Andromeda-Srandromeda, jakie to będzie miało wymagania sprzętowe, a? Bajdeuej, Pull+Throw to prawdopodobnie najzabawniejsze combo w całej galaktyce, zwłaszcza jak się bije na balkonach
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Nie dawno skończyłem całą trylogię adeptem i z rozpędu zacząłem grać szpiegiem, ciekawe czy mi starczy zapału. Tylko w dwójeczce nie działa mi ten dodatek o zniszczeniu przekaźnika, kiedy uruchamia się cutscenka nie mam opcji dialogowych, muszę wyłączać grę i zmieniać wersję na angielską.
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Ja też Po tylu przejściach nadal mam ciary i za każdym razem odkrywam coś nowego. I dopiero z perspektywy trójki widać jak się to wszystko rozwija. Oczywiście przechodzę trójkę z rozpędu raz jeszcze, żołnierzem (Adrenaline Rush to prawdopodobnie najbardziej gięta moc w grze, do tego pożyczyłem sobie Flare od Arii i otom stał się Sziwą, Niszczycielem Światów). Fajnie dla odmiany iść na bagnety zamiast naparzać Warpem zza winkla.
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Nie wyobrażam sobie jak można grać bez myszy i klawiatury, ale co kto woli .
EDIT: Nawiasem, jak już się do tego zabierasz: pobierz wszystkie DLC. Wszystkie. Może oprócz jakichś lipnych pakietów uzbrojenia i tak dalej, bo bez tego można się obejść. Ale zestaw obowiązkowy to Bring down the Sky do jedynki, Kasumi Stolen Memory, Lair of the Shadow Broker i Arrival do dwójki i Leviathan, From Ashes, Citadel, Omega do trójki (nie wiem czy czegoś nie pominąłem). I wtedy jedziesz.
EDIT: Zapomniałem o Overlordzie do dwójki, jazda obowiązkowa.
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Spellu, zrobiłem w trójce imprezkę na spokojnie i Zaeed z Garrusem instalujący systemy bezpieczeństwa to jest coś co otwiera oczy niedowiarkom . A Tali po pijaku jest słodka
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Yup, wątek szczoteczki jest prawdopodobnie najbardziej obrywającym pytonga w całej trójce W ogóle misja z Citadel i całym tym zamieszaniem obfituje w takie momenty (I'm starting to think we picked the wrong Shepard )
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Więc na pewno da się to ogarnąć. Będziesz zaczynał od jedynki? Jeśli tak, to trzeba trochę zacisnąć zęby i przecierpieć Mako i sraczkę amunicyjno-bronio-upgrade'ową. Od Virmire ta gra naprawdę nabiera rumieńców.
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Warto. W jedynce jest pierdyliard wkurzających rzeczy, ale z punktu widzenia fabuły nie warto jej pomijać (choćby żeby zobaczyc od jakich nizin zaczynali nasi towarzysze którzy w trójce są już Kimś i zajmują Stanowiska ).
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Takie nieśmiałe pytanko. Odpalam sobie (po raz pierwszy) Me2, mam import z jedynki, żołnierz. Warto, czy może się pobawić kimś innym?
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Warto się pobawić wszystkimi klasami, bo każda ma swój odrębny styl. Żołnierz i adept to zasadniczo są ludobójstwa na dwóch nogach, inżynier to klasa dla leni, najbardziej finezyjny jest chyba infiltrator a najwięcej intymności z wrogami osiągniesz grając vanguardem. Ale nawet między dwójką i trójką są spore różnice.
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Infiltratorem po prostu trzeba opanować sztukę sadzenia headshotów. I gra się przyjemnie. Moją ulubioną klasą jest chyba adept. Combo podniesienie plus ciśnięcie bardzo poprawia samopoczucie
W swoim życiu zwiedziłem już trochę statków kosmicznych. Jednak spacer po SR-2 i świadomość, że można polecieć gdzie się chce (oczywiście z dużym ograniczeniem) to jest to. Jaram się jak pierwsza Normandia
________________
Mam kosmicznego chomika
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Zasadniczo w dwójce zaczyna się fabuła tej gry, choć tak naprawdę to też jest tylko wstęp do trójki . Jest w całej trylogii kilka momentów które łamią mi serce i akurat w dwójce są co najmniej dwa z nich.
MrSpellu napisał/a:
Infiltratorem po prostu trzeba opanować sztukę sadzenia headshotów. I gra się przyjemnie. Moją ulubioną klasą jest chyba adept. Combo podniesienie plus ciśnięcie bardzo poprawia samopoczucie
Ja najbardziej lubię inżyniera, bo jestem leniwy
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Słuchajcie, te lojalki odpalają się po jakimś czasie dopiero? Nie mam co się zrażać, jeśli niektórzy członkowie załogi mnie spławiają?
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Słuchajcie, te lojalki odpalają się po jakimś czasie dopiero? Nie mam co się zrażać, jeśli niektórzy członkowie załogi mnie spławiają?
Prawdę powiedziawszy jak nie będziesz uważał to niektóre odpalą się po fakcie, np. Wrex cię olewa a tu znajdujesz jego zbroję...
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Cholera jasna, dlaczego opcje renegata są takie fajne? [Lojalka Mirandy]
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Finito. Ta gra ma rewelacyjną immersję, te wszystkie wymyślone problemy przedstawione są w taki sposób, że przedstawione wybory stają się rzeczywistymi dylematami. Morinth vs Samara, co zrobić z Kroganami, czy da się pogodzić Quarian i Gethy. Rozwiązania renegata cholernie kuszą, ale jasna strona mocy jest u mnie silna, psia jej mać.
Wynik końcowy: prostym żołnierzem to był spacerek, wszyscy przeżyli, afekt zwrócony ku Tali, baza oddana Cerberusowi - drań mnie w końcu przekonał do swoich racji, chociaż potrzebowałem po tym prysznica.
Zalety: filmowość, zarąbista immersja, fpytę sceny i dialogi. Postacie!
Wady: krótkie, małe, wkurzające sterowanie., zastąpienie tragicznego mako tragicznym skanowaniem planet. I kosmetyczne konsekwencje (kiedy zapowiadały się na znaczne i różnorodne).
Można się jarać. Z sięgnięciem po trójkę nie będę tylu lat zwlekał
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Romans z Tali i wykończenie quarian w trójce też pewnie miałoby kopa. Ale Traynor jest mru
Tix, ile DLC miałeś i dlaczego nie wszystkie?
EDIT: Taksemyśle że śmierć Tali to jest najmocniejsza scena w całej trylogii i jedna z najmocniejszych w historii gier w ogóle Znaczy w kontekście całej fabuły robi piorunujące wrażenie
EDIT2: Tix, a na konsekwencje poczekaj do trojki, tam wszystko wychodzi. Od skutków typu "Yo zią, dzięki za akcję w dwójce, naści cud giwerę i worek dularów" po skutki typu "Noaledlaczego oni ich mordują? No nie mordujcie się już, ja nie chcę żebyście się mordowali a wy się mordujecie".
MrSpellu, no nie wiem. W ME jakoś nie chce mi się gać kobietą.
Orku, na razie zero, bo i orgin mi wariuje z pobraniem dodatków, na steamie nie ma żadnych, a i tak mam polską wersję, więc te angielskie były by niekompatybilne.
Stary Ork napisał/a:
Taksemyśle że śmierć Tali to jest najmocniejsza scena w całej trylogii i jedna z najmocniejszych w historii gier w ogóle Znaczy w kontekście całej fabuły robi piorunujące wrażenie
Wątpię abym do tego doszedł, bo wymaga to porzucenia Quarian, a tego się (choćby dla Tali) nie robi
A w ogóle to moc jest w potraktowaniu samobójczej misji jako rzeczywiście samobójczej.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum