FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Poprzedni temat :: Następny temat
Co teraz czytam? [Zarchiwizowany]
Autor Wiadomość
Jachu 
princeps senatus


Posty: 3200
Skąd: Dom-na-Drzewie
Wysłany: 2011-08-05, 16:59   

Sławomir Koper "Życie prywatne i erotyczne w starożytnej Grecji i Rzymie".
Nie jest tak pikantnie jak się wydaje po przeczytaniu tytułu ;)
_________________
Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz //orc [Stary Ork]

Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje //utrivv [utrivv]

"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
 
 
iselor 


Posty: 342
Skąd: Łódź
Wysłany: 2011-08-06, 20:42   

C.J. Cherryh - "Ognie Azeroth"

"Brama Ivrel" zapowiadało naprawdę ciekawy cykl, jednak ostatecznie skończyło się na średniawym science fantasy, jednak czytało się to dosyc dobrze. "Studnia Shiuanu" miała swoje, hm, klimatyczne momenty, jednak często po prostu zasypiałem nad ksiązką. Zwłaszcza ostatnie kilkadziesiąt stron to katorga. Teraz czytam "Ognie Azeroth" i od samego początku jest ciekawie, ciekawa fabuła, ciekawi bohaterowie, jest klimat. Mam nadzieję że zostanie zatarte złe wrażenie po drugim tomie. Oby ostatni tom - "Brama wygnania" - mnie nie zawiódł.
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23082
Wysłany: 2011-08-06, 20:56   

Ten cykl C.J. Cherryh to chyba wszystko warte przeczytania tej autorki. Reszta jest raczej usypiająca. Miło go wspominam.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
iselor 


Posty: 342
Skąd: Łódź
Wysłany: 2011-08-06, 21:02   

No, zobaczymy, tej autorki mam jeszcze "Ludzie z gwiazdy Pella". Ale zanim się za to zabiorę...Pewnie coś jeszcze będę mieć bo chcę mieć wszystko z wydawnictwa Alfa.
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2011-08-06, 21:21   

Romulus napisał/a:
Ten cykl C.J. Cherryh to chyba wszystko warte przeczytania tej autorki. Reszta jest raczej usypiająca. Miło go wspominam.

Jest jeszcze bardzo ciekawy cykl Fortecy.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
Cain 


Posty: 71
Skąd: Zły Cień Złocienia
Wysłany: 2011-08-07, 10:17   

Wczoraj skończyłem Kaukaskie epicentrum Marcina Gawędy. Nie spodziewałem sie po tej książce czegoś specjalnego, raczej miłej nieskomplikowanej nawalanki gdzie nasi dają łupnia ruskim, ale....No właśnie zostałem miło rozczarowny. Gaweda miesza wątki i ukazuje konflikt z perspektywy tak zwykłego żołdaka, jak i sił specjalnych , wywiadu czy interesów państwowych i korporacyjnych. Pochwalic należy bardzo dobre przygotowanie autora pod względem znajomosci uzbrojenie poszczególnych stron konfliktu jak i realiów politycznych i wojskowych. U Gawędy troche jak u Eriksona żołnierz nie zna dnia ni godziny, autor potrafi prowadzić daną postać przez pół powieści po czym uśmierca taką postać. Ksiązke czytało mi się bardzo dobrze, z czystym sumieniem moge ją polecic innym czytelnikiom. :mrgreen:
  
 
 
Tomasz 
Kain Czarny


Posty: 4623
Skąd: Skraj Nieba
Wysłany: 2011-08-07, 10:28   

na Boga, co miesza Gawęda??????
_________________
"Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
 
 
toto 
Carrot Guerilla


Posty: 8272
Skąd: Magic Kingdom
Wysłany: 2011-08-07, 19:01   

Szklany dom za mną. Przyzwoite czytadło wyszło. Jest na tyle dobrze, że chętnie poczytam kolejne książki Strossa (tylko nie "Pralnię"). Fajny pomysł z umieszczeniem znacznej części akcji w "naszych" czasach z pewnymi przekłamaniami spowodowanymi brakiem materiałów źródłowych. Ciekawi mnie właśnie, na ile nasza wiedza o przeszłości jest wykoślawiona z tego powodu. A teraz wziąłem się za Kamienną Ćmę Pawła Matuszka. Pierwsze wrażenie - podoba (estetycznie) mi się zabawa różnymi czcionkami. Nic więcej nie mogę powiedzieć o książce, bo tylko ją liznąłem (20 stron).
_________________
es­te­ta eks­tra­or­dy­na­ryj­ny

To wprawdzie zbyteczne, ale może jednak.

Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13119
Wysłany: 2011-08-07, 22:14   

Przeczytałem siedemdziesiąt stron Urazów Mózgu Kathe Koja i wrzuciłem do kosza. Dżiz, jaki bełkot.
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
You Know My Name 
Vortex Surfer


Posty: 7413
Skąd: wyższe sensy lodu
Wysłany: 2011-08-07, 23:18   

Po całym Londynie chodzą ludzie z siekierami wbitymi między oczy. Można zobaczyć ich w metrze i w autobusach. Nigdy nie wiadomo, czemu to zrobili. Być może dlatego, że cała ich rodzina zginęła w wypadku nuklearnym podczas wizyty w Polsce. Ale bardziej prawdopodobne jest to, że ostatnio zostali wystawieni do wiatru, lub to, że minionego wieczoru zmuszeni byli rozmawiać z Yurijem, znawcą komiksu z Academy Club:
- W dzisiejszych czasach nikt nie zakazałby
Kochanka Lady Chatterley. Po prostu ludzie nie mają czasu, żeby to czytać. Obrazki to co innego.

Chlast. Siekiera między oczy.


Czyli jeden z moich literackich bogów - M. John Harrison. Zrobiłem to z FandSF Wiosna.

Poza tym zacząłem Pustynia rośnie Michała Cetnarowskiego z NF 7/2011. Po pierwszej stronie stwierdziłem, że należy wytrzeźwieć przed resztą lektury, żeby nie uciec z domu.
Potem będzie Herrenvolk Uznańskiego bądź Życie owadów Pielewina.
_________________
Ziuta na Polconie napisał/a:
Pałac Kultury i Nauki...
Mały, ale gustowny
 
 
Jachu 
princeps senatus


Posty: 3200
Skąd: Dom-na-Drzewie
Wysłany: 2011-08-09, 08:05   

Antony Beevor "Stalingrad". Wraz z armiami nazistów zbliżam się do Moskwy i Stalingradu ;) Czyta się bardzo dobrze.
_________________
Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz //orc [Stary Ork]

Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje //utrivv [utrivv]

"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
 
 
Urshana 


Posty: 745
Skąd: Silesia
Wysłany: 2011-08-09, 12:27   

Czytam "Wydrążonego człowieka. Muzę ognia" Dana Simmonsa i właśnie się do pierwszej z tych powieści przekonałam, a zdarzyło się to w momencie, gdy postanowiłam uzupełnić sobie kontekst utworu i poczytać Eliota "Wydrążonych" oraz interpretację tego wiersza. Simmons jest świetny w układaniu wielopiętrowych nawiązań, grach intertekstualnych. "Wydrążony człowiek" czytany przez pryzmat Dantego i Eliota dopiero zaczyna przemawiać pełnym głosem, a raczej wielogłosem rozlegającym się nie tylko w głowie głównego bohatera, ale także mojej. Podoba mi się.
_________________
Między książkami - próby blogowe
 
 
Jander 
Nonholik


Posty: 6189
Skąd: Kolabo. miasto Tichy
Wysłany: 2011-08-09, 20:57   

Zacząłem Forever Tannenberg Twardocha - jestem pod wrażeniem. Ledwo kilkanaście stron, a już czuję nieźle tą powieść. No i naturalizm, który nawet mnie poruszył, rzadko się to zdarza. Może w miesiąc skończę.
_________________
www.lovage.soup.io
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15573
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2011-08-09, 21:18   

Jander napisał/a:
Zacząłem Forever Tannenberg Twardocha - jestem pod wrażeniem.


Nie Forever, lecz Eternal, jeśli mogę zauważyć. ;)
 
 
Jander 
Nonholik


Posty: 6189
Skąd: Kolabo. miasto Tichy
Wysłany: 2011-08-09, 21:19   

Sam jesteś eternal...
_________________
www.lovage.soup.io
 
 
toto 
Carrot Guerilla


Posty: 8272
Skąd: Magic Kingdom
Wysłany: 2011-08-09, 21:27   

A nie ewige? //mysli
_________________
es­te­ta eks­tra­or­dy­na­ryj­ny

To wprawdzie zbyteczne, ale może jednak.

Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4468
Skąd: fnord
Wysłany: 2011-08-09, 21:44   

Jander napisał/a:
Może w miesiąc skończę.

Chyba Ci się nie uda. Mnie wciągnęło tak że w dzień przeczytałem. No w dzień z hakiem, bo zacząłem czytać na bani w nocnym wracając z imprezy gdzie gospodarz pożyczył mi egzemplarz. Później obudziłem się i przeczytałem resztę.

Ps. ASX ma racje. Eternal.
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15573
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2011-08-09, 21:47   

Jander napisał/a:
Sam jesteś eternal...


Czytasz książki po angielsku i nie umiesz odróżnić: "wieczność" od "na zawsze"? :-P
 
 
Kozogłowy 

Posty: 18
Wysłany: 2011-08-09, 22:34   

Czaropis jakiegoś amerykańskiego młodego autora.

Dno jak na razie, nudna narracja, nudne otoczenie, puści bohaterowie i magia składająca się ze zdań. Nuda.
 
 
Jander 
Nonholik


Posty: 6189
Skąd: Kolabo. miasto Tichy
Wysłany: 2011-08-10, 00:24   

Ł napisał/a:
Chyba Ci się nie uda. Mnie wciągnęło tak że w dzień przeczytałem. No w dzień z hakiem, bo zacząłem czytać na bani w nocnym wracając z imprezy gdzie gospodarz pożyczył mi egzemplarz. Później obudziłem się i przeczytałem resztę

Taką Rozgwiazdę czytam od premiery - jestem w połowie. Ostatnio mało czytam, ale czekają mnie dwie podróże, może wtedy się uda.
_________________
www.lovage.soup.io
 
 
stian
Nałogowiec


Posty: 465
Wysłany: 2011-08-10, 00:27   

Skończyłem "Wyznania Nata Turnera". Wyborna proza, zasłużony Pulitzer. Ciężki, konfesyjny klimat, czuć ten żar Południa, jak się czyta.

Zaczynam "Panterę w piwnicy" Amosa Oza i dorzucam sobie opowiadania Czechowa.
 
 
Tomasz 
Kain Czarny


Posty: 4623
Skąd: Skraj Nieba
Wysłany: 2011-08-10, 16:59   

Przeczytałem sobie napoleońską klasykę "Napoleon i jego marszałkowie" Archibalda Gordona MacDonella. Bardzo fajna, napisana lekkim językiem opowieść o najważniejszych żołnierzach Cesarza. Od tego autora uczył się najprawdopodobniej Łysiak, bo styl bardzo podobny.

Teraz zmęczę do końca Ellroya i jego "Wielkie nic", które mi jakoś nie podeszło. Tzn. język, styl itd extra, ale połączenie seryjnych zabójstw homoseksualistów z polowaniem na komunistów mnie pokonało.

I nie wiem za co się teraz zabrać. Chyba z historycznych poczytam coś Jasienicy, a do tego może coś z UW i zacznę przypominanie cyklu Jordana.
_________________
"Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4468
Skąd: fnord
Wysłany: 2011-08-10, 17:01   

Dzisiaj skończyłem: Zodiac Stephesona, z recenzenckich to Lot Nocnych Jastrzębi, Feista (tak sam z siebie raczej bym nie sięgnął, ale w sumie jak na półkę młodzieżowego fantasy to powieść oceniłem dobrze). Teraz czytam Zimny płomień - Mishimy, oraz rozważam podejście do Księgi Wszystkich Godzin wreszcie.
 
 
AdamB 


Posty: 815
Skąd: Pandora
Wysłany: 2011-08-10, 18:21   

Ł napisał/a:
....Lot Nocnych Jastrzębi Feista .... jak na półkę młodzieżowego fantasy ....


Ta powieść Feista to "młodzieżowe fantasy"? Czytałem prawie wszystkie poprzednie z tego cyklu ale były to normalne klasyczne fantasy dla dorosłego czytelnika. Jeżeli zmienił target czytelniczy to chyba nie kupię tego.
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4468
Skąd: fnord
Wysłany: 2011-08-10, 18:47   

Nie mam porównania to pierwsza książka Feista jaką czytałem. Dla mnie raczej target tej książki to 16-20 lat i może starsi pasjonaci. Ot przygodówka, niby seks i tortury są, ale zaprezentowane lajtowo. Nie ma tu ani surowości pióra Kresa ani soczystych dialogów Sapkowskiego jeśli przyrównywać do fantasy z naszego podwórza.
 
 
Shadowmage 


Posty: 3204
Skąd: Wawa
Wysłany: 2011-08-10, 19:08   

Przypuszczam, że jest taka sama, jak inne książki Feista - leciutka i przyjemna, co może kojarzyć się z młodzieżówką.
Swoją drogą jestem ciekaw Łaku jak sobie radzisz nie znając kilkunastu wcześniejszych tomów :)
_________________
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4468
Skąd: fnord
Wysłany: 2011-08-10, 19:35   

Cóż dużo do rozumienia to tam nie jest po prawdzie :mrgreen: poza tym to początek nowej pod-trylogii tytułem WOJNY MROKU, więc główne skrzypce grają nowi młodzi bohaterowie. Oczywiście są odwołania do poprzednich cześć i spady w postaci starszych bohaterów, ale te raczej nudzą niż są niezrozumiałe. W sumie najlepsza część książki to właśnie bieżące wydarzenia które są fajną ganiańką z zabójcami po wielkim mieście. Sama recenzja pewnie w wrześniowej Nowej Fantastyce.
 
 
Beata 
deformacja IU


Posty: 5370
Wysłany: 2011-08-11, 18:23   

Przeczytałam wszystko Rankina, co po polsku wyszło i chcę więcej. Brakuje mi takiej lektury, z dystansem, absurdem i pokręconą logiką. I faktycznie, podobne do książek Douglasa Adamsa to jest, tyle tylko, że Adams wystrzelił z akcją w kosmos szybciutko, a Rankin pozostał na Ziemi. Smaczków więcej niż u Adamsa. A tutaj recenzja Dziewczyny Płaszczki.

Opowieści starego antykwariusza M.R. Jamesa. Solidna stylizacja na historie ze starych rękopisów wyczytane lub z życia antykwariuszy wzięte. I nie ma potworów (duchów) tak strasznych, że aż nie da się ich opisać, co skutecznie uleczyło mnie z polovercraftowskiej traumy. ;) )

Słońce Słońc Karla Schroedera. Może i przygodowe, może i młodzieżowe, ale świat intrygujący, momentami nawet bardzo, zwłaszcza zainteresowały mnie fragmenty o tym, co jest poza Virgą, czyli to, o czym autor marginalnie, bo sygnalizują całkiem frapujący kierunek rozwoju. Mam nadzieję, że ukażą się kolejne części, bo świat Virgi jest przemyślany i z przyjemnością poskładam sobie w całość kolejne kawałki układanki.

Krawędź czasu Krzysztofa Piskorskiego. Bardzo dobra rzecz. Zgadzam się z Shadowmagiem, że to najlepsza książka Piskorskiego. Zakończenie, które dotąd było piętą achillesową autora, tym razem jest OK. Zdecydowanie warto.

Zaczęłam lekturę trylogii policyjnej Perssona. Zbliżam się do finału pierwszego tomu i na razie na plus autorowi muszę zapisać bohaterów. Nie głównych (bo tu zaskoczeniem nie jest, że się autor stara), ale tych drugoplanowych, którym stosunkowo niewielkie role przypadły do odegrania - niektóre z tych postaci są obrzydliwe psychicznie i dotyczy to wcale nie przestępców, tylko policjantów. Na dodatek Persson nie portretuje w taki sposób jednego złego gliny, u niego taka jest większość: albo nieudolni karierowicze, albo prawie alkoholicy, albo pieczeniarze, albo homofoby i seksiści, albo jacyś dewianci. Zastanawiam się, na ile ten wizerunek jest prawdziwy. No bo autor jest z branży, więc chyba wie o czym pisze, ale z drugiej strony - żeby aż tyle zgniłych jabłek w jednym koszyku zgromadzić?

W ramach uzupełniania braków czytelniczych: Reguła baśniowego mroku Grzegorza Drukarczyka. Zbiór trzech opowiadań, z których Bajka o dzielnym Gregu i pięknej Kari podobała mię się najbardziej, gdyż autor nie mówi wszystkiego o świecie. Znaczy mówi dużo, ale zostawia miejsce na domysły i przypuszczenia dla czytelnika. Doskonałe są momenty, w których dziadek przechytrza (oszukuje?) maszyny - od razu mam przed oczami moje "kłótnie" z różnymi programami komputerowymi.

Tak jest dobrze Szczepana Twardocha. Rany! Ależ zagęszczenie emocji. Będę czytać jeszcze raz, spróbuję za jakiś czas podejścia na zimno, bo na razie obce uczucia (choć i kilka własnych wspomnienio-skojarzeń) wciąż mi się kłębią. W ogóle zastanawiam się czy możliwy jest całkiem nieosobisty odbiór tych tekstów.

Neonowy dwór Kate Griffin. Trzeci tom przygód Matthew Swifta trzyma poziom. Niektóre pomysły bardzo mi się: odczyt ostatniego tchnienia zmarłych czy sposób złapania nocnego autobusu i wyjaśnienie, dlaczego akurat ten sposób jest skuteczny. Mam wrażenie, że autorka założyła, że schemat konstrukcyjny (bohater najpierw solidnie obrywa, następnie usiłuje zorientować się, co się wokół niego kotłuje i na koniec, dosłownie w ostatniej chwili, wpada na rozwiązanie) będzie constans i taki jest. No i OK, nie ma przepaści między zamiarem i wykonaniem, a książka zapewnia parę godzin bezpretensjonalnej rozrywki.

Muza ognia Dana Simmonsa. Miodzio. Sztuki Szekspira w kosmosie. I mocne gorzkie zakończenie.
_________________
Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2011-08-11, 19:33   

Beata napisał/a:
Przeczytałam wszystko Rankina, co po polsku wyszło i chcę więcej. Brakuje mi takiej lektury, z dystansem, absurdem i pokręconą logiką. I faktycznie, podobne do książek Douglasa Adamsa to jest, tyle tylko, że Adams wystrzelił z akcją w kosmos szybciutko, a Rankin pozostał na Ziemi. Smaczków więcej niż u Adamsa. A tutaj recenzja Dziewczyny Płaszczki.

Ja przeczytałem Dziewczynę Płaszczkę i nie chcę więcej. Za dużo tego absurdu, abym traktował lekturę poważnie (nawet jako dowcip).
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
Urshana 


Posty: 745
Skąd: Silesia
Wysłany: 2011-08-11, 20:18   

Beata napisał/a:
Muza ognia Dana Simmonsa. Miodzio. Sztuki Szekspira w kosmosie. I mocne gorzkie zakończenie.
- uwielbiam Szekspira i bardzo cenię sobie Simmonsa, a zwłaszcza to jak gra z kulturą, uważam, że Muza ognia jest bardzo przyjemna, choć bardziej podobał mi się, mimo strasznie depresyjnego nastroju Wydrążony człowiek. Właśnie zabieram się za pisanie recenzji o obu, tylko nie wiem, czy potrafię przelać chaos wrażeń w spójną wypowiedź.
_________________
Między książkami - próby blogowe
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Neil Gaiman- blog w polskiej wersji językowej


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,33 sekundy. Zapytań do SQL: 13