infantylny ? o_O
Mi to akurat nigdy nie przeszkadzało XD
_________________
Zapraszam na bloga - http://wirtokracja.blogspot.com/
I zawsze tak wypadnie, że ten, kto ci nie jest przyjacielem, żądać będzie od ciebie neutralności, a ten kto ci jest przyjacielem, żądać będzie otwartego wystąpienia z bronią. - N. Machiavelli
 
 
Wilko 
Blue


Posty: 99
Skąd: Castle in the Sky
Wysłany: 2007-11-06, 14:56   

Zejście. I owszem, było to zejście, ale widza. Najpierw umiera człowiek z nudów, a potem z głupoty. A sam początek zapowiadał się obiecująco, co sie działo potem to szkoda gadać. Kobieta traci w wypadku swoją rodzinę, po kilku latach wybiera się z przyjaciółkami w góry. Oczywiście, jak to kobiety muszą wybierać się pół filmu (: P), a gdy już w końcu wyruszą do jaskini to widz napotyka na coraz to bardziej idiotyczne sceny. Prawdę powiedziawszy nie dotarłam do końca, ale nie dałam rady, szkoda czasu.

Jak kiedyś wpadnie wam do głowy obejrzeć film, tylko dlatego, że spodobał wam się idiotyczny teledysk to szczerze odradzam.
Brice de Nice to francuski film, który momentami jest śmieszny, ale często idiotyczny i to jeszcze nie w pozytywnym znaczeniu. W pewnym momencie trudno tak naprawdę zrozumieć o co chodzi. Chociaż, jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze.
_________________
Widzimy, jak pulsuje w nich ciemnoczerwona krew.
Nawet w dżdżownicach, w nartnikach i w świerszczach.
Wszyscy żyjemy, każdy z nas.
I potrafimy się śmiać, bo mamy życia dar.
Gdy wyciągamy dłonie ku słońcu i patrzymy przez palce,
widzimy, jak pulsuje w nich ciemnoczerwona krew.
Nawet w ważkach, w żabach i w pszczołach.
Wszyscy żyjemy, każdy z nas...
 
 
potworek 

Posty: 10
Skąd: Pruszków
Wysłany: 2007-11-08, 14:55   

Zdecydowanie Gulczas, a jak myśłisz? i Pladge This!
Te filmy przez swoją głupote są wręcz wyjątkowe...
Gulczas, a jak myśłisz? - w ogóle nie wiem, co mnie podkusiło, by zobaczyć film z aktorami z Big Brothera. Jest to jednak dobry przykład, jak pogrzebać film. Nie dość, że aktorstwo jest żenujące (poza Rewińskim), to i jeszcze scenariusz jest... a w zasadzie go nie ma. Zbiór jakiś głupich wątków kolejnych postaci, przybarwionych nagością i bardzo miernymi żartami. Dziwi mnie tylko to, ze nakręcił to przecież nie laik, a zaprawiony w bojach reżyser.
Pladge This! - Pierwszy i zdecydowanie OSTATNI film z Paris Hilton jaki widziałem (domyślam się, że One Night in Paris to przy tym arcydzieło). Chciałem go obejrzeć ze względu na Holly Valance, teraz wiem, że to był błąd. Film jest "komedią" dla amerykanów, przesiąknięty nagością i dowcipami o podłożu seksualnym. Paris pokazuje, jaką chce z siebie zrobić "ladacznicę", sama, tworząc taki film o sobie, albo potrafi się z siebie śmiać, albo jest zwyczajnie głupia (ja obstawiam przy tej drugiej opcji). Omijać z daleka!
(Mnie nikt przed tym nie obronił, więc potraktujecie to, jak ostrzeżenie od kogoś, który już cierpi za swoją głupotę)[/i]
  
 
 
BG 
Wyżełłak


Posty: 2080
Wysłany: 2007-11-08, 15:11   

Robin i Marion - totalna bzdura, w której pod koniec Marion otruła Robina, i ten Robin grany przez Connery'ego - totalnie nie pasuje. Ja Connery'ego zawsze lubiłem, ale ten film to jego najgorsza rola. Nie wiedziałem, że o Robinie Hoodzie można nakręcić taką szmirę.
_________________
Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2007-11-08, 16:41   

SPOILER
Bernard Gui napisał/a:
Robin i Marion - totalna bzdura, w której pod koniec Marion otruła Robina, i ten Robin grany przez Connery'ego - totalnie nie pasuje. Ja Connery'ego zawsze lubiłem, ale ten film to jego najgorsza rola.

Bardzo ciekawy film. Mnie osobiście bardzo podobało sie ukazanie Robin Hooda 20 lat po jego słynnnych wyczynach w Sherwood. Robin jest starszy, dojrzalszy i mniej romantyczny. Za to szeryf z Notthingam wydaje sie bardziej ludzki. A Sean Connory był całkiem, całkiem w tej roli. Spokojnie znalazłbym kilka o wiele gorszych ról. Zakończenie zaś jest bardzo podobne do tego z książkowych "Wesołych przygód Robin Hooda" W moim odczuciu w sam raz na koniec tej gorzkiej opowieści.
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
Nefren 
Nawiedzona Biolożka


Posty: 33
Skąd: Białystok/Hajnówka
Wysłany: 2007-11-15, 17:43   

BloodRayne 2

Pierwszej części nie ogladałam i wcale nie żałuję. Nawet nie wiedziałam, że mozna zepsuć film o wampirach. W swoim życiu widziałam wiele tego typu produkcji od Wywiadu z Wampirem przez Drakule Coppoli do Lowców Wampirów Carpentera, a miądzy nimi było jeszcze wiele wiele innych (w zasadzie jestem fanatyczką filmów o wampirach :P ). BloodRayne to był pierwszy film tego gatunku, którego nie ogladałam do końca, przy finale poszłam sobie po prostu zrobić kanapkę. Najbardziej wkur******a była praca kamery. Trzęsący sie obraz w Blair Witch Project dodawał nastroju, ale tutaj przyprawiał tylko o oczopląs i ból głowy. Do tego cały wampirzy wątek w zasadzie mógł być pominięty bo nie wprowadzał nic do fabuły. Główna bohaterka wcale nie przypominała pierwowzoru z gry. A szkoda, bo jeśli ktoś widział grę to wie jaki potencjał ma ta historia i jej bohaterka (To wysysanie krwi siedząc na karku przeciwnika...)

Jeśli to ekranizacja gry o której myślę[ a wszystko wskazuje, że tak], to tytuł brzmi 'BloodRayne' a nie 'BloodRaine' i na taki też poprawiłem.
Gand
_________________
Nie wolno się bać. Strach zabija duszę. Strach to mała śmierć, a wielkie unicestwienie. Stawię mu czoło. Niech przejdzie po mnie i przeze mnie. A kiedy przejdzie, obrócę oko swej jaźni na jego drogę. Którędy przeszedł strach tam nie ma nic. Jestem tylko ja.
Litania Przeciw Strachowi Bene Gesserit
 
 
Cord 
XVII


Posty: 18
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2007-11-15, 20:30   

Troja? :shock:
Władca Pierścieni? :shock:
Jaś Fasola? :shock:
Królestwo Niebieskie? :shock:

o_O Jedne z moich ulubionych filmów :) Słabe filmy to np. Quo Vadis, Wiedźmin, Matrix- Rewolucje, Wszystkie Shrekowate bajki oprócz tych oryginalnych... I mnóstwo innch! Ale wymieniać światową czołówkę w temacie ,,Nie da się na to patrzeć'' to ja dziękuje...
Może te filmy jakoś wyjęte ze zdań, ale pojawiają się tu! o tak! //pisowcy

Taschon napisał/a:
Jakiś czas temu (parę miesięcy?) miałem nieprzyjemność obejrzeć Tropiciela (Pathfinder).
Koszmar. Dno. Porażka. Wiedźmin to przy tym kandydat do Oskara.


O tak, liczyłem ile gości zabił Tropiciel - bo mi się nudziło na filmie. Załatwił chyba z 55 w tym z 30 swoich.
_________________
istern egz
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2008-01-14, 21:08   

Jeszcze nie oglądałem, ale już ostrze sobie ząbki na nowe dzieło Uwe Bolla "In the Name of the King: A Dungeon Siege Tale" Pomimo gwiazdorskiej obsady (Jason Statham, Leelee Sobieski, John Rhys-Davies, Ron Perlman, Ray Liotta i Burt Reynolds) na Rottentomatoes film zdobył 5% pozytywnych opinii. Jeszcze lepiej zapowiada się film "Nieodebrane połączenie", który nie dostał żadnej pozytywnej opinii. Nic tylo czekać i oglądać.
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
Liv 
Sine Qua Non


Posty: 1045
Wysłany: 2008-01-17, 06:46   

Ten film będzie zrobiony na bardzo podobnym poziomie co Eragon (czyt. nawet aminowana wersja Władcy jest lepsza).
Zastanawiam mnie jedna rzecz: dlaczego aż tyle sław zdecydowało się zagrać w tym filmie?!
Gaże musiałby być ... spore ^^
_________________
"Life is a bitch and then you die."
Laura Roslin "Battlestar Galactica"

chomikuj.pl/pchlaszachraika
 
 
Neander 
Rex Mundi


Posty: 64
Skąd: mam wiedzieć?!
Wysłany: 2008-01-17, 19:12   

Najgorszy? "Sztuczki" - ostatnio wydany polski film. Byliśmy na tym w ramach Akademii Filmowej (co miesiąc chodzimy ze szkołą na nowe filmy). Powiem krótko - 2,5 godziny czystej i niczym nie zmąconej NUDY. Doszło do tego, że opowiadaliśmy sobie kawały z nauczycielkami o_O A morał z tego filmu taki (dla tych, co oglądali) że, żeby wypuścić gołębie z klatki, trzeba zapalić fajka... ;)
_________________
Jak zostać fantastą? Proste. Wystarczy żyć w irracjonalnym państwie kierującym się surrealistycznymi zasadami, wśród nietuzinkowych ludzi przeżywających nieprawdopodobne przygody.

Kir Bułyczow
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Fahrenheit 451


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,2 sekundy. Zapytań do SQL: 13