Zaskoczyli mnie tą "Gattacą" - czyżby NASA działała w tym temacie przy dobieraniu astronautów? A ten film też może zrazić część osób i być świadectwem, ze sf to wynalazek sił nieczystych. Na film web jest też taka ciekawa wypowiedź
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
Nie wiem czy chodzi o kierunek działania, czy raczej że jest do możliwe do zrobienia.
Otóż to. Retro-futurystyczne wystylizowanie Gattaki to taki, nawet mało subtelny sygnał dla ogarniętego odbiorcy, żeby WZIĄŚĆ przedstawione tam procesy w pewien nawias interpretacyjny. Zresztą identyczny zabieg wykorzystano genialnie w pierwszym Falloucie również z roku 1997, gdzie wiadomym jest że przyszłośc fallouta to napewno nie nasza przyszłość z tą całą otoczką amerykańskich lat 50dziesiątych (dla Gattaki odpowiednio 20/30, eugenika, prole, dandyzm, te klimaty).
Tigana napisał/a:
Zaskoczyli mnie tą "Gattacą" - czyżby NASA działała w tym temacie przy dobieraniu astronautów?
Co do przyzwoitych filmów fantasy, widział ktoś adaptację Stardust? Przez święta puszczali chyba na TVN. Gra tam między innymi De Niro I Pfeifferka
Mi tam się podobało.
Ł napisał/a:
Zresztą identyczny zabieg wykorzystano genialnie w pierwszym Falloucie również z roku 1997, gdzie wiadomym jest że przyszłośc fallouta to napewno nie nasza przyszłość z tą całą otoczką amerykańskich lat 50dziesiątych
Tu akurat dopatruję się szerszego nawiasu interpretacyjnego
Przez magiczne słowo-klucz na I.
Co do przyzwoitych filmów fantasy, widział ktoś adaptację Stardust? Przez święta puszczali chyba na TVN. Gra tam między innymi De Niro I Pfeifferka
Mi tam się podobało.
:
Posunąłem się nawet do tego że go kupiłem. Miłe kino familijne ale to chyba nie jest ekranizacja książki?
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Wersja filmowa "Star dust" jest bardziej... filmowa. Dołożono kilka sekwencji walki, a przede wszystkim Roberta de Niro. Co ciekawe te zmiany wyszły filmowi na dobre. Zrobiła się bardziej przygodówka na wesoło, ale mnie to nie przeszkadza.
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum