FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Poprzedni temat :: Następny temat
Knajpka na molo
Autor Wiadomość
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-02-11, 23:53   

- Tiramisu na deser... musisz w końcu pożreć swój strach przed nieznanym w postaci tej przekąski. - wyszczerzyła się i popiła porcję mięska sokiem po czym wróciła do kruszenia skorupy i dalszego dłubania mięsa.
- A poza tym popatrz... może w trakcie tego wykreślania linii równoległych i wyliczania cosinusów nagle się okaże, że coś zaiskrzyło na linii ty i Parker... who knows - uśmiechnęła sie wesoło.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
Lothrien 
neverwhere


Posty: 328
Skąd: cz-wa/k-ce
Wysłany: 2008-02-12, 00:02   

-Ohhh... bądź spokojna. Między nami iskrzy od samego początku- dziś było pierwsze zwarcie- skrzywiła się na wspomnienie siniaka na głowie. -Obawiam się, że on może nawet nie wiedzieć jak wygląda prosta... Jakby mu prosto stawał, to nie musiałby nadrabiać gatką. Coś mi sie widzi, że sama będę wyliczać te cosinusy...- z logicznego punktu widzenia tak był najrozsądniej.
_________________
Myślisz nie mów...
Mówisz nie pisz...
Piszesz nie podpisuj się...

http://valenth.com/feed/455146/Ambrosia+Nectar
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-02-12, 00:07   

Mając usta pełne mięsa popatrzyła ze zdumieniem na Elly, przełknęła to co miała w ustach a potem zachichotała.
- A skąd ty wiesz, że nie prosto mu staje? Czy ja o czymś nie wiem? A może ten siniak to nie od torby tylko do walnięcia głową w ścianę w trakcie dzikiej zabawy w schowku na szczotki? Gadaj zaraz - zaśmiała się łapiąc za szczypce swojego homara i kłapiąc nimi w stronę Ell- albo zastosuję tortury wymyślne - podkreśliła ostatnie słowo kłapnięciem szczypiec i mordercza miną.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
  
 
 
Lothrien 
neverwhere


Posty: 328
Skąd: cz-wa/k-ce
Wysłany: 2008-02-12, 00:10   

Kelner przyniósł zamówioną szklankę soku. Podziękowała skinieniem głowy.
-Mhmm- powiedziała przełykając to co miała w buzi. -A potem się obudziłaś... Skarbie widzisz te nóżki? One rozkładają się tylko przed jednym potworem... A on stoi o...- wskazał przez okno na swój śliczny motocykl. -Dokładnie tam...
_________________
Myślisz nie mów...
Mówisz nie pisz...
Piszesz nie podpisuj się...

http://valenth.com/feed/455146/Ambrosia+Nectar
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-02-12, 00:17   

- Aaaaa.. no for the questions, your honour - uśmiechnęła sie kończąc swoją porcję powoli i dopijając sok.
- Ale kiedyś Ell... nawet się nie spodziewasz jak cię coś strzeli w łebek... i motor przestanie sie aż tak liczyć... jeszcze tego doczekam - dodała z humorem.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
Noise 
Furiat...


Posty: 652
Skąd: Behind you
Wysłany: 2008-02-12, 09:37   

Evan przysłuchiwał się całej rozmowie uśmiechając się szeroko do siebie. Sprawnie kruszył skorupę homara za pomocą szczypiec i wybierał mięso ukryte pod ową skorupką. Gdy przełknął kolejny kęs mięsa przepił go sokiem i odezwał się - Czyli wychodzi na to, że rozdziewiczył Cię motor. - powiedział do Ell i roześmiał się - Życzę wam wspaniałej wspólnej przyszłości. - wyszczerzył się i zaczął wcinać kolejną porcję homara.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-02-12, 11:10   

Zarżała nad swoją porcją, absolutnie zachwycona kierunkiem w jakim rozwinęła sie rozmowa
- Harsh one... - zaśmiała się - zaczyna się... no Ell dowal mu... - zaczęła podjudzać, dziabiąc powietrze w jej kierunku groźnym homarzym szczypcem.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
Lothrien 
neverwhere


Posty: 328
Skąd: cz-wa/k-ce
Wysłany: 2008-02-12, 14:43   

-No nie wiadomo czy on mnie, ale ja jego na pewno.- zaśmiała się walcząc ze swoją porcją skorupiaka. -I nie słyszałam, żeby narzekał- wręcz przeciwnie, zawsze towarzyszy nam pomruk zadowolenia.- powiedziała mimowolnie rozczulając się nad dźwiękiem silnika. -Girl zobaczymy, która z nas poczeka sobie dłużej...
_________________
Myślisz nie mów...
Mówisz nie pisz...
Piszesz nie podpisuj się...

http://valenth.com/feed/455146/Ambrosia+Nectar
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-02-12, 14:55   

Rzuciła zaskoczone spojrzenie na Ell odsuwając talerz pełen skorup i popijając resztke soku.
- Na co sobie kto poczeka dłużej? - zapytała z osłupieniem, które po chwili zmieniło sie w domyślne spojrzenie.
- Eee.. po namysle.. nie tłumacz... - spojrzała lekko zawstydzona na Evana. - Facet jest w okolicy, lady... oni maja dłuższe jęzory niż my - zaśmiała się i ukradkiem pogroziła Elly palcem.
- A tak poza tym to jestem zawiedziona.. miałaś mu dogryźć jak dziś przed zajęciami. No i gdzie ten regularny pojedynek na ostrza ironii? co?
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
Lothrien 
neverwhere


Posty: 328
Skąd: cz-wa/k-ce
Wysłany: 2008-02-12, 15:29   

-Skarbie nie przy jedzeniu. Z resztą nie mogę się gryź ze wszystkimi.- stwierdziła z prostotą.- Tak od razu...- dodała po chwili, jakby sama do siebie. -A Ty piękna uważaj, żebyś rykoszetem nie oberwała- przekomarzała się z Ricky.
_________________
Myślisz nie mów...
Mówisz nie pisz...
Piszesz nie podpisuj się...

http://valenth.com/feed/455146/Ambrosia+Nectar
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-02-12, 15:47   

Zajrzała Ell do talerza.
- No to kończ... zaczyna mnie nosić... a poza tym nie oberwę rykoszetem... za bardzo mnie lubisz - zatrzepotała rzęsami.
Zapuściła kolejnego żurawia do talerza Evana tym razem, odsuwając jego ręce ze sztućcami, a po inspekcji przesunęła je z powrotem.
- Ty też prawie skończyłeś...
Zaczęła się rozglądać dookoła czekając aż sie najedzą.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
Noise 
Furiat...


Posty: 652
Skąd: Behind you
Wysłany: 2008-02-12, 16:26   

Evan szybko dokończył posiłek i upił sporą część soku pozostałego w szklance - Kobiety mają dłuższe jęzory od facetów. A już z pewnością każdy ma dłuższy język ode mnie - odgryzł się i zaczął patrzeć przez okno. - To co robimy teraz? Jakieś propozycje?
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-02-12, 16:39   

- My mamy zaproszenie na małe party...doprawdy małe bo ledwo początek tygodnia. Niestety nie możemy cię zabrać ze sobą - dodała przepraszająco. Aż jej sie głupio zrobiło gdy mówiła te słowa, ale stwierdziła, że lepiej powiedzieć wprost niż ryzykować Evana w towarzystwie O'Neala i kolejny cyrk.
- Natępnym razem wybierzemy sie gdzies razem... słowo - uśmiechnęła sie ciepło.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
Noise 
Furiat...


Posty: 652
Skąd: Behind you
Wysłany: 2008-02-12, 16:45   

- Rozumiem. Lećcie więc. Miłej zabawy. - powiedział i wstał pozwalając Ricky wyjść zza stołu. Starał się zachowywać pozory dobrego humoru, ale Ricky od razu poznała po jego wzroku, że wie o co chodzi i że nie chce jej psuć humoru. Postarał się nawet lekko uśmiechnąć, ale ze smutnym wyrazem na jego twarzy wyglądało to co najmniej nie na miejscu.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-02-12, 16:49   

- Cheer out, babe - wydostawszy się zza stolika stanęła na przeciw niego i dotknęła lekko jego policzka dłonią a potem pod wpływem impulsu musnęła ten policzek ustami - jutro się świat nie kończy. Zdążymy gdzies pójść...jeszcze będziesz miał mnie dość...you'll see.
Spojrzała na Elly czekając az się zbierze a potem znów usmiechnęła sie do Evana.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
Noise 
Furiat...


Posty: 652
Skąd: Behind you
Wysłany: 2008-02-12, 16:54   

- Chciałbym mieć Cię przy sobie na tyle, żeby móc mieć Cię dość choćby przez chwilę - powiedział to tak cicho, że ledwie była w stanie dosłyszeć jego słowa i uśmiechnął się smutno. - Może kiedyś doczekam tego pięknego dnia. - uśmiechnął się już nieco weselej i puścił jej oczko.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-02-12, 17:02   

Rzuciła mu kompletnie osłupiałe spojrzenie, najwyraźniej nie spodziewając sie takiego prawie-wyznania po czym spuściła głowę jakby nad czymś myśląc. Włosy opadły na twarz więc dojrzenie jej wyrazu było niemożliwe. Po chwili jednak podniosła twarz na której malował sie ten sam wyraz co zwykle.
- Wszystko sie nudzi po jakimś czasie Evan... nawet kobieta i nawet tak dziwaczna jak ja - błysnęła zębami - now if you'll excuse me I gotta go to powder my nose. Elly zobaczymy się przed knajpą... hurry...
Uśmiechnęła się jeszcze raz do Evana i poszła w stronę toalet.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
Noise 
Furiat...


Posty: 652
Skąd: Behind you
Wysłany: 2008-02-12, 17:05   

- Obyś się nie pomyliła Ricky. Od tej strony jeszcze mnie nie znasz. - wyszczerzył się i pokazał jej czubek języka, po czym usiadł i odprowadził ją wzrokiem. - No Ell, zbieraj się, chyba, ze chcesz zostać w tyle. - roześmiał się krótko, po czym dopił sok, który pozostał w szklance. - A tak między nami. Czy Ricky kogoś ma? - zapytał patrząc się na to, co za oknem, jak gdyby wcale go nie obchodziła odpowiedź na zadane przed chwilą pytanie. Logiczne jednak było, że gdyby go to nie obchodziło, to by o to nie pytał.
 
 
Lothrien 
neverwhere


Posty: 328
Skąd: cz-wa/k-ce
Wysłany: 2008-02-12, 20:49   

Ell o mały włos nie zakrztusiła się ostatnimi kęsami homara. Zdążyła się jednak szybko opanować, wytarła twarz serwetką. Spojrzała na niego poważnie. -Spójrz na mnie.- powiedziała doskonale odczytując jego emocje nieudolnie skrywane pod maską obojętności. -Między nami to Ricky to wyjątkowa dziewczyna, ja to wiem, ty to wiesz. Nawet, jeśli nikogo nie ma, to na wszystko potrzeba czasu. Uzbrój się w cierpliwość, pokaż, że jesteś jej wart.- wstała od stolika nie czekając na odpowiedź. -Dzięki, za wspaniały obiad.- rzuciła na odchodnym. I wyszła przed knajpkę, gdzie czekała na nią Erica. -To co jedziemy? Tym razem, pojadę za Tobą.
_________________
Myślisz nie mów...
Mówisz nie pisz...
Piszesz nie podpisuj się...

http://valenth.com/feed/455146/Ambrosia+Nectar
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-02-12, 20:57   

- Ej co ty masz taka zadzierżystą minę Elly? - zapytała, przyzwyczajona wprawdzie do takich min, ale ta ją wyjątkowo zaskoczyła. Machnęła Evanowi przez szybę i podeszła do samochodu.
- Oki do O'Neila nie jest daleko... i nie wiem co tam sie będzie działo, ale na pewno sporo. - wskoczyła do auta - Tak czy siak ja nie zamierzam niestety balować do rana - dziś poniedziałek. - skrzywiła się.
- Więc w razie czego zostaniesz sama zdana na jego łaskę. D'ya think you can handle that? - zapytała unosząc jedną brew i odpalając samochód.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
Noise 
Furiat...


Posty: 652
Skąd: Behind you
Wysłany: 2008-02-12, 21:03   

- I'll do my best - powiedział do Ell, po czym również wstał. Wyciągnął portfel z tylnej kieszeni spodni i zostawił na stoliku należność za jedzenie wraz ze sporym napiwkiem, po czym wyszedł przed knajpę i poczekał, aż Ricky wyjdzie z toalety.
- No to miłej zabawy dziewczyny. W razie czego to piszcie gdybyście popiły i trzeba było was odwieźć do domu - zażartował, po czym wsiadł do auta i zrobił mały pokaz mistrzowskiego panowania nad potworem, którego prowadził.

:arrow: Chata Evana
  
 
 
Lothrien 
neverwhere


Posty: 328
Skąd: cz-wa/k-ce
Wysłany: 2008-02-12, 21:03   

-Sure.- odpowiedziała zbywając pierwsze pytanie milczeniem. Założyła kask na głowę i wsiadła na motocykl. Czekała, aż Ricky odjedzie i ruszyła zaraz za nią.
_________________
Myślisz nie mów...
Mówisz nie pisz...
Piszesz nie podpisuj się...

http://valenth.com/feed/455146/Ambrosia+Nectar
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-02-12, 21:04   

Wycofała ładnie i ruszyła sprzed knajpy po czym wcisnęła gaz do dechy i pognała w stronę rezydencji O'Neila.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
Derriuz 

Posty: 620
Wysłany: 2008-03-18, 00:22   

Tym razem Dave pojechał szybciej i bardziej nerwowo. Zdawałoby się, że niepewnie trzymał kierownicę, przez co odrobinkę, ledwo zauważalnie, ale zawsze, kołysał jeździł od jednej strony pasa do drugiej. W końcu jednak udało mu się dojechać na parking, gdzie zahamował nieco zbytnio dociskając pedał do podłogi. Omal nie zabił się po raz kolejny tego dnia (i po prawdzie żałował, że mu się to nie udało), po czym wysiadł z samochodu i drżącymi dłońmi wyciągnął paczkę papierosów. Jeden z nich natychmiast powędrował do jego ust, a ręka, która trzymała przed sekundą paczkę papierosów już po chwili ściskała zapalniczkę, którą z trudem, ale odpaliła swym kciukiem. Dave natychmiast głęboko zaciągnął się dymem, garbiąc się niemiłosiernie, ale gdy już wypuszczał go to natychmiast się wyprostował i rozluźnił z ulgą.
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-03-18, 11:41   

Impala Maxa przyjechała dopiero po jakimś czasie. Max nie lubił spieszyć się jadąc samochodem. Wyznawał zasadę: co nagle to po diable... Zatrzymał się obok Camaro, na pustym prawie parkingu i wysiadł z samochodu. Nie kłopotał się zamykaniem drzwi na klucz. W stanach nikt nie kradł, a poza tym jego samochód był na tyle oryginalny, że łatwo byłoby go namierzyć. Podszedł do Dave'a i z wyraźnie kwaśną minął wyjął mu papierosa z ust i zadeptał go. Jess!... Jak teraz zaczniesz palić, żeby się uspokoić, to wpadniesz w nałóg. pokręcił głową Chodź zjemy coś... i z poważną minął ruszył w kierunku mola chowając ręce w kieszeniach.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Derriuz 

Posty: 620
Wysłany: 2008-03-18, 16:55   

- 'Kay... I guess you're right... - przyznał, krzywiąc się lekko, Dave. Westchnął ciężko i pokręcił głową. Upewnił się, że zamknął samochód jak należy (zawsze chciał mieć pewność), po czym ruszył za Max'em bez słowa sprzeciwu, chyląc nieco głowę i ręce trzymając w kieszeniach. Podejrzewał jednak, że Max (częściowo) nie miał racji, bo Dave już tkwił w nałogu, przynajmniej tak przypuszczał. Od czasu do czasu, po drodze do knajpki, podnosił nieprzytomne spojrzenie by rozejrzeć się wokół.
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-03-19, 19:49   

O tej porze na molo nie było wielu ludzi. Właściwie to było całkowicie puste. Szli obaj w milczeniu, Max właściwie nie wiedział co powiedzieć. Z jednej strony chciałby jakoś wesprzeć kumpla, ale z drugiej kupowanie nielegalnej broni było TAK MAKABRYCZNIE GŁUUUUUUUUPIE, że aż boli. Zerkał od czasu do czasu na Chillmana i zaraz wracał spojrzeniem przed siebie gryząc policzek w zamyśleniu. Wreszcie stanęli przed knajpką i Max pchnął drzwi.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Derriuz 

Posty: 620
Wysłany: 2008-03-19, 20:45   

Dave podrapał się po karku w zamyśleniu i nie spoglądał na Max'a przeciwnie do niego. Garbił się nieco i w ogóle wyglądał na bardziej zmarnowanego niż zawsze. Przeczesał w pewnym momencie włosy i rozejrzał się wokół, po czym znów schylił łeb patrząc pod nogi.
- Sorry man, maybe I shouldn't be telling you this... - mruknął głosem w którym wyraźnie wyczuć się dało, że nie tylko głupio mu było z powodu tej sytuacji, ale i kiepsko się czuł z jakiegoś innego powodu. A tym powodem było to, że wyszedł na idiotę w oczach kumpla, przynajmniej takie miał wrażenie.
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-03-19, 20:56   

Nie przesadzaj... żachnął się wyraźnie i wszedł do środka. Zajął jeden ze stolików, z długą kanapą i poczekał, aż Dave siądzie na przeciwko. Komu miałeś o tym powiedzieć, jak nie mi. Ale nie bardzo wiem co Ci odpowiedzieć. Jeśli mój ojciec jest Twoim prawnikiem, to nie musisz się martwić... powiedział i zamówił homara, kiedy przyszedł kelner. Potem wbił spojrzenie w Chillmana. Powiedz... Co Cię napadło?
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Derriuz 

Posty: 620
Wysłany: 2008-03-19, 21:46   

Dave zasiadł naprzeciw Max'a i oparł głowę na ręku, łokieć natomiast na stoliku, po czym spojrzenie wbił w gładką powierzchnię jego blatu.
- I... - zaczął w zamyśleniu - I don't really know, człowieku, chciałem po prostu mieć pod kontrolą dupków, którzy przychodzą i biją kogo popadnie... You know, a w biciu jakiś wyśmienity nie jestem, więc pomyślałem, że powinienem radzić sobie jakoś inaczej - mruknął, kiwając na zakończenie głową na bok i marszcząc czoło w zamyśleniu. Podniósł wzrok na Max'a i podrapał się znów po karku.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

gamedecverse


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,24 sekundy. Zapytań do SQL: 13