[quote]A pod Den Braven podpisuję się obiema łapami, jest w 110% idiotoodporny i tańszy niż masło i ośmiorniczki. [b]Tylko trzeba uważać żeby kupić podkład a nie lakier, bo puchy podobne i stoją na jednym regale często[/b][/quote]
[quote="Stary Ork"]EDIT: No i Tixon, rzecz jasna, nawierć lufy [/quote]???
[quote="MrSpellu"]
[URL=http://tinasz.blogspot.com/2016/11/podkad-den-braven.html?view=classic]Den Braven Primer[/URL][/quote]
Czy mógłbyś przestać kasować swoje blogi? :evil:
Fpyte te nurgle. Do primarisów ambiwalencja, ale mam na nich pomysł. Zrobię kontyngent primarisowych Black Templarów. Taka Wpierdolgrad Crusade //spell
No bo wystawiać ich w barwach fistów? Albo bladzi?
No tu jest właśnie problem, że mieczów tam jest mało, no bo kapitan ma jeden. A marszałek BT powinien mieć minimum trzy, na wypadek gdyby jeden zgubił //mysli
Rozpterodaktylaliśmy się wczoraj z Asterem na 1850, malestorm of war. Dark Mechanicum vs Gwardia z Knightem.
Moja rozpa:
Cyber papież
Cyber biskup
2x Datasmith
10 Vanguardów
4x5 Vanguardów
3 Kutafon Destroyerów z plazmami
4 Kastelany z phosphor blasterami
2 Onagery z neutron laserami
Rzuciło się wystawienie po krótkich krawędziach więc mieliśmy daleko do siebie. Miałem o 1 jednostkę mniej w rozpie więc wystawiłem sie pierwszy i zacząłem:
-nic nie miało zasięgu do knighta, musiałem podejść. Strzeliłem, stracił pare ran, ubiłem jakiś oddział piechoty
-gwardia oddała wszystkim co miala, straciłem dwa roboty, do przełknięcia
-wszystko zesrało się w knighta laserami, fosforem, rakietami, plazmą, gumowymi penisami, co kto miał pod ręką. Wywaliłem 5 punktów na stratagemy żeby zmaksymalizować wpierdol, straciłem serwitora od przegrzanej plazmy. Ustał się paskudnik na ostatniej ranie.
-Aster się zdenerwował i oddał mocno. Straciłem roboty i trochę piechoty. Wiecie że Leman Russ jak rzuci pałę na strzał z plazmy to obrywa 6 mortal woundów? xD
-dobiłem tego nieszczęsnego knighta plazmą na twarz, jakieś czołgi ponadgryzałem, przetrzebiłem piechotę
-nagle zza rogu wypadają dwa shreki z tarczami i pałkami i zabierają się do bicia moich skitarii. Nie na moim bagnie!
-Cyber biskup i datasmith ruszają na ratunek, ale walka z ogrynem, komisarzem i jakimś kapitanem im nie idzie, będzie to trwało jeszcze ze 2 tury jak nic
-sneaky sneaky, zza budynku wyjeżdża przyczajony leman russ i chce mi zniszczyć Onagery. Strzela z armat i wszystkiego, nie trafiając nic! Onager sie odwraca i robi w lemanie dziurę wielkości lemana.
-parę pomniejszych combatów, dobijanie niedobitków i gwardia przestaje istnieć
Wnioski? Chcesz zabić mechanicum? Złap ich w walce wręcz ogrynami! No i knighty nie są jakieś super...
Panie Bożu, czy Orku wolno na turniej?
Orku wolno dakka dakka
Orku wolno rachu ciachu
Ale Orku posysa na stole
Więc mu nie wolno...
Niusy:
Zabrałem się za malowanie primarisów BT i tak pacze na leżące obok deathguardy. I tak od tego paczenia dokupiłem sobie jeszcze jedną dronkę i moździerz.
I powiadam Wam, nurgle wracają do Wpierdolgradu :badgrin: Nadchodzi wiek pędzla i aerografu, wiek Agraxa. Nadchodzi Czas Traitor's Green i Czas 'Jack Bone, Czas Aeged White i Czas Rdzawych Pigmentów, Athonian Camoshade, Czas Bejcy...
Dwa starcia Eternalsów ze Szczurami. Skirmish, 40 punktów.
W pierwszej misji, Szczury okopały się w tajemniczych ruinach, a zadaniem było zdobycie głowy wrogiego dowódcy. Drużyna Stormcastów (Rafał) postanowiła podzielić się na dwie grupy i wziąć ich szturmem. Szło im ciężko, zostali wręcz zalani Skavenami, w końcu okrążeni zaczęli padać. Do ostatniej rundy został sam Lord Relictor, jednakże zdołał wymodlić burzę, która ostatecznie powaliła skaveńskiego dowódcę. Ale burę za utracenie oddziału dostał. -_--
Do drugiej misji podchodził Lord Celestant (ja). Już miał się desantować z oddziałem Liberatorów, ale traf chciał, że o okazji do wpierdzielu zwiedział się lekko podpity Retributor Prime. Libkowie łagodnie starali się mu wytłumaczyć, że niestety, limit miejsc, ale ten nie przejmując się, wyciągnął dwóch i zajął ich miejsce.
Po przybyciu na teren bitwy okazało się, że jest ciemno i w ogóle zamiast wylądować w grupie, to ich trochę zniosło. Na domiar złego Retributor poszedł w krzaki za potrzebą i się zgubił. Zaczyna widnieć, okazuje się, że Szczury też są nieźle rozrzucone, ale dwie trzecie ich składu jest w polu widzenia głównej grupki Eternalsów. Lord Celestant niewiele myśląc wziął z pięć młotków i rzucił w szczurzego dowódcę, czterema trafił, ale drań jeszcze stoi. No to już chce chce krzyczeć do szarży, ale coś go tknęło i postanowił sprawdzić jakie ma rozkazy. No to czyta, że ma zniszczyć ponad 50% oddziału wroga, ale niech go Sigmar broni przed straceniem choćby połowy swoich podkomendnych No tak, wszystko przez Lorda Relictora, mruknął. Potem spojrzał na pole bitwy, policzył, porachował i dodał - no to jesteśmy w dupie. Było ich pięciu na ponad dwudziestkę Skavenów, w dodatku Retributor znalazł się sam jeden w obliczu siedmiu, może dziesięciu Szczuroludzi.
No nic, standardowa taktyka. Jeden z Libków doszarżował do wroga, przetrącił jednemu z sierściuchów kark, ale doskoczył do niego ichni dowódca i zaprosił do tańca. A tańcować, skurczysyn umiał. Artefaktyczna broń, aktywowana umijka i warpowe ostrze dawały trafienia na 2+, zranienia na 3+, -2 rendingu i 3 obrażeń. Libek był bez szans.
No to teraz czas na Szczury. Część dopadła Retributora i go okrążyła, ale bez wsparcia dowódcy to mu jedynie pancerz porysowały. tym ze wsparciem poszło nieco lepiej, dopadli kolejnego Libka, okrążyli i zaczęli podgryzać. Jeden się przebił, dał ranę. Szczurzy dowódca zapragnął natomiast zapoznać się bliżej z Liberator Prime. Śpiewka taka sama jak poprzednio, Prime kończy na ziemi, a Lord Celestant zaczyna się martwić. No ale najpierw trzeba zadbać o wolną przestrzeń. Sześć ataków, z czego cztery na 2+ i z przerzutem, dwa na 3+ i w okolicy robi się tak jakby luźniej.
Czas na rundę drugą. Znowu zaczynamy od młotków, znowu jest ich pięć, ale tym razem dwa lecą w stronę dowódcy, a trzy w resztę. Cztery trafiają, skaveński dowódca więcej tańcować nie będzie. No to Lord czyści dalej, ostaje się jeden Skaven, rozpaczliwie starając się jeszcze zmienić przebieg spotkania, ale sam jeden przeciw Liberatorowi nie ustoi. A co tam u Retributora? Jak stał w okrążeniu, tak stoi. Szczurki się od niego odbijają, on macha swoim młotem tak od niechcenia (trzy ataki na 3+, a zdejmuje tylko po jednym, za to mruczy sobie "There's no kill like overkill"). Battleshock, wszystkie pozostałe szczury uciekają.
Ale przynajmniej Uchodźcy Rincewindssona mi już nie uciekają kiedy przeciwnik rzuci w nich złym słowem //spell
Tix, znaczy, rozpoczął się czas miecza i topora? //orc
You cannot post new topics in this forum You cannot reply to topics in this forum You cannot edit your posts in this forum You cannot delete your posts in this forum You cannot vote in polls in this forum You cannot attach files in this forum You can download files in this forum