-Niezła- powiedziałem, upijając łyczek. - Nie w moim typie, ale zupełnie niezła.
Faktycznie nie była w moim typie. Bardzo wysoka i krótko ostrzyżona. A za tym nie przepadam. Podobno upodobanie mężczyzn do długich włosów to atawizm. Pędząc na koniu, można było pochwycić brankę z długimi włosami i przytroczyć ją za nie do siodła. Koncepcja ciekawa, ale jakoś ja słabo wierzę w atawizmy. Bardziej podobał mi się obraz kobiety, która jedzie na mnie, a jej długie gęste włosy falują jak porywane wiatrem.
_________________ Pitbull- morderca miejsca w łóżku i Twoich kanapek.
Nadchodzą moi przyjaciele. Jest gorąco. Pościągali tuniki, ocierają spocone czoła i karki. Na ich piersiach widnieją jednakowe symbole - znak talentu i krąg. Na dole czarny, a na górze wypełniony zielenią.
_________________ Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
Czemu mi to wygląda na "Nigdziebądź" Gaimana? O.o czytałam dobre kilka lat temu...
_________________ "Jaka jest lepsza nagroda niż ta, kiedy unosimy broń nad pokonanym wrogiem, którym pogardzamy, a potem ją opuszczamy? O tak, szlachetność to najcenniejsza rzecz na świecie." H. Duncan "Atrament"
Nas siedmioro na niego jednego. Siedmiu na jednego. W dodatku on wierzy, że ratuje świat. I wie, kim jesteśmy, ale nadal chce z nami walczyć...(...)
Liczył się Kodeks. Żyli według Kodeksu. Kodeks był ważny. Bez Kodeksu człowiek nie był bohaterem. Był zbójem w przepasce biodrowej.
A Kodeks stwierdzał wyraźnie: jeden śmiałek przeciwko siedmiu... zwycięża. Wiedzieli, że to prawda. Im większa przewaga wroga, tym większe zwycięstwo. Tak mówi Kodeks.
_________________ Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
Jeszcze mnie tu nie było...
Ostatni Bohater - Pratchett
Raz jeszcze przeczytał pytanie: Jak się nazywasz?”.
Odpowiedział.
Po chwili podkreślił jeszcze odpowiedź kilka razy, używając swojej szczęśliwej linijki.
Jeszcze po chwili, by wykazać dobrą wolę, dopisał wyżej: „Odpowiedź na pytanie pierwsze brzmi”.
Po kolejnych dziesięciu minutach dodał jeszcze linijkę niżej: „Takie bowiem jest moje imię i nazwisko”. To także podkreślił.
_________________ All the ways you wish you could be, that's me.
I look like you wanna look.
I fuck like you wanna fuck.
I am smart, capable, and most importantly, I am free in all the ways that you are not.
Na koniec spojrzał prosto w oczy małemu psu, który przycupnął naprzeciwko pieca. Muskularne, czarnowłose zwierzę o lisiej mordce i uszach przeżuwało połowę szczura, obserwując każdy ruch K. bystrymi, czarnymi oczkami.
Skrytobójca westchnął bardzo cicho. (...)
Nie sposób było przewidzieć, co zrobi piesek, kiedy uzna, że posiłek już skończony. Mógł polizać K. po dłoni albo odgryźć mu nos.
Zwierzę obwąchało ogryzioną padlinę, którą miało między łapami, po czym pożarło ją do końca, nie spuszczając wzroku ze skrytobójcy. Na koniec pochłonęło szczurzy ogon, krztusząc się nim lekko z dźwiękiem nie głośniejszym od szeptu.
Szczurołap oblizał łapy, usiadł, pochylił głowę, by polizać się w innym miejscu, i wreszcie wstał, przyglądając się krwawiącemu mężczyźnie.
Wtem noc przeszyło szczekanie, tak szalone, że piesek aż podskakiwał z wysiłku.
K. skoczył na poręcz balkonu. Na dole zaułkiem sunęła zamazana plama ruchu. Skoczył na nią, ściskając w lewej dłoni nóż do rzucania.
Nim jeszcze wylądował, był pewien, że z nim koniec. Samotny łowca znalazł sojuszników. Całą dłoń.
_________________ Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
[ Dodano: 2007-10-22, 18:34 ] Ludzie stojący na murach zaczęli strzelać do B. z kusz, lecz bełty spadały zbyt nisko lub odbijały się niegroźnie od ziemi. Eunuch odwrócił się plecami do deszczu pocisków, ściągnął spodnie, przykucnął i zesrał się na oczach obrońców. Potem podtarł tyłek pasiastym płaszczem O., obrabował spokojnie jego trupa, skrócił męki konającego konia i ruszył nieśpieszenie w stronę gaju oliwnego.
_________________ "Jaka jest lepsza nagroda niż ta, kiedy unosimy broń nad pokonanym wrogiem, którym pogardzamy, a potem ją opuszczamy? O tak, szlachetność to najcenniejsza rzecz na świecie." H. Duncan "Atrament"
Lecz w innej wojnie, wojnie komputerów, wyprowadził już kolejny atak. Kiedy wrócił z kąpieli, wściekły Bernard kopał łóżka i krzyczał:
-Zamknijcie się! Nie napisałem tego!
Na wszystkich ekranach bez przerwy płynęły litery:
UWIELBIAM TWÓJ TYŁECZEK.
POZWÓL MI GO POCAŁOWAĆ.
-BERNARD
Tuż za plecami usłyszał ciche chrząknięcie, a zaraz potem warkot piły spalinowej.
S. odwrócił się błyskawicznie, ale nie zdążył zareagować. Płonący, rozpędzony łańcuch wdarł się w jego bok, drąc skórę jak papier i krusząc kości. Dwunastoskrzydły upadł na kolana i uniósł głowę.
Stojący nad nim M. cofnął się o krok i poprawił ręce na uchwycie piły. Jego twarz płonęła. Cała.
- Witaj w dwudziestym wieku - wycedził - numerze siedemdziesiąt dwa.
I piła wgryzła się w szyję S.
_________________ "Jaka jest lepsza nagroda niż ta, kiedy unosimy broń nad pokonanym wrogiem, którym pogardzamy, a potem ją opuszczamy? O tak, szlachetność to najcenniejsza rzecz na świecie." H. Duncan "Atrament"
-Mogę zjeść twoją zdobycz? To właśnie powiedziałeś?
-Zabiłem tę morską krowę dla ciebie. Chyba nie myślisz, że mógłbym zjeść zwierze takiej wielkości?
(...)
-Szczerze mówiąc, byłam zdumiona, że udało ci się ją zabić. Pomyślałam, że musiałeś być bardzo głodny, skoro tego spróbowałeś.
-Nie. Jest dla ciebie. Powiedziałaś, że jesteś głodna. Chociaż może mógłbym wziąć ze sobą trochę mięsa na jutro.
Przekręciła głowę na bok, żeby oderwać większą część grzbietu krowy morskiej. Poruszyła szczękami dwa razy i przełknęła.
fragment nr 2... banał o.o
-Niebieskie oczy?- wybuchnęła Iks z niedowierzaniem. - Mają być ciemnobrązowe, prawie czarne.
Zawirowała na pięcie i pośpieszyła naprzód.
-Czarodrzew jest dziwny- przypomniał jej zadowolony z siebie Igrek.
-Trochę za późno, żeby je zmienić- zauważył wesoło Zet.- Poza tym mnie sie one podobają. Są miłe. jak oczy matki- powiedział i pobiegł za cieślą.
- Zróbmy coś razem tej nocy - szepnął.
Skinęła głową i na krótką chwilę pochyliła ku niemu głowociało, ściskając ramię XXX.
_________________ Pisząc nie trzeba tak wyczerpywać przedmiotu, aby nic nie pozostało dla czytelnika. Nie chodzi wszako o to, aby ludzie czytali, ale aby myśleli - Monteskiusz
To "Loredan", panie oficerze? Zaginiony krążownik, który odszedł na prędkości relatywistycznej? (...)
- Niedobrze. - Dziewczynka pokręciła głową. Nie drwiła z oficera, widocznie nowina rzeczywiście była na tyle poważna, że En nie myślała o tym, czy jej słowa pasują do dziecięcego wyglądu. - Cztery szalupy desantowe, dwanaście myśliwców osłony, trzy ciężkie bombowce, czterdziestu komandosów i ośmiu członków załogi. Bardzo dużo. (...)
- Co oznacza czterdziestu psylońskich komandosów, nie muszę chyba mówić. - Toraki zerknął niezadowolony na Nonową, przy której już krzątały się kobiety. - Jak pamiętacie, podczas przedarcia się ana Terrę czterech komandosów w ciągu trzech godzin całkowicie zniszczyło starożytne miasto Wilno i znaczną część otaczających je terytoriów.
_________________ Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
Nadam mojemu raportowi formę opowieści, bo kiedy byłem jeszcze dzieckiem na mojej macierzystej planecie, nauczono mnie, że prawda to kwestia wyobraźni. Najbardziej niepodważalny fakt może zwrócić uwagę lub przepaść bez echa. W zależności od formy, w jakiej został podany: jak ten jedyny w swoim rodzaju organiczny klejnot naszych mórz, który błyszczy na jednej kobiecie, a na innej traci blask i rozsypuje się w proch. Fakty nie są wcale bardziej namacalne, spoiste i realne niż perły. I są równie delikatne.
- A jednak ten plan istnieje. Kolejność morderstw jest przedstawiona na płaskorzeźbie w katedrze Marii Panny. Płaskorzeźbie ukazującej Alegorię Wniebowstąpienia Pańskiego. Znalazłem ją przypadkiem.
- Alegorię Wniebowstąpienia? To dzieło Delannoya! Wykonał je kilka lat temu dla biskupa Paryża! Powinieneś sprawdzić Alegorię, kto będzie teraz następną ofiarą. Komu, po niewinnej morderczyni, Delannoy ściągnie maskę i ukradnie dusze. Być może wówczas do tego planu - wskazywał na kartę pokrytą bazgrołami - dojdą kolejne punkty, które naprowadzą na na jakiś trop.
_________________ "Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
[Nasz ulubieniec] nic nie mówi, tylko zamyka klapę torby i zapina klamrę. Umysł ma pusty jak mnich w czasie medytacji. wstaje, rzuca pudełko [przyjacielowi], wychodzi zza osłony i krzyczy przez całe miasto do anioła śmierci, nie naszą Mową, tylko prostszym, bardziej uczciwym, bardziej ludzkim językiem ojczystym, sprowadza na siebie zagładę, a my wpadamy w panikę i spieszymy napełnić jego oczy ogniem, jego głos naszym, wyrzucamy jego rękę do przodu, żeby złapał błyskawicę w palce, jak to potrafi tylko nasz [ulubieniec], jednak on odrzuca całą moc płynnego języka, odpędza nas potrząśnięciem głowy, rozkłada szeroko ręce, żeby przyjąć strzał na własną pierś i umrzeć, zginął, ale w ostatnim ułamku sekundy podnosi skórzany worek, samym ruchem warg wypowiada słowo tak ciche, że nawet my go nie słyszymy, i ztorbą pełną bazgrołów jako tarczą pozwala, zeby trafił go ognisty miecz...
_________________ Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
-Jak zdołałeś otworzyć te drzwi, boski? - zapytał ciekawie XXX
-Ja tego nie zrobiłem, mój stary.- YYY uśmiechnął się. - Prawdę mówiąc, oni je otworzyli.
-Ale czemu?
-Zapukałem, drogi chłopcze. Zapukałem. Nawet takie potwory maja odrobinę dobrych manier.
_________________ Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
oczywista oczywistość: Ukryte miasto (III tom Tamuli) - D. Eddings
Szufladka zawierała pudełko z talią kart.
A jego wierzch zdobił herb, na którego widok zesztywniałem, oblał mnie zimny pot i nie mogłem złapać oddechu. Herb przedstawiał białego jednorożca na zielonym polu, wzniesionego na tylnych nogach, zwróconego w prawo. Wiedziałem, że znam ten herb, i zakłuło mnie boleśnie, że nie potrafię go nazwać.
_________________ Pisząc nie trzeba tak wyczerpywać przedmiotu, aby nic nie pozostało dla czytelnika. Nie chodzi wszako o to, aby ludzie czytali, ale aby myśleli - Monteskiusz
------------------------------------------------------------------------------
Sekcja Behawioralna, zajmująca sie w FBI morderstwami wielokrotnymi, mieści się na najniższej, do połowy ukrytej w ziemi, kondygnacji Akademii FBI w Quantico.
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
_________________ All the ways you wish you could be, that's me.
I look like you wanna look.
I fuck like you wanna fuck.
I am smart, capable, and most importantly, I am free in all the ways that you are not.
W podwójnym mieście o bardzo charakterystycznej nazwie szalał ogień. Tam gdzie liznął Dzielnicę Magów, płonął niebiesko i zielono, przetykany nawet iskrami ósmego koloru. W miejscu, gdzie jego zwiadowcy znajdywali kadzie i składy oliwy przy ulicy kupców, posuwał się seriami jaskrawych fontann i eksplozji; przy ulicach wytwórców perfum płonął słodko, a kiedy dotykał wiązek rzadkich, wysuszonych ziół w magazynach zielarzy, ludzie wpadali w obłęd i mówili o Bogu.
_________________ Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum