Wiadomo że grubi ludzie mają lepszą pamięć. Po pierwsze dlatego że są wielcy jak słonie. Po drugie bo muszą pamiętać gdzie schowali jedzenie.
Więc jesteś usprawiedliwiony że już pamięć gorsza.
_________________ HELBRUT TO JEST KRÓL STOŁU TAK JAK HELDREJK TO KRÓL POWIETRZA!
Ciekawostka. We wrześniu, przez calutki miesiąc, wydatki na figurki i akcesoria modelarskie, pierwszy raz od 2012 roku, wyniosły okrąglutkie ZERO.
Za to na ciuchy i kosmetyki wydałem tyle, że głowa mała
Fanów jarla Wpierdolssona pragnę uspokoić, że jego dzisiejszy powrót na ring okazał się nieprzerwanym pasmem sukcesów zakończonym zdechnięciem jak pies od przypadkowych obrażeń. Szczegóły wkrótce
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Jeżeli to nie był godny wpierdol, to żaden nie zasługuje na to miano. Na ubitej ziemi spotkali się World Eaterzy i Wilcy. Rozpiski podane wcześniej.
Wystawiłem się pierwszy,w miare równomiernie po całym stole, Ork wrzucił do rezerw 1/3 armii i udało mi się zacząć. Highlighty:
1. Wilcze strzelanie nic nie zrobiło. Czerwone pojazdy podjechały do przodu, niektóre bardzo szybko jako bait, niektóre wolniej jako kontra na to co się złapie.
2. Redemptor dred do spółki z long fangami rozwalił rhino pełne berzerkerów, berzekerzy wysypali się ze środka, oberwali pare razy od dreda po czym się odwinęli. Duuużo ataków, zabiłem go na styk.
3. Małpa dostała na twarz Jarla Wpierdolssona i ekipę na wilkach. Małpa była baitem i swoje zadanie spełniła, a ginąc nawet wybuchła.
4. W jarla i ekipę wpadł Kharn z obstawą. O ile berzerkerzy poradzili sobie z wilkami na wilkach, to Kharn zakręcił potężnie toporem, władował w Jarla wiadro ataków i nie zrobił mu nic. Jarl w odpowiedzi wbił go w ziemię.
5. Lord Discordant długo i nieskutecznie próbował pobić wolf guardów a następnie zniknął pokonany przez pogotowie plazmowe które pojawiło się na flance. Wielki zawód.
6. Berzerkerzy którzy dopadli Jarla w walce pomścili śmierć Kharna zabijając go z pistoletów.
7. Possesci wypadli z land raidera i złapali long fangów i grey hunterów. Ataków były wiadra ale termosy w shieldami zgrabnie się sejwowały.
8. Na tyłach trwały długie i brutalne walki psów z kultystami. Kultyści przegrali sromotnie, mimo że to oni zainicjowali konflikt.
9. Long fangi "Nagły Atak Spawacza" z 4 plasma cannonami pojawiły się na flance i uznali że to pora aby zabić mojego juggerlorda. Ten w deszczu plazmy i pestek z katarynki jechał im wpierdolić. Dojechał na ostatniej ranie. Wpierdolił. Termos go dobił.
10. Termos stał się Lone Wolfem. Należało mu się.
11. Berzerkerzy zrobili trochę zamieszania i pozdychali. Possesci dobili co mieli dobić i wrócili na środek stołu.
12. Blood Clawy z jump packami zabiły mi pozostałych kultystów i zaczęły męczyć land raidera który dzielnie bronił znacznika na środku stołu.
13. Possesci dobiegli do nich, uratowali znacznik.
14. Lone Wolf zabił Greater Possesda, ostatniego bohatera jaki mi został
15. W 7 turze na stole został Lone Wolf, pare psów, 5 grey hunterów, Land Raider i 3 possesdów pilnujących znacznika.
Wyszło 6:5 dla mnie, czyli w sumie remis. Grubiej być nie mogło.
Rewanż zapowiedziany, tym razem wilków molestować będą Drukhari.
Orku, mam twoje kostki z Necromundy.
_________________ HELBRUT TO JEST KRÓL STOŁU TAK JAK HELDREJK TO KRÓL POWIETRZA!
Widzisz Spellu, z tobą teraz problem jest taki że jak byłeś gruby to wszyscy mogli sie naturalnie śmiać z tego (tak jak Pan Jezus powiedział "dla grubasów litości nie miejcie, tak jak ja dla kupców w świątyni nie miałem"). Teraz już nie jesteś i zwyczajnie nie ma się do czego dopierdolić.
A do 40k w jednej lub drugiej formie jeszcze wrócisz, Ork po długim odwyku wrócił i z marszu pokazał klasę.
_________________ HELBRUT TO JEST KRÓL STOŁU TAK JAK HELDREJK TO KRÓL POWIETRZA!
Właśnie coś mi się moja Karmazynowa Furia podejrzanie dobrze zbierała. I wyjaśniło się - mniejsza masa, lepsze przyspieszenie .
Oj, paradnie było, pieronwilki po pęciny w jusze brodziły. Wyszedłem w pole ze szczwanym planem - Po chuj mi moje obiekty skoro mam twoje? - i od samego początku kompletnie go olałem na rzecz tradycyjnego fenrisjańskiego Napierdalać, tępe chuje! . Ale przynajmnie w knurskim manewrze wrzuciłem do rezerw plazmojebców, czołgojadki i dwa nowe nabytki w klubie, czyli piątkę WG na plecaczkach z combi-plasmami i wataszkę LF z plasma cannonami.
Szczur poszedł w cwał na całej linii, przed zderzeniem odpaliłem na wiwat kilka salw, ale i tak rychło obie strony zaczęły się bigosować jakby ktoś pojechał im po genealogii i orientacji. Na lewym skrzydle jarl Wpierdolsson wziął pod buty małpeczkę, wystawił się pod kontrę Kharna z kumplami, schowawszy się za tarczą przetrwał siedemset osiemdziesiąt tysięcy Kharnowych gniotów i odwinął się ze dwa razy co zaowocowało dżemem z Kharna (ale chłopak wyjdzie z tego, jarl Wpierdolsson posłał mu do szpitala kwiaty i kosz tradycyjnego fenrisjańskiego wpierdolu na zaś). Zeźlone Kharnie ziomy rozwaliły Wpierdolssona jak burą sukę i zamiotły mi całe skrzydło; w centrum uchodźcy Rincewindssona i mała wataha GH bili się jak weneckie kondotiery kupując mi bezcenny czas (Ile sejwów na 3+ można zaliczyć w cztery rundy walki? Wszystkie, Małgorzato). Na prawym co prawda paru wkurzonych beżerkerów zrobiło mi z redemptorem to, co rozdrabniarka do gałęzi robi z malusim puchatym królisiem, ale w tym czasie dwie psie sfory poszły po skrzydle w stronę Szczurowego obiektu. I weszły rezerwy.
Nagle okazało się że mam więcej oddziałów w Szczurowej strefie rozstawienia niż w swojej i zrobiło się zabawnie. Long story short, ja na koniec trzymałem wrogi obiekt i wystrzelałem cały opór na własnym, niestety w centrum siedzieli jacyś zakrwawieni debile w uszatych hełmach i bitwa skończyła się remisem ze wskazaniem nie na mnie .
Gwiazda wieczoru: wszyscy przewodnicy watah w termosach. Każdy wybronił worek ran; jeden przeżył, wyfiletował szponem Szczurowego lorda, awansował na Lone Wolfa, rozwalił z katarynki większego posysa i siedzi po prawicy Wszechojca i powtórnie przyjdzie w chwale przerabiać żywych na umarłych.
Rozczarowanie: naturalnie jarl Wpierdolsson, którego prawdziwe imię najprawdopodobniej brzmi Porażka.
Co zadziałało:
- o dziwo, wataha Long Fangów z plasma cannonami daje radę wchodząc z rezerw; co prawda kosztuje to worek command pointów (jeden za outflank, drugi za ignorowanie minusów do trafienia za ruch po wyjściu) i do poważnej gry się nie nada, ale ma potencjał
- tradycyjnie mała ekipa Skyclawów robi więcej zamieszania niż ktokolwiek by się spodziewał
- pięciu WG z combi-plasmami zrzuconych z rezerw na plecakach wypłaca 10 strzałów z S8 AP -3 D2 tam, gdzie ich potrzebujemy. Miło byłoby dać im przerzuty trafień żeby się nie smażyli sami.
- WG w termosie z katarynką do watahy LF - tutaj chłopak awansowany na Lone Wolfa miał pole do popisu, katarynka z przerzutem trafień i zranień to całkiem sporo dakka.
Co nie zadziałało:
- Redemptor został zeżarty zanim ktokolwiek spostrzegł jego obecność
- jarl Wpierdolsson złapał worek głupich ran i wziąwszy się za łby z Kharnem już ledwie dyszał; wkrótce potem zczezł jak pies od krócicy w beżerkerowej prawicy, co jest ekwiwalentem śmierci na K2 na skutek zakrztuszenia się barszczem w pierwszym obozie.
Zasadniczo miałem wściekły ubaw, 8. edycja podoba mi się szalenie i będzie znów grane .
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
O wy tępe chuje! Poczekajcie no, zerknę do kalendarza, wcisnę Was między parasolkarza i barbera i spuszczę Wam taki wpierdol, że aż mi pomady braknie, by znów perfekcyjnie ułożyć włosy.
Robimy jak za dawnych lat, pomalowane figurki, dobry stół, śmieszny scenariusz, alkohol w ilościach życiowych.
No powiedz że nie chcesz zobaczyć jak Admech walczy wręcz xD
Swoją drogą, wykminiłem puszystą rozpiskę Dark Eldarów na rewanżyk Orku. 1850 punktów wesołego połączenia Drukhari, Ynnari i Harlequinów. Zero synergii. Max podatności na ostrzał i bicie po mordach.
Drukhari Battalion- Kabal of the Flayed Skull
HQ
Archon Zed - Warlord: Hatred Eternal, Djinn Blade
The Visarch (ochroniarz nowej elfiej dupy Girlymana)
The Yncarne (śliczna avatar Ynneada)
Troops
10 Kabalitów "Żądlące pszczółki"
4 Kabalitów z blasterem "Kłujące owady"
4 Kabalitów z blasterem
4 Kabalitów z blasterem
4 Kabalitów z blasterem
Fast Attack
5 Scourges "Red Bitches" z 4 haywire blasterami
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum