Warning ! cookie path is empty! Check in in the Admin Control Panel or set it in the PhpMyAdmin table: prefix_config - cookie_path row



FAQFAQ  SearchSearch  MemberlistMemberlist  UsergroupsUsergroups
RegisterRegister  Log inLog in

Previous topic «» Next topic
Bitewniaki
Author Message
Trojan


Posted:     [ !!! ]

[quote="Bjouy"]Patrząc na smętne pozostałości po WFB musze Ci przyznać rację.
Muszę wrócić do 40k aktualnie i szukam jakiejś armii dla siebie. Przez chwilę myślałem nad Eldarami, ale połowa ich jednostek ma tampony zamiast głów.[/quote]

Zawsze mieli czopki zamiast głów :)
 
 
Tixon
Ukryty Smok


Posted:     [ !!! ]

Dwie bitki. Najpierw skirmish między Lordem Celestantem (Marcin) a Lordem Relictorem (ja), potem regularna bitka z Khornitami (Dawid).
W przypadku tego pierwszego właściwie ciężko powiedzieć o co poszło, jednakże starcie było bardzo pożyteczne i wyciągnięto z niego cenne lekcje:
1) Sprzyjające kości się od ciebie odwrócą kiedy najbardziej będziesz ich potrzebował
2) Najmniejszy błąd może cię kosztować wygranę
3) Retributorzy to kawał wrednych skubańców
Long story short, przez większość meczu Celestantem plątał się we własny płaszcz nie mogąc zrobić użytku z młotków (1 nietrafiony, 1 nietrafiony, 3 nietrafione), sprzątnął jednego Libka i miał dosyć. Relictor miał farta (szóstka za szóstką) i przy pomocy Judicatora Prim ze specjalnym łukiem czyścił stół. Aż nie zostało czterech na jednego Retributora, który stwierdził, że chociaż generał ma dosyć, a reszta ekipy zabrała zabawki i poszła do domu, to on jeszcze zostanie.
No i Retrybutor na ostatniej ranie pogonił Relictor (miotając mortale), dokopał Retrybutorowi Prime (ponownie dwa mortale na raz), krzywo się spojrzał na Libka, który na to oznajmił, że już się zrobiło późno, a jeszcze ma drugi sezon ST do obejrzenia przed poranną zmianą, by na koniec dogonić Judicatora z kuszą (który co turę słał mu po trzy bełty, z mizernym efektem) i zapoznał go ze swoim młotkiem.

Spotkanie z Khornistami miało większą skalę. Ci chaośnicy to w ogóle ciekawe chłopaki - z jednej strony wykazują się zadziwiającą ignorancją ("co to znaczy 'faza strzelania'?"), za to z drugiej biegają jak Speedy Gonzales na amfetaminie i wykręcają kosmiczne ilości ataków.
O czym się przekonałem już w pierwszej turze, gdy ichnie "mięso armatnie" wpadło w moich elitarnych Retrybutorów i wyjechało z 21 atakami. Na szczęście paladyni pokazali, dlaczego są elitą, przyjęli to na klatę (niestety, jeden zszedł), a potem odpowiedzieli pięknym za nadobne. Niedobitków ściął Celestant i First blood dla mnie.
W mojej turze rozpoczął się ostrzał. Celestant rzucał młotkami, smok pluł błyskawicą, w ruch poszły łuki, młotki i brzydkie słowa (ze strony Liberatorów) - wszystko, z wyjątkiem tego ostatniego, z mizernym efektem.
Bloodreavers poczuli się dotknięci inwektywami ze strony Libków, okrążyli ich i wypuścili 31 ataków. 11 doszło do celu, Libkowie sprężyli się w sobie i je wszystkie zasejwowali (4+, re-rool na 1). A potem, znowu z pomocą Celestant, rozbili całą bandę.
W tym samym czasie po drugiej stronie trzeci oddział Bloodreavers z niewielką pomocą Khorgorath dopadł skrzydlatych i porządnie ich przetrzepał (ostał się ino Prosecutor Prime, ale nic więcej nie zrobił).
Na pomoc im ruszył Relictor, paladyni i łucznicy. Ten pierwszy wyczarował nawet małą burzę, ale niewiele ona zdziałała i dopiero zdecydowana koncentracja ognia od Judicatorów wyczyściła ten teren.
Tymczasem na środku starli się dowódcy. Mighty Lord of Khorne stwierdził, że Lord-Celestant on Dracoth w jednej turze go nie wykończy, więc pozwolił się zaatakować pierwszy i... nie przeżył. Slay the warlord dla mnie.
W trzeciej turze postanowiłem zająć się niedobitkami. Za Bloodsecratorem W KOŃCU raczył pojawić się oddział Libków (co pokazuje, jak bardzo kapryśna jest zdolność Scions of the storm), tura strzelania jak zwykle niewiele dała, więc trzeba było sprawy rozwiązać w tradycyjny sposób- tłukąc niemilców młotami po łbach. Co się udało tylko Celestantwi - pogonił Blood Warriors, tylko raz obrywając. Mniej szczęścia mieli Libkowie z Bloodstoker, który, nie dość, że przeżył ich szarżę, że jeszcze się zaczął skutecznie odgryzać. Również Bloodsecrator okazał się twardą bestyją, aczkolwiek uratowało go głównie to, że Dracoth na D6 wyrzucił 1.
W tym momencie, ze względu na goniacy nas czas, Dawid musiał poddać grę.
Wnioski - więcej czytania opisu zdolności jednostek i batalionów.
 
 
Bjouy

Posted:     [ !!! ]

[quote="Trojan"][quote="Bjouy"]Patrząc na smętne pozostałości po WFB musze Ci przyznać rację.
Muszę wrócić do 40k aktualnie i szukam jakiejś armii dla siebie. Przez chwilę myślałem nad Eldarami, ale połowa ich jednostek ma tampony zamiast głów.[/quote]

Zawsze mieli czopki zamiast głów :)[/quote]

Jakoś jak z nimi walczyłem parę lat temu nie zwracałem na to uwagi. Może temu, że bardziej byłem skoncentrowany na wybiciu ich niż oglądaniu ;) Dopiero teraz się im przyjrzałem, jak myślałem nad ich malowaniem.
 
 
MrSpellu
Waltornista amator


Posted:     [ !!! ]

Malowanie Death Guardów jest odprężające.

Gotowy Tallyman:

[img]https://i.imgur.com/mIbuEmW.jpg[/img]

Swoją drogą, Tallyman fluffowo jest fpytny.

[quote="wh40k.wikia"]The worshippers of the Dark Gods know that there is power in words and numbers, incantations and arcane numerology. Mortarion's obsession with the sacred number seven borders upon the manic, infecting every strata of his Legion. Seven is the unholy number of Nurgle, the integer infectum, the digit of disease. Through fervent repetition, ritual conjunction and symbolic adherence, the Death Guard channel the energies of their sacred numeral to beseech Nurgle's blessings.

The preachers of this sevenfold doctrine are the Tallymen. Part priests, part demagogues, part metaphysical scribes and quartermasters, these festering zealots stride to battle festooned with the trappings of their strange craft. They carry heavy tomes and reams of parchment whose mouldering pages crawl with tallies penned in a crabbed, spidery hand. Nurglings caper about their feet, brandishing more scrolls, more tallies, more counts of the seven. Upon their shoulders the Tallymen bear huge Vox speakers through which their stentorian voices boom, underpinned by the nerve-shredding scritch and scrape of their poisoned quills. Their incantations are endless, a purgatorial drone of counting that rises to a sevenfold crescendo before looping around and beginning yet again.

The Tallymen count woes. They count shells expended, wounds inflicted, foes that flee screaming into the gloom. They count the flies in the air and the number of the slain, victories achieved and defeats suffered. Always they tally the unholy seven, and in so doing they invoke Nurgle's boon. Nurgle's faithful are empowered and inspired by the Tallyman's count. As his voice echoes in their ears, so empyric power seeps into their souls. Wounds heal shut with sucking slurps. Rotted muscles bulge with strength while the rambunctious joy of Grandfather Nurgle fills up curdled souls. Flies swarm thick in buzzing clouds, and diseases blossom all the faster as the eye of Nurgle turns toward the battlefield. The Death Guard rejoice as they feel their Dark God's power squirming like worms through their flesh.

On the battlefield, Tallymen are bellowing terrors, yet at all other times their order is cloistered and secretive. Long ago, Mortarion entrusted them with the numerological codes to unlock the hidden vaults where the Death Guard keep their most appalling viral weapons -- Warp-spawned hell-plagues that can obliterate entire worlds. Such strains are precious and irreplaceable, and not lightly do the Tallymen part with them. The Death Guard Lord who demands access to these horrific instruments of destruction had best be prepared to pay their terrible price.[/quote]
 
 
Stary Ork
Świnia z klasą


Posted:     [ !!! ]

Ma chłopak styl, klasę i wdzięk, aż dziw bierze że kawaler //mysli . Ja powoli się ogarniam i wracam do branży, dzisiaj wyciągnąłem wreszcie figurki i załamałem się widząc ile roboty przede mną. No nic, zacisnąć zęby, zewrzeć poślady, Waaaaaaaaaaaaaaaaagh! i do przodu //orc
 
 
MrSpellu
Waltornista amator


Posted:     [ !!! ]

A co ja mam powiedzieć? //spell
 
 
Stary Ork
Świnia z klasą


Posted:     [ !!! ]

Że wraz z nowym kodeksem Nudnych Marines wraca smashfucker? //spell Zacząłem sobie podczytywac i mam mieszane uczucia w stosunku do Świeżaków Imperatora (niektóre modele mają poziom WTF równy Loganowi na sankach); pozostaje mieć nadzieję że Logan na sankach na ich tle nie będzie już wyglądał jak parująca sterta żenady zaprzężona w dwa chechłacze i będę mógł go z czystym sumieniem kupić :badgrin: Obok takich Inceptorów będzie mógł robić za wzorzec klasy, elegancji i wdzięku //orc
 
 
MrSpellu
Waltornista amator


Posted:     [ !!! ]

Akurat inceptorzy na żywo nie wypadają tak źle. W ręku nie miałem, ale świeżakowy dred to "uokurwaco?!", a aggressorzy wyglądają jak dzieci terminatora i żukowatych obcych z piątego elementu. I to z gwałtu --_-
 
 
Stary Ork
Świnia z klasą


Posted:     [ !!! ]

Szczerze mówiąc mnie najbardziej rozpieprza świeżakowy aptekarz w kompletnie absurdalnej pozie (brakuje mu tylko gwiazdy Chaosu wyrżniętej na czole i paru kolców tu i ówdzie), za to kapelan jest sexy, libkowi też nic nie brakuje, a Reiverzy mają potencjał.
 
 
Tixon
Ukryty Smok


Posted:     [ !!! ]

Khorne vs Stormcast Eternals.
Było długo, brutalnie i ciężko, Seweryn twierdzi, że gra była wyrównana, ja się z nim nie zgadzam ;)
Już od początku były dysproporcje po obu stronach - Bloodbound na strzelaninę przyszli z kijami, za to mieli sensownie złożone modele, dobry batalion (no battleshock!) no i co najważniejsze, Seweryn potrafił grać i właściwie cały czas wiedział co robi :mrgreen:
Ja ze swojej strony wybrałem się na Wielkie Łowy wyposażony w (wydawało się) przyzwoite dakka (jednak zawsze jest go za mało), trzy cwane strategie, które nie przetrwały do drugiej rundy i wredny charakter. Zabrakło mi natomiast kilku modyfikacji uzbrojenia (z których tarcza na Dracothcie przesądziła o jego byciu albo niebyciu, z naciskiem na to drugie).
[img]https://scontent.fwaw3-1.fna.fbcdn.net/v/t1.0-9/23434946_151670595445005_2622025827699525125_n.jpg?oh=4ab292bdb5a84ad5860093cf30e2a04b&oe=5A91149D[/img]
Misja polegała na zniszczeniu trzech obiektów po stronie przeciwnika (aczkolwiek Lord-Celestant za punkt honoru postanowił sobie zdobyć łeb Skarbranda do powieszenia nad kominkiem). Dlatego też w pierwszej turze postanowił być cwany i skoczyć za pomocą Scions of the storm za plecy wroga, zdobyć obiekt i odciągnąć Skarbranda od reszty armii. Nie żeby miał wielkie szanse na wygraną, ale miał plan (a nawet PLAN), a nawet wypożyczył na tą okazję specjalną zbroję (Armour of Silvered Sigmarite). Drugim pomysłem miał być podobny numer Protectorów, niestety pośpieszyli się z nim, zanim dotarło do nich, że to bez sensu. Ostatecznie skończyli mniej więcej tam gdzie stali, bez możliwości ruchu i bez szansy na realizację głównego celu, po co zostali zabrani - aby wziąć na klatę tego cholernego demona. No ale nie ma co płakać nad zmasakrowanymi oddziałami. Retrybutorzy przyjęli na siebie błogosławieństwo Lorda Relictora i poszli w bój. Krótki recap - Retrybutorzy to chłopaki wielkiej pary w łapach, ale małego pomyślunku, ich pytanie o wroga nie brzmi "ilu ich" tylko "gdzie oni są". Więc nic dziwnego, że skończyli tłukąc się z czterema jednostkami wroga (w tym z samym Skarbrandem) i z perspektywą żywotności jętki. Jednakże zanim przeciwnik się z nimi uporał, zdążyli zmasakrować wrogą konnicę, pobili jednego z wrogich bohaterów i nieziemsko wkurzyli są". Więc nic dziwnego, że skończyli tłukąc się z czterema jednostkami wroga (w tym z samym Skarbrand, wbijając mu 11 ran (a nawet nie koncentrowali się na nim, ot samo tak wyszło).
Ale tu się koczą pozytywy, bo w rundzie Khornistów Lord-Celestant zostaje okrążony przez hordę Bloodreaverssów (ich Meatripper Axes z rendingiem -1 to harde porno, ale obiecałem, że nie będę płakał), oblewa całą masę saveów na 4+ (i tu tarcza była by nieoceniona) i kończy na ostatniej ranie. A reszta armii rusza do ataku.
Kolejny rzut na inicjatywę, podwójna runda dla Khorna i tu się właśnie skończyły jakiekolwiek szanse dla mnie. Przy wygranej inicjatywie mógłbym się nawet pokusić o wygraną w drugiej rundzie, a tak zostało pozamiatane. Skarbrand absolutnie genialnym ruchem wszarżował się między Protektorów, generała a Relictora i zbuffowanym Carnageem ściął obu herosów, a potem uszczknął sobie trochę z Protektorów. Którzy suma sumarum go zabili (i ucięli łeb), ale straty były niepowetowane. Na drugiej połowie mapy nie działo się wcale lepiej - Liberatorzy jakoś się jeszcze trzymali, ale Prosecutorzy stracili dwie trzecie składu. A potem ostatni żywy postanowił zwiać, co położyło kres jakimkolwiek planom.
Na koniec okrążony Lord-Celestant dostał do wysejwowania 9 trafień i... wysejwował 8 z nich. Tarcza tak bardzo!

I to był właściwie koniec. Następne dwie-trzy tury to dobijanie resztek moich sił na które odpowiadałem coraz słabszym dakka. Ostatecznie Khornici zdobyli i puścili z dymem dwa moje obiekty (w tym jeden oddział liczący ostatni już model) i chociaż żaden z nas nie zrealizował głównego założenia, to wynik był dwa do jednego dla Khorna.
 
 
Stary Ork
Świnia z klasą


Posted:     [ !!! ]

[quote="Tixon"]trzy cwane strategie, które nie przetrwały do drugiej rundy[/quote]

Żaden plan nie wytrzymuje konfrontacji z rzeczywistością //orc

[quote="Tixon"]Na koniec okrążony Lord-Celestant dostał do wysejwowania 9 trafień i... wysejwował 8 z nich.[/quote]

Odwrotność jarla Wpierdolssona, ten potrafi zawalić 9 sejwów z ośmiu ran :badgrin:

A z innej beczki - rebe, ty mnie powiedz, jak to jest teraz z relikwiami Nudnych Marines? Uiszczamy tylko za podstawowy wargear, a wymiana na relikwię jest gratis? //mysli .
 
 
MrSpellu
Waltornista amator


Posted:     [ !!! ]

Chuj wie, milordzie. Nie doczytałem.
 
 
Szczur
Kurviduplo


Posted:     [ !!! ]

Kupujesz tylko podstawowy gear. Pierwszy relikty za darmo. Drugi za command point, trzeci za dwa.
 
 
Stary Ork
Świnia z klasą


Posted:     [ !!! ]

Słodziutko. No to mój wroni kapitan nagle nabrał poweru, za 122 punkty mam kolegę z relic blade, plecakiem który daje przerzuty szarży i szarżę po Advance, i traitem dzięki któremu nie dostaje w japę Overwatcha. Jako truskawka na torcie wronie Chapter tactics, czyli strzelanie powyżej 12" ma -1 do trafienia. A co mają bananowcy? Dwustrzałowy bolt pistol //orc .
 
 
Tixon
Ukryty Smok


Posted:     [ !!! ]

[quote="Stary Ork"]Żaden plan nie wytrzymuje konfrontacji z rzeczywistością [/quote]

Jak będę popełniał mniej błędów, to jest szansa, że moje wytrzymają i ze dwie rundy :mrgreen:

BDW mam do przetestowania patent na gościa na smoku. Może występować w dwóch wersjach, Lord-Celestant on Dracoth i jako imienny Vandus Hammerhand. Ten drugi jest droższy, niby trochę silniejszy i ma słodką zdolność dowodzenia (+1 do ataku każdą bronią dla wszystkich SE w 6 calach - co jest jednak trochę mało), ale jedynie pierwszego można wyposażyć w artefakty. No to dostaje Armour of Silvered Sigmarite który daje przeciwnikom -1 do trafień w walce wręcz, na to bonus od Castellanta który daje +1 do sejwa (i jak się nie mylę przerzuty z tarczy na 2+), na to Reliktor modli się o wielkie światło z nieba, które jeśli wypala, to sprawia, że przeciwnik musi przerzucać wszystkie 6+ na trafienia. Więc o ile oponent nie ma czegoś miotającego mortale, to Celestant robi za spełnienie mokrych snów fanów power metalu (a na upartego mógłby jeszcze dostać traita, że jeśli nie szarżuje, to dostaje +1 do sejwów, ale to trochę się mija z celem, bo właśnie ma szarżować).
 
 
MrSpellu
Waltornista amator


Posted:     [ !!! ]

[quote="Stary Ork"]A co mają bananowcy?[/quote]

Niwelują Ci benefit za cover save. Czymkolwiek.
 
 
Stary Ork
Świnia z klasą


Posted:     [ !!! ]

To było pytanie retoryczne.
W każdym razie wronie CT jest zgrabne i powabne, bo większość broni których się boimy nadupca do nas z daleka. Tau i gwardia trafiające na 5+? FAPFAPFAPFAPFAPFAP //orc
 
 
MrSpellu
Waltornista amator


Posted:     [ !!! ]

Nurgle wyglądają ciekawie. Już pomijam zgniłą falę (kończysz grę z większą ilością poxów niż zacząłeś), ale smaczki w stylu overwatch z pizdyliona Grenade D6 S4 D2 z rerollem woundów //spell

Bierzesz siedmiu plagusów, w okolicę 3" wrzucasz Biologusa Putrifiera, który podmienia blight granade na hyper blight granade (lepsze statsy i 6+ powoduje mortala). W okolicy krąży też Foul Blightspawn dzierżący dumnie tytuł warlorda (z traitem, który daje 7" banki rerolla woundów na plague weapon) i raz na grę jego granat staje się Grenade 2k6 (działa boost Biologusa). Ponadto dzierży palnik (gnilnik?) autohitujący Assault d6 S2k6 (sic!) AP-3 D3. W razie potrzeby aktywujesz stratagema, który umożliwia każdemu plagusowi ciepnięcie granatem. Masz plecak anulujący overwatch? Nie szkodzi. Blightspawn tak śmierdzi, że 7" od niego szarża traci pierwszeństwo ataku //spell

Na ciasnych stołach mjut malina.

Mo i calutka armia ma turbo relentless. Nie dość, że nie masz modyfikatorów za heavy i assault, to jeszcze rapid napierdala podwójnie na 3/4 zasięgu.

Owszem, zgnilce są powooooolne. Ale za to z klasą //spell
 
 
Stary Ork
Świnia z klasą


Posted:     [ !!! ]

[quote="MrSpellu"]Owszem, zgnilce są powooooolne. Ale za to z klasą[/quote]

[i]Majestatycznie pełznę cię obrzygać[/i]? //panda
 
 
MrSpellu
Waltornista amator


Posted:     [ !!! ]

No niestety DG ma dwie poważne wady.

1) 4-5" ruchu na większości modeli piechoty.
2) W zasadzie brak dobrego zasięgowego, ciężkiego wygaru.

Ale za to sporo rzeczy generuje mortale.
 
 
MrSpellu
Waltornista amator


Posted:     [ !!! ]

A, no i zajebisty stratagem pułapka. Jak Wpierdolson na ostatniej ranie popsuje mi pojazd, to aktywuję putrid detonation i wbijam mortala //spell
 
 
Stary Ork
Świnia z klasą


Posted:     [ !!! ]

A i tak wygrają Eldarzy. Wróć! Aeldari --_-
 
 
Tixon
Ukryty Smok


Posted:     [ !!! ]

Bitka (980) między Stormcastami a Khornitami, a potem potyczka (80) tymi samymi stronnictwami. Niestety, przy tej pierwszej uczestniczyłem w początkowych rundach, a przy drugiej widziałem ostatnie.
Zaczęliśmy od zabawy obiektami, rzucając to tu to tam różne makiety dostępne w klubie, by zdecydować się na rzekę przecinającą pole bitwy (i rokujący nadzieje na epickie starcie most). Rozstawienie wypadło po rogach, a celem starcia było proste wybicie więcej jednostek niż przeciwnik - z czego obie strony były zadowolone.
[img]https://scontent.fwaw3-1.fna.fbcdn.net/v/t1.0-9/23722402_1504236812959646_3918510578772602280_n.jpg?oh=35948131b85a51f2b1c2bee2b4670ada&oe=5AA98B9C[/img]
Stormcasci oddali pierwszą rundę, pozwalając wyznawcą Khorna zbliżyć się na odległość pozwalającą na skuteczny ostrzał (chociaż jednostki nastawione na walkę wręcz) i w zasięgu baniek ze zdolnościami. I się to udało - skupisko jednostek było idealnym celem dla Storm Breathu (aczkolwiek przy pierwszym strzale kompletne zero trafień), Prosecutors dzięki znakomitej mobilności dopadli główny cel (czyli gościa z totemem), Liberatorzy zablokowali most (dzięki czemu musieli walczyć tylko z dwoma bloodreaverami, Vandus Hammerhand odważnie (trochę za odważnie - ponoć potem padł) zaszarżował w skupisko wroga (chociaż potem spierdzielił sprawę nie skupiając się na Lordzie przeciwnika). Stan na drugą rundę - strata oddziału skrzydlatych (6 ran), przetrzebienie dwóch oddziałów bloodreaverów (coś między 10 a 13), zdjęcie gościa z totemem (5) i prawie wykończenie Lorda (został na ostatniej ranie), ustawienie sprzyjające długiej i dobrej obronie, Vandus na pozycji do odstrzału, ale zaraz za nim znajdowali się Retrybutorzy gotowi wystrzelić w kosmos wszystko co stanie na ich drodze.
Niestety reszty nie dane mi było obserwować.
Zdążyłem wrócić na końcówkę skirmisha, gdzie po turach podchodów i walk w ciasnych uliczkach Knight Azyros w końcu mógł pokazać swoją zdolność. A była ona sroga - po odpaleniu latarni w zasięgu ośmiu cali horda bloodreaverów po prostu przestała istnieć. Bloodsecrator wykpił się tylko jedną raną, ale Celestatn dołożył mu trzy kolejne z młotków, a potem zaszarżował i overkilował wyciągając 10 ataków w fazie walki.
Bravery spada na 5, 15 jednostek w tej turze zeszło (sam Azyros sprzątnął 11), reszta ucieka. I po zawodach.
____________________________
Z mniej radosnych wieści, przesadziłem z podkładem na figurce. Teraz trzeba to zmyć. Płyn hamulcowy? :-/
 
 
MrSpellu
Waltornista amator


Posted:     [ !!! ]

Widzę Tix, że Cię wciągnęło.

Co się ostatnio umawiam na granie, to mi coś wypada zawsze :/
 
 
Stary Ork
Świnia z klasą


Posted:     [ !!! ]

[i]Nie mam czasu na wpierdol, a tak bardzo chciałabym mieeeć[/i] //muzyka Witajcie w moim świecie //orc
 
 
Display posts from previous:   
[ REPLY ]
You cannot post new topics in this forum
You cannot reply to topics in this forum
You cannot edit your posts in this forum
You cannot delete your posts in this forum
You cannot vote in polls in this forum
You cannot attach files in this forum
You can download files in this forum
Add this topic to your bookmarks
Printable version

Jump to:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group