Neal Stephenson jest obecnie jednym z bardziej oryginalnych pisarzy sf. W Polsce wydano kilka jego książek, których nakłady szybko się skończyły i na allegro zaczęły osiągać kosmiczne ceny. Na szczęście są wydawcy, którzy postanowili wznowić niektóre z nich.
Kilka miesięcy temu ukazało się wznowienie Diamentowego wieku, powieści o świecie przyszłości, po rewolucji kulturalnej, w którym króluje nanotechnologia.
Jakoś ta książka nie potrafiła mnie wciągnąć, bardzo podobała mi się konstrukcja i dopracowanie świata, ale... czegoś mi brakowało. No i zakończenie okazało się jakieś takie niepełne.
Na dniach ma się ukazać Zamieć, książka, która łączy m.in. rzeczywistość wirtualną z sumeryjskimi mitami. Ja tam co prawda nie znałam za bardzo sumeryjskiej mitologii, ale jest ona bardzo ciekawie przedstawiona i jak się okazuje, ma naprawdę kluczowy wpływ na wydarzenia.
Stany Zjednoczone, jakie znamy obecnie, nie istnieją. Na ich terenie mamy za to mnóstwo burbklaw, czegoś w rodzaju samodzielnych państw - miast (pewnie zaczęło się wszystko od strzeżonych osiedli, z własną ochroną itp., które można spotkać obecnie wszędzie ). Wszystkie służby publiczne są skomercjalizowane, policja, wojsko i inne takie. Kto chce może sobie ich wynająć.
No i oczywiście istnieje wszechobecny Metawers (czyli coś w rodzaju naszego internetu), ale znacznie bardziej rozwinięty. Normalnie można się w nim spotykać, rozmawiać, wymieniać dane, zażywać rozrywki, zwyczajna rzeczywistość wirtualna.
Pewnego razu w Metawersie pojawia się tajemnicza Zamieć, początkowo brana za narkotyk, a może wirusa, okazuje się mieć bardzo poważny wpływ na wszystkich hakerów.
Książkę czyta się znakomicie. Na początku nieco dziwne wydawały mi się niektóre tłumaczenia, ale potem bardzo ładnie wpasowały się w styl całej powieści. Co ciekawe (wcześniej się z tym nie spotkałam) cała historia jest opowiadana w czasie teraźniejszym, co sprawia, że czujemy, jakbyśmy naprawdę na bieżąco śledzili całą akcję i można odnieść wrażenie, że rzeczywiście nikt nie wie, jak to się skończy.
Poza powyższymi książkami (które wydaje ISA) ukazał się jeszczeZodiac: thriller ekologiczny
Zodiac to typ pontonu, którym poruszają się bardzo często obrońcy środowiska.
Właśnie oni są bohaterami tej powieści, zawierającej podtytuł thriller ekologiczny. Mamy w niej do czynienia z wielkimi koncernami chemicznymi, zatruwającymi ziemię i wodę w okolicach Bostonu oraz z ludźmi, którzy starają się temu przeciwstawiać, ale działając zgodnie z prawem. Narratorem jest Sangamon Taylor, chemik z wykształcenia, który zrezygnował z intratnej pracy w zakładzie analitycznym na rzecz bezpośrednich działań ekologicznych. Nie jest on supermanem, ale nie daje sobie w kaszę dmuchać i nie obawia się podskoczyć tym najpotężniejszym, w garniturach i białych kołnierzykach, którzy dla własnych zysków gotowi są zanieczyszczenia całej okolicy (byle tylko tropy nie wiodły bezpośrednio do nich).
Zodiac czytało mi się bardzo, a opisy chemicznych (i nie tylko) zniszczeń mogą przyprawiać o dreszcze, chociaż nie brakuje też humoru. Powieść skłania do zastanowienia się nad tym, czy my robimy coś w kwestii ochrony przyrody, a wcale nie muszą być to jakieś radykalne działania. Do tego jest napisana bardzo lekkim językiem, a niezbędne chemiczne wykłady są przedstawione tak, że każdy laik je zrozumie.
Poza tym rozpoczęto wydawanie Cyklu Barokowego (składającego się z: Żywego srebra, Zamętu i Ustroju świata), którym Neal Stephenson pokazuje, że jego wyobraźnia i wiedza nie znają granic.
Ostatnią książką, która ukazała się w Polsce (ładnych parę lat temu) jest Cryptonomicon. O niej nie powiem za wiele, bo nie miałam szczęścia jej dorwać (ale też jest nadzieja na wznowienie), która podobno jest mistrzostwem.
Osobiście uwielbiam styl Stephensona, ale wiem, ze jest dość specyficzny i nie wszystkim podchodzi.
Ciekawe, czy komuś zechce się przeczytać tego posta do końca... ;P
_________________ Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
Ciekawe, czy komuś zechce się przeczytać tego posta do końca... ;P
Przeczytałem ostatnie zdanie - wystarczy ? Jakoś Neal mi nie służy - chyba, że nie mogę usnąć. Lata świetlne temu próbowałem czytać "Cryptomicon" i z miejsca mnie zamuliło. Podobnie z 'Żywym Srebrem" - początek jest dla mnie nie do strawienia. Niestety jestem osobą niecierpliwą i zapewnienia, ze po 200 setnej stronie książka nabierze rumieńców, a w 3 tomie to już w ogóle szaleństwo do mnie do docierają. Nie neguje wielkości autora, lae jest on dla specyficznej grupy czytelników, do której moja skromna osoba się nie zalicza.
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
Kilka miesięcy temu ukazało się wznowienie Diamentowego wieku, powieści o świecie przyszłości, po rewolucji kulturalnej, w którym króluje nanotechnologia.
Jakoś ta książka nie potrafiła mnie wciągnąć, bardzo podobała mi się konstrukcja i dopracowanie świata, ale... czegoś mi brakowało. No i zakończenie okazało się jakieś takie niepełne.
A mnie ta książka zauroczyła, ciągle się zastanawiam czy nie jest to najlepsza książka jaką czytałem w tym roku. Pięknie pokazane to o czym uczyłem się na studiach odnośnie globalizacji od strony ekonomii. Pokazane jak to sie wszystko może potoczyć, poparte - tak mi się zdaje - tekstami naukowymi. Oczywiście także cała historia, mnie Lekcjonarz i Nell wcale nie nudziła, ani nie irytowała. Świetnie pokazane jak to jest z nauką od "nicnieumienia" do wielkiej wiedzy. To raczkowanie, tłumaczenie najprostszych pojęć... no jak to było w dzieciństwie.
_________________ "Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
nie Lekcjonarz i Nell wcale nie nudziła, ani nie irytowała.
Mnie też nie. Akurat ten wątek najbardziej mi się podobał. A teraz, po paru miesiącach od przeczytania, nie potrafię sobie dokładnie przypomnieć, o czym ta książka była. Oprócz wątku Nell i tego twórcy Lekcyjonarza. Pozostaje tylko wrażenie, że ciekawie przedstawiony świat i wszelkie nowinki techniczne, ale reszta? No i to zakończenie bez epilogu...
_________________ Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
Na razie mam za sobą jedynie "Diamentowy wiek" - książka mnie nie zachwyciła, ale też nie była zła. Na pewno warto ją przeczytać Najbardziej kuleje właśnie zakończenie, tak jakby książka urywa się w pół zdania.
Mad napisał/a:
Pięknie pokazane to o czym uczyłem się na studiach odnośnie globalizacji od strony ekonomii.
Mi szczególnie utkwił w pamięcie motyw pewnej samowystarczalności ludzi. Praca nie jest już tak niezbędna żeby przeżyć, wystarczy jedynie kompilator energii. Ale jakie skutki społeczne to za sobą pociąga...
Właśnie w "DW" podobał mi się pomysł jako całość - jak spojrzeć tak na książkę, to jest szalenie ciekawa. Jednak nie ma w sobie tego elementu, który mógłby "przykuć" czytelnika. Tak na pewno było w moim przypadku.
Mam zamiar wziąć się jeszcze za inne książki Stephensona, ciekawe czy mi przypadną do gustu.
_________________ Ale to mnie nie wzrusza
W mojej głowie wciąż susza
Bo parasol określa ich byt
Uwielbiam książki Stephensona. Zaczęłam od "Diamentowego wieku" i "Zamieci", potem był "Zodiac" i "Cryptonomicon", którą przeczytałam w jeden weekend i która jest moją ulubioną książką tego autora, no i ostatni "Cykl barokowy".
Najbardziej u Stephensona podoba mi się chyba humor. Pełno go w każdej jego książce, przeplata się z tymi wszystkimi technicznymi opisami, jest właściwie ich częścią i dzięki temu można je czytać w tę i z powrotem .
Poza tym, są jeszcze super zwroty fabuły, których przedsmak można znaleźć choćby w krótkim fragmencie "Zamieci", jaki ISA ostatnio udostępniła - mamy opis Dowozicielatora, który wygląda na jakiegoś tajnego agenta rządowego i dopiero po kilku akapitach okazuje się, że to dostawca pizzy. Takich zagrań Stephenson ma pełno i ja je bardzo lubię.
No i oczywiście ogromna ilość informacji na temat świata, w którym się dzieją jego książki. Chemia w "Zodiacu", historia w "Cyklu barokowym", komputery i nanotechnologia w całej reszcie książek - widać, że autor wie, o czym pisze, a to zawsze podnosi walory książki.
Obojętnie, o czym Stephenson pisze, zawsze doskonale potrafi pokazać, jak wygląda świat, w którym dzieją się jego książki, ale nie przez nużące opisy, tylko dzięki kilku zdaniom w odpowiednim miejscu. Nie podaje też wszystkiego na tacy, czasem się trzeba domyślać, jak ten świat właściwie działa i porównać swoje przypuszczenia z tym, co Neal napisze kilka(set) stron później. Dzięki temu książki nie są nudne i przewidywalne.
To wszystko sprawia, że żadna książka Stephensona nie zostanie przeze mnie zignorowana. Właściwie, to poza "Cyklem barokowym", każdą przeczytałam co najmniej dwa razy .
Przymierzam się do przeczytania "Zamieci" po raz kolejny, jak tylko merlin zdecyduje mi się ją przysłać .
Książka jest genialnie nowatorska i wyprzedzająca czasy współczesne, a i pewnie za 30 lat też będzie można o niej to napisać.
Z wierzchu klasyczny cyberpunk z jego pojmowaniem informatyki, elektroniki i wszystkiego co "techniczne", rządami korporacji i przestępczością w nowoczesnym wydaniu, a pod spodem bogactwo znaczeń i odwołań do religii, kultury...
Wplecenie mitologii sumeryjskiej i neurolingwistyki w powieść cyberpunkową już jako hasło brzmi interesująco. Po przeczytaniu książki i zobaczeniu, jak to wszystko się ze sobą układa można tylko złożyć dłonie do oklasków.
Całe mnóstwo ciekawych postaci. Wspomnę tylko D.U. i Kruka spoiler z jego głowicą nuklearną przymocowaną do motocykla spoiler. No i Hiro.
Metawers moim zdaniem jest przedstawiony co najmniej tak samo porywająco jak wirtualna rzeczywistość z "Neuromancera" Gibsona. Wspaniały, barwny, alternatywny wobec realnego świat, w którym postaci mienią się dopieszczonymi do granic fetyszu awatarami (tutaj awatar to wirtualne odwzorowanie całej postaci, takie jakie tylko sobie wymarzysz), prawa fizyki można naginać, jeśli jest się zdolnym programistą, a jeśli do tego jesteś sprytny i potrafisz się w nim odnaleźć, możesz mieć wszystko.
Książka moim zdaniem absolutnie genialna i Stephenson też
Połowa Zamieci za mną, powiem szczerze że mnie wgniotło w fotel. Kapitalne opisy którą są dynamiczne i nawet jak coś jest opisywane to nie ma efektu ziewania tylko jest płynność i ciągłość. Opisy było na początku teraz to już sama akcja, człowiek w pewnym momencie stwierdza, że nie wie co się kompletnie dzieje, a potem Stephenson potrafi 1-2 akapitami wszystko wyjaśnić. No i humor, Zamieć jest w dużej mierze satyrą, karykaturą i wyszło to bardzo ciekawie. Bardzo fajne pomysły świat interaktywny, państwa-miasta, prywatyzacja wszystkiego - parę rzeczy się nawet spełniło - książka jest z 1992 roku, ale wiele rzeczy jest też bardzo interesującą wizją przyszłości. No jak na razie Stephenson w drugiej swojej książce którą czytam(pierwszy był Diamentowy Wiek) mnie powala, zobaczymy jak to wszystko się skończy.
_________________ "Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
Na Katedrze pojawił się wspaniały, cudowny, prześwietny news, a mianowicie 27 sierpnia 2008 roku ukarze się Anathem, nowa powieść Neala Stephensona. Cieszycie się? Bo ja tak!
_________________ "Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
Bardzo się cieszymy. Cieszylibyśmy się jeszcze bardziej, gdyby MAG zainteresował się szybkim wydaniem tej książki, oczywiście w miarę możliwości tj. żeby nie czekać na nią do 2011.
W pierwszej kolejności martwiłbym się jednak o los "Cryptonomiconu".
W pierwszej kolejności martwiłbym się jednak o los "Cryptonomiconu".
Cykl Barokowy pierw trzeba dokończyć, a to stanie się w lipcu. Z Crypto jest problem znowu, bo to cegła, a Andrzej pisał, że nie chce tego dzielić, czyli myślę, że myślą nad HC jak w przypadku Simmonsa czy Gaimana. Będziemy musieli trochę na to poczekać...
Co do wydania w Polsce Anathem. Z jednej strony Mag, a z drugiej może ISA to złapie i wyda jak poprzednie Stephensony. ISA może nie ma renomy Maga, ale te pozycje im się udały - mnie się podobają. Biorąc pod uwagę zawalenie Maga i poszukiwanie przez ISA czegoś ambitniejszego to może jednak Grzegorz Szulc się skusi.
_________________ "Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
Co do wydania w Polsce Anathem. Z jednej strony Mag, a z drugiej może ISA to złapie i wyda jak poprzednie Stephensony. ISA może nie ma renomy Maga, ale te pozycje im się udały - mnie się podobają. (...)
Mnie tam cegła nie przeszkadza, a nawet cieszy - zawsze to więcej czytania w znakomitym wykonaniu Stephensona. Jestem przy nadziei, że raz dwa uda się dociągnąć cykl barokowy do szczęśliwego finału w lipcu, a później kombinować nad "Cryptonomiconem". Nie wyobrażam sobie innego rozwiązania niż wydanie tej obszernej knigi w HC Może chociaż w 2009 roku się uda. Z niepokojem patrzę na liczbę tytułów czekających na wydanie. Przy nader optymistycznym założeniu, że w bieżącym Roku Pańskim wszystko pójdzie jak po maśle (już to widzę... ), to i tak następny Anno Domini będzie zawalony pozycjami i ktoś znowu obejdzie się smakiem. Coś czuję, że w razie braku miejsca Donaldson ze "Skokami" znowu zostanie przesunięty w jakieś odległe lata świetlne.
Mi także wydanie książek Neala przez ISĘ się podoba (ze względu na duży format i HC) jednak wolałbym, gdyby "Anathem" wypuścił u nas MAG, ponieważ liczę, że wydrukują knigę na białym papierze i że zapewnią tłumacza odpowiedniej klasy. Z drugiej strony trochę się boję, że nie dadzą HC - u ISY są chyba na to większe szanse. Ponadto MAG ma tyle książek w planach... Już sam nie wiem...
A jest z czego? Powiem szczerze, ze nie rozumiem tych zachwytów nad facetem , cóż są gusta i guściki. Może kiedyś sie do niego przekonam, ale nie nastąpi to chyba za szybko. Lepiej żeby MAG wziął się za Kearneya.
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
A jest z czego? Powiem szczerze, ze nie rozumiem tych zachwytów nad facetem , cóż są gusta i guściki. Może kiedyś sie do niego przekonam, ale nie nastąpi to chyba za szybko. Lepiej żeby MAG wziął się za Kearneya.
A Ty zamiast marudzić po próżnicy lepiej byś się od razu wziął za RaSa, tudzież innego Cooka, Tigana-san.
Co byś o Stephensonie nie sądził, jest mądry, oczytany i pisze o niebo lepiej, niż te wszystkie rzemiechy spod znaku: Eriksona, Kearneya, Jordana, Kresa, Cooka... razem wzięte. O Twoim wielkim bożyszczu, Pilipiuku, już litościwie nie wspomnę...
A ja tak sobie myślę, że jakbyście nie pisali o waszych animozjach względem siebie to dyskusja byłaby o wiele ciekawa.
ASX napisał/a:
Mi także wydanie książek Neala przez ISĘ się podoba (ze względu na duży format i HC) jednak wolałbym, gdyby "Anathem" wypuścił u nas MAG, ponieważ liczę, że wydrukują knigę na białym papierze i że zapewnią tłumacza odpowiedniej klasy. Z drugiej strony trochę się boję, że nie dadzą HC - u ISY są chyba na to większe szanse. Ponadto MAG ma tyle książek w planach... Już sam nie wiem...
Papier to ostatnia rzecz jaka by mi przeszkadzała. Po pierwsze liczy sie treść. Barokowy zacząłem, ale czeka jeszcze trochę aby nie mieć dużej przerwy miedzy poszczególnymi tomami, w dwóch książkach które przeczytałem Stephensona autor trafił do mnie, tematyką, style, językiem, podejściem do świata, urokiem samych powieści. Czego mogę więcej chcieć? Nie wiem czy mogę tak powiedzieć, ale czuję że Stephensona pisze tylko i wyłącznie dla mnie. Po prostu wszystko mi tutaj gra i śpiewa.
ISA - zawsze może się premiera przeciągać... no ale wydanie ala DW i Zamieć wcale bym się nie obraził. Mag ma Crypto, a jego wydanie zajmie, w końcu w tym roku go nie ma, a czy będzie w 2009? Mam ogromną nadzieję, że tak.
_________________ "Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
Cieszylibyśmy się jeszcze bardziej, gdyby MAG zainteresował się szybkim wydaniem tej książki, oczywiście w miarę możliwości tj. żeby nie czekać na nią do 2011.
Patrząc na to, jak 'wspaniale' sprzedaje się Cykl Barokowy, nie byłabym taką optymistką.
A w ogóle wolałabym najpierw Cryptonomicon. Nawet podzielony.
No ale nie ma to jak podniecać się wydaniem książki, o której kompletnie nic nie wiadomo..., gdy zna się tylko autora i tytuł...
Tigana napisał/a:
A jest z czego? Powiem szczerze, ze nie rozumiem tych zachwytów nad facetem, cóż są gusta i guściki.
A jak możesz rozumieć, gdy przeczytałeś 20 stron jego książek? Równie dobrze mógłbyś w ogóle nie przeczytać. Jeszcze trochę i będziesz go oceniał tak, jak niektórzy oceniają Harry'ego Pottera, czy inną fantastykę, w ogóle tego nie czytając, tylko słysząc to, co w mediach gadają.
_________________ Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
Co do wydawania Stephensona to nie jestem obłąkany na punkcie tego, że ma to wydać MAG i nikt inny. Zysk potrafił wydać jego książki, ISA potrafiła je świetnie wznowić, a Cryptonomicon wydany przez Prószyńskiego też jest w porządku. Wyda MAG - kupię, wydałby ktoś inny - też.
No właśnie. Cryptonomicon był już wydany. Wiem, że już dawno jest po nakładzie i trzeba szukać w antykwariatach i na Allegro, ale można to kupić, więc jeśli wznowienie tej książki miałoby blokować nową powieść to moim zdaniem można poczekać.
Tigana napisał/a:
Powiem szczerze, ze nie rozumiem tych zachwytów nad facetem , cóż są gusta i guściki.
Gusta i guściki można wyciągać jeśli ktoś napiszę, że coś mu się podoba, bo tak. W przypadku Stephensona nie spotkałem się z tak ubogimi opiniami. Jeśli facet pisze cyberpunk i powieści historyczne, a w każdym z tych gatunków robi to genialnie i za każdym razem wyrywa się ze schematów to nawet jeśli "klimat" komuś nie pasuje minimum szacunku chyba jednak się należy.
Wiem, że już dawno jest po nakładzie i trzeba szukać w antykwariatach i na Allegro, ale można to kupić, więc jeśli wznowienie tej książki miałoby blokować nową powieść to moim zdaniem można poczekać.
No ale często wznowienia znacznie lepiej się sprzedają, niż coś nowego. A zresztą na razie to tylko takie marzenia niektórych, żeby akurat MAG wydał tę książkę, nikt nigdzie na razie nie powiedział, że ona ma miejsce w czyimś planie wydawniczym.
A Cryptonomicon można kupić... za ponad 100 zł na allegro. No naprawdę super pomysł. Lubię kupować książki, ale bez przesady...
_________________ Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
Co do wydawania Stephensona to nie jestem obłąkany na punkcie tego, że ma to wydać MAG i nikt inny. Zysk potrafił wydać jego książki, ISA potrafiła je świetnie wznowić, a Cryptonomicon wydany przez Prószyńskiego też jest w porządku. Wyda MAG - kupię, wydałby ktoś inny - też.
No właśnie. Cryptonomicon był już wydany. Wiem, że już dawno jest po nakładzie i trzeba szukać w antykwariatach i na Allegro, ale można to kupić, więc jeśli wznowienie tej książki miałoby blokować nową powieść to moim zdaniem można poczekać.
Tylko Mag i nikt inny I w następnym roku (i niestety) Cryptonomicon...
Swego czasu Stephenson mówił, że bierze się za książkę science fiction, której akcja toczy się w przyszłości, po Crypto, ale w pewnym momencie się zorientował , że, aby ją napisać, musi wrócić najpierw do korzeni świata, jaki znamy, i tak powstał Cykl Barokowy. Przypuszczam, że Anathem, to właśnie ta książka, dalszy ciąg tryptyku rozpisanego na setki lat, że ponownie spotkamy bohaterów o znanych nazwiskach i zagłębimy się w kolejną fascynującą opowieść mojego ukochanego autora.
Więc dla mnie wszystko jasne Nie wiem, czy się skuszę, bo mam już to wydanie Prószyńskiego.
Elektra napisał/a:
A Cryptonomicon można kupić... za ponad 100 zł na allegro. No naprawdę super pomysł. Lubię kupować książki, ale bez przesady...
W sumie niedawno można było kupić za 30 Zł, a teraz są 2 aukcje w okolicach 40 Zł Ale masz rację, chociażby z powodu zwiększenia ilości tego tytułu "w obiegu" nowe wydanie się przyda. Chodziło mi o to, że ta książka jest już dostępna w Polsce i jeśli komuś zależy to ją przeczyta. Czy kupi, czy wypożyczy, ale ma jakieś możliwości. Moim zdaniem jeśli jest możliwość wydania nowej powieści przed tym wznowieniem, to właśnie tak powinno się stać. Nie przeczę, że piszę to lekko egoistycznie z pozycji posiadacza
To chyba jakiś przypadek był. A obecne aukcje... zobaczymy po zakończeniu.
batou napisał/a:
Nie przeczę, że piszę to lekko egoistycznie z pozycji posiadacza
Ja to bardzo dobrze rozumiem. Gdybym mogła pożyczyć z mojej biblioteki (niestety ktoś chyba sobie przywłaszczył tamten egzemplarz), tudzież od kogoś innego, to pewnie też bym wolała coś nowego.
_________________ Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
Cieszylibyśmy się jeszcze bardziej, gdyby MAG zainteresował się szybkim wydaniem tej książki, oczywiście w miarę możliwości tj. żeby nie czekać na nią do 2011.
Patrząc na to, jak 'wspaniale' sprzedaje się Cykl Barokowy, nie byłabym taką optymistką.
A w ogóle wolałabym najpierw Cryptonomicon. Nawet podzielony.
No ale nie ma to jak podniecać się wydaniem książki, o której kompletnie nic nie wiadomo..., gdy zna się tylko autora i tytuł...
Elektruś, przecież to sam Stephenson... Jak najbardziej jest czym się podniecać. Dla mnie w kazdym razie wystarczy w tym przypadku "tylko" nazwisko autora... Nawet tytułu nie muszę znać.
To, że cykl Barokowy niezbyt dobrze się sprzedaje, to żadna niespodzianka. Podejrzewam, że pan AM doskonale wiedział, że tak będzie, a mimo to wytrwale szerzy kaganek oświaty wśród czytelniczego luda.
Pewnie, że najpierw byłoby lepiej "Cryptonomicon".
P.S. Swego czasu nawet miałem tę knigę, ale na wieść, że MAG ją wznowi "spyliłem" ją na Allegro za dość słoną cenę.
A jak możesz rozumieć, gdy przeczytałeś 20 stron jego książek? Równie dobrze mógłbyś w ogóle nie przeczytać. Jeszcze trochę i będziesz go oceniał tak, jak niektórzy oceniają Harry'ego Pottera, czy inną fantastykę, w ogóle tego nie czytając, tylko słysząc to, co w mediach gadają.
Mnie ta próbka wystarczyła żeby stwierdzić, ze póki co ten autor mi nie leży.Ja nie oceniam - nie piszę, ze nie warto go czytać czy że jest kiepski - on po prostu mi nie leży i już. Może kiedyś sie za niego wezmę, ale to odległa przyszłość. Z tego też powodu wolałbym żeby MAG wydał inne pozycje autorów, o których wiem, ze przypadną mi do gustu np Kearney.
p.s
ASX dogryzam sporadycznie, chociaż kilka razy klawiatura mnie świerzbiła - to on się czepia
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
A jest z czego? Powiem szczerze, ze nie rozumiem tych zachwytów nad facetem
To tak jak ja nie rozumiem zachwytów nad Sapkowskim, ale to nie znaczy, że to zły autor jest i że nie ma z czego się cieszyć, jeśli na rynku pojawia się wieść o nowej książce.
Ergo -> Tigana, jeśli nie cieszy Cię wieść o nowej książce Stephensona, to nie znaczy, że ma nie cieszyć innych. Mnie cieszy
Przeczytałem wszystko co napisał Stephenson i co ukazało się w Polsce (czyli poza debiutem). Jego nazwisko jest dla mnie wystarczającą rekomendacją, aby kupić ksiązkę w ciemno. Nawet jeśli będzie to analiza książki telefonicznej Nowego Jorku.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Właśnie dostałem Anathem. I... jest to coś zupełnie innego niż się spodziewałem. Orgia pomysłów i wyobraźni. Być może arcydzieło? W każdym bądź razie zupełnie inna książka niż to co Stephenson do tej pory napisał. Na pierwszy rzut oka przypomina Księgę Nowego Słońca, oczywiście nie pod względem narracji czy fabuły, a niesamowitej kreacji przyszłości ludzkości (zero związków z cyberpunkiem itp)...
AM na forum nast.pl nawet pokusił sie o stwierdzenie, że to możliwe "książka życia" Stephensona. No ciekawe, ciekawe, teraz tylko czekać nam pozostaje.
_________________ "Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum