Wysłany: 2016-06-17, 19:24 Ubezpieczenia, ale kogo od czego?
W kwietniu miałem zawał. Ot tak, niby znienacka. Na szczęście bez groźniejszych powikłań. Siedzę sobie na zwolnieniu, wypoczywam. A tu mój bezpośredni kierownik dzwoni i pyta, czy się zainteresowałem odszkodowaniem. Jakoś mi umknęło, zatem udałem się do zakładu pracy, gdzie bardzo miłe panie poprowadziły mnie za rączkę i przedstawiając dokumentację medyczną z dwóch szpitali, a trzech pobytów czekałem na skutek. Panie stwierdziły, że jest to sensowny zastrzyk gotówki. Będąc pesymistą wątpiącym czasem w swe przewidywania uzbroiłem się w cierpliwość i za wiele nie oczekiwałem. Ale i tutaj polska rzeczywistość była sprytniejsza. Z dwóch pism od PZU dowiedziałem się, że tak naprawdę nie miałem zawału. Bo wedle PZU zawał to nie zdarzenie fizjologiczne a prawne. Mój przypadek rozmija się z tym, co za zawał uważa ubezpieczyciel, albowiem ... tutaj kilka punktów bełkotu. Dobra, to ubezpieczenie zbiorowe, kto czyta jakieś tam szczegóły? Ale można by pociągnąć sprawę dalej, bo wszak ta banda niedouczonych łapiduchów, która ratowała mi życie powinna zostać pociągnięta do odpowiedzialności za wdrażanie kosztownych procedur związanych z zawałem u symulanta, który tegoż nie przeszedł. Trochę się boję o tych świetnych specjalistów, aby czasem z mego powodu nie mieli nieprzyjemności. Nie sadzę żeby warto było się odwoływać. Jasne, że sprawdzę umowę, ale nie wiele to da. Jesteśmy jebani na każdym kroku, co gorsza bez deka satysfakcji. Może koledzy prawnicy coś szepną? Olać, czy nie ?
_________________ Nie było Nieba ani Ziemi, ino jeden dumb stojał.
Uważam, że olewać nie ma co. Po co odpuszczać złodziejom, którzy chcą zakitrać twoją gotówkę. Pewnie łatwo się nie poddadzą. Ale jeśli pójdziesz do prawnika, to zerknie w polisę, poczyta, pomyśli i ci powie, czy na pewno warto. Założę się, że jeśli pozew wpłynie do sądu i dojdzie do próby ugodowej (wciąż są, bo nie wiem?), to już wtedy zaproponują ci trochę gotówki. Wtedy znowu zdecydujesz, czy warto iść dalej. A pewnie będzie warto, bo skoro na tym etapie już będą się łamać, to w sądzie pewnie zdobędziesz resztę.
Po pierwsze pogadaj z prawnikiem. Zapłacisz parę złociszy za pewność, czy warto walczyć. Ubezpieczyciele to mendy (z szacunkiem dla wszystkich forumowiczów związanych z branżą). Nie lubią płacić i szukają furtek, aby nie płacić. Dopóki ktoś im nie każe. Znaczy, sąd. To paskudna banda, gorsza od mafii, albo na równi z nią.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
są wyspecjalizowane agencje prawne od odszkodowań,
biorą procent od uzyskanego odszkodowania,
warto z nimi się dogadać bo oni są w temacie i wiedzą co i jak.
No masz, że na to nie wpadłem. To pewnie przez statyny. Bo wśród wielu skutków ubocznych mają otępianie. Pewnie dlatego takie popularne. Otępionym łatwiej wcisnąć, że masło gorsze od margaryny. A przypominam sobie, że parę lat temu, gdy rozwaliłem sobie kolano i poznawałem polską służbę zdrowia od tej drugiej strony barykady, to stojąc wielokroć w długiej kolejce w przychodni ortopedycznego szpitala Stocer w Konstancinie za jedyną rozrywkę miałem reklamowe plakaty firm prawniczych pomagających nieświadomym swych praw ofiarom wypadków. Biologia. Na pasożycie siedzi kolejny pasożyt. Co drugi pewnie ku naszej korzyści.
_________________ Nie było Nieba ani Ziemi, ino jeden dumb stojał.
Podobny przypadek był z moim teściem. Zmarł wskutek "technicznie rzecz biorąc" zawału. Konował wpisał jednak jakieś łacińskie mambo jambo (nie określające jednoznacznie, że to był zawał) choć w rozmowie z ordynatorem była mowa o rozległym zawale. Sprawa jest jednak bardziej skomplikowana, bo teść miał wycinanego oponiaka. Wycięto szczęśliwie, ale dzień przed wypisem do domu stało się jak się stało.
Ubezpieczyciel powiedział "uj Wam w oko" i ściął wysokość odszkodowania o 40%
Właśnie ma Kochana znalazła w necie, że PZU za zapis o załamku Q już kilka lat temu bekneli sporo kasy po procesach. A nadal się na te bzdury powołują. No pasaran kutafony!
_________________ Nie było Nieba ani Ziemi, ino jeden dumb stojał.
Koniecznie trzeba się odwoływać, najlepiej po konsultacji z prawnikiem, choć osobiście nie polecam kancelarii odszkodowawczych, bo za dużo zdzierają. A jak nie uwzględnia odwołania, to do sądu. To są często naprawdę spore pieniądze. Ubezpieczyciel zawsze powie ci nie i będzie szedł w zaparte.
_________________ Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci
konsultacja (zakładam że niejednokrotna) z prawnikiem - też za darmo nie będzie - i to płatna z góry ( a jeszcze cza trafić na gościa który faktycznie takie sprawy ma w małym palcu)
hmm a znając niechęć bio do wypraw na pocztę - bo tutaj raczej czeka go cała masa korespondencji on-ubezpieczyciel, to raczej wybierze łatwiejszy sposób.
fakt - narzut kancelarii może być przegięty - ja bodaj "płaciłem" bodaj 20% uzyskanego odszkodowania / i uważam że to korzystna opcja - nawet 30 czy do 40 / choć tu zależy od komplikacji sprawy - moja była bardzo, a bio wydaje się prościutka
Dokładnie, napisz odwołanie, powołaj się na to co napisałeś i sprawa załatwiona. Generalnie brakuje ci dobrego agenta który poprowadzi cię za rękę.
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Negocjuję z dealerem ubezpieczenie na kolejny rok auta żony. Ma w pakiecie najważniejsze firmy ubezpieczeniowe. Zwykle było tak, że z powodu spadku wartości pojazdu składka, mimo ich różnych sztuczek z podwyżkami, opcjami itd, szła w dół. Teraz ma iść w górę, mimo, że wartość auta poszła przez rok w dół o 7 tysięcy. Gdy wyraziłem zdziwienie, to kobieta zdziwiła się, że ja się dziwię, bo przecież jest covid i stawki poszły w górę. Na pytanie co ma covid do liczby wypadków samochodowych (na logikę powinno być ich mniej, bo ludzie mniej podróżują) nie umiała odpowiedzieć, bąkając tylko coś o polityce ubezpieczycieli i że nie ona o tym decyduje. Cholerne sępy.
I podejrzewam, że nikt z tym nic nie zrobi, bo mamy w Polsce dotkliwy brak silnych organizacji konsumenckich, które mogłyby w podobnych sprawach wywierać naciski.
Oczywiście można zawsze próbować znaleźć coś tańszego na tzw. wyszukiwarkach, ale po fatalnych doświadczeniach z Link 4 obiecałem sobie, że nigdy więcej nie kupię polisy w gównianej firmie i polegam tylko na sprawdzonych markach.
_________________ Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
Przecież nie musisz polegać na dealerze, możesz wziąć własne ubezpieczenie, na pewno będzie ze 2 razy tańsze, nawet z kara od dealera za skorzystanie z zewnętrznego agenta
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Kar żadnych nie ma, ale porównywałem to w poprzednich latach, różnica zawsze była parę stów na korzyść dealera, oni mają pakiety, których indywidualny klient sobie nie wywalczy. Poza tym to jest kwestia szeregu opcji, które w pakiecie mam gwarantowane, a indywidualnie zwykle za nie dopłacasz.
_________________ Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
Sztuczka polega na tym że możesz wziąć innego, tańszego ubezpieczyciela...
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
A rozliczałeś kiedyś szkodę powypadkową z tzw. tanim ubezpieczycielem? Wyleczyłbyś się z takich pomysłów.
Nie chodzi mi o bardzo tanich ale tańszych niż ten z oferty dealera, np. zamiast PZU - Compensa lub odwrotnie, oba towarzystwa bardzo dobrze likwidują szkody
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
utrivv, dzięki za troskę ale ja naprawdę mam tanio w porównaniu z ofertą rynkową (obecnie jakieś 200-300 niżej) więc nie w tym rzecz, a w chamstwie firm ubezpieczeniowych, które zwiększone koszty z tytułu odszkodowań z polis na życie przerzucają w części na kierowców.
W latach 90, po okresie "wolnej amerykanki" na słabo uregulowanym rynku ubezpieczeń, postanowiono wprowadzić regulacje lepiej chroniące interes ubezpieczonych. M.in. wprowadzono nakaz instytucjonalnego rozdzielenia ubezpieczeń na życie od ubezpieczeń majątkowych. Dlatego np. masz PZU i PZU Życie jako dwie oddzielne firmy z własnymi zarządami, finansami, budżetami itd i nie może między nimi być nieuzasadnionych przepływów finansowych. Chodziło właśnie o to, by straty czy zwiększone koszty w jednej grupie ubezpieczeń nie mogły wpływać na nieuzasadniony wzrost stawek w drugiej. Akurat wówczas trend był odwrotny i to na wypadkach komunikacyjnych ubezpieczyciele byli do tyłu i próbowali sobie to odbić w ubezpieczeniach życiowych. Teraz znaczna liczba zgonów i pobytów szpitalnych przekłada się na wzrost wypłat odszkodowań, zatem uzasadnione może być podnoszenie stawek ubezpieczeń na życie. Ale próba przerzucania tych kosztów na kierowców poprzez podniesienie stawek ubezpieczeń komunikacyjnych jest wkurwiająca i to właśnie skłoniło mnie do dzisiejszego posta.
_________________ Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum