Widać że nie pracujesz w korporacji. Wiele serwisów z obrazkami jest filtrowanych tak że ty wklejasz obrazek a ja widzę pełne nic albo pustą stronę.
Wracając do tematu oglądam Johna Olivera, po 2-3 odcinki dziennie, sporo mam do nadrobienia
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Wracając do tematu oglądam Johna Olivera, po 2-3 odcinki dziennie, sporo mam do nadrobienia
Ale od samego początku? To rzeczywiście. Aczkolwiek ja ostatni sezon sobie odpuściłem, pandemiczno-trumpowski i było to ponad moje siły. Ale najnowszy już oglądam.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Od pierwszego sezonu, niby stare ale naprawdę warto
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Wykopaliska, przyjemny, dobry firm, świetna gra aktorska, dużo niedomówień, swobodny, polecam. Film o Sutton Hoo
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
"Ziemia obiecana". Mój pierwszy dorosły seans klasyka polskiego kina, uznawanego za arcydzieło. Patrząc na datę produkcji, to bez wątpienia film był odważny zarówno w formie, jak i treści. Ale nie wiem, co napisać więcej. To taki pomnik, że cokolwiek napiszę (dobrego, czy złego) i tak będzie słabe.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Jako że poniedziałek wolny, a pogoda nie zachęcała do wędrówek pieszo-rowerowych, no to odkurzyłem prywatną filmotekę i padło na:
"Tajemnica Syriusza" - jak dla mnie klasyka s-f lat 90-tych z elementami horroru. Dzieło ma swoje minusy w postaci ssącej pytę końcówki jak z randomowego slashera oraz z czapy wątku romansowego, na którym niestety zasadza się logika kulminacyjnych wydarzeń, ale to wszystko. Klimat rozsadza ekran, fabuła do 4/5 filmu to miodzio filmowego s-f, przeniesienie akcji opowiadania Dicka z Ziemi na inną planetę zdecydowanie na plus, gra aktorska trzyma świetny poziom, Peter Weller w topowej formie, i to wszystko przy nikłym budżecie. 7,5/10
"Wojna światów" Spielberga - dobry akcyjniak, wyborne efekty specjalne, świetny klimat eksterminacji ludzkości, i to pomimo opatrzonej facjaty scjentologa na pierwszym planie. Zresztą Tomek dobrze sobie radzi, to dobry aktor, tylko ma taką opatrzoną twarz. Anyway, całość psuje niezmiernie irytujący, wkurwiający wręcz wątek synalka, który nagle z czapy postanawia wziąć udział w wojnie i wali prosto na front, to było tak durne, że scenariusz w tym elemencie pisał chyba Tommy Wiseau. Ale dobrze się to ogląda, chyba ostatni dobry akcyjniak Spielberga. 6/10
A z rana jeszcze załapałem się na 1/4 "Potop redivivus" w TVP2, Olbrychski to jest jednak potwór w roli Kmicica, genialna rola, i to przy takiej konkurencji jak Łomnicki, Wichniarz, czy Hańcza. Jedynie rozmemłana Oleńka odstaje aktorsko, ale chociaż pokazuje cycka (i to przed Aniołem Pańskim!).
I Am Mother. Australijski głos w niekończącej się debacie pt. Czy robot może być bardziej ludzki od człowieka? Nie wnosi do dyskusji nowej jakości, szału nie ma, ale da się obejrzeć.
_________________ Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
Agenciaki W zalewie średnich kreskówek ta wyróżnia się tym że porusza problem globalnego ocieplenia, fajne do obejrzenia z dziećmi.
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
"21 Jump Street", "22 Jump Street" - przy pierwszym filmie zdarzyło mi się rechotać, ale to taki humor wymuszający (u mnie) śmiech, czyli poniżej pasa. Druga część jest słabsza, ale miewa momenty. Generalnie, dwa odmóżdżające filmy, oparte na serialu, w którym kiedyś debiutował Johnny Depp, który w pierwszej części występuje zresztą w roli z tego serialu. Żadnego z filmów nie polecam, ale mnie było miło oderwać się od seriali na krótkie i potrzebne wyzerowanie.
https://www.youtube.com/watch?v=RLoKtb4c4W0 https://www.youtube.com/watch?v=qP755JkDxyM
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Bez słowa. Czytałem wiele krytyki pod adresem tego filmu, więc zasiadłem do niego z rezerwą, ale i ciekawością, co tak ludzi wkurzało. Wyglądało to tak, jakby Duncan Jones chciał zrobić cyberpunkowy film w stylu Lyncha. Akcenty poszły na klimat, stronę plastyczną, i charakterystyczne dla Lyncha upodobanie do udziwnień i dewiacji. A sama akcja zeszła na drugi plan. Nastrój noir, długie ujęcia, kolory, światła, kamera skupia się na detalach. Czy jest w tym jakiś głębszy sens? No właśnie trudno się dopatrzyć. To, że będzie gorzej niż teraz odkryciem Ameryki nie jest. Zwolennicy kina akcji faktycznie mieli prawo do rozczarowania, bo raz, że wskaźnik zgonów nie został osiągnięty nawet w części, liczba trupów jest dramatycznie poniżej ilości minut filmu, a dwa, sceny bójek są naturalistyczne w tym sensie, że nie ma wbijającej w fotel choreografii. Jak kogoś zastrzelą, to nie wstaje jeszcze trzy razy by mogli go jeszcze efektowniej zabijać, a jak ktoś dostaje w łeb drewnianą belką to raczej mało ma ochoty do tańca. Zabawy nie należy oczekiwać, mimo wszystko poświęconego czasu nie uważam za stracony.
_________________ Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
Z tytułem jest jak z rozmiarem. To nieprawda, że nie ma znaczenia. Jeśli widzę tytuł w rodzaju Miłość i potwory, omijam szerokim łukiem, a gdy pokaże mi się coś smakowicie zatytułowane I Don’t Feel At Home In This World Anymore, nie ma siły zdolnej powstrzymać mnie od kliknięcia. To jeden z tych antyhollywoodzkich filmów, jeśli Hollywood wciąż rozumiemy jako „fabrykę marzeń”. Prowincjonalna Ameryka, jaka jest. Jałowe, pospolite, a nawet ohydne oblicza i cała rzeczywistość. Żałosne charaktery, zainteresowania i takież wybory. I w tych okolicznościach przyrody dramat, rozgrywający się na zasadzie od kulki śniegu do lawiny wydarzeń. Zasługą reżysera jest to, że w tych żenujących postaciach, także drugiego planu, dostrzegamy ludzi. Nawet jeśli w większości ich potępiamy, to budzą jednak współczucie. Nie jest to arcydzieło, ale porządne kino nierozrywkowe, próbujące coś przekazać, ocierające się o egzystencjalizm, podlane sosem, w którym wyczuwa się nuty braci Coen, Peckinpaha i Tarantino. W końcu nagrody z Sundance za politpoprawność się nie dostaje. Plusem rola Melanie Lynskey, którą pamiętałem głównie z epizodów w głupawym serialu 2 i pół.
_________________ Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum