Dwa tysiące dopakowanych po uszy Stormcastów wyruszyło z prostą misją - znaleźć trochę Khornowych ludków i wybić im z głowy czczenie chaosu! No i znaleźli solidny (też dwa tysiące ) oddział Khornitów, a do tego duży świecący się kamień, na widok którego obie strony doszły do wniosku, że chcą go mieć.
Była noc i padało (a więc zdolności strzeleckie praktycznie połowy armii Sigmarinsów zostały zredukowane), a od czasu do czasu zdarzały się też i błyskawice.
Bloodbound zaczynali jako pierwsi, do tego mieli lepsze rozstawienie, więc bez problemów załadowali zdobycz na plecy i kuna.
Jedyny oddział, który w pierwszej turze postanowił zaszarżować na wroga, to Mighty Skullcrushers - wybrali najbliższy oddział Liberatorów i zwalili się na na nich całą swą mocą, udało im się zranić jednego Libka - z szarży - reszta rozbiła się o mur tarcz. Szybko się okazało, że to była pułapka i szarża wprowadziła Skullcrusherów w zasięg Paladynów, ci z radością przystąpili do roboty wysyłając do piachu dwóch niemilców. Libkowie mieli dokończyć robotę, ale im się nie udało.
Pierwsza runda Stormcastów zaczęła się od odpalenia wszystkich zdolności, modlitw i czarów (ze sprzymierzonego Hurricanum). Co prawda zasięg był ograniczony do 12 cali, ale to wystarczyło, aby nadszarpnąć siły wroga. Do szarży przystąpił zbuffowany po uszy Lord-Celestant on Dracoth (bonus do save od Castelanta, bonus do ataku od Celestanta i Hurricanum, poświecona broń od Relictora i Armour of Silvered Sigmarite) i jasność tysiąca słońc, rozbłysłych na niebie, oddaje moc Jego potęgi. Był nie do zatrzymania, Dracoth pluł błyskawicami, jeździec miotał śmiertelne rany na 4+ (i powstrzymywał wroga od pile inu), Khorgorath dostał z pazurów za pełne 6 obrażeń, Skullgrinder nie przebił się przez save 2+, za to wywołał efekt z przerzutu 1, co właściwie dobiło pozostawionych na jednej ranie przeciwników.
W obliczy takiej siły Khornici postanowili się wycofać i wygrać poprzez posiadanie trofeum. Przez cztery tury ta taktyka się sprawdzała, Chaos Warriors dopakowani punktami krwi pobiegli na podwójnym ruchu skitrać się w sam róg pola bitwy, a stosunkowo powolni Eternalsi konsekwentnie przebijali się do przodu. Multum roboty zdziałały jednostki strzeleckie - podwojony oddział Hurricanów z aktywnym błogosławieństwem od Relictora nawet pomimo minusów za deszcz (negował to bonus z Hurricanum) robił jatkę z piechoty robiącej za żywą barykadę, a sam Hurricanum swoimi śmiertelnymi trafieniami niszczył bohaterów. Mając w miarę wolną drogę, Dracoth rzucił się w pogoń za uciekinierami... By zostać zablokowanym przez ostatni z wrogich oddziałów zdolnych do walki.
Najwyższy czas na skoordynowany atak: Hurricanum skierowało w uciekinierów całą furię niebios jaką miało do swojej dyspozycji, i to wystarczyło by wyeliminować Warriorów, Dracoth rzucił się na Skullreaperów, wiążąc ich walką (i prawie wszystkich zabijając), na koniec zaś przez całą bitwę lekceważone Aetherwingi po prostu przeleciały nad przeszkodą i zgarnęły łup.
Wygrana (o włos) dla Stormcastów.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Yo, umorusany kocie, a genokultystów nie myślałeś wystawiać? . Szczur mógłby w sumie też zrobić gang z chaośników Suchoklatesa, nagle otwierają się opcje.
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Poczytałem sobie kodeksowe przecieki i no jaż cię kurwa nie jebię co też GW nie wymyśli żeby wyssać z sierściuchów resztki klimatu . Po pierwsze i kurważ twarz najważniejsze wyjebali mi z kodeksu Lone Wolfa, because fuck you that's why. Zamiast tego ma być durny stratagem który ostatniemu uchowanemu z watahy daje dodatkowe woundy, przerzuty i robi z niego charactera. To znaczy sam stratagem może taki najdurniejszy nie jest, ale żeby przy okazji wykastrować prawdopodobnie najbardziej charakterną jednostkę w całym kodeksie - to się kurwa w pale nie mieści. Poza tym w pizdu poszedł też Iron Priest na pieronwilku (i po chuj się męczyłem przy składaniu ), Rune Priest na motorze i w ogóle wszystkie HQ na motorach (po chuj się męczyłem przy składaniu ). W zamian za to Wilcy dostali całą czapkę nowych bzdurnych jednosteczek w typie primarisów czy - o, tempora, o, mores, o kurwa, kurwa i kurwa! - LSS czy razwiedców na motorach. W dupę se wsadźcie wasze zajebane LSS, i taczkę gruzu do tego, wy zasyfiali fokojebcy. Mamuty czesać, wy parszywe bękarty zaropiałych bladzi . Jeszcze mam resztki nadziei że to wszystko okaże się czczymi pogłoskami - przynajmniej część o LW - ale i tak nie. Jest. Dobrze. Oby przynajmniej całość kodeksu wyglądała jakoś rozsądnie, ale na cud nie liczę. Kurwa.
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Yo, umorusany kocie, a genokultystów nie myślałeś wystawiać?
Oczywiście, że tak
Stary Ork napisał/a:
Po pierwsze i kurważ twarz najważniejsze wyjebali mi z kodeksu Lone Wolfa, because fuck you that's why
Cóż, nowy stół będzie dostosowany do Necromundy, Kill Teama i małych bitew w zwykłego młotka z mocnym ograniczeniem pojazdów Więc StormFagiem se nie polatosz
Stormfanga sobie kupię - betonowego, w skali 1:35, żeby nim wyruchać w oba końce układu pokarmowego tego obeschniętego wpizdowkłada który mi wygumował Lone Wolfa
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Mam 3 bandy obmyślone do killteama, chałośników, herlaków i admech, I'm ready for ya bitches!
A co do wilków to wbrew pozorom nie jest tak źle. Wygląda chujowo na początek, fakt, brak lone wolfa boli. Ale są fajne opcje, mocno wspierane przez stratagemy:
1. Herohammer, dużo rune priestów i innych herosów w rhinosach z masą blood clawów, wolf guardów itd do walki- troche jak rhino rush berzerkerami tylko że z magią.
2. Wilki na wilkach i wilcze wilki- dużo thunderwolfów, wulfenów, wszystko szybkie, do tego mięsko w postaci zwykłych wilków do łapania woundów.
Polecam spróbować.
_________________ HELBRUT TO JEST KRÓL STOŁU TAK JAK HELDREJK TO KRÓL POWIETRZA!
Na razie mam o tego Lone Wolfa wkurw na jakieś siedemnaście w skali Richtera i jeszcze telepią mną wstrząsy wtórne, więc zanim ochłonę na tyle żeby docenić ten majstersztyk kodeksopisarstwa holocen zdąży się skończyć
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Bo to nie jest sprawa życia i śmierci, tylko coś znacznie poważniejszego
Inna rzecz że parę pomysłów z przecieków mi się podoba, zwłaszcza powrót lekko zmienionych sag zamiast warlord traitów - wykupujemy sagę jako dopałkę dla herszta, ale po spełnieniu wymagań saga dostaje aurę i robi się słodziutko. Np Saga of the Beastslayer daje +1 do ranienia MC i pojazdów, a jak herszt rozbije czołg albo zatłucze Carnifexa to bonus dostają też chłopaki z okolicy, jeśli dobrze kumam.
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Mi nowa edycja AOS znerfiła kombo z Hurricanum, które tylko wyłącznie w celu tego komba kupiłem, złożyłem i pomalowałem
Dostałem nowych libków, z którymi postanowiłem zaszaleć przy składaniu
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Poczytałem sobie trochę przecieki i trafił mnie prosto w czoło brązowy promień z nieba - mamy w kodeksie za 1 punkt stratagem The Lion and the Wolf, i to jest kurewsko dobry kawał fluffu w zasadach. Krótko mówiąc jeśli mamy w armii chłopaków Jonsona, wybieramy jeden model piechoty SW i jeden model piechoty DA, żeby tradycyjnie dały sobie po ryju na pamiątkę mordobicia Russa z Lewim sprzed lat. Rzucamy każdemu modelowi d6 i na 4+ każdy dostaje mortala - ale ale, to nie koniec. Jeśli model przeżyje, otrzymuje w uznaniu zasług +1 WS, S, A i Ld. I teraz - kieckowy porucznik z sekcją zwiadowców kosztuje circa about 130 punktów jeśli nie przesadzić z gadżetami, w zamian za co możemy mieć np. herszta Wulfełów haratającego grabkami 6 ataków z efektywną S7. Ogólnie nie ma to jakiegoś wielkiego uzasadnienia taktyczno-ekonomicznego - ale stratagem dostaje ode mnie punkty za styl i pieczątkę Stary Ork approved . Mam trochę niedomalowanych zwiadowców, porucznika też będzie łatwo zbić z odpadów, wystawianie Wron w tej edycji trochę straciło na uroku - przynajmniej wreszcie wystawię jakichś zielonych
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Orku, ten stratagem jest tak dobry że nawet turniejowe rozpiski na nim opierali - dużo dobrych napierdalatorów na wilkach i motorach i masa screena do tego.
Grałem dzisiaj bitwę, dark eldarzy i herlaki na nowe wilki. Wilki trochę zastrzeliłem, niektórym dałem skutecznie w ryj, ale wniosek jest jeden - nowy codex jest zajebisty. Wszystko się okrutnie bije, ciężko do tego strzelać, mocno czaruje. Warunek jest jeden- trzeba mieć maksymalnie dużo command pointow na stratagemy - i jest moc. A nie biłem się nawet z wulfełami i wilkami na wilkach - to dopiero by gwałciło.
_________________ HELBRUT TO JEST KRÓL STOŁU TAK JAK HELDREJK TO KRÓL POWIETRZA!
Bo tak naprawdę sierściuchy i kieckowcy tylko udają że się nie lubią .
Szczur napisał/a:
Orku, ten stratagem jest tak dobry że nawet turniejowe rozpiski na nim opierali - dużo dobrych napierdalatorów na wilkach i motorach i masa screena do tego.
Tyle że nie działa na modele które nie są Infantry - czyli dla jarla Wpierdolssona i say no, no, no - ale już dla jarla na plecaczku jest bożowporzo.
Szczur napisał/a:
A nie biłem się nawet z wulfełami i wilkami na wilkach - to dopiero by gwałciło.
Wulfeły w kombacie ruchają w oczodoły wszystko co ma oczodoły, a temu co nie ma wyruchiwują na bieżąco nowe. Z resztą to nie jest nowość, bo od pojawienia się było widać że to oddział do pokazywania kto rządzi w fazie walki wręcz. Tyle że teraz z tego co widzę jest łatwiej przeżyć (bo sejw 4+ wsparty Storm Callerem robi się już zgrabny i powabny, do teog Wulfeły są szybsze, gibsze i bardziej sexy), powrócił outflank za marnego CPka - szkoda tylko że w pierwszej rundzie nie można z rezerw wyjść poza własny deployment - ale tu dochodzą machinacje w stylu wroniego Strike from Shadows.
Poza tym Battalion i Brigade dają teraz +5 i +12 cepeków, więc jest co wydawać, jeeeej
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum