FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Doradztwo/Dietetyka literacka
Autor Wiadomość
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4487
Skąd: fnord
Wysłany: 2011-09-05, 11:41   Doradztwo/Dietetyka literacka

Co sądzicie o takiej działalności: http://www.bibliocreatio.pl/

  • Dobieramy kolekcje do Twojej osobowości oraz potrzeb, tak abyś w swoim domu miał inspirujące i przykuwające uwagę pozycje. Książki mądre, ale lekkie, dobrze napisane i wciągające.
  • Oszczędzamy Twój czas, który możesz przeznaczyć na czytanie, a nie na szukanie interesujących pozycji!
  • Tworzymy i rozbudowujemy księgozbiory domowe w oparciu o indywidualne oczekiwania.
  • Indywidualne doradztwo czytelnicze, czyli kilka starannie wyselekcjonowanych książek miesięcznie.
  • Wyszukujemy książki, których często nie znajdziesz w księgarni.
  • Tworzymy biblioteki, które w dzieciach rozbudzają zamiłowanie lektury.
  • Dbamy o to, by książki przynosiły dziecku wiedzę, ale także by kształtowały jego wyobraźnię i smak.
  • Każdą pozycję dobieramy kierując się wiekiem, charakterem i wrażliością młodego czytelnika.


Czy biblioteczka stała się taką sferą jak ogród, że wynajmuje się ogrodnika żeby go ogarnoł tak żeby odwiedzającym opadła kopara? Czy to raczej przejaw lenistwa a może nieufaności a może pokory względem swojej wiedzy i oddanie tak waznej sfery życia w ręce specjalisty? Czy zapłacilibyście komus żeby ułożył wam zbilansowaną diete literackę?
 
 
You Know My Name 
Vortex Surfer


Posty: 7413
Skąd: wyższe sensy lodu
Wysłany: 2011-09-05, 11:50   

Ł napisał/a:
Czy zapłacilibyście komus żeby ułożył wam zbilansowaną diete literackę?
Nie, ale jeżeli ktoś chciałby za mnie zapłacić, to z ciekawości bym zerkął.

Pomysł jak pomysł, ale nie wszystkie Start-up'y są skazane na sukces.
_________________
Ziuta na Polconie napisał/a:
Pałac Kultury i Nauki...
Mały, ale gustowny
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2011-09-05, 11:55   

Ł napisał/a:
Czy biblioteczka stała się taką sferą jak ogród, że wynajmuje się ogrodnika żeby go ogarnoł tak żeby odwiedzającym opadła kopara? Czy to raczej przejaw lenistwa a może nieufaności a może pokory względem swojej wiedzy i oddanie tak waznej sfery życia w ręce specjalisty? Czy zapłacilibyście komus żeby ułożył wam zbilansowaną diete literackę?

Idea w zasadzie nihil novi sub sole, ale ktoś zaczął wreszcie trzepać za to kasę (Kiedyś, w odległych czasach, dziś sporadycznie, młody umysł miewał intelektualnego mentora, który w zasadzie robił to, co bibliocreatio. Często za darmo.). Tak, domowa (a nawet, jak widać, firmowa) biblioteka stała się takim ogrodem dla zapracowanego japiszona. No bo pełna, mądra biblioteczka fajnie wygląda, ale samodzielne rzucanie gówna pod róże, by te pięknie rosły, już fajne nie jest. Nic szokującego. Pewnie trochę klientów się znajdzie.

Ł napisał/a:
Czy zapłacilibyście komus żeby ułożył wam zbilansowaną diete literackę?

Nie. Moja dieta literacka została ułożona w trakcie studiów (sam odkryłem, że lubię Joyce'a, Manna niekoniecznie), a także częściowo przez Zaginioną Bibliotekę.
Gdyby nie to forum, nie poznałbym Cyklu barokowego lub Cryptonomiconu. Płacić za to komuś?
To trochę tak, jakbym zatrudnił korepetytora od literatury. Mi nie przystoi --_- Zresztą mamy ASXa, za darmo! :-P

Mag_Droon napisał/a:
Nie, ale jeżeli ktoś chciałby za mnie zapłacić, to z ciekawości bym zerkął.

W sumie byłbym ciekaw, ale myślę że nie byłoby niespodzianek w kluczu dopieranych tytułów. To mogłoby być o tyle pożyteczne, że mogliby za mnie wygrzebać coś naprawdę mało znanego, a dobrego. Takie trochę, prawda, literackie hipsterstwo.
_________________
Instagram
Twitter
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2011-09-05, 12:14   

Ł napisał/a:
Czy biblioteczka stała się taką sferą jak ogród, że wynajmuje się ogrodnika żeby go ogarnoł tak żeby odwiedzającym opadła kopara? Czy to raczej przejaw lenistwa a może nieufaności a może pokory względem swojej wiedzy i oddanie tak waznej sfery życia w ręce specjalisty?

Sądzę, że ten akurat podany przykład to przejaw zwykłego szpanu. Szpanujemy ogrodem, szpanujemy meblami. No to jeszcze trzeba poszpanować biblioteczką. Pytanie jak przejawia się dobranie tych literackich potrzeb. Składamy się na dietę dla Maga? :mrgreen:
Ł napisał/a:
Czy zapłacilibyście komus żeby ułożył wam zbilansowaną diete literackę?

Hell no! Od tego mamy forum i bibliotekarzy :>
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
Beata 
deformacja IU


Posty: 5372
Wysłany: 2011-09-05, 12:17   

Odpowiadam na ostatnie pytanie.

Nigdy w życiu! Po pierwsze za nic nie wyrzekłabym się samodzielnego pławienia się w świecie literatury, porażek i zachwytów. Bo to moje własne porażki i samodzielnie odkryte wyspy szczęśliwe. Po drugie (i to bezpośrednio wiąże się z tym, co po pierwsze), skąd niby ktoś obcy miałby wiedzieć, co mi w duszy gra, skoro często sama tego nie wiem (odbiór książki zależy wszak od nastawienia, chwilowego nastroju i takich tam)? Dobierają do osobowości, czyli co - najpierw testy jakieś musieliby mi zrobić, tak? I co potem z tymi danymi? A po trzecie - dlaczego miałabym płacić za coś, co jest w internecie za darmo - przecież każdy ma dostęp do tekstów o książkach i nawet nie musi się rejestrować na forach. Wystarczy poklikać. I poczytać. :badgrin:

Jakaś drobna sprzeczność mi się jawi: skoro taka pochwała lenistwa (nie musisz czytać żadnych tekstów o książkach, my tu za ciebie wybierzemy), to w jaki sposób nakłaniają do czytania samych książek, które wszak z pracą umysłową się wiąże?

Poza wszystkim, fascynuje mnie ten punkt: "tworzymy biblioteki, które w dzieciach rozbudzają zamiłowanie lektury". Wygląda na to, że twórcy strony odkryli Metodę. Czas już szykować im jakiś order. :mrgreen:
_________________
Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2011-09-05, 12:18   

Tixon napisał/a:
Pytanie jak przejawia się dobranie tych literackich potrzeb. Składamy się na dietę dla Maga?


Polityka napisał/a:
Pomysł właścicielek firmy Bibliocreatio polegał na tym, by najpierw się dowiedzieć, czego klient nie omiecie wzrokiem. Na pierwszym spotkaniu pytają go więc o jego życie: co lubi robić, jak pracuje, jaka muzyka go relaksuje. Potem sprawdzają, czego szuka w literaturze. – Podział na kryminały, romanse czy książki historyczne to tylko pierwszy poziom. Patrzymy, jaki sposób prowadzenia narracji, budowania fabuły odpowiada sposobowi widzenia świata przez klienta. Czy woli szczęśliwe czy nieszczęśliwe zakończenia? Jakich bohaterów lubi? Niektórych na przykład interesują tylko niezależni mężczyźni, którzy mają dużo kobiet – tłumaczy Sylwia Stano. Inni wyznaczają tematy. Chirurg transplantolog zamawia trzy książki miesięcznie: sensacyjną – z szybką akcją i wielością zdarzeń, kryminalną – z zagadką do rozwikłania (byle nie zbyt krwawą), i płomienny romans. Inny klient, kapitan żeglugi, przed długim rejsem zażyczył sobie wyprawki z samych romansów.
Właścicielki Bibliocreatio początkowo nastawiały się na klientów, których interesuje książka jako przedmiot i księgozbiór jako wizytówka. – Sądziłyśmy, że skoro nie wstyd poradzić się dietetyka albo architekta wnętrz, można też skonsultować się w sprawie kupna książek. Ale ludzie, o których myślałyśmy, wstydzą się przyznać do niewiedzy. Zgłaszają się raczej inteligenci, młodzi menedżerowie, świadomi rodzice, którzy wiedzą, że trzeba czytać dzieciom, ale nie mają czasu śledzić rynkowych nowości – opowiada Sylwia Stano. I dla takich klientów ma znaczenie, że książka to przedmiot szczególny. – Mama dwójki dzieci chce, by przywykły do tego, że książki są częścią wyposażenia domu, tak jak wielki telewizor czy gry Playstation. Żeby wiedziały, że w „Poszukiwaniu straconego czasu” to siedem tomów – dodaje Zofia Karaszewska. Młodzi inteligenci lubią, by książki zdobiły ich wnętrza mieszkań. U zaprzyjaźnionego antykwariusza zamawiają oprawy dopasowane do stylistyki domu lub do treści, jak lustrzana okładka w „Alicji po drugiej stronie lustra”.
Justyna Lisak sądzi, że wpływ książka–wnętrze jest dwukierunkowy. Budynek, w którym dziś znajduje się Przystanek Książka, wcześniej gościł kolejno: restaurację Magnolia, chiński bar i klub nocny. Gdy cztery lata temu otwierano tu wypożyczalnię, wystrój i nazwę wymyślono w nawiązaniu do jeszcze starszej przeszłości miejsca. O kilka kroków była historyczna zajezdnia tramwajowa, stąd wzięła się nazwa Przystanek Książka. Po prawdzie, aranżacja wnętrza mniej ma wspólnego z tramwajem, więcej ze stacją kolejową – są tu drewniane ławki i dworcowe zegary. Ale czytelników niespójność nie razi, a przyciąga fakt, że wnętrze jest jakieś.


Cały artykuł.

@
Beato, zauważ, że to my mamy skrzywioną percepcję.
Nas teksty krytycznoliterackie nie gryzą. Potrafimy je przeczytać.
Ba, nawet czasem uda nam się je zrozumieć ;)

My czytamy, a ta instytucja jest dla ludzi, którzy czytają mniej lub chcą zacząć czytać więcej (lub chcą poszpanować dobrze ułożonym księgozbiorem).
_________________
Instagram
Twitter
  
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4487
Skąd: fnord
Wysłany: 2011-09-05, 12:29   

Ja się zrzucę na dietę dla Droona pod jednym warunkiem - jak pójdzie do tych pań i powie że on to by chciał jakąś ambitną fantastykę ale się nie zna. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2011-09-05, 12:30   

Tixon napisał/a:
Szpanujemy ogrodem, szpanujemy meblami. No to jeszcze trzeba poszpanować biblioteczką

No ja będę szpanował. Bo tam gdzie była biba u mnie (osoby obecne wiedzą o co chodzi) w miejsce kanapy obie ściany będą ciemnymi, drewnianymi biblioteczkami, obok zaraz będzie stolik do kawy z dwoma fotelami. Plus skórzana kanapa pod oknem (obok kominka) Ściany w ładnej czerwieni, sufit magnolia, piaskowiec skuty i zmieniony w jasny klinkier. Salon - czytelnia //amor Normalnie przedwojenna Warszawa //amor

Ł napisał/a:
Ja się zrzucę na dietę dla Droona pod jednym warunkiem - jak pójdzie do tych pań i powie że on to by chciał jakąś ambitną fantastykę ale się nie zna.

Idę o zakład, że na pierwszy ogień poszedłby Lem.
Łaku, chyba należy założyć, że tam nie pracują idiotki. Idiota na taki pomysł by nie wpadł.
_________________
Instagram
Twitter
  
 
 
Beata 
deformacja IU


Posty: 5372
Wysłany: 2011-09-05, 12:32   

Spellu, no właśnie, percepcję mamy skrzywioną tak, że hej! //evil

Przeczytałam artykuł. Trochę zmieniam zdanie. Cel mają szczytny, pochwalam i ratowanie książek od przemiału, i chęć podzielenia się z innymi (w sensie: przeczytaj, zobacz, jakie to fajne, mądre, ile można się z tego nauczyć, będziesz mieć ciarki na plecach przy lekturze). To trochę tak, jak dzielenie się widokami, zaproszenie na degustację jakichś wymyślnych potraw. Pokazywanie nowych możliwości. W końcu nic innego tu na forum nie robimy, nie?

Tylko jakoś te sformułowania, które zacytował Ł, nie bardzo zręczne mi się wydają.
_________________
Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
 
 
You Know My Name 
Vortex Surfer


Posty: 7413
Skąd: wyższe sensy lodu
Wysłany: 2011-09-05, 12:34   

Ł napisał/a:
Ja się zrzucę na dietę dla Droona pod jednym warunkiem - jak pójdzie do tych pań i powie że on to by chciał jakąś ambitną fantastykę ale się nie zna. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Wiesz, prostaczka mimo wszystko łatwiej zagrać niż strugać jenteligęta, czysz nie? Ja zresztą nie musiałbym grać, bom prosty niczym cep w wprawnych dłoniach.
No i zobowiązuję się nagrać całe spotkanie na dyktafon.
_________________
Ziuta na Polconie napisał/a:
Pałac Kultury i Nauki...
Mały, ale gustowny
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2011-09-05, 12:35   

Beata napisał/a:
Tylko jakoś te sformułowania, które zacytował Ł, nie bardzo zręczne mi się wydają.

Chwyt marketingowy. Nie rozumiem dlaczego kogoś to razi, na ale może tylko ja tu mam jeszcze bardziej skrzywioną percepcję ;)

Mag_Droon napisał/a:
Wiesz, prostaczka mimo wszystko łatwiej zagrać niż strugać jenteligęta, czysz nie? Ja zresztą nie musiałbym grać, bom prosty niczym cep w wprawnych dłoniach.
No i zobowiązuję się nagrać całe spotkanie na dyktafon.

Weź mnie, mam aparycję i naturalny talent do strugania głupa :mrgreen:
_________________
Instagram
Twitter
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4487
Skąd: fnord
Wysłany: 2011-09-05, 12:36   

Beata napisał/a:
jak dzielenie się widokami, zaproszenie na degustację jakichś wymyślnych potraw. Pokazywanie nowych możliwości. W końcu nic innego tu na forum nie robimy, nie?

My chyba jednak nie inkasujemy za to pieniędzy. //mysli

MrSpellu napisał/a:

Łaku, chyba należy założyć, że tam nie pracują idiotki. Idiota na taki pomysł by nie wpadł.

Idiotki, nie idiotki, ale na moje oko głównonurciary. Chętnie bym je sprawdził pod kątem kompetencji fantastycznych i przy okazji tego czy nie traktują klienta jak idioty.
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2011-09-05, 12:45   

Ł napisał/a:
Idiotki, nie idiotki, ale na moje oko głównonurciary. Chętnie bym je sprawdził pod kątem kompetencji fantastycznych i przy okazji tego czy nie traktują klienta jak idioty.

Telefon do Franka z polonistyki UW, wersja pierwsza: Franek, co byś mi polecił z ambitniejszej fantastyki? Koleś mi tu coś pieprzy o Pilipiukach i Piekarach, a chciałby coś ciut ambitniejszego i bardziej klasycznego...
Franek: Tolkiena mu poleć.

Telefon do Franka z polonistyki UW, wersja druga: Franek, co byś mi polecił z ambitniejszej fantastyki? Koleś mi tu coś pieprzy o Dukajach i Twardochach, a chciałby coś ciut ambitniejszego i bardziej klasycznego...
Franek: Czekaj, obczaję na ZB :badgrin:

Tak to widzisz? ;)

Ł napisał/a:
My chyba jednak nie inkasujemy za to pieniędzy.

Jesteśmy grupą znajomych. A bibliocretio robi to dla nieznajomych.
Doradztwo literackie, w zasadzie to naprawdę przypomina korepetycje lub listowny kurs literatury. Pamiętam nawet reklamę takie czegoś sprzed dekady. Tylko teraz jest to ogłaszane via internet :)
_________________
Instagram
Twitter
  
 
 
You Know My Name 
Vortex Surfer


Posty: 7413
Skąd: wyższe sensy lodu
Wysłany: 2011-09-05, 12:49   

Wiesz Spellu, to może tak wyglądać, bo studia (jak od ASa wiemy) uczą jednej ważnej umiejętności - korzystania ze źródeł.
_________________
Ziuta na Polconie napisał/a:
Pałac Kultury i Nauki...
Mały, ale gustowny
 
 
Beata 
deformacja IU


Posty: 5372
Wysłany: 2011-09-05, 12:53   

Ł napisał/a:
My chyba jednak nie inkasujemy za to pieniędzy. //mysli

Qurczę... coś przegapiliśmy, jak nic. :badgrin:

Ja jeszcze o tych dzieciach: od samego widoku pełnych półek z książkami nie wzrośnie/ukształtuje się chęć/pasja czytania. To tak nie działa. Sorry. Z dzieckiem trzeba usiąść, poczytać mu, wyjaśnić... jednym słowem, poświęcić mu czas. Samo zawalenie chałupy książkami nie wystarczy.
Do licha, zaczynam się wymądrzać. Koniec gadania.
_________________
Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2011-09-05, 12:56   

Mag_Droon napisał/a:
Wiesz Spellu, to może tak wyglądać, bo studia (jak od ASa wiemy) uczą jednej ważnej umiejętności - korzystania ze źródeł.

Dlatego ja myślę, że panie skorzystają najpierw z czegoś, co mogły poznać na uczelni. Moja profesor z literatury współczesnej miała zajoba na punkcie Lema i dzięki temu jako jedna z dwóch osób egzamin zaliczyłem w pierwszym terminie (a ten zajob trwa już kilka dekad ponoć). Dlatego na pierwszy ogień podstawiam Lema, później Franka z UW, a później faktycznie fora tematyczne/inne źródła.

Więc szykujmy się, bo panie z Bibliocretio w końcu mogą tu zagościć... Może już tu są?
_________________
Instagram
Twitter
 
 
dworkin 


Posty: 3985
Wysłany: 2011-09-05, 13:06   

Słabe. Ci, co czytają regularnie, w ogóle nie zwrócą na to uwagi. Nie tylko dlatego, że wiedzą - gdzie i jak szukać - ale zwyczajnie za sprawą poczucia własnej wartości. Podobnie, gdybym miał polecić coś dzieciom (jak czynili moi rodzice, którzy wciąż czytają w rodzinie najwięcej), nikogo nie prosiłbym o pomoc, najwyżej poradził się znajomych czytelników.

Zatem to propozycja dla nieczytatych lub słabo czytatych snobów/przeciętniaków albo pierwszy krok do wielkiej hodowli. Ale czy ktoś, kto nie czyta (tzn. nie lubi czytać), będzie czytał po dostarczeniu mu lektur? Wątpię. Zamówi więc tylko książki na półkę albo panie będą polecać mu kolejnych Pilipiuków. Bardzo ambitne i godne zapłaty. Jedyny praktyczny sens widzę w ustalaniu lektur dla dzieci nieczytatych rodziców. Ale i tutaj mam wątpliwości. Dzieci, których osobowość łaknie czytelnictwa, same odnajdują drogę w labiryncie. Nie trzeba ich hodować. Choć potrafię wyobrazić sobie coś takiego... Dziecko zaczyna naukę, przechodzi kompleksowy test osobowości, inteligencji, wiedzy, etc... Na tej podstawie wybierany jest indywidualny tok nauczania (istniejący obok ogólnego) oraz związana z nim lista lektur.

Ergo - to najwyżej fajna ciekawostka, nic więcej. Wypożyczając w bibliotece z serwisem elektronicznym, mógłbym zerknąć, co proponuje.

Beata napisał/a:
Po drugie (i to bezpośrednio wiąże się z tym, co po pierwsze), skąd niby ktoś obcy miałby wiedzieć, co mi w duszy gra, skoro często sama tego nie wiem (odbiór książki zależy wszak od nastawienia, chwilowego nastroju i takich tam)? Dobierają do osobowości, czyli co - najpierw testy jakieś musieliby mi zrobić, tak? I co potem z tymi danymi?

Nie lekceważ Statystyki. Wiem, że jest obiektem żartów, ale to dlatego, że tak naprawdę mówi o ludziach więcej niż sami by chcieli. Człowiek lubi czuć się wyjątkowym, ale w rzeczywistości jest bardzo podobny do innych. Zatem wygenerowanie odpowiedniej listy to tylko kwestia zebrania odpowiednich danych i oznaczenia ich stopniami w skali nasilenia. I założe się, że byłaby to trafna lista, bo gdzieś na świecie żyją czytelnicy podobni do Ciebie.

MrSpellu napisał/a:
No ja będę szpanował. Bo tam gdzie była biba u mnie (osoby obecne wiedzą o co chodzi) w miejsce kanapy obie ściany będą ciemnymi, drewnianymi biblioteczkami, obok zaraz będzie stolik do kawy z dwoma fotelami. Plus skórzana kanapa pod oknem (obok kominka) Ściany w ładnej czerwieni, sufit magnolia, piaskowiec skuty i zmieniony w jasny klinkier. Salon - czytelnia //amor Normalnie przedwojenna Warszawa //amor

Phi... To już passe... Powinieneś wybić sufit i zrobić biblioteczkę na dwa piętra.
  
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2011-09-05, 13:15   

dworkin napisał/a:
Phi... To już passe... Powinieneś wybić sufit i zrobić biblioteczkę na dwa piętra.

No cholera, nie mam warunków. Układ ścian nośnych na to nie zezwala...
I popraw w cytacie mojego orta, bo mi nie chodziło o samochód... praca ogłupia o_O
_________________
Instagram
Twitter
 
 
adamo0 
Gentleman


Posty: 1575
Wysłany: 2011-09-05, 13:26   

Pomysł z jednej strony zasługuje na pochwałę, ale z drugiej jest kompletnie bez sensu.
Pozytywne jest to, że ktoś odnalazł niszę, w którą wszedł i pewnie zarobi na tym pieniądze bo snobizm w naszym kraju to chyba pole dopiero odkrywane przez wszelkiej maści nowobogackich. Wszędzie trąbią, że rośnie sprzedaż dóbr luksusowych, a do takich według mnie można zaliczyć zapłacenie komuś za stworzenie domowej biblioteczki.

Z drugiej strony jest to pomysł, który z założenia wydaje mi się bzdurny. Jeżeli ktoś czerpie przyjemność z czytania sam odnajdzie interesujące go lektury (z recenzji, forów internetowych, prasy, telewizji), a jeżeli jedynym czynnikiem jest brak czasu no to sorry - jak ktoś nie ma czasu na znalezienie książki to tym bardziej nie znajdzie dwa razy więcej czasu na jej przeczytanie. To tak jakbym interesował się żeglarstwem, ale komuś kazał kupić dla mnie łódź, a potem kazał mu na niej pływać.

Zresztą - żaden wypełniony test czy rozmowa nie odda w pełni tego co mi się podoba. Nie trzeba przecież czytać tylko tego co się lubi. Gdybym miał czytać tylko to co jest w moim guście to przykro stwierdzić, ale nie poznałbym większości głośniejszych książek. Taka jest prawda.

Edit:

Spellu - gdzie kupiłeś/kupujesz takie duże regały? Konkretny sklep/sieć/czy na zamówienie u stolarza? Przebiegłem większość meblowych, ale nigdzie nie mają nic co by mi odpowiadało rozmiarowo, w sensie - cała ściana pokoju i odpowiedni kolor.

W Ikei czy BRW mają regały ale w większości małe i standardowe kolory.
_________________
Ignoti et Quasi Occulti
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2011-09-05, 13:36   

adamo0 napisał/a:
Spellu - gdzie kupiłeś/kupujesz takie duże regały? Konkretny sklep/sieć/czy na zamówienie u stolarza? Przebiegłem większość meblowych, ale nigdzie nie mają nic co by mi odpowiadało rozmiarowo, w sensie - cała ściana pokoju i odpowiedni kolor.

Meblowy dom handlowy Roździeń w Katowicach. Meble sprowadzane z Włoch.
Cztery regały łączone dostawką na skosie. Jeden regał kosztuje jakieś 1400 PLN, ale wierz mi - warto. Niewykluczone, że jednak skorzystamy z usług ojca znajomej, stolarza, który też robi takie rzeczy. Albo kupimy tylko dwa regały. Niestety teraz łazienka ostro nas szarpnie, a potem kuchnia ma priorytet. Ale może za dwa, trzy lata...
_________________
Instagram
Twitter
 
 
adamo0 
Gentleman


Posty: 1575
Wysłany: 2011-09-05, 13:44   

Offtopując dalej powiem Ci tylko, że czasem stolarz zrobi meble lepiej niż te 'kupne'.
U mnie jeden taki zrobił wszystkie drzwi i kuchnię i wyszło super, ale niestety - dużo drożej ;/
_________________
Ignoti et Quasi Occulti
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2011-09-05, 13:48   

adamo0 napisał/a:
Offtopując dalej powiem Ci tylko, że czasem stolarz zrobi meble lepiej niż te 'kupne'.

Ja wiem, ale te włoskie naprawdę są grzechu warte. W domu poszukam gdzieś adresu firmy, która je produkuje.
I to chyba w zasadzie jest jakiś większy zakład stolarski. Znajdę, to gdzieś tu wkleję.
Ale ten ojciec znajomej jest naprawdę dobry i byłby spory rabat po znajomości... Nie wiem, najpierw łazienka, później kuchnia. Potem się zobaczy.

adamo0 napisał/a:
U mnie jeden taki zrobił wszystkie drzwi i kuchnię i wyszło super, ale niestety - dużo drożej ;/

A to ja wiem, że drożej. Niestety od pewnego czasu w temacie siedzę... i końca nie widać ;)
_________________
Instagram
Twitter
  
 
 
adamo0 
Gentleman


Posty: 1575
Wysłany: 2011-09-05, 13:50   

I zapewniam cię, że końca nie będzie bo ja już myślałem, że mam finisz z wydatkami, ale ciągle coś. Więc powodzenia Spellu :-P ;)
_________________
Ignoti et Quasi Occulti
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2011-09-05, 14:00   

adamo0 napisał/a:
Więc powodzenia Spellu

A dziękuję, a co do tematu:

adamo0 napisał/a:
Z drugiej strony jest to pomysł, który z założenia wydaje mi się bzdurny. Jeżeli ktoś czerpie przyjemność z czytania sam odnajdzie interesujące go lektury (z recenzji, forów internetowych, prasy, telewizji), a jeżeli jedynym czynnikiem jest brak czasu no to sorry - jak ktoś nie ma czasu na znalezienie książki to tym bardziej nie znajdzie dwa razy więcej czasu na jej przeczytanie. To tak jakbym interesował się żeglarstwem, ale komuś kazał kupić dla mnie łódź, a potem kazał mu na niej pływać.

Nie do końca. Interesujesz się żeglarstwem i wynajmujesz gościa, który pomaga Ci zrobić patent. Może nawet uświadomi, że wcale tym się nie interesujesz. Zresztą ja sam ostatnio cierpię na brak czasu, który mógłbym poświęcić lekturze. Tylko, że u mnie książki mają swoją kolejkę, która opornie, ale jednak pomału się skraca. Jak wspomniałem, nie jest to usługa dla mnie, ale ktoś może czuć taką potrzebę. Jak fitness z instruktorem, albo wizyta u prostytutki. No bo przecież, bardzo brzydko pisząc, zaistniała potrzeba by spuścić z intelektualnego krzyża...
_________________
Instagram
Twitter
 
 
adamo0 
Gentleman


Posty: 1575
Wysłany: 2011-09-05, 14:29   

W sumie przekonuje mnie Twoje zdanie. Jednak zlecenie komuś dobierania lektur uważam za zbyt duże uproszczenie. Sam nie zdecydowałbym się na takie coś, bo sam proces odkrywania nowych książek sprawia mi niesamowitą przyjemność. Tak jak ostatnio odkryłem Krwawy Południk McCarhy'ego - totalny przypadek, a przyjemność z książki wielka.

Rozumiem też, że nie jestem w stanie 'przemielić' wszystkich lepszych lektur i takie osoby mogłyby mi w tym pomóc wyławiając perełki, ale po co? Jeżeli to moje hobby to sam to odkryję, jeżeli moją pracą jest znać literaturę to sam to odkryję, a jeżeli jestem snobem, który chwali się znajomym jakie to ambitne i alternatywne książki czyta to rzeczywiście mogę z ich oferty skorzystać. Tylko wtedy to całe blablabla wklejone przez Łaka z ich oferty to bzdura, bo nie ma w tym żadnych wyższych celów.
_________________
Ignoti et Quasi Occulti
 
 
Urshana 


Posty: 745
Skąd: Silesia
Wysłany: 2011-09-05, 14:46   

A ja doskonale rozumiem potrzebę wsparcia w wyborze książek, które mogą się komuś spodobać. Od lat pełnię taką funkcję wobec znajomych i rodziny. To po prostu działa tak, że przychodzi teściowa i przy okazji pyta - czy nie mam czegoś, co by się jej spodobało i ja, znając jej gust, podrzucam jej takie książki. Podobnie jest z moim rodzeństwem, wszyscy czytają, ale nie maniakalnie, nie śledzą newsów literackich ani nagrodzonych książek, nie polują na bestsellery. Ja im podrzucam utwory, które mogą im przypaść do gustu i to działa. Oczywiście, własne poszukiwania są bezcenne i na przykład osobiście sama wybieram sobie książki, nie lubię też jak mi ktoś je kupuje bez wcześniejszej konsultacji. Ale ja od dziecka czytam regularnie, dużo, staram się orientować, co w trawie piszczy. A reszta mojego rodzinnego otoczenia po prostu idzie na łatwiznę, bo wie, że na moich regałach zawsze coś dla siebie znajdzie. Ja przecieram szlaki, oni podążają już oznakowanymi ścieżkami i taka sytuacja im odpowiada. Swoją drogą, wystarczy przecież kilka pytań na temat preferowanych lektur, dotychczasowych doświadczeń, by móc określić, co ewentualnie się komuś może spodobać. Jak słyszę od kogoś zachwyty nad Kalicińską czy Coelho, to wiem, jakie pozycje tej osobie będą odpowiadać, jak ktoś zachwyca się Woolf czy Murakamim, to też z grubsza wiem.
_________________
Między książkami - próby blogowe
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4487
Skąd: fnord
Wysłany: 2011-09-05, 15:42   

Ja myśle że jednak najwazniejszy w tej sprawie jest ten komercyjny aspekt tej działaności. Bo samo doradzenie etc, to faktycznie nic nowego. Ale za pieniadze - obcym anonimowym ludzią? Kuba Winiarski w wstępniaku do bieżącej, wrześniowej Nowej Fantastyki przytoczył fajnie Z. Baumana w kontekście mainstreamu-fantastyki. Wedle Baumana dawny snobizm (aspirujący do wysokiej kultury), został wyparty na rzecz nowego snobizmu (hipsterskiego dodałbym) w którym wypada się interesować dosłownie wszystkim, kulturą niską, wysoką etc. To taki salonowe ciśnienie, więc wielu ludzi o drobnomieszczańskiej, filisterskiej osobowości czuje się zagubiona. Połączmy to z tym że tacy ludzie, często pracoholicy, karierowicze nie mają czasu na to co my robimy - kontaktowanie się, chociażby przez sieć, wymianienie poglądów, dyskusje kłótnie. Jednym słowem - tworzenie społeczności. Oni wolą ten czas poświecić robiąc nadgodziny a za zarobione pieniadze wynając specjaliste. Wolą kształtować swoje przedłużone-ego czyli biblioteczke w oparciu o relacje merkantylne, a nie w oparciu o więzi społeczne czy e-społeczne. To pokazuje raczej zagubienie i wyobcowanie ludzika z klasy średniej, które im jest większe, tym rzeczywiście stwarza jakiś popyt na tego typu usługi. W sumie sprawa jest raczej obrzydliwa - ale na obrzydliwych sprawach też da się robić interesy. Więc całe przedsięwzięcie uznaje za przemyślane i będąc pesymistą raczej w patrzeniu na kondycję ludzką, wróże im sukces.
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2011-09-05, 16:47   

Ł napisał/a:
W sumie sprawa jest raczej obrzydliwa - ale na obrzydliwych sprawach też da się robić interesy.

A ja nie rozumiem oburzenia. Nawiązując do wspomnianego Baumana i tego całego wątku, który przytaczasz, można już w zasadzie mówić nie o zagubieniu, ale o pewnej wręcz schizofrenii. W tym wypadku "gust literacki" potraktowano jak zajęcia fitnessu. Czy prywatny trener, który trzepie kasę by kaszalot mógł nabrać jako takiej figury/tężyzny też jest obrzydliwy? Czy obrzydliwy może jest klient, który dla szpanu chce "wyglądać"? Mechanizm jest ten sam. Ktoś chce dbać o siebie, to nie będzie potrzebował trenera. Ktoś chce postawić sobie seksy biblioteczkę i to taką, której może nawet zawartość przeczyta będzie to czynił w trakcie procesu, który każdy z nas przeszedł, a był to wszakże proces długi (no albo pójdzie na skróty, poprzez usługę). Budzi to nasz wewnętrzny opór, ale co począć? Ktoś odkrył rynkową niszę, a jest nim gust literacki McDrive.

Innymi słowy dziwi mnie to, że akurat Ciebie to dziwi.
_________________
Instagram
Twitter
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23153
Wysłany: 2011-09-05, 16:51   

Ja bym się nie wyrzekł moich chorych przyjemności i mrocznych żądz: kupowanie książek, wielbienie ich albo zrzucanie w mroki niepamięci piwnicy lub pieca. Podniecam się na samą myśl o tym :mrgreen: I zrezygnować z takiej przyjemności i jeszcze płacić innym, żeby z tego przyjemność czerpali. A to dopiero jest zboczenie.

adamo0 napisał/a:
Edit:

Spellu - gdzie kupiłeś/kupujesz takie duże regały? Konkretny sklep/sieć/czy na zamówienie u stolarza? Przebiegłem większość meblowych, ale nigdzie nie mają nic co by mi odpowiadało rozmiarowo, w sensie - cała ściana pokoju i odpowiedni kolor.

W Ikei czy BRW mają regały ale w większości małe i standardowe kolory.


Ja swoje dwa regały do salonu kupiłem w salonie meblowym Voxu (taka poznańska firma). Bardzo głębokie i pojemne. Klasyczny wygląd, dostojne. Ale resztę wolnego miejsca planuję oddać stolarzowi, żeby się wykazał. Taniej i solidniej, na wymiar.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4487
Skąd: fnord
Wysłany: 2011-09-05, 17:01   

MrSpellu napisał/a:

Innymi słowy dziwi mnie to, że akurat Ciebie to dziwi.

Nie, mnie to brzydzi a nie dziwi. To różnica między fitnessem a liposukcją. Oba są formą kształtowania siebie, ale moje poczucie estetyki podpowiada mi że jednak fitness jest szlachetniejszym kształtowaniem siebie niż liposukcja. To co mu robimy, między innymi na tym forum to są amatorskie zajęcia fitnessu. To co oni robią, to klinika liposukcji. Płacą komuś za kształtowanie siebie, a nie kształtują się. Ja się boje że w życiu będę na takich ludzi wpadał.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Katedra


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,23 sekundy. Zapytań do SQL: 14