Kurczę, nie oczekuję od pisowskich funkcjonariuszy medialnych jakiejś tam rzetelności zawodowej (to takie lewackie). Ale Lisickiego z "Do Rzeczy" miałem jednak za dziennikarza o zdrowym kręgosłupie. Może i prawicowiec, może i konserwatysta - i co z tego - więc, że po drodze mu z PiS to też żadna nowość. Ale tak się szmacić jak Karnowski, że jeździ do prezesa po "orędzie"? http://natemat.pl/175775,...ki-nie-dal-rady
Szkoda tej Trójki. Wlazł tam lumpenproletariat i się prostytuuje.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Poczytałem komentarze pod artykułem. Oplułem monitor po przeczytaniu tego kwiatka: "Słuchałem. To wspaniałe, że nastapiła "Dobra. Zmiana..." i niepokorni są tacy niepokorni. Własciwie, to nie słyszałem, aby Lisicki cos powiedział. Chyba był zajęty nawilżaniem."
_________________ Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz [Stary Ork]
Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje [utrivv]
"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
Kurz opada za osiołkiem i wszyscy patrzą w inną stronę. Białoruś już nie zła taka. Ukraina na wschodzie. Kogo to obchodzi? Litwini nas nie kochają, a czemu? A Niemiaszki nie przyznają takich praw polskiej mniejszości, jakie mają u nas. Prztyczek w nos ich Jugendamtom w sprawie polskich dzieci polskich rodziców to wyjątek, nie reguła. Te tematy zniknęły. Jednopolówka, albo dwupolówka w informacji mnie drzaźni. Nie, że piszą inaczej niż ja myślę. Tylko, że tak wybiórczo. A gdzie reszta świata? Świat jest wielki i nie wszystko obraca się wokół Polski, Europy, czy bliskiego wschodu i Chin.
Taka informacja mnie ruszyła, że na Antarktydzie w wyniku oderwania się wielkiej części lądolodu populacja pingwinów białookich ( adeli ) musiała zapieprzać kilkaset kilometrów by dotrzeć do morza w poszukiwania pokarmu. Ponad 100 tysięcy padło w tej podróży. Tylko w jednym medium o tym się dowiedziałem. Co tam jakieś pingwiny. Co tam wiedza o tym, co dzieje się na świecie. Tak wielkim i różnorodnym.
_________________ Nie było Nieba ani Ziemi, ino jeden dumb stojał.
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Taka informacja mnie ruszyła, że na Antarktydzie w wyniku oderwania się wielkiej części lądolodu populacja pingwinów białookich ( adeli ) musiała zapieprzać kilkaset kilometrów by dotrzeć do morza w poszukiwania pokarmu. Ponad 100 tysięcy padło w tej podróży. Tylko w jednym medium o tym się dowiedziałem. Co tam jakieś pingwiny. Co tam wiedza o tym, co dzieje się na świecie. Tak wielkim i różnorodnym.
O pingwina to pisali juz kawałek czasu temu, jak się oderwała a pingwiny na niej.
Gdyby chodziło o połowie kaczek, to info na 1 stronie
Fakt, że to nie najnowszy nius o pingwinach. Ale tak mi się skojarzyło. A poza tym mimo, żem biolog nie wszystkie wytwory ewolucji darzę równa sympatią. Ptaki średnio. Ale pingwiny mam za bliskie pod wieloma względami. Dlatego ta hekatomba tym razem nie zawiniona przez człowieka tak mnie zasmuciła. Ino człowiek nie przejął się nią po ludzku.
_________________ Nie było Nieba ani Ziemi, ino jeden dumb stojał.
Przeczytałem najnowszy tom politycznej sagi III RP wg Roberta Krasowskiego - Czas Kaczyńskiego. Polityka jako wieczny konflikt - a naprawdę to go pochłonąlęm, tak był zajmujący. Imo to najlepsze dzieło dotychczasowej serii. Być może dlatego, ze opisuje najnowszy okres (2005-2010), wciąż świeże zagadnienia i postaci. Raczej jednak dlatego, ze autor po raz pierwszy na tak szeroką skale diagnozuje rzeczywistość, ustrój, okoliczności, ich determinizmy i przywary, wszystko. Tonem arbitralnej pewności co do każdego sądu, popartego raczej luźną linią dowodową. Mimo to jest bardzo przekonujący, jego żywa, cyniczna, diabelska inteligencja robi duże wrażenie.
A jest cyniczna, bo pozbawiona złudzeń. Złudzeń, jakimi obrosła pamieć IV RP, jakimi żyją wobec niej Polacy. Tak zwolennicy Kaczyńskiego, jak i jego przeciwnicy. Bo tym właśnie jest praca Krasowskiego - demitologizacją najnowszej historii politycznej - i jest bolesna dla wszystkich. Zwolennicy mogą nie znieść krytyki "Wodza", niskich intencji, jakie autor mu przypisuje. Przeciwnicy zaś wszystkich pochwał, respektu dla wybitnych zdolności "Potwora". A także apologetyzowania go wobec okoliczności i pozostałych graczy, gdyż w praktyce nie czynił nic gorszego od nich. I w tym wymiarze książka zrobi wielkie wrażenie na tych, co mają do tej rzeczywistości wyrobiony stosunek.
Tusk to diabeł wcielony, bezwzględny truciciel. Sprzedał wizerunek swojskiego chłopa, dobrego wujka, za kulisami będąc jednak cesarzem siepiącym każdego, kto stanie mu na drodze. Krwawo i ostatecznie. Nigdy własnymi rękami. Uśmiechając się przyjaźnie w twarz, a organizując skrytobójców za plecami. Kaczyński niszczył przeciwników bez takich ceregieli, samodzielnie i spoglądając im w oczy, po barbarzyńsku masakrując oblicza. To również Tusk storpedował jakiekolwiek nadzieje na koalicje z PiS-em, mamiąc nas do końca. Nie chciał stać się pokarmem silniejszego koalicjanta, jaka jest logika zwycięzców, nawet jeśli nikt nie miał wtedy jeszcze takich zamiarów. To wtedy wyklarował się ostatecznie sposób na życie prezesa Platformy - jazda na antypisowskiej fali. JarKacz ją wzniecił, Donald się do niej tylko przyssał i nie pozwalał opaść. Mimo to Kaczyński po pierwszym okresie rządów Marcinkiewicza mógł unicestwić PO, wziąć cała władzę w politycznie genialnym manewrze, przestraszył się jednak zbyt wybujałej pozycji ówczesnego premiera, jego ogromnej popularności. Odwołał więc wcześniejsze wybory, co ostatecznie doprowadziło go do utraty władzy. Ale zachowania partii, a nawet ugruntowania pozycji wielkiego dysponenta prawicy i okiełznanych przez siebie emocji. Bo o panowanie nad własnym środowiskiem chodziło obydwu prezesom w pierwszej mierze, władza była miłym dodatkiem.
Dalej pada wiele pozytywów na temat pierwszych prób pisowskiej naprawy państwa. Planów wdrożenia najlepszych zachodnich standardów na polskim podwórku. Np. w dziedzinie sprawiedliwości. I tutaj pojawia się miażdżąca wręcz krytyka polskiego środowiska prawniczego, które w swej pysze, przyzwyczajone do słabego państwa i przeświadczone o byciu dysponentem prawa w kraju, poczuło się dotknięte takim wejściem z butami w swoje królestwo. Nie, żeby Kaczyński próbował coś zręcznie łagodzić, raczej przy każdym oporze szedł na gołe klaty. Tusk gniew elit jeszcze podsycał, choć sam dotarł z podobnymi hasłami do parlamentu. I wtedy właśnie JarKacz ostatecznie porzucił jakąkolwiek wiarę w elity, uznał je za wrogie zmianom, a więc będące częścią układu. Dzisiejsza wojna z Trybunałem jest dalekim echem tamtych wydarzeń (poza tym JK pamięta te chwile, gdy TK dosłownie wczuwał się w rolę opozycji).
Dostaje się tez ustrojowi - ordynacji, która rozdrabnia parlament, konstytucji, która głupio dzieli kompetencje na linii prezydent - premier. W takich warunkach naginanie prawa jest konieczne, by ustabilizować władzę. I w tym kontekście najlepiej brzmią słowa autora: "polityka polega na wymuszaniu sprzyjających rozwiązań tam, gdzie nie sięgają konstytucyjne kompetencje".
Co działo sie później, niech każdy przeczyta sam. Warto. By poznać przedsmak intelektualnej analizy Krasowskiego, proponuję ten wywiad: http://kulturaliberalna.p...asowski-wywiad/
(...) autor po raz pierwszy na tak szeroką skale diagnozuje rzeczywistość, ustrój, okoliczności, ich determinizmy i przywary, wszystko. Tonem arbitralnej pewności co do każdego sądu, popartego raczej luźną linią dowodową. Mimo to jest bardzo przekonujący, jego żywa, cyniczna, diabelska inteligencja robi duże wrażenie.
Nie zgadzam się i zgadzam. Gdyż IMHO szeroka skala była już wcześniej (największe wrażenie zrobiła na mnie analiza naszego ustroju zrobiona w pierwszym tomie). Arbitralna pewność siebie - tak, w tej części jest najbardziej widoczna i najmniej udokumentowana. Nie twierdzę, że autor nie ma racji, być może ma, powiem więcej - raczej ma, ale nie zamieścił przesłanek, na podstawie których wyciągnął wnioski (na korzyść słuszności jego wniosków przemawia to, że przez ileś lat patrzył na tych naszych wybrańców z bliska, w parlamencie). Jednakowoż wolałabym móc prześledzić jego linię dowodową, nie lubię przyjmować niczego na wiarę.
Ale pomimo tego zrzędzenia uważam, że książki Krasowskiego są znakomite, bo kompleksowo ogarniają temat. Tylko, że po lekturze pozostaje niesmak. Że politycy, a przynajmniej ci, którzy w krajowej polityce się liczą, kierują się tak niskimi pobudkami. Że jeśli zrobią coś korzystnego dla obywateli, to niechcący. Że Polska dla nich to wciąż postaw czerwonego sukna. Zdecydowanie, nie są to ludzie z mojej bajki.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
Nie zgadzam się i zgadzam. Gdyż IMHO szeroka skala była już wcześniej (największe wrażenie zrobiła na mnie analiza naszego ustroju zrobiona w pierwszym tomie).
Ustroju historycznego. Rzeczywistości, która zastała Wałęsę i obóz solidarnościowy w 89. Rzeczywistości traktowanej jako pryzmat do analizy i oceny ich postępowania. Jednak dopiero najnowszy tom wkroczył w kontekst, który otacza nas dzisiaj, opisując zasady obowiązujące tu i teraz. Dlatego jest dla mnie ciekawszy, bo dotyka wciąż żywych emocji.
Może to nie jest notka z jakiegokolwiek portalu informacyjnego, ale i tak najbardziej pasuje tutaj.
http://www.nauka.gov.pl/a...onkursowej.html
Jak uważam Gowina za dwulicową gnidę, tak mam wrażenie, że teraz idzie w dobrą stronę. Zarówno sposób wyłonienia nowej ustawy jak i skład komisji konkursowej bardzo mi się podoba.
Fajny styl tego artykułu, chętnie sięgnę po tę książkę.
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Ad rem: http://natemat.pl/177609,...a-rzeczywistosc
Przyznam, że nie oglądam telewizji informacyjnych ani programów informacyjnych. Ale "Dziennik Telewizyjny" ponoć daje czadu w duchu najlepszych wzorców Goebbelsa - Urbana.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Niby wcześniej też byli "reżimowi" komentatorzy, ale zwyczajnie warsztat był lepszy. No i miałeś przynajmniej iluzję pluralizmu. To co jest teraz jest tak uroczo... prymitywne, że aż żałuję, że nie mam telewizora
Hehehe... no doprawdy.
A czy nie jest to aby mowa nienawiści, tak ochoczo zwalczana, gdy Kalemu ukraść?
Edit, bo najważniejszej rzeczy nie napisałam, a nie mogę pozostawić SzanPaństwa w niewiedzy - otóż uwielbiam grupowe diagnozy psychiatryczne, zwłaszcza profesorskie.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
Romek,
oba obozy w tej chwili wyciągają wszelkie możliwe bronie, problem w tym że wszystkie duże/ważne media to followersi PO, a PISowskie walą na oślep- na czas piszą paszkwile nt. PO. Do tego dodajmy mniejszą kadrę siepaczy PIS, i ogólną słabość intelektualną.
NIe sądzę aby w tej chwili były jakieś media na rynku niezwiązane w walkę po jednej albo po drugiej stronie.
Słabość intelektualna jest po równicy. Jakby na zamówienie umarła Maryśka Czubaszek z której wiemy że: wszystkie kobiety są piękne, tylko po niektórych tego nie widać. Jak ulał to samo. Tacy mądrzy, a i tak sikają pod wiatr.
_________________ Nie było Nieba ani Ziemi, ino jeden dumb stojał.
A artykuł o którym mowa czytałeś, czy wypowiadasz się na razie o okładce?
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Raczej go nie przeczytam po takiej okładce. "Diagnoznowanie" psychiatryczne grupy na podstawie jej antypatii politycznej, to już chyba jest czarna magia a nie wiedza. Psychiatria to nie nauka ścisła więc tym bardziej trzeba być wstrzemięźliwym.
Jak zaorać prawicowe media, przy użyciu prawicowych mediów? Tomasz Piątek - mistrz!
Cytat:
Tygodnik "Do Rzeczy" głosi "patriotyzm". "Wprost" na podobny "patriotyzm" niedawno się nawróciło. Ale ich publikacje bywają promoskiewskie, "Wprost" wprost cytuje Russia Today... A właścicielami obu pism są panowie L. i P., pomawiani o dziwne związki.
Internetową odnogą "Wprost" jest portal Wprost.pl związany z tygodnikiem również własnościowo. I tak się składa, że w pierwszych trzech miesiącach bieżącego roku Wprost.pl opublikowało co najmniej dwadzieścia kilka artykułów, których głównym źródłem jest kremlowska telewizja i portal Russia Today. To propagandowa tuba Putina - ale Wprost.pl z taką inspiracją wcale się nie kryje. Przy każdym z tych artykułów jawnie powołuje się na Russia Today... Czy to efekt ideologicznej sympatii do zamordystów z Kremla? A może zwykłego lenistwa w rodzaju: "Wklejmy cudzy tekst, co będziemy pisać swój"? Nie wiem. W każdym razie o rozmiarze zjawiska można się przekonać, zaglądając na Wprost.pl.
Panika islamska
Znajdujące się tam artykuły z Russia Today często dotyczą islamu (co jest zgodne z kremlowskim pomysłem na pozyskiwanie europejskiej prawicy: wywoływaniem antyislamskiej paniki). Można w nich znaleźć także wątki specyficznie antytureckie (zapewne w związku z zatargiem między Moskwą a Ankarą). Komicznie, choć i tragicznie to wygląda, gdy obok nich na stronie Wprost.pl plącze się jeden zabłąkany tekst Tatiany Kolesnyczenko. Ona akurat atakuje Putina - i wspomina, że Russia Today jest jego szczekaczką...
Jeśli chodzi o tygodnik "Do Rzeczy", to on współbrzmi z putinowską propagandą od dawna. Oczywiście, tu też bywają antykremlowskie wypowiedzi, np. w duchu histerii smoleńskiej. Ale już trzy lata temu redaktor naczelny Paweł Lisicki w artykule wstępnym zachwycał się twardą ręką Putina wobec gejów.
Nieco później Waldemar Łysiak na okładce pisma szarpał flagę ukraińską, oddzierając ją od polskiej. Gdy Putin atakował Ukraińców i ich ojczyznę, "Do Rzeczy" epatowało czytelników dawnymi zbrodniami banderowców na Wołyniu. A Rafał Ziemkiewicz sugerował, że trzeba liczyć się z potęgą Rosji... Zgodna z linią Kremla "panika islamska" nieustannie jest obecna w tygodniku, wyróżnił się pod tym względem Marcin Wolski.
Wspólne pieniądze
Jednak nie tylko kremlowska treść łączy "Wprost" z "Do Rzeczy". Także pieniądze. Oba tygodniki należą pośrednio do spółki PMPG Polskie Media SA.
Na stronie Wprost.pl możemy przeczytać: "Wydawcą tygodnika WPROST oraz serwisu Wprost.pl jest Agencja Wydawniczo-Reklamowa WPROST. Od 2010 r. większościowym udziałowcem AWR WPROST jest notowana na GPW w Warszawie spółka PMPG Polskie Media SA (GPW: PMPG). Prezesem Zarządu AWR WPROST i PMPG Polskie Media jest Michał M. Lisiecki - wydawca, menadżer, przedsiębiorca, ekspert rynku mediów i komunikacji marketingowej".
A kto chce dowiedzieć się czegoś o "Do Rzeczy", może zajrzeć do serwisów opartych na Krajowym Rejestrze Sądowym (jak KRS-Online i Moje Państwo). Zobaczy tam, że spółka PMPG Polskie Media SA jest też udziałowcem firmy o pięknej nazwie Orle Pióro. Firma ta wydaje tygodnik "Do Rzeczy". Drugim udziałowcem Orlego Pióra jest Michał M. Lisiecki z PMPG Polskie Media SA.
Ta ostatnia spółka w komunikacie z 2013 r. podaje, że 20 proc. akcji Orlego Pióra mają dziennikarze "Do Rzeczy" (i że złożona z nich spółdzielnia na równi z inwestorem strategicznym ma wpływ na wybór redaktora naczelnego tygodnika). Ale nie wiadomo, czy ta informacja jest aktualna, a nawet prawdziwa. Bo serwisy oparte na KRS podają, że udziałowcami byli i są PMPG oraz Lisiecki. Nikogo innego tam nie widać...
W każdym razie PMPG Polskie Media SA chwali się jednym i drugim tygodnikiem na swojej stronie głównej. Spółka określa tam "Wprost" i "Do Rzeczy" jako "nasze media".
A czyja jest sama spółka?
Nie będzie wielkim zaskoczeniem, że głównym udziałowcem PMPG Polskie Media SA, posiadającym ponad 62 procent akcji, jest znowu Michał Lisiecki. Tak mówi raport za rok 2015 opublikowany przez spółkę na jej stronie.
Według tego samego raportu drugim akcjonariuszem spółki pod względem wielkości posiadanych udziałów jest Jarosław Pachowski, który ma 6,46 proc. jej akcji.
Pan Pachowski
Kim są obaj panowie? Zacznijmy od tego drugiego, bo jego obecność tutaj najbardziej zaskakuje.
Jarosław Pachowski jest członkiem słynnej Ordynackiej, czyli stowarzyszenia byłych PRL-owskich działaczy młodzieżowych. Zasiada również w radzie fundatorów Fundacji im. Kelles-Krauza (razem z takimi tuzami postkomunistycznej "lewicy", jak Longin Pastusiak, Tadeusz Iwiński, Jerzy Józef Wiatr i syn tego ostatniego, Sławomir). Za czasów SLD był prezesem Polkomtelu i wiceprezesem TVP u boku Roberta Kwiatkowskiego. Przesłuchiwała go też komisja śledcza ds. afery Rywina (aczkolwiek trzeba zaznaczyć, że nic mu wtedy nie udowodniono).
Wcześniej, za PRL, Pachowski był prominentnym członkiem PZPR. Założył wydawnictwo Alma Press należące do Zrzeszenia Studentów Polskich.
Znając paranoiczne myślenie rozpowszechnione wśród prawicowych czytelników, już to powinno odstraszyć ich od "Wprost" i "Do Rzeczy".
Ale to nie koniec. Istnieje bowiem coś takiego jak raport Macierewicza z likwidacji WSI. Tekst ten rzekomo dowodzi "niebezpiecznych związków" prezydenta Komorowskiego z ludźmi służb PRL. Choć raport w wielu punktach został zdyskredytowany - także przez wyroki sądowe - prawica traktuje go jak wyrocznię. I skutecznie umiała się posłużyć nim w kampanii prezydenckiej.
Dostępna w sieci wersja raportu Macierewicza mówi o Jarosławie Pachowskim. I mówi o nim brzydkie rzeczy. Według tego raportu Pachowski w przeszłości był "znanym kontaktem" niejakiego A. Oskina (sowieckiego agenta oczywiście).
Specjalnie podkreślę: to nie ja tak mówię. Tak mówi niewiarygodny raport niewiarygodnego polityka.
Po co więc w ogóle cytuję tego rodzaju "dokument"? Cóż, trudno udawać, że go nie ma, gdy zawarte w nim insynuacje tak mocno oddziałują, zarażają Polaków powszechną i groźną nieufnością.
A chyba też rozdwojeniem jaźni.
Sięgam bowiem po rewelacje Macierewicza, żeby zadać pytanie z pogranicza psychiatrii. Jak to się dzieje, że prawicowcy wierzą w jego raport - a równocześnie czytają "Wprost" i "Do Rzeczy"?
Pan Lisiecki
W sprawie głównego udziałowca wydającej oba pisma spółki PMPG, Michała Lisieckiego, głos zabrała jeszcze jedna prawicowa wyrocznia od spisków. Osławiona "dziennikarka" Dorota Kania, ta od "Resortowych dzieci".
Kania była skazywana za zniesławienie, raz nawet za wyłudzenie. Nie wierzę jej tak samo jak Macierewiczowi. Ale prawicowi czytelnicy zwykle wierzą...
O Lisieckim i związanych z nim firmach Dorota Kania w 2011 r. pisała:
„Obecny wydawca » Wprost «- Platforma Mediowa Point Group - jeszcze pięć lat temu była mało znaczącą spółką na rynku mediowym. Jej prezesem i współwłaścicielem jest 34-letni Michał Lisiecki, szczecinianin (...).
W Warszawie interesy zaczął prowadzić na przełomie 2000/2001. Z dokumentów, do których dotarła » Gazeta Polska «, wynika, że w sierpniu 2001 r. Michał Lisiecki i jego wspólniczka Katarzyna Gintrowska jako przedstawiciele spółki Point Group wynajęli ponad 800-metrowy budynek położony w atrakcyjnym miejscu stolicy przy parku Szczęśliwickim na warszawskiej Ochocie. Umowa była skonstruowana tak, że najemcy (czyli spółce Point Group) przysługiwało prawo podnajmowania części budynku, co dawało możliwość szybkiego zysku. W imieniu Dipservice umowę z Point Group podpisał Andrzej Derlatka, funkcjonariusz wywiadu PRL. Po dojściu SLD do władzy w 2002 r. Andrzej Derlatka został wiceszefem Agencji Wywiadu, a w 2004 r. pełnił obowiązki szefa Agencji Wywiadu (...).
Rzeczywistą przepustką do wielkiego biznesu dla Michała Lisieckiego było podpisanie w 2006 r. umowy z notowaną na giełdzie spółką Arksteel. Połączenie obydwu spółek nastąpiło w wyniku przejęcia Point Group Sp. z o.o. (spółka przejmowana) przez Arksteel SA. Wspólne przedsięwzięcie przyjęło nazwę Platforma Mediowa Point Group. Jak pisały media, Arksteel była spółką córką ukraińskiego Związku Przemysłowego Donbasu, który na początku 2010 r. został kupiony przez rosyjskie koncerny Evraz Group i Metalloinvest. Z ogólnodostępnych rejestrów wynika, że we władzach Platformy Mediowej Point Group znaleźli się ludzie z Donbasu, którzy później trafili do Arksteelu: Konstantyn Lytvynov, Giuseppe Mirante, Maksym Mordan, Oleksiy Petrov, Oleksandr Pylypenko, Sergiy Taruta (jeden z największych udziałowców Donbasu) i David Williams".
Proszę Państwa, tu już kompletnie nie umiem wejść w prawicowe głowy.
Bo jeśli ufamy "Wprost" i "Do Rzeczy" - to musimy przyznać, że raport Macierewicza i Dorota Kania znacząco mijają się z prawdą! Przynajmniej w tym przypadku. W przypadku dwóch ważnych przedsiębiorców bardzo ważnego sektora.
A jeśli ufamy Macierewiczowi i Kani, to czy możemy ufać "Wprost" i "Do Rzeczy"?
Dziko uśmiałem się z rana. Ale to, z drugiej strony, niepokojące. Mamy tu bowiem do czynienia z agentami wpływu albo wprost z działalnością, którą powinny zainteresować się służby specjalne.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Na pewno nie tego rządu. Mimo wszystko z Rosją grają w jednej drużynie.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Może dlatego, że Xiądz Dyrektor tak gra?
A tak w ogóle, po co zawracać sobie cztery litery tymi strasznie skomplikowanymi, wielopiętrowymi stekami insynuacji i pozorowanymi odkryciami zależności?
Chciałoby się zrobić, jak zrobili z Mab w Merlinie - zapominamy o tobie, zapominamy...
_________________ Nie było Nieba ani Ziemi, ino jeden dumb stojał.
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Prawdziwy, choć okazało się, że stary - z 2009 roku. Jeśli chcesz się męczyć, poniżej link do programu. Pytanie po raz pierwszy pojawia się ok. 1:37 min.
http://vod.tvp.pl/536094/...eotypy-22042009
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Tu kumpel mój, znawca, raz-dwa mnie oświecił:
Żydostwo do macy dodaje krew dzieci,
Ktoś także w piwiarni ten problem poruszał:
To Żydzi bezkarnie zabili Chrystusa.
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Gdyby ktoś nie wiedział, jak "wygląda" prawicowy humor: http://warszawa.tvp.pl/25841085/19062016 Polecam widzom o mocnych nerwach. Koronny dowód na to, że na prawicy nie może być śmiesznie, chyba że sami się ośmieszają.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum