Ojciec jest pod wrażeniem serialu, więc chciał od razu. Twoje "pośpieszyłeś się zbytnio" trzeba zestawić ze słowami mojego ojca, który chciał "już już"
Jander napisał/a:
Gorzej jak zacznie marudzić kiedy Martin napisze kolejne części. :D
Już go ostrzegłem, że na to nie będę miał wpływu
_________________ Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz [Stary Ork]
Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje [utrivv]
"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
Jednego jestem pewien - zarówno przy serialu, jak i przy książkach ich największym wrogiem jest sam George R.R. Martin (jego niemoc twórcza lub lenistwo - obstawiam to pierwsze).
Niemoc twórcza? o.O Chwila, mówimy o człowieku, który co kilka lat wydaje prawie lub ponad 1000-stronicowe powieści, w których musi uciągnąć naprawdę dużo wątków, pamiętając je w szczegółach, więc pewnie często wracając do tego, co już napisał, jednocześnie planując daleko w przód? Jeśli komuś się wydaje, że to łatwa praca, która rozciąga się na lata tylko z powodu lenistwa pisarza, to najwyraźniej nie ma pojęcia, o czym mówi.
W przeciągu czterech lat zostały wydane trzy pierwsze części, które, jakby nie patrzeć, były kobylaste. Kolejne dwie w ciągu 11 lat, no jednak coś jest na rzeczy.
Ciężko mi powiedzieć, co zadecydowało o obniżeniu poziomu całości i tak długim rozciągnięciu pisania. Podejrzewam, że decydujące było tutaj zrezygnowanie z 5 letniej przerwy pomiędzy 3 a 4 częścią. Martin pewnie miał to ładnie rozplanowane, a gdy postanowił zrobić inaczej, to sie mu to wszystko posypało.
W przeciągu czterech lat zostały wydane trzy pierwsze części, które, jakby nie patrzeć, były kobylaste. Kolejne dwie w ciągu 11 lat, no jednak coś jest na rzeczy.
Ciężko mi powiedzieć, co zadecydowało o obniżeniu poziomu całości i tak długim rozciągnięciu pisania. Podejrzewam, że decydujące było tutaj zrezygnowanie z 5 letniej przerwy pomiędzy 3 a 4 częścią. Martin pewnie miał to ładnie rozplanowane, a gdy postanowił zrobić inaczej, to sie mu to wszystko posypało.
Dodajmy, że tom 4 i 5 ledwie ledwie popychają akcję do przodu.
Już teraz w serialu zacznie się tom 5 - jeśli chodzi o Daenerys i Brana. Tyrion, Sansa - jeszcze tom 3. A jeśli będą się trzymać książek to dojda nowi bohaterowie z Żelaznych Wysp. No i Theon - tom 5 razem z Ramsayem Snowem, Boltonem. Stannis - jeszcze tom 3.
Czwarty sezon będzie zatem mieszanką tego wszystkiego. I albo już zaczną odchodzić bardzo od książek (Daenerys), albo jeśli będą się ich kurczowo trzymać to niektóre wątki po prostu zaczną zabijać nudą (Daenerys).
I czy naprawdę ktoś wierzy, że Martin jest w stanie zakończyć pisanie PLiO na tomie 7? To nierealne, chyba że zacznie się streszczać tak, jak w 4 i 5 tomie "rozszerzał" akcję o nowych bohaterów.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Po pierwsze założenie, że tempo pisania będzie dokładnie takie, jak przy poprzedniej części albo i wolniejsze opiera się na chwiejnych podstawach, bo to przecież nie jest żadna stała kosmiczna, a po drugie jeśli nie on, to skończy ktoś inny Wielkie mi rzeczy.
Po pierwsze założenie, że tempo pisania będzie dokładnie takie, jak przy poprzedniej części albo i wolniejsze opiera się na chwiejnych podstawach
Średnia pisania następnych tomów rośnie. Dla mnie to wystarczające podstawy
Jezebel napisał/a:
po drugie jeśli nie on, to skończy ktoś inny Wielkie mi rzeczy.
Dla mnie, chociaż wielkim fanem prozy Martina nie jestem, ma to znaczenie. Nie idzie tylko o to, co zostanie opowiedziane, ale także jak. A Martin całkiem nieźle opowiada. Ciężko by był znaleźć godne zastępstwo.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Trochę się kręcimy w kółko, bo to już było wałkowane nie raz, ale się powtórzę - jego główną siłą nie jest warsztat, a pomysły. Potrzeba więc dobrego rzemieślnika, który pozostawione w 'spadku' pomysły w przyzwoity sposób przeleje na papier, nie dodając zbyt wiele od siebie.
W przypadku Pieśni Martin nie miał jakichś nadzwyczaj oryginalnych pomysłów, dużo zapożyczył od klasyków fantasy (najczęściej wskazywane były nawiązania do pomysłów Michaela Moorcocka) tylko, że lepiej wykonane.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
dużo zapożyczył od klasyków fantasy (najczęściej wskazywane były nawiązania do pomysłów Michaela Moorcocka) tylko, że lepiej wykonane.
To znaczy kto wskazywał i na podstawie konkretnie czego?
Osobiście widzę u Martina dość wyraźnie inspiracje pomysłami R. Zelaznego, szczególnie jeśli chodzi o kreacje niejednoznacznych postaci, pokazanie zawiłych więzów rodowych, zdrad etc. Zresztą sam Martin wyraźnie o tym pisze w swoim epitafium dla Zelaznego: http://www.georgerrmartin...-roger-zelazny/
Co do settingu świata to zasadniczo daleko od Tolkiena jabłko nie upadło (Martin raczej ciął niż dodawał). Z tym że trudno wygłaszać jakieś definitywne sądy o settingu PLIO bo Martin nie wyłożył wszystkich kart na stół. To tak jakby oceniać cały świat Tolkiena na podstawie wydarzeń z Hobbita, bez kontekstu w jaki wpisał go Władca i Silmarillion.
Robert "Ganelon" Stawiarz "Michael Moorcock twórcą Dark Fantasy".
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Ok na połowę pytania odpowiedziałeś, ale że ten odnośnik jest nie googlowalny (zdaje się to prelekcja z jakiegoś konwenetu?) to teraz level 2 - na podstawie konkretnie czego? Bo dla mnie wpływy Moorcocka na świat PLIO to nawet jeśli niewykluczone że są, to w jakieś śladowej proprocji w porównaniu do ww. autorów. Dlatego pisanie że PLIO najczęsciej wykorzystuje pomysły Moorcocka wydaje mi się delikatnie pisząc - kontrowersyjne.
Dlatego pisanie że PLIO najczęsciej wykorzystuje pomysły Moorcocka wydaje mi się delikatnie pisząc - kontrowersyjne.
Nie napisałem tego.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
najczęściej wskazywane były nawiązania do pomysłów Michaela Moorcocka.
Widzisz różnicę?
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
"dużo zapożyczył od klasyków fantasy (najczęściej wskazywane były nawiązania do pomysłów Michaela Moorcocka) "
gdzie wykorzystywać i zapożyczać występują w tym samym znaczeniu. To że później doprecyzowałeś nawiasem że Ci klasycy fantasy to w najczęsciej Moorcock to już podrzędna część zdania, którą wziąłem pod uwagę, ale nie piłem do niej bezpośrednio tylko do wypowiedzi nadrzędnej. Także ostrożnie z nawiasami Tix.
Jeśli z "dużo zapożyczył od klasyków fantasy" wyprowadzasz "najczęsciej wykorzystuje pomysły Moorcocka" to ja nie wiem, co pijesz.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Jeśli z "dużo zapożyczył od klasyków fantasy" wyprowadzasz "najczęsciej wykorzystuje pomysły Moorcocka" to ja nie wiem, co pijesz.
Język polski ma coś takiego jak zdania wielokrotnie złożone. Ty coś takiego popełniłeś ale chyba Cię to przerosło. Odpowiadając na zdanie wielokrotnie złożone ustosunkowuje się do zdania nadrzędnego mając w kontekście zdanie podrzędne.
Więc jeśli piszesz:
"W przypadku Pieśni Martin nie miał jakichś nadzwyczaj oryginalnych pomysłów, dużo zapożyczył od klasyków fantasy (najczęściej wskazywane były nawiązania do pomysłów Michaela Moorcocka) tylko, że lepiej wykonane."
po wywaleniu całej waty semantycznej znaczy to:
"Martin w przypadku pieśń dużo zapożycza od X gdzie X to najczęściej Moorcock"
Oczywiście nadal możesz udawać Greka ale może po prostu formułuj składnie opinie albo nie rzucaj słów na wiatr jeśli później nie chce Ci się ich bronić w dyskusji. Bo nastepny lvl tej dyskusji to będzie rozrysowanie Ci Twojej wypowiedzi w paincie z kolorowymi strzałkami, a tego wolałbym uniknąć.
"Martin w przypadku pieśń dużo zapożycza od X gdzie X to najczęściej Moorcock"
Blisko, ale od trzech godzin mówię, że nie.
Po prostu usilnie starasz się mi przypisać twierdzenie, z którym się nie zgadzasz.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
No to schiza bo Twoja poprzednia wypowiedź której nie wycofałeś/zmieniłes/doprecyzowałeś mówi że tak. Serio, czasem łatwiej po prostu przeformułować zdanie niż bronić przez trzy godziny tego sformułowanego błędnie.
Tixon napisał/a:
Po prostu usilnie starasz się mi przypisać twierdzenie, z którym się nie zgadzasz.
Ja nawet nie wiem czy się z nim nie zgadzam bo go nie przedstawiłeś mimo dwukrotnej prośby żebyś to zrobił. Nie podałeś żadnych przesłanek, więc dla napisałem że to raczej kontrowersyjna opinia.
No to schiza bo Twoja poprzednia wypowiedź której nie wycofałeś/zmieniłes/doprecyzowałeś mówi że tak
Znowu - nie. Wracamy do 16:38, w której pytałem się, czy widzisz różnicę pomiędzy najczęsciej wykorzystuje a najczęściej wskazywane były.
Ł napisał/a:
PLIO najczęsciej wykorzystuje pomysły Moorcocka
Ł napisał/a:
Ja nawet nie wiem czy się z nim nie zgadzam bo go nie przedstawiłeś mimo że prośby żebyś to zrobił.
Bo od trzech godzin Ci mówię, że to Ty wymyśliłeś, że ja to powiedziałem.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Tixon mimo iż broniłem się przed tym długo, uznaje swoją porażkę - tą dyskusją przekonałeś mnie ostatecznie że jesteś po prostu niereformowanie głupi. Zaimpregnowany i żadne tłumaczenie nawet krok po kroku nic nie da. Dołączasz tym samym do mojego panteonu mędrców internetu gdzieś koło Fenrira i Ninetonguesa. Dzięki za wszystkie chwile ale odpuszczam sobie komunikowanie się z Tobą w innym celu niż dla beki.
Wiesz, że postawienie w jednym rzędzie z Ninetonguesem traktuję jako poważną obrazę?
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Nie no, Tixon, nawet jeśli nie zgadzasz się ze stwierdzeniem, że Martin nie wykorzystywał pomysłów tego gościa (kimkolwiek on był), to jednak mógłbyś przytoczyć odpowiednie argumenty, bo z twoich wypowiedzi wynika, że je najwyraźniej znasz.
Młodzik zaprzestań tego brutalnego ataku na Tixona i sugerowania że z jego postów cokolwiek wynika. On już od paru godzin konsekwentnie dementuje te zarzuty.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum