Bierz Stovera :] W pewnym sensie jest podobny do Lyncha, ale IMO (chociaż nie tylko, znalazło by się tu paru, co myśli tak samo) lepszy
Warty uwagi jest też Feliks, dobrze się to czyta, ale nie porywa.
Jacqueline Carey też jest godna uwagi (z czym już większość się NIE zgodzi)
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Cyklu Carey'a o Castorze nie czytałam, ale z pozostałych - żeby było w klimatach Abercrombiego i Lyncha - wychodzi mi Stover.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
Castor jest bardzo "taki sobie". Dla mnie może nie istnieć. Bzdury i do tego źle napisane.
Caine- jako całokształt - całkiem nieźle. Odkrywcze tylko ( i ewentualnie ) w pierwszym tomie.
Abercrombie - nie najgorszy, ale do piedestału dużo mu brakuje.
Tixon napisał/a:
Jacqueline Carey też jest godna uwagi (z czym już większość się NIE zgodzi)
Castor jest bardzo "taki sobie". Dla mnie może nie istnieć. Bzdury i do tego źle napisane.
Caine- jako całokształt - całkiem nieźle. Odkrywcze tylko ( i ewentualnie ) w pierwszym tomie.
Tixon napisał/a:
Jacqueline Carey też jest godna uwagi (z czym już większość się NIE zgodzi)
Też tak sądzę.
1. Cykl o Castorze wcale nie jest źle napisany.
2. Druga część Akt Caine jest bardziej zaskakująca od pierwszej biorąc pod uwagę gatunek. Na pewno nikt się nie spodziewał, że Stover zacznie ją w ten sposób...
3. Większość się nie zgodzi, rzecz jasna. W III części Dziedzictwa Kusziela to dopiero były bzdury!! Poza tym mnóstwo lukru.
2. Druga część Akt Caine jest bardziej zaskakująca od pierwszej biorąc pod uwagę gatunek. Na pewno nikt się nie spodziewał, że Stover zacznie ją w ten sposób...
3. Większość się nie zgodzi, rzecz jasna. W III części Dziedzictwa Kusziela to dopiero były bzdury!! Poza tym mnóstwo lukru.
Ha, zawsze wiedziałam, że nie jestem jak większość O ile Stovera szanuję za całokształt tego, co do tej pory dane mi było przeczytać (Tix, nie żebym Cię zaraz poganiała, ale obiecałeś mi coś onegdaj ), o tyle w trakcie lektury "Ostrza Tyshalle'a" niejednokrotnie się zastanawiałam, czy nie wolę lukru od gówna, w którym wszystko zdawało się tam tonąć
_________________ "Wewnątrz każdego starego człowieka tkwi młody człowiek i dziwi się, co się stało".
T. Pratchett "Ruchome obrazki"
2. Druga część Akt Caine jest bardziej zaskakująca od pierwszej biorąc pod uwagę gatunek. Na pewno nikt się nie spodziewał, że Stover zacznie ją w ten sposób...
Z tej listy tylko Stover. Może i Carey, ale nie w pierwszej kolejności.
ASX76 napisał/a:
3. Większość się nie zgodzi, rzecz jasna. W III części Dziedzictwa Kusziela to dopiero były bzdury!! Poza tym mnóstwo lukru.
Ja się z tobą zgodzę, że cała ta trylogia to była łzawa, infantylna bzdura dla dzierlatek. Podsumowanie może być tylko jedno:
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Ha, zawsze wiedziałam, że nie jestem jak większość
O ile Stovera szanuję za całokształt tego, co do tej pory dane mi było przeczytać (Tix, nie żebym Cię zaraz poganiała, ale obiecałeś mi coś onegdaj ), o tyle w trakcie lektury "Ostrza Tyshalle'a" niejednokrotnie się zastanawiałam, czy nie wolę lukru od gówna, w którym wszystko zdawało się tam tonąć
1. "Jedna jaskółka wiosny nie czyni".
Pytający forumowicz wyraźnie zaznaczył na czym mu zależy, a czego nie chce, dlatego sensownie/logicznie rzecz biorąc, trylogia Dziedzictwo Kusziela nie jest dobrym rozwiązaniem. Przypominam, że chciał on porady w oparciu o pewne, przedstawione przez niego "wytyczne"/cechy, a Wy, czyli polecający DK olaliście je z góry.
2. Stover wykręcił świetny numer fanom fantasy przyzwyczajonym do heroicznych wyczynów swoich bohaterów i w sumie wychodzących bez szwanku choćby z największych opresji.
Dla mnie była to niesamowicie zaskakująca i fajna niespodzianka. Dodatkową przyjemność sprawiło mi wyobrażanie sobie min innych zaskoczonych...
P.S. Tix obiecywał/zapewniał/dowodził, iż będzie strzegł pleców, a tymczasem zapomina o podstawowych obowiązkach...
Ha, zawsze wiedziałam, że nie jestem jak większość O ile Stovera szanuję za całokształt tego, co do tej pory dane mi było przeczytać (Tix, nie żebym Cię zaraz poganiała, ale obiecałeś mi coś onegdaj ), o tyle w trakcie lektury "Ostrza Tyshalle'a" niejednokrotnie się zastanawiałam, czy nie wolę lukru od gówna, w którym wszystko zdawało się tam tonąć
A czy przypadkiem nie wspominałaś czegoś, że książka jest za brutalna na Twoja delikatną psychikę i nie tęsknisz zbytnio do tomu trzeciego? Bo tak jakoś mi się uwidziało
Romulus napisał/a:
Ja się z tobą zgodzę, że cała ta trylogia to była łzawa, infantylna bzdura dla dzierlatek. Podsumowanie może być tylko jedno:
To jeden z trzech przypadków kiedy nie masz racji
ASX76 napisał/a:
2. Stover wykręcił świetny numer fanom fantasy przyzwyczajonym do heroicznych wyczynów swoich bohaterów i w sumie wychodzących bez szwanku choćby z największych opresji.
Dla mnie była to niesamowicie zaskakująca i fajna niespodzianka. Dodatkową przyjemność sprawiło mi wyobrażanie sobie min innych zaskoczonych...
Przenieśmy to do wątku o Stoverze - jakie, cholera, on zaskoczenie zrobił fanom w drugim tomie?
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Jeśli chodzi o M. Careya to skończyłem pierwszy tom i - aż się wypowiem - bardzo to przeciętne, miałem nadzieję na trochę więcej, specjalnie bym nie polecał.
Jeśli chodzi o M. Careya to skończyłem pierwszy tom i - aż się wypowiem - bardzo to przeciętne, miałem nadzieję na trochę więcej, specjalnie bym nie polecał.
Oj, stanowczo się z Panem nie zgodzę. Fabuła nie jest specjalnie odkrywcza, za to książka jest: dobrze napisana, niezły klimat z fajnym poczuciem humoru, miło się czyta i jest stosunkowo niedroga.
Znajomy szuka książki podobnej (bardzo szerokie stwierdzenie) do Hyperiona. Jakieś sugestie?
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Nie wypada mi kontynuować spamu, ale prawdę mówiąc też tak odpowiedziałem na pytanie. Z tym, że to już ma.
(Nie Łaku, kolejne dwa tomu chce sobie kupić, proszę o coś innego).
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Upadek Hyperiona jest kontynuacją Hyperiona, ale charakter powieści jest już zupełnie inny z tego co pamiętam. Przeczytać naprawdę warto, ale to nie jest "podobna" książka. Na razie nic mi do głowy nie przychodzi, ale może dylogia Ilion/Olimp też Simmonsa się nada?
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Tixon, nie znajdziesz ksiązki podobnej do "Hyperiona". Przynajmniej nie takiej, która ukazała się w Polsce I piszę to szczerze. Niech kolega porzuci wszelką nadzieję.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Tixon, nie znajdziesz ksiązki podobnej do "Hyperiona". Przynajmniej nie takiej, która ukazała się w Polsce I piszę to szczerze. Niech kolega porzuci wszelką nadzieję.
Cieszę się Bałem się, żem ignorant, skoro muszę się pytać bardziej oczytanych, skoro samemu nie umiem udzielić odpowiedzi
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
To z kolei ja zapytam, bo jeśli chodzi o klasykę, to mam spore zaległości.
Co możecie polecić A.C. Clarke'a? W SF bardziej niż wartką akcję cenię koncept, wykorzystanie nauki itp., więc czy wśród jego twórczości znalazłoby się coś dla mnie? Co jest najlepsze z jego twórczości? No i jak się te książki bronią teraz, w erze Accelerand i Ślepowidzeń?
_________________ Teraz rozchodzi się po wszystkich salach, przeganiając zastałą woń dymu, alkoholu i potu, delikatny, mdławy aromat Śniadania: kwiatowy, przenikliwy, zaskakujący bardziej niż barwa zimowego słońca, przejmuje przestrzeń we władanie nie tyle za sprawą swej zwierzęcej ostrości czy natężenia, ile wskutek nader zawiłego wiazania molekuł, współuczestnicząc w sekretnej magii, dzięki której - co nieczęsto się zdarza - Śmierci tak wyraźnie daje się do zrozumienia, żeby się odpierdoliła - T. Pynchon
Co możecie polecić A.C. Clarke'a? W SF bardziej niż wartką akcję cenię koncept, wykorzystanie nauki itp., więc czy wśród jego twórczości znalazłoby się coś dla mnie? Co jest najlepsze z jego twórczości? No i jak się te książki bronią teraz, w erze Accelerand i Ślepowidzeń?
Spotkanie z Ramą, Odyseja Kosmiczna 2001, Miasto i Gwiazdy, Fontanny raju. Przy czym postuluję zacząć od którejś z dwóch pierwszych.
Specjalnie błyskotliwej i porywającej akcji tam raczej nie znajdziesz (w Odysei chyba najwięcej), to są fabularnie bardzo proste powieści. Natomiast wizje i pomysły są, jak najbardziej. Czy się broni - zależy gdzie. Odyseja i Rama bronią się cały czas, szczególnie ta pierwsza. Generalnie Clarke nie zestarzał się tak bardzo jak niektórzy inni klasycy, chociaż od czasu powstania jego najlepszych rzeczy sporo się pozmieniało. Zarówno od strony technologii i przewidywań dotyczących przyszłości, jak tez ogólnego podejścia do pisania sf.
_________________ Znalazłem swoją religię, nic ponad książkę nie wydawało mi się ważniejsze. Bibliotekę poczytywałem za świątynię.
J-P.S.
Odyseja Kosmiczna 2001 z Ślepowidzeniem można porównać jak najbardziej, zdziwiłoby mnie raczej gdyby komuś kto zna oba tytuły nie skojarzyły się one z sobą...
Byłem sobie n a prelekcji o space operze i militarnej fantasy i tak zacząłem się zastanawiać, czy warto by było spróbować takich cykli jak Honor czy Bolo - jaka jest ich jakość, tłumaczenie (bo była ogólna sugestia, że jak można, to czytać w oryginale) itp ?
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Książkami o Honor Harrington się odstresowuję. Cykl jest przeniesieniem w kosmos przygód Horatia Hornblowera, tylko słabszym od oryginału. Czyta się w miarę bezboleśnie, choć tłumaczenie czasem irytuje - najbardziej złości mnie używanie słowa (?) "wygłupiony".
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum