Wysłany: 2007-10-30, 07:57 Książki, które warto przeczytać lub nie
Na księgarnianych półkach książek mnogość, allegro pęka w szwach, a ja jak zwykle mam dylemat, co by tu można przeczytać i na co wydać kasę.
Chciałabym, abyście w tym temacie, w paru słowach, podzielili się wrażeniami i opiniami o przeczytanych książkach. Po którą warto sięgnąć i dlaczego, a których należy wystrzegać się jak ognia.
P.S. Dyskusja na temat przeczytanych lektur jak najbardziej wskazana
_________________ Pisząc nie trzeba tak wyczerpywać przedmiotu, aby nic nie pozostało dla czytelnika. Nie chodzi wszako o to, aby ludzie czytali, ale aby myśleli - Monteskiusz
Mamy już temat o aktualnie czytanych... A w ogólnym temacie z rekomendacjami mozna się łatwo zgubić o.o Wygodniej byłoby używać tego do zbierania opinii forumowiczów na temat konkretnych pozycji, które mrugają zachęcająco z półek księgarni ^^
Dhuaine - ->
nie chodzi mi o to co się aktualnie czyta. Chodziło mi o rekomendacje i antyrekomendacje, niekoniecznie tego , co czytasz w danym momencie. W paru słowach: jaka książka, o czym i daczego warto/ nie warto, polecam / nie polecam (niektórym formuła jest znana z forum ISA).
Osobiście nie ograniczam się tylko do czytania i kupowania tego co jest na półkach księgarni. Stąd propozycja.
Temat "Co aktualnie czytam" ma jak dla mnie jedną podstawową wadę. Wiem, co aktualnie czyta dana osoba (miło wiedzieć ), ale nic nie wiem o książce . I nie wiem, czy ewentualnie miałabym ochotę po nią sięgnąć. A i na dyskusje i wymianę opinii też forma tematu "co aktualnie czytam" raczej nie pozwala.
Jeśli zaproponowany przeze mnie temat nie podchodzi, to nie mam nic przeciw jego usunięciu.
_________________ Pisząc nie trzeba tak wyczerpywać przedmiotu, aby nic nie pozostało dla czytelnika. Nie chodzi wszako o to, aby ludzie czytali, ale aby myśleli - Monteskiusz
Mamy już temat o aktualnie czytanych... A w ogólnym temacie z rekomendacjami mozna się łatwo zgubić o.o
Ale jak wymieszamy temat o aktualnie czytanych i rekomendowanych to już w ogóle się nie połapiemy. Mi się pomysł Jeke podoba, gdy będę chciał sobie poszukać czegoś nowego zajrzę do tego tematu, bo wiem, że dowiem się czegoś więcej o książkach niż z "Co teraz czytam". Poza tym wydaje mi się, że do tego tematu powinny trafiać naprawdę dobre książki i dobrze będzie jeśli powstrzymamy się przed wrzuceniem wszystkiego co nam się spodobało. Sam mam zamiar jakoś nie długo opisać jedną książkę.
_________________ "Czytam, bo inaczej kurczy mi się dusza"
— Wit Szostak Bistro Californium
A mi się pomysł Jeke podoba i zamierzam dać dobry przykład ;P
Zdecydowanie odradzam dwie książki:
Alchemika - słynna szmira, którą się zachwyca tysiące nastolatków. Kiepska fabularnie książka ubrana w tysiące pseudomądrych życiowo frazesów, milion jeden nic nie wartych przenośni. To nawet życiowe nie jest, niesie ze sobą różowy, wytarty morał. Gówno jak dla mnie i tyle, szkoda czasu.
Grimpowa - tu też się autor silił na bardzo intrygującą opowieść z nutą templariuszy i alchemii, tymczasem wyszła mu dziecinna opowiastka bez żadnego polotu. Abalos ma denerwujący styl językowy, lubi pojedynczymi zdaniami zdradzać fabułę, jego "zagadki" są dziecinne i ogólnie, coś mu nie wyszło. Nawet postaci są jednakowe - dobre lub złe. Naprawdę, lepiej przeczytać Eragona.
_________________ "Jaka jest lepsza nagroda niż ta, kiedy unosimy broń nad pokonanym wrogiem, którym pogardzamy, a potem ją opuszczamy? O tak, szlachetność to najcenniejsza rzecz na świecie." H. Duncan "Atrament"
Wiem, jak to tam wygląda, i dlatego nigdy nie czytam tego wątku Groch z kapustą, aż moderatorstwo musiało indeks zrobić. Wg mnie lepiej zastosować metodę z MAGa: user pyta się innych, czy dana książka jest warta kupienia / przeczytania.
Shalev Zeruya "Życie miłosne"
O czym: Książka o tym jak spieprzyć sobie życie i najlepiej wszystkim dookoła. Barwne opisy scen erotycznych, które mnie osobiście niesmaczne się raczej wydawały (mimo, że koleżanka zachwalała: "jakie to piękne!")
Akcja: Raczej książeczka z serii literatury "o kobiecie, która z braku jakiejś nieuleczalnej choroby cierpi na boleści duszy". Mnóstwo rozważań o sobie, zwykle poprzez pryzmat wspomnień czy wydarzeń w życiu innych ludzi. Pełno odniesień biblijnych (tora).
Ciekawe: detale z życia codziennego ludzi przeciętnych, akcja w Izraelu.
Znacząca scena: główna bohaterka odzyskuję chwilę spokoju poświęcając się książce w zamkniętej bibliotece.
Styl: narracja pierwszoosobowa z moim ulubionym "i wtedy powiedział.." W całej książce nie ma ani jednego oznaczonego dialogu.
Całkiem subiektywnie: nie lubię postaci które stwarzają sobie problemy i jeszcze je kontemplują przez pół książki (no dobra całą). Nie polecam. Dla tych paru scen erotycznych nie warto przedzierać się przez resztę. Jak ktoś lubi filozoficzno-biblijne rozważania to te głodne kawałki mogą być niestrawne.
_________________ - Co jedzą smoki?
- Jak bardzo chcesz wiedzieć?
Wrażenia jeszcze przed lekturą.
Zdecydowanie odradzam i zaklinam nie zbliżajcie się dla waszego dobra do najnowszej książki pani Fiony McIntosh . Naiwnie miałem nadzieję, ze Zysk nie wyda kolejnego tomu cyklu "Trójca" - myliłem się. Już niedługo pojawi się 3 olśniewający epizod tej serii - zatytułowany "Przeznaczenie" w związku z premierą mam 2 informacje jedna dobrą i jedna złą
Dobra - to już koniec :twisted:
Zła - zmieniono tłumacza - czyli wykastrowany Goth nie będzie już gwałcił protokołu
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
"Poczet Dziwów Miejskich" Piskorskiego
Książka całkiem dobra. Lekka, ciekawa, wciąga i co najważniejsze dla mnie, potrafiła rozśmieszyć dość często. W skrócie mogę powiedzieć, że to zbiór opowiadań powiązanych ze sobą, do tego liczne "potworki" rodem z legend i genialna postać kruka Rraxa Warto spróbować (według mnie - nie odpowiadam za tych co im się nie spodobała, bomby odsyłam pocztą).
_________________ Bóg mi wybaczy. W końcu to jego fach. ~ Heinrich Heine na łożu śmierci
Wysłany: 2007-11-19, 23:19 Czy warto to w ogóle czytać?
Chyba jeszcze nie ma takiego wątku
Założenia tematu: jeśli jakaś osoba znalazła jakąś książkę, ale nie jest pewna, czy ta kupa kartek jest warta wymienionej na okładce ilości złotówek, w tym wątku może zasięgnąć opinii innych forumowiczów.
Byłam dziś u elfa; akolita zaprezentował mi książkę "Zimowe gody" Briana Ruckleya. Blurb z tyłu opisuje fabułę jako "wojna, nadciąga kataklizm" i klasyfikuje całość jako epicką opowieść o blablabla. Z jakiegoś powodu rzecz skojarzyła mi się z Pieśnią Lodu i Ognia
Złoto-żółta okładka, format trade paperback, wielka, ciężka i nieporęczna, na dobrym papierze. 45 zł. Wydawnictwo na tyle dziwne, że nie pamiętam nazwy.
Krótkie szukanie w necie objawiło, że ten tytuł to pierwszy tom prawdopodobnie trylogii, Godless World.
Czy ktoś ma jakieś dokładniejsze info? Warto się tym zainteresować czy to następna powiastka w stylu heroic fantasy?
---
Niech jakiś dobry mod zmieni opis tego tematu W tej chwili jest "kilka wrażeń po przeczytaniu książki" - założyłam własny wątek, bo koniec końców nie wiedziałam, czy moje poprawki przeszły
Na Biblionetce też tej książki nie ma. Dziś ją dodałam.
Na Biblionetce też tej książki nie ma. Dziś ją dodałam.
Cofam co napisałem wcześniej - "Zimowe gody" są w katalogu "Katedry", ale to wszystko co wiem w tym temacie. Dopiero od Ciebie usłyszałem o tej książce. Podejrzewam, ze nie jest to jakaś wybitna czy znana powieść, ale kto wie. Może nam się nowy Erikson objawił?
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
Wysłany: 2007-11-20, 00:33 Re: Czy warto to w ogóle czytać?
Dhuaine napisał/a:
Czy ktoś ma jakieś dokładniejsze info? Warto się tym zainteresować czy to następna powiastka w stylu heroic fantasy?
W anglojęzyczynych recenzjach i opiniach można sporo o tej książce przeczytać. Zbiera niezłe noty, oscylujące w granicach 4 gwiazdki na 5 możliwych, może troszkę niżej. Jeśli chodzi o styl i warsztat to jest podobna do Martina. Magia istnieje ale nie jest tak wszechobecna jak u Eriksona, ten aspekt również przypomina książki Martina. Świat jest bardziej ponury, a autor nie cacka się z bohaterami. Podobno Martinowcom książka się podoba. Jeśli więc lubisz taki styl to sięgaj śmiało. Może nie jest to, jak głosi opinia wydawcy, najlepszy debiut roku, ale jeden z lepszych. I obiecujący wstęp do dalszej opowieści.
Przyznam, że się skusiłem na tę książkę i zamierzam kupić ją sobie na gwiazdkę. Dzięki Dhu za tego posta
_________________ Peace is a lie, there is only passion.
Through passion, I gain strength.
Through strength, I gain power.
Through power, I gain victory.
Through victory, my chains are broken.
Zapowiada się całkiem nieźle
Tylko ta cena... Po kiego grzyba wydawać książkę na tak dobrym papierze i z tak wielką czcionką? Drogie i nieporęczne. Jak można się było spodziewać, oryginał jest tańszy - 38,17 zł. Hm, sprawdzę jeszcze cenę rynkową i może porobię za królika doświadczalnego
_________________ Jam jest Aexalven Fendadra, prawa Racica Pięknej Sarenki.
Wstąp do Kościoła Sareńskiego, sprzymierz się z Sarenką i pokonaj złego Swinetana i jego miniony.
"Inny świat" Williamsa? Niby biblionetka poleca, ale jakoś nie jestem do końca przekonany...
_________________ Jak zostać fantastą? Proste. Wystarczy żyć w irracjonalnym państwie kierującym się surrealistycznymi zasadami, wśród nietuzinkowych ludzi przeżywających nieprawdopodobne przygody.
"Inny świat" Williamsa? Niby biblionetka poleca, ale jakoś nie jestem do końca przekonany...
Z Williamsem jest ten problem że początek bywa bardzo ciężki. Ja tak zraziłem się do pamięć..... Ta trylogia nie bardzo mi podeszła. Mam pierwszy tom Innego Świata, Początek co najmniej dziwny. Może się przekonam ale to jak książka do mnie wróc bo pewnie pożyczę. Wojna kwiatów była naprawdę dobra. Tylko że tutaj Wiliams się streszczał
Nawet na pewno. Chwaliła z tego co pamiętam. Problem był w tym, że całość powinno się traktować jak jedną książkę bo ponoć rozkręca się w drugim tomie. Tutaj dyskusja na MAGu
http://www.mag.com.pl/for...der=asc&start=0
Chodziło mi o tetralogię Tada Williamsa pt. "Inny świat". Co tu jest złego?
_________________ Jak zostać fantastą? Proste. Wystarczy żyć w irracjonalnym państwie kierującym się surrealistycznymi zasadami, wśród nietuzinkowych ludzi przeżywających nieprawdopodobne przygody.
Z tego co napisał Williams zdecydowanie najbardziej cenię Aristoi, Metropolitę i Miasto w ogniu. Zapytałem cię dlatego, ponieważ Upadek, to rzecz zdecydowanie słabsza (inna) i mogłaby być dla ciebie rozczarowaniem.
W każdym bądź razie jest to romans Williamsa z space operą retro, czyli czymś w stylu Honor Harrington. Jeśli lubisz takie rzeczy, będziesz zadowolona, bo Williams czysto pisarsko jest zdecydowanie lepszy od Webera, ale przy okazji też (nawet w tym przypadku) troszkę trudniejszy (co dla wielu osób może być wadą) ; więcej tu polityki, intryg, walki o władzę, choć bitwy kosmiczne i na powierzchni planet też są.
Mam okazję to kupić za 10, używane ale w dobrym stanie. Rozumiem, że warto ? i o czym to właściwie jest ?
Metropolita zdobył SFINKSA dla najlepszej powieści zagranicznej. Pod spodem cytat z JD i link do fragmentu.
Dukaj
Po świetnym „Aristoi” Waltera Jona Williamsa następne tytuły tego autora. „Metropolita” i „Miasto w ogniu” to dwa pierwsze tomy trylogii rozgrywającej się na przykrytej Kloszem planecie, gdzie sztukę feng shui rozwinięto do takiej perfekcji, iż z geomantycznych zależności między masami można bezpośrednio czerpać wszechużyteczną energię, tzw. plazmę, która daje nieśmiertelność, pali miasta, manipuluje genami, kontroluje umysły itd. To tyle jeśli chodzi o świat - bo tajemnice nie zostają odkryte, zasady rzeczywistości wyjaśnione; Williams trzeciego tomu jeszcze nie napisał. Ale czytelnik nie może się oderwać, śledzi karierę Aiah, ambitnej głównej bohaterki, od szarej urzędniczki do narodowej bohaterki - schemat znany, lecz sprawnie odrobiony, kibicujemy strona po stronie. Co dalej, co dalej? Williams jest fachman bez dwóch zdań.
W każdym bądź razie jest to romans Williamsa z space operą retro, czyli czymś w stylu Honor Harrington. Jeśli lubisz takie rzeczy, będziesz zadowolona, bo Williams czysto pisarsko jest zdecydowanie lepszy od Webera, ale przy okazji też (nawet w tym przypadku) troszkę trudniejszy (co dla wielu osób może być wadą) ; więcej tu polityki, intryg, walki o władzę, choć bitwy kosmiczne i na powierzchni planet też są.
A to się skuszę. Przynajmniej na pierwszy tom.
Tigana napisał/a:
Kurcze Elektra stała się wyjadaczem s-f
No jakoś tak mi się zmieniają upodobania... Ale do wyjadacza sporo mi brakuje. ;P
_________________ Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
To opowieść z rodzaju: przypadkowy gość zaplątał się w świecie wirtualnym- i nie może wyjść. Z czasem dołączają się inni wędrowcy ci z kolei szukali drogi i nie mogli wejść. Większość z nich pragnie rozwiązać zagadkę dzieci w śpiączce. (nie wiem czemu ale ciągle miałam przed oczami Hack-sign jedną z nielicznych serii anime co obejrzałam) Akcja rozgrywa się na dwóch poziomach real -wirtual. Co ciekawe do końca obydwa światy są równie ważne. Z czasem byłam bardziej ciekawa tego co się dzieje w realu niż wirtualnym świecie. Ten wirtualny z czasem powszednieje i ciekawe opisy innych rzeczywistości ustępują znanym schematom. Przez liczne tomy poznajemy poszczególnych bohaterów. Ci wędrują spotykają się po czym gubią się. Taka klasyczna powieść drogi.
Słabości: Za długie. Czasami miałam wrażenie, że autor nie radzi sobie z tyloma elementami na raz i jak zwykle to bywa coś tam traci na znaczeniu.
Początki ciekawe ale z tomu na tom większe dłużyzny i oczywiście przyspieszenie na koniec. Powieść dla cierpliwego czytacza. Przeczytać można ale arcydzieło to nie jest.
_________________ - Co jedzą smoki?
- Jak bardzo chcesz wiedzieć?
Obłęd rotmistrza von Egern Sz. Twardocha. Autor zajął się rewolucją francuską, którą umieścił na Bałkanach, Węgrzech i Austrii. Główny bohater, tytułowy rotmistrz, ma problem, bo wojna nie jest takim idealnym tworem, jak zawsze myślał, honor i męstwo wcale nie są najważniejsze, liczy się tylko zwycięstwo i przemoc. Musi się zmagać z własną psychiką i słabościami, podejmując nie zawsze korzystne decyzje.
O Joachimie von Egern są dwa opowiadanka, trzecie, pt. Anna mówi o pewnej młodej wieśniaczce, która pod wpływem przeczytanych książek, chce spróbować innego, mniej zwyczajnego życia. I przekonuje się, jak wiele wspólnego mają takie opowieści z prawdą....
Czwarte opowiadanie, umieszczone w zupełnie innym czasie, z innymi bohaterami, poszukującymi pewnego tajemniczego pierścienia, jakoś mi nie pasowało i nie wciągnęło. Przeczytałam z rozpędu, ale już nie zrobiło na mnie takiego wrażenia, jak wcześniejsze.
Obłęd rotmistrza von Egern to bardzo dobra książka, o człowieku, o jego zmaganiach ze sobą, wciągająca i interesująco napisana. Wydana przez Fabrykę Słów, ale bardzo niefabryczna. No i zachęciła mnie do sięgnięcia po inną twórczość tego pana. Polecam.
_________________ Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum