Od Anglików. Pozostałe są IMHO gorsze, ale głównie ze względu na temat. Drobne występki to opowiadania, natomiast Rzymianami bendąc to narracja z punktu widzenia dziecka, nie jest to wadą, ale subiektywnie, odniosłam wrażenie, że Anglicy sprawili mi najwięcej frajdy. Jest morze, statek, problemy kolonializmu i ciekawy zabieg narracyjny - tłumaczenia poszczególnych bohaterów robili różni tłumacze. Mnie się książka podobała. W ogóle warto zapoznać się z ofertą Wiatru od Morza, zwł. Crummeyem.
Rafał Dębski napisał dwie książki w cyklu Rubieże Imperium, wydane w 2015 roku. Można uznać, że ten cykl jest zakończony po tych dwóch tomach, czytał ktoś to?
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
Fechmistrz i Misja:encyklopedia podobały mi się najbardziej. Czytałam też Cmentarzysko bezimiennych statków, Ostatnią bitwę templariusza, Szachownicę flamandzką, ale IMHO są słabe jak na Reverte.
Fechtmistrz, Cmentarzysko bezimiennych statków, Mężczyzna który tańczył tango to jak dla mnie zestaw obowiązkowy na początek. Kapitan Alatriste też nie zaszkodzi (widział kto ekranizację i może się odnieść?).
Rashmika napisał/a:
Cmentarzysko bezimiennych statków (...)ale IMHO są słabe jak na Reverte.
Cmentarzysko jest zajebongo. Szpady czy pistolety?
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
W Szachownicy podobał mi się punkt wyjścia z nieistniejącym obrazem zmyślonego malarza i to było naprawdę fajnie poprowadzone, ale cała reszta była jakaś taka mdła. Nie udało się z dobrego pomysłu wycisnąć wszystkiego.
W Cmentarzysku jest skondensowane to, o czym Reverte umie pisać najlepiej - czyli morze, muzyka i kobiety
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
W Szachownicy podobał mi się punkt wyjścia z nieistniejącym obrazem zmyślonego malarza i to było naprawdę fajnie poprowadzone, ale cała reszta była jakaś taka mdła. Nie udało się z dobrego pomysłu wycisnąć wszystkiego.
Nic dodać nic ująć, tak jakby mu się w połowie odechciało pisać. Też z początku maksymalnie mnie wciągnęło, ale finisz był z dużym rozczarowaniem. Zastanawiam się jeszcze nad Królową Południa, bo widziałam kilka odcinków serialu i chociaż mi się niespecjalnie podobał, to wierzę że serial jest gorszy od książki.
Królowa jest jakaś taka najmniej revertowa spośród tego co przeczytałem, ale czytałem kiedy jeszcze byłem małą dziewczynką, a potem urosłem i nie umiem już konkretnie polecić albo odradzić.
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Misiel, zacząłeś od najlepszej pozycji. Fechmistrz jest równi doskonały choć z innych pozycji. Jak Oblężenie jest kompleksowe, rozbudowane i wieloaspektowe, tak Fechmistrz monograficzny.
A wiecie, że zaraz Falco wychodzi? Nie wiem, co to będzie, porównanie do Blomkvista, Geralta i Mocka w jednej osobie trochę mię mrozi, ale pewnie i tak kupię.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
Ócz mych blask... a nie, to nie teraz. Tak mi jakoś samo w oczy wpada.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
W najnowszym numerze dwumiesięcznika "Książki" piszą o tej powieści. Między innymi, że to początek trylogii i że to bestseller w Hiszpanii, ale to chyba nie nowina.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Akcja rozgrywa się w latach 30-tych XX wieku w Hiszpanii. A bohater to "cyniczny, przystojny człowiek do wynajęcia". Autor został skrytykowany za sceny "miłosne": bohater ma się przystawiać do kobiety nawet wówczas kiedy ona mówi "nie" i działać, aż złamie jej opór i ona mu ulegnie. Coś jak w filmach o Bondzie. Zwłaszcza że bohater do szczęścia potrzebuje: adrenaliny, kobiet, papierosów i alkoholu. W kontynuacji, która ukazała się w październiku 2017 r. bohaterką jest z kolei kobieta.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Bardzo cenię Królową Południa i Ostatnią bitwę templariusza. Mam sentyment do Klubu Dumas.
_________________ Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci
Bardzo cenię Królową Południa i Ostatnią bitwę templariusza. Mam sentyment do Klubu Dumas.
A czytałaś inne jeszcze? Dumasa znam tylko jako film, templariusz kompletnie mi się nie podobał . Mam tę królową Południa w planach, bo kończę Faulknera i przydałoby się coś lżejszego dla resetu.
Romulus napisał/a:
Autor został skrytykowany za sceny "miłosne": bohater ma się przystawiać do kobiety nawet wówczas kiedy ona mówi "nie" i działać, aż złamie jej opór i ona mu ulegnie. Coś jak w filmach o Bondzie
Tylko nie Bond... Męska odmiana mary sue i "łamanie oporu kobiet" to ozdobna bzdura dla pozorów i mam nadzieję że Reverte tego nie zrobił. To by dopiero było popowe.
A krytykowanie podejścia bohatera do kobiet w fikcji literackiej, to jest jak zwykle karykaturalna odmiana poprawności, po której dostaję womitów.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum