Do mnie nie trafia taka narracja "o zapaleńcach" jaką snuje Dabliu. Zapaleńcami to jesteśmy my, którzy prywatny czas poświęcamy na tworzenie i animowanie portali/e-zinów/forów/spotkań. I tak, działamy nieterminowo, często na łapu-capu, ale robimy to całkiem nieodpłatnie i nieformalnie. Ktoś kto natomiast czyni wobec czytelników i wydawcy konkretne zobowiązania powinien się z nich wywiązywać. Jeśli tego nie robi to nie jest bohaterskie tylko... słabe.
Ł dobrze prawi.
A poza tym Dabilu nie ma racji, bo wszak już jest styczniowy numer NF, SF też pewnie jest o czasie (nie wiem dokładnie bo nie czytam), Fenix czy Feniks zanim padł też w miarę trzymał terminy, jest o czasie Czas fantastyki i Wydanie Specjalne NF.
Było kilka tworów, które po paru numerach miały obsuwy a potem po prostu znikały.
Bez terminowości wydawania nie ma magazynu. Jak złapać reklamodawców, stałych czytelników, prenumeratorów? A bez tego będą tylko straty i magazyn zdechnie. A szkoda.
Jak ktoś się chce tym bawić, a nie robić to na serio to niech kompiluje z tych tekstów antologie, pewnie by się to jakoś licencyjnie dało radę zrobić. A wtedy można wydawać np. raz na 10 lat.
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
ale gdzie brak wywiązywania się?, Kasia Kosik po raz kolejny już chyba napisała, że jeśli ktoś czuje się oszukany/zawiedziony/wydupczony/coktolubi to firma zwraca pieniądze
podjęli się biznesu, nie wyszło do końca zgodnie z planem /tak z biznesami bywa/, oddają pieniądz
no to o co kaman?
farmazolicie, jak nie przymierzając stare baby
zaraz się który zdoktoryzuje w temacie 'Opóźnienia polskiej edycji F&SF - pory roku a dwumian Newtona w kontekście Rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie określania wysokości odsetek ustawowych'
Fidel zobaczymy czy za rok będzie się to dalej niby ukazywało.
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
ale gdzie brak wywiązywania się?, Kasia Kosik po raz kolejny już chyba napisała, że jeśli ktoś czuje się oszukany/zawiedziony/wydupczony/coktolubi to firma zwraca pieniądze
Fidelu a teraz przeczytaj mój post starannie - "Ktoś kto natomiast czyni wobec czytelników i wydawcy" pisałem o zobowiązaniach twórców* a nie wydawcy, samego wydawce stawiając jako jeden z podmiotów słabo wychodzących na całej sytuacji. Niestety wydawca nie ma tak dobrze jak my i musi tez robić dobrą minę do złej gry w tym wszystkim. Tym większy szacunek za wybrnięcie ze stylem z trudnej sytuacji.
* - R. Kosik kiedyś podał opóźnienie liczone w dniach w wpłynięciu wszystkich materiałów do wydawcy. I była to liczba trzycyfrowa.
ok, nie zrozumiałem, ale to z powodu nie wnikania w szczegóły sytuacji
poza tym nie odnosiłem się konkretnie w Twoim kierunku, bardziej chodziło o nie dotrzymanie umowy z czytelnikami, domaganie się odsetek, itd
oczywiście trochę rozumiem, sam kiedyś bylem wyjulany przez Złotego Smoka, z półrocznej prenumeraty dostałem jeden numer, potem pismo przepadło a z nim moja kasa, nauczyłem się unikać tej drogi kolportażu póki pismo nie okrzepnie
Przepraszam, ale za samo wydawanie "F&SF" odpowiada Powergraph i nie wydaje mi się, abyśmy od kogoś coś wyłudzili.
A to przepraszam, tak z doskoku wczytywałem się i popełniłem, podobnie jak Fidel, posta oderwanego trochę od szerszego kontekstu.
Jak deklarujecie zwrot pieniędzy, to elegancko.
ASX76 napisał/a:
Miast wylewać gorzkie żale, lepiej zajmijcie się lepieniem pierożków.
Żona już ulepiła, tak więc zostały mi tylko gorzkie żale.
Ł napisał/a:
Do mnie nie trafia taka narracja "o zapaleńcach" jaką snuje Dabliu. Zapaleńcami to jesteśmy my, którzy prywatny czas poświęcamy na tworzenie i animowanie portali/e-zinów/forów/spotkań. I tak, działamy nieterminowo, często na łapu-capu, ale robimy to całkiem nieodpłatnie i nieformalnie. Ktoś kto natomiast czyni wobec czytelników i wydawcy konkretne zobowiązania powinien się z nich wywiązywać. Jeśli tego nie robi to nie jest bohaterskie tylko... słabe.
Zgadzam się, dla mnie to jest po prostu niepoważne.
No ale pewnie za chwilę zostaniemy zgaszeni, że być może jesteśmy zbyt poważni
A poza tym Dabilu nie ma racji, bo wszak już jest styczniowy numer NF, SF też pewnie jest o czasie (nie wiem dokładnie bo nie czytam), Fenix czy Feniks zanim padł też w miarę trzymał terminy, jest o czasie Czas fantastyki i Wydanie Specjalne NF.
W przypadku NFu (i SF domniemam że też) trzeba uwzględnić inną, ściślejszą relacje między wydawcą a redakcją i samą wielkość wydawcy któremu prasa pomaga w promocji oferty wydawniczej. Widocznie w polskich realiach tylko taki model może przertrwać w dłuższej perspektywie.
Kasia Kosik pisała o zwrocie dla wszystkich niezadowolonych przynajmniej dwa miechy temu tu na forum, więc narzekanie, podejrzewanie przepadku forsy jest nie na miejscu. Inna rzecz, że z tego co pamiętam to na przelewach jako beneficjenta wpisałem Powergraph a nie jakąś bliżej mi nie znaną redakcję F&SF, czyż nie? To do kogo trzebaby zwrócić się z pytaniem o warunki prenumeraty w przyszłości:
a Świętego Mikołaja
b Powergraphu
c Jasia Śmietany
??
Kasia Kosik pisała o zwrocie dla wszystkich niezadowolonych przynajmniej dwa miechy temu tu na forum, więc narzekanie, podejrzewanie przepadku forsy jest nie na miejscu.
Wydaje mi się, że nie idzie o zwrócenie czy przepad pieniędzy za prenumeratę, ale o organizowanie prenumeraty w momencie, gdy są problemy z terminowością wydawania pisma. Przypomnę, że w ofercie prenumeraty jest
Cytat:
W roku 2011 ukażą się cztery numery kwartalnika literackiego „Fantasy&Science Fiction”, z których każdy będzie liczył 200 stron w cenie 17,90 PLN.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Nikt tu nie podważa zaufania do Powergraphu, bo to pewnie tylko działania wydawnictwa sprawiły, że trzymam właśnie w rękach 'aktualny' numer F&SF. Tylko też od Powergraphu wypłynęły jakieś informacje o całej sytuacji pisma.
Tylko trochę nie na miejscu wydaje mi się taka "obrażalska postawa". Jak wam nie pasuje to bierzcie swoją kase i cześć. Albo numery wyjdą - co z tego że nie w 2011 roku. Dostaniecie je w 2012 albo kiedyś tam, ale będą. Co to za podejście? Ja zapłaciłem za coś te pieniądze i chcę dostać towar. Czemu mają mnie interesować takie tłumaczenia? Nikt się nie poczuwa do odpowiedzialności za całą sytuację?
Jak ma być zwrot kasy to dla wszystkich prenumeratorów w związku z upadłością pisma, a jak nie to wywiązujcie się z terminów. Tyle.
Jeżeli można za coś winić Powergraph to tylko za to, że nie potrafi upilnować swoich kontrahentów (chociaż nie wiem do końca jaka umowa wiąże obie strony - piszę teoretycznie), ani wyciągnąć wobec nich żadnych konsekwencji.
Święta są, nie kłóćcie się, oszczędźcie robotę moderatorom.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Kasia Kosik pisała o zwrocie dla wszystkich niezadowolonych przynajmniej dwa miechy temu tu na forum, więc narzekanie, podejrzewanie przepadku forsy jest nie na miejscu.
Toż przeprosiłem.
Tixon napisał/a:
Święta są, nie kłóćcie się, oszczędźcie robotę moderatorom.
Moderatorzy pewnie też myją okna.
Ja wszystko co miałem dziś zrobić, to już zrobiłem.
Czyli spokojnie mogę potrolować
Nikt tu nie podważa zaufania do Powergraphu, bo to pewnie tylko działania wydawnictwa sprawiły, że trzymam właśnie w rękach 'aktualny' numer F&SF. Tylko też od Powergraphu wypłynęły jakieś informacje o całej sytuacji pisma.
Tylko trochę nie na miejscu wydaje mi się taka "obrażalska postawa". Jak wam nie pasuje to bierzcie swoją kase i cześć. Albo numery wyjdą - co z tego że nie w 2011 roku. Dostaniecie je w 2012 albo kiedyś tam, ale będą. Co to za podejście? Ja zapłaciłem za coś te pieniądze i chcę dostać towar. Czemu mają mnie interesować takie tłumaczenia? Nikt się nie poczuwa do odpowiedzialności za całą sytuację?
Jak ma być zwrot kasy to dla wszystkich prenumeratorów w związku z upadłością pisma, a jak nie to wywiązujcie się z terminów. Tyle.
Jeżeli można za coś winić Powergraph to tylko za to, że nie potrafi upilnować swoich kontrahentów (chociaż nie wiem do końca jaka umowa wiąże obie strony - piszę teoretycznie), ani wyciągnąć wobec nich żadnych konsekwencji.
Ta sprawa jest bardziej skomplikowana, bo Powergraph jest tak naprawdę tylko tytularnym wydawcą pisma... i niewiele może zrobić... poza, oczywiście, zwrotem pieniędzy.
To ja się wtrącę z pytaniem (tak w ogóle witam po przerwie). Czytał już ktoś mój tekst? Jeśli ktokolwiek ma ochotę wyrazić swoje zdanie o "Kolei karnej", to będę wdzięczny. Można wylewać pomyje, najwyżej się umyję.
_________________ Emil 'Rheged' Strzeszewski
Pipe of the rising sun
Sympathy for the pipe
Pipe of the storm
Born to be pipe
Przeczytałem, podoba mi się. Początek narzucił mi skojarzenie z Żelazną Radą Mieville'a (pociąg skazańców). Na szczęście szybko okazało się, że niesłusznie, bo piszesz o czym innym i pociąg jest bardziej, hmm, tajemniczy. W drugiej części opowiadanie przypomina mi, to nie zarzut, Karę większą Huberatha. Podobna tematyka (pokuta za winy), ale zakończenie jest jednak w kontraście do tekstu Huberatha. Co dziwne, właśnie dopiero pod sam koniec Kolei karnej pomyślałem o tym opowiadaniu MSH. Próbuję Kolej karną umieścić gdzieś w końcowej fazie alternatywnej pierwszej wojny światowej. Dobrze kombinuję? I wydaje mi się, że świat ma potencjał na dużo więcej niż opowiadanie. Chętnie przeczytam coś jeszcze.
W F&SF najbardziej podobają mi się wywiady i to właśnie ich będę najbardziej żałował jeżeli pismo przestanie się ukazywać. Niezłe opowiadania zawsze się gdzieś przebiją (co prawda będzie ich mniej), ale takie rozmowy na pewno nie będą czymś często spotykanym. Walczcie, może pomyślcie o zmianie formuły (skoro kwartalnik nie bardzo wychodzi), ale nie poddawajcie się.
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Przeczytałem, podoba mi się. Początek narzucił mi skojarzenie z Żelazną Radą Mieville'a (pociąg skazańców). Na szczęście szybko okazało się, że niesłusznie, bo piszesz o czym innym i pociąg jest bardziej, hmm, tajemniczy. W drugiej części opowiadanie przypomina mi, to nie zarzut, Karę większą Huberatha. Podobna tematyka (pokuta za winy), ale zakończenie jest jednak w kontraście do tekstu Huberatha. Co dziwne, właśnie dopiero pod sam koniec Kolei karnej pomyślałem o tym opowiadaniu MSH. Próbuję Kolej karną umieścić gdzieś w końcowej fazie alternatywnej pierwszej wojny światowej. Dobrze kombinuję? I wydaje mi się, że świat ma potencjał na dużo więcej niż opowiadanie. Chętnie przeczytam coś jeszcze.
Pięknie dziękuję za opinię! Mieville był bardzo daleki od moich inspiracji do opowiadania. Huberath też, chociaż jak pomyślę po fakcie, to przywołanie "Kary większej" ma sens. Główną inspiracją był jednak, tak jak i przy wcześniejszej części, "Czyściec zwany Kortau" oraz "Mężczyzna, który pomylił swoją żonę z kapeluszem" Sacksa. Ale również kino - "Memento" Nolana.
Co do linii czasowej - I Wojna Światowa to już zbyt późno. Raczej późny XIX wiek, ale to tak umownie, bo bardzo swobodnie to traktuję. Dla przykładu w innych tekstach z tego uniwersum pojawia się automobil Forda, ale i Immanuel Kant.
Mam nadzieję nie rozczarować Cię odnośnie Twoich oczekiwań co do potencjału tego cyklu. Jest tego więcej i jestem jakiś miesiąc od zamknięcia swojej pracy nad nim. Potem wszystko będzie w rękach wydawców.
_________________ Emil 'Rheged' Strzeszewski
Pipe of the rising sun
Sympathy for the pipe
Pipe of the storm
Born to be pipe
Ja mam takie zaległości, że nawet jeszcze się w swój numer nie zaopatrzyłem - nawet o tym myślałem będąc koło Empiku, ale stwierdziłem, że na pewno jeszcze trochę poleży :D
Mnie Kolej karna włosy na głowie podniosła. Tekst jest szalenie sugestywny, skojarzenia z II wojną światową pchają się same, choć wiadomo, że akcja opowiadania ma miejsce znacznie wcześniej. I w efekcie, na skutek tychże skojarzeń, podczas lektury pomyślało mi się cokolwiek absurdalnie: "ach, to dlatego byli podczas wojny tacy dobrze zorganizowani - po prostu ćwiczyli to już wcześniej" . Gratuluję.
A za jakiś czas, gdy już nieco ochłonę, przeczytam sobie jeszcze raz - już na spokojnie. I nie, nie czytałam Glinianego golema.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum