FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Konserwatywny liberalizm
Autor Wiadomość
Wulf 
wilczy błazen


Posty: 1381
Skąd: Łódź
Wysłany: 2007-11-05, 22:53   Konserwatywny liberalizm

Proszę użytkowników którzy tutaj: http://www.zaginiona-bibl...php?p=3160#3160 - popisali o sprzeczności (lub jej braku) pojęcia "konserwatywny liberalizm" o "przeniesienie" tutaj swoich "fragmentów" postów na ten temat... i wykasowanie ich w temacie o UPRze ;) To pozwoli nam utrzymać porządek na forum :)
 
 
BG 
Wyżełłak


Posty: 2081
Wysłany: 2007-11-11, 14:30   

Nie widzę sprzeczności między konserwatyzmem a liberalizmem. Bo np. UPR jest partią konserwatywną pod względem politycznym i społecznym, a liberalną pod względem ekonomicznym i obyczajowym. Odwołuje się do tradycji i szanuje ją, ale jednocześnie kieruje się zasadą: "Rób ze sobą, co uważasz za stosowne, ale jeśli zaszkodzisz komuś, spotka cię kara", czyli ma na uwadze prawa i reguły takie jak: "Chcącemu nie dzieje się krzywda", co oznacza, że jeśli ktoś ma wolny wybór, to potem nie może narzekać, że konsekwencje jego działań są takie, a nie inne, bo on robi wszystko na swoją własną odpowiedzialność. Krzywda działaby mu się tylko wtedy, gdyby ktoś go do czegoś zmuszał, bo człowiek nie jest w stanie sam siebie skrzydzić; jest w stanie jedynie działać na swoją szkodę. Lewica natomiast twierdzi, że człowiek jest jak krowa, która ma stać, gdzie jej każą, pozwalać się doić, ile chcą, dać się przymusowo szczepić, ale ma prawo do tego, żeby w żłobie było pełno. UPR natomiast uważa, że jeśli ktoś, mimo zdawania sobie sprawy z konsekwencji, chce np. jeść tłuste fast-foody, pływać w niebezpiecznym miejscu, zatruwać się dymem z papierochów czy marychy, lub przepijać wszystko i zdychać pod płotem, to ma do tego prawo, bo jest dorosły i odpowiedzialny, więc nie można mu tego zakazać. Lewica uważa, ze państwo wie lepiej od obywateli, co jest dla nich dobre i co można im zakazać i nakazać. Np. że można nakazać ludziom pod karą mandatu zapinać pasy w samochodzie. Nie żebym miał coś przeciwko zapinaniu pasów - sam zawsze je zapinam - i uważam, że dobry rodzic powinien dawać dzieciom dobry przykład i zawsze zapinać pasy, jednocześnie pilnując, żeby i dzieci były zapięte. Ale jeśli ktoś jedzie sam lub z innymi dorosłymi - to jest wyłącznie jego sprawa, czy ma zapięte pasy, czy nie. Bo jeśli nie zapina, zagraża jedynie samemu sobie. I państwo nie powinno się do tego wtrącać. Bo nikt nie powinien być chroniony przed skutkami własnej głupoty. I z tym się z całego serca zgadzam.

Konserwatyzm UPR wyraża się m.in. w monarchizmie i krytyce demokracji, ale przez swój liberalizm UPR nie zabroniłaby ludziom krytykować monarchii i być zwolennikami demokracji. Będąc konserwatystami, UPR-owcy sprzeciwiają sie legalizacji "małzeństw" homoseksualnych, ale będąc liberałami nie zabraniają homosiom współżyć. Na tym właśnie polega konserwatywny liberalizm.

Poza tym, z punktu widzenia konserwatywnego liberała, wolne państwo charakteryzuje się tym, że wydaje bardzo niewiele przepisów, ale za to tych nielicznych (np. nie zabijaj, nie kradnij) surowo przestrzega. Państwo socjalne natomiast wydaje przepisów miliony, ale za to można je łamać niemal bezkarnie, zresztą najczęściej nieświadomie - bo kto by to wszystko przeczytał?
Z tym oczywiście też się zgadzam.
_________________
Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
 
 
Soulforged 


Posty: 340
Skąd: Gdynia
Wysłany: 2007-11-11, 17:42   

Dla mnie to jakaś paranoja.... liberalny konserwatyzm, czy konserwatyzm liberalny brzmi prawie tak głupio jak prawicowa lewica, albo słoneczna noc.

Albo, głosimy wolność- w sensie społecznym, ekonomicznym, obyczajowym itd. jak to czynili klasyczni liberałowie, albo decydujemy się na wzmocnienie władzy, jej centralizację, przywiązanie do tradycyjnych wartości i stopniowe przekształcanie ich w prawo. Tak czynili konserwatyści.

Bernard Gui napisał/a:
Konserwatyzm UPR wyraża się m.in. w monarchizmie i krytyce demokracji, ale przez swój liberalizm UPR nie zabroniłaby ludziom krytykować monarchii i być zwolennikami demokracji.


To zdanie jest już jak dla mnie szczytem paranoi.
Gdyby wprowadzić monarchę, to rzyzwolenie (lub jego brak) ze strony UPR na krytykowanie władcy nie miało by przecież żadnego znaczenia. Czemu? Bo sam monarcha był by w stanie tego zakazać, a UPRowców wsadzić do więzień. :shock:

Zresztą, jaki sens ma bycie zwolennikiem demokracji, skoro jest król i aby ją wprowadzić trzeba by albo zrobić rewolucję, albo go przekonać by oddał władzę.

Bernard Gui napisał/a:
Lewica natomiast twierdzi, że człowiek jest jak krowa, która ma stać, gdzie jej każą, pozwalać się doić, ile chcą, dać się przymusowo szczepić, ale ma prawo do tego, żeby w żłobie było pełno.

:shock: Zostałem oświecony!
A ja myślałem że to lewica domagała się wolności słowa. Że to ruchy lewicowe domagały się wolności zgromadzeń. Że to właśnie dzięki pracy dawnych socjalistów pracownicy mają prawo łączyć się w związki zawodowe.
Normalnie- krowy jak nic.
Ruch lewicowy rodzi się z praw człowieka, a nie z ich ograniczania. To, co robią niektóre partie "socjal-demokratyczne" typu SLD to jednak nie całokształt.
W kwestiach społecznych, liberałowie i socjaliści idą ramie w ramie- czy to się komuś podoba czy nie.
Mam okazję znać w realu kilku zwolenników UPR i w kwestiach obyczajowych czy dotykających życia społecznego zawsze się zgadzamy (chociaż bardziej na lewo ode mnie, jest już tylko ściana). Twoje twierdzenie, jest absurdalne.
Przepisy wprowadzane przez lewicę, istotnie często regulują pewne kewstie życia- są jednak wynikiem demokratycznego wyboru. Więc co za problem?
Jeśli (na przykład) 70% ludzi nie chce, żeby ktoś dymił im papierosami w parku gdzie idzie się z dziećmi, to partia rządząca z woli tychże ludzi ma prawo wprowadzić zakaz palenia w parkach (przykład).
A czemu? Bo to nie swoje zdrowie niszczysz, ale także innych.

Bernard Gui napisał/a:
UPR-owcy sprzeciwiają sie legalizacji "małzeństw" homoseksualnych, ale będąc liberałami nie zabraniają homosiom współżyć.

Chwalmy Pana naszego!
UPR nie zabroniło by homoseksualistom współżycia! :shock:
Ale związków zakłądać już formalnie nie mogą...
Wiesz co? Gdyby to była partia o konserwatywnych tendencjach nie chrześcijańskich, ale żydowskich, wówczas "nie zabronili by" jedzenia niekoszernego żarcia, ale w żadnym sklepie legalnie byś go nie dostał.
Do diabła z takim liberalizmem --_- .

Bernard Gui napisał/a:
Na tym właśnie polega konserwatywny liberalizm.

Na tym, że łaskawie pozwala się na to czego i tak zabronić nie można, ale odmawia ludziom prawa do statusu prawnego ich działań/związków? :shock:
 
 
BG 
Wyżełłak


Posty: 2081
Wysłany: 2007-11-11, 20:07   

Soulforged napisał/a:
liberalny konserwatyzm, czy konserwatyzm liberalny brzmi prawie tak głupio jak prawicowa lewica, albo słoneczna noc.

Niby dlaczego?
Soulforged napisał/a:
Albo, głosimy wolność- w sensie społecznym, ekonomicznym, obyczajowym itd. jak to czynili klasyczni liberałowie, albo decydujemy się na wzmocnienie władzy, jej centralizację, przywiązanie do tradycyjnych wartości i stopniowe przekształcanie ich w prawo. Tak czynili konserwatyści

Jakieś przykłady?
Soulforged napisał/a:
Gdyby wprowadzić monarchę, to rzyzwolenie (lub jego brak) ze strony UPR na krytykowanie władcy nie miało by przecież żadnego znaczenia. Czemu? Bo sam monarcha był by w stanie tego zakazać, a UPRowców wsadzić do więzień

Nie powsadzałby UPR-owców do więzień - bo to oni są zwolennikami monarchii. Byłoby nielogiczne, gdyby król działał przeciw swoim.
Soulforged napisał/a:
Zresztą, jaki sens ma bycie zwolennikiem demokracji, skoro jest król i aby ją wprowadzić trzeba by albo zrobić rewolucję, albo go przekonać by oddał władzę.

Taki, że przynajmniej można sobie sądzić, co się chce - przynajmniej jeśli nie nawołuje się do nienawiści ani do zbrodni.
Soulforged napisał/a:
A ja myślałem że to lewica domagała się wolności słowa

Dlaczego tak myślałeś?
Soulforged napisał/a:
Że to ruchy lewicowe domagały się wolności zgromadzeń

Ta, np. "Solidarność" w 1980 ;) Organizacja lewicowa jak się patrzy :mrgreen: .
Soulforged napisał/a:
Że to właśnie dzięki pracy dawnych socjalistów pracownicy mają prawo łączyć się w związki zawodowe.

To się zgadza - ale dotyczy to pracy dawnych socjalistów, a nie tych z XX wieku. Bo w XX wieku to komuniści zabraniali robotnikom tworzyć związki zawodowe. Cechy prawicy i lewicy się zmieniły i ewoluowały - ja pisałem o tym, co jest obecnie.
Soulforged napisał/a:
Ruch lewicowy rodzi się z praw człowieka, a nie z ich ograniczania

Tylko że lewica przez prawa człowieka rozumie coś zupełnie innego niż prawica. Prawica uważa, że "Lepszy na wolności kąsek lada jaki niźli w niewoli przysmaki", a nie, że powinno się dać przymusowo wszystkim ludziom jedzenie, każąc im sobie za to płacić.
Soulforged napisał/a:
Przepisy wprowadzane przez lewicę, istotnie często regulują pewne kewstie życia- są jednak wynikiem demokratycznego wyboru. Więc co za problem?

Taki, że niestety większość ludzi chce być traktowana jak bydło.
Soulforged napisał/a:
Jeśli (na przykład) 70% ludzi nie chce, żeby ktoś dymił im papierosami w parku gdzie idzie się z dziećmi, to partia rządząca z woli tychże ludzi ma prawo wprowadzić zakaz palenia w parkach (przykład).
A czemu? Bo to nie swoje zdrowie niszczysz, ale także innych

Tak, zgadzam się. Ale partia rządząca każe również ludziom zapinać pasy w samochodach, mimo że to jest tylko ich sprawa (pomijając przypadki, które wymieniłem). UPR tak by nie kazała.
Soulforged napisał/a:
UPR nie zabroniło by homoseksualistom współżycia!

Nie - w przeciwieństwie do LPR, NOP-u i innych.
Soulforged napisał/a:
Ale związków zakłądać już formalnie nie mogą...

Nie - bo i po co? I tak większość homosiów nie chce zakładać tych związków.
Soulforged napisał/a:
Wiesz co? Gdyby to była partia o konserwatywnych tendencjach nie chrześcijańskich, ale żydowskich, wówczas "nie zabronili by" jedzenia niekoszernego żarcia, ale w żadnym sklepie legalnie byś go nie dostał.

To co innego. Czym innym jest legalność sklepów z taką a nie inną żywnością, a czym innym jest legalność związków, które i tak nie muszą być legalne, nawet w opinii samych zainteresowanych.
Soulforged napisał/a:
Na tym, że łaskawie pozwala się na to czego i tak zabronić nie można, ale odmawia ludziom prawa do statusu prawnego ich działań/związków?

Dlaczego "łaskawie"? Po prostu czym innym jest małżeństwo, z którego mogą być kiedyś dzieci (choć nie muszą), a czym innym jest związek homików, z którego dzieci być nie może.
_________________
Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
 
 
Soulforged 


Posty: 340
Skąd: Gdynia
Wysłany: 2007-11-11, 20:26   

Bernard Gui napisał/a:
Ta, np. "Solidarność" w 1980 ;) Organizacja lewicowa jak się patrzy :mrgreen: .

A może nie lewicowa?
"Solidarność" była zawsze ruchem lewicowym.
Przypomnijmy sobie jej postulaty...

Cytat:
Postulowali zwiększenie wsparcia dla osób wychowujących dzieci. Za ważne uznali też skrócenie wieku emerytalnego i reformę służby zdrowia. W ostatnim postulacie domagali się wolnych sobót.

Z całą pewnością liberałowie --_- .

Bernard Gui napisał/a:
To się zgadza - ale dotyczy to pracy dawnych socjalistów, a nie tych z XX wieku. Bo w XX wieku to komuniści zabraniali robotnikom tworzyć związki zawodowe. Cechy prawicy i lewicy się zmieniły i ewoluowały - ja pisałem o tym, co jest obecnie.

A teraz mamy XXI wiek a prawdziwa lewica nadal związana jest ze związkami zawodowymi.

Bernard Gui napisał/a:
Tylko że lewica przez prawa człowieka rozumie coś zupełnie innego niż prawica. Prawica uważa, że "Lepszy na wolności kąsek lada jaki niźli w niewoli przysmaki", a nie, że powinno się dać przymusowo wszystkim ludziom jedzenie, każąc im sobie za to płacić.


Nigdzie nie słyszałem żeby policja kazała ludziom jeść albo ich do tego zmuszała :shock:
No... może poza zakłądami psychiatrycznymi.
Bernard Gui napisał/a:
Taki, że niestety większość ludzi chce być traktowana jak bydło.

Abstrachując od tego, że wcale tak nie jest...
To (przy założeniu że masz rację)- jakie masz prawo by im to zabierać? Demokracja jest, skoro ludzie chcą takiego prawa, to takie ono będzie.
Masz prawo glosić swoje idee i fajnie, ale szanuj poglądy innych ludzi.

Bernard Gui napisał/a:
Nie - w przeciwieństwie do LPR, NOP-u i innych.

Nie mam tak wiele pogardy dla UPR żeby porównywać ich z NOP-em.
Może JKM... ale nie całą partię...

Bernard Gui napisał/a:
To co innego. Czym innym jest legalność sklepów z taką a nie inną żywnością, a czym innym jest legalność związków, które i tak nie muszą być legalne, nawet w opinii samych zainteresowanych.

Związki heteroseksualne też nie muszą być legalne. Od tego są kościoły, no nie?
Bernard Gui napisał/a:
Po prostu czym innym jest małżeństwo, z którego mogą być kiedyś dzieci (choć nie muszą), a czym innym jest związek homików, z którego dzieci być nie może.

O ile mi wiadomo, chomik pisze się przez "ch" :mrgreen: a te słodkie zwierzątka mogą mieć potomstwo.
Ale na serio- skąd u Ciebie taka złośliwość w stosunku do tych ludzi? Aż tak Ci przeszkadzają?
Legalizacja związku ma znaczenie, zwłaszcza prawne- sprawa dziedziczenia, decyzji o ratowaniu życia itd.
 
 
BG 
Wyżełłak


Posty: 2081
Wysłany: 2007-11-12, 12:13   

Soulforged napisał/a:
A może nie lewicowa?
"Solidarność" była zawsze ruchem lewicowym.

Była ruchem chrześcijańsko-patriotycznym - przynajmniej "Solidarność" z lat 1980-81.
Soulforged napisał/a:
Przypomnijmy sobie jej postulaty...

Cytat:
Postulowali zwiększenie wsparcia dla osób wychowujących dzieci. Za ważne uznali też skrócenie wieku emerytalnego i reformę służby zdrowia. W ostatnim postulacie domagali się wolnych sobót.

Z całą pewnością liberałowie

Nie pomyliłeś czasem postulatów "Solidarności". powstałej 17 września 1980, z postulatami sierpniowymi?
Bo to nie to samo.
Soulforged napisał/a:
A teraz mamy XXI wiek a prawdziwa lewica nadal związana jest ze związkami zawodowymi.

Jest. Ale ja uważam, że związki zawodowe powinny być zwykłymi stowarzyszeniami i nie mieć zagwarantowanego wpływu na politykę.
Soulforged napisał/a:
Nigdzie nie słyszałem żeby policja kazała ludziom jeść albo ich do tego zmuszała

Nie pisałem nic o policji. Zresztą, to była przenośnia.
Chodzi o to, że lewica uważa, że państwo lepiej wie od obywateli, co jest dla nich lepsze.
Soulforged napisał/a:
Abstrachując od tego, że wcale tak nie jest...

Jak to nie? To czemu ludzie godzą się na obowiązkowe szczepienia, obowiązkowe zapinanie pasów w samochodach i pobór do wojska? (chociaż na to ostatnie wielu ludzi, zwłaszcza młodych, się nie godzi - ja do nich należę).
Soulforged napisał/a:
Nie mam tak wiele pogardy dla UPR żeby porównywać ich z NOP-em.
Może JKM.

A dlaczego JKM? Przecież JKM nie mówi: "Zakaz pedałowania!". On właśnie nie chce (prawie) niczego zakazywać. NOP i LPR chcą.
Soulforged napisał/a:
Związki heteroseksualne też nie muszą być legalne. Od tego są kościoły, no nie?

Przecież małżeństwo kościelne jest tak samo ważne w świetle prawa, jak cywilne. Więc o co chodzi?
Małżeństwo ma większe prawa niż konkubinat, a już na pewno (i tak powinno być) związek homoseksualny. M.in. wynikające z możliwości posiadania legalnych dzieci. Co prawda, w Polsce nie rejestruje się związków homo, ale gdyby tak było, fakt pozostałby ten sam.
Soulforged napisał/a:
O ile mi wiadomo, chomik pisze się przez "ch"

Spotyka się czasami określenie "homik" na homoseksualistę.
Soulforged napisał/a:
Ale na serio- skąd u Ciebie taka złośliwość w stosunku do tych ludzi?

Określenie "homik" nie jest IMO złośliwe. Złośliwy jestem najwyżej w stusunku do takich imbecyli, jak Robert Biedroń czy Szymon Niemiec, którzy jednak są jednostkami wśród mas homoseksualistów, którzy, w przeciwieństwie do nich, z paradami równości nie chcą mieć nic wspólnego.
Soulforged napisał/a:
Legalizacja związku ma znaczenie

Jednak większość homosiów nie chce legalizacji ich związków. Więc o co chodzi?
_________________
Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
 
 
Asuryan 
Król Bogów

Posty: 3386
Skąd: Łódź
Wysłany: 2007-11-12, 14:19   

Bernard Gui napisał/a:
Tak, zgadzam się. Ale partia rządząca każe również ludziom zapinać pasy w samochodach, mimo że to jest tylko ich sprawa (pomijając przypadki, które wymieniłem).

Ponieważ nie jest to tylko ich sprawa. Jaką masz gwarancję, że nie zapiąwszy pasów podczas uderzenia nie wylecisz przez przednią szybę i nie poturbujesz dodatkowo jakiejś innej osoby :?:

Bernard Gui napisał/a:
Taki, że niestety większość ludzi chce być traktowana jak bydło.

Taka ta większość, że UPR jakoś nie przekroczyła w tych wyborach progu wyborczego :mrgreen:

Bernard Gui napisał/a:
Nie - w przeciwieństwie do LPR, NOP-u i innych.

Takie to przeciwieństwo, że UPR wybrało start ze wspólnej listy wraz z LPR-ewm i PPR-em :mrgreen:

Soulforged napisał/a:
Związki heteroseksualne też nie muszą być legalne. Od tego są kościoły, no nie?

No jakoś nie :P Od tego są Urzędy Stanu Cywilnego :P A to, że kościoły próbują przejąć całkowicie ich rolę, to już inna sprawa --_- Jak na razie jednak na szczęście można żyć w legalnym cywilnym związku małżeńskim - bez ślubu kościelnego.

Soulforged napisał/a:
Legalizacja związku ma znaczenie, zwłaszcza prawne- sprawa dziedziczenia, decyzji o ratowaniu życia itd.

Gdyby tylko o to chodziło, to popierał bym te ich dążenia. Legalizacja związków homoseksualnych w większości przypadków stanowi jednak tylko krok do starania się o możliwość adopcji dzieci - a temu się stanowczo sprzeciwiam.
_________________
"Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
 
 
Soulforged 


Posty: 340
Skąd: Gdynia
Wysłany: 2007-11-12, 15:30   

Bernard Gui napisał/a:
Nie pomyliłeś czasem postulatów "Solidarności". powstałej 17 września 1980, z postulatami sierpniowymi?
Bo to nie to samo.

Popraw mnie jeśli się mylę... chodzi o to?
Bernard Gui napisał/a:
Jest. Ale ja uważam, że związki zawodowe powinny być zwykłymi stowarzyszeniami i nie mieć zagwarantowanego wpływu na politykę.

Bez wpływu na politykę praktycznie nia miały by znaczenia.
Jeśli jakaś organizacja jest takiego wpływu pozbawiona- to prędzej czy później ktoż może chcieć odebrać danej stróktórze prawa.
Związki zawodowe są reprezentacją interesów szerokich grup ludności a ich wpływ na politykę powinien być możliwie duży.
Bernard Gui napisał/a:
A dlaczego JKM? Przecież JKM nie mówi: "Zakaz pedałowania!". On właśnie nie chce (prawie) niczego zakazywać. NOP i LPR chcą.

Nie chodzi mi o to, czego chce zakazywać...
Chodzi mi o jego stusunek do ludzi którzy się z nim nie zgadzają. Osoby tak przeżartej nienawiścią chyba jeszcze nie spotkałem, a przynajmniej taki obraz z jego wypowiedzi się wyłania.
Głupia rzecz- wejdź na wikicytaty i zobacz jego niektory wypowiedzi. Jak powiesz że nie są agresywne i częstokroć zwyczajnie chamskie, to chyba mamy różne poczucie estetyki.
Bernard Gui napisał/a:
Przecież małżeństwo kościelne jest tak samo ważne w świetle prawa, jak cywilne.

Tylko dzięki konkordatowi.
Gdyby go nie było, to małżeństwa kościelne nie miały by żadnej racji prawnej.
Bernard Gui napisał/a:
Określenie "homik" nie jest IMO złośliwe.

:shock: Ja bym się poczuł obrażony, jak ktoś na moje określenie używał by nazwy zwierzaka. Pół biedy, gdy to piszemy bo widać o co chodzi, ale jak mówisz- to kontekst pozostaje jasny...
Bernard Gui napisał/a:
Złośliwy jestem najwyżej w stusunku do takich imbecyli, jak Robert Biedroń

A tutaj (dla odmiany) się zgodzę. Biedroń to straszny palant --_-
Bernard Gui napisał/a:
Jednak większość homosiów nie chce legalizacji ich związków. Więc o co chodzi?

Ale część chce.
A zresztą- było by do wygodne z prawnego punktu widzenia, jak również medycznego.
Znali byśmy liczbę homoseksualistów żyjących w związkach, ułatwiło by to sprawy dziedziczenia, czy choćby mój przykład z podtrzymywaniem przy życiu.
To było by praktyczne rozwiązanie, a i ta część która chce prawnych związków była by zadowolona.
 
 
BG 
Wyżełłak


Posty: 2081
Wysłany: 2007-11-12, 17:01   

Asuryan napisał/a:
Jaką masz gwarancję, że nie zapiąwszy pasów podczas uderzenia nie wylecisz przez przednią szybę i nie poturbujesz dodatkowo jakiejś innej osoby :?:

Żadnej, ale akurat w takim wypadku wylecenie przez szybę i wpadnięcie na inną osobę to by było jej najmniejsze zmartwienie.
Asuryan napisał/a:
Taka ta większość, że UPR jakoś nie przekroczyła w tych wyborach progu wyborczego

Wiem. Sam JKM kiedyś pisał, że 98,9% ludzi chce być traktowanym jak bydło, bo nie głosowało na UPR ;)
Asuryan napisał/a:
Takie to przeciwieństwo, że UPR wybrało start ze wspólnej listy wraz z LPR-ewm i PPR-em

Jak już kiedyś pisałem - ten sojusz UPR-u z LPR-em mnie bardzo zdziwił. Bo np. LPR ma elementy socjalne, takie jak zasiłki i dotacje, a poza tym LPR jest za karą śmierci tylko za morderstwa na tle seksualnym na osobach poniżej 15 roku życia, a UPR dla morderców z premedytacją, LPR jest za państwem wyznaniowym, a UPR nie, LPR jest za utrzymaniem poboru do wojska, a UPR za zniesieniem.
Soulforged napisał/a:
Popraw mnie jeśli się mylę... chodzi o to?

Tak, oczywiście chodzi o tę "Solidarność". Tylko że autor wikipedii trochę się myli, pisząc:
Cytat:
W okresie od sierpnia 1980 do grudnia 1981 "Solidarność" ze związku zawodowego przerodziła się w masowy ruch protestu.

Bo powinien był napisać "od września", a nie "od sierpnia".
Soulforged napisał/a:
Bez wpływu na politykę praktycznie nia miały by znaczenia.

Dlaczego nie? Związki zawodowe stanowią reprezentację danych grup zawodowych.
Soulforged napisał/a:
Jeśli jakaś organizacja jest takiego wpływu pozbawiona- to prędzej czy później ktoż może chcieć odebrać danej stróktórze prawa.

Może, ale nie musi ;) Komuniści chcieli odebrać prawa "Solidarności", ale teraz już nie ma komuny, tylko pluralizm, no i "Solidarność" szybko przestała być związkiem zawodowym sensu stricto.
Soulforged napisał/a:
Związki zawodowe są reprezentacją interesów szerokich grup ludności a ich wpływ na politykę powinien być możliwie duży.

Dlaczego możliwie duży?
Soulforged napisał/a:
Chodzi mi o jego stusunek do ludzi którzy się z nim nie zgadzają. Osoby tak przeżartej nienawiścią chyba jeszcze nie spotkałem, a przynajmniej taki obraz z jego wypowiedzi się wyłania.

Oj, to chyba jeszcze mało osób spotkałeś ;)
Ja na różnych forach spotkałem już wiele takich osób.
Soulforged napisał/a:
Głupia rzecz- wejdź na wikicytaty i zobacz jego niektory wypowiedzi. Jak powiesz że nie są agresywne i częstokroć zwyczajnie chamskie, to chyba mamy różne poczucie estetyki.

Cytaty mogą być dobrane tendencyjnie i wyrwane z kontekstu. W Biblii też jest zdanie: "Boga nie ma", tyle że jako wypowiedź głupca ;)
Soulforged napisał/a:
Tylko dzięki konkordatowi.
Gdyby go nie było, to małżeństwa kościelne nie miały by żadnej racji prawnej.

Ale to chyba dobrze, że jest konkordat, nie?
Soulforged napisał/a:
Ja bym się poczuł obrażony

W necie bodajże jest strona "homoseksualna", zawierająca słowo "homiki".
Soulforged napisał/a:
Ale część chce

Mniejsza część.
Soulforged napisał/a:
Znali byśmy liczbę homoseksualistów żyjących w związkach, ułatwiło by to sprawy dziedziczenia

:?: Na przykład dziedziczenie przez synów lub córki? :P
_________________
Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
 
 
Soulforged 


Posty: 340
Skąd: Gdynia
Wysłany: 2007-11-12, 17:34   

Bernard Gui napisał/a:
Tak, oczywiście chodzi o tę "Solidarność"

Czyli dobrze zrozumiałem.
Jej postulaty były umiarkowanie lewicowe.
Ja osobiście tą właśnie "Solidarność" podziwiam- tak jak podziwiam wszelkie oddolne ruchy społeczne które sprzeciwiają się złej władzy i nie boją się walczyć o swoje prawa.
Można powiedzieć, że tak rozumiem socjalizm, który cenię- jako ludzi którzy oddolnie organizują się by bronić swych wspólnych (klasowych, grupowych) interesów.
To dla mnie (osobiście) kwintesencja i duch demokracji.
Jeśli ludzie wychodzą na ulicę, dokonują rewolucji, lub po prostu inspirują przemiany społeczne- znaczy to iż rządzą.
Ale to taka mała dygresja- troche nie na temat :mrgreen:
Bernard Gui napisał/a:
Może, ale nie musi ;) Komuniści chcieli odebrać prawa "Solidarności", ale teraz już nie ma komuny, tylko pluralizm,

Ale są w tym kraju zwolennicy monarchizmu --_-
Monarcha= centralizacja władzy= zachwianie pluralizmu= zagrożenie odebrania związkom wpływu na władzę.
Bernard Gui napisał/a:
Dlaczego możliwie duży?

Interes państwa to interes jego obywateli.
Związki, są reprezentacją często najmniej uprzywilejowanych jednostek, które stanowią po wielokroć znaczną część jeśli chodzi o liczebność społeczeństwa.
Są więc wyrazem woli (boję się użyć tego określenia, żeby nie zabrzmiało cynicznie) ludzi pracy - inaczej ludu pracującego, jak jeszcze nie tak dawno mawiano.
To chyba jasne, że związki, jako takie reprezentacje interesów zbiorowych powinny mieć do powiedzenia jak najwięcej.
Oczywiście- nie postuluję by miały całkowitą władzę. Chodzi jednak o to, by mogły wpływać na decyzje władz, w takim stopniu by bronić interesu tych, których reprezentują.Czyli, de facto- spełniać całkowicie swą funkcję.
Bernard Gui napisał/a:
Oj, to chyba jeszcze mało osób spotkałeś ;)
Ja na różnych forach spotkałem już wiele takich osób.

Mam nadzieję że jeszcze nie dołączyłem do tej listy? --_-
No cóż... ludzie są różni, ale po człowieku tej klasy... spodziewał bym się czegoś więcej.
JKM napisał/a:
Jak widzę tolerancyjnego socjalistę z ludzką twarzą – to mam ochotę wymierzyć solidnego kopa w środek tej twarz

Zastanwiam się po prostu czy to czasem nie o mnie...
Uznaję, że człowiek inteligentny powinien trzymać pewne standardy kultury osobistej.
A ta wypowiedź była jedną z łagodniejszych.
No cóż... wolę ludzi którzy mówią rzeczowo i spokojnie, a nie tylko szpanują swą wrodzoną agresją.
Bernard Gui napisał/a:
Ale to chyba dobrze, że jest konkordat, nie?

Nie.
Nie dobrze, bo jest beznadziejny.
Można się też zastanowić, czy nie faworyzuje tego jednego, wybranego kościoła który ma ukłąd z RP, zaś reszta nie może na to liczyć.
Chociaż, tak szczerze to różnicy mi to nie robi, poza tym że co jakiś czas słyszę ile ten konkordat nas kosztuje...
Ale nie jestem ekspertem, jak doczytam bardzo, ale to bardzo dokładnie co tam jest, to postawię (być może) konkretne zarzuty.
Bernard Gui napisał/a:
W necie bodajże jest strona "homoseksualna", zawierająca słowo "homiki".

Niektóre kobiety mówią do siebie per "suko" albo jeszcze gorzej- co nie zmienia faktu że ja na przykłąd (gdybym był kobietą) poczuł bym się urażony.
Zresztą nie wiem, nie szukam takich stron w necie o_O
Bernard Gui napisał/a:
:?: Na przykład dziedziczenie przez synów lub córki? :P

Na przykład dziedziczenie z partnera na partnera.
Niby jest testament- ale ten łatwo podwarzyć i osoba obdarowana może zostać z niczym.
Uprawomocniony związek ułatwiał by sprawę.
Zresztą... jeśli chodzi o syna lub córkę... pozostaje jeszcze adopcja ;)
Chociaż tej akurat nie popieram zbytnio.
 
 
BG 
Wyżełłak


Posty: 2081
Wysłany: 2007-11-13, 11:15   

Soulforged napisał/a:
Jej postulaty były umiarkowanie lewicowe

Pytam jeszcze raz - czy chodzi o postulaty "Solidarności powstałej 17 września 1980 w Gdańsku, czy o postulaty sierpniowe?
Soulforged napisał/a:
Ja osobiście tą właśnie "Solidarność" podziwiam- tak jak podziwiam wszelkie oddolne ruchy społeczne które sprzeciwiają się złej władzy i nie boją się walczyć o swoje prawa

Ja tez.
Soulforged napisał/a:
Można powiedzieć, że tak rozumiem socjalizm, który cenię- jako ludzi którzy oddolnie organizują się by bronić swych wspólnych (klasowych, grupowych) interesów.
To dla mnie (osobiście) kwintesencja i duch demokracji

Nie tylko demokracji. Monarchowie też tworzyli parlamenty, nadawali przywileje (vide Wielka Karta Swobód, Nihil Novi), właśnie pod wpływem oddolnych protestów.
Soulforged napisał/a:
Monarcha= centralizacja władzy= zachwianie pluralizmu= zagrożenie odebrania związkom wpływu na władzę

Niekoniecznie - co wyjaśniłem wyżej.
Soulforged napisał/a:
Mam nadzieję że jeszcze nie dołączyłem do tej listy?

Nie. Zresztą, miałem na myśli nie tylko to forum.
BTW, coś ostatnio popularna się zrobiła emotka -_-
Soulforged napisał/a:
JKM napisał/a:
Jak widzę tolerancyjnego socjalistę z ludzką twarzą – to mam ochotę wymierzyć solidnego kopa w środek tej twarz

JKM-owi chodziło o obłudę lewicowców, którzy deklaruja się jako tolerancyjni, a w rzeczywistości są skrajnie nietolerancyjni wobec tych, którzy się z nimi nie zgadzają - a przynajmniej taki kontekst można wyczytać ze sposobu forumłowania zdania.
Nie wiem, czy wiesz, ale JKM, kiedy o kimś pisze, zawsze pamięta, żeby imię i nazwisko poprzedzić literą "p." - skrótem od "pan" albo "pani", a kiedy pisze o kimś nieżyjącym, zawsze pisze "śp.". Porównaj taki styl np. z Urbanem.
Soulforged napisał/a:
Uznaję, że człowiek inteligentny powinien trzymać pewne standardy kultury osobistej

I JKM trzyma te standardy, jak najbardziej.
Soulforged napisał/a:
No cóż... wolę ludzi którzy mówią rzeczowo i spokojnie, a nie tylko szpanują swą wrodzoną agresją

JKM nie ma "wrodzonej agresji".
Soulforged napisał/a:
Nie dobrze, bo jest beznadziejny

Dlaczego uważasz, że beznadziejny?
Soulforged napisał/a:
Można się też zastanowić, czy nie faworyzuje tego jednego, wybranego kościoła który ma ukłąd z RP, zaś reszta nie może na to liczyć

Skoro 95% Polaków to katolicy - nie bardzo mnie to dziwi. A Ty sam jesteś demokratą, czyli zwolennikiem woli większości.
Soulforged napisał/a:
Chociaż, tak szczerze to różnicy mi to nie robi, poza tym że co jakiś czas słyszę ile ten konkordat nas kosztuje...

A od kogo słyszysz? I że ile kosztuje?
Soulforged napisał/a:
Zresztą nie wiem, nie szukam takich stron w necie

Ja też nie.
Soulforged napisał/a:
Zresztą... jeśli chodzi o syna lub córkę... pozostaje jeszcze adopcja
Chociaż tej akurat nie popieram zbytnio

Ja też nie popieram. Zresztą, to, że geje zawsze adopyują chłopców, a lesbijki dziewczynki, świadczy o nich nie najlepiej.
_________________
Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
 
 
Soulforged 


Posty: 340
Skąd: Gdynia
Wysłany: 2007-11-13, 14:58   

Bernard Gui napisał/a:
Nie tylko demokracji. Monarchowie też tworzyli parlamenty, nadawali przywileje (vide Wielka Karta Swobód, Nihil Novi), właśnie pod wpływem oddolnych protestów.

Ale to jest całkiem co innego, nawet jeśli efekt jest podobny.
Gdy monarcha nadaje jakiś przywilej, powiększa prawa i swobody itd. robi to dla tego, że on tego chce.
Ja na twierdzę, że to z gruntu nie słuszne- ponieważ władza wypływa od samego narodu, to nie musi on posuwać się do błagania/wymuszania na kimś swoich własnych praw.
Może wziąć to co jego i tyle (nie w sensie materialnym)- ma prawo ustanowić prawo którego chce, bo jemu właśnie ma służyć.
To tak, jakbym miał pytać obcego człowieka czy mogę wypić mój sok, albo czy mogę iść spać kiedy chcę w moim własnym mieszkaniu :shock:
Ludzie (jako zbiorowość) powinni decydować o prawach które ich dotyczą, a nie wymuszać je na jakiejś uprzywilejowanej jednostce.
Bernard Gui napisał/a:
JKM-owi chodziło o obłudę lewicowców, którzy deklaruja się jako tolerancyjni, a w rzeczywistości są skrajnie nietolerancyjni wobec tych, którzy się z nimi nie zgadzają - a przynajmniej taki kontekst można wyczytać ze sposobu forumłowania zdania.

To również kwestia tego co rozumiemy przez bycie tolerancyjnym.
Ja na przykład nie uważam się za tolerancyjnego.
Wprost przeciwnie- jestem piekielnie nietolerancyjni i szczerze nieznoszę wszystkich psychopatycznych miłośników prowokowania wojen, ludzi którzy chodzą po ulicach i uważając się za patriotów pozdrawiają się jak niemieccy faszyści z czasów II WŚ, nie toleruję też okrócieństwa wobec ludzi i zwierząt itd.
Wobec tego typu ludzi istotnie, jestem skrajnie nietolerancyjny.
Natomiast, ci którzy mnie znają nazywają mnie osobą przesadnie tolerancyjną.
Taka różnica zdań.
Maniera językowa jednak, związana z tzw. polityczną poprawnością niejako zmusza współczesną lewicę do określenia się samej jako "tolerancyjnej"- gdyż to jest chyba najbliższe jej ideii poszanowania praw i odmienności jednostki.
Co nie znaczy, że należy być tolerancyjnym wobec zła. Nikt mi nie wmówi że bycie otwartym na wszystko jest dobre- i nie sądze by reszta ludzi którzy zbliżają się do moich poglądów myślała inaczej.
Swoją drogą... wielu samozwańczych przedstawicieli lewej strony faktycznie jest lekko walniętych... ale to raczej ekstremalne przypadki, podobne tym jakie istnieją bardziej na prawo.
Bernard Gui napisał/a:
Dlaczego uważasz, że beznadziejny?

Odpowiadam z pamięci, więc uprzedzam iż mogę się pomylić:
Ale w swoim czasie słyszałem wypowiedź prawnika, który tłumaczył że między innymi religia w szkołach publicznych jest przez ową umowę zagwarantowana.
Dla mnie to przykład, skrajnego wypaczenia.
Bernard Gui napisał/a:
Skoro 95% Polaków to katolicy - nie bardzo mnie to dziwi. A Ty sam jesteś demokratą, czyli zwolennikiem woli większości.

Zwolennikiem woli większości, przy poszanowaniu praw mniejszości- zapomniałeś dodać :mrgreen:
Zresztą... z tymi 95% to ściema trochę, albo ja żyję w jakiejś innej Polsce.
Znam ateistów, znam deistów, ale katolików tylko kilku (takich prawdziwych).
Jestem przekonany, że gdyby wprowadzić niemieckie rozwiązanie podatku na kościół, to ta liczba spadła by co najmniej o 1/3.
Bernard Gui napisał/a:
Ja też nie popieram. Zresztą, to, że geje zawsze adopyują chłopców, a lesbijki dziewczynki, świadczy o nich nie najlepiej.

Przepraszam- zwykle nie zadaję takich pytań... ale skąd taka informacja?
I skąd słowo "zawsze"?
Zresztą, może to być wywołane jakimiś zmianami w układzie nerwowym, tak samo jak jedni rodzice wolą mieć córkę, inni syna.
Ale nie jestem psychologiem, więc nie będe rozwijał takich dywagacji.
 
 
BG 
Wyżełłak


Posty: 2081
Wysłany: 2007-11-13, 15:21   

Soulforged napisał/a:
Gdy monarcha nadaje jakiś przywilej, powiększa prawa i swobody itd. robi to dla tego, że on tego chce

Trudno, żeby robił to wbrew własnej woli - chyba żeby znajdował się w stanie wyzszej konieczności.
Soulforged napisał/a:
władza wypływa od samego narodu, to nie musi on posuwać się do błagania/wymuszania na kimś swoich własnych praw.

Przecież zadaniem króla jest dbanie o swój naród, a w przypadku, kiedy władca byłby okrutny lyb nieudolny, możnaby obalić go siłą - tak samo jak pod naciskiem społeczeństwa władza demokratyczna ustępuje, żeby można było wybrać nową.
Soulforged napisał/a:
To tak, jakbym miał pytać obcego człowieka czy mogę wypić mój sok, albo czy mogę iść spać kiedy chcę w moim własnym mieszkaniu

W ustroju totalitarnym lub despotycznym - musiałbyś o to pytać. Ale nie w ustroju monarchii jako takiej.
Soulforged napisał/a:
Ludzie (jako zbiorowość) powinni decydować o prawach które ich dotyczą, a nie wymuszać je na jakiejś uprzywilejowanej jednostce

A dlaczego? Wszak wybitna jednostka jest na ogół mądrzejsza od motłochu, nie sądzisz?
Zresztą - mógłbyś powtórzyć to, co napisałeś, będąc w Arabii Saudyjskiej. A potem poszukać dobrego chirurga plastycznego.
Soulforged napisał/a:
To również kwestia tego co rozumiemy przez bycie tolerancyjnym

No właśnie. Bo słowo "tolerancja" wywodzi się od łacińskiego tolerare znaczącego "znosić", "cierpieć" - o czym jednak dziś mało kto pamięta.
Soulforged napisał/a:
Maniera językowa jednak, związana z tzw. polityczną poprawnością niejako zmusza współczesną lewicę do określenia się samej jako "tolerancyjnej"- gdyż to jest chyba najbliższe jej ideii poszanowania praw i odmienności jednostki

Gardzę polityczną poprawnością jako idiotycznym wymysłem lewactwa dążącego do stworzenia sztucznego kodeksu językowych eufemizmów.
Soulforged napisał/a:
w swoim czasie słyszałem wypowiedź prawnika, który tłumaczył że między innymi religia w szkołach publicznych jest przez ową umowę zagwarantowana

To nieprawda. Religia w szkolach została przywrócona w Polsce w 1990, a konkordat został podpisany w 1993.
Soulforged napisał/a:
z tymi 95% to ściema trochę, albo ja żyję w jakiejś innej Polsce

Te 95% to było odnośnie 1993 roku - roku zawarcia konkordatu. Teraz na pewno jest mniej.
Soulforged napisał/a:
skąd taka informacja?

A czy słyszałeś kiedyś, żeby jakikolwiek gej chciał adoptować dziewczynkę? I czy kiedykolwiek, w dyskusji o adopcji dzieci przez gejów, ktokolwiek podał jako argument to, że geje mogą adoptować dziewczynki?
Nawet w paszkwilanckim tejście: "10 powodów z których małżeństwa gejów zrujnują świat" (tytuł z pamięci) nie ma ironicznego "argumentu": "Bo przecież geje muszą adoptować chłopców, a nie mogą dziewczynek".
Soulforged napisał/a:
Zresztą, może to być wywołane jakimiś zmianami w układzie nerwowym, tak samo jak jedni rodzice wolą mieć córkę, inni syna

Adoptowane dziecko to nie to samo, co rodzone. Poza tym, np. ja mógłbym (mając żonę, oczywiście, i mając odpowiednie warunki) adoptować zarówno chłopca, jak i dziewczynkę.
_________________
Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
 
 
Soulforged 


Posty: 340
Skąd: Gdynia
Wysłany: 2007-11-13, 15:38   

Bernard Gui napisał/a:
Przecież zadaniem króla jest dbanie o swój naród, a w przypadku, kiedy władca byłby okrutny lyb nieudolny, możnaby obalić go siłą - tak samo jak pod naciskiem społeczeństwa władza demokratyczna ustępuje, żeby można było wybrać nową.

Ale obalić monarchę jest dużo ciężej- i niemal zawsze związane jest to z rozlewem krwi.
Władza demokratyczna zaś, ustępuje (zazwyczaj) bez stanu wyjątkowego, wojska na ulicach, wojny domowej i innych przyjemnych rozrywek.
Jeśli władca jest okrótny, to mimo zawsze staną po jego stronie pewni ludzie, wojsko na przykład tradycyjnie jest obrońcą status quo.
Zresztą, czy na pewno chciałbyś powtórki z 1917/18?
To może lepiej sobie tego oszczędzić, skroro już wiemy czym się kończy?
Bernard Gui napisał/a:
W ustroju totalitarnym lub despotycznym - musiałbyś o to pytać. Ale nie w ustroju monarchii jako takiej.

Ale ustroje mają tendencję do zmieniania się.
Monarcha (w swej klasycznej formie) może albo się demokratyzować i ciążyć w stronę ststemu obecnego z królem "ozdóbką", albo się wzmacniać i dążyć do absolutyzmu.
W pierwszym przypadku, tracimy czas na wrócenie do punktu wyjścia, w drógim kończy się źle, robimy rewolucję i... znowu wracamy do punktu wyjścia.
Gdzie sens?
Bernard Gui napisał/a:
A dlaczego? Wszak wybitna jednostka jest na ogół mądrzejsza od motłochu, nie sądzisz?
Zresztą - mógłbyś powtórzyć to, co napisałeś, będąc w Arabii Saudyjskiej. A potem poszukać dobrego chirurga plastycznego.

Ale ja żyję w Rzeczpospolitej (niech ją Bóg błogosławi) a nie w Arabii Saudyjskiej i mam prawio cieszyć się wolnością obywatela RP i nie muszę zastanawiać się w rozmowie jaki skutek miały by moje słowa wypowiedziane na drugim końcu świata.
I mam prawo mówić, że nie chcę aby moja ojczyzna stała się drugą Arabią Saudyjską!
Bernard Gui napisał/a:
Gardzę polityczną poprawnością jako idiotycznym wymysłem lewactwa dążącego do stworzenia sztucznego kodeksu językowych eufemizmów.

Szeroko rozumiani liberałowie też lubią się w to bawić.
Zresztą, jak na wymysł lewactwa, to coś znaczna część lewicy krytykuje tą tendencję.
Choćby Slavoj Żiżek- wybitny, co by nie mówić, ideolog lewicowy 8)
Ale że nią gardzisz to słusznie, dopisuję się...
Bernard Gui napisał/a:
To nieprawda. Religia w szkolach została przywrócona w Polsce w 1990, a konkordat został podpisany w 1993.

Ale czy w samym konkordacie nie ma takiego zapisu na pewno?
Nie będe kłamał że wiem, muszę poszukać gdzieś treści tego dokumentu :D
Bernard Gui napisał/a:
A czy słyszałeś kiedyś, żeby jakikolwiek gej chciał adoptować dziewczynkę?

Głupie i bardzo złe pytanie.
Nie- nie słyszałem by jakikolwiek gej chciał adoptować dziewczynkę.
Ale nie słyszałem też by jakiś chciał adoptować chłopca.
Bernard Gui napisał/a:
I czy kiedykolwiek, w dyskusji o adopcji dzieci przez gejów, ktokolwiek podał jako argument to, że geje mogą adoptować dziewczynki?

Zwykle, pojawia się tylko słowo "dzieci" bez rodzajników, liczby itd.
Nie nie słyszałem słów by "geje żądali praw adopcji dziewczynek" ale nie słyszałem też "żądają prawa adopcji chłopców" :-/
 
 
Asuryan 
Król Bogów

Posty: 3386
Skąd: Łódź
Wysłany: 2007-11-13, 15:45   

Bernard Gui napisał/a:
Przecież zadaniem króla jest dbanie o swój naród, a w przypadku, kiedy władca byłby okrutny lyb nieudolny, możnaby obalić go siłą - tak samo jak pod naciskiem społeczeństwa władza demokratyczna ustępuje, żeby można było wybrać nową.

Wśród królów zawsze znajdzie się jakiś nieudacznik, a próba usunięcia go siłą doprowadza do bratobójczej wojny. Tegoż życzysz Polakom, żeby się nawzajem zabijali :?:

Bernard Gui napisał/a:
A dlaczego? Wszak wybitna jednostka jest na ogół mądrzejsza od motłochu, nie sądzisz?

Uprzywilejowana nie koniecznie oznacza wybitna. Na ogół nie znaczy zawsze. Poza tym ten "motłoch" stanowią poszczególni ludzie, niektórzy nawet bardzo mądrzy.

Bernard Gui napisał/a:
Zresztą - mógłbyś powtórzyć to, co napisałeś, będąc w Arabii Saudyjskiej. A potem poszukać dobrego chirurga plastycznego.

Chcesz z Polski uczynić Arabię Saudyjską :?: Z karą śmierci dla apostatów i okultystów :?: :-?
_________________
"Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
 
 
BG 
Wyżełłak


Posty: 2081
Wysłany: 2007-11-13, 17:43   

Soulforged napisał/a:
Ale obalić monarchę jest dużo ciężej- i niemal zawsze związane jest to z rozlewem krwi

Niekoniecznie - np. Jan Kazimierz sam ustąpił.
Soulforged napisał/a:
Władza demokratyczna zaś, ustępuje (zazwyczaj) bez stanu wyjątkowego, wojska na ulicach, wojny domowej i innych przyjemnych rozrywek.

Też niekoniecznie. Np. Robespierre i jakobini.
Soulforged napisał/a:
Zresztą, czy na pewno chciałbyś powtórki z 1917/18?

A co to ma do rzeczy?
Car został obalony przez demokratyczną burżuazję, która mu krzywdy nie wyrządziła. Dopiero później bolszewicy go zamordowali.
Soulforged napisał/a:
Ale ustroje mają tendencję do zmieniania się.
Monarcha (w swej klasycznej formie) może albo się demokratyzować i ciążyć w stronę ststemu obecnego z królem "ozdóbką", albo się wzmacniać i dążyć do absolutyzmu.
W pierwszym przypadku, tracimy czas na wrócenie do punktu wyjścia, w drógim kończy się źle, robimy rewolucję i... znowu wracamy do punktu wyjścia.
Gdzie sens?

Tu się zgadzamy.
Soulforged napisał/a:
Ale ja żyję w Rzeczpospolitej (niech ją Bóg błogosławi) a nie w Arabii Saudyjskiej i mam prawio cieszyć się wolnością obywatela RP i nie muszę zastanawiać się w rozmowie jaki skutek miały by moje słowa wypowiedziane na drugim końcu świata.
I mam prawo mówić, że nie chcę aby moja ojczyzna stała się drugą Arabią Saudyjską!

Czyli nie chciałbyś, żeby w Polsce była monarchia absolutna, a działalność partii politycznych zakazana (tak jak w Arabii). W sumie, ja też nie.
Soulforged napisał/a:
dopisuję się...

Do czego się dopisujesz? O.o.
Soulforged napisał/a:
Ale czy w samym konkordacie nie ma takiego zapisu na pewno?

Nie sprawdzałem, ale - niby po co miałby być, skoro zostało to ustanowione już 3 lata wcześniej?
Cytat:
Zwykle, pojawia się tylko słowo "dzieci" bez rodzajników, liczby itd.
Nie nie słyszałem słów by "geje żądali praw adopcji dziewczynek" ale nie słyszałem też "żądają prawa adopcji chłopców"

Tak. Ale w dyskusjach na ten temat, na obawy, że homoseksualiści molestowaliby adoptowane dzieci, nikt jakoś nie bierze pod uwagi, że geje mogliby adoptować dziewczynki.
Asuryan napisał/a:
Tegoż życzysz Polakom, żeby się nawzajem zabijali

Oczywiście, nie.
Asuryan napisał/a:
Uprzywilejowana nie koniecznie oznacza wybitna

Tak, ale ja miałem na myśli właśnie wybitną jednostkę.
Asuryan napisał/a:
Na ogół nie znaczy zawsze. Poza tym ten "motłoch" stanowią poszczególni ludzie, niektórzy nawet bardzo mądrzy.

Zgadzam się.
Asuryan napisał/a:
Chcesz z Polski uczynić Arabię Saudyjską Z karą śmierci dla apostatów i okultystów

Nie. To tylko porównanie.
_________________
Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
 
 
Soulforged 


Posty: 340
Skąd: Gdynia
Wysłany: 2007-11-13, 17:54   

Bernard Gui napisał/a:
Car został obalony przez demokratyczną burżuazję, która mu krzywdy nie wyrządziła. Dopiero później bolszewicy go zamordowali.

A skąd taki dziwny pomysł że martwi mnie los cara?
No dobra, zabicie cara i jego rodziny to była zbrodnia, ale nie zapominajmy o pozostałych.
Mnie bardziej obchodzi ilu ludzi ucierpiało "po drodze" :-(
Bernard Gui napisał/a:
Do czego się dopisujesz? O.o.

Do małej części Twojej wypowiedzi, a dokładniej
Bernard Gui napisał/a:
Gardzę polityczną poprawnością

Reszta już dyskusyjna, ale tutaj mam dość podobne odczucia.
Bernard Gui napisał/a:
Nie sprawdzałem, ale - niby po co miałby być, skoro zostało to ustanowione już 3 lata wcześniej?

Żeby nie zostało zmienione w przyszłości?
KRK ma tendencje by myśleć perspektywicznie.
Bernard Gui napisał/a:
Tak. Ale w dyskusjach na ten temat, na obawy, że homoseksualiści molestowaliby adoptowane dzieci, nikt jakoś nie bierze pod uwagi, że geje mogliby adoptować dziewczynki.

Może też dla tego, że żyjemy w kraju gdzie wielu ludzi nie rozróżnia pojęć homoseksualista i pedofil?
Zresztą, dla mnie to zagadka- jak homoseksualista żyje sam, to może adoptować dziecko, jak żyje z kimś to już nie.
Bo kiedy żyje sam, to jego orientacji nikt nie sprawdza... ot taka zabawna sprawa.
Ale, heteroseksualny pedofil jest równie groźny gdy adoptuje dziecko.
Zastanawia mnie, czy można badać medycznie skłonności pedofilskie i (jeśli tak) czy przeprowadza się takie padanie przed ew. adopcją?
 
 
Asuryan 
Król Bogów

Posty: 3386
Skąd: Łódź
Wysłany: 2007-11-14, 03:53   

Bernard Gui napisał/a:
Niekoniecznie - np. Jan Kazimierz sam ustąpił.

Rozczarowany swą porażką w wojnie domowej. O czymś takim jak rokosz Lubomirskiego pewno słyszałeś.

Bernard Gui napisał/a:
Też niekoniecznie. Np. Robespierre i jakobini.

Gwoli ścisłości Robespierre i jakobini wprowadzili rewolucyjną dyktaturę, a nie demokrację :P
_________________
"Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
 
 
BG 
Wyżełłak


Posty: 2081
Wysłany: 2007-11-14, 20:42   

Soulforged napisał/a:
A skąd taki dziwny pomysł że martwi mnie los cara?

Stąd:
Soulforged napisał/a:
Zresztą, czy na pewno chciałbyś powtórki z 1917/18?

Widać zinterpretowałem to inaczej, niż chciałeś.
Soulforged napisał/a:
Żeby nie zostało zmienione w przyszłości?
KRK ma tendencje by myśleć perspektywicznie

Być może.
Wiesz, w ogóle to najlepiej jest, kiedy w jednych szkołach jest religia, a w innej nie ma, i można wybrać, do której się chce chodzić lub posłać dziecko - i wszyscy zadowoleni.
Soulforged napisał/a:
Może też dla tego, że żyjemy w kraju gdzie wielu ludzi nie rozróżnia pojęć homoseksualista i pedofil?

To błędne uogólnienie, "nie rozróżnia się". Np. ja rozróżniam.
Ale jednocześnie wiem, że o ile homoseksualiści stanowią najwyżej kilka procent społeczeństwa, o tyle wśród pedofili homoseksualiści stanowią bodaj 50%. Duża różnica.
Soulforged napisał/a:
dla mnie to zagadka- jak homoseksualista żyje sam, to może adoptować dziecko, jak żyje z kimś to już nie.
Bo kiedy żyje sam, to jego orientacji nikt nie sprawdza... ot taka zabawna sprawa

Faktycznie ciekawe //mysli
Soulforged napisał/a:
Ale, heteroseksualny pedofil jest równie groźny gdy adoptuje dziecko.

Zgadzam się. Powierzenie dwóm homoseksualistom wychowania chłopca jest równie ryzykowne, jak powierzenie dwóm heteroseksualistom wychowania dziewczynki.
Asuryan napisał/a:
Rozczarowany swą porażką w wojnie domowej. O czymś takim jak rokosz Lubomirskiego pewno słyszałeś

Tak, słyszałem.
Asuryan napisał/a:
Gwoli ścisłości Robespierre i jakobini wprowadzili rewolucyjną dyktaturę, a nie demokrację

Tak, ale dyktatura też może być demokratyczna.
Notabene, to można zauważyć, że nawet najbezwzględniejsi monarchowie nie nakładali obowiązku oświaty, a w każdej demokracji jest taki obowiązek. Tak samo na ogół w monarchiach można było, choć nie trzeba było złożyć królowi hołd wasalny, a w demokracji każdy musi podporządkować się woli rządzących - czyli woli większośći.
_________________
Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
 
 
Asuryan 
Król Bogów

Posty: 3386
Skąd: Łódź
Wysłany: 2007-11-14, 20:52   

Bernard Gui napisał/a:
Notabene, to można zauważyć, że nawet najbezwzględniejsi monarchowie nie nakładali obowiązku oświaty, a w każdej demokracji jest taki obowiązek.

Uważasz to za zły obowiązek :?: Chcesz mieć społeczeństwo analfabetów nie wykształconych w podstawowy sposób :?: :shock: Ta różnica według mnie przemawia przeciwko monarchii, a za demokracją :P
_________________
"Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
 
 
BG 
Wyżełłak


Posty: 2081
Wysłany: 2007-11-14, 20:56   

Asuryan napisał/a:
Uważasz to za zły obowiązek

Nie, ale czy nie sądzisz, że to rodzice powinni decydować, czy posłać dzieci do szkoły? W końcu i tak w dzisiejszych warunkach rodzice na ogół chcieliby zapewnić swoim dzieciom jak najlepsze warunki, a wiedzą, że bez zapewnienia im wykształcenia nie jest to możliwe.
Asuryan napisał/a:
Chcesz mieć społeczeństwo analfabetów nie wykształconych w podstawowy sposób

Nic podobnego. Dlaczego aż tak się boisz, że po zniesieniu jakiegoś obowiązku od razu zacznie się degrengolada? Tak samo obiwązku studiów nie ma, ale i tak współcześnie większość maturzystów na studia idzie.
_________________
Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
 
 
Asuryan 
Król Bogów

Posty: 3386
Skąd: Łódź
Wysłany: 2007-11-15, 00:49   

Bernard Gui napisał/a:
Nie, ale czy nie sądzisz, że to rodzice powinni decydować, czy posłać dzieci do szkoły?

Nie sądzę. Według mnie powinni mieć wybór tylko do której szkoły chcą wysłać swe pociechy. Mowa oczywiście o szkołach podstawowych.

Bernard Gui napisał/a:
W końcu i tak w dzisiejszych warunkach rodzice na ogół chcieliby zapewnić swoim dzieciom jak najlepsze warunki, a wiedzą, że bez zapewnienia im wykształcenia nie jest to możliwe.

Owszem, pewno chcieliby, ale nie wszystkich na to stać.

Bernard Gui napisał/a:
Dlaczego aż tak się boisz, że po zniesieniu jakiegoś obowiązku od razu zacznie się degrengolada?

Nie jakiegoś, tylko konkretnego. Z powodu biedoty części naszego społeczeństwa.

Bernard Gui napisał/a:
Tak samo obiwązku studiów nie ma, ale i tak współcześnie większość maturzystów na studia idzie.

Skąd te dane :?: U mnie, po technikum, większość maturzystów poszła do pracy - choć to było dość dawno temu (13 lat temu), więc mogę mieć przestarzałe informacje.
_________________
"Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
 
 
BG 
Wyżełłak


Posty: 2081
Wysłany: 2007-11-15, 12:10   

Asuryan napisał/a:
Owszem, pewno chcieliby, ale nie wszystkich na to stać

Tak jak nie wszystkich stać na zakup kompletu książek szkolnych dla swoich dzieci - bo te często kosztują łącznie ponad 300-400 złotych, nie licząc zeszytów.
Asuryan napisał/a:
Nie jakiegoś, tylko konkretnego. Z powodu biedoty części naszego społeczeństwa

A jakiej części? Co dwudziestej rodziny, na przykład?
Asuryan napisał/a:
Skąd te dane U mnie, po technikum, większość maturzystów poszła do pracy

Technikum to co innego niż liceum ogólnokształcące - spośród około 60 znanych mi osobiście maturzystów, tylko jeden (a właściwie tylko jedna) nie chciała po maturze iść na studia (ale i ona chciała iść na 3-letnie studium). Poza tym, jak sam napisałeś - 13 lat temu to spora różnica.
_________________
Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
 
 
andy
[Usunięty]

Wysłany: 2007-11-15, 12:15   

Bernard Gui napisał/a:
Tak jak nie wszystkich stać na zakup kompletu książek szkolnych dla swoich dzieci - bo te często kosztują łącznie ponad 300-400 złotych, nie licząc zeszytów.

To w sumie jednorazowy (prawie) wydatek. Mam 3 młodych na studiach. Same akademiki to prawie 1000 PLN miesięcznie, a reszta?
 
 
BG 
Wyżełłak


Posty: 2081
Wysłany: 2007-11-15, 12:27   

andy napisał/a:
To w sumie jednorazowy (prawie) wydatek

Jednorazowy na rok - nie licząc zeszytów, które się szybciej wypisują.
andy napisał/a:
Same akademiki to prawie 1000 PLN miesięcznie, a reszta?

No cóż, ja nie mieszkam w akademiku, tylko dojeżdżam PKS-em, a bilet miesięczny studencki kosztuje 102 złote. Zaś książki, z wyjątkiem tych od języków obcych, czytam w czytelni wydziałowej lub wypożyczam.
_________________
Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
 
 
Asuryan 
Król Bogów

Posty: 3386
Skąd: Łódź
Wysłany: 2007-11-15, 13:37   

Bernard Gui napisał/a:
Technikum to co innego niż liceum ogólnokształcące - spośród około 60 znanych mi osobiście maturzystów, tylko jeden (a właściwie tylko jedna) nie chciała po maturze iść na studia (ale i ona chciała iść na 3-letnie studium).

Po technikach też masz maturzystów - a chodzenie do szkoły średniej, która nie da Ci zawodu (vide LO) uważam za oznakę życiowego kretynizmu ucznia lub bogactwa jego rodziców.

Bernard Gui napisał/a:
Poza tym, jak sam napisałeś - 13 lat temu to spora różnica.

Tak, ale jeśli opierałeś swe dane tylko na przykładzie swej własnej szkoły, lub tylko liceów ogólnokształcących - to nie pisz "większość maturzystów" mając dane tylko o ich połowie.
_________________
"Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
 
 
BG 
Wyżełłak


Posty: 2081
Wysłany: 2007-11-15, 15:13   

Asuryan napisał/a:
chodzenie do szkoły średniej, która nie da Ci zawodu (vide LO) uważam za oznakę życiowego kretynizmu ucznia lub bogactwa jego rodziców.

:shock: Ja chodziłem do LO z własnego wyboru (inna rzecz, że chciałem się dostać do klasy o profilu humanistycznym, ale zabrakło miejsc), poza tym od początku wiedziałem, że po LO chcę iść na studia. W ogóle nie wyobrażałem sobie ( nadal nie wyobrażam), jak można nie iść na studia. Liceum o profilu technicznym mnie w ogóle nie interesowało.
Asuryan napisał/a:
Tak, ale jeśli opierałeś swe dane tylko na przykładzie swej własnej szkoły, lub tylko liceów ogólnokształcących - to nie pisz "większość maturzystów" mając dane tylko o ich połowie

W moim licealnym podręczniku od historii było napisane, że w 2004 roku odsetek 19-latków idących na studia w Polsce wynosił 45%. Ponieważ możn założyć, że z pozostałych więcej niż 5% nie ma matury, i że poza tym od 2004 do 2007 ten odsetek jeszcze trochę wzrósł, to daje to ponad 50% maturzystów.
Soulforged, może odpowiesz mi na moje pytania, na które dotąd nie odczekałem się odpowiedzi?:
ja napisał/a:
Soulforged napisał/a:
liberalny konserwatyzm, czy konserwatyzm liberalny brzmi prawie tak głupio jak prawicowa lewica, albo słoneczna noc.

Niby dlaczego?

ja napisał/a:
Soulforged napisał/a:
Albo, głosimy wolność- w sensie społecznym, ekonomicznym, obyczajowym itd. jak to czynili klasyczni liberałowie, albo decydujemy się na wzmocnienie władzy, jej centralizację, przywiązanie do tradycyjnych wartości i stopniowe przekształcanie ich w prawo. Tak czynili konserwatyści

Jakieś przykłady?
(pogrubienia to moje pytania; w tym drugim przypadku chodzi mi o przykłady takich konserwatystów, którzy przekształcali w prawo tradycyjne wartości).
A co do JKM-a, to chyba sam przyznasz, że takie cytaty:
Cytat:
Generalnie ustroje wyglądają tak:
– Maoizm: mam trzy krowy; rząd zabiera wszystkie, zabija i mięso dzieli po równo.
– Komunizm: mam trzy krowy; rząd zabiera je do kołchozu, gdzie zdychają.
– Narodowy socjalizm: mam trzy krowy; rząd zabiera dwie i zamienia je na armaty.
– Faszyzm: mam trzy krowy; rząd ustanawia cenę maksymalną na mleko, a krowy każe zakolczykować, bym ich nielegalnie nie zjadł.
– Socjalizm: mam trzy krowy; rząd odbiera mi pod przymusem mleko, które potem mogę kupić w państwowym sklepie na kartki.
– Socjaldemokracja: mam trzy krowy; rząd skupuje ode mnie mleko i rozdaje za darmo w szkołach, gdzie dzieci wylewają je do zlewu.
– Państwo opiekuńcze: mam trzy krowy; muszę sprzedać jedną, by starczyło na badania weterynaryjne i podatki od dwóch pozostałych.
– Eurosocjalizm: mam trzy krowy; rząd każe mi zabić jedną, bo krów jest za dużo – i drugą, bo krowa sąsiada jest chora na pryszczycę.
– Kapitalizm: mam trzy krowy; sprzedaję jedną i kupuję byka!

Oraz:
Cytat:
Z drugiej jednak strony: tysiące ludzi giną co roku, często bez własnej winy – a czasem z powodu własnej lekkomyślności. Takie jest życie – i takie powinno być życie! Gdyby ludzie nie ginęli z powodu lekkomyślności, to społeczeństwo zostałoby zdominowane przez lekkomyślnych – i po kilkunastu pokoleniach to lekkomyślni decydowaliby o np. użyciu broni jądrowej... Dlatego śmierć np. znajomego narkomana mnie martwi – ale fakt, że narkomani umierają, jest zjawiskiem społecznie pozytywnym; im mniej ludzi nie umiejących panować nad swymi odruchami – tym (dla społeczeństwa) lepiej.

Cytat:
Socjaliści uważają odwrotnie: Człowiek jest idiotą i nie podejmie decyzji rozsądnej czy zapiąć się pasami w samochodzie czy nie, czy się ubezpieczyć czy tak samo nakazać, natomiast ten sam idiota jest w pełni kompetentny, żeby wybrać prezydenta, podjąć decyzję czy przystąpić do Unii Europejskiej czy nie, tu to on jest geniuszem!

Są mimo wszystko dość błyskotliwe.
Poza tym, przyznasz, że nie każdy polityk zwraca się do innych parlamentarzystów: "Ekscelencjo", czy "Wielce Czcigodny Pan..." itd., tak jak JKM.
_________________
Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
 
 
Asuryan 
Król Bogów

Posty: 3386
Skąd: Łódź
Wysłany: 2007-11-15, 18:51   

Bernard Gui napisał/a:
:shock: Ja chodziłem do LO z własnego wyboru (inna rzecz, że chciałem się dostać do klasy o profilu humanistycznym, ale zabrakło miejsc), poza tym od początku wiedziałem, że po LO chcę iść na studia.

Czyli wiedziałeś że rodzice będą Ci w stanie owe studia opłacić. Nie każdy jednak ma tak bogatych rodziców.

Bernard Gui napisał/a:
W ogóle nie wyobrażałem sobie ( nadal nie wyobrażam), jak można nie iść na studia.

Ja zaś nie wyobrażam sobie żeby po szkole średniej nie iść do pracy i nie spróbować jakoś odciążyć finansowo swoich rodziców. Żeby po 20 latach pasożytowania, dalej na nich pasożytować - szczególnie jeśli ledwo starcza im pieniędzy od wypłaty do wypłaty. Co innego jeśli studiuje się wieczorowo, lub zaocznie, samemu opłacając swoją naukę.

Bernard Gui napisał/a:
Liceum o profilu technicznym mnie w ogóle nie interesowało.

I to właśnie takie podejście uznaję za przejaw życiowego kretynizmu :P W dzisiejszych czasach lepiej bowiem mieć 2 zawody wyuczone (inny ze szkoły średniej, a inny ze studiów) niż tylko 1 - gdyż łatwiej jest znaleźć sobie pracę.

EOT (ewentualną dalszą dyskusję na ten temat proponuję przenieść do innego, bardziej odpowiedniego wątku).
_________________
"Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
 
 
Wulf 
wilczy błazen


Posty: 1381
Skąd: Łódź
Wysłany: 2007-11-15, 20:09   

Bernard Gui napisał/a:
Będąc konserwatystami, UPR-owcy sprzeciwiają sie legalizacji "małzeństw" homoseksualnych, ale będąc liberałami nie zabraniają homosiom współżyć. Na tym właśnie polega konserwatywny liberalizm.
Co jest poglądem z cyklu: "jestem w połowie w ciąży" ;) Poza tym, nie czyni liberała to, że nie zabrania współżycia. To, że nie zakazuje, wskazuje raczej na pewien pragmatyzm (element "realny" w nazwie znajduje swoje uzasadnienie") myślenia ;)
Bernard Gui napisał/a:
Nie powsadzałby UPR-owców do więzień - bo to oni są zwolennikami monarchii. Byłoby nielogiczne, gdyby król działał przeciw swoim.
Polityka nie jest czymś logicznym. Zbyt duże pokładanie wiary w logikę, w szczególności w kontekście jednostki, jest bardzo błędnym poglądem. Dużo sensowniejszy jest utylitaryzm w stylu Benthama bodajże - każdy robi to, by było mu jak najlepiej. Król, jeśli będzie to dla niego dobre (a w pewnym momencie jego rozwoju tak się stać może), zabije nawet swoich przyjaciół.
Bernard Gui napisał/a:
Monarchowie też tworzyli parlamenty, nadawali przywileje (vide Wielka Karta Swobód, Nihil Novi), właśnie pod wpływem oddolnych protestów.
Czy ja mam wrażenie, czy Magna Charta i Nihil Novi to są twory parlamentarne, które na dodatek narzucono królowi? ;) Ale o tym w innym temacie jakby coś.

Konserwatywny liberalizm pojmowany jako dwuczłonowa nazwa w której: konserwatywny odnosi się do społeczeństwa, a liberalny odnosi się do gospodarki ma w obecnej chwili mniej więcej sens. Bo faktycznie daje się pogodzić. Ale w chwili zrealizowania postulatów liberalizmu gospodarczego, w zasadzie upadnie możliwość realizacji konserwatyzmu społecznego ;) Dlatego właśnie konserwatywny liberalizm jest poglądem do pewnego stopnia nastawionym na samozniszczenie. Takie moje zdanie.
 
 
BG 
Wyżełłak


Posty: 2081
Wysłany: 2007-11-15, 20:27   

Asuryan napisał/a:
Nie każdy jednak ma tak bogatych rodziców.

Nie każdy. Ale moi rodzice nie są bogaci - należą do klasy średniej.
Asuryan napisał/a:
Ja zaś nie wyobrażam sobie żeby po szkole średniej nie iść do pracy i nie spróbować jakoś odciążyć finansowo swoich rodziców

W trudnej sytuacji finansowej, rozumiem to. Ale w sytuacji takiej, jaką ja mam, nie rozumiałbym tego.
Wulf napisał/a:
Co jest poglądem z cyklu: "jestem w połowie w ciąży"

Niby dlaczego? Związki są zawierane po to, żeby móc później zapewnić sobie lepszą sytuację, w tym również z uwzględnieniem potencjalnych dzieci. Homosie tego powodu nie mogą mieć. Zresztą, przez dziesiątki tysięcy lat homoseksualiści żyli sobie i nikomu nie przeszkadzali, a także nikt im nie przeszkadzał. Nigdy nie domagali się, żeby zaczęto legalizować ich związki. W ostatnich latach ta równowaga została zachwiana.
Wulf napisał/a:
Polityka nie jest czymś logicznym. Zbyt duże pokładanie wiary w logikę, w szczególności w kontekście jednostki, jest bardzo błędnym poglądem. Dużo sensowniejszy jest utylitaryzm w stylu Benthama bodajże - każdy robi to, by było mu jak najlepiej. Król, jeśli będzie to dla niego dobre (a w pewnym momencie jego rozwoju tak się stać może), zabije nawet swoich przyjaciół

Nie wiem, jaką niby korzyść UPR-owcy mieliby z ograniczania roli państwa do minimum. Chyba tylko satysfakcję z dania ludziom wolności i swobody. A to świadczy o braku materializmu u nich. Bo UPR jest chyba jedyną niepopulistyczną partią w Polsce, bo jedyne, co obiecuje obywatelom, to wolność, według wspominanej już przeze mnie zasady: "Prawdziwy przyjaciel to ten, który ci nie pomoże, ale wskaże drogę, jak sam możesz sobie pomóc". Wolność z zastrzeżeniem, że ludziom żyje się trudniej bez wolności.
Wulf napisał/a:
Czy ja mam wrażenie, czy Magna Charta i Nihil Novi to są twory parlamentarne, które na dodatek narzucono królowi?

Tak, ale jednak w ustroju monarchistycznym ;)
Wulf napisał/a:
Ale w chwili zrealizowania postulatów liberalizmu gospodarczego, w zasadzie upadnie możliwość realizacji konserwatyzmu społecznego Dlatego właśnie konserwatywny liberalizm jest poglądem do pewnego stopnia nastawionym na samozniszczenie. Takie moje zdanie.

Mógłbyś to rozwinąć? Bo nie bardzo wiem, dlaczego niby z chwilą zrealizowania postulatów liberalizmu gospodarczego miałaby upaść możliwość realizacji konserwatyzmu społecznego.
_________________
Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

OGIEN I LÓD - Przystan mil/osników prozy Georgea R. R. Martina


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 2,5 sekund. Zapytań do SQL: 13