Wysłany: 2009-08-29, 22:43 ZŁY pisarz - Leopold TYRMAND
Nie znalazłem wątku o nim, więc zakładam. Bawidamek, awanturnik, bon vivant, a jednocześnie świetny pisarz, zwalczany przez cenzurę. Ostatnio wrócił do łask.
Co czytaliście? Cenicie tudzież nie? Zapraszam do dyskusji.
Mam na liście lektur do olimpiady "Złego" Tyrmanda, więc ktoś może mnie pocieszyć, że ta pozycja jest naprawdę dobra ;P
_________________ "Jaka jest lepsza nagroda niż ta, kiedy unosimy broń nad pokonanym wrogiem, którym pogardzamy, a potem ją opuszczamy? O tak, szlachetność to najcenniejsza rzecz na świecie." H. Duncan "Atrament"
Może nie do końca na czasie, ale warto.
Swego rodzaju "odpowiedzią" na "Złego" Tyrmanda jest "Dobry" Łysiaka. Też warto
_________________ Pisząc nie trzeba tak wyczerpywać przedmiotu, aby nic nie pozostało dla czytelnika. Nie chodzi wszako o to, aby ludzie czytali, ale aby myśleli - Monteskiusz
Może nie do końca na czasie, ale warto.
Swego rodzaju "odpowiedzią" na "Złego" Tyrmanda jest "Dobry" Łysiaka. Też warto
Dwa razy TAK!
Choć DOBRY Łysiaka nie ma co się równać ze ZŁYM. Książki nie polecam. Bo jest doskonała, ale trudna. Z perspektywy czasu może się to wydawać, jak czytanie opisów średniowiecznego Paryża Niemniej jednak, klasyka. Warszawy w nim opisanej już nie ma. Ale za to, jak to jest wszystko opisane! Palce lizać. Czytałem lata temu, ale widziałem ostatnio jakieś ładne wznowienie i mam zamiar nabyć.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Warto. Dzięki Złemy zainteresowałem się najnowszą historią mojego miasta, od odbudowy do dnia dzisieszego. Tym co widzę na codzień oraz tym co mogę wypatrzyć tu i ówdzie podczas wycieczek po starszych częściach Śródmieścia..
A ja się długo z Tyrmandem nie mogłam "zakolegować". Kiedyś zrobiłam podejście pod Złego, ale nic z tego nie wyszło - nie wiem z jakich przyczyn, nie mogłam tego czytać.
Niedawno zrobiłam kolejne podejście i postanowiłam - dla odmiany - zacząć od innej pozycji. Padło na Dziennik 1954. I jestem bardzo zadowolona, bo w końcu udało mi się "zgrać w fazie" z autorem. Siłą rozpędu przeczytałam jeszcze Cywilizację komunizmu i wygląda na to, że tym razem trwale "zassałam".
A dlaczego kiedyś mi jego proza nie odpowiadała? Nie wiem, nie potrafię podać żadnego racjonalnego powodu. Najważniejsze, że teraz zniknął.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
Dziennik 1954 - rewelacja Miły, potoczysty styl, ciekawie uchwycony klimat epoki. Czytałam z przyjemnością. heh....każdorazowo po takiej książce rodzą mi się pragnienia co by denniki pisać ;P
Zły to jedna z moich książek z dzieciństwa - czytana już 3 razy. Dzięki niej poznawałem Warszawę tamtych lat.
Wg mnie każdy powinien ją przeczytać.
_________________ Ktoś, kto całe życie spędził pod gołym niebem, umie docenić solidną, grubą księgę. Jeśli człowiek ostrożnie wyrywa kartki, taka księga wystarczy na cały rok rozpalania ognisk.
'Zlego' bardzo fajnie sie mi kiedys czytalo, ale to opisy bazarow warszawskich, parkow warszaskich , ulic warszawskich itp, strasznie mnie nudzily (ale to chyba normalne dla 13latka, ktory nie lubi miast : )
_________________ We are the Dwarfs. You will be decapitated. Resistance is futile.
Znalazłem "Złego" kiedyś na stryszku a że to były wakacje i byłem z dala od mojej biblioteczki więc przeczytałem. Książka niezła - najlepszy dowód że ją skończyłem - ale raczej nei skłoni mnie do sięgnięcia po coś więcej tego autora. Ot taka awanturniacza opowiastka.
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Zly należy do moich ukochanych lektur. Myślę, że ma znaczenie skąd pochodzą czytelnicy. To książka o Warszawie przede wszystkim, o moim mieście. Nie pamiętam Warszawy lat 50-tych, ale mgliście 60-te już tak, i trochę tego tyrmandowskiego klimatu jeszcze powąchałem. Tam nie ma słowa o polityce, to taki prztyczek w nos komuny, drwina przez olanie, kompletne pominięcie ówczesnych ideowych priorytetów. To także mistrzostwo portretu typów warszawskich. Każda postać ma głębię, motywacje, akceptujemy je, choć niektóre niepiękne. No i język, taki swobodny lot, zero wysiłku. Nazwy, miana bohaterów: Spółdzielnia Woreczek, Filip Merynos, Olimpia Szuwar, Meteor, Meto, Szaja, Hawajka, Kruszyna...Ciekawe, że oprócz Hawajki najlepiej pamiętam typy spod ciemnej gwiazdy...
Zycie towarzyskie i uczuciowe to także satyra na komunistyczne układy, tylko już wprost, poprzez opis postaw obronnych, różnych form przystosowania do traumy ówczesnej rzeczywistości. Z wyjątkiem jednej postaci (alter ego bohatera ?) nonkorformistycznego artysty, cała reszta postaci przez kontrast ukazuje różne formy zeszmacenia by przeżyć, zaistnieć, nie dać się. Trudno o bardziej przejmujący portret PRL-u. A język Tyrmanda, jego skojarzenia, porównania, to perełka. Dziś tak się nie pisze, zresztą jest nie do podrobienia. Był wrogiem "ludu", nie chcieli go wydawać, cierpiał, nie rozumiał dlaczego
Bardzo polecam, bo Tyrmand to skarb narodowy i trzeba go znać, bez względu na wiek
Bardzo polecam
Nic nie słychać ostatnio o ekranizacji Złego. Znalazłem tylko tekst z zeszłego roku, że filmu jednak nie będzie. W takich warunkach, jak się zanosiło to chyba dobrze, bo reżyserować miał Xavcio Żuławski. Biorąc pod uwagę to, co plótł na temat zmian w scenariuszu względem oryginału to kamień spadł mi z serca. Zapowiadała się masakra.
_________________ Nie było Nieba ani Ziemi, ino jeden dumb stojał.
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Nie jesteście wytrwali. Ja 35 lat się od niego odbijałem. Matka zaczęła mi go wciskać pod koniec podstawówki. Ileż było tych podejść nie zliczę. Dopiero dwa, czy trzy lata temu po rozmowie z kumplem syna podszedłem z sukcesem. Skoro młody się zachwyca, to spróbuję raz jeszcze. I weszło. Tak miałem z Jerome Jerome'a Trzech panów w łódce. Ale te klimaty warszawskie nie każdego wciągną. Mnie musiały. Potem za każdym razem w czasie pobytu w Wawie przez dzisiejsze szklane domy przeświecały mi te ruiny. Jak u Dicka. Jak bonie dydy!
_________________ Nie było Nieba ani Ziemi, ino jeden dumb stojał.
Ale te klimaty warszawskie nie każdego wciągną. Mnie musiały. Potem za każdym razem w czasie pobytu w Wawie przez dzisiejsze szklane domy przeświecały mi te ruiny. Jak u Dicka. Jak bonie dydy!
Prawda, prawda. Mam ochotę poszwendać się po starej Pradze za każdym razem kiedy mam chwilę oddechu w Warszawie. Tylko się boję.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Łatwiej w ryja obskoczyć w centrum. To już nie jest Ta Praga. Brakuje mi Różyca i podobnych klimatów. Chociaż najpotworniejsze mordy spotkałem na Żoliborzu. Kiedyś niedaleko Placu Inwalidów był tam bar Fawory. To tam. Nie ulegajmy stereotypom. A najmilsza żulerka była na Ochocie, dogadywali się ze studenciakami na zasadzie wzajemnego siaconku.
A powieść jest genialna faktycznie. A Dziennik 1954, co do którego byłem pewien, że stoi na jednej z dwóch półek - wyparował kwa! Pożyczyłem komuś? Nadzieja, że córcia wzięła jest wątła.
_________________ Nie było Nieba ani Ziemi, ino jeden dumb stojał.
Z pisaniem Tyrmanda mam dualizm: z jednej strony jestem przekonana bardzo, wręcz entuzjastycznie nastawiona (Dziennik 1954) i jak by mi go ktoś zniknął, to nie ręczę za siebie, natomiast do Złego najwyraźniej nie jeszcze nie dorosłam - odbiłam się ze dwa razy, ale wszystko przede mną.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
a Zły jest tylko dla dorosłych, aha, rozumiem psze pana
Tyle, że to nie o mnie idzie, a o to, że to słaba książka jest i od Twoich lekceważących tekstów wartości jej nie przybędzie. Od ciągłego powtarzania, że jest genialna też nie. Skończ więc z tą głupawą pozą, nie daje Ci żadnej przewagi, zwyczajnie żałosne jest.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum