Ale chcesz powiedzieć że zawsze ale to zawsze jeździsz przepisowo gdzie 50 to 50 a gdzie 30 to 30 i nigdy nie przekraczasz prędkości obowiązującej w danym miejscu ? Bo z moich obserwacji to prawie każdy (niezależnie od marki) za wyjątkiem dziadka, babci jadących w niedzielę do kościoła jeździ szybciej niż sobie ustawodawca wymyślił. No chyba że korek wtedy nie ma jak jechać szybciej, albo pierwszy śnieg to wtedy faktycznie ludzie ciut wolniej jeżdżą.
_________________ W życiu - oczekujemy co najwyżej sporej porcji bezrefleksyjnej zabawy i przyczynku do dalszej zabawy.
Tego bym się nie odważył stwierdzić. Ja to nazywam jazdą z kontrolowanym przekroczeniem prędkości. W obszarze zawsze jadę 50 km/h. Poza obszarem, na ogół nie więcej niż 100 km/h.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
tak se czytam o tragedii z Białki Tatrzańskiej i zapytuje - czy to się kurwa różni od śmiertelnego wypadku na drodze z winy innego kierowcy ?
dokładnie ten sam taryfikator powinien być zastosowany.
Sędzia Konrad Mielcarek powie później o zachowaniu kierowcy: - Rzeczywiście, prędkość samochodu jest znaczna, w porównaniu do innych aut, które poruszają się na jezdni. Oskarżony bardzo dynamicznie jedzie chodnikiem. Tutaj, co prawda, piesi widzieli samochód, więc mieli czas, by zejść z toru jazdy. To nie było odskoczenie. Po prostu piesi przesunęli się na chodniku, aby przepuścić samochód. W ocenie sądu nie była to sytuacja, która powoduje zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym.
Sędzia Konrad Mielcarek powie później o zachowaniu kierowcy: - Rzeczywiście, prędkość samochodu jest znaczna, w porównaniu do innych aut, które poruszają się na jezdni. Oskarżony bardzo dynamicznie jedzie chodnikiem. Tutaj, co prawda, piesi widzieli samochód, więc mieli czas, by zejść z toru jazdy. To nie było odskoczenie. Po prostu piesi przesunęli się na chodniku, aby przepuścić samochód. W ocenie sądu nie była to sytuacja, która powoduje zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym.
I co z tego? Ani w pierwszym, ani w drugim przypadku nie ma niczego nadzwyczajnego, jeśli chodzi o rozstrzygnięcie. W pierwszym jest to dosyć jasno wskazane: pieszy wtargnął na jezdnię i kierowca nie miał możliwości zatrzymać pojazdu, zwłaszcza że jechał z prędkością dopuszczalną a pewnie w tych warunkach także bezpieczną.
W drugim też oczywistość.
Zatem, jak Fidel: ziew.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
histeria ? ćwoka w leksiusie warszawscy normlasi od lat już "podają" - jak czytać do tej pory zasłaniał się kupną "niepoczytalnością" i pewnie smarowidłem.
jeżeli taki podjazd po chłodniku dla was to norma (i dla Kondzia M.też), to czas spieprzać na pobocze.
histeria ? ćwoka w leksiusie warszawscy normlasi od lat już "podają" - jak czytać do tej pory zasłaniał się kupną "niepoczytalnością" i pewnie smarowidłem.
jeżeli taki podjazd po chłodniku dla was to norma (i dla Kondzia M.też), to czas spieprzać na pobocze.
Ale nie rozumiem, bo może przytłumiony dziś jestem. W pierwszym przypadku wypadek spowodował pieszy. Co tak trudno w tym zrozumieć?
A w drugim? To go uniewinnili, czy skazali, bo większość artykułu za paywallem. Zrozumiałem, że go skazali.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
43-letni kierowca został zatrzymany. Mundurowi czekają aż wytrzeźwieje. Jednak już wiadomo, że mężczyzna samochód kupił rok temu, nigdy go nie przejestrował, nie miał też ważnych badań technicznych i ubezpieczenia, a także - jak zaznacza Borowiak - nigdy nie posiadał prawa jazdy.
43-letni kierowca został zatrzymany. Mundurowi czekają aż wytrzeźwieje. Jednak już wiadomo, że mężczyzna samochód kupił rok temu, nigdy go nie przejestrował, nie miał też ważnych badań technicznych i ubezpieczenia, a także - jak zaznacza Borowiak - nigdy nie posiadał prawa jazdy.
Combo. Total Power.
Typowe. Naprawdę nic zaskakującego. W sądzie pewnie się popłacze. Może żona z dziatkami przyjdzie, żeby chłopu prawa jazdy nie zabierać, bo dzieciak chory, do szpitala nie ma komu zawieźć, autobusy nie kursują, trzeba będzie wynająć, zapłacić. Jak zwykle za wszystko zapłaci rodzina.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Ciekawe Trojan, że jak tylko jakiś kierowca kogoś potrąci, to od razu wszczynasz swoją krucjatę.
Ale jak Państwo Polskie wprowadza od jutra zmiany w przepisach dotyczące przejść dla pieszych i to samo Państwo ma koncertowo i piramidalnie w dupie informowanie o tych zmianach, to nic Ci nie przeszkadza.
Ręczę Ci że brak aktualnych badań, a tym bardziej brak ubezpieczenia - raczej nikogo nie okaleczy, ani nie zabije. Co najwyżej w szczególnych przypadkach (czyli jazdy starym złomem, chociaż to wcale nie jest równoznaczne z brakiem badań).
Ale brak znajomości i rozumienia nowych przepisów na pewno to załatwi.
I za ten brak znajomości tych przepisów nie będą odpowiadać kierowcy (ani piesi), tylko ten, kto je zmienił i olał poinformowanie o tych zmianach. Mimo, że na bank wymyślą pierdyliard argumentów na czele z "nieznajomość przepisów nie zwalnia z ich obowiązywania".
W sumie to ciekawi mnie - kiedy pojawi się pierwsza sprawa w której pieszy/kierowca zasłoni się argumentem, że nie było informacji o zmianach w przepisach. I co wtedy odpowie Sąd ...
_________________ Załączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun
od rządu nie oczekuje niczego - to banda tępych dyletantów nie umiejącą niczego poza grą we władze (a i to słabo)
oczywiście brak tej informacji, czy całej kampanii nt. to katastrofa - ale nie pierwsza, nie ostatnia. Sama sprawa była już wielokrotnie wałkowana od dłuższego czasu.
Trojan, to są sprawy oczywiste, że bezpieczeństwo itd. A na naszych drogach jak jest każdy widzi. Ale nie jesteśmy pod tym względem jakimś wynaturzeniem. Jedź na tydzień do Turcji albo Grecji i tam spróbuj pojeździć. Wrócisz do Polski i będziesz asfalt całował.
_________________ Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
W sumie to ciekawi mnie - kiedy pojawi się pierwsza sprawa w której pieszy/kierowca zasłoni się argumentem, że nie było informacji o zmianach w przepisach. I co wtedy odpowie Sąd ...
Kierowca ma obowiązek znać i stosować przepisy prawa drogowego, więc w tym przypadku sąd powinien tylko wzruszyć ramionami i powiedzieć - w uzasadnieniu wyroku - "po to, chłopie/babo, masz prawo jazdy, aby się interesować tym, czy i w jaki sposób zmieniły się przepisy". Z pieszymi, z grubsza, jest tak samo, bo nieznajomość prawa nie zwalnia z odpowiedzialności.
Ale poza tym w Polsce to norma, szczególnie teraz, że wydarza się jakaś tragedia, to wchodzi "szeryf" dla potłuczonych i zapowiada zaostrzenie prawa. A potłuczeni biją brawo. Taki kraj, ja się już przyzwyczaiłem do tej głupoty i mi nawet przestała przeszkadzać. Czasem się zżymam w przypadkach ekstremalnej, w mojej opinii, głupoty. Ale to już chyba tylko konwulsje przedśmiertne.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
ale to nie jest ani nagle, ani po szczególnej tragedii (poza standardowym żniwem) - UE od dawna nawoływało "zróbcie coś kurwa, bo psujecie nam statystki".
i nie będzie dziwne jeśli przez pierwszy rok-dwa wcale nie odczujemy poprawy (wręcz przeciwnie) - bo tego uczą nas doświadczenia innych państw po wprowadzeniu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum