Nie jestem fanem, niemniej w Tenet się wyróżniał, w szczególności na tle tego wybitnie beznadziejnego BLM, który chyba wygrał tę rolę za jakieś długi Nolana.
Bosze, wykrzywiony ryj Brannagha nadal mam przed oczyma, brrr.
The Gentlemen. Ostatni produkt Guya Ritchie, jest reżyserem, producentem, współscenarzystą. Wyczytałem gdzieś, że to "powrót do źródeł, czyli przestępczego światka Londynu" i postanowiłem sprawdzić. Obecność w obsadzie typowych londoners, czyli Matthew McConnaugheya i Colina Farrella, już na wstępie budziła niepokój, ale to jednak Ritchie, więc co tam, dałem im szansę. Pomysł na film jest taki, że przychodzi jeden facet (Hugh Grant) do drugiego (Charlie Hunnam) i opowiada mu sensacyjną story, tak jakby opowiadał film. To, co wydaje się niezłym pomysłem na kilkuminutową narrację, ciągnie się do końcowych napisów i szybko zaczyna nużyć. Tym bardziej, że narracja jest przegadana i pozbawiona typowego dla wczesnego Ritchie pazura i dowcipu. Opowiadanie o tym, co się dzieje na ekranie, trochę przypomina "Rewolwer", tylko posuwa się w jeszcze bardziej ślimaczym tempie. Owszem, mamy tu wyraźne nawiązania do wczesnych perełek, choćby Przekrętu, jest nawet Cygan (choć mało istotny), jest dziurawienie kulami czterokołowców, są świnie, jednak w diametralnie innej roli. Pojawia się marycha, w większej skali niż w Porachunkach. Jest też próba zahaczenia o Pulp Fiction (scena w pokoju ćpunów), to jednak zdecydowanie za mało. Brak tempa, feerii twistów, ciętych dialogów, barwnych postaci i humoru sytuacyjnego, czyli tego, co było kiedyś znakiem firmowym reżysera.
Z aktorów od biedy broni się Hunnam, reszta do zapomnienia. Żal zwłaszcza zmarnowanego potencjału Eddiego Marsana i Jeremy Stronga, który jest ostatnio na fali.
Parasite. Wypadało w końcu sprawdzić, o co było wiosną tyle szumu. Fabuła została tylokrotnie opisana, że ją pominę. Film dobry, interesujący, na pewno wart poświęconego na oglądanie czasu. Kilka celnych obserwacji, choć są i banalne klisze, parę zabawnych scenek, sporo przyzwoitych, a z drugiej strony czuć zapaszek przesłodzonych pierdnięć. I tyle. Może i mówi to nam coś niecoś o kondycji współczesnego społeczeństwa, czy to jednak samo w sobie warte było Oscara? Nie sądzę. Raczej potwierdziło moje obawy, że nagroda znów była wyrazem dążeń środowiska Hollywood do zaakcentowania kulturowej, czy wręcz antropologicznej dywersyfikacji. To co? Kto w przyszłym roku? Bo możliwości pomału się kurczą. Może Eskimosi?
_________________ Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
Eskimosi to nie, bo Eskimosów nie ma. Są Innuici. Są też Aleuci, Czukcze, Komi i masa innych w tym stylu, tylko nie wiem, czy oni coś kręcą. Filmy, znaczy się.
Adwokat (The Councelor). Wybitny pisarz, tym razem jako scenarzysta, wybitny reżyser, wybitni aktorzy. Nagromadzenie talentu w ilości hurtowej automatycznie nie gwarantuje synergii. Podsumujmy zatem wybitnym cytatem z innego filmu: Jaka piękna katastrofa.
_________________ Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
"Jojo Rabbit" - świetny film. Młodziutki chłopiec w roli głównej - genialny. Zresztą, chłopiec grający jego przyjaciela nie ustępował mu zbyt mocno. Dorośli aktorzy również znakomici, szczególnie Sam Rockwell. Fabuła prosta, zabawna, ale i tragiczna. Generalnie, byłem zauroczony. A kiedy zobaczyłem po seansie oceny na IMDb złapałem się za głowę - średnia 7,9? Ludzie to jełopy w swojej uśrednionej masie. https://www.youtube.com/watch?v=bgMb4iikhSs
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Tarantino: bękart kina (w oryg. QT8: The First Eight). Wypowiadają się aktorzy i członkowie ekipy, wieloletni współpracownicy. W ich ustach QT to Superman, Batman i Ojczyznosław kina. Aż takiej czołobitności się nie spodziewałem. Apoteoza. Brakuje w tym filmie jakiegoś ciężarka, który choć w części zrównoważyłby to wrażenie. Mimo to, słucha się i ogląda z zainteresowaniem, bo jest odpowiednia do utrzymania uwagi porcja ciekawostek i anegdot oraz, poza fragmentami filmów, trochę zdjęć i filmików z planów filmowych. Przesada przesadą, ale faktycznie musi facet mieć w sobie to coś, skoro przesławni i przebogaci aktorzy marzą o tym, by jeszcze raz zadzwonił telefon, wyświetliło się Tarantino i w słuchawce zabrzmiało krótkie: Chciałbym, żebyś coś przeczytał.
Canal+ powtórzy film w nocy z wtorku na środę. Warto, jeśli ktoś jeszcze nie widział.
_________________ Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
Również widziałem. Rzeczywiście, czołobitność. Zaskakujące, że mało o Weinsteinie. A przecież kumpel Tarantino. Nie oskarżam, że wiedział i miał to w d.pie. Nie musiał wiedzieć. Ale jakieś stanowisko wypadałoby zająć. Także odnośnie tych trochę niepokojących zachowań: wypadek Umy Thurman, czy duszenie w przyczepie, aby "wyciągnąć" realizm. Generalnie, dokument ciekawy. Ale jednostronny, bo o ciemnych stronach półgębkiem.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Z gęby Tarantino wygląda jak alfons, a jego najbardziej wiarygodna rola to psychol w "From dusk till dawn", więc oglądanie laurek nie ma sensu, gość jest na razie za bardzo wpływowy, żeby robić o nim historie prawdziwe, może Ronan Farrow wyciągnie na niego jakiegoś haka, jak tylko trzeba będzie podbić trochę fejmu
"Le Mans'66" - fajny film, oparty na prawdziwych wydarzeniach. W 1966 r. ekipa Carola Shelby pod skrzydłami Forda i w aucie za jego pieniądze, kierowanym przez Kena Milesa, wygrała wyścig Le Mans, pierwszy raz, pokonując ekipę Ferrari. Potem okazało się, że zremisowali z powodu kruczka w regulaminie. Następnie wygrywali jeszcze trzy, czy cztery razy. Zawsze w samochodzie Carola Shelby. I od tamtej pory już nie wygrali. Film opowiada o tym, jak doszło do tego pierwszego zwycięstwa. Żadna rewelacja, ale solidne rzemiosło, ciekawa historia, świetna obsada (Matt Damon i Christian Bale). https://www.youtube.com/watch?v=Oyz8KRALFVk
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Gdzie to jest do obejrzenia bo ja czaje się na ten film od jakiegoś czasu.
Canal+
Przypominajki: "Mad Max 3". Bo to chyba jedyna część "Mad Maxa", którą widziałem tylko raz. Aż nie mogę uwierzyć. Ma ciekawe momenty, ale chyba wysoki budżet zaszkodził tej historii. Bo fabuła bez mroku, jak genialna część druga. Bez klimatu. Tragiczne to nie było, ale bez wątpienia to najsłabsza część. Z rozpędu włączyłem na Netflixie "Fury Road". Ależ przyjemność. Chyba czwarty lub piąty raz oglądałem. W tym dwa razy w kinie. Kupiłem na płycie, ale nie miałem okazji, aby obejrzeć. Choć możliwe, że wrzucę sobie w odtwarzacz, ponieważ jakość obrazu będzie jeszcze lepsza niż ta ze streamingu. George Miller, póki żyje, mógłby jeszcze pociągnąć z piątą częścią. Jakiś tam zarys fabuły był - w sensie, że Furiosa miała stać się Zła. Ale czy to ważne? Fabuła w tych filmach jest i tak szczątkowa. A Tom Hardy okazał się doskonałym Maxem. W zasadzie tę franczyzę można ciągnąć jeszcze długo. Byle pojawił się jakiś facet z wizją, który nie da się upupić w holiłódzkim pyerdzie.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Czwarty Mad Max to jakieś nieporozumienie. Zapętlony trzyminutowy funfilmik. Po kwadransie można usnąć z nudów. Wysiedzialem do końca bo byłem w kinie.
Z dwojga nieszczęść wybrałbym trójkę, nie tylko dla We don't need anather hero, a z pewnością nie dla Mela, który tam jest już zgraną kartą. Po prostu, czwórką się brzydzę.
_________________ Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
nie czaicie bazy.
czwórka jest bezapelacyjnie najlepszym MadMaxem
jedynka to taka Klasa'84 ale za kierownicą i bardzo jeszcze nie postapo - w sumie nie pasuje do pozostałych częsci - poza Melem, samochodem i karabinem
dwójka się okrutnie zestarzała
trójka coś tam próbuje dać jakieś białko do historii MM, ale... wyszło jak zeszło
Czwórka to najlepszy film akcji XXI wieku i ścisła czołówka gatunku ogólem. Te stare ramoty z Gibsonem mogą sie schować (chociaż dwójkę nawet szanuję). Zrobić taki film w wieku 70 lat - nie mam pytań.
"Enola Holmes" - nowość Netflixa. Adaptacja jakiej serii książek dla młodzieży. Nie skuszę się nigdy, ale film oglądało mi się miło. Bohaterką jest młodsza siostra Sherlocka i Mycrofta. Starsi bracia uczestniczą w jej życiu, Mycroft jako nie rozumiejący jej kostyczny gentleman, zaś Sherlock jako ten wyrozumiały kandydat na "równiachę". Bohaterka stara się wyjaśnić tajemnicę zniknięcia matki, a przy okazji wpada na trop innej intrygi związanej ze zniknięciem pewnego młodego lorda. Jeśli chodzi o poszukiwanie matki i odpowiedzi na pytanie, dlaczego zniknęła to film jest słaby i grubo ciosany. Druga z tajemnic jest fabularnie ciekawsza. Aczkolwiek to film dla młodzieży, nie ma zatem sensu spodziewać się zbyt wiele. Zapewne powstanie kolejna część. Może obejrzę, może nie, na pewno nie czekam.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
W propozycjach Netflixa pojawił mi się Mystic River. Widziałem kiedyś, ale na pewno sobie odświeżę, bo za pierwszym razem wciskał w fotel. Jeśli ktoś ma Netlixa, a nie oglądał, to nie powinien przepuścić okazji. Dramat kryminalny, z akcentem na dramat. Cholernie mocna rzecz. Sean Penn w wybitnej roli, chyba najlepszej w karierze. Tim Robbins, Laura Linney, Kevin Bacon, można powiedzieć, że kino aktorskie.
_________________ Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum