Asu, ano zapomniałem, ale tak po prawdzie w Questa grałem tylko na kompie.
Orku - masz i trochę racji i nie masz. Jakoś w 2012 grałem w turnieju WH40K - brakowało 4 do brydża (znienacka chłopak wypadł) żeby było turniej był sankcjonowany czy co tam. Kumpel poprosił, a że byłem akurat w sklepie to zagrałem. Wygrałem 2 z 3 bitew. Armią którą dostałem, nic o niej nie wiedziałem, zasad to tylko pochodne ze starych zasad. Szczelam i szarżuję jak czerwonoarmista.
nie ma co dyskutować o wyższości jednych nad drugimi - realnie Warhammer nie jest gra dla casuali, co se popykają raz na kwartał.
Co do skomplikowania zasad, to zgadzam się z Orkiem. 7ed to było jebane monstrum, w którym zasady z RB były nadpisywane przez codex, ten był nadpisywany przez suplementy, te przez erraty, a te przez PKZy (które pod koniec ukazywały się nieregularnie, bo mało który ligowy sędzia ogarniał całość).
Teraz, gdy grałem z Orkiem, zasady w końcu przestały uwierać.
S: Czy mogę jebnąć smajtem w combacie?
O: Sprawdźmy
S: Nie ma, że nie można.
O: No to można.
S: JEB!
Dla gracza "z czapy", pardą Fidelito, WFB czy WH40K to ogólnie porażka.
FF2 - jak chcesz czymś takim się pobawić - poszukaj najpierw ludzi do gry w Sandomierzu, obczaj w co grają itp. - z mojej strony mogę polecić FlamesOfWar (IIwś) podobno naprawdę niezłe, a jeśli nie to - szukaj fanów gier historycznych.
nie ma graczy w Sandomierzu; mam swoją morską grę bitewną i raczej mało prawdopodobne by coś spodobało mi się bardziej
Silver Tower bazuje na zjebanym AOS, a Warhammer Quest bazował na fantasy. Dla mnie to dość spora różnica. Trojan, komputerowy Quest jest niestety zubożoną wersją tej planszówki, nie spotkasz w nim bardzo wielu przeciwników z pierwowzoru.
_________________ "Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
Silver Tower bazuje na zjebanym AOS, a Warhammer Quest bazował na fantasy. Dla mnie to dość spora różnica. Trojan, komputerowy Quest jest niestety zubożoną wersją tej planszówki, nie spotkasz w nim bardzo wielu przeciwników z pierwowzoru.
Wiesz... grałem w to w czasach Amigi, więc ten tego.
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
AoS jest bardzo prosty. Przyjemnie się w niego gra, ale nie ma w ogóle głębi taktycznej. To jest ostateczna gra do piwa. 8ed 40k bazuje na tych samych zasadach, ale z masą dobrych zmian czyniąc z niego zupełnie inną grę.
_________________ HELBRUT TO JEST KRÓL STOŁU TAK JAK HELDREJK TO KRÓL POWIETRZA!
AoS jest bardzo prosty. Przyjemnie się w niego gra, ale nie ma w ogóle głębi taktycznej. To jest ostateczna gra do piwa.
Chodziło mi o fluff, lore, etc, a nie o mechanikę.
_________________ "Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
Tak skrótowo to wybuchł i na jego fragmentach fruwających w kosmosie toczy się AoS.
_________________ "Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
A tak swoją drogą jeżeli chcielibyście spróbować czterdziestki, to zamiast ładować się w cały system, poczekajcie aż powstaną sensowne zasady Kill Team do 8ed. Aczkolwiek zasady do 7ed były niczego sobie. Kupujecie boksa figurek. Modelujecie jak chcecie, kilka kolorów i można się nakurwiać w skirmisha. W 7ed więcej radości dawał mi Kill Team niż właściwa gra
Dwie dekady temu na pewno. Od kilku lat zainteresowanie WFB leciało na łeb na szyję. GW moce przerobowe rzuciło więc na czterdziestkę. Tak czy inaczej mie to zwisa. Za WFB tęsknił nie będę.
leciało na łeb bo wzięli się za to "spece" z hameryki hasbro/pewnie MtG
tu nie chodzi o samo WFB - zjębali cały świat....
Wzięło się za to samo GW i zakończyło dodatkami do 8 ed - "The End Times".
_________________ "Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
leciało na łeb bo wzięli się za to "spece" z hameryki hasbro/pewnie MtG
tu nie chodzi o samo WFB - zjębali cały świat....
Wzięło się za to samo GW i zakończyło dodatkami do 8 ed - "The End Times".
To niestety wina obecnego szefa GW- Toma Kirbiego. W ogóle nie czaił biznesu, wyjebali go niedługo później. Jako że WFB generowało mniej niż 10% zysków z figurek, dał designerom ultimatum- albo przerobią je na coś zupełnie nowego i świeżego, łatwego do sprzedania, albo rezygnują z tego całkowicie...
_________________ HELBRUT TO JEST KRÓL STOŁU TAK JAK HELDREJK TO KRÓL POWIETRZA!
A ja nadal nie wiem w co iść (jeśli już się zdecyduję w to bawić)
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum