FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
The elder scrolls
Autor Wiadomość
Arlzermo 
Dorsz Marienburski


Posty: 402
Skąd: Chrzanów/Wrocław
Wysłany: 2008-06-13, 13:47   The elder scrolls

Temat odnośnie całej tej serii, chociaż jestem świadom tego, że dyskusja(jeśli w ogóle jakaś będzie :P ) i tak się skupi na Morrowindzie i Oblivionie. No, ale cóż... Tradycyjne pytania: w które części graliście? Która odsłona była, wg. was, najlesza i dlaczego? Co wam się w każdej z nich (nie) podobało? Co w waszym odczuciu stanowi element wyróżniajacy tę "sagę" od innych? No i co radzlibyście zmienić na przyszłość, gdyż już krążą plotki o TES V...
_________________
"Wycinamy pędy i drzewa rąbiemy,
Depczemy korzenie, nasiona palimy,
Nadchodzi ulewa i gleba odpływa,
Pozostaje kamień oraz ciężka glina.
W zielonych łańcuchach nasze ciała gniją.
Ciała wciąż ruchome, chociaż już nie żyją."
 
 
Olisiątko 


Posty: 819
Skąd: Izolatka
Wysłany: 2008-06-13, 14:16   

Grałem w Daggerfalla, Morrowinda i Obliviona. Póki co trudno mi się zdecydować która cześć najlepsza, waham sie pomiędzy Oblivionem i Morrowindem.

Daggerfall, czyli Buggerfall, to chyba najbardziej zabugowana gra w histori, ale po kilkuset patchach gra jest bardzo przyjemna, aczkolwiek sterowanie moze wkurzać (narzekacie na karte postaci w Oblivionie? zagrajcie w Daggerfalla). Zaleta jest świetny świat, ogromny (wielkości Wysp Brytyjskich... ) i zróżnicowany.

Morrowind ma świetny, miodny świat z masą smaczków i zakamarków któe aż chce się zwiedzać. Często po prostu olewałem questy i zwiedzałem (odkryłem całą mapkę, nie tylko ta główną ale też tą zwykłą ). Zawsze znjadzie się niesplądrowana jaskinia. MOżna się powkurzać na wątek główny niby, ale w sumie po co? Zadania są świetne i dobrze pomyślane. Brakuje mi kilku możliwości, ale od czego są mody któe zmieniły grę niedopozonania?

Oblivion jest najlepszy pod względem jakosci questów i grafiki. Świat jest ciut za mały i za szybko sie po nim przemieszcza (teleporty... pzoatym na nogach można zajść abrdzo szybko wszędzie). No i te 60 otchłani któe można pozwiedzać... mniam. Jakoś wkurzają mnie przedmioty w Oblivionie, konkretnie wygląd, zwłaszcza wkurzajacy jest wygląd szklanej zbroi. Ale Obliviona kocham za możliwość świetnego grania skrytobójcy. NIc tak nie dodaje kopa grze jak możlwiośc ubrania czarnej szaty, kaptura, sztylet w łapę i upatrzec ofiarę... a potem polowanie :mrgreen:

Jeśli wyjdzie TES V to raczej nieprędko, BETHESDA musi zorbić Fallouta 3 najpierw... przy okazji niech zrobią jeszcze 4, 5, 6,7, 8, 9... Fallout wazniejszy! :P
_________________
All the ways you wish you could be, that's me.
I look like you wanna look.
I fuck like you wanna fuck.
I am smart, capable, and most importantly, I am free in all the ways that you are not.
 
 
Arlzermo 
Dorsz Marienburski


Posty: 402
Skąd: Chrzanów/Wrocław
Wysłany: 2008-06-13, 14:23   

Powlepiam z Narila. ^^"
Grałem trochę w "Morrowind" i muszę przyznać, że tak jak twórcy powyższego posta, gra przypadła mi do gustu, chociaż posiada ona kilka poważnych mankamentów, które (wg. mnie) potrafią skutecznie "unieprzyjemnić"(o rany! :wink: ) rozgrywkę. I z tych minusów, to głównie wypadałoby nadmienić "martwotę" świata. Miasta wyglądały jak by po nich tornada poprzechodziły. I jak by tego niżu demograficznego było mało, to "ludzie" błąkali się po swoich osadach jak cienie: zero jakichkolwiek zajęć, brak interakcji pomiędzy nimi. Po prostu zabłąkane dusze w opuszczonych osiedlach. A jeśli się to porówna choćby do wiosek/miast z serii "Gothic", gdzie wszystko dosłownie "żyło", każdy miał swoje zajęcie, to... Ale generalnie gra wywarła na mnie duże wrażenie - szczególnie te wielkie robale, na których możnabyło podróżować(nie pamiętam jaką one miały nazwę :P ). Gdyby nie one - szlag by mnie trafił. Ponadto świat to kolos, na którego zwiedzenie należało poświęcić kupę czasu. I masa questów do rozwiązania...

A teraz lecę w Obliviona. ^^
Na szczęście mój komp to dzika bestia i da rady wyciągnąć tę grę na najwyższych detalach - więc mogę podziwiać ją w całej okazałości. A jest co... Lasy, świetnie animowana woda, łąki, równiny... No i oczywiście niezapomniany, jedyny w swoim rodzaju widok z latarni w Anvil. Ech... <ropłyyyywaaaaa się>
No ale teraz bardziej merytorycznie. Z radością mogę stwierdzić, iż TES IV bardziej przypadło mi do gustu niż poprzedniczka. Zasadnicze błędy które wytykałem III zostały skorygowane a i w kwestiach klimatu, który dla mnie jest najważniejszy i odgrywa decydującą rolę w końcowej ocenie produktu, też się lepiej prezentuje. Niestety nie udało się pominąć 2 ważnych błędów, które odsuwają tę odsłonę TES od miana arcydzieła. Chodzi o"
- Level-scalling. Noż kuźwa mać, co za niedosrana chełbia to wymyśliła? ---___---" Przecież to był atut Morka, a teraz nasi wrogowie(na szczęście nie wszyscy, jednakże spora część) są "skalowani" do naszego poziomu. W ten sposób na wyższy levelach noszą oni super-zajebiaszczą brón, a choćby biedni strażnicy dróg patrolujący szlaki Imperium niestety nie są skalowani. No cóż - trupy imperialnych żołnierzy na drogach to normalka. A to wszystko wina ZWYKŁYCH bandytów... Zwykłych, tylko, że później noszących daedryczne uzbrojenie. :D
- Mała ilość gildii. Zasadniczo nawet gdyby było ich 50 to ja bym się dołączył tylko do tych 3 w których jestem obecnie: gildia magów, arena i mroczne bractwo. Jednakże jak kiedyś zagram inną postacią, nie magiem, to będzie mi to doskwierało. No bo kurde - co to ma być, żeby było tylko 5 gildii, z czego 3 działają w świetle prawa? Powinny być co najmniej ze 2 jeszcze. Choćby Świątynia - wszędzie pełno różnych katedr, więc czemu by nie pójść w ślady Morka i móc się dołączyć do tej opresyjnej organizacji i w efekcie zostać przywódcą całej dziewiątki? No i kolejna rzecz, która aż razi - legion cesarski. Czemu nie można do niego dołączyć? Myślę, że każdy dobry woj winien mieć możliwość dołączenia do cesarskich i zostania przełożonym generałem(czy kimś-tam) całości armii, czy straży miejskiej. Kompletna bzdura. Szkoda, że nie ma rodów - też były fajne. Ale te 2 gildie aż błagają... Ech, twórcom ewidentnie się nie chciało.... Bo jak już mówiłem - teraz te 3 w których jestem mi wystarczą, ale inną postacią z chęcią bym dołączył do wymienionych przeze mnie.
I żeby nie było - w Oblivionie jest pełno smaczków. Choćby kunie. Strasznie fajne bestie. Możliwość szybkiej podróży - dla mnie bomba. Nie trzeba płacić i szukać łódki ani łazika. Oczywiście dom. Fakt, że w Morku można było mieć twierdze rodu - ale one były MAŁE I NIEDOROBIONE. Nawet mody tego nie zmieniały za bardzo. A obecnie możemy sobie kupić małą chatę(najmniejsza Cesarskie miasto - 2 tys.) lub wielką, niemalże wille(Skingrad - 25 tys.) oraz masę pośrednich, jak choćby to co mam obecnie, czyli domek w Cheydinhal za 15 tys. Kolejnym atutem są miasta - w w porównaniu do Morka są o niebo lepsze. Żywe, NPC mają wreszcie własne życie(chodzą spać, gadają ze sobą, jedzą itp.) i mają rewelacyjny wygląd. Mój faworyt? Cheydinahal. :] No cudo, cudo, C U D O. Delikatne domki, masa zieleni, wierzby, rzeczka... Odpadam po prostu. :P Dlatego mam tam siedzibę - choć nie omieszkam później zakupić również Skingradzkiego giganta.
Reasumując - w moim subiektywnym odczuciu, Oblivion jest lepszy niż Morrowind, co nie zmienia faktu, ze w wielu kwestiach "cofnął się", a w innych rozwinął. Niestety, jak to zwykle bywa, nic nie jest doskonałe. A szkoda, bo gdyby trochę więcej czasu poświęcono Oblivionowi, z pewnością mógłby pretendować do tego tytułu.

P.S. Jeszcze wkurzająca jest mała liczba umiejętności. Rozumię uproszczenie - ale czasami mam wrażenie, ze trochę przegięli.
_________________
"Wycinamy pędy i drzewa rąbiemy,
Depczemy korzenie, nasiona palimy,
Nadchodzi ulewa i gleba odpływa,
Pozostaje kamień oraz ciężka glina.
W zielonych łańcuchach nasze ciała gniją.
Ciała wciąż ruchome, chociaż już nie żyją."
 
 
Lady_Aribeth 
Concerned Citizen


Posty: 593
Wysłany: 2008-06-13, 14:42   

Ja miałam przyjemność grania jedynie w Morrowinda i Obliviona. Daggerfalla i Arenę znam tylko z opowieści.
Spośród tych dwóch gier na lepszą typuję oczywiście Morrowinda. Wspaniały i ogromny świat, który aż chce się zwiedzać, ciekawe miasta i mnóstwo questów... no i oczywiście fantastyczne gildie o.o. Dzięki Morag Tong zwiedziłam ogromny obszar, na którym zawsze się znalazła jakaś zaginiona jaskinia, albo jakaś zapomniana siedziba dwemerów... mraaau xD. Zrobiłam tylko jakieś 60% głównego wątku (ale to tylko dlatego, że zanim sama zasiadłam do Morrowinda, to wcześniej towarzyszyłam bratu podczas gry i po prostu nie chciało mi się drugi raz ganiać po pustyniach podczas zamieci... xD). Bardziej skupiłam się na gildiach i zadaniach pobocznych - i grało mi się genialnie, ta duża swoboda w grze jest wg mnie jej ogromnym plusem o.o. Wiem, że się powtarzam, ale - to nie główny wątek jest ważny w Morrowindzie :mrgreen:
Oblivion to wg mnie zwykły spadek formy Bethesdy o.o nieciekawy pomysł "dziennika", poza tym milion otchłani, które niczym się od siebie nie różnią - zieeeew... xD. Opcja szybkiej podróży jest fajna, ale przez to jeszcze bardziej człowiekowi nie chce iść się na piechotę o_O (tak jak w Morrowindzie czasem się klęło na długą podróż powrotną, tak w Oblivionie się klnie, kiedy w ogóle trzeba gdzieś iść na piechotę xD).

Oli napisał/a:
Oblivion jest najlepszy pod względem jakosci questów i grafiki.


Zgadzam się z tym - w Oblivionie trochę popracowali nad questami, także urozmaicili ich wykonywanie - np. w Gildii Zabójców, za zabicie kogoś w taki sposób, by to wyglądało na wypadek, dostaje się fajne bonusy (w postaci magicznych przedmiotów, itp.), a w Gildii Złodziei, zanim się otrzyma kolejne zadanie, to najpierw trzeba ukraść kilka przedmiotów o określonej wartości. Ot takie fajne dodatki dla pasjonatów. Niemniej, nie zmienia to faktu, że w wielu zadaniach wszystko jest przewidywalne. O.o.

Jeśli ma powstać TES V, to interfejs i świat powinien być podobny do Morrowinda, a wszystkie inne atrakcje i popierdółki dla graczy powinny być wzorowane na Oblivionie. Wg mnie powstałaby wtedy najlepsza część TES xD
_________________
"Nie tak to trudno zostać filozofem, jak waszmość pan rozumiesz: chwal tylko, co drudzy ganią, myśl jak chcesz, byleby osobliwie,
kiedy niekiedy z religii zażartuj, decyduj śmiele a gadaj głośno; przyrzekam, iż ujdziesz wkrótce za wiellkiego filozofa..."
"Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki" Ignacy Krasicki
 
 
Gand 
Smart Guy


Posty: 680
Wysłany: 2008-06-13, 22:51   

Najpierw o tym, czym był dla mnie Morrowind.
A był (jest) jedną z moich trzech ukochanych gier. Gier mojego życia. Spędziłem grając w niego dobre kilka miesięcy, co w moim przypadku praktycznie się nie zdarza. Fabułą może i do d.... , ale za to zatrzęsienie gildii, questy, rpzedmioty, ogromny, pieczołowicie przygotowany świat i przede wszystkim niesamowity KLIMAT sprawiły, że zakochałem się w Morku. Pamiętam pierwszą samotną wyprawę przez kontynent a konkretniej jego północne trakty, odkrycie Deadrycznych przedmiotów, zdobywanie kolejnych lvl a potem z odpowiednio wysokim lvl przy ktorym żadna kreatura była mi niestraszna po prostu wykonywanie questów i niczym nieskrepowaną eksplorację świata.
Ach, chyba zaraz wrzucę płytę do napędu i pogram jeszcze, chociaż stare sejwy dawno przepadly.

Czym dla mnie miał być Oblivion? Proste - ewolucją Morrowinda.
I prawie się to udalo.

Gra jest po dziś dzień sliczna, świat dopracowany, fabułą trochę bardziej trzyma się kupy, postaci mają w końcu jakąś osobowość ale...
Zabrakło klimatu. Nie ma już tego pragnienia ekspolorwania każdej kopalni, ruin, fortu. Zwiedzenia każdego dosłownie fragmentu mapy. Podróżowanie i podziwiane pejzaży przynajmniej mi nie sprawia już takiej frajdy. Dlatego w Oblivona pograłem, ale nie tak długo jak w Morka.
Tym, co doprowadzało mnie do furii było levelowanie świata wraz z postacią. Sorry, nie po to zdobywam skilla żeby potem 10 minut męczyć się z 2 kościotrupami (zwłaszcza, że żaden ze mnie wirtuoz zręczniościowych walk). Właśnie ten aspekt sprawił, że grę w końcu w chwili wściekłości i rzucania bluzgami wypieprzyłem z dysku na amen, bo szlag mnie trafił, gdy ubił mnie jeden z kilku potworków, które nagle otoczyły mnie w jakimś lesie.
Dlatego mam nadzieję, że w następnym TES tego levelowania świata nie będzie, bo wtedy gry na pewno nie kupię.
_________________
We care a lot about the army navy air force and marines
We care a lot about the SF, NY and LAPD
We care a lot about you people, about your guns
about the wars you're fighting gee that looks like fun

We care a lot about the Garbage Pail Kids, they never lie
We care a lot about Transformers cause there's more than meets the eye

We care a lot about the little things, the bigger things we top
We care a lot about you people yeah you bet we care a lot.
 
 
Olisiątko 


Posty: 819
Skąd: Izolatka
Wysłany: 2008-06-14, 07:33   

Nie rozumiem o co Wam chodzi z tym levelscallingiem. Jak dla mnie to ważna zaleta Oblivona. Zapewnia to świetne walki przez całą grę i wyklucza durne potyczki ze szczutrami albo jakąś bandą która splunięcia nie jest warta.
Może patrzę na to przez pryzmat mojego stylu grania (skradanie się, cios w plecy ) ale w ten sposób ciągle mamy radochę z wygranej walki... o lepszych itemach nie wspomnę xD

Zapomniałem o jeszcze jednej rzeczy - odradzanie się przeciwników. Świetna rzecz! Osobiście wybrałem sobie kilka ruin i obozowisk gdzie kręcili się godni uwagi przeciwnicy i zglądałem co kilka dni by zamordować i zabrać sprzęt :mrgreen:
_________________
All the ways you wish you could be, that's me.
I look like you wanna look.
I fuck like you wanna fuck.
I am smart, capable, and most importantly, I am free in all the ways that you are not.
 
 
Lady_Aribeth 
Concerned Citizen


Posty: 593
Wysłany: 2008-06-14, 11:51   

Oli napisał/a:
Zapomniałem o jeszcze jednej rzeczy - odradzanie się przeciwników. Świetna rzecz! Osobiście wybrałem sobie kilka ruin i obozowisk gdzie kręcili się godni uwagi przeciwnicy i zglądałem co kilka dni by zamordować i zabrać sprzęt :mrgreen:


Ty brutalu :mrgreen:

Oli napisał/a:
Zapewnia to świetne walki przez całą grę i wyklucza durne potyczki ze szczutrami albo jakąś bandą która splunięcia nie jest warta.


Że łot? To czemu ciągle, niezależnie od poziomu atakują mnie kraby błotne? :mrgreen: (swoją zaciętością dorównują skrzekaczom... xD).Tak, wiem, wiem, gdyby od któregoś poziomu zniknęły wszystkie kraby błotne, to przestałoby to mieć klimat, ale kurka wodna, co za problem stworzyć kilka rodzajów tych choler w zależności od poziomu? xD Jeśli już level scalling, to na całość, a nie tylko w pewnych przypadkach o.o

Arlzermo napisał/a:
Choćby kunie. Strasznie fajne bestie.


Ot taka popierdółka, która tak na dobrą sprawę, w ogóle nie jest ani przydatna, ani fajna, naprawdę nie rozumiem czemu wszyscy się tak cieszą z ich obecności o_O
_________________
"Nie tak to trudno zostać filozofem, jak waszmość pan rozumiesz: chwal tylko, co drudzy ganią, myśl jak chcesz, byleby osobliwie,
kiedy niekiedy z religii zażartuj, decyduj śmiele a gadaj głośno; przyrzekam, iż ujdziesz wkrótce za wiellkiego filozofa..."
"Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki" Ignacy Krasicki
 
 
Olisiątko 


Posty: 819
Skąd: Izolatka
Wysłany: 2008-06-14, 12:43   

Lady_Noob napisał/a:
Że łot? To czemu ciągle, niezależnie od poziomu atakują mnie kraby błotne? :mrgreen: (swoją zaciętością dorównują skrzekaczom... xD).Tak, wiem, wiem, gdyby od któregoś poziomu zniknęły wszystkie kraby błotne, to przestałoby to mieć klimat, ale kurka wodna, co za problem stworzyć kilka rodzajów tych choler w zależności od poziomu? xD Jeśli już level scalling, to na całość, a nie tylko w pewnych przypadkach o.o


Są skalowane, potem liczba tego typu przyjemniaczków spada a np misi pojawiają się silniejsze odmiany :P Jasne, nie spotkasz "Krab Błotny Rozpierdalator" bo to by nie miało sensu :P lvlują poważnie tylko istoty w miarę inteligetne (ludziki znaczy ).
_________________
All the ways you wish you could be, that's me.
I look like you wanna look.
I fuck like you wanna fuck.
I am smart, capable, and most importantly, I am free in all the ways that you are not.
 
 
Gand 
Smart Guy


Posty: 680
Wysłany: 2008-06-14, 12:52   

Oli, dla ciebie może walka jest frajdą, ale mnie po pewnym czasie po prostu zaczęła męczyć. o_O Dlatego levelowanie swiata w moim przypadku to największy koszmar tej gry, który zabijal we mnie chęć do eksploracji i zwiedzenia świata oraz wykonywania questów.
Szkoda, że programiści nie pomyśleli i możliwości wyłączenia tego g.... w opcjach, no ale to by było chyba zbyt piękne.
_________________
We care a lot about the army navy air force and marines
We care a lot about the SF, NY and LAPD
We care a lot about you people, about your guns
about the wars you're fighting gee that looks like fun

We care a lot about the Garbage Pail Kids, they never lie
We care a lot about Transformers cause there's more than meets the eye

We care a lot about the little things, the bigger things we top
We care a lot about you people yeah you bet we care a lot.
 
 
Lady_Aribeth 
Concerned Citizen


Posty: 593
Wysłany: 2008-06-14, 12:52   

Lama napisał/a:
Są skalowane, potem liczba tego typu przyjemniaczków spada a np misi pojawiają się silniejsze odmiany :P Jasne, nie spotkasz "Krab Błotny Rozpierdalator" bo to by nie miało sensu :P lvlują poważnie tylko istoty w miarę inteligetne (ludziki znaczy ).


No właśnie, misie, wilki, dziki - wszystko ma swoje silniejsze odmiany, oprócz krabów błotnych! ; o
_________________
"Nie tak to trudno zostać filozofem, jak waszmość pan rozumiesz: chwal tylko, co drudzy ganią, myśl jak chcesz, byleby osobliwie,
kiedy niekiedy z religii zażartuj, decyduj śmiele a gadaj głośno; przyrzekam, iż ujdziesz wkrótce za wiellkiego filozofa..."
"Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki" Ignacy Krasicki
 
 
Arlzermo 
Dorsz Marienburski


Posty: 402
Skąd: Chrzanów/Wrocław
Wysłany: 2008-06-14, 13:55   

Aribeth napisał/a:
No właśnie, misie, wilki, dziki - wszystko ma swoje silniejsze odmiany, oprócz krabów błotnych! ; o

Żeby świat chociaż resztki logiki zachował. :P
Ta-sama-co-powyżej napisał/a:
Ot taka popierdółka, która tak na dobrą sprawę, w ogóle nie jest ani przydatna, ani fajna, naprawdę nie rozumiem czemu wszyscy się tak cieszą z ich obecności o_O

Rany, tak samo jak domy czy pięknie wyglądające przedmioty nie są przydatne. Ale widzisz - niektórzy zwracają uwagę na takie duperele(na przykład ja) i sprawia im radość dumnego galopowania na koniu po Cyrodiil. Zresztą, w tej kwestii jest pełna dowolność - nie chcesz, nie używasz. Podobnie jest z szybką podróżą, do której niektórzy również mają obiekcje. Niechętni trzymają się od tego daleko, a pewnej grupce daje to radość. Wilk syty i owca cała.
Co do level-scallingu - wkurza mnie on z prostej przyczyny. Czemu w miejscach, gdzie byle chłop mógł bezpiecznie łazić, nagle pojawiają się super-potężne stwory? No i jeszcze ci "zwykli i przeciętni przydrożni bandyci" w pełnej płytówie, z ognistym młotem. No proszę...
_________________
"Wycinamy pędy i drzewa rąbiemy,
Depczemy korzenie, nasiona palimy,
Nadchodzi ulewa i gleba odpływa,
Pozostaje kamień oraz ciężka glina.
W zielonych łańcuchach nasze ciała gniją.
Ciała wciąż ruchome, chociaż już nie żyją."
 
 
Lady_Aribeth 
Concerned Citizen


Posty: 593
Wysłany: 2008-06-14, 14:27   

Arlzermo napisał/a:
Rany, tak samo jak domy czy pięknie wyglądające przedmioty nie są przydatne.


Domy są bardzo przydatne (jest wreszcie gdzie składować wszystkie rzeczy, które tylko zalegają w ekwipunku, a głupio wyrzucać o_O ), a ładnie wyglądające przedmioty mają cieszyć zmysł estetyczny... a koń po prostu jest xD (i dodatkowo ma irytujące sterowanie). No, ale to już są gusta.

A, przypomniała mi się jeszcze jedna sprawa:

Arlzermo napisał/a:
- Mała ilość gildii. Zasadniczo nawet gdyby było ich 50 to ja bym się dołączył tylko do tych 3 w których jestem obecnie: gildia magów, arena i mroczne bractwo. Jednakże jak kiedyś zagram inną postacią, nie magiem, to będzie mi to doskwierało. No bo kurde - co to ma być, żeby było tylko 5 gildii, z czego 3 działają w świetle prawa? Powinny być co najmniej ze 2 jeszcze. Choćby Świątynia - wszędzie pełno różnych katedr, więc czemu by nie pójść w ślady Morka i móc się dołączyć do tej opresyjnej organizacji i w efekcie zostać przywódcą całej dziewiątki?


Fakt, gildii jest mniej jak w Morrowindzie. Ale nie jest aż tak źle jak mówisz. Ja gram stworzoną przez siebie klasą, która jest czymś z pogranicza złodzieja i wojownika, a mimo z powodzeniem robię zadania dla Mhrocznego Bhractwa i gildii magów. Ogólnie rzecz biorąc, zdania są tak skonstruowane, by można je było wykonywać niezależnie od klasy o_O .
Poza tym w Oblivionie, zamiast Świątyni są "zadania dla daedr", fajna sprawa w sumie, ale trochę się trzeba przy tym narobić o.o
_________________
"Nie tak to trudno zostać filozofem, jak waszmość pan rozumiesz: chwal tylko, co drudzy ganią, myśl jak chcesz, byleby osobliwie,
kiedy niekiedy z religii zażartuj, decyduj śmiele a gadaj głośno; przyrzekam, iż ujdziesz wkrótce za wiellkiego filozofa..."
"Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki" Ignacy Krasicki
 
 
Subgard
Pan Mróz

Posty: 30
Wysłany: 2008-08-21, 18:34   

Ja grałem tylko w Morrowinda i przyznam, że to jedna z najlepszych gier. Oczywiście nie jest pozbawiona wad, bo choćby wątek główny jest potwornie krótki, a sam świat mógłby być bardziej zaludniony stworkami. Niemniej drugą wadę jak i wszystkie inne potrafią naprawić mody, których jest od groma. ja szczególnie upodobałem sobie jeden wprowadzający smoki i inne bestie, taki wprowadzający dzieci i domek w balmorze ;D Wróćmy jednak do podstawowej wersji. Świetne zadania, fantastyczna grafika, aż chciało się rzucić wszystko i zwiedzać, co nie raz robiłem. Można było odnaleść niesamowite miejsca, które ne miały żadnego związku z zadnym zadaniem czy fabułą, a były wręcz boskie. przynajmniej ja odnosiłem takie wrażenie. Gildi może mogło byc wiecej, ale te które były zapewniały i tak sporą rozrywkę i zabawę. A Gildia Złodziei była najlepsza, najtrudniejsza i najciekawsza ;D Przynajmniej moim zdaniem :) Chciałbym, aby było wiecej ras, choć i tak nie było ich mało. Kazdy mógł znaleść idealną dla sibie, a jak nie, to znow usmiecały się mody. Muzyka została dobrana idealnie, ogólnie cała oprawa świata była świetna i klimatyczna. Ogólnie uważam, że Morrowind plus kilka modów to mistrzostwo świata, która zachwyca do teraz. Może tak wspomne jakie mody, a raczej na co ja sobie dodałem. niestety ich nazw nie jestem wstanie już wymienić. Otóż zaludniłem świat nowymi potworkami, dodałem domek, dodałem dzieci, mod sprawiający, że bohater musi jeść i pić -inaczej umrze oraz wzbogaciłem kupców. Z tymi modami gra stała się dla mnie idealna pod kazdym względem, znacznie przewyższyła Gothica, swojego największego konkurenta.

Pozdrawiam
_________________
Nie ma nic wspanialszego od lodowca otulonego szczelnie śniegowym płaszczem...
 
 
radosiewka 


Posty: 72
Skąd: Warszawa/ Łódź
Wysłany: 2010-02-15, 13:12   

Grałam w dwie gry z serii The Elder Scrolls - Morrowinda i Obliviona.

Morrowinda uruchomiłam tylko dlatego że był dołączony do mojej karty graficznej. Uruchomiłam i od tej pory stałam się miłośniczką gier cRPG :mrgreen: Byłam zszokowana wielkością świata, refleksami wody w Seyda Neen, ilością książek do przeczytania (zawsze "przywłaszczałam" sobie jakiś domek w Balmorze i tam składowałam książkixD) i ilością gildii. Najbardziej lubiłam gildię złodziei, kult Tamriel i i ród Telvanii. Sam quest głowny nie był może jakiś wciągający ale to nie o to chodzi w grach serii Elder Scrolls;)
Także Vvardenfell robi dobre wrażenie - na południowym zachodzie mamy bagniste tereny, na wschodzie z kolei pastwiska a w centrum tereny wulkaniczne - urozmaicenie jest duże, a miast, wiosek i porozrzucanych wszędzie chat jest mnóstwo;) Moje ulubione miasta to Seyda Neen, Ebonheart i Ald-Ruhn.
Bardzo duża liczba przedmiotów, różnego rodzaju zbroi (moja ulubiona szklana zbroja :mrgreen:
Troszkę za mało było modeli przeciwników - ale jeden na zawsze pozostanie w mojej pamięci - skrzekacz :-? Takie to upierdliwe - pojawia się znikąd i ciężko je trafić :roll:
Muzyka jest świetna, main theme nadal potrafię zanucić a to już coś;)


Na Obliviona czekałam z niecierpliwością - wszakże Morrowind nadal jest jednym z moich ulubionych cRPG-ów. Czy spełnił moje oczekiwania? Nie do końca.
GRaficznie gra prezentuje się nawet teraz bardzo dobrze. Tak samo oprawa muzyczna - trzyma poziom Morrwinda. Ale tym razem quest główny jest jeszcze bardziej banalny, mamy mniej gildii do wyboru, a częśc z nich jak np. Arena jest po prostu nudna.
Na pochwałę zasługuje tylko Mroczne Bractwo i gildia złodziei.
Nareszcie mozna jeździć konno - jak dla mnie to wielki plus ;) Można także mieć domy w każdym z miast i je meblować. Jedyna wada to to, że miast nie jest aż tak dużo i są one... nieciekawe. Chyba wolałam tą bagnistośc, dzikośc Vvardenfell niż imperializm Cyrodiil;)
Kolejna bardzo duża dla mnie wada to level-scalling //pisowcy
Bardzo psuje to rozgrywkę, zwłaszcza że nie mamy już satysfakcji że jako wysokolevelowy heros zabijamy szczury jednym machnięciem mieczaxD
Ale całe szczęście siła Obliviona tkwi w czymś innym modach - można znaleźć rozbudowane historie, ciekawe przedmioty, naprawić level-scalling (a raczej go usunąć), zmienić wygląd ekwipunku i wiele innych.
Ogólnie Oblivion nie oczarował mnie - wolę już pograć w Morrowinda albo uruchomić nowsze dzieło Bethesdy - Fallouta 3;)
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2010-03-17, 22:51   

W Obliviona grałem chwilę - nawet nawet, ale mnie nie kupiło. Za to już od pierwszego kontaktu z Morrowindem, wiedziałem, że to jest to.
Do tej pory żywię do niego mieszankę miłości i nienawiści. Miłości - bo jest to jedna z najlepszych i największych gier cRPG w jakie grałem (nie licząc nawet modów), a nienawiści... cóż, wywalanie do systemu to w tej grze standard.
Ech, tyle miłych wspomnień się z nią łączy, że na opowiadanie dnia by nie starczyło.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15587
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2010-03-17, 23:02   

"Morrowind" do pięt nie dorasta takim produkcjom jak: "Might & Magic 7", "M & M 8", "Baldur's Gate", "Fallout 1", "Fallout 2" czy "Icewind Dale"...

Grałem w "Morrowinda" bardzo długo i nigdy bym nie chciał zagrać jeszcze raz.
_________________
Buk, Horror, Dziczyzna
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2010-03-17, 23:15   

ASX76 napisał/a:
"Morrowind" do pięt nie dorasta takim produkcjom jak: "Might & Magic 7", "M & M 8", "Baldur's Gate", "Fallout 1", "Fallout 2" czy "Icewind Dale"...

Grałem w "Morrowinda" bardzo długo i nigdy bym nie chciał zagrać jeszcze raz.


Za pierwszym razem grałem w Morrowinda 5 miesięcy bez zmiany gry. Za kolejnymi coraz mniej, ale za każdym razem z wielką przyjemnością. A co do wymienionych przez Ciebie tytułów, to śmiało można polemizować.
Mighty - o ile część 6 rządzi a 7 tylko trochę jej ustępuje, tak 8 jest już odgrzewanym kotletem który ledwo smakuje.
BG - no tu powiem tyle, że grałem chwilę w 1, potem przeszedłem 2 z dodatkiem i nie mam zamiaru wracać, bo jest... słaba.
F1/2 - to są dobre gry, owszem. Na równym poziomie z Morrowindem. F3 również jest dobry :)
Icewind Dale - lubię je, ale sorry, ASX, ale to tylko proste sieczki. Fajnie się w nie gra, ale to nie ta waga. Morro wszystkie tu wymienione (poza chyba Falloutem) zjada.
BTW czemu nie wymieniłeś Planescape Torment? :>
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15587
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2010-03-17, 23:33   

Tixon napisał/a:

BTW czemu nie wymieniłeś Planescape Torment? :>


...bo wiedziałem, że zrobisz to za mnie. ;)

Trzy kropeczki po "Icewind Dale" miały Ci dać do zrozumienia, że to nie koniec listy. :-P
_________________
Buk, Horror, Dziczyzna
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2011-04-21, 10:34   

Miałem dłuższy romans z Oblivionem i tak jakoś nie wiem co o tym myśleć. Poświęciłem mu trochę czasu, wystarczająco by go poznać, ale nie przejść (a wyspy z dodatku nawet nie ruszyłem), zwiedziłem sporo świata, odwiedziłem kilka Oblivionów (świetne lokacje) ale po kilkudziesięciu godzinach znudziło mi się. Część rozwiązań ulepszyli (jak np poziomy umiejętności), część spalili (podnoszenie poziomu przeciwników - ciężko znaleźć odpowiednią wartość suwaka, aby nie było za prosto, ale też aby walka najlepszą bronią i przypakowaną wampiryczną siłą z goblinem nie trwała 5 minut), do części jestem ambiwalentny (ograniczona ilość nauki na poziom, system przyznawania punktów przy awansie). Również mieszane uczucia mam do questów - rozbudowali je - ogólnie to dobrze, ale zdarzają się upierdliwe i z typu bez-solucji-nie-podchodź. Ale jest też kilka perełek jak np. zabawa w szukanie skarbu w zamkniętym domu.
Ogólnie było fajnie, ale nowej miłości to to nie ma.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
Tanit 
Czarnoskrzydła


Posty: 1459
Wysłany: 2011-04-21, 18:28   

Tixon napisał/a:
ść (a wyspy z dodatku nawet nie ruszyłem)
a ja niedawno z niej 'wylazłam' :mrgreen: klimacik fajny, tworcy sie chyba za dużo Alicji w krainie czarów naoglądali/naczytali i to w róznych wersjach słodko-horrorowych 8)
Ogólnie Oblivion mnie wciągnął... jestem mistrzem wszystkiego... dużo questów mam za sobą, więc mogę w końcu zabrać się za główny wątek xP
Tixon napisał/a:
część spalili (podnoszenie poziomu przeciwników - ciężko znaleźć odpowiednią wartość suwaka, aby nie było za prosto, ale też aby walka najlepszą bronią i przypakowaną wampiryczną siłą z goblinem nie trwała 5 minut),

tru tru o.o dlatego nie lvl-uje :mrgreen:

Jakoś teraz ma wyjść nowe TES, prawda o.o?

P.S. a jeszcze tak co do TES:III - jakoś mnie Morrowind nie wciągnął... może zrobię jeszcze jedno podejście, kiedyś, ale po Oblivionie bardzo wątpię ;)
_________________
***Nic nie jest prawdą, wszystko jest dozwolone***
Kiedy człowiek umiera, dusza jego przez trzy dni siedzi u wezgłowia śmiertelnego łoża i stara się zwracać plecami do ognia.
Po trzech dniach pojawiają się aniołowie i prowadzą duszę nad most Czinwat...

TanBlog
 
 
Lady_Aribeth 
Concerned Citizen


Posty: 593
Wysłany: 2011-04-21, 19:26   

Tanit napisał/a:
P.S. a jeszcze tak co do TES:III - jakoś mnie Morrowind nie wciągnął... może zrobię jeszcze jedno podejście, kiedyś, ale po Oblivionie bardzo wątpię ;)


U mnie na odwrót. Morrowind to dla mnie synonim świetnej gry, Oblivion natomiast - nudy. Wystarczy odwiedzić kilka Otchłani i można powiedzieć, że widziało się już wszystkie (za każdym razem miałam nadzieję, że wreszcie trafię na Otchłań wyglądającą choć trochę inaczej - w 9 przypadkach na 10 gra zawodziła moje oczekiwania). W Morrowindzie przesiedziałam pół wakacji, w Oblivionie 2-3 dni. Gusta ;)
_________________
"Nie tak to trudno zostać filozofem, jak waszmość pan rozumiesz: chwal tylko, co drudzy ganią, myśl jak chcesz, byleby osobliwie,
kiedy niekiedy z religii zażartuj, decyduj śmiele a gadaj głośno; przyrzekam, iż ujdziesz wkrótce za wiellkiego filozofa..."
"Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki" Ignacy Krasicki
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2011-04-22, 08:52   

Ja się jaram nadchodzącym Skyrim.
Zaś Morek i Oblivion mają swoje wady i zalety, większy sentyment mam do Morka, ale to w Oblivionie były ciekawsze questy.
_________________
Instagram
Twitter
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2011-08-16, 21:16   

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=c9eGtyqz4gY [/youtube]

:)
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2011-11-14, 09:25   

Jak wspominałem w wątku ogólnym pogrywam w Skyrim.
Gram cichociemnym i mam już 22 poziom. Polowanie na smoki jest naprawdę fajne, ale walka z każdym, to w moim wypadku partyzantka (shot & run, jak gad wyląduje to krzyk, kilka szlagów mieczem, odskok i powtarzamy aż rozpieprzymy skrzydła...). Korci mnie by zagrać postacią czarującą. Bo teraz mam kogoś w stylu ninja... zwłaszcza, że skradania mam już 90. Jeszcze 10 punktów i będę mógł przeciwnikom zniknąć w trakcie walki...

Obecnie jestem chyba gdzieś w połowie questów dla gildii złodziei, nastąpił dość ciekawy zwrot akcji i po pewnej rozmowie coś czuję w moczu, że zadania dla Mrocznego Bractwa będą... interesujące. Fajnie rozwiązano powtarzalne misje dla gildii. Masz ich sześć rodzajów i są na tyle zróżnicowane, że się nie nudzą (z konkretnego domu ukradnij fanty, wrób kogoś podrzucając trefne fanty, ukradnij towaru na x złota, przetrzep kieszenie na x złota itp).
Jak tylko wykonam misje dla złodziei idę zaprzyjaźnić się z Mrocznym Bractwem //spell

A szlagi z ukrycia, sztyletem mnożnik razy x15 //amor
_________________
Instagram
Twitter
 
 
Olisiątko 


Posty: 819
Skąd: Izolatka
Wysłany: 2011-11-14, 22:37   

Zgwałcił mnie śnieżny Troll. Wielokrotnie.

Podoba mi się powrót do Morrowinda jeśli chodzi o konieczność łażenia i zwiedzania.

Też gram prawie cichociemnym ale z możliwością przywalenia maczuga po łbie (nie moja wina, ze znalazłem buzdygan jakiś z obrażeniami od ognia :P ). Także skradanie, jednoręczne, blok, łuk i otwieranie zamków.
Póki co 7 lvl, nie wiem na co wydawać perki to oszczędzam je na wyższe poziomy skilli bo niektóre ciekawe były bardzo.
Swoją droga, dobry system rozwoju postaci.
Czas iść coś ukraść.

W ogóle, czy tylko u mnie interface handlu ssie straszliwie? Klikniecie na jakąś kategorie często wyrzuca z okienka handlu. To samo przy otwieraniu pojemników czy po prostu ubieraniu zbroi.
Przekombinowali. Mogli ładnie dodać fantasy ramkę do systemu z New Vegas i by było dobrze.
_________________
All the ways you wish you could be, that's me.
I look like you wanna look.
I fuck like you wanna fuck.
I am smart, capable, and most importantly, I am free in all the ways that you are not.
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2011-11-15, 10:02   

Olisiątko napisał/a:
Podoba mi się powrót do Morrowinda jeśli chodzi o konieczność łażenia i zwiedzania.

Łażenie po dwemerskich ruinach... łezka się w oku kręci.

Olisiątko napisał/a:
W ogóle, czy tylko u mnie interface handlu ssie straszliwie? Klikniecie na jakąś kategorie często wyrzuca z okienka handlu. To samo przy otwieraniu pojemników czy po prostu ubieraniu zbroi.

Też tak mam, śjakiś bug.

Olisiątko napisał/a:
Także skradanie, jednoręczne, blok, łuk i otwieranie zamków.

Ja rozwijam na maks skradanie oraz jednoręczne. Łuk sam mi się rozwija, bo to bardzo wygodne ustrojstwo do eliminowania z ukrycia. Zamki rozwijam tylko troszkę, podobnie kradzież kieszonkową. Później jako przykładny Cesarski rozwinę retorykę.

Korci mnie, by później zrobić jakiegoś magika, albo woja-kowala-zaklinacza.
_________________
Instagram
Twitter
 
 
Olisiątko 


Posty: 819
Skąd: Izolatka
Wysłany: 2011-11-15, 22:01   

Ja się trochę wkopałem w questy dla Deadr i Companions. Te dla Companions są świetne, podoba mi się zwrot akcji i możliwości jakie to daje :D
Gidli złodziei jeszcze nie znalazłem, bo w sumie nie kradłem a znając życie pewnie dopiero po kradzieży można ich znaleźć.

Ze smokami większych problemów nie mam póki ci, zawsze mnie atakowały na otwartej przestrzeni więc łatwo unikać oddechu i szpikować strzałami.

Co nie zmienia faktu, ze o mamo, są genialnie zrobione graficznie.
Gdzieś też MUSZĄ być dwemerskie ruiny w Skyrimie, tylko jeszcze nie znalazłem.

A, częściowo rozwiązałem problem z handlem - trzeba ustawić zęby dana kategoria była na środku i ENTER. Działa w 9 przypadkach na 10.
_________________
All the ways you wish you could be, that's me.
I look like you wanna look.
I fuck like you wanna fuck.
I am smart, capable, and most importantly, I am free in all the ways that you are not.
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2011-11-15, 22:04   

Olisiątko napisał/a:
Gidli złodziei jeszcze nie znalazłem, bo w sumie nie kradłem a znając życie pewnie dopiero po kradzieży można ich znaleźć.

Wystaw sobie, że nie.

Olisiątko napisał/a:
Co nie zmienia faktu, ze o mamo, są genialnie zrobione graficznie.

Prawda //amor

Olisiątko napisał/a:
Gdzieś też MUSZĄ być dwemerskie ruiny w Skyrimie, tylko jeszcze nie znalazłem.

Oj są. I są ZAJEBISTE. Jedno z miast na mapie to przerobione ruiny ;)
_________________
Instagram
Twitter
 
 
Olisiątko 


Posty: 819
Skąd: Izolatka
Wysłany: 2011-11-15, 22:23   

To muszę się porozglądać ;) póki co mam namiar tylko na Mroczne Bractwo. Ale dopiero dwa miasta zwiedziłem i ledwo 10lvl.
No to do pełni szczęścia brakuje deadrcznych ruin :D bo mimo, że te "szponiaste" ruiny Nordów sa świetne, to nostalgia pozostaje ;)
_________________
All the ways you wish you could be, that's me.
I look like you wanna look.
I fuck like you wanna fuck.
I am smart, capable, and most importantly, I am free in all the ways that you are not.
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2011-11-15, 22:37   

Nikt nie mówił, że znowu jest limit 5 szkoleń na poziom. Tak niepotrzebnie wbiłem 5 level... Cóż, na razie polatałem sobie, zrobiłem jedno bardzo fajne zadanie ze szponem. Używam dwuręcznego miecza na zmianę z łukiem, ewentualnie lekka pomoc ognia. Zastanawiam się, czy nie zainwestować w dwie rączki :>
Gdzie można szybko zarobić?
Gdzie są smoki?
I co do cholery mam zrobić ze smoczym czymś co waży 25?
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Neil Gaiman- blog w polskiej wersji językowej


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,21 sekundy. Zapytań do SQL: 13