Sytuacja naprawdę zaczęła prezentować się nieciekawie, w momencie, kiedy przewaga przeciwników zwiększyła się do pięciu punktów. Wtedy McCoy poprosił o czas. Chłopcy zbiegli się przy ławce, także rezerwowi słuchając zagrzewań i strategii jakie układał trener. Wreszcie w jego tok wmieszał się Max. Trenerze, może mógłbym wrócić na boisko? Mógłbym im pomóc. Chociażby, odwracając uwagę podwójnego krycia... Będę uważał...
_________________ "I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."
Uniosła brwi wysoko nie wierząc w to co się dzieje na boisku.
- Harbor przegrywa. How the fuck it is possible?! - wkurzyła się nieziemsko. Po chwili jednak widząc, że coś się dzieje cała spięte wlepiła wzrok w plecy trenera i chłopaków zgromadzonych wokół. Zaczęła niecierpliwie czekać na efekty zbiórki.
_________________ "- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."
"- We're from different worlds"
"- That's not true..."
"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
Zostało raptem kilka chwil, kiedy Evan popisał się rzutem za trzy godnym Parkera. Teraz brakło tylko dwóch punktów do remisu, więc trener szybko wziął czas. No dobrze Parker. Wejdziesz na boisko, przerzucimy na Ciebie ciężar rozegrania. Przytrzymaj piłkę, a potem oddaj ją Nathanowi, albo Evanowi. Jeżeli będzie remis mamy dogrywkę, ale jeśli się uda to rzucajcie za trzy. Zrozumiano? zapytał drużyny. Chłopcy wznieśli okrzyk i wbiegli z powrotem na boisko.
_________________ "I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."
"Now or never" pomyślał Evan. Mecz zbliżał się do końca, a sytuacja nie była za ciekawa. Jednakże z drugiej strony tracili tylko dwa punkty do przeciwników. W tej chwili ważyły się losy całej drużyny i wszystkiego co zyskali przez cały sezon rozgrywek. Muszą wygrać, nie ma innej możliwości. Evan wyszedł na parkiet z bojową miną, skupiony, gotowy do ataku.
- Roznieśmy ich Parker. Pokażmy im na co nas naprawdę stać. - powiedział do Maxa gdy przechodził obok niego.
- No i co się dzieje!? - zapytała blondynka ryjąc się ponownie między Ericę a Dave'a i wyciągnęła szyję najpierw w stronę tablicy wyników, którą skwitowała niezadowolonym sykiem a potem w stronę boiska.
- Muszą wygrać... Get'em! - wrzasnęła wkomponowując okrzyk w inne wydawane przez tłum.
Zdawało się, że wszystko toczy się w zwolnionym tempie. Rozpoczął Nathan, do Maxa, Max do Evana, Evan z powrotem do Parkera, ten wyminął przeciwnika i posłał piłkę do Evana idealnie na rzut za trzy, ale podwójne krycie momentalnie uniemożliwiło mu oddanie rzutu, więc odesłał piłkę do Parkera. Sekundy uciekały bardzo powoli. Max rzucił do Nathana, który wyskoczył by rzucać (za dwa), ale krycie przeciwników uniemożliwiło mu czysty strzał, więc już w powietrzu rzucił do Maxa. Evan został zablokowany. Brakowało czasu. Shoot man! krzyczał Nath.
Parker cofnął się o krok za linię rzutów za trzy. Wyskoczył i rzucił. Syrena ryknęła.
Piłka powoli obracając się frunęła w kierunku tarczy...
Max padł na kolana... Piłka nawet nie doleciała do obręczy. Harbor przegrało.
Przeciwnicy naszej drużyny rzucili się sobie w ramiona świętując przejście do dalszego etapu.
_________________ "I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."
Evan z niedowierzaniem patrzył na tablicę wyników. Najpierw szok, potem bezsilność przelały się falą po jego ciele wywołując dziwny i trudny do zdefiniowania wyraz twarzy. Zaraz jednak w jego oczach zapłonął ogień gniewu i nienawiści. Szybkim, nerwowym krokiem Evan podszedł do Nathana - Nath, zbierz chłopaków. Poczekamy przed halą na skurwysyna, który faulował Maxa i damy mu nauczkę. - gdy mówił do kapitana drużyny głos miał zimny i spokojny, lecz niemal trzęsło go z gniewu.
- WHAT!!!!???
Głos Erici rozległ się równo z sygnałem końca meczu. Dziewczyna z szeroko otwartymi oczami patrzyła na tańce drużyny przeciwnej, na wynik na tablicy i w końcu na swego faceta który klęczał na ziemi w pozie przegranej. Opadła na ławkę nie mogąc w to uwierzyć.
- Oh fuck... - westchnęła ciężko. Nie miała ochoty wstawać. Jedyne co była w stanie teraz zrobić to patrzeć na to jak świętują przeciwnicy i bluzgać spomiędzy zaciśniętych zębów na tego co faulował Parkera, odbierając im tym samym szanse na zwycięstwo.
_________________ "- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."
"- We're from different worlds"
"- That's not true..."
"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
Nathan podszedł do klęczącego Maxa i uśmiechnął się To nic Parker... Take your shots, no regrets... klepnął go w uszkodzone ramię, a potem nachylił się z przerażeniem, że coś mu zrobił. Ale jak widać Max też się jakoś pogodził z porażką, bo nawet się uśmiechał. Tylko na moment skrzywił się po klepnięciu.
Przeniesienie akcji
_________________ "I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum