_________________ Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci
Jestem odmiennego zdania. Żadna inna książka, poza M. Johnem Harrisonem, nie zmęczyła mnie bardziej od "Nieśmiertelnego".
Jakby to powiedział ASX: "Nudy na pudy i przerost formy nad treścią"
_________________ Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz [Stary Ork]
Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje [utrivv]
"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
Tam nie brakuje treści, IMHO to najlepsza powieść Valente.
_________________ Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci
Możliwe. Mi najbardziej podobały się ze względu na formę Opowieści
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Ale Nieśmiertelny jest chyba najbardziej oryginalnym z jej utworów.
_________________ Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci
Ale Nieśmiertelny jest chyba najbardziej oryginalnym z jej utworów.
Ale ja tego nie zamierzam jakos specjalnie negowac. Napisalem tylko, ze ksiazka wynudzila mnie niemozebnie. "Palimpsest" czytalo sie o wiele lepiej.
_________________ Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz [Stary Ork]
Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje [utrivv]
"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
I przede wszystkim najlepszym z jej utworów. Chociaż wszystkie są wyśmienite.
Jak pisałam wyżej zresztą:)
Jachu: Myślę, że to kwestia gustu po prostu.
_________________ Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci
Myślę, że najwięcej się frajdy czerpie jak człowiek zagłębi się także w podstawy tej powieści. To trochę może zaważyć na oryginalności powieści o czym napisałaś wyżej, ale mnie to w ogóle nie przeszkadza.
_________________ "Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
Tak mnie zachęcacie, że chyba na jeden ze stosów przy łóżku przeniosę "Nieśmiertelnego". To jeszcze nie oznacza szybkiego czytania, bo niektóre książki spędzają w tych stosach ponad dwa lata, ale zawsze coś. Swoją drogą muszę się zastanowić, co zrobię ze stosami przyłóżkowymi jak się przeprowadzę za kilka miesięcy, bo sypialnia zostanie pozbawiona regałów, które znajdą miejsce w gabinecie. I okolice łóżka zmienią topografię... Muszę coś wymyślić.
edit
Kurcze, po wczytaniu się w opis z tylnej okładki, Valente wylądowała pod ręką, do natychmiastowej lektury. Jestem na świeżo po przeczytaniu książki Jastrzębskiego o Rosji, w kolejce czeka "Irkuck" Książka, to się powieść wkomponuje w klimat. Jak tylko skończę "Chochoły" Szostaka, które wyskoczyły mi nieoczekiwanie ze stosu u dołu łóżka (ukryte były w drugim rzędzie), bo "Fugę" przytaszczyłam z biblioteki i chciałam ją poprzedzić pierwszą powieścią krakowską. Uff, mam za dużo książek.
Nieśmiertelny - ostatnia książka którą przeczytałam w 2013. Chyba żadne słowa nie są w stanie wyrazić mojego zachwytu; Opowieści sieroty kupiły mnie z miejsca, i tu było to samo - literacki orgazm od pierwszych zdań.
_________________ Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.
_________________ Well I live with snakes and lizards
and other things that go bump in the night
'Cuz to me everyday is Halloween http://kotspinaksiazce.blogspot.com/
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Opowieści sieroty. W ogrodzie nocy - Catherynne M. Valente
Opowieści dziwnej treści. Doczytałem coś do sto trzydziestej strony i uznałem, że wystarczy. Nie to że zagmatwane, albo że trudny język (choć tu jest śmiesznie o czym za chwilę) czy coś innego specjalnie utrudniającego czytanie. Po prostu odechciało mi się. Uznałem, że szkoda życia na coś co mnie w ogóle nie obchodzi, jest nijakie, nie wykazuje jakiegoś sensu. Logika niektórych opowieści jest zerowa, nawet nie za bardzo starałem się śledzić fabułę bo tam nie wynikało nic z niczego. Czyli baśniowa koncepcja świata, myśleć nie trzeba. Daje to treściową pustkę, ujętą dla niepoznaki w formę rozdętą, przeładowaną metaforyką, często nieudaną, pozbawioną sensu. U Valente wszystko musi byś jak coś innego. Wojownik nie może być po prostu szybki. Musi być szybki jak wilk, wilk musi być silny jak byk, byk, wielki jak góra a góra milcząca jak otchłań. I na dodatek ten wilk to nie może być po prostu wilk. To musi być wilk o lśniącej sierści. Bo wiadomo, wilki o zmatowiałej sierści tak szybkie nie są. Takie rzeczy to za dużo dla mojej wyobraźni. Po przeczytaniu takiego konceptu, mózg przestaje śledzić opowieść autorki a podsuwa mi watahę siedzącą na polanie posrebrzonej światłem księżyca, okrągłego jak bochen chlebowy wypieczony z wielkopolskiej pszenicy, żętej sierpami błyszczącymi jak wypolerowany miecz piastowskiego drużynnika na chwilę przed wyprawą na germańskiego oprawcę. Przed każdym wilkiem, matowym jak z dawna nieużywany talerz cynowy z wiana trzeciej zony czwartego syna hrabiego marchii Dolne Kąty Zaraz Za Lasem, stoi słoiczek z żelem. Z żelem o barwie wody siarkowego jeziora o spokojnej toni, prześwietlanej promieniami lipcowego słońca w popołudniowej porze. I każdy z tych wilków, z namaszczeniem i zrozumieniem powagi sytuacji, nakłada błyszczącą substancję niewielkimi porcjami i doprowadza futro do lśnienia przy pomocy zajęczego omyka. I mózg mój biedny, sterroryzowany żelowymi asocjacjami, podsuwa Grease w wilczej obsadzie i widzę jak wilk z twarzą Travolty, odziany w skórzaną kurtkę, zamiata parkiet wilczą wersją Olivii i puszystym, pysznym ogonem.
Ergo mamy tu pretensjonalny styl dwunastoletniej dziewczynki, próbującej pisać tak, jak według niej powinna pisać duża dziewczynka.
Fakt, że przy lekturze odrobinę się pośmiałem z niezamierzonych śmieszności.
Tu i ówdzie problemy na froncie prac translatorsko-redakcyjnych. Zdarzają się zdania pisane po polskiemu.
_________________ Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz [Stary Ork]
Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje [utrivv]
"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
podsuwa mi watahę siedzącą na polanie posrebrzonej światłem księżyca, okrągłego jak bochen chlebowy wypieczony z wielkopolskiej pszenicy, żętej sierpami błyszczącymi.........
Właśnie po to są fora. Aby, między innymi, celnie punktować. Bajkowo . Także odłożyłem na półkowy niebyt Panią Valente.
A propos Baśni. Z moich ostatnich znalezisk - "Dziewczynka, która wypiła księżyc" Kelly Barnhill, dała mi właśnie to czego nie oferowała Valente.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum