Po siedmiu odcinkach jest bardzo dobrze, właśnie oglądam dalej:)
_________________ Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci
Ja wczoraj skończyłam, dawkowałam sobie heroicznie przez 4 dni. Ostatnia scena jest przeepicka, a sezon bdb, choć ma inaczej rozłożone akcenty niż pierwszy.
_________________ Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci
Dla widza, bo od początku wiedział, czym to się skończy. Biorąc pod uwagę stan psychiczny bohatera - nie było tak źle. Moje impresje po drugim sezonie - raczej dla tych, co już obejrzeli, choć unikałam spoilerów.
_________________ Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci
Nie czytam, póki co. Ale obejrzałem 1 odcinek i cóż - teraz się boję, że zarwę noc Jakie piękne walnięcie w 1 odcinku. A monolog na końcu dopełnił dzieło perfekcyjnie.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Jesteśmy po pierwszym odcinku drugiego sezonu i jesteśmy na TAK dla kolejnej części.
Troszeczkę zbiło nas z tropu "wiadome wydarzenie", ale w gruncie rzeczy... Pan F U okazał się bardzo humanitarny i zadał sprawny cios łopatą, aby biedne kociątko się nie męczyło. Tym samym okazał się jeszcze większym skurwi.... niż sądziłem, ale w sumie to dobrze. Dość lalusiowatych polityków w telewizji!
Obejrzeliśmy razem z żoną ciągiem przez weekend oba sezony House of Cards. Ale to dobre jest. Szczególnie podobają mi się te spojrzenia/miny Franka skierowane prosto do widzów świetny motyw wyjęty wprost z teatru. Kevin Spacey w życiowej formie.
Dobre to było. Aczkolwiek w 2 sezonie widać było też słabości bohaterów, którzy musieli trochę improwizować (list Franka) i liczyć na szczęście. Bardziej to przypominało życie i hazard, co akurat zapisać należy na plus. O finale 11 odcinka 2 sezonu napiszę krótko: sick, sick, sick A w 13 żal mi było tego Biednego Frajera. Oto "zło" zatriumfowało i to z jakim uderzeniem Ostatnia scena podrzuciła mnie na fotelu.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
_________________ Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci
Skończył mi się pierwszy sezon. początek był miętki, im dalej tym gęściej, mroczniej i z coraz większym napięciem. Faktycznie drugi sezon może orać pytą.
Niepomiernie uradował mnie fakt spuszczenie wpierdolu Clair przez Gillian
Obejrzałem, ale jakoś sezon pierwszy bardziej mnie jarał.
Nie wiem, może momentami wydarzenia drugiego sezonu za bardzo zbliżały się do granic nieprawdopodobieństwa.
Nie mówię, że "dwójka" była jakaś niefajna, ale nie oglądałem jej z takim przejęciem, co "jedynkę".
Co do samych twórców i bohaterów to aktorstwo nadal robi wielkie wrażenie.
Wiele dobrze narysowanych postaci, wiele ciekawych potyczek słownych, które zapamiętam na długo.
Irytował mnie tylko ten motyw z hakerem... Kolesiem z kosmosu, przywodzącym na myśl popieprzenie z poplątaniem rodem z "Lost" Nie!
Skończyłem drugi sezon. Oglądałem z dużymi przerwami, mógł mi umknąć jakiś odcinek ale nie zauważyłem i wydaje mi się, że chyba nie umknął. Ale mógł. Dobra rzecz, ładnie się zaczyna, ładnie kończy, środek słabuje. W pewnym momencie zacząłem mocno tracić zainteresowanie kolejnymi zawijasami fabuły. Przeszkadzają papierowe postacie, które stoją tam gdzie je Frank postawi a jak Frank dmuchnie to się przewracają. Wątek hakera jakiś z kosmosu i bez potrzeby, chyba że w trzecim sezonie rozwinie się jakoś sensownie. Fajne była relacja ze światem dziennikarzy ale w pewnym momencie przepadła ze stratą dla serialu. Na razie mam dosyć, jeśli będzie sezon trzeci to może sięgnę a może nie. Gdybym miał decydować w tej chwili to nie. Formuła się przejadła.
_________________ Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum