FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Polcon 2017, Lublin
Autor Wiadomość
martva 
grzeczna dziewczynka


Posty: 1942
Wysłany: 2017-08-05, 22:54   Polcon 2017, Lublin

No dobra, do dziś się zastanawiałam czy jadę czy nie jadę bo były pewne przestoje w komunikacji, ale nocleg zapłacony, stoisko potwierdzone. Tradycyjnie będę uziemiona więc z integracyjnym łażeniem słabo, ale będzie mi miło jak się wpadniecie przywitać. O ile się ktoś wybiera ;)
_________________
Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2017-08-06, 11:50   

Zależy od pracy.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
tr 


Posty: 657
Skąd: Kobyłka/ENE od W-wy
Wysłany: 2017-08-06, 20:06   

Ja tam się wybieram na wszystkie 4 dni, akredytację mam już wykupioną. Muszę jeszcze zamówić nocleg, tylko zastanawiam się na ile dni, bo przy okazji planuję pozwiedzać Lublin, Zamość no i może Kazimierz Dolny... Jeszcze się zastanawiam co i jak.
 
 
Sabetha 
Baba Jaga


Posty: 4566
Wysłany: 2017-08-06, 20:42   

Wybieram się. W sobotę będę na pewno, w inne dni mogę być, jeżeli mnie ktoś namówi :D
_________________
"Wewnątrz każde­go sta­rego człowieka tkwi młody człowiek i dzi­wi się, co się stało".
T. Pratchett "Ruchome obrazki"
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13136
Wysłany: 2017-08-07, 07:47   

A co jest do zwiedzania w Kazimierzu D.?
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
xan4
Tatuś Muminków


Posty: 354
Skąd: Silesia
Wysłany: 2017-08-07, 07:51   

komary
_________________
Oddział chwilowo zamknięty
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13136
Wysłany: 2017-08-07, 07:54   

Uszanowanko //kapelusz, dawno Pana nie widziałem.
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Sabetha 
Baba Jaga


Posty: 4566
Wysłany: 2017-08-07, 08:37   

"Zwiedzanie" to może zbyt szumne słowo, ale zobaczyć warto, przecież jest ładny :P
_________________
"Wewnątrz każde­go sta­rego człowieka tkwi młody człowiek i dzi­wi się, co się stało".
T. Pratchett "Ruchome obrazki"
 
 
xan4
Tatuś Muminków


Posty: 354
Skąd: Silesia
Wysłany: 2017-08-07, 09:59   

Ale jak widzisz czasami monitoruję sytuację.
_________________
Oddział chwilowo zamknięty
 
 
Shadowmage 


Posty: 3205
Skąd: Wawa
Wysłany: 2017-08-07, 22:06   

Będę. Nawet zdaje się od środy.
_________________
 
 
tr 


Posty: 657
Skąd: Kobyłka/ENE od W-wy
Wysłany: 2017-08-17, 18:00   

Dobra, wreszcie się dzisiaj coś ruszyło - po prawie tygodniu od mojego maila do organizatorów w końcu dostałem potwierdzenie rezerwacji pokoju w akademiku, więc mogłem dziś wpłacić pieniądze i kupić bilet na pociąg. Wyruszam w środę - pozwiedzam sobie Lublin przed rozpoczęciem konwentu, a po jego zakończeniu zrobię sobie wycieczkę do Zamościa.
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2017-08-17, 18:35   

Ubierzesz poprawioną wersję koszulki? :mrgreen:

pegaz_T.jpg
Plik ściągnięto 53 raz(y) 323,97 KB

_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13136
Wysłany: 2017-08-17, 23:37   

jakiś ty brzydki
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
tr 


Posty: 657
Skąd: Kobyłka/ENE od W-wy
Wysłany: 2017-08-18, 08:38   

Tixon - po kiego grzyba redukowałeś tak bardzo liczbę kolorów w pliku?
Poprawioną koszulkę? Ta jest dobra i oczywiście że ją zabieram :P

Fidel - po pierwsze - kwestia skali odniesienia (nie każdy może być tak pikny jak ty), po drugie - zdanie facetów na temat mojej urody/jej braku mnie nie obchodzi.
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2017-08-18, 11:35   

Forum redukuje automatycznie podgląd załączników. Musisz kliknąć i wtedy masz właściwą wersję ;)
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
tr 


Posty: 657
Skąd: Kobyłka/ENE od W-wy
Wysłany: 2017-08-18, 17:15   

Na kompie nie chciało mi wczytać załącznika, dopiero na komórce zobaczyłem co tam dokleiłeś... //czekam Ehhh Tixon, Tixon...

"Jak to nie zachwyca TeeRa, jeśli tysiąc razy tłumaczyłem TeeRowi, że go zachwyca"...
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2017-08-19, 00:08   

:mrgreen:
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
tr 


Posty: 657
Skąd: Kobyłka/ENE od W-wy
Wysłany: 2017-08-21, 17:15   

A tymczasem na stronie Polconu pojawił się program do ściągnięcia (na dole strony)

http://polcon2017.pl/program-polconu/
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2017-08-23, 08:58   

No to jadę.
Moja trasa wygląda tak, że dzisiaj jadę do Warszawy (pociągiem który i tak kończy bieg w Lublinie), nocuję tam, a z rana samochodem do Lublina. :roll:
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
tr 


Posty: 657
Skąd: Kobyłka/ENE od W-wy
Wysłany: 2017-08-23, 12:26   

A ja już zakwaterowałem się w akademiku. Zaraz ruszam na zwiedzanie Lublina (w pierwszej kolejności - kulinarne)
 
 
Sabetha 
Baba Jaga


Posty: 4566
Wysłany: 2017-08-23, 16:46   

Jedźcie, jedźcie, ja też kiedyś tam dobiję :-)
_________________
"Wewnątrz każde­go sta­rego człowieka tkwi młody człowiek i dzi­wi się, co się stało".
T. Pratchett "Ruchome obrazki"
 
 
martva 
grzeczna dziewczynka


Posty: 1942
Wysłany: 2017-08-23, 17:45   

omg jestem w proszku!
_________________
Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13136
Wysłany: 2017-08-23, 19:05   

Dalej wody
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
tr 


Posty: 657
Skąd: Kobyłka/ENE od W-wy
Wysłany: 2017-08-24, 22:10   

Dobra, skoro już jestem na konwecie, to czas na krótkie streszczenie mojego dotychczasowego pobytu w Lublinie.


ŚRODA

Przyjechałem pociągiem wczoraj przed południem i przemieszczając się najpierw pieszo, a następnie rowerem lubelskiej sieci nextbike w miarę szybko dotarłem pod Akademik Helios, gdzie miałem nadzieję, że będę miał nocleg - pewny tego w 100% nie byłem, bo mimo wpłaty pieniędzy i potwierdzenia tego faktu mailem do organizatorów wraz z dołączonym plikiem potwierdzenia przelewu, żadnego odzewu zwrotnego od nich nie miałem. Okazało się, że byłem na liście gości do zakwaterowania i wszystko jest w porządku, jednak zanim zameldowałem się na recepcji wpierw musiałem stoczyć ponad półgodzinny bój z moim pożyczonym pojazdem, który za nic nie chciał uznać się za zwrócony i radośnie olewał kolejne elektrozamki na stacji rowerów. Pomógł dopiero telefon na infolinię.

Po rozgoszczeniu się w pokoju akademika (to znaczy po wywaleniu ubrań z plecaka do szafek) udałem się na zwiedzanie Lublina i poszukiwanie czegoś do zjedzenia na obiad. Mój wybór padł na restaurację żydowską - znajduje się w 10 najlepszych restauracji Lublina na TripAdvisor i będącą jej specjałem wątróbkę na miodzie i winie. Kiedyś już jadłem w żydowskiej restauracji, bodajże w Tykocinie, wątróbkę z jabłkami, rodzynkami i cynamonem (najlepsza wątróbka jaką jadłem w życiu), tak więc miałem nadzieję na podobną ucztę. No cóż - wczoraj pierwszy raz w życiu jadłem coś tak mocno słodkiego, że aż paliło w gardle. Zdecydowanie nie mój smak.

Po niezbyt udanym obiedzie kontynuowałem zwiedzanie lubelskiej starówki, zahaczając na niej o sklep z odzieżą patriotyczną dla prawdziwych Polaków. Specjalnie wszedłem do środka by sprawdzić czy nie mają w ofercie hitu tego lata, czyli pelerynki a'la Prezes, ale niestety są w tyle jeśli chodzi o najnowsze fasony i nie nadążają za wodzem. Potem zahaczyłem na krótko Lubelski Zamek - akurat był dzień za free. Nic specjalnego, muzeum odhaczone. Wracając do akademika przeszedłem się przez teren Uniwersytetu, aby zobaczyć gdzie będzie impreza. Przy okazji spotkałem Toudiego i dowiedziałem się o której zaczynają wydawać akredytacje. Potem akademik, godzinka czy dwie w necie i spać. Pierwszy dzień za mną.


CZWARTEK

Wczesna pobudka, konsumpcja jakiś zachomikowanych zapasów z dnia poprzedniego i obchód okolicznych spożywczaków. Przy okazji zdarzenie, które da znać o sobie kilka godzin później w niezbyt przyjemny sposób. Potem rower nextbika i przejażdżka do Muzeum Wsi Lubelskiej. Około 3 godzinny spacer po skansenie, potem pierogi lubelskie w miejscowej karczmie (z kaszą gryczaną, boczkiem, białym serem i miętą plus do tego smażona cebulka - teoretycznie powinny być więc pyszne, ale niestety w farszu zabrakło pieprzu i wyszło to jakieś mdłe, nijakie).

Po wizycie w skansenie wizyta w miejscowym Lidlu aby nabyć trochę wiktuałów (bo ceny w lubelskich spożywczakach i Stokrotkach to jakieś horredum - jakieś 25 do 50% drożej niż u mnie pod Wołominem) i powrót do akademika. Po drodze zaczęła odzywać się kostka która skręciłem rano na jakimś nędznym półstopniu chodnika. Godzinny odpoczynek i pokuśtykałem na Polcon.

Rozdawanie akredytacji przebiegało w miarę sprawnie (w końcu to czwartek, sam początek konwentu), uzbrojony w plakietkę ze swoim nickiem, kubek oraz czarną koszulkę XXL konwentu ruszyłem oglądać stoiska. Po drodze przechwyciłem smażoną kiełbaskę z cebulką (pycha) i skontaktowałem się smsowo z Tixonem, który stwierdził że jest już na miejscu i siedzi w jakimś namiocie. Mimo że obszedłem teren ze 3 razy jako żywo nie widziałem go w żadnym z namiotów wystawców. W końcu po jakiejś pół godzinie Tixon przeczytał mojego kolejnego smsa z prośbą o bardziej konkretne namiary - okazało się że siedział koło sceny pod parasolem ogrodowym. Skąd mu się wziął namiot? Może jakaś miejscowa gwara z Piły tak nazywa parasole ogrodowe? No cóż... nieważne :mrgreen:

W każdym razie uzbrojeni w książeczki konwentowe próbowaliśmy połapać się gdzie co się znajduje. Rzecz nie jest prosta, bo mapki konwentowe to jakiś śmiech na sali - są w trzech różnych ulotkach, każda pokazuje coś innego, a razem tworzą totalny nieczytelny burdel. Ogólnie szukanie czegoś w informatorach konwentowych jest mordęgą - nie są one ze sobą powiązane. Znalazłeś ciekawie zapowiadającą się pozycję na rozpisce sal/godzin ale chcesz przeczytać jej dłuższy opis w informatorze? Powodzenia - wszystko jest rozbite na kilkanaście sekcji, więc sobie poszukasz. Znalazłeś ciekawą prelekcję w opisach informatora i chcesz wiedzieć kiedy się ona odbędzie i gdzie? Studiuj całą rozpiskę sal/godzin od deski do deski to może ją na niej znajdziesz... Najlepiej więc chyba jest pobrać wersję elektroniczną i skorzystać z opcji szukania.

Wracając do wydarzeń - Tixon przekonał mnie aby pójść na dwugodzinne spotkanie z Catherynne Valente. Pierwszy raz o niej słyszę, na ale dobra. Kostka boli to przynajmniej sobie posiedzę i posłucham. Spotkanie nawet całkiem całkiem, może nawet spróbuję przeczytać jakąś jej książkę. Przy okazji poznałem Maeg'a (tak sądzę) - siedział w rzędzie nad nami. Tixon który jak zwykle pstrykał fotki, w pewnym momencie rzucił coś o potrzebie zrobienia zrzuty na forum na jego nowy aparat. Nie rozumiem czemu - w końcu zęby ma proste, więc po co chce odwiedzać ortodontę? Ma jakieś kompleksy, czy cuś? :P W każdym razie to co Tixon chciał wynieść z tego spotkania z autorką, to głównie jej autograf, więc od razu po skończeniu spotkania pognał aby ustawić się w kolejce. Ja zaś pokuśtykałem do innego budynku na prelekcję Agnieszki Hałas o lekarzach, aptekarzach i szarlatanach. Jak dotąd byłem na kilku jej prelekcjach i zawsze był to bardzo mocny punkt konwentów. Niestety tym razem nie było rewelacyjnie a tylko średnio. Ciekawie, ale jednak więcej się po Agnieszce spodziewałem.

Kolejnym punktem programu miało być spotkanie pod tytułem "Thorgal - 40 lat minęło". Przez wiele lat kolekcjonowałem komiksy i ponad 20 Thorgali leży u mnie na półce, jednak ostatnimi czasy przestałem śledzić co się dzieje w świecie wykreowanym przez Rosińskiego i Van Hamme'a, zwłaszcza że zaczęły powstawać serie odpryskowe, rysowane przez innych rysowników ze scenariuszami innych scenarzystów. Chciałem więc sobie trochę odświeżyć universum. Niestety okazało się, że nastąpiła zamiana prelekcji i zamiast słuchać o Thorgalu, Aaricy i Jolanie słuchałem o obliczach krótkometrażowego filmu science fiction. Niezbyt pasjonujący mnie temat, jednak moja kostka na tyle dawał się we znaki, że postanowiłem tę godzinę sobie po prostu posiedzieć. Zastanawiałem się jeszcze czy nie zostać na inauguracji Polconu i pokazach artystycznych, jednak stwierdziłem że czas wracać do akademika, położyć się i zobaczyć co z nogą. No nic, zobaczę czy przez noc coś się poprawi - pewno jutro i tak czeka mnie wizyta w aptece, choć mam nadzieję że izbę przyjęć jednak ominę i nie będę musiał jej zwiedzać... Drugi dzień Polconu i mój pobyt na nim jest w każdym razie dla mnie wielką niewiadomą.
 
 
Sabetha 
Baba Jaga


Posty: 4566
Wysłany: 2017-08-25, 18:40   

Ja tam w jeden dzień obskoczyłam całą imprezę: uściskałam Tixona, wypiłam piwo z Magiem i Shadowem, poszłam na jakąś prelekcję, wybuchłam sobie hamburgera na nowiutką białą koszulkę z Lordem Vaderem, poznałam Martvą i wróciłam do domu z okropnym bólem głowy. Fajnie było, ale czterech takich dni mogłabym nie przeżyć :badgrin:
_________________
"Wewnątrz każde­go sta­rego człowieka tkwi młody człowiek i dzi­wi się, co się stało".
T. Pratchett "Ruchome obrazki"
 
 
tr 


Posty: 657
Skąd: Kobyłka/ENE od W-wy
Wysłany: 2017-08-25, 20:52   

PIĄTEK

Rano wizyta w aptece - dwa bloki dalej. Bandaż elastyczny + żel przeciwbólowy i przeciwzapalny = możliwość łażenia po całym Polconie. Zbliża się 10.00 i rozpoczęcie piątkowego programu więc idę te 500 m z akademika do uniwerku, gdzie pierwsze co widzę, to Tixon pod parasolem pałaszujący swoje śniadanie. Okazuje się że poprzedniego dnia ominęła mnie gównoburza - wieczorne występy na inaugurację Polconu oraz samo zachowanie organizatorów podczas imprezy powitalnej spowodowały, że połowa ludzi wcześniej wyszła. O co chodziło - tego dowiecie się z pewnością od Tixona, któremu na tą okoliczność włączył się tryb śledczy reporterski - śledził kolejne strony facebooka oraz próbował wypytywać napotkanych naocznych świadków o to, co dokładnie się wydarzyło itp. Przy okazji łażenia wśród namiotów znaleźliśmy stoisko z biżuterią Martvej i trochę z nią porozmawialiśmy o organizacji Polconu. Okazuje się, że organizatorzy wystawców, że tak powiem eufemistycznie, nie rozpieszczają.

No ale czas na prelekcje. Najpierw udałem się na panel dyskusyjny "Komiks środka w Polsce i na świecie". Jako, że zabrakło prowadzącego, Bartek Czartoryskii Jacek Gdaniec próbowali z naszą pomocą rozszyfrować o co właściwie chodzi z tym "środkiem" - czy to chodzi o mainstream, czy o to co się sprzedaje w największych nakładach, czy może o rzeczy trochę bardziej ambitne artystycznie/literacko i jak to jest w różnych krajach. Potem przybył jeszcze spóźniony Kuba Ćwiek i dyskusja zeszła trochę w kierunku związku komiksu z innymi gatunkami i popkulturą, a zwłaszcza z kinem.

Kolejny w kolejce był panel dyskusyjny "O wydawaniu debiutów". Także w tym przypadku prowadzący nie dojechał (czyli polconowski standard), ale dzielnie zastąpił go Paweł Majka. O swoich początkach literackich opowiadały panie: Marta Krajewska, Anna Nieznaj, Małgorzata Kłądź-Kocot i Anna Hrycyszyn (mam nadzieję że niczego w nazwiskach uczestniczek nie poprzekręcałem). W każdym razie świetny panel - praktycznie każda z osób biorących w nim udział (łącznie z prowadzącym) doszła do wydania pierwszej książki inną drogą, sporo było też o relacji autor-redaktor i o procesie twórczym każdego z wypowiadających się pisarzy.

Trzecim punktem piątkowego programu było dla mnie spotkanie autorskie z Jakubem Ćwiekiem. Mimo, że przestałem kupować jego książki po Kłamcy 4, a Chłopców nigdy nie czytałem i w najnowszej twórczości Kuby średnio się orientuję, to jednak jest on tak dobrym mówcą, że z łatwością potrafi porwać salę kilkoma anegdotami. Okazuje się, że Jakub to prawdziwy człowiek orkiestra - książki (nie tylko fantastyczne), opowiadania, audiobooki, tworzenie filmów... Fascynująca postać.

Kolejny panel dyskusyjny "Jak teoria tworzenia wpisuje się w praktykę" zgromadził fajną grupę dyskutantów - Kubę Ćwieka, Pawła Majkę, Krzysztofa Piskorskiego, Michała Cholewę i Annę Hrycyszyn. Opowiadali oni między innymi jak radzą sobie z blokadami twórczymi, jak wygląda ich proces tworzenia, co jest zaczynem ich książek/opowiadań, czy wykorzystują swoją twórczość dla przepracowania jakiś osobistych problemów, o tym czy trafili na jakiś dobry poradnik o tym jak pisać książki. Pasjonująca rozmowa, która niestety była zbyt krótka.

Potem miałem krótką przerwę, która była między innymi wypełniona poszukiwaniem ubikacji w której jednak jest papier toaletowy, po czym stwierdziłem że wracam do akademika, żeby przy okazji zjeść coś z lodówki.

Wróciłem jeszcze na panel prowadzony przez Jana Rudzińskiego o pieniądzach w fantastyce. Temat ciekawy, ale byłem już mocno padnięty i trochę przysypiałem. Pokręciłem się potem jeszcze trochę przy namiotach, stwierdziłem że na dziś styka i czas się wyspać...
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23109
Wysłany: 2017-08-25, 21:19   

Czytam twoją relację i tak sobie myślę, że najciekawszym punktem programu - spontanicznym - była gównoburza (coś tam mi się obiło, że kabarety ten teges coś tam). Coś czuję, że wpadłbym, strzelił browara z kimś znajomym, kupił kilka komiksów i poszedłbym w miasto. :)
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Trojan 


Posty: 11270
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2017-08-25, 22:23   

Przybliżcie coś o tej burzy. :)

O juz widzę. Maine director własnie wyleciał :)

W sumie
Polcon - Nowa Zelandia, Polcon - Nowa Zelandia
coby tu wybrać.
 
 
martva 
grzeczna dziewczynka


Posty: 1942
Wysłany: 2017-08-27, 22:36   

Łiiii. Z mojej perspektywy całkiem spoko konwent (poza czwartkowym wieczorem ale mam nadzieję że wyprę tą traumę). Fajnie Was było poznać/zobaczyć.
Dla mnie największym zaskoczeniem były liście na drzewach i przyknajpiane ogródki, w listopadzie tego zupełnie nie ma ;)
_________________
Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

gamedecverse


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,23 sekundy. Zapytań do SQL: 16