_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Ciekawy link. Nawiasem mówiąc, wynika z niego, że po 70 latach od śmierci właściciela praw prawa te automatycznie i bezwarunkowo wygasają. Czyli nie do końca miałem rację z tym "odnawianiem". Chyba.
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Jakoś nie czekam na tolkienowski serial Amazona. Pewnie obejrzę, co mi tam. Ale gdyby nie powstał, to bym nie płakał. "Koło Czasu" mnie bardziej intryguje. Też fantasy tolkienowska, ale może rzucić i zapewne rzuci - budżetem - rękawicę "Wiedźminowi". Amazon grosza nigdy nie skąpi na swoje produkcje, zwłaszcza takie. "Wiedźmin" mimo słabego budżetu i średniego scenariusza potwierdził, że jest ssanie na dobrą fantasy.
Choć czytałem dziś, że Netflixowi taki sukces wyszedł przez zmianę "definicji" widza. Za intencjonalne obejrzenie serialu uznawano wytrwanie na nim przez dwie minuty. Ciekawe, ile było takich widzów, którzy średnio tyle wytrwali. Chyba niewielu, biorąc pod uwagę jak się ten serial "rozniósł" po Sieci.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Nie ma znaczenia definicja skoro używa się jej nie tylko w stosunku do Wiedźmina a liczba 76 mln widzów robi wrażenie
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Trochę rzuciłem okiem. Zmęczyły mnie te biadolenia, jaki to Sapkowski hipokryta, bo przecież śmiał pozwać producenta gry, dzięki której o jego książkach usłyszał świat. Rzyg.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
He He
Przypomniał mi się wywiad z Kimi Raikonnenem (taki kierowca F1)
Dziennikarz - jaki jest najfajniejszy moment wyścigu
Kimi - start
Dziennikarz - a jaki najgorszy
Kimi - teraz, bo muszę z Wami rozmawiać
;-)
_________________ Załączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun
to jest lepsze ... pod kątem posłuchania tekstu, niekoniecznie muzycznie, albo głosowo ;-)
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=PcQfjH6PFUE[/youtube]
_________________ Załączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun
<-- Co ma piernik do wiatraka?
To są inni ludzie, więc proponuję nie przykładać do tego tej samej miarki. Tym bardziej, że Wieśmiak został w dużej mierze spier...niczony już w pierwszym sezonie.
Zresztą sam się Pan przekonasz, kiedy twa wiara rozwieje się jak dym podczas tornada.
Zero pozytywów. Wszystkie złe opinie o pierwszym sezonie są sprawiedliwe i zasłużone. By ich nie dublować, tylko dwie zbyt rzadko (albo wcale) poruszane sprawy.
Pierwsza: pani Hissrich. Główny winowajca, który narzucił Wiedźminowi koronamarketingową, koronapoprawnościową i koronagenderową wizję. Diametralnie sprzeczną z duchem prozy ASa. Nie łudźcie się, że będzie lepiej. Czytałem wywiad, w którym madame Hissrich mówi, że żałuje jedynie wycięcia dwóch scen. Obie dotyczą damskich pogaduszek Tissai, Yennefer i Triss. To miało w oczach widza wzbogacić ich wzajemne relacje. Noż murwa kać! Mnie brak takiej sceny: zza drzwi wystawia głowę Igor (ten od Mela Brooksa, nie od Pratchetta) i rzuca w ciemność: – Hissrich! Rozlega się głośne rżenie, dwie pary końskich kopyt wściekle biją w powietrze. Cięcie.
Druga: Tomasz Bagiński to bodaj największy zawód. W miarę odkrywania obsady aktorskiej spadały moje i tak kruche nadzieje w powodzenie adaptacji. Twórca Katedry był ostatnią liną utrzymującą moją wiarę przed upadkiem w przepaść. Łudziłem się, będzie fabularna nędza, aktorska cepelia, ale przynajmniej wygenerują scenografię i efekty na poziomie. Czyli coś jak dwa ostatnie sezony GoT. Byłaby to porażka do przełknięcia. A jest klęska. Kuźba, ta bitwa o Sodden, inwazja Nilfgaardu w sile 40 chłopa. Patton z Guderianem pewnie posraliby się ze strachu.
Sorry, jeśli zalałem komuś parkiet. Gdzieś musiałem to z siebie…
_________________ Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
Ależ całkowicie się z Panem zgadzam Dostaliśmy chałę, a wielu widzi w tym chałkę z masłem i się niezdrowo podnieca, także wynikami oglądalności. "Na bezrybiu i rak ryba"
Każdy, kto choć trochę "liznął" serialowego świata z górnej półki, doskonale widzi, że projekt Hissrich nie rokuje dobrze pod względem scenariuszowym i kilkoma inszymi, a i to delikatnie rzecz ujmując. "Z g.wna bata nie ukręcisz".
Co do Bagińskiego, to liczę tylko na "Twardowsky'ego" w pełnym metrażu. Doprawdy wielka szkoda, że firmuje swoim nazwiskiem Netflixowego kupsztala.
E nie, to zdolny człowiek, po prostu to ta sama sytuacja gdy Gustavo Fring przychodzi do Don Eladia. Poronionym pomysłem było pójście do paździerzwego netflixa oraz zrobienie filmu z aktorami. Jak usłyszałam, że Bagiński rezygnuje z animacji na rzecz zwykłego filmu, to mi witki opadły.
Netflix poskąpił budżetu i słusznie, bo lepsze efekty specjalne nie uratowałyby tego "cyrku na kółkach", a wielki sukces (niestety, nie jakościowy) dało się osiągnąć bez większych kosztów.
Paździerzowy samograj.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum