Skończyłem "Zły wpływ" Ramseya Campbella. Jestem pozytywnie zaskoczony tą lekturą. Akcja rozkręcała się dość powoli, ale później, jak przyśpieszyła tak nie zwalniała do samego końca Co do finału to wielkiego 'wow' nie było, ale na tle tego, co czytałem ostatnio z horrorów, ujdzie. Najistotniejszą zaletą powieść jest to, że czytając Campbella mamy do czynienia z horrorem psychologicznym, momentami wręcz dramatem. Patrząc na to, co obecnie jest publikowane na polskim rynku (podchodzę w księgarniach do półki z horrorami a tam paranormale i ckliwe romansidła z wampirami i kobiecymi demonami w rolach głównych), uważam klasyczne ghost story za bardzo dobrą pozycję. Powieść troszeczkę trąci wtórnością, ale tego należało oczekiwać.
Marek Karcerowicz "Nie przypominam sobie pani" to dziwna książka, z pogranicza snu i fantazji a jednak osadzona w pewnej rzeczywistości. Urywki składają się w całość, przeszłość miesza się z teraźniejszością. Dziwne a zarazem ciekawe.
George R. R. Martin "Taniec ze smokami", część pierwsza. Długooczekiwany, piąty tom monumentalnej sagi fantasy "Pieśń lodu i ognia". Myślałem, że po tylu latach czekanbia mój zapał do przeczytania ksiązki znacznie się ostudził, jednak przed zakupem przypomniałem sobie poprzedni tom no i... całkowicie pochłonał mnie świat wykreowany przez Martina:)
_________________ Peace is a lie, there is only passion.
Through passion, I gain strength.
Through strength, I gain power.
Through power, I gain victory.
Through victory, my chains are broken.
Czytam "Wielką Grę" Petera Hopkirka. Po raz kolejny polecanka Piotra Goćka z "Rzepy" (i Tomasza, tak wiem ), okazała się trafiona. Książka jest bardzo wciągająco napisana i trudno się od niej oderwać. Trudno znaleźć książkę historyczną, ktora byłaby równie żywa, pasjonująca i momentami sprawiająca, że czytelnik kibicuje jej bohaterom - choć to nie powieść przecież. Wielka Gra - czyli nie wypowiedziana wojna o wpływy między Cesarstwem Rosyjskim a Imperium Brytyjskim w XIX wieku, na stepach, pustyniach Azji Środkowej może być doskonałą lekcją historii, choć także: tragiczną. Opowiedziana jest i z perspektywy wielkich mocarstw i z perspektywy "szeregowych" graczy. Nie brakuje w niej akcentów polskich, a najważniejszym jest postać Jana Witkiewicza. Polski szlachcic, buntownik przeciwko carowi, potem oficer carski, wykształcony, inteligentny, odważny. To on dla Rosjan "zdobył" wpływy w Afganistanie krzyżując szyki Brytyjczykom. A koniec jego historii jest tragiczny.
Nawet jeśli nie lubicie książek historycznych, "Wielka Gra" sprawi, że zmienicie zdanie. Nadal ją czytam, ale w 2012 r. będzie to jeden z faworytów do tytułu najlepszej przeczytanej książki.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Związek Żydowskich Policjantów - książka ciekawa ale ciągle żyję jeszcze Conanem.
Na szczęście ZŻP to nie typowy czarny kryminał - wielką zaletą jest dziwaczny świat żydów, ich rozmowy, żarty itp
Cytat z głowy:
To prawda, Żydzi rządzą światem i kierują spiskami z ciemnej strony księżyca ale i my mamy ograniczenia.
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Na szczęście ZŻP to nie typowy czarny kryminał - wielką zaletą jest dziwaczny świat żydów, ich rozmowy, żarty itp
Cytat z głowy:
To prawda, Żydzi rządzą światem i kierują spiskami z ciemnej strony księżyca ale i my mamy ograniczenia.
Ten genialny dystans jest jedną z silnych stron książki Chabona.
Ja dzielę czas między F&SF i Blitzkrieg nad Dnieprem. Jedno i drugie jakoś mnie nie bierze, może z Wirem będzie lepiej.
Czytam "1Q84" Murakamiego; koncepcja dwóch światów była już obecna w jego twórczości, jednak rzecz podoba mi się tak bardzo, ze chyba puknę od razu wszystkie trzy tomy.
Równolegle poczytuję też "Viriconium" Harrisona i stwierdzam, że jest straszne nierówne. Niektóre opowiadania /minipowieści/ podobają mi się bardzo, inne...bardzo mi sie nie podobają.
_________________ no i jestem
widzisz jestem
nie miałem nadziei
ale jestem
Czytam "1Q84" Murakamiego; koncepcja dwóch światów była już obecna w jego twórczości, jednak rzecz podoba mi się tak bardzo, ze chyba puknę od razu wszystkie trzy tomy.
Właśnie kończę 3 tom. Niestety im dalej w las tym gorzej. Po 2 tomie już to traci ten urok i element zaskoczenia. Oczywiście dopuszczam możliwość, że mnie czymś na koniec powali.
Czytam "1Q84" Murakamiego; koncepcja dwóch światów była już obecna w jego twórczości, jednak rzecz podoba mi się tak bardzo, ze chyba puknę od razu wszystkie trzy tomy.
Bacz, abyś się Pan nie rozczarował w dalszym etapie.
Jednym słowem seria, przed którą tak się broniłeś wciągnęła Cię na dobre
Prawda. Choc nie wychodziłem z tak fundamentalnie negatywnej postawy jak Sharin, ale jednak się w moim bojkocie Martina złamałem... będę miał na jakis czas z głowy A wszystko przez to, ze zagrałem w planszówkę i mi się spodobała. Wszystko przez to.
_________________ Tekst to tylko pretekst do podtekstu...
Choc nie wychodziłem z tak fundamentalnie negatywnej postawy jak Sharin
Przespałem jakieś jego wypowiedzi?
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Skończyłem - z ogromnym żalem - "Wielką Grę" Petera Hopkirka i chyba zaopatrzę się w inne książki tego autora dostępne w Polsce. Nie pamiętam, aby lekturze książki historycznej towarzyszył u mnie taki entuzjazm. Co najwyżej byłem zainteresowany poruszaną tematyką i przystepnością języka (jak u Normana Daviesa, Tony Judta, czy Jonathana Fenby). Ale u Hopkirka naprawdę lektura była emocjonująca. A nie spodziewałem się tego, ponieważ historia rosyjsko - brytyjskich zmagań w Azji Środkowej w XIX wieku to było dla mnie coś tak niebywale hermetycznego i mało interesującego (Azja? Litości!), że mogło się to skończyć tylko rozczarowaniem.
Zabieram się teraz za "Taniec ze smokami" Martina, część 1. Skoro część druga pojawi się w lutym to nie ma co zwlekać.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Rzuciłam wszystko inne i czytam drugą część "Strachu mędrca" Rothfussa. Kiedy już skończę, napisze więcej w stosownym wątku, teraz powiem tylko: "lubię to"
_________________ "Wewnątrz każdego starego człowieka tkwi młody człowiek i dziwi się, co się stało".
T. Pratchett "Ruchome obrazki"
F&SF i Blitzkrieg nad Dnieprem. Jedno i drugie zakończone. Jedno i drugie umiarkowanie interesujące. Z opek najbardziej podeszły mi Precens, Urdumheim oraz Kolej karna (nastrój jakoś dziwnie przypominał mi WFRP 1914, ciekawy pomysł, naprawdę dobre zakończenie).
Rozważania o planie Barbarossa chwilami naciągane, ale analiza zatrzymania i ostatecznego końca blitzkriegu całkiem rzetelna.
Teraz odświeżam przed Stolykiem teksty z Science Fiction.
Potem Wir Wattsa i Mars Kosika.
Raport dla ASXa.
Obiekt Dumanowski Wita Szostaka. Z racji, iż umieściłem go w lekturach do XIX wieku, przyjąłem założenie, że tytułowy bohater jest duchem - symbolem Polski, że w nim łączą się marzenia i oczekiwania Polaków konfrontowane z rzeczywistością. I da się pod tym kątem odczytać książkę, wyłapując odniesienia do zdarzeń rzeczywistych oraz literackich (gęsto jest od nawiązań).
Niejako drugim bohaterem jest Kraków (znowu Kraków, bo czytałem zaraz po Chochołach). I tu również pasowało mi do przedmiotu, jak na dłoń leżała sytuacja Krakowian (rozciągana na zabór austriacki) do Warszawian (Polaków pod panowaniem Cara) - jakie legendy obie grupy opowiadały, jaki Dumanowski był potrzebny jednym, jaki drugim.
Ogólnie Dumanowski był smakowity, ale raczej jako ciekawostka.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Poczytuję sobie Wspomnienie lodu Stevena Eriksona. Mam problem z tym autorem. Wypada znać MKP, natomiast styl w jakim opowiedziana jest ta historia niestety nie należy do moich ulubionych. Nie potrafię skupić się i ciągiem przeczytać więcej niż 50 stron co źle wróży, biorąc pod uwagę, że to dopiero pierwsza prosta i do mety daleko.
A tak poza tym to w komunikacji miejskiej wysłuchuję Igrzyska śmierci.
Barbara Demick "Światu nie mamy czego zazdrościć. Zwyczajne losy mieszkańców Korei Północnej" - ta wielokrotnie nagradzana książka pozwala zobaczyć rzeczywistość, o której większość z nas nie ma pojęcia. Książka obejmuje chaotyczny czas po śmierci Kim Ir Sena, gdy do władzy doszedł jego syn Kim Dzong Il, a w kraju zapanował głód, w wyniku którego zginęła jedna piąta mieszkańców i gwałtownie wzrosła liczba nielegalnych uciekinierów z komunistycznego raju... Dopiero rozpocząłem, a już się zbierałem z podłogi
_________________ Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz [Stary Ork]
Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje [utrivv]
"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
F&SF i Blitzkrieg nad Dnieprem. Jedno i drugie zakończone. Jedno i drugie umiarkowanie interesujące. Z opek najbardziej podeszły mi Precens, Urdumheim oraz Kolej karna (nastrój jakoś dziwnie przypominał mi WFRP 1914, ciekawy pomysł, naprawdę dobre zakończenie).
Dzięki za opinię! Nie znam WFRP 1914.
_________________ Emil 'Rheged' Strzeszewski
Pipe of the rising sun
Sympathy for the pipe
Pipe of the storm
Born to be pipe
Rok zaczęłam od "Światła" Harrisona i powiem tak. Na pewno zupełnie inaczej się tę pozycję odbiera niż "Viriconium", choć opowiadania były miejscami męczące, jednak bardziej we mnie zostały i językowo i jeśli chodzi o wykreowany świat. "Śwaitło" jest owszem przyzwoitą lekturą, zakończenie świetne, trzy wątki dobrze poprowadzone, zwłaszcza w coraz większym zbliżeniu, wykreowane postaci potrafią zaintrygować, ale nie powaliło mnie na kolana i nie spowodowało, że będę wygłaszać peany na jego cześć. Nie wiem, czy dobrze to odebrałam, ale nawiązanie do filmu Kustoricy "Czarny kot, biały kot" wydaje mi się mało wyrafinowaną naiwnością, zresztą popkultury jest w tekście więcej, na co wskazują uwagi tłumacza, a co umyka po przełożeniu. Chyba, że Kustorica jest tu tylko kolejnym etapem, a coś jest pod spodem, a ja nie dotarłam. Wydaje mi się, że należę do tej mniejszościowej grupy, która jednak lepiej zapamięta dziwaczny świat "Viriconium". Zobaczymy, jak zareaguję na "Nova Swing", choć nie wiem, kiedy ją przeczytam, bo po przemeblowaniu mieszkania odkryłam, że mam pół regału zapełnionego kolejką książek, a za miesiąc zapewne zupełnie nie będę miała czasu na wzięcie czegokolwiek do ręki, ze względu na małe cudo, które ma się urodzić.
Kolejne pozycje w tym miesiącu to "Zimowy monarcha" Cornwella, który bardzo mi się spodobał, taki sposób przekształcania znanej historii zdecydowanie mi odpowiada. Dalej "Liczby Charona" Krajewskiego, które bardziej przekonały mnie do Popielskiego niż poprzedni tom, a co za tym idzie, stwierdzam, że czyta się tego autora w miarę równo i zapewnia sporą dawkę godziwej rozrywki. Następnie sięgnęłam po "Prawdę" Pratchetta i się nie mogłam od niej oderwać, póki nie skończyłam. Jestem trwale "ternięta" i spotkanie z kolejnymi pozycjami autora zawsze daje mi dużo frajdy, a jak pojawia się straż i Patrycjusz, to w ogóle jest cudnie. Obecnie czytam historyczny kryminał z polskiego ogródka - "Kacper Ryx i król przeklęty" Mariusza Wollnego, może jest on odrobinę przeładowany informacjami historycznymi, ale mnie odpowiada. Ogólnie mam bardzo udany miesiąc, a w kolejce tysiąc innych zachwycających pozycji, właśnie jestem na etapie wybierania książki na porodówkę, co jest zapewne sporym dziwactwem, ale może mi się między skurczami uda coś przejrzeć, a jak nie ja, to mąż poczyta w oczekiwaniu na córeczkę.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum