Na pewno cieszy objętość - 832 strony, z czego pewnie ze 300 Dukaja.
_________________ Teraz rozchodzi się po wszystkich salach, przeganiając zastałą woń dymu, alkoholu i potu, delikatny, mdławy aromat Śniadania: kwiatowy, przenikliwy, zaskakujący bardziej niż barwa zimowego słońca, przejmuje przestrzeń we władanie nie tyle za sprawą swej zwierzęcej ostrości czy natężenia, ile wskutek nader zawiłego wiazania molekuł, współuczestnicząc w sekretnej magii, dzięki której - co nieczęsto się zdarza - Śmierci tak wyraźnie daje się do zrozumienia, żeby się odpierdoliła - T. Pynchon
Jeśli reszta opowiadań nie wypali, to zawsze pozostanie tekst Dukaja, a ten podobno ma być lwią częścią książki... A przecież to jest najgorszy scenariusz, bo przecież nie tylko Dukaj pisze dobrze, a autorzy nie są wzięci pierwsi z brzegu...
I nawet jeśli dworkinowe czarnowidztwo się spełni (tfu, tfu, ty szatanie ) to i tak w najgorszym razie otrzymamy wgląd w kondycję polskiej science fiction. Cudów się nie spodziewam również, ale wyczekuję z utęsknieniem.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Fajne nazwiska. Powinno być dobrze. Jak znamy Jacka Dukaja to on sam podwyższy poziom tej antologii. Będzie działać zasada "im więcej stron Dukaja tym całość lepsza"
Ard napisał/a:
Na pewno cieszy objętość - 832 strony, z czego pewnie ze 300 Dukaja.
Będzie numer jak z 500 będzie Dukaja.
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
Nie każdy pisze opowiadania o objętości takiej jak z Króla Bólu, inni mogą napisać kilkanaście dobrych stron i też będzie dobrze (wciąż czekam na "polskich Śmiercionautów...).
Wiem, chodzi mi o kilkanaście stron które wgniecie mnie w ziemię, zaorze i posypie resztki popiołem radioaktywnym. Ale należę do niepoprawnych optymistów i uważam, że się doczekam. Dukaj, Twardoch, Huberath czy Lem w końcu nie zostali zrzuceni przez imperialistów ze stonką.
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Tak się zastanawiam: Głos Lema "wyskoczył" dosyć nagle (tak jak to widzę będąc takim "letnim" poszukiwaczem nowości), choć przygotowania trwały pewnie dosyć długo.
Czy to świadome działanie, by informować o antologii kiedy jest już "gotowa" a nie kiedy powstaje plan wydania, jak to było z antologią SF czy mitycznym już WDC?
Jeżeli tak to zmiana jest IMO "na plus".
Mam wrażenie że Powergraph ma problem z wydawaniem tytułów zagranicznych. Nie wiem czy to coś z oszczędzaniem na tłumaczach czy jak. To jak z F&SF. Widać tłumaczenia trwają latami. Najgorsze będzie rozczarowanie jeśli wydane kiedyś (może po 12.12.2012 czy kiedy to ma być the end) okaże się przeciętne a nie wybitne. W miarę czekania apetyt wszak rośnie.
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
Za "WDC" i "F&SF" odpowiada ta sama osoba, więc to raczej nie Powergraph ma problem... a raczej ma problem, ale z niektórymi współpracownikami Oczywiście problem jest z tłumaczeniami, ale to nie o oszczędność chodzi (a przynajmniej nie bezpośrednio). Niektórzy po prostu wszystko chcą robić sami, a potem nie mają czasu na wszystkie projekty.
Z apetytami jest różnie - najpierw faktycznie się zaostrzają, ale z czasem przemijają. Np. czekanie pięć lat na Martina zdecydowanie osłabiło zapał u mnie.
"Głos Lema" faktycznie wyskoczył dosyć szybko, chociaż informacje (no, przecieki) pojawiały się od dobrych kilku miesięcy.
Powergraph odpowiada za to z kim współpracuje i kogo zatrudnia. Z niektórymi osobami jak widać warto się pożegnać, bo nie potrafią poważnie do niczego podejść.
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
Już wyjaśniam tak nagłe zaistnienie Głosu Lema. Pomysł Michała Cetnarowskiego eksplodował rzeczywiście stosunkowo niedawno, a ponieważ nie zamawiamy tekstów w ciemno, tylko umawiamy się z autorami, że zaakceptujemy opowiadanie po przeczytaniu go, nie byliśmy więc pewni, czy pojawi się wystarczająco dużo opowiadań, aby wydać antologię. Stąd milczenie. Na szczęście obawy okazały się płonne, powstały fajne teksty, co już od jutra wszyscy będą mogli zweryfikować .
Z antologią hardesefową sytuacja była inna, od dawna wiedzieliśmy, że mamy teksty, trwała zaś akcja pt. "Molestowanie Dukaja" - na szczęście uwieńczona sukcesem .
Przypadek WDC jest jeszcze inny, pozostaje mi tylko nadzieja, że również zaowocuje fajną książką.
Tymi dwoma antologiami u mnie całkowicie zamazaliście złe zdanie po odpływającym w czasie WDC. Może się nawet w ogóle nie ukazać.
O poziom tych dwóch jakoś jestem spokojny, bo już "Nowe idzie" było strzałem w dziesiątkę, a tu nazwiska duuuużo lepsze.
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Wiadomo już co z zapowiedziami do końca roku? Jakieś konkrety? Co z nowym Wegnerem, co z wcześniej zapowiadanym "Alkaloidem" Aleksandra Głowackiego? I z antologią o bohaterze heroicznym?
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
Wydawało mi się, że już informacje o tym były podawane - z tego co pamiętam, to w tym roku jeszcze tylko antologia SF i zbiór opowiadań Kosika + FNiN.
A Wielkie Dzieło Czasu zaginęło w czasie i przestrzeni? ta książka już od dwóch lat wychodzi i w dalszym ciągu ani widu ani słychu
_________________ Rządzić znaczy służyć. Ci, którzy sprawują władzę, są jej niewolnikami. Tylko wygnaniec jest wolny. (…) Jesteśmy silni, chociaż rządzimy bez użycia siły.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum