Zaginiona Biblioteka

Literatura - Chuck Palahniuk

Caesar - 2008-12-16, 11:49
: Temat postu: Chuck Palahniuk
Charles Michael "Chuck" Palahniuk (ur. 21 lutego 1962 w Pasco w stanie Waszyngton w USA). wiki, the cult.



Film na podstawie "Udław się" jakoś niedawno wszedł do kin, może warto byłoby przypomnieć o tym wspaniałym autorze.
Ł - 2008-12-16, 12:31
:
"Udław się" to chyba nawet zapowiadałem na tym forum w lecie gdzieś. Ale później już zapomniałem - premiera (polska) już była czy będzie, czy jest na etapie "wchodzenia do kin" (czyli czeski film, nikt nic nie wie)?

Przeczytałem Podziemny Krąg i Dziennik - Palahniuka cechuje zajebisty czarny humor któremu chołubie, w dodatku lubuje on się w prezentowaniu absurdalnych prawie-możliwych sytuacji. Bardzo przypomina on w tym względzie innego autora którego cenie - Vonneguta.
ASX76 - 2008-12-16, 14:04
:
Pieprzyć film! ;) Książkę najpierw przeczytać trza! Przygodę z twórczością pana Czaka zacząłem od "Udław się". Spodobała mi się o wiele bardziej od głośnego "Fight Club".
Humor - czarny niczym skrzydło kruka. Uczynienie bohaterem sexoholika/maniaka sexualnego samo w sobie jest interesujące, podobnież jego sposob/y na życie, kontakty z chorą matką i inne. Nie brakuje w utworze opisów ocierających o pornografię czy dworowania/nabijania się z religii - Palahniuk łamie wszelkie tabu i robi to z dużym wdziękiem/klasą. No mercy! Aż szkoda, że nie mam knigi pod ręką, bo sypnąłbym kilkoma kapitalnymi "cycatami".
Łaku, weź (i) "Udław się". ;) Tam to dopiero jest ostro! :-)
Beata - 2008-12-16, 14:07
:
O! Czarny humor? Złamane tabu? Mam przeczytać? Hmm... poczekam na cytaty i wtedy się zobaczy. :)
ASX76 - 2008-12-16, 14:19
:
Beata napisał/a:
O! Czarny humor? Złamane tabu? Mam przeczytać? Hmm... poczekam na cytaty i wtedy się zobaczy. :)


W teh chwili mogę podać link do jednego i to bynajmniej nie z tych, które chciałbym:

http://www.niebieskastudn...y_Udlaw_sie.pdf
Ł - 2008-12-16, 14:49
:
ASX76 napisał/a:

http://www.niebieskastudn...y_Udlaw_sie.pdf

I tak genialne. :mrgreen: Ok, złapałem bakcyla, kupię jak nadarzy się okazja (bo ebooka nie znalazłem).
Caesar - 2008-12-16, 15:22
:
Vonnegut nie jest taki nihilistyczny i anarchistyczny jak Palahniuk, ale faktycznie, humor obaj mają czarny jak smoła, co mi bardzo pasuje - czytasz o czyjejś życiowej tragedii i śmiejesz się tak, że drętwieją Ci mięśnie twarzy.
ASX76 - 2008-12-18, 02:06
:
Kilka obiecanych cytatów na zaostrzenie smaku:

Ci ludzie to żywe legendy. O każdym z tych mężczyzn i każdej z tych kobiet słuchałeś od lat.
W latach pięćdziesiątych czolowy producent odkurzaczy próbował wprowadzić niewielkie zmiany konstrukcyjne. Dodał więc coś na kształt śruby okrętowej - ostre jak brzytwa ostrze umieszczono w rurze odkurzacza, kilka cali od wylotu. Pęd powietrza wprawiał to ostrze w ruch obrotowy, ono zaś siekało wszelkie kłaki, sznurki czy psie włosy, które mogłyby zatkać rurę.
W każdym razie taki był zamysł.
Tymczasem wielu z obecnych tu mężczyzn pognało do szpitali na ostry dyżur ze zmasakrowanymi fiutami.
W każdym razie tak głosi fama.
A ta stara anegdota o niespodziance, jaką przyjaciele zgotowali pewnej pięknej mężatce na urodziny? Wszyscy jej znajomi i krewni schowali się w pokoju, a kiedy wypadli stamtąd, krzycząc: "Sto lat!", zastali ją rozkaraczoną na kanapie, w chwili gdy pies zlizywał jej masło orzechowe spomiędzy jej ud.
No cóż, ta pani istnieje naprawdę.
Albo ta legendarna kobieta, która robiła laskę facetom podczas jazdy samochodem, aż w końcu jeden z nich stracił kontrolę nad kierownicą, wcisnął hamulec do dechy, a ona odgryzła mu kutasa... Ją także znam.
Ci mężczyźni i kobiety, oni wszyscy są tutaj.
To przez nich w każdej izbie przyjęć i na pogotowiu mają diament do cięcia szkła. Po to, żeby wycinać grube denka butelek od szampana czy wody sodowej. Żeby uwolnić zassane fiuty.
Ci ludzie zgłaszają się w środku nocy, mówiąc, że przewrócili się na cukinii, żarówce, lalce Barbie, kuli bilardowej, na uciekającej myszce...
Patrz także: kij bilardowy.
Patrz: chomik syryjski.
Przewracając się pod prysznicem, bezbłędnie nadziewają się na tłustą butelkę szamponu. Stale padają ofiarą napadów nieznanego sprawcy czy sprawców, atakujących ich świecami, kijami bilardowymi, jajkami na twardo, latarkami i śrubokrętami, które trzeba później z nich wyciągać. Są tu faceci, którym interes utkwił w odpływie wanny z hydromasażem. (...)
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Uważasz, że wszyscy ci ludzie to kupa śmiechu? Nie krępuj się, kurwa, śmiej się, kurwa, do rozpuku.
To są ofiary przymusu seksualnego.
Ci wszyscy, których uważałeś za postaci z anegdoty, to prawdziwi ludzie. Mają nazwiska i twarze. Pracę i życie rodzinne. Tytuły naukowe i wyroki. (...)
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Problem z seksem niczym nie różni się od innych uzależnień. Nigdy nie przestajesz wychodzić z choroby. Ciągle masz wpadki. Buntujesz się. Dopóki nie znajdziesz czegoś, o co warto walczyć, szukasz przeciwnika. I wszyscy ci ludzie twierdzą, że marzą o życiu wolnym od przymusu seksualnego; a idźcie wy w cholerę! No bo czy jest coś lepszego niż seks?
Bez dwóch zdań, nawet kiepskie obciąganie jest lepsze niż, dajmy na to, wąchanie najpiękniejszej róży czy oglądanie najwspanialszego zachodu słońca. Albo słuchanie roześmianych dzieci. (...)
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Żaden z mężczyzn w pokoju 234 nie przypomina Romea, Casanovy czy Don Juana. Żadna z kobiet nie jest Matą Hari ani Salome. To ludzie, z którymi witasz się na co dzień. Ani brzydcy, ani piękni. Stoisz obok tych żywych legend, jadąc windą. Podają ci kawę. Te mitologiczne stwory przedzierają twój bilet na bramce. Realizują twój czek. Udzielają ci komunii. (...)
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
U Świętego Antoniego na parterze mieszkają pacjenci, którzy nie pamiętają nazwisk, ganiają na golasa i chomikują przeżute jedzenie po kieszeniach, ale którym poza tym w zasadzie nic nie dolega. Jest tu też kilkoro młodych ludzi nawalonych narkotykami i odmóżdżonych po ciężkich urazach głowy. Chodzą i rozmawiają, inna sprawa, że to tylko słowna sieczka, nieustający potok pozornie przypadkowych wyrazów. (...)
Pierwsze piętro przeznaczone jest dla pacjentów przykutych do łóżka. Na drugie piętro wywozi się ludzi na śmierć.
Mama jest teraz na parterze, ale nikt nie zostaje tu do końca.
Jak Eva tu trafiła? Proste - ludzie wywożą podstarzałych rodziców w jakieś publiczne miejsce i porzucają bez czegokolwiek, co umożliwialoby ich identyfikację. To właśnie te stare Dorothy czy Ermy, które nie mają pojęcia, kim ani gdzie są. Ludzie uważają, że zabiorą je władze miejskie, stanowe czy bądź jakie. Mniej więcej na tej zasadzie, na jakiej rzeczą władz jest wywóz śmieci.
Tak samo gdy porzucasz stary samochód, zdejmujesz tablice rejestracyjne i usuwasz tabliczkę znamionową silnika, wtedy władze muszą grata odholować.
Ja nie żartuję, to się nazywa wyrzucaniem babci, a u Świętego Antoniego muszą przyjmować pewną liczbę wyrzuconych babć, nawalonych ecstasy uliczników i bezdomnych kobiet po próbach samobójczych. Tyle że oni nie nazywają ich tu "łachmaniarami", tak samo jak ulicznic nie nazywają "prostymi tutkami". Podejrzewam, że ktoś po prostu zwolnił, wypchnął Evę z samochodu i nie uronił przy tym ani łezki. Tak samo postępują ludzie ze zwierzętami, których nie potrafią nauczyć, żeby nie paskudziły w domu.
Z Evą, która wciąż depcze mi po piętach, docieram do pokoju mamy, ale jej nie ma. Zostało po niej tylko puste łóżko z wielkim mokrym wgłębieniem w materacu, nasiąkniętym moczem. Domyślam się, że jest pora kąpieli. (...)
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Tu, u Świętego Antoniego, w każdy piątek wieczorem pokazują film Piżamowa rozgrywka i co piątek ci sami pacjenci schodzą się tłumnie, żeby obejrzeć go po raz pierwszy. (...)
Codziennie mają lekcje zapinania guzików, sznurowania sznurówek, zatrzaskiwania zatrzasków. Zapinania zapinek. Ktoś zademonstruje jak działają rzepy. Kto inny pokaże, jak się posługiwać rozporkiem. Z samego rana codziennie ktoś im mówi, jak mają na imię. Przyjaciele znający się od sześćdziesięciu lat są sobie przedstawiani na nowo. Codziennie.
Są tu lekarze, prawnicy, wielcy przemysłowcy, którzy dzień w dzień nie porafią poradzic sobie z suwakiem. To nawet nie tyle nauka, ile minimalizowanie strat. Równie dobrze można by chcieć odmalować płonący dom. (...)
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Tu panuje blisko 40 stopni, tłumaczę mu, bo większość tych ludzi prawie nie ma krążenia krwi. Trzymają tu głównie starców.
Pachnie czystością, co świadczy tylko o tym, że wąchasz chemikalia, jakieś środki czyszczące albo perfumy. Powinieneś wiedzieć, że zapach sosny zabija smród gówna, które gdzieś ktoś posadził. Cytryna to znak, że ktoś zwymiotował. Róże to mocz. Spędziwszy popołudnie u Świętego Antoniego, do końca życia będziesz miał dość zapachu róż. (...)
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Uczniaki z podstawówki, którzy tu przyjeżdżają, mają frajdę z wizyty w kurniku i oglądania, jak kurczaki wykluwają się z jajek. No ale takie normalne pisklę nie jest równie ciekawe jak, dajmy na to, kurczak z jednym okiem albo taki bez szyi, albo ze skarłowaciałą, sparaliżowaną łapką, i dlatego gówniarze potrząsają jajkami. Potrząsają nimi z całej siły i odkładają, żeby wylęgły się z nich małe.
A że to, co się wykluje, będzie ułomne albo nienormalne?
Wszystko dla dobra nauki.
Te, które mają szczęście, rodzą się martwe.
Ciekawość czy okrucieństwo? (...)
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Frajda z bycia ministrantem jest taka, że można przywalić komuś pateną ("to taka złota taca na patyku, którą łapie się hostię, gdyby komuś wypadła" - definicja z innego fragmentu książki) w gardło. Ci ludzie na kolanach, z rękami złożonymi do modlitwy, szczerzą te swoje buźki w momencie dostąpienia boskości. Uwielbiam to.
Kładąc staruszce hostię na języku, ksiądz powiada:
- Ciało Chrystusa.
A ktoś, kto akurat przyjmuje komunię, mówi:
- Amen.
Najlepiej jest walnąć ich w gardło tak, że to "Amen" wypadło na bełkot. Czasem też gdaczą. Albo kwiczą. Albo szczebioczą. Tak czy owak, trzeba to zrobić niby przypadkiem. I nie śmiać się, za żadne skarby. (...)
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Prawdziwa natura człowieka to sranie w banię. Człowiek nie ma czegoś takiego jak dusza. Uczucia to gówno prawda. Miłość to gówno prawda. (...)
Żyjemy i umieramy, a cała reszta to tylko złudzenie. Całe to gadanie o uczuciach i wrażliwości to jedno wielkie kurze łajno. Zmyślone, subiektywne, emocjonalne brednie. Nie ma duszy. Nie ma Boga. Są tylko decyzje, choroby i śmierć.
A ja jestem sprośnym, plugawym, bezradnym seksoholikiem i nie potrafię się zmienić, i nie potrafię z tym skończyć, i nie będę nikim innym. (...)
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Zmierzam do tego, że jesteśmy w Ameryce. Zaczynasz od robótek ręcznych, a kończysz na orgiach. Najpierw palisz trawkę, a potem walisz w kanał herę. To właśnie nasza kultura - coraz więcej, lepiej, mocniej, szybciej. Najważniejsza rzecz to iść w górę.
A Ameryce jest tak, że jeżeli twoje uzależnienie nie jest nowe albo jest unowocześnioną wersją już znanego, to masz przechlapane. (...)
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Nie potrzebujemy kobiet. Na świecie jest tyle innych rzeczy z którymi można uprawiać seks - zajrzyjcie ma mityng seksoholików i notujcie pilnie. Podgrzane w kuchence mikrofalowej arbuzy. Wibrujące rączki kosiarek do trawy, które są akurat na wysokości krocza. Są odkurzacze i poduszki grochem. Witryny internetowe. Wszystkie te czatownie, w których napaleni faceci podszywają się pod szesnastolatki.
Wierzcie mi, najlepsze cyberlaski to faceci z FBI.
Pokażcie mi, proszę, choćby jedną jedyną rzecz na świecie, która jest tym, co się wam wydaje. (...)
Beata - 2008-12-18, 12:09
:
Dzięki za cytaty. Faktycznie - niezłe, niezłe. :mrgreen:
Zastanawiam się, od jakiej pozycji powinnam zacząć zaznajomienie się z twórczością Autora. Waham się pomiędzy: "Uchodźcy i wygnańcy. Spacer po Portland w stanie Oregon" (czyli - jak sądzę - nie bardzo kontrowersyjną pozycją), a "Rozbitkiem", na rzecz którego przemawia osoba tłumacza.
ASX76 - 2008-12-18, 16:47
:
To ja się tu męczę, "reprodukuję", "cycaty" zamieszczam, do sięgnięcia po "Udław się" zachęcam (jak tylko mogę), a Ty "stajesz okoniem" i kombinujesz nad innymi tytułami... :-P
Skoro nie ma wyjścia, to obstaję za "Rozbitkiem", jak na początek. ;)

Historię o Portland lepiej zostawić sobie na koniec.
Retiarius - 2008-12-18, 18:44
:
Ciekawe :D Nie produkowałeś się na darmo.
ASX76 - 2008-12-18, 18:46
:
Retiarius napisał/a:
Ciekawe :D Nie produkowałeś się na darmo.


Jak nie, skoro tak...? Żaden z wydawców nie płaci mi za reklamę. :-P
Caesar - 2009-01-07, 19:29
:
Ł napisał/a:
"Udław się" to chyba nawet zapowiadałem na tym forum w lecie gdzieś. Ale później już zapomniałem - premiera (polska) już była czy będzie, czy jest na etapie "wchodzenia do kin" (czyli czeski film, nikt nic nie wie)?
Film już jest od jakiegoś czasu, ale tylko w wybranych kinach. Od jakiegoś czasu wydaje go również Slsk Entertament i Torrent Productions ;)
ASX76 - 2009-01-07, 20:03
:
Najpierw lepiej przeczytać książkę.
Ł - 2009-04-06, 21:50
:
^ Potwierdzam powyższą opinie. Film w znacznym stopniu kastruje książki z jej ostrości (i z wielu smaczków scenariusza). No i zmienia zakończenie, a właściwie nie ujawnia tego książkowego które moim zdaniem jest mocną rzeczą - bez tego zakończenia wątek Dannego realizowanego w filmie przez większośc czasu podobnie jak w książce, wydaje się zupełnie bez sensu. W sumie takiż jest film - trochę nie-do-końca, głównie poprzez brak Palahniukowej psychodelii którą dużo lepiej oddano w podziemnym Kręgu, choćby przez przejaskrawioną kolorystyke. Filmowego "Udław się" bez jednoogich kurczaków i mieszkania pełnego kamieni, jest jakieś takie... słabe.

Po przeczytaniu "Choke" [MOCNA RZECZ] czekam z niecierpoliwością na "Opętanych" a szczególnie te owiane legendą opowiadanie "flaki" którego odczytywanie skutkowało masowymi omdleniami. :mrgreen:
Caesar - 2009-04-18, 13:29
:
Już jutro powinienem trzymać w łapskach "Opętanych", puki co zachwycam się okładką:

ASX76 - 2009-04-23, 18:36
:
Warto, nawet bardzo, przeczytać "Rozbitka". Jajcarska kniga z wieloma trafnymi spostrzeżeniami szeroko pojętej natury społecznej i nie tylko. :-P

Na co jeszcze czekacie? Do Empiku... w podskokach! ;)
Carmilla - 2009-04-23, 23:37
:
ja bez podskoków zakupiłam dziś (o czym piszę w stosownym wątku) Opętanych i Udław się
ASX76 - 2009-04-27, 18:05
:
Jeśli mógłbym zasugerować kolejność czytania... "Opętanych" lepiej przeczytać po "Udław się" i "Rozbitku". Nie pytajcie dlaczego. ;)
Carmilla - 2009-04-27, 23:08
:
pewnie przeczytam po "Udław się" ale przed "Rozbitkiem" albowiem nie wiem czy zdążę nabyć "Rozbitka" nim "Opętani" doczekają się swojej kolejki. Ale skoro kupiłam 2 knigi to logicznym mi się wydaje czytanie w kolejności chronologicznej
Romulus - 2009-05-04, 08:45
:
A w filmowych zapowiedziach Empiku jest zapowiedź wydania dvd z Udław Się: http://www.empik.com/udlaw-sie-film,prod11000041,p
ASX76 - 2009-05-04, 09:49
:
Romulus napisał/a:
A w filmowych zapowiedziach Empiku jest zapowiedź wydania dvd z Udław Się: http://www.empik.com/udlaw-sie-film,prod11000041,p


Filmidło można sobie darować. Nie dorasta książce do pięt. :-P
Jeśli ktoś chce się o tym przekonać, proszę pamiętać, żeby pierwej zająć się literackim pierwowzorem.
Carmilla - 2009-05-04, 10:36
:
ASX76 napisał/a:
Filmidło można sobie darować. Nie dorasta książce do pięt.
Jeśli ktoś chce się o tym przekonać, proszę pamiętać, żeby pierwej zająć się literackim pierwowzorem.

zaczęłam od filmu. Średnio mi się podobał. I jakś tak wydaje mi się, że gdybym zaczęła od książki (która wciąz jeszcze przede mną) to - o ile prawdą jest, co piszą o ksiażce - film by mnie totalnie rozczarował. Więc mże lepiej, jak kto już powieść czytał, to jednak żeby się za film nie zabierał?
ASX76 - 2009-05-04, 10:51
:
I tak robisz po swojemu... Po cóż więc pytać? ;)
Gand - 2009-06-03, 17:54
:
Jakiś czas temu przeczytałem "Udław się" i chociaż był to mój pierwszy kontakt z prozą Palahniuka, to wiem, że z całą pewnością nie ostatni, na półce czeka już "Fight Club" (który nota bene jest moim ulubionym filmem, więc w sumie dziwne, że dopiero teraz zabieram się za lekturę). Fajny, cięty dowcip, masa czarnego humoru który z tego co widzę po powyższych postach nie tylko mi skojarzył się z Vonnegutem; poza tym bardzo lubię taki styl narracji jaki prezentuje Palahniuk. Zdecydowanie jestem za. ;)
Carmilla - 2009-06-30, 20:25
:
No i w końcu jestem po "Udław się".
"Genialne" to nie jest najlpesze słowo, ale jedyne jakie przychodzi mi do głowy ;) (już nie mam przy sobie książki, więc nie wiem, czy do końca poprawnie parafrazuję)
Co do relacji: książka - film: film zdecydowanie nie wart oglądania, nie dorasta książce do pięt.
Za "Opętanych" chyba za bardzo niedługo się zabiorę. I chyba na tym nie poprzestanę...
ASX76 - 2009-06-30, 21:23
:
Carmilla napisał/a:
No i w końcu jestem po "Udław się".

"Genialne" to nie jest najlpesze słowo, ale jedyne jakie przychodzi mi do głowy ;) (już nie mam przy sobie książki, więc nie wiem, czy do końca poprawnie parafrazuję)

Co do relacji: książka - film: film zdecydowanie nie wart oglądania, nie dorasta książce do pięt.

Za "Opętanych" chyba za bardzo niedługo się zabiorę. I chyba na tym nie poprzestanę...


1. No i w końcu się tego doczekałem. ;)

2. Tak, książka jest mądra i szalenie zabawna. :-)

3. Oczywista oczywistość. :-P

4. Akurat "Opętanych" radziłbym przesunąć na sam koniec kolejki książek Palahniuka do przeczytania. Sugeruję wziąć się teraz za "Rozbitka". :-o
Carmilla - 2009-07-01, 08:09
:
Ad 4 - biorę sie za to, co mam. Ale i tak po drodze parę książek, więc może nim dojdę do "Opętanych" to kupię sobie tego "Rozbitka".
ASX76 - 2009-07-01, 14:56
:
Napiszę, zanim będzie za późno --> "Opętani" mi się nie podobają. Przebrnąłem przez kilkadziesiąt stronic i utknąłem, dlatego sugeruję inną opcyję. ;)
Sharin - 2011-11-06, 10:04
:
"Potępieni" napisał/a:
Grupka złośliwych panien Pyskatek-Szmatek z mojej dawnej szkoły z internatem, niesławna trójca, która nauczyła mnie gry w pocałunek z języczkiem, zaoferowała pewnego razu, że przybliży mi tajniki ludzkiej rozrodczości. Powiedziały mi wtedy, że powodem, dla którego chłopcy tak gorliwie zabiegają o to, by całować się z dziewczynami, jest fakt, że czynności związane z pocałunkiem pobudzają ich kutasy do wzrostu. Im więcej dziewczyn dany chłopak zdoła pocałować, tym większy będzie jego kutas, a chłopcy, którzy wyhodują sobie największego, otrzymają najlepiej płatne i najbardziej prestiżowe posady. Naprawdę, to bardzo proste. Głównym celem życia każdego chłopaka jest uzyskanie jak najdłuższych genitaliów.


Jak to powiedział ASX:

ASX76 napisał/a:
Kilka obiecanych cytatów na zaostrzenie smaku


Smacznego ;)
Metzli - 2011-11-07, 21:21
:
Po zastanowieniu zdecydowałam się odpowiedzieć tutaj, żeby nie zaśmiecać tematu z zakupami ;)

ASX napisał/a:

Metz, i jak Ci wyszło to "udławienie się"? ;)


Wcześniej czytałam trochę o prozie Palahniuka, wyrobiłam sobie jej pewien obraz i cóż... było tak jak się spodziewałam. Nie potrafię powiedzieć czy to bardziej na plus czy minus. Chcę sięgnąć po inne jego książki, stąd ten zakup - może wtedy wyrobi się bardziej zdecydowany pogląd.
Sharin - 2011-11-16, 21:07
:
Kilka słów o "Potępionych" Palahniuka :)
ASX76 - 2011-11-16, 22:31
:
Przeczytaj se Pan: "Udław się" i "Rozbitek", jeśliś do tej pory tego nie uczynił i proszę o ich zrecenzowanie. :-)
Sharin - 2011-11-16, 22:36
:
Na pewno zajrzę do obu tych pozycji, ale dopiero za jakiś czas; teraz przeglądam "Pigmeja" oraz nową powieść Kinga ;)
KS - 2021-04-23, 17:06
:
Chyba jednak znany jest u nas głównie ze swojej łajby flagowej, czyli Fight Clubu. Większość zresztą zna film, który mocno upraszcza zawartość książki, daje małe wyobrażenie o niej. Zastanawiałem się nad fenomenem popularności autora, poczytując niedawno wznowioną Udław się.

Tego typu pisarze, nieliczni, a przez to sławni, są błogosławieństwem dla sfrustrowanych konsumpcyjnych, czy nawet postkonsumpcyjnych (tzn. takich, których już nie stać na konsumpcję) społeczeństw. Wracając ze świata książek Palahniuka do własnego, zauważamy, że nie jest tak źle, jak sądziliśmy. Ani z nami, ani z otaczającą nas rzeczywistością. Nasze myśli wcale nie są aż tak popaprane, jak nam się zdawało, nasze chucie spokojnie mieszczą się w dolnej strefie stanów średnich, nie człapiemy w odchodach (ani w przenośni, ani dosłownie), a psy nie sikają nam do butów. Jesteśmy normalni. Rajcujemy się własnym porządnickim człowieczeństwem, wewnętrznym „ja bym się do tego nie posunął”. I zasypiamy w pokoju. A czasem w wannie.

Podobnie terapeutyczną rolę (nie jest to jego jedyny wyróżnik) pełni w Europie Houellebecq, pisarz także krytyczny, do bólu szczery, ale (ten francuski esprit) mniej wulgarny, nie w każdym calu tak dosłowny. Co nie znaczy, że Palahniuk jest literackim parweniuszem. Udław się jest, poza wszystkim, przykładem solidnego literackiego rzemiosła. W przewrotnym wydaniu, oczywiście, jak przystało na twórcę, którego misją jest szokowanie dla zbawienia. Z właściwą sobie dezynwolturą żongluje narracją i jej podmiotami, bez ostrzeżenia przeskakując z pierwszoosobowej na trzecioosobową, co rusz wtrącając odautorskie komentarze, zapewne w dupie mając opinie filologicznych purystów. Baw się, aż się porzygasz. Dzięki gawędziarskiej swadzie Palahniuka jego prozę, mimo całej „obrzydliwości”, w miarę gładko się przełyka. Pomaga też głębokie gardło.

Są osoby sięgające po jego książki, bo słyszały, że „niezłe jaja”, soczyste teksty, którymi można błysnąć w pubie. Nie da się twórczości autora Fight Clubu sprowadzić wyłącznie do takiego mianownika. Za tym nihilizmem kryje się coś więcej. Choćby problem psychicznej alienacji i poszukiwania uczucia przez bohatera Udław się, który rozpaczliwie usiłuje sam przed sobą fakt potrzeby uczucia, akceptacji i ciepła ukryć. Problem społeczny ukazany na przykładzie jednostki. Klasyka.
Nie jest to pisarz, którego polecałbym do czytania ciurkiem, jak leci. Ale przeczytać choćby jedną jego rzecz trzeba.
Fidel-F2 - 2021-04-23, 17:16
:
Zniechęciłeś.
bio - 2021-04-23, 23:22
:
Ten Palahniuk nie jest zły. Nawet nie jest słaby. Jest dobry. Ale dla młodszych ode mnie. I to sporo raczej.