Różnica jest taka choćby, że stawy rybne trzeba w miarę regularnie czyścić żeby się nie zamuliły na amen, a norweskie łososie pływają nad warstwą zgniłej karmy i własnych odchodów grubszą niż afera GetBack
EDIT: Z resztą jak masz wybór między pstrągiem z okolicy (albo wręcz z Ojcowa) a łososiem z Chujwiskąd, to tak naprawdę to jest fałszywa alternatywa
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Ja jem ryby i w *pie mam metale ciężkie, kiedyś był numer Science o zagrożeniach żywieniowych i wyszło że wszystko jest śmiertelne, trujące i szkodliwe a mimo to jakoś żyjemy, ludzkość nie wymiera. Co do pstrąga to jakoś pół roku temu wycięło pstrągi z lidla, są tylko łososie i dorsze
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Sorry że tiu ale niby gdzie indziej, czy ja to przespałem i nie zauważyłem że w HBO pojawił się przegląd tygodnia Johna Olivera, 8 sezonów?
Genialny program
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
...ryzykowne, wątpliwe moralnie, z logistycznego punktu widzenia trudne do przeprowadzenia, a jej mąż goni cię potem z siekierą. A nie, czekej, nie to forum. *
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
poza tym spece od środowiska wypowiedzieli się jednoznacznie - monokultura GMO na dużym obszarze prowadzi do zniszczenia wielu gatunków roślin, drobnoustrojów, owadów, a w konsekwencji gryzoni, ptaków. I to też trzeba mieć na względzie, a nie tylko żołądek
Ja, jako "spec od środowiska" się wypowiem - wielkoobszarowa monokultura orkiszu prowadzi do tego samego. Problem leży raczej w niszczeniu mikrosiedlisk typowych dla tradycyjnego (przynajmmniej u nas) krajobrazu rolniczego - zaorywanie miedz, karczowanie zagajników, zasypywanie oczek wodnych, byle zwiększyć areał uprawny i tym samym produkcję (i/lub dopłaty). Scalanie drobnych poletek z różnymi uprawami w wielkie działki. Plus obfite stosowanie nawozów oraz śródków ochrony roślin. Czy GMO dokłada do globalnego wymierania jakąś nową cegiełkę? Nie mam pojęcia, nie jestem fizjologiem roślin ani genetykiem, po prostu się na tym nie znam. Z dwadziescia lat temu czytałem w "Wiedzy i Życiu", że ówczesna odmiana genetycznie modyfikowanego zboże uwalnia korzeniami do gleby substancje czynne, które w założeniu miały utrzymywać się w tkankach i tym samym stawać się niesmaczne/trujące dla szkodników. Czy przez te dwadziescia lat rozwiązano ten problem? Nie wiem, ale naukowcy są też od tego, by pojawiające się problemy rozwiązywać.
Wprowadzenie na szeroką skalę upraw GMO potencjalnie ma przynieść środowisku przyrodniczemu duże korzyści. Ponieważ rośliny uprawne będą odporne na choroby i szkodniki, zmniejszy się wykorzystanie pstycydów i herbicydów. Tym samym zmniejszy się częstotliwość związanych z tym prac polowych, czyli także emisja CO2 ze spalania ropy. Ponieważ z tego samego areału zwiększy się produkcja żywności - zmniejszy się presja na zaoranie istniejących do tej pory siedlisk naturalnych (głównie w krajach rozwijających się), a część dotychczasowych gruntów rolnych zostanie porzucona i tym samym "zwrócona" przyrodzie. Osobiście średnio w to wierzę, uważam, ze jesli tylko będzie się to nam opłacać to zaorzemy wszystko, ale jesli nie zwiększymy produkcji z hektara to i tak do tego dojdzie.
Niedawno na jednej z grup fejsbukowych czytałem opinię, że Ziemia może pomieścić 3,1 mld ludzi - przy założeniu, że każdy z nich ma mieć możliwość życia na poziomie "europejskim", czyli pewnie też z "europejskim" spożyciem mięsa (artykuł). W gronie przyrodników i ekologów znana jest też koncepcja "Pół Ziemi" - oddanie przyrodzie połowę powierzchni globu, by powstrzymać postępującą utratę bioróżnorodności (książka). W najbliższej przyszłości średnio widzę jej realizację.
_________________ Na szukanie lepszego świata nie jest jeszcze za późno
Też nie wiem, bo nie czytałem Jeśli faktycznie ma to działać, to powinno przypominać raczej globalną szachownicę, przy czym różne ekosystemy powinny mieć różną wagę. Nie jestem też pewien co to znaczy "oddanie" - powstrzymanie się na danym terenie od wszelkiej ingerencji? W polskich warunkach, gdzie duża część siedlisk powstała przy udziale człowieka (praktycznie wszystkie łąki, murawy, ale także część specyficznych siedlisk leśnych, np. ciepłolubne świetliste dąbrowy) oznaczałoby to drastyczny spadek różnorodności na każdym poziomie, od poziomu krajobrazu, poprzez spadek populacji części gatunków do całkowitego ustapienia niektórych z nich. Jasne,będą także takie organizmy, które na tym skorzystają.
A wracając do GMO - mówimy o nim zwykle w kontekście upraw. Tymczasem być może będzie konieczne zastosować modyfikacje genetyczne dla ratowania zagrożonych gatunków. Baardzo kontrowersyjne. Na dzień dzisiejszy jestem przeciwny takiemu majsterkowaniu przy gatunkach, które mają duży areał występowania i na chwilę obecną ustępują na skutek zmian klimatycznych, ale spokojnie przetrwają gdzies tam na północy i wrócą przy kolejnym ochłodzeniu lub same z biegiem czasu wytworzą rasy bardziej ciepłolubne. Natomiast mogą być sytuacje, może już są, że będziemy stać przed wyborem: albo zmodyfikowany genetycznie, odporny na inwazyjne azjatyckie grzyby kasztan zębaty (amerykański) albo nic. Być może to samo dotyczy zagrzybionych południowoamerykańskich żab, nietoperzy dotkniętych zespołem białego nosa czy blaknących koralowców . Ale to tylko takie moje gdybanie, mam za mało danych, by wypowiadać się bardziej kategorycznie.
_________________ Na szukanie lepszego świata nie jest jeszcze za późno
Ja bym oddał polityków,mogliby założyć kolonię na Marsie , każdy nowo wybrany byłby tam wysyłany
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Utrivv, ale co ty masz do Marsa, że chcesz tę biedną planetę tak pokarać? Nie dość, że jałowa, to jeszcze polityków chce tam wysłać. Miejże litość.
No jak to? Zaorają nam planetę, obrady w dusznej atmosferze sprowadzą deszcze a nieustanne pieprzenie użyźnią glebę. Za 30-40 lat przesiedli się ich na Wenus
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
poza tym spece od środowiska wypowiedzieli się jednoznacznie - monokultura GMO na dużym obszarze prowadzi do zniszczenia wielu gatunków roślin, drobnoustrojów, owadów, a w konsekwencji gryzoni, ptaków. I to też trzeba mieć na względzie, a nie tylko żołądek
Tylko ze tu nie chodzi o GMO, a samą wielkobszarowa uprawe jednego gatunku. Modyfikacja genetyczna to jeno rodzaj technicznej procedury, sposob na utworzenia nowego organizmu (a raczej genomu) i z samego tego faktu jeszcze nie wynika jego wartosc dla srodowiska. Nowo powstaly organizm (z nowym genomem) moze byc szkodliwy albo nie.
Teoria GMO z pięknymi wizjami naukowców ma się tak do praktyki wdrażania jak nauki pierwszych apostołów do realiów KRK. Żadne górnolotne idee zapaleńców nie wygrają z machinami nastawionych wyłącznie na zysk i monopolizację biznesu korporacji.
A zapewnienia o całkowitej odporności upraw GMO zostały w Ameryce Łacińskiej negatywnie zweryfikowane przez życie już po drugim sezonie zasiewów. Oczywiście propagandowe tuby tego biznesu dalej będą sprzedawać publiczności sielankowy przekaz i zamiatać pod dywan niewygodne fakty.
Mogę jednak nie być na bieżąco, bo obczajałem temat jakieś 2-3 lata temu.
Z innej beczki. Tak mnie tu namawialiście na pstrągi, że dostałem chcicy. Ale jak zobaczyłem te pstrągi w Lidlu w Darłowie to mi apetyt wyparował. Te biedne zwierzęta wyglądały jakby były tydzień przesłuchiwane w Guantanamo.
_________________ Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
Z innej beczki. Tak mnie tu namawialiście na pstrągi, że dostałem chcicy. Ale jak zobaczyłem te pstrągi w Lidlu w Darłowie to mi apetyt wyparował. Te biedne zwierzęta wyglądały jakby były tydzień przesłuchiwane w Guantanamo.
Nie wystarczy że są martwe i wypatroszone, jeszcze chcesz by wyglądały na zadowolone i zrelaksowane?
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
W okolicy mamy kilka hodowli pstrąga. I najlepsze jest to, że nie muszę się nawet do nich fatygować. Robi to za mnie osiedlowy sklep rybny. Co prawda z marżą, ale chuj tam.
Rybek jest świeżutki, pachnący, bardzo pyszny.
Co się odwlecze, to nie uciecze. Jeden z lokalsów polecił mi hodowlę, 25 km od domostwa. Wędzone, świeże, tłuściuchne, delikatne. pachnące, smakowite zeżarliśmy od razu po powrocie do domu, surowe będę przyrządzał jutro na obiad.
_________________ Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
Co się odwlecze, to nie uciecze. Jeden z lokalsów polecił mi hodowlę, 25 km od domostwa. Wędzone, świeże, tłuściuchne, delikatne. pachnące, smakowite zeżarliśmy od razu po powrocie do domu, surowe będę przyrządzał jutro na obiad.
Myślałem że tu będzie o szczawiowej. Dawajcie przepis
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum