Super, bardzo mi ten serial przypadł do gustu. Zwłaszcza wyrazisty bohater tytułowy. A w przyszłym roku planuję odświeżyć pierwowzór. "Księga wszystkich dokonań Sherlocka Holmesa" czeka, ale ilość stron mnie trochę przytłoczyła.
Zgadzam się, świetny odcinek. Niby trwał te półtorej godziny, a obejrzenie go zajęło mi ponad dwie, bo ciągle cofałam, żeby zobaczyć jeszcze raz jakąś scenę czy wypowiedź xD.
I nawet udało mi się wyłapać jedno fajne nawiązanie do opowiadania Doyle'a xD.
_________________ "Nie tak to trudno zostać filozofem, jak waszmość pan rozumiesz: chwal tylko, co drudzy ganią, myśl jak chcesz, byleby osobliwie,
kiedy niekiedy z religii zażartuj, decyduj śmiele a gadaj głośno; przyrzekam, iż ujdziesz wkrótce za wiellkiego filozofa..."
"Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki" Ignacy Krasicki
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Odcinek chyba dedykowany całemu fandomowi, który czekał niecierpliwie przez dwa lata na powrót Sherlocka. Jestem zachwycona, choć ponoć ci, którzy nie wiedzą, co to tumblr i nie znają dziwnych treści tam umieszczanych, wyrażają rozczarowanie faktem, że właściwie w odcinku nic się nie dzieje. Faktycznie, fabularnie to raczej wstęp do odcinka nr 2., ale jako powrót bohatera jest świetny.
Na powrót "Sherlocka" czekałem niecierpliwie, zwłaszcza na jego spotkanie z Johnem. Tutaj się nie zawiodłem. Reakcja dr Watsona została przedstawiona po części w żartobliwy, po części w poważny sposób, co złożyło się na interesującą całość.
Zawiodłem się, jeżeli chodzi o samą fabułę i "pierwszą sprawę" Sherlocka, która była po prostu nudna. Zagrywki Sherlocka, jego sposób myślenia, jego zachowanie w kontaktach z ludźmi - to wszystko robiło wrażenie w pierwszym odcinku pierwszego sezonu. Nie chciałem na nowo poznawać głównego bohatera. Oczekiwałem wciągającej zagadki kryminalnej, której niestety zabrakło.
"The Empty Hearse" faktycznie wydaje się być zapowiedzią czegoś większego - co troszeczkę ratuje odcinek - ale na litość boską!
Nowy sezon "Sherlocka" to tylko 3 odcinki, a twórcy serialu zamiast ciekawej historii zaserwowali mi półtoragodzinny wstępniak
Rzeczywiście, polskie napisy to słabizna. Ale dało się obejrzeć. Sam oglądam już głównie z napisami angielskimi albo bez, w przypadku prostych seriali. Ale małżonka jeszcze nie nadąża, więc w przypadku seriali "wspólnych" oglądamy z polskimi.
A sam odcinek - znakomity.
Scena między Sherlockiem i Johnem -wspaniała. Zresztą, to, po raz kolejny, najlepszy bromance w telewizji. Drugie miejsce to Harvey i Mike z "Suits" (ale daleko w tyle za "Sherlockiem"). Sama zagadka nie była aż tak interesująca, jak interakcje między bohaterami (wszystkimi). Na przemian śmiałem się i wzruszałem nieco
Cudowne jest to, jak (w moim przypadku) mało znaczące okazało się to, Jak Do Tego Doszło. Ale, powiedzmy to sobie szczerze, już ostatnia scena 2 sezonu pokazała, jak bardzo odpowiedź na to pytanie jest nieistotna Nie wiem, czy był to świadomy zamiar twórców, ale chyba był: wszyscy ci, którzy oczekiwali odpowiedzi "jak?", wyglądali właśnie jak ten żałosny koleś od teorii spiskowej
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Ja na odwrót - w kinie ciągle widziałam Watsona xD.
_________________ "Nie tak to trudno zostać filozofem, jak waszmość pan rozumiesz: chwal tylko, co drudzy ganią, myśl jak chcesz, byleby osobliwie,
kiedy niekiedy z religii zażartuj, decyduj śmiele a gadaj głośno; przyrzekam, iż ujdziesz wkrótce za wiellkiego filozofa..."
"Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki" Ignacy Krasicki
Od poprzedniego Sherlocka minęły dwa lata, więc mi się zatarło - gdybym na Hobbita 2 poszedł dopiero teraz, to pewnie byłoby właśnie tak, jak u ciebie.
Drugi odcinek zupełnie inny. Co chwilę wybuchaliśmy śmiechem, chociaż sama zagadka kryminalna raczej niskich lotów i nieistotna w świetle wydarzeń związanych ze ślubem.
Tak, chociaż czułem się nieco rozczarowany, kiedy wpadłem na to kogo i kto - przed Sherlockiem. Ale tylko nieco rozczarowany, ponieważ bawiłem się przednio. Wieczór kawalerski był znakomity
I w niedzielę już final sezonu, niestety. Dobrą nowiną jest to, że Moffat i Gatiss mają zaplanowane fabuły na sezon 4 i 5: http://www.radiotimes.com...s-steven-moffat
Tylko jak długo przyjdzie czekać na 4? Znowu dwa lata?
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Do tego czasu możemy próbować obstawić, czy M. strollował wszystkich jeszcze skuteczniej niż Sherlock, czy może to jakaś bomba z opóźnionym zapłonem. Albo kontynuator.
Odcinek dobry, ale ten bardziej zabawny też miał swój urok
Jedyna odpowiedź na zadane Pytanie, to: tak. Aczkolwiek było ono zaskakujące.
I co, niby pojawiły się jakieś ostrożne zapowiedzi, że 4 sezon może jeszcze w tym roku (na święta BN). Ale wystarczy mi jeśli będzie tuż po Sylwestrze. A że chłopaki mają w głowach plany na 4 i 5, to może nakręcą je razem...
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Obejrzałam wreszcie drugi i trzeci odcinek najnowszego sezonu. Odcinek ze ślubem bardzo mi się podobał - zagadka ciekawa, wszystkie wstawki pokazujące wydarzenia sprzed ślubu były doskonałe, niestety mój mały, wewnętrzny fan oryginalnego Sherlocka Holmesa jest trochę zawiedziony. Po tytule spodziewałam się czegoś przynajmniej tak dobrego jak odcinki inspirowane "Studium w szkarłacie" i "Psem Baskerville'ów" - tutaj scenarzysta nie podjął się gry z oryginałem, a szkoda. Niemniej odcinek oceniam pozytywnie - nie mogę mieć do scenarzystów pretensji, że nie spełnili moich oczekiwań w tej konkretnej sprawie xD.
Tu trochę spoilerów z 3x03 będzie Co zaś do trzeciego odcinka, to mam trochę mieszane uczucia. Niby mi się podobał, ma kilka naprawdę dobrych momentów (np. "wizyta" Sherlocka w mind palace w momencie postrzelenia, czy rodzinna atmosferka w domu Holmesów), ale strasznie to było wszystko porwane, przekombinowane, megadramatyczne, a to, co wydaje mi się, że miało mnie zaskoczyć/zszokować to wywołało u mnie jedynie coś, co świetnie wyraża ta emotka: . Szczególnie ta cała akcja z Mary - ja pierniczę, to tak na poważnie?! W zasadzie w moich oczach odcinek zyskał na wartości dopiero na sam koniec - TAK, TĘSKNIŁAM. Niestety obstawiam kontynuatora. Chyba że Napoleon zbrodni sobie strzelił idealnie między dwie półkule - to podobno da się przeżyć!
_________________ "Nie tak to trudno zostać filozofem, jak waszmość pan rozumiesz: chwal tylko, co drudzy ganią, myśl jak chcesz, byleby osobliwie,
kiedy niekiedy z religii zażartuj, decyduj śmiele a gadaj głośno; przyrzekam, iż ujdziesz wkrótce za wiellkiego filozofa..."
"Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki" Ignacy Krasicki
Dałoby się zmienić podtytuł tego tematu? To 'nie do końca zacnym' gryzie mnie w oczy za każdym razem.
_________________ Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum