FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
PiSsOff
Autor Wiadomość
goldsun 
Szeregowy


Posty: 1626
Skąd: Bytom
Wysłany: 2018-03-09, 12:07   

Trojan napisał/a:
rodzenie/wychowywanie dzieci to praca typu inwestycyjnego - może się okazać inwestycją z bardzo dużą stopą zwrotu lub średnią - rzadko trzeba realnie dopłacać do inwestycji

i tak to powinno być traktowane - każda matka to przedsiębiorca wchodzący w długoletni biznes inwestycyjny, który jej raczej nie przyniesie zysku - ale państwu/społeczeństwu już tak.

na ludzki - kobieta poświęcając się wychowaniu/rodzeniu dzieci traci bezpośrednią możliwość zarobkowania (i ubezpieczenia emeryt.), natomiast inwestuje swój czas i energię w wychowanie (hodowlę?) dzieci które w przyszłości (25lat+) będą pracować i przynosić zyski państwu/społ.

Jest to podstawowa/organiczna inwestycja w ekonomii - stoi na początku wszystkiego.
Rozsądny właściciel niewolników by to rozumiał

To jest trochę tak jak ze szkolnictwem.
Niby "nauka ponad wszystko".
Ale ta nauka powinna być organizowana "z głową".
Powszechna opinia, z którą spotkałem się wielokrotnie mówi - szkoły kształcą głównie przyszłych nauczycieli.
I aktualna polityka demograficzna (czyli 500+ i produkować), sprowadzić się może w coraz większym stopniu, do: "hodowani" będą głównie kolejni reproduktorzy, bo tego nauczą się od swoich rodziców. (jak już idziemy w taki sposób określania).
Po co komu hodowla krów, które mleka (ani nic innego) nie dają, a karmić je trzeba?
_________________
Załączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun

Per ASperger ad astra
 
 
Metzli 
Diablica


Posty: 3556
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2018-03-09, 14:40   

Bez przesady, nie róbmy z wszystkich beneficjentów 500+ ludzi, którzy z pobieranie zasiłków uczynili styl życia. Jeśli para pobiera je na drugie dziecko i kobieta decyduje się zrezygnować z pracy, to jak mało musiała w niej zarabiać? Skoro pensja męża plus to świadczenie im wystarcza. Z drugiej strony, ja nie wyobrażam sobie takiego stopnia uzależnienia od zarobków męża ;)
_________________
Ale to mnie nie wzrusza
W mojej głowie wciąż susza
Bo parasol określa ich byt
 
 
dworkin 


Posty: 3985
Wysłany: 2018-03-09, 15:08   

Artykuł nie krytykuje przecież programu samego w sobie, tylko jego systemowy kontekst. Z treści jasno wynika, że 500+ powinien stanowić komplementację dla szerszej polityki promacierzyńskiej, bo samotnie jest zbyt mały, żeby odmienić trendy w długim okresie.

Nie znaczy to jednak, że 500+ jest zły, raczej odwrotnie. Autor nie neguje przecież programu przez zagraniczne przykłady. Nie mógłby tego zrobić, bo gdy spojrzeć na zagraniczne przykłady, potwierdzają one istnienie analogicznych rozwiązań w całej Europie, zwłaszcza na zachód od Odry. Polska latami bytowała na szarym końcu rankingów wsparcia socjalnego w UE, dopiero od roku 2016 dorównała do średniej (sic!). Jakiekolwiek więc postulaty zaorania 500+ to krzyk barbarzyńców o cywilizacyjny regres. Zresztą recepcja programu w Polsce mówi sama za siebie o konieczności wprowadzenia podobnego socjalu, że się ludziom po prostu należał i to od lat.

Jego praktyka jednak i brak pozostałych rozwiązań systemowych zostawiają bardzo wiele do życzenia, lecz jego idei nie da się już cofnąć i racjonalna część sceny politycznej doskonale o tym wie.
  
 
 
dworkin 


Posty: 3985
Wysłany: 2018-03-09, 15:21   

Ach, miałem jeszcze dwie uwagi do artykułu...

Cytat:
Kolejnym negatywnym skutkiem mogą być utrudnienia dla młodych kobiet starających się o pracę. Im powszechniejsza będzie praktyka rezygnacji na dłuższy czas z aktywności zawodowej, związana z faktem urodzenia i wychowania dziecka, tym większa będzie niechęć pracodawców do zatrudniania młodych kobiet na kluczowych stanowiskach. O ile bowiem utrata pracownika-matki w związku z rocznym okresem urlopu macierzyńskiego wydaje się sytuacją, z którą pracodawcy radzą już sobie całkiem dobrze, to wizja definitywnego odejścia pracownika w niedługim horyzoncie czasowym nie zachęca do jego zatrudnienia.

Cytat:
Należy jednak dodać, że gospodarstwa domowe kierują się w mniejszym lub większym stopniu ekonomiczną racjonalnością, stąd z pracy najpewniej rezygnują kobiety zarabiające pensję minimalną. Taką intuicję potwierdza obserwacja statystyki zawartej w raporcie GUS na temat aktywności zawodowej ludności, wskazującej, że relatywnie niska aktywność zawodowa obserwowana jest wśród rodzin pobierających świadczenie „500+” na jedyne dziecko. Jak wiadomo, aby pobierać świadczenie na pierwsze dziecko, rodzina nie może mieć dochodu przekraczającego pewnego poziomu, co wskazuje na to, że osoby mające niskie zarobki chętnie zostają w domu w celu opieki nad dzieckiem.

Te dwa akapity sobie przeczą. Kluczowe stanowiska przecież nie są tożsame z tymi, na których zarabia się pensję minimalną, są raczej rozłączne. Dlatego artykuł sam neguje prawdopodobieństwo trendu opisanego w pierwszym cytacie.

Cytat:
Dodatkowym argumentem, który mógłby przemawiać za wprowadzeniem zmian w programie „Rodzina 500 Plus”, których celem miałoby być powstrzymanie spadku aktywności zawodowej kobiet, jest kwestia wartości materialnej pracy wykonywanej przez osobę pracującą poza domem oraz w domu.

Według wyliczeń GUS z roku 2015 wartość pracy wykonywanej miesięcznie w domu wynosi ok. 2100 PLN. O ile z pracy poza domem rezygnuje kobieta, która poza nim wykonywała pracę o niższej lub porównywalnej wartości materialnej, to zagregowana decyzja wielu takich kobiet nie przyniesie istotnych strat gospodarce (mimo że praca w domu nie jest wliczana do PKB, nie można jednak pominąć jej znaczenia dla ekonomii).

Sytuacja wygląda zupełnie inaczej, kiedy w domu pozostaną kobiety zarabiające powyżej wspomnianej kwoty. Dlatego jeżeli kobieta poza domem jest w stanie wykonywać pracę o większej wartości materialnej, to z czysto ekonomicznego punktu widzenia powinna zlecić opiekę nad dziećmi komuś, dla kogo wartość takiej pracy będzie maksymalną, jaką jest w stanie osiągnąć.

Dla mnie to raczej argument na obronę kobiet rezygnujących z pracy za 500+. Po pierwsze - stanowi docenę pracy wykonywanej przez nie w domu. Po drugie - odrzucam tak proste przedstawienie ekonomicznego punktu widzenia, czyli sprowadzenie podejmowanej aktywności życiowej tylko do równań i nierówności liczb. Gdyby państwo miało się jedynie nimi kierować, powinno nierokujących starych, chorych i niepełnosprawnych spychać ze skały.
  
 
 
BG 
Wyżełłak


Posty: 2080
Wysłany: 2018-03-09, 16:58   

Ostatnio były ambasador USA w Polsce, Christopher Hill, nazwał nowelizację ustawy o IPN "zemstą wieśniaków" (revenge of the peasants). W sumie to można by tak nazwać wszystko, co PiS robi z wolnością słowa, prawem do zgromadzeń, niezależnością instytucji, społeczeństwem obywatelskim i ogólnie wszystkim tym, co Polska zdołała wypracować w latach 1989-2015.
https://www.washingtonpos...m=.fbdad8f9b920
A prof. Zbigniew Lewicki stwierdził, że relacje polsko-amerykańskie są najgorsze od 1989.
Stary Ork napisał/a:
Beata miała wykute na blachę kilka buzzwordów i trudno jej było popełnić jakiś błąd

Ona była ręcznie sterowana przez Jarka. Dlatego nigdy nie było konferencji z jej udziałem i udziałem dziennikarzy, którzy mogliby zadawać improwizowane pytania, na które ona miałaby od razu odpowiadać. Bo bez skontaktowania się z centralą z Nowogrodzkiej nie wiedziałaby, co odpowiedzieć.
No ale to akurat jest związane z tym, że pisowcy nie umieją analizować rzeczywistości, tylko powtarzać w kółko z góry ustalone frazesy i slogany, w imię zasady, że jeśli fakty przeczą teorii, to tym gorzej dla faktów.
Romulus napisał/a:
Schetyna, gdyby miał tyle uroku, biegłości i sprytu co Tusk już dawno by Dziadunia ośmieszał regularnie.

Chciałbym wiedzieć, dlaczego Schetyny jeszcze nie wywalili z funkcji szefa PO, skoro Schetyna jest tak żałosny i nieudolny. Znacznie sensowniejszy od niego jest np. Trzaskowski.
_________________
Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
 
 
Trojan 


Posty: 11270
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2018-03-09, 21:50   

Jako że czuje się wywołany przez BG do tablicy, odpowiadam.
Bo nie.
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23109
Wysłany: 2018-03-12, 17:26   

Podsumujmy ostatni tydzień. :)

Nawet nie tydzień, ledwie weekend. :)

1. Kontrolowana przez PiS spółka Srebrna chce zrobić deal w Warszawie. Tak, aby uniknąć płacenia podatków w Polsce. Bo, jak wiadomo, nie ma to jak wyprowadzić hajs z kraju. Oczywiście, inni nie mogą i to ZUO, PiS może. https://wiadomosci.wp.pl/pis-chce-sprzedac-nieruchomosc-unikajac-podatku-wykorzystuje-firme-slup-na-cyprze-6229341046802049a

2. Premier Morawiecki ukrywa majątek? http://www.newsweek.pl/po...y,424476,1.html

3. A, i jeszcze ten biedny... człowiek. Podpisał ustawę - choć miał do niej zastrzeżenia. Zatem podpisał, ale skierował do TK. Mógł zawetować. Ale po co? On tu nie jest od myślenia, tylko podpisywania. Zatem, niedobrze że tak szybko, niedobre prawo, ale co ja mogę, panie, co?
Cytat:
A kiedy wokół tej ustawy wybuchła wrzawa, rozważał pan choć przez moment po prostu weto?

Nie rozważałem. To nie wrzawa decyduje, czy daną ustawę podpisuję, czy nie. Decydują powody merytoryczne.
(...)
Mnie istotnie zaskoczyło nagłe pojawienie się ustawy, a potem tempo prac nad nią. Ale nie są to uwagi do treści ustawy, ale sposobu procedowania. Trudno mi zrozumieć, co motywowało ustawodawców do takiego sposobu działania.

Może to był błąd? Nie przewidziano reakcji strony izraelskiej.

Może nie przewidziano, to nie jest pytanie do prezydenta. Nie wiem, jakie informacje mieli w Sejmie i Senacie marszałkowie i parlamentarzyści, którzy ustawę uchwalali. Mam wrażenie, że nie tylko premier był zaskoczony biegiem zdarzeń. Podobnie reagowały MSZ czy Ministerstwo Sprawiedliwości.

http://www.gazetaprawna.p...awie-o-ipn.html

Ach, gdzie te nudne rządy PO? Gdzie te afery, które przy aferach PiS wyglądają jak kopanie się niesfornych dzieci, które wystarczy przywołać do porządku podniesieniem głosu?
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
BG 
Wyżełłak


Posty: 2080
Wysłany: 2018-03-13, 11:06   

Romulus napisał/a:
2. Premier Morawiecki ukrywa majątek?

Tu akurat pisowcy sami się zapętlili - w końcu na miejsce swojskiej, przaśnej i zaściankowej Szydło z "prostego ludu" chcieli kogoś światowego i obytego w świecie, kto by podreperował reputację Polski na Zachodzie, więc zrobili premierem bogatego "bankstera" o wielomilionowym majątku, niepasującego do wizerunku "prostych ludzi", którzy z reguły są wyborcami PiS-u.
O ile Berlusconi i Trump wręcz ostentacyjnie obnoszą się ze swoim bogactwem, o tyle w Polsce jest źle widziane chwalenie się majątkiem, bo wywołuje zawiść, o której mówi przypowieść o rolniku modlącym się do Boga, by krowy zdechły sąsiadowi, któremu się lepiej powiodło.
Wyraz post-folwarcznej mentalności znacznej części Polaków.

Abstrahując:

Ostatnio irlandzki sąd wstrzymał ekstradycję oskarżonego o handel narkotykami Polaka, argumentując to tym, że polski wymiar sprawiedliwości został upolityczniony i że podsądny nie ma w Polsce gwarancji sprawiedliwego procesu.
https://wiadomosci.wp.pl/irlandzki-sad-odrzuca-ekstradycje-powodem-lamanie-demokracji-w-polsce-6229678955419265a
Ciekawe, czy pisowcy i podporządkowane im media to przemilczą w ramach ich (auto)cenzury, czy dodadzą Irlandię do listy "wrogów Polski", którzy ulegają polskiej "totalnej opozycji" i jej "kłamstwom" na temat sytuacji w Polsce i którzy przez to "nie wiedzą, jak naprawdę jest w Polsce".

Właśnie się zastanawiałem, który kraj będzie następny, z którym rządzona przez Kaczyńskiego Polska popsuje sobie stosunki - po Niemczech, Francji, Ukrainie, Izraelu, USA i UE ogólnie. Czyżby właśnie Irlandia, jako "przyłączająca się do antypolskiej oszczerczej kampanii"?

Pisowcy twierdzą, że oni zawsze mają rację, a wszyscy inni się mylą. Więc nie mogą zaakceptować decyzji irlandzkiego sądu, bo byłoby to równoznaczne z przyznaniem racji komuś innemu.


Inny temat:

Ciekaw jestem, czy OBWE uzna przyszłe wybory parlamentarne w Polsce za uczciwe. A jeśli nie, to czy wtedy UE będzie miała jakieś narzędzia, by sprawić, żeby te wybory powtórzono i żeby tym razem nie były sfałszowane/zmanipulowane.
Bo prawdopodobieństwo sfałszowania przez PiS najbliższych wyborów jest wysokie.
A może po prostu PiS nie wpuści przedstawicieli OBWE do Polski uznając, że jest to instytucja stronnicza, ulegająca naciskom "lewaków" itd.?
http://wiadomosci.gazeta....argumentow.html
Cytat:
Do grona symetrystów - dość zatłoczonego przez lewicę - dołączył ostatnio Piotr Skwieciński. Na łamach Gazeta.pl twierdzi, że demokratyczna opozycja oraz jej wyborcy demonizują Kaczyńskiego. „Sumą wszystkich strachów” ma być nasza obawa przed sfałszowaniem wyborów przez PiS. Obawa według Skwiecińskiego całkowicie bezpodstawna.

W jednym się ze Skwiecińskim zgadzam - wyborcom przegranych partii bardzo trudno zaakceptować aktualny wynik wyborczy. Zawsze pojawia się podejrzenie, że „coś z tymi wyborami było nie tak, bo przecież nie znam nikogo kto głosował na zwycięską partię”. Żyjemy w bańkach informacyjnych, grono znajomych (również na Facebooku) dobieramy według preferencji światopoglądowych, a najbardziej lubimy słuchać tych, którzy potwierdzają nasze własne przekonania.

Po kolejnych klęskach wyborczych PiS (a przecież było ich aż osiem!) słyszałem od wyborców prawicy, że wybory, co prawda, odbywają się w Polsce, ale wyniki liczone są w Moskwie. Bajki o serwerach Państwowej Komisji Wyborczej zlokalizowanych jakoby w Rosji stanowiły nieudolną próbę osłodzenia kolejnej porażki. Podobnie było z ostatnimi wyborami samorządowymi. Wysoki odsetek głosów nieważnych posłużył prawicy do zakwestionowania wyników.

I tu dochodzimy do pierwszej rysy na symetrycznym obrazie dwóch światów, który Skwieciński rysuje. Kierownictwo PiS wykorzystało wady regulaminu wyborczego (skutkowały one mylącym wyglądem książeczek do głosowania) do publicznego podważenia wyników wyborów. To były już nie plotki o fałszerstwach KGB i czarnych spiskach, lecz oficjalny wniosek w Parlamencie Europejskim o debatę i rezolucję w tej sprawie. Dzisiaj tygodnik „Sieci”, w którym Skwieciński pracuje, nazwałby takie działanie „zdradą Polski” i „donoszeniem za granicę”, prawda? W grudniu 2014 roku Jarosław Kaczyński wezwał do marszu protestu: „Te wybory zostały sfałszowane, można to określić tylko jednym słowem: hańba”.


Podsumujmy: z jednej strony są rozczarowanie, wątpliwość i nieuznawanie klęski własnego obozu wyrażane w internetowych komentarzach, a z drugiej - manipulacja polityczna na międzynarodową skalę. Kaczyński nie zawahał się „szkalować Polski za granicą”, mówiąc dzisiejszym językiem. Nie miał skrupułów przed atakiem na fundament demokratycznego państwa, jakim jest akt wyborczy, w celu realizacji własnych politycznych interesów. Zrobił wszystko, by przekuć opisywany przez Skwiecińskiego resentyment na mobilizację własnych zwolenników wokół poczucia krzywdy i niesprawiedliwości jako podstawowego spoiwa własnej formacji. Przy okazji zyskał usprawiedliwienie swojej klęski: „oszukali”. Czy Skwieciński widzi różnicę? Dla mnie wydaje się oczywista.

Pawłowicz mówi wprost: „Tak, łamiemy prawo”
Pisze Skwieciński, i słusznie, że dzisiejsza opozycja i jej zwolennicy najbardziej boją się manipulacji przy akcie wyborczym. Dlaczego? Spróbuję to Skwiecińskiemu wyjaśnić.

Po pierwsze dlatego, że prawica straciła według nas wiarygodność jako uczestnik demokratycznego ładu politycznego i społecznego. Rządząca partia zmienia ustrój Polski bez wymaganej prawem konstytucyjnej większości. Zniszczenie Trybunału Konstytucyjnego, wprowadzenie ustaw podporządkowujących sądy partii rządzącej, odmowa publikacji wyroku TK to jawne akty złamania konstytucji. Po okresie zaprzeczania oczywistości funkcjonariusze partyjni już nawet przestali udawać. Posłanka Krystyna Pawłowicz potwierdziła oficjalnie, w mediach, że jej partia ma pełną świadomość nielegalności własnych czynów. Skoro można nie przestrzegać praw fundamentalnych, takich jak konstytucja, skoro można wykorzystać bezkarność, jaką daje pełna i wyłączna kontrola nad państwem i aparatem przymusu, to jaką gwarancję ma mniejszość, że jej prawa wyborcze będą nadal respektowane? Niech Skwieciński powie nam na serio: jaką?

Po drugie, styl sprawowania rządów napawa nas najwyższym niepokojem. „Pakiet demokratyczny” Jarosława Kaczyńskiego to nic innego jak rządy butne i brutalne. Ustawy przepychane są przez parlament nocą, bez konsultacji społecznych. Prawa opozycji są nagminnie łamane (wykluczanie posłów, ograniczanie dyskusji, skandaliczne prowadzenie posiedzeń komisji sejmowych, kary, limitowanie wystąpień itp.). Budżet państwa został przyjęty w okolicznościach urągających jakimkolwiek standardom państwa prawa, co jest przedmiotem dochodzenia. Ośrodek rzeczywistej władzy w Polsce znajduje się poza parlamentem i nie ponosi żadnej odpowiedzialności za decyzje, które podejmuje. Oficjalna propaganda realizowana przez przekazy dnia oraz nachalną propagandę rządowych mediów nagminnie stosuje język wykluczenia wobec opozycji parlamentarnej. Jej działacze nazywani są zdrajcami, donosicielami, targowicą, namawia się ich do przycięcia obywatelstwa innych państw i do wyjazdu. Zarzuty reprezentowania obcych interesów, bycia „nie-Polakiem” są na porządku dziennym. Zapowiedzi repolonizacji mediów budzą w nas grozę. Bo widać jak na dłoni, że celem władzy jest monopolizacja przekazu w takiej właśnie formie.

Czego chce naród? Kaczyński wie najlepiej
Po trzecie, pełzający zamach stanu, z którym mamy w Polsce do czynienia, spowodował całkowite upartyjnienie państwa. Do tej pory, niezależnie od rządzącej formacji politycznej, panowała ustrojowa zgoda co do tego, że aparat państwowy powinien pozostać niezależny od bieżącej polityki. Politycy mieli wyznaczać cele i metody ich realizacji. Fachowi urzędnicy zatrudnieni w służbie cywilnej mieli je sprawnie i profesjonalnie realizować. Po tej idei nie pozostał ślad. Tysiące działaczy partyjnych obsiadło wszystkie lepiej płatne posady w administracji, urzędach, spółkach skarbu państwa, wojsku i policji. Teraz ten sam proces przebiega w wymiarze sprawiedliwości. Państwo przestało być arbitrem, bezstronną machiną wykonawczą w politycznym sporze. Partia je przejęła. Całkowicie. Czy w pełni upartyjniony aparat biurokracji podda się werdyktowi wyborczemu, po którym straci pozycję, władzę, dochody?

Po czwarte, prawica robi wiele, żeby nas w opisanym przez Skwiecińskiego lęku utrzymywać. Kapitał zaufania społecznego, do tej pory w Polsce bardzo słaby, został teraz całkowicie zniszczony. Zarzuty fałszerstw wyborczych formułowane przez Kaczyńskiego cztery lata temu to był dopiero początek. Brutalny styl rządów, zamach konstytucyjny, nachalna propaganda, a przede wszystkim wszechobecne kłamstwo skutecznie zniszczyły jego resztki. Kłamią wszyscy i robią to nagminnie. Kłamie premier (stosunki z USA są świetne, Żydzi w Polsce znaleźli bezpieczną przystań, budżet ma nadwyżkę, ściągalność VAT), kłamie prezydent (Polska w ruinie, prywatyzacja lasów, konsultacje zawetowanych ustaw sejmowych itp.), kłamie prezes rządzącej partii (Smoleńsk, pakiet demokratyczny, Polska wyspą tolerancji i wolności), kłamią wszyscy. Kłamstwo przestało być wstydliwą wpadką. Jest teraz metodą sprawowania władzy. W państwie kłamstwa obawy o praworządność są całkowicie uzasadnione. Proszę się temu nie dziwić.

Po piąte, wypowiedzi partyjnych prominentów i narracja rządowych mediów od początków sprawowania rządów do dzisiaj konsekwentnie utożsamiają rządzącą partię z państwem i narodem. Opozycja, protestując, dopuszcza się zdrady przeciw narodowi i ojczyźnie. Polska jest atakowana, nie rząd. Naród jest obrażany, a nie krytykowany premier. Polska robi to lub tamto. Polska coś proponuje. Polska dyskutuje lub Polska się nie zgadza. Prawicowi politycy, publicyści i media wiedzą doskonale, czego chcą i co myślą Polacy. Polacy popierają rząd. Polacy kochają Beatę Szydło itp. Proszę zrozumieć, niepokojem napawa nas perspektywa, gdy wyniki wyborów okażą się niezgodne z tak pojętą wolą Polaków. Naród się przecież nie myli, a suweren jest tylko jeden. Rządząca partia i jej akolici przypisują sobie wyłączność na wiedzę o tym, czego ów mityczny suweren naprawdę chce i co myśli. To rodzi w nas, demokratach, nieznośnie przypuszczenie, że prezes już się dawno z suwerenem utożsamił. A jeśli tak, to obawa, że ON wie lepiej, co naród chce i czego żąda, niż świadczy o tym suma głosów tych, którzy poszli do urn wyborczych, staje się dręczącym koszmarem.

Po szóste, niepokój narasta, dlatego że nie potrafimy zrozumieć celu, w jakim zmienia się ordynacje wyborczą i regulamin głosowania. Dotychczasowe doświadczenia wyborcze nie były najlepsze, to fakt. Państwowa Komisja Wyborcza wiele razy zawiodła. Były to jednak nie kwestie merytoryczne, wpływające na wynik wyborczy, ale problemy organizacyjne i administracyjne w liczeniu głosów. Tymczasem następna reforma nie rozwiązuje faktycznych problemów, lecz wykorzystuje je jako pretekst do upartyjnienia kolejnej sfery życia publicznego. To urzędnicy państwowi, mianowani przez partię, będą sprawowali kontrolę nad procesem wyborczym. We mnie budzi to dokuczliwe pytania: po co? Dlaczego? W jakim celu?

Widmo kary krąży nad PiS
Po siódme, partia rządząca ma wielokrotnie poważniejszą motywację do utrzymania się u władzy za wszelką cenę. Na szali następnych wyborów leży bowiem nie tylko kariera polityczna jej działaczy, ale też w wielu przypadkach lęk przed odpowiedzialnością. Opozycja już zapowiedziała postawienie obu premierów i prezydenta przed Trybunałem Stanu. Jarosław Kaczyński musi się liczyć z dochodzeniem prokuratorskim w sprawie podżegania do przestępstwa polegającego na łamaniu konstytucji. Skala mniej lub bardziej widocznej korupcji i kumoterstwa w administracji i spółkach skarbu państwa przekroczyła wszelkie wyobrażenia. Kasta rządząca dostała zgodę na szaber mienia państwowego i ze zgody tej skwapliwie korzysta. Podległa partii prokuratura gorliwie ściga przeciwników politycznych i daje gwarancję bezkarności swoim. Po ostatnich rządach „walki z układem” Kaczyński zdał sobie sprawę z tego, że nikt tych rządów nie bronił, bo nie miał czego. Tym razem tego samego błędu nie popełnił. Swym żołnierzom ogłosił: „miasto jest wasze”, a oni skwapliwie posłuchali przyzwolenia i aktywnie konsumują materialne owoce swego politycznego zwycięstwa. Nie trzeba być wielkim politologiem, żeby przewidzieć ogromną presję aparatu przy kolejnych wyborach. Musimy wygrać! Wielu z nich nie będzie walczyło o swe światopoglądowe ideały, nie o prawo do realizacji politycznych planów i światopoglądowych wizji, nawet nie o władzę i przywileje, ale o majątek, a często o osobistą wolność. Nic tak nie mobilizuje do bezwzględnego posłuszeństwa rozkazom, jak widmo odpowiedzialności. Tym razem stawka będzie niebotycznie wysoka.

Po ósme, nie wierzę w argument, że większość prawicy nie zgodzi się na sfałszowanie wyborów. Panie Skwieciński, z całym szacunkiem dla Pana i pańskich koleżanek i kolegów, zapewniam Pana, że większość prawicy w tej sprawie nie będzie miała nic do powiedzenia. O tym, czy i jak manipulować wynikiem wyborów, będzie decydował jeden człowiek. Ani Pańskie zdanie, ani zdanie większości nie będą miały żadnego znaczenia. I ja, i Pan doskonale o tym wiemy. Nie po to prezes ćwiczy od lat swój aparat w absolutnym poddaństwie, by w tak kluczowych decyzjach musieć się liczyć z kimkolwiek poza własną wolą. Partia, administracja państwa i prawicowi publicyści - zagracie taką melodię, jaką dostaniecie w przekazie dnia. Pańskie deklaracje o samodzielnym zdaniu kogokolwiek: jednostek, poszczególnych środowisk politycznych czy mitycznej większości, są całkowicie niewiarygodne, wręcz naiwne. Proszę wskazać choć jedną kwestię, w której prezes liczył się z waszym zdaniem? Traktujmy się, proszę, poważnie.

Prezes PiS ma bujną wyobraźnię
W jednym się z Panem zgadzam: ordynarne fałsze wyborcze wprost, typu rosyjskiego (wożenie ludzi autobusami pomiędzy lokalami wyborczymi, dosypywanie głosów do urn, fałszerstwa w liczeniu głosów itp.) są trudne, ryzykowne, łatwe do wykrycia, budzące skrajne oburzenie i jako takie politycznie nieopłacalne. Nie spodziewam się brutalnych fałszerstw na rympał. O wiele bardziej prawdopodobne są manipulacje wyborcze pod pozorem prawa. Doskonałą metodę stanowi wykorzystanie podległej partii prokuratury do postawienia zarzutów kryminalnych kandydatom opozycji, wykorzystanie służb do kompromitacji przeciwników oraz mediów, by fakt ten maksymalnie rozpropagować. Ta ostatnia metoda jest o tyle prawdopodobna, o ile partia, którą pan popiera, już raz skutecznie się nią posłużyła przy okazji poprzednich wyborów. Afera taśmowa otworzyła wszak PiS drzwi do władzy.

Największym niepokojem napawa mnie jednak nie tyle perspektywa fałszerstw wyborczych czy manipulacji, ile całkowita i jednoznaczna odmowa przyjęcia do wiadomości niekorzystnego dla partii wyniku wyborów. Po prostu Jarosław Kaczyński zdecyduje o nieuznaniu wyborów z dowolnie wybranego powodu. Już widzę, jak uśmiecha się Pan z politowaniem: to przecież niemożliwe, żyjemy w Europie, demokracja jest niezagrożona. Rozumiem Pana, sam pocieszałem się w ten sam sposób. Do czasu. Do czasu, gdy zniszczono TK. Do czasu, gdy złamano konstytucję. Kiedyś fakt, że rząd może odmówić publikacji obowiązującego i ostatecznego wyroku Trybunału, też nie mieścił się w głowie. Mam szacunek do wyobraźni Jarosława Kaczyńskiego. Jestem przekonany, że w jego głowie mieści się znacznie więcej niż w mojej i w Pańskiej.

Nie wiem, czy ten czarny scenariusz się ziści. Nie założę się z Panem. Ale samo to, że jest możliwy, napawa mnie przerażeniem. Jest możliwy, bo aparat partyjny wykona każde polecenie. Jest możliwy, bo państwo zostało całkowicie upartyjnione. Jest możliwy, bo policjanci już dzisiaj biją pięściami skutych kajdankami przeciwników politycznych władzy. Jest możliwy, bo obaj wiemy, że aparat siłowy się nie zawaha i wykona rozkazy prezesa. Jest możliwy, bo wybrana przez niego izba Sądu Najwyższego będzie formalnie decydować o ważności wyborów. Nie wiem, czy taką decyzję Jarosław Kaczyński podejmie. Nie chcę wchodzić w dyskusję, czy taki scenariusz jest prawdopodobny czy nie. Przerażeniem napawa mnie fakt, że to jest w ogóle możliwe.

Nie liczę na to, że zrozumie Pan powagę sytuacji. Bańki naszych przekonań są pewnie zbyt szczelne. Liczę na to że zrozumie Pan, skąd bierze się mój niepokój. Pan mówi: „nie bójcie się pająka. On nie jest taki straszny”. Jest, ponieważ jego jad jest śmiertelny. My - potencjalne ofiary - naprawdę mamy powody do lęku. Na koniec powiem Panu jedno: mam szczerą nadzieję, że to Pan ma rację. Serdecznie tego życzę Polsce i nam obu.

A Wy jak przypuszczacie? Że jak będzie z tymi wyborami 2019?
_________________
Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
 
 
Trojan 


Posty: 11270
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2018-03-13, 11:12   

że wygra PiS - bo jak to mówił Tusk - nie ma z kim przegrać
chyba że pojawi się rycerz na białym koniu
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15588
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2018-03-13, 12:12   

Jest oczywistą oczywistością, że wybory wygra PiS i nawet żaden gieroj spływający z niebios na dzikim białym ogierze tego nie zmieni, choćby i miał długaśną kopiję, że o zakutym łbie nie wspomnę ;) Czas rycerzy minął bezpowrotnie. To nie przypuszczenie, lecz pewnik :-P
Kaczyński ma wszelkie niezbędne instrumenta do kolejnego zwycięstwa nad nędzną i żałosną opozycją, która zachowuje się jak gupiki w akwarium. Poza straszeniem PiS-em (tzn. JarKaczem) niewiele z siebie wykrzesała, a już podejście do jakże pamiętnych głosowań jest wręcz absurdalną kompromitacją. Partia "dobrej zmiany" sypie "500+" i innymi "szmerami-bajerami" i są to rzeczy dla prostego ludu namacalne, wszak przede wszystkim liczy się to, co w kieszeni/sakwie/portfelu, natomiast cóż lepszego w tym względzie może zaoferować nie będąca przy korycie inna świnia? Pytanie retoryczne :-P
 
 
tr 


Posty: 657
Skąd: Kobyłka/ENE od W-wy
Wysłany: 2018-03-21, 15:04   

PSL opublikowało na twitterze zestawienie "Misiewicz roku" - czyli ile zarobili nominaci PISowscy w zeszłym roku w spółkach państwowych.

https://www.salon24.pl/u/...1,misiewiczroku

https://twitter.com/hashtag/MisiewiczRoku?src=hash
 
 
dworkin 


Posty: 3985
Wysłany: 2018-03-29, 09:28   

https://www.reo.pl/piotr-...iany-do-sciany/

Cytat:
Jednak nie to jest głównym problemem projektu nowego Kodeksu Pracy. Komisja Kodyfikacyjna, która była odpowiedzialna za jego projektowanie, złożona była z przedstawicieli wszystkich zainteresowanych stron społecznych – pracowników, przedsiębiorców oraz rządu. Strony deliberowały nad projektem kilkanaście miesięcy i efekt jest koszmarny. Zamiast wyważenia racji mamy dziwaczną mieszankę skrajnych pomysłów obu stron. Tak jakby autorzy uznali, że pójście środkiem to jest to samo, co odbijanie się od ściany do ściany.

Cytat:
(...) urlop wypoczynkowy będzie mógł być wykorzystywany w… maksymalnie dwóch transzach. Pojedyncze dni urlopu będzie można wziąć maksymalnie cztery rocznie, a pozostałe dni w dwóch długich ciągach.

He he

Cytat:
Nie będzie też urlopu na żądanie. Urlop trzeba będzie zgłosić najpóźniej dzień wcześniej, więc jeśli wypadnie coś w dniu pracy pozostanie urlop bezpłatny lub bumela.

He he he

Cytat:
A wisienką na torcie niech będzie możliwość… zwalniania pracownic w ciąży przez przedsiębiorców zatrudniających do 10 pracowników.

He he he he...
 
 
Trojan 


Posty: 11270
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2018-03-29, 09:37   

jeżeli wiceprzewodnicząca komisji mówi że będzie głosowała przeciw przyjęciu "projektu" to mówi samo za się
zlepek pomysłów każdej ze stron wpisany w projekt - wyszedł koszmar którego nikt nie chce, bo nadaje się tylko do kabaretu
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13136
Wysłany: 2018-03-29, 09:52   

Abstrahując od nowelizacji, nie kumam idei płatnego urlopu.
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Trojan 


Posty: 11270
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2018-03-29, 10:00   

Fidel-F2 napisał/a:
Abstrahując od nowelizacji, nie kumam idei płatnego urlopu.


?? tzn ?
nie rozumiesz z jakiego powodu pracodawca musi płacić pracownikowi za urlop - czyli czas w którym nic nie robił dla firmy ?
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13136
Wysłany: 2018-03-29, 10:01   

Si
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
utrivv 
Roztargniony mag


Posty: 7108
Skąd: Z kapusty
Wysłany: 2018-03-29, 10:17   

Fidel-F2 napisał/a:
Si
A rozumiesz czemu menadżerom fundują bogate wakacje, luksusowe kluby, loty klasą business?
Wypoczęty zadowolony pracownik lepiej pracuje więc firmie się to opłaca. Znajomy programista mówi że choć jest na własnej działalności firma funduje mu płatny urlop i zwolnienia, co prawda bardzie w celu utrzymania pracownika ale jednak
_________________
Beata: co to jest "gangrena zobczenia"? //ooo
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.

Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13136
Wysłany: 2018-03-29, 10:33   

utrivv, serio uważasz, że mam dyskutować z takim, co to w zasadzie jest?, quasi-pseudo-poniekąd argumentem?
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Trojan 


Posty: 11270
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2018-03-29, 10:39   

Fidel-F2 napisał/a:
utrivv, serio uważasz, że mam dyskutować z takim, co to w zasadzie jest?, quasi-pseudo-poniekąd argumentem?


dlatego że tak jest wpisane w Kodeksie Pracy - który jest formą umowy społecznej. Wszystkie strony zgadzają się go przestrzegać bo uznają że to im się opłaca.
 
 
goldsun 
Szeregowy


Posty: 1626
Skąd: Bytom
Wysłany: 2018-03-29, 10:45   

Trojan napisał/a:
tak jest wpisane w Kodeksie Pracy - który jest formą umowy społecznej. Wszystkie strony zgadzają się go przestrzegać bo uznają że to im się opłaca.

Abstrahując od pytania Fidela, to wyjaśnijcie mi - naprawdę wszystkie strony społeczne zgadzają się z nowymi pomysłami?
Bo mam wrażenie, że np. to wymuszanie podziału urlopu na 2 ciągi ... nie będzie pasować nikomu!
Dla mnie ten pomysł wygrywa w kategorii najbardziej absurdalnych w tych nowych propozycjach (pomimo sporej konkurencji). I jak o tym usłyszałem, to już na serio zacząłem się zastanawiać czy oni tam ćpali na tej komisji, czy ścigali się w "kto wymyśli coś głupszego" ...
Resztę pomysłów jestem w stanie jakoś zrozumieć. Są idiotyczne, bez sensu, strzelają w niektóre rzeczy, próbując załatwić jakiś promil problemów generując całą furę nowych, ale da się wymyślić jakiś argument "za". Ale ten wymuszany podział urlopu mnie osobiście rozwala już całkowicie - komu to potrzebne i do czego - nie mam bladego pojęcia. Chciałbym na serio usłyszeć argumentację tego i zobaczyć kto to wymyślił.

Edit: dlaczego zamiast tego wymuszania podziału na 2 transze, nie ustalają, że ma być 1 transza, a resztę należy wybierać tylko w piątki lub w poniedziałki? Tak samo bez sensu IMHO, ale pewnie większej ilości osób by pasowało. :-)
_________________
Załączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun

Per ASperger ad astra
 
 
tr 


Posty: 657
Skąd: Kobyłka/ENE od W-wy
Wysłany: 2018-03-29, 10:50   

Przemęczony padnięty pracownik to dla pracodawcy żaden interes - każdy od czasu do czasu potrzebuje odpocząć. Dlatego generalnie pracuje się 5 dni w tygodniu po 8 godzin, a nie np. 7 dni po 10 czy po 12 godzin. I dlatego są też urlopy. Po prostu pracodawcy bardziej się opłaca dać pracownikowi jakiś czas wolny, z pensją, żeby mógł odpocząć i wrócić do pracy wypoczęty, niż np. szukać nowego pracownika na miejsce obecnego, który jest tak zmęczony pracą bez przerwy, że za chwilę będzie go musiała karetka wywozić.
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13136
Wysłany: 2018-03-29, 10:57   

tr, a do rzeczy coś napiszesz? Gdzie ja napisałem, że jestem przeciw odpoczynkowi i urlopom?

Trojan, tak wiem, błyskotliwy jak zwykle.
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Trojan 


Posty: 11270
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2018-03-29, 11:02   

goldsun napisał/a:

Abstrahując od pytania Fidela, to wyjaśnijcie mi - naprawdę wszystkie strony społeczne zgadzają się z nowymi pomysłami?
Bo mam wrażenie, że np. to wymuszanie podziału urlopu na 2 ciągi ... nie będzie pasować nikomu!
Dla mnie ten pomysł wygrywa w kategorii najbardziej absurdalnych w tych nowych propozycjach (pomimo sporej konkurencji). I jak o tym usłyszałem, to już na serio zacząłem się zastanawiać czy oni tam ćpali na tej komisji, czy ścigali się w "kto wymyśli coś głupszego" ...


Edit: dlaczego zamiast tego wymuszania podziału na 2 transze, nie ustalają, że ma być 1 transza, a resztę należy wybierać tylko w piątki lub w poniedziałki? Tak samo bez sensu IMHO, ale pewnie większej ilości osób by pasowało. :-)


1. to nie tak - to nie jest Kodeks "kompromisu" tylko to jest "Kodeks pomysłów wszystkich stron na zapisy w Kodeksie pracy"
2. "Wymuszanie" urlopów na 2 ciągi to w sumie nic nowego tylko rozszerzenie zasady która od "zawsze" w Polska obowiązywała podobna zasada - choć po prawdzie zazwyczaj jest stosowana w dużych firmach (zwłaszcza produkcyjnych) a nazywa się to planem urlopów
 
 
Asuryan 
Król Bogów

Posty: 3386
Skąd: Łódź
Wysłany: 2018-03-29, 11:11   

Trochę chrzanisz Trojan. Pracuję w dużej firmie, stosuje się w niej plan urlopów... w którym na upartego mógłbym zaplanować sobie urlop 13 transzach (1 długości 10 dni i 12 po jednym dniu).
_________________
"Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
 
 
Jachu 
princeps senatus


Posty: 3200
Skąd: Dom-na-Drzewie
Wysłany: 2018-03-29, 11:18   

Trojan, pierdzielisz jak poparzony. Plan urlopów nie ma nic wspólnego z podziałem na dwie transze, bo możesz go rozbić na wiele okresów. Plan urlopów to jest jedynie założenie, które pracownicy składają pracodawcy, aby ten mógł zaplanować pracę. Tylko tyle i aż tyle... Poza tym, nie wiem czy wiesz, plan urlopów można korygować pisząc wnioski do pracodawcy o przesunięcie urlopów.
_________________
Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz //orc [Stary Ork]

Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje //utrivv [utrivv]

"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
 
 
Trojan 


Posty: 11270
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2018-03-29, 11:42   

kurde balans panowie,
napisałem że jest to rozszerzenie zasady "planu urlopów"

Jachu - nie możesz go rozbić na wiele okresów a max na ilość dni urlopu -9(tak jam mnie więcej pisał Asu)

do tego wcale nie jest tak że możesz dowolnie modyfikować plan urlopów - w dużych zakładach taka modyfikacja ani nie jest tak łatwa ani tak oczywista.
Pracodawca ma jak najbardziej prawo odmówić takiej zmiany.


Fidel - odpowiedź taka jak pytanie. Na takiej samej zasadzie możesz zapytać dlaczego pracodawca ma płacić taka a taka stawkę minimalną za godzinę pracy
. Zadam ci lepsze pytanie - dlaczego wg. ciebie pracodawca który zatrudnia na umowę-zlecenie płaci dobrowolnie swoim zleceniobiorcom kasę za dni w czasie których przebywają na "urlopie" czyli nie wykonują zlecenia.
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13136
Wysłany: 2018-03-29, 11:48   

Jebie mnie to, jego pieniądze, jak chce to niech płaci, funduje wakacje na Hawajach i przelot samolotem suborbitalnym, z dziwkami i koksem.
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13136
Wysłany: 2018-03-29, 12:00   

Nie kumam też czemu pracodawca ma płacić za zwolnienie lekarskie skoro składki ubezpieczeniowe zbiera państwo.
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Trojan 


Posty: 11270
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2018-03-29, 12:44   

Fidel-F2 napisał/a:
Nie kumam też czemu pracodawca ma płacić za zwolnienie lekarskie skoro składki ubezpieczeniowe zbiera państwo.


tu akurat na logikę masz rację - ale logika a wybory życiowe człowieka to dwie różne sprawy.
realnie - nie da się tego zrobić

widzę że krew Korwina w tobie buzuje :)
 
 
goldsun 
Szeregowy


Posty: 1626
Skąd: Bytom
Wysłany: 2018-03-29, 12:44   

Trojan napisał/a:
kurde balans panowie,
napisałem że jest to rozszerzenie zasady "planu urlopów"

Jachu - nie możesz go rozbić na wiele okresów a max na ilość dni urlopu -9(tak jam mnie więcej pisał Asu)

do tego wcale nie jest tak że możesz dowolnie modyfikować plan urlopów - w dużych zakładach taka modyfikacja ani nie jest tak łatwa ani tak oczywista.
Pracodawca ma jak najbardziej prawo odmówić takiej zmiany.

I nie widzisz różnicy? Dupa a nie rozszerzenie.

aktualnie - możesz sobie zaplanować urlop w miarę jak chcesz (według planu), ewentualnie dogadywać się z pracodawcą w celu zmiany urlopu, albo zmieniasz pracodawcę, który zapewni Ci odpowiadający czas pracy, możliwości urlopowe itp.
Dla przykładu planuję:
- 1 dzień na rozpoczęcie szkoły dziecka
- 2 dni w jakieś święta, bo akurat pasuje, żeby je wydłużyć i gdzieś pojechać
- 1 dzień na wyjazd na groby wcześniej
- 3 dni na porządki wiosenne
- 2x po 1 dniu bo mi się nie chce iść do pracy
- 1 dzień bo mam urodziny i nie chcę, żeby mnie w pracy wcurwiali jeszcze
- 2x po 1 dniu, bo jadę na jakąś wystawę/event/koncert
większość z powyższych dni wiem już na początku roku i jestem w stanie zaplanować.
Po nowemu nie będę mógł, bo mogę pojedynczo wziąć max 4 dni.

po nowemu - masz podzielić urlop na 2 kupki bo tak ci każe prawo a jak się nie podoba to spierdalaj do innego kraju (powtarzam - kraju, nie pracodawcy). Zero możliwości manewru. I zmiana 1 dnia zaplanowanego urlopu jest IMHO jednak prostsza niż zmiana 2 tygodni urlopu, które każą ci dwukrotnie zaplanować według nowego prawa.
I nie będzie to pasować ani pracownikom ani pracodawcom. Takie fabryki chociażby, które planują przerwy w pracy w okresie lipiec-sierpień (Opel z tego co mi wiadomo) i w tym okresie wszyscy pracownicy wybierają "długi" urlop - co zrobią? Powiedzą pracownikom, żeby wybrali w tym czasie obydwa urlopy długie?

Powtórzę pytanie: czemu to ma służyć?
_________________
Załączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun

Per ASperger ad astra
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

gamedecverse


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,44 sekundy. Zapytań do SQL: 14