Dzięki, Groucho. Zamówiłam przed sekundą. Na ostatni tom przyjdzie mi jeszcze trochę poczekać, niestety...
____
W przypadku książek na które trzeba czekać, jestem bardziej niecierpliwa, niż w przypadku jakichkolwiek innych przyjemności życia Wiesz jak jest - przyjemność na raty to żadna przyjemność. Pomijając już skojarzenia, jakie budzi
Ale Książnica ma w planach wydać wszystko, więc radzę się na razie wstrzymać z zakupem.
Czarnoksiężnika z Archipelagu również? Bo jak na razie kieszonkowe wydanie jest tylko od Prószyńskiego, a Książnica wydaje następne.
Może i Książnica ma plany, ale na pierwszy tom poczekamy. Rok czy dwa lata temu jeszcze Próchno miało prawo od "Czarnoksiężnika" (wydanie kieszonkowe w czarnej okładce) i chyba nic się w tej kwestii nie zmieniło.
Mam nadzieję, że się jednak kiedyś zmieni... chciałoby się mieć serę w jednakowym wydaniu Ale jak nie będzie, to trudno... albo poszukam po antykwariatach tego starego, czarnego.
_________________ Well I live with snakes and lizards
and other things that go bump in the night
'Cuz to me everyday is Halloween http://kotspinaksiazce.blogspot.com/
Lewa ręka ciemności przeczytana. I chyba znowu spodziewałem się czegoś innego niż dostałem. Spodziewałem się wiekopomnego dzieła spójnego z poglądami Autorki. Nie znalazłem tu jednak jakiś ostrych antykapitalistycznych stwierdzeń. Kraj który miał udawać komunistyczny mimo pozorów pokazał swoje prawdziwe oblicze. Feminizm autorki sprowadził się do zrównania płci do tego samego poziomu co jest o niebo lepsze od wywyższania matriarchatu. Ksiązka mi się podobała. Tak jak cała "Ekumena" którą miałem okazje przeczytać. Jednak twórczość Le Guin chyba do mnie nie dociera bo nie potrafię zrozumieć tych ohów i ahów i całej gamy zachwytów. Dal mnie to po prostu dobre książki które warto przeczytać.
Na półce czekają "Wydziedziczeni" za jakiś czas pewnie po niech sięgnę ale chyba mnie prędko
"Ziemiomorze" jakie jest każdy czytał:) "Urodziny Świata" są zbiorem bardzo nierównym. Znużyła mnie strasznie książka "Wydziedziczeni". "Lewa Ręka Ciemności" to majstersztyk, choć też spodziewałem się czegoś innego niż dostałem:) "Świat Rocannona" - jedna z moich ulubionych. Podobnie "Planeta Wygnania". Zawiodło mnie "Miasto Złudzeń" ale w sumie może być.
Właśnie pochłonąłem pierwsze 4 tomy "Ziemiomorza"
Zafascynował mnie świat, a także styl pisarki. Na pewno w najbliższym czasie sięgne po inne jej dzieła. Szczególnie kusi mnie "Lewa Ręka Ciemności".
Co mogę napisać więcej ? Podniosłość opisywanych zdarzeń, rozmyślania bohaterów i dylematy wiele wiele ponad czasowych motywów przeplatających się przez serie - wciąga. Choć przychylam się do opini ze "Tehanu" to nie to czego się spodziewałem. Jedynie końcówka do mnie trafiła jak i cały motyw z Tehanu właśnie i jej pochodzeniem. Natomiast odbiega nieco od pozostałych 3 tomów. Teraz szykuje się na "Opowieści..." i "Inny wiatr".
Ano właśnie i co do "Innego.." czy ktoś ma jakieś informację o tym wznowieniu, które miało być 3 listopada ? Bo szukam i szukam i nigdzie nie mogę znaleźć. A fajnie by było powiększyć kolekcję o te pozycję. Jednak coś im ciężko idzie wydanie całości. (I jeszcze ten pierwszy tom eh.. mają już do niego prawa ?)
Heh to dobrze, że jest zapowiedź na Merlinie a nie ma na stronie Książnicy Przynajmniej ja ani nie dotarłem do niej ręcznie ani przez opcję szukaj
Noo to jeszcz trochę im zejdzie.
Dzięki za info
Skończyłem tez Inny wiatr Le Guin - no i klapa, jak na Ursulkę. Po Tehanu Ziemiomorze mnie po prostu zaczęło nudzić.
Czy jestes w stanie dookreslic czego Ci tam zabraklo? Dla mnie to jest po prostu bardzo wysmakowane pozegnanie z Ziemiomorzem.
Wszystkiego co w Le Guin najlepsze. Historii snutej tak, że nie można się oderwać, z nawiązaniami, podtekstami, skłaniającej do myślenia. Po prostu Inny wiatr tego nie ma, albo ja tego już wyłapać nie potrafiłem. Podobne zarzutu mogę wysunąć do Opowieści z Ziemiomorza, gdzie doszedł jeszcze niezdrowy feminizm - za ordynarny i za bezpośredni jak na literaturę Le Guin. Jak broniłem zawsze Tehanu, to tutaj już sam wysuwam takie zarzuty.
Od Ziemiomorza zdecydowanie wolę cykl Ekumena. O wiele.
_________________ "Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
(bo chyba nie Dolnośląskie jak jest podane w njusie)
A czemu nie? Mi tam wszystko jedno, kto wyda. Może gdyby wyszło w Książnicy, to cena byłaby niższa o kilka złotych, ale to nie ma wielkiego znaczenia. Ważniejsze czy książka będzie dobra i warta przeczytania, niż to kto ją wyda.
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Oj, a ja niedługo wezmę się za "Inny wiatr" i aż się boję:-/ Zgadzam się z MadMillem że "Opowieści z Ziemiomorza" trąciły jeszcze niezdrowym feminizmem:-/ Nie twierdzę że czytało się to źle, ale bez uniesień, jak zwykłe czytadło. Zabrakło klimatu poprzednich części:(:-/
Oj, a ja niedługo wezmę się za "Inny wiatr" i aż się boję:-/
Ja już się wziąłem i nie żałuję
Ziemiomorze tom ostatni. Wszystko zmierza ku rozwiązaniu. Arcymag utracił moce, smoki napadają na wioski, z ziem ojczystych Tener nadchodzą niespokojne wieści, zaś prosty czarownik nękany jest w snach przez zmarłych chcących zniszczyć mur oddzielający ich od żywych. Wszystko to spoczywa na głowie młodego króla.
Nie zdradzę wiele, jeśli powiem, że tom ten wywraca nasze całe przekonanie o Ziemmiomorzu na drugą stronę - i nawet będąc tego świadomym, zostaniemy zaskoczeni, gdy to się stanie.
Cykl ten nigdy nie szczycił się posiadaniem szybkiej i spektakularnej akcji ani błyskotliwych dialogów, charakteryzował się spokojnym i głębokim klimatem oraz rozmowami zmierzającymi do rozwiązania problemu, nie zaś gadania po próżnicy; tak też jest i w tym tomie.
W sumie jest to udane zakończenie udanego cyklu
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Ostatnio udało mi się znaleźć Planetę Wygnania z cyklu Ekumeny. Z dawien dawna na pewną specyficzna planetę przybyli ludzie, by się osiedlić. Nawiązali kontakty z miejscową formą życia, również humanoidalną i inteligentną, ale odrębną na tyle, aby uniemożliwić wspólne rozmnażanie; utracili jednak łączność podczas jednej ze wspomnianych w pierwszym tomie cyklu wojny, statki wyruszyły wspomóc Ligę, a oni sami zostali zapomniani. Kolonia zamieniła się w więzienie. Jakby tego było mało, w ramach traktatu czy inszej umowy, nie mogli ze względu na tubylców korzystać z zaawansowanej technologii. Podczas licznych wieków "wygnania" została im tylko pamięć o tym, kim byli - gwiezdnymi podróżnikami.
Akcja książki obejmuje okres, w którym to pozostało już tylko jedno miasto, które próbuje zawiązać sojusz z pobliskimi tubylcami przeciw zbliżającej się napaści łupieżczych koczowników. Wcześniej atakowały pojedynczo plemionami i były w zasadzie niegroźne dla Zimowych miast (wznoszonych na długą zimę - wynika to ze specyficznego położenia), teraz jednak przeszły na wyższy etap - znalazł się jeden wódz, który połączył plemiona w armię nie grabiącą, a zdobywającą, a obficie zaopatrzone miasta (zarówno ludzi jak i Zimowe tubylców) są zbyt cennym łupem, aby je pominąć.
Dosyć klasyczna mieszanka s-f/fantasy, z typowymi dla Le Guin motywami.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Planeta wygnania to bardzo fajna powieść. Podobała mi się bardziej niż Świat Raccanona a już napewno niż co najwyżej dobre Miato złudzeń.
No i skończyłem Inny Wiatr i...Ksiażka świetna! ten cykl działa na mnie antydepresyjnie. Wystarczy poczytać trochę i człowiekowi przechodzi chandra:D Ogólnie Inny Wiatr faktycznie wywraca nasze spojrzenie na Ziemiomorze ale nie o tym mialem pisać. Było mi troche smutno że Tehanu (SPOILER!!!!) ZOSTAJE SMOKIEM...Ale z drugiej strony mo.że to dla niej lepiej?
Wypada w końcu w tym temacie coś napisać
Za mną Opowieści z Ziemiomorza, Grobowce Atuanu i Lewa ręka ciemności. Wiem, że ta druga książka trochę nie po kolei, ale co poradzić, Czarnoksiężnik... jest ciężki do dostania.
Zacznijmy od Opowieści z Ziemiomorza. Czytałem 2 razy i za drugim razem podobały mi się nawet bardziej. Jak na razie w tej książce Le Guin zauroczyła mnie najbardziej. Tylko ona paroma zdaniami potrafi tak nakreślić cały świat, że wyobraźnia wypełnia szkic, tworząc naprawdę piękne obrazy złożonego świata, w którym zafascynowało mnie wszystko- od geografii, przez historię, magię, po postaci. Charakterów magów została ukazana cała gama- odpowiedzialni, pewni siebie, okrutni i szaleńcy, w sumie każdą ważniejszą postać dałoby się rozlegle scharakteryzować, mimo że nie autorka nie poświęcała całych stron na analizy, w końcu to jest krótka książka- mniej niż 200 stron.
Teraz czas na Grobowce Atuanu. Jak ukazanie życia kapłanki i wszystkich rytuałów średnio mi się spodobało, tak już wszystkie przemyślenia głównej bohaterki, jej stopniowe zmiany postrzeganiu świata, dalsza fabuła książki sprawiły, że dostałem więcej, niż oczekiwałem po pierwszych paru stronach. Lektura bardzo udana, jak powyżej.
Lewa ręka ciemności trochę mnie zawiodła, pewnie przez te wszystkie zachwyty nad nią- za wysoko postawiłem poprzeczkę. Nie potrafiłem w tej książce wyczuć piękna Zimy, mimo większej uwagi poświęconej opisom niż w innych książkach. Bohaterowie też nie mogli mnie przekonać, nie byli tacy wyraźni jak w innych książkach tej autorki, a przecież też było więcej ich opisów i analiz. Fabuła mnie nie porwała do jej lekkiego, jednak cały czas płynącego nurtu. Po prostu czułem się tak, jakbym nie czytał książki Le Guin. Będę musiał za jakiś czas podejść do niej jeszcze raz, bo mimo wszystkich jej braków pozostawiła po sobie w miarę dobre wrażenie, ale lektura już była tylko udana, a nie bardzo udana.
ale co poradzić, Czarnoksiężnik... jest ciężki do dostania.
Jakby co, to na 23 września Prószyński planuje wznowienie. Z brzydką okładką wprawdzie, ale zawsze.
Ziemiomorze to chyba najlepsze fantasy jakie znam (trzy pierwsze części przede wszystkim, ze szczególnym naciskiem na Czarnoksięznika i, niewiele za nim, Najdalszy brzeg), w sumie po tym cyklu nie mam potrzeby szukania w rzeczonym gatunku czegokolwiek, a przynajmniej w najbardziej klasycznej odmianie. Ale poza nią chyba też.
_________________ Znalazłem swoją religię, nic ponad książkę nie wydawało mi się ważniejsze. Bibliotekę poczytywałem za świątynię.
J-P.S.
Jakby co, to na 23 września Prószyński planuje wznowienie. Z brzydką okładką wprawdzie, ale zawsze.
Ooo, cieszy mnie to Szkoda, że okładka brzydka. Dla mnie ładna jest ta z "Opowieści...", wydawnictwo Książnica bodajże.
Cytat:
Ziemiomorze to chyba najlepsze fantasy jakie znam (trzy pierwsze części przede wszystkim, ze szczególnym naciskiem na Czarnoksięznika i, niewiele za nim, Najdalszy brzeg), w sumie po tym cyklu nie mam potrzeby szukania w rzeczonym gatunku czegokolwiek, a przynajmniej w najbardziej klasycznej odmianie. Ale poza nią chyba też.
Ziemiomorze jest dla mnie inne w porównaniu do innych książek z klasycznego fantasy. Tutaj gatunek jest bardziej opakowaniem, bardzo ładnym i ważnym, ale jednak. Wewnątrz bardziej przypomina to... specyficzną baśń.
Dla mnie LeGuin była objawieniem, poszerzyła mi horyzonty. Czytałam wszystko, co wpadło mi w ręce. Fantastycznie uczy tolerancji, pokazuje, że choć spojrzenie na świat oczyma innej istoty jest niemożliwe, to jednak nie wolno przestać próbować.
"Słowo las znaczy świat" odłożyło mi się trwale na psychice.
Porównywanie LeGuin z Tolkienem, to jak hmm... porównywanie płetwala błękitnego ze słoniem afrykańskim - każde jest największe na swoim podwórku
Przygodę z Le Guin zaczęłam dawno temu od Światu Rocannona. Nie pamiętam nic z treści, mam tylko wrażenie, że mi się nie spodobał.
To jest ta książka, w której posiadający nowoczesną technologię ludzie przybywają na jakąś planetę, zamieszkaną przez lud na poziomie średniowiecza. I w jaskiniach żyją jacyś tacy inni szarzy mali ludzie, którzy strzegą tunelu do czegoś tam? (czasu chyba). Jako dzieciak czytałem to, jak byłem chory. Ale mogło mi się coś uroić. Wysoką miałem gorączkę.
Jeżeli tak, to jest to moja jedyna styczność z twórczością ULG.
Świat Rocannona był o tym, jak ludzką placówkę badawczą na planecie zamieszkanej przez kilka inteligentnych gatunków (w tym jeden istotnie człekopodobny, na poziomie techniki średniowiecznej) likwiduje atak buntowników. Zakładają oni na planecie swoją bazę, w której stacjonują automatyczne bombowce kosmiczne, zdolne do błyskawicznego atakowania pobliskich planet. Jeden człowiek, tytułowy Rocannon przeżywa atak, a następnie w pełniej przygód podróży podkrada się do bazy buntowników, dociera do statku i przez jego łącza informuje władze o zagrożeniu... Potem jest łubudubu i czekanie na statek, który zabrałby go do domu... to tak w skrócie
Mam pytanie pośrednio związane z twórczością autorki, mianowicie :
Znacie może jakiekolwiek książki w których jej działa byłyby opracowane, chodzi mi o książkę którą będę mógł wykorzystać do matury, jako literatura przedmiotu, czyli opracowanie podanych przezemnie książek w tym wypadku cyklu ziemiomorze.
_________________ „- W sedesie coś bełkocze - powiedział niepewnie. - No jasne - mruknął Zygzak - gówna wystawiają operę.”
Czwarty (jesień 2010) numer Fantasy & Science Fiction był poświęcony twórczości Ursuli LeGuin.
W Magazynie Literackim nr 1-2/2011 (dodatek do Tygodnika Powszechnego nr 06/2011 z 6.02.2011) opublikowano artykuł Wita Szostaka o jej twórczości.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum