Wydawnictwo znane mi dotychczas z faktu publikowania dzieł A.C.Clarke'a w jednolitej oprawie graficznej i korzystnych cenach. Tak jakoś przypadkiem właśnie zauważyłem, że trochę książek to oni popublikowali już:
Widzę że jest coś Bradbury'ego, gdzie indziej Cthulhu w tytule, a sporo książek Lumley'a widziałem w taniej książce, więc jakby był dobry... Czytaliśmy coś z tego, polecimy? Albo odradzimy?
Ja mam z tego wydawnictwa Nakręcaną Pomarańczę. Oprócz tego, że tłumacz wykonał świetną robotę przerabiając język książki na nasze realia, niewiele mogę o wydaniu powiedzieć, ot niewybijające się pod innymi względami.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Dla "Mechanicznej/Nakręcanej Pomarańczy" są 2 tłumaczenia zrobione przez Roberta Stillera.
Pierwsze opiera przekład na slangu podobnym do angielskiego, drugie do rosyjskiego.
Ciekawa praca tłumacza a i książka dobra:)
Stiller tłumaczył też inne książki wydane w tym wydawnictwie - Epos o Gilgameszu i na pewno jakieś opowiadania Ballarda.
Na razie, z tego wyd., czytałem tylko Epos o Gilgameszu i Odyseje kosmiczne Clarke'a.
Tych drugich przedstawiać nie trzeba.
Ten pierwszy, jest częściowo uzupełniony przez tłumacza różnymi domysłami badaczy nt. brakujących fragmentów i cóż tam mogło być, oraz pod względem niepewności tłumaczeń. Wydanie miało mieć przede wszystkim charakter artystyczny - jako literatura, a nie techniczne opracowanie naukowe [taką wersję też posiadam; wyraźna różnica]. Epos przepisany jest ładnym, stylizowanym językiem. Warto poznać... jak ktoś lubi mitologie. W końcu to bliski zasięg fantastyki.
[Jedyne co mnie zirytowało, to wylewanie pomyj na innych polskich tłumaczy i środowisko naukowe na łamach wydania. Nawet jeśli różni ludzie są ignorantami, i/lub betonami, którzy robili mu problemy w życiu, to jednak jest to kiepskie miejsce na takie wynurzenia].
Mam jeszcze kilka książek z tego wydawnictwa, ale czekają na lepsze czasy.
Mój kolega czytał większość z jakiejś 15-tomowej serii Lumley'a [Nekroskop chyba] i kiedyś mi tam polecał jako dobre. W każdym razie kilka pierwszych z serii, bo potem to już ponoć nie to. Ale styczności nie miałem.
Lumleya z dwa pierwsze tomy przeczytałem. Znośne, ale bez rewelacji. Warte uwagi bardziej ze względu na pomysł (zresztą już w drugim tomie się wyczerpujący) niż wykonanie.
Poza tym Clarke'a czytałem, a jakże. Ogólnie nie najgorsze książki wydają, chociaż trochę poza obiegiem środowiskowym są.
Czytałem trylogię Tytus Crow Lumleya i w sumie zgadzam sie z opinią Shadowa - do przeczytania, ale szału nie ma. Pierwszy tom jest z nich najlepszy, drugi słabawo-przeciętny, a trzeci już nudny.
_________________ Tekst to tylko pretekst do podtekstu...
[Jedyne co mnie zirytowało, to wylewanie pomyj na innych polskich tłumaczy i środowisko naukowe na łamach wydania. Nawet jeśli różni ludzie są ignorantami, i/lub betonami, którzy robili mu problemy w życiu, to jednak jest to kiepskie miejsce na takie wynurzenia].
To akurat dotyczy chyba każdej książki przekładanej przez Stillera. Niektóre tłumaczenia wyszły rewelacyjnie (Mechaniczna pomarańcza, Alicja w krainie czarów), inne dobrze (Beowulf), niektóre słabo (poemat z Bladego ognia, niektóre fragmenty Lolity), w ogólnym rozrachunku jest świetnym tłumaczem, ale to ciągłe prężenie muskułów i opluwanie wszystkich wokół naprawdę irytuje.
_________________ Teraz rozchodzi się po wszystkich salach, przeganiając zastałą woń dymu, alkoholu i potu, delikatny, mdławy aromat Śniadania: kwiatowy, przenikliwy, zaskakujący bardziej niż barwa zimowego słońca, przejmuje przestrzeń we władanie nie tyle za sprawą swej zwierzęcej ostrości czy natężenia, ile wskutek nader zawiłego wiazania molekuł, współuczestnicząc w sekretnej magii, dzięki której - co nieczęsto się zdarza - Śmierci tak wyraźnie daje się do zrozumienia, żeby się odpierdoliła - T. Pynchon
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum