Zaginiona Biblioteka

Fantastyka polska - Andrzej Sapkowski - Nie tylko wiedźmin i Reynevan

Adashi - 2008-11-11, 14:26
: Temat postu: Andrzej Sapkowski - Nie tylko wiedźmin i Reynevan
Wydzieliłam z wątku o Sadze o wiedźminie - El

Przeczytałem "Sagę o Wiedźminie" (zbiory opowiadań i powieściowy pięcioksiąg) spory czas temu, jeszcze w liceum, w przeciągu 2 czy 3 tygodni w całości, bodaj na Panią Jeziora musiałem nieco poczekać. Cykl wywarł na mnie takie wrażenie, że obecnie Sapkowskiego kupuję w ciemno, bezprzecznie zaliczam go do grona moich najbardziej ulubionych polskich pisarzy fantastycznych.
Saga, imho wciąga niesamowicie, świetny styl, wartka akcja, wspaniale odmalowani bohaterowie, intrygujący świat, ciekawa fabuła, no czyta się po prostu :-)
Potem połknąłem "Świat króla Artura. Maladie", "Coś się kończy, coś się zaczyna", "Rękopis znaleziony w smoczej jaskini", a ostatnio oczywiście trylogię husycką - wszystkie wymienione pozycje także przypadły mi do gustu. Czekam na kolejną książkę autora.
Jaskier - 2008-11-13, 20:44
:
Adashi napisał/a:
Czekam na kolejną książkę autora.


Właśnie, zastanawiam sie kiedy Sapkowski znowu cos napisze.

''Lux Perpetua'' będaca ostatnim tomem trylogii husyckiej została wydana w 2006 r.
Od tamtej pory z tego co mi wiadomo autor nie wydał niczego nowego.
Jak dotad maksymalną przerwą pomiędzy dwoma książkami były 2 lata, czy to oznacza że w niedługim czasie możemy się spodziewać nowej ksiązki?
Elektra - 2008-11-13, 21:47
:
Jaskier napisał/a:
czy to oznacza że w niedługim czasie możemy się spodziewać nowej ksiązki?

To może oznaczać, że autorowi nie chce się już pisać albo nie ma weny, albo wolał się zająć czymś innym. ;)
Jaskier - 2008-11-13, 22:00
:
Elektra napisał/a:
To może oznaczać, że autorowi nie chce się już pisać albo nie ma weny, albo wolał się zająć czymś innym. ;)


Dziwne...ale mam takie samo wrażenie, ale w koncu Mistrz jest wielki mistrz jest zły mistrz ma bardzo ostre kły.

Nigdy nie wiadomo czego można sie po nim spodziewać, chociaż jeżeli chodzi o mnie to mysle że zobaczymy reunion tego pisarza wtedy, kiedy jego sakiewka straci troche swojej wagi i objetosci ,co może nie nastąpić zbyt prędko po tak przeciez sławnej gierce.

Możliwe że szybciej doczekamy sie ponownej ekranizacji wiedzmina niz kolejnej powiesci Sapka.
Adashi - 2008-11-13, 22:49
:
Gdzieś mi się o uszy obiło, że kolejna książka Sapkowskiego ma mieć akcję umiejscowioną podczas II Wojny Światowej, ale czy to były plotki, czy potwierdzone rewelacje nie mam pojęcia.
Shadowrunner - 2008-11-14, 02:10
:
Jaskier napisał/a:
Możliwe że szybciej doczekamy sie ponownej ekranizacji wiedzmina niz kolejnej powiesci Sapka.


Ja tam wolałbym się doczekać ekranizacji Trylogii Husyckiej niż reekranizacji Wiedźmaka ;-)
Ta jedna która była a jakby jej nie było wystarczy mi na całe bieżące stulecie :mrgreen:
No chyba że jakaś poważ wytwórnia zachodnia się za to weźmie. Choć biorąc pod uwagę "zgiercowanie" Witchera to może Uwe Bowl (czy jak mu tam) podejmie się tego wysiłku 8)
red91 - 2008-11-14, 10:32
:
Jaskier napisał/a:
'Lux Perpetua'' będaca ostatnim tomem trylogii husyckiej została wydana w 2006 r.
Od tamtej pory z tego co mi wiadomo autor nie wydał niczego nowego.


Króciutkie opowiadanko w NF 4/07 pt: "Spanienkreuz". Nic specjalnego, ale jednak jest, co warto odnotować ;)
Jaskier - 2008-11-14, 13:18
:
red91 napisał/a:
Króciutkie opowiadanko w NF 4/07 pt: "Spanienkreuz". Nic specjalnego, ale jednak jest, co warto odnotować ;)


Zdążyłem to dostrzec w Wiki przed tym jak pisałem wczoraj posta, jednak stwierdziłem że między opowiadaniem zamieszczonym w gazetce, a ksiązką jest roznica.

Chodziło mi właściwie o ksiązki, nie o jakies ''ochłapy'' rzucone gdzies w necie czy gazetach, miałem na myśli wyłącznie konkrety książkowe.

Shadowrunner napisał/a:
Ja tam wolałbym się doczekać ekranizacji Trylogii Husyckiej niż reekranizacji Wiedźmaka ;-)


Myślisz że TH sprawdziłaby się lepiej na ekranie niż Wiedzmin?
You Know My Name - 2008-11-14, 13:25
:
Jaskier napisał/a:
Myślisz że TH sprawdziłaby się lepiej na ekranie niż Wiedzmin?
Nawet W leju po bombie dobrze zrobione lepiej radziloby sobie od tamtego Wiedzmina. Zapewne chodzilo o ekranizacje na poziomie Ogniem i Mieczem a nie tego co zrobiono z Wiedzminem.
Sharin - 2008-11-29, 17:30
:
Andrzej Sakowski został nominowany do David Gemmell Legend Award za angielskie wydanie "Krwi Elfów" ("Blood of the elves").

Pozdrawiam!
Sharin, Pigeon Slayer
Toudisław - 2008-12-03, 23:44
:
To nie z sagi ale, że nie ma 3 tematy dla ASa pisze tutaj :P

Przeczytałem Lej po bombie. Fajne opowiadanko. Troszkę więcej szczegółów by się przydało jak ten świat wygląda ale ogólnie naprawdę dobry klimat. Odniesienia do historii i literatury i kultury masowej. Wszystkiego pełno tylko szukać smaczków i jest super.
Regissa - 2008-12-04, 09:20
:
Toudisław napisał/a:
Troszkę więcej szczegółów by się przydało jak ten świat wygląda

Ależ Toudi, akurat w tym opowiadaniu wszystko masz podane ze szczegółami! Cała wizja świata alternatywnego po Czarnobylu i kilku ciekawych decyzjach polityczno-gospodarczych ;) Dokładniejszy opis byłby już "niestrawialny" w tak krótkim opowiadaniu. Dla mnie "W leju po bombie" jest perełką wśród całej twórczości ASa :mrgreen:
Toudisław - 2008-12-04, 09:26
:
Regissa napisał/a:
Dokładniejszy opis byłby już "niestrawialny"

Czy ja wiem. Dal mnie to jest troszkę naciągana wizja świata. Czasem sprzeczne z sobą informację czasem nie wiadomo co wynika z czego. Fajniej by było gdy by to miało ręce i nogi :P
Regissa napisał/a:
" jest perełką wśród całej twórczości ASa :mrgreen:

No to rzucił perły przed ogry :P ba mi się podobało ale tylko tyle.
Regissa - 2008-12-04, 09:34
:
Toudisław napisał/a:
Czasem sprzeczne z sobą informację czasem nie wiadomo co wynika z czego.

A czy mógłbyś rozwinąć tę myśl? Bo dla mnie to ta wizja jest całkiem spójna i "wynikająca" :-> Ale może czegoś nie zauważam.

Tylko czy można ten temat wydzielić w osobny wątek? Co? Modki? Please... //ari
Elektra - 2008-12-04, 09:36
:
Toudi, to jest miniaturka, nie może być dokładniejszy opis.

Toudisław napisał/a:
Czasem sprzeczne z sobą informację

Na przykład?

Toudisław napisał/a:
Fajniej by było gdy by to miało ręce i nogi

Ależ ma. A że od razu czytelnik zostaje rzucony na głęboką wodę? W tym cały urok opowiadania.
You Know My Name - 2008-12-04, 09:45
:
Cymes rzekne, wspanialy utwor, ale Muzykanci tez sa niczego sobie.
A co do rozwiniecia - Dukaj w Xawrasie mial miejsce i podstawy aby to pokazac, a tu to co, stetryczalego profesora historii najnowsze trzebaby wrzucic im do tego leja aby wyklad prowadzil, ale wtedy rozlecialaby sie akcja.
martva - 2008-12-04, 09:52
:
Z niewiedźmińskich opowiadań dużo bardziej podobało mi się Tandaradei!. I Złote popołudnie. I Muzykanci właśnie.

Regissa napisał/a:
Tylko czy można ten temat wydzielić w osobny wątek?


A nie wystarczyłoby zmienić tytułu i zostawić tylko imię i nazwisko autora?
You Know My Name - 2008-12-04, 09:55
:
OOOO, Zlote popoludnie jest wpozo, z tym, ze to taka zabawa konwencja, "wyginanie luster". Inna sprawa, ze kot tam to moj idol, przy ktorym Garfield to maly Miki.
Regissa - 2008-12-04, 10:14
:
Złote popołudnie to drugie opowiadanie (po W leju po bombie), które podoba mi się najbardziej z wszystkich opowiadań ASa. W zależności, jaki mam humor, raz jedno, raz drugie opowiadanie wysuwa się na miejsce pierwsze. Obydwa mają właśnie "to coś", co u ASa lubię najbardziej: zabawę z ogólnie znanymi motywami czy historiami. No, po prostu mniodzio!
Romulus - 2008-12-04, 10:19
:
Z opowiadań nie-wiedźmińskich podoba mi się tylko Maladie - miodzik, uwielbiam je. A z twórczości pozostałej Leksykon - świetny "przegląd" fantasy, cosik jak mały podręcznik.
Tifa Lockhart - 2008-12-04, 16:06
:
Czytałam Świat króla Artura. Bardzo fajna. ;D
MrSpellu - 2008-12-04, 18:42
:
Ogólnie fascynuje mnie twórczość Andrzeja Sapkowskiego. Na półce mam chyba cały jego dorobek literacki. Od ponad roku spełnia się moje młodzieńcze marzenie - piszę pracę magisterską związaną z twórczością Sapkowskiego. Konkretnie piszę o intertekstualności w grze komputerowej, badam związek gry z sagą i innymi tekstami kultury 8)
Kennedy - 2008-12-04, 20:34
:
Znam W leju po bombie i Złote Popołudnie, oba opowiadania są bardzo dobre i cięzko mi powiedzieć, które lepsze.

Do Rękopisu znalezionego w smoczej jaskini mam spory sentyment, bo, po pierwsze, to dobra skiążka pomagająca zorientowac się w gatunku, jego specyfice, historii itp., a po drugie, dzięki niej poznałem dziesiątki dobrych książek fantasy i ciągle coś tam nowego ciekawego wynajduję (chociaż aktualnie tkwię głównie w science fiction, przydałby się podobny leksykon i dla tego gatunku). Bardzo jestem ciekaw, czy sam Sapkowski wszystko to przeczytał...
Adashi - 2008-12-05, 22:00
:
Pytanie mam, czy ja w poście, który teraz (o dziwo) zaczyna ten wątek ( :shock: ) nie pisałem właśnie o Wiedźminie i trylogii husyckiej? :evil:
Nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu i to jest prawda, niestety...

A żeby nie było, że offtopuję, wszystkie opowiadania zebrane w tomie "Coś się kończy, coś się zaczyna" także przypadły mi do gustu, szczególnie "W leju po bombie", "Muzykanci", "Battle Dust" i "Zdarzenie w Mischief Creek".
ASX76 - 2008-12-29, 23:36
:
Wygląda na to, że w 2009 roku ukaże się nowa książka A. Sapkowskiego:
http://www.newsweek.pl/ar...wskiego,35219,1
Regissa - 2008-12-30, 11:54
:
No proszę, jakaś miła wiadomość na zakończenie roku :DD

Mam nadzieję, że Autor tym razem przyłożył się do pracy i nie wypuści dzieła niedokończonego, jak to miało miejsce z ostatnim tomem trylogii... Trzymam kciuki! :mrgreen:

Chociaż Afganistan..? :-?
Jaskier - 2008-12-30, 12:41
:
No no no, bardzo miła wiadomość.
Miejmy tylko nadzieje że ''Żmija'' będzie znacznie lepsza od TH która zanudziła mnie do tego stopnia, że nie byłem w stanie jej dokończyć.

Wojna, Afganistan... magia...Sapkowski, urban fantasy ...?

Zobaczymy co z tego wyjdzie, czekam z niecierpliwością .
Liv - 2008-12-30, 12:50
:
Jaskier napisał/a:
Wojna, Afganistan... magia...Sapkowski, urban fantasy ...?


Już się boję :shock:
You Know My Name - 2008-12-30, 13:03
:
Jaskier napisał/a:
urban fantasy ...?
To juz bardziej bedzie pasowalo desert fantasy, czyz nie?
Licze na Sapkowskiego, na zadnym z jego wiekszych utworow sie nie zawiodlem i mysle, ze teraz bedzie podobnie. Moze nawet lepiej, bo nie cykl a jedna ksiazka jest zapowiedziana, wiec i akcja szybsza i zakonczenie blizej.
Jaskier - 2008-12-30, 13:32
:
Mag_Droon napisał/a:
To juz bardziej bedzie pasowalo desert fantasy, czyz nie?


Byc może. Puki nie będzie wiadomo gdzie konkretnie ma toczyć się fabuła , może ''mountain fantasy''? Nie można zaprzeczyć że akcja będzie rozgrywała się w górach , tym bardziej że znaczna większość Afganistanu to góry :D Hindukusz i te sprawy , byłoby ciekawie.

Góry przecież pasują do scenografii fantasy ;)

Zapewne czegoś więcej bedziemy mogli dowiedzieć sie z następnego numeru newsweeka .
Romulus - 2008-12-30, 13:41
:
Najbardziej oczekiwana polska powieść fantastyczna 2009 r. - bez dwóch zdań. I najbardziej oczekiwany nowy numer Newsweeka :-P
ASX76 - 2008-12-30, 15:54
:
Liv napisał/a:
Jaskier napisał/a:
Wojna, Afganistan... magia...Sapkowski, urban fantasy ...?


Już się boję :shock:


Czy aby nie za bardzo na zapas? Jeszcześ nie spróbowała, a już popadasz w czarnowidztwo, Pani Liv.
Wreszcie pan Sapkowski zaserwuje coś nowego, a nie tylko Wiedźminy czy inne R. z Bielawy. ;)

Reg -> Masz coś do Afganistanu? :-P

Zwieńczenie trylogii husyckiej było marne, ponieważ była ona zbyt rozciągnięta. Ileż można było pisać o tym, jak "zabili go i uciekł"? Najwyraźniej sam autor się tym znudził i napisał... co napisał. ;)

Romulus -> Nie tak prędko z tą najbardziej oczekiwaną polską powieścią fantastyczną...
A ostatnia część sagi o Twardokęsku? Łudzę się, że pani Brzezińska może jeszcze zdąży w 2009.
martva - 2008-12-30, 16:41
:
O, ciekawa jestem.
Sapkowski badziewia nie napisze, coś może być słabe jak na niego, ale nie będzie słabe samo w sobie. Czekam z niecierpliwością.
JackBlack - 2008-12-30, 18:02
:
martva napisał/a:

Sapkowski badziewia nie napisze, coś może być słabe jak na niego, ale nie będzie słabe samo w sobie.


IMHO "Lux Perpetua" to właśnie książka „słaba sama w sobie” i z pewnym niepokojem wyczekuję na kolejną książkę sygnowaną nazwiskiem „Sapkowski”.
You Know My Name - 2008-12-30, 19:16
:
ASX76 napisał/a:
Romulus -> Nie tak prędko z tą najbardziej oczekiwaną polską powieścią fantastyczną...
A ostatnia część sagi o Twardokęsku? Łudzę się, że pani Brzezińska może jeszcze zdąży w 2009.
Racja ASX, racja, Sapkowski jest oczekiwany ale najwięcej spodziewam się właśnie po Brzezińskiej (też się łudzę...).
martva - 2008-12-30, 19:55
:
Ooooooo, a druga część Letniego deszczu ma wyjść?

JackBlack napisał/a:
IMHO "Lux Perpetua" to właśnie książka „słaba sama w sobie”


No ale cały cykl był względnie zjadliwy. Nic specjalnego, ale...

JackBlack napisał/a:
z pewnym niepokojem wyczekuję na kolejną książkę sygnowaną nazwiskiem „Sapkowski”.


Cóż, może tym razem połowa nie będzie po łacinie. Ani w innym, może bardziej wschodnim języku ;)
ASX76 - 2008-12-31, 08:12
:
Panu Sapkowskiemu przydarzył się jeden wypadek przy pracy ("Lux Perpetua"), a tu co poniektórzy już uderzają w dramatyczne tony. "Nie traćcie wiary i ducha (tak szybko) nie gaście". ;)

Martva :arrow: Jak się zdaje, istnieje szansa na ukazanie się "Letni deszcz. Sztylet" w 2009 roku. Najwyższy czas. Ileż można czekać? :-P
Maeg - 2008-12-31, 10:01
:
Cytat:
Panu Sapkowskiemu przydarzył się jeden wypadek przy pracy ("Lux Perpetua"),

Znam osoby które powiedziały, że Pan Sapkowski to jeden wielki wypadek przy pracy. :P (Chodzi oczywiście, o jego twórczość :P ). Dla mnie od Narrenturm, Sapkowski jako autor przestał istnieć, nie chce mieć z nim nic wspólnego, dlatego po nową książkę niesięgnę, po co się męczyć? :P

Ah to już mamy pierwszego murowanego kandydata do Zajdla 2009. :P
You Know My Name - 2008-12-31, 10:15
:
Co do LP, to może oczekiwania spowodowały, że ten to mjest wg Was najsłabszy, tak samo jak u wielu osób (u mnie kiedyś też) Chrzest Ognia jest najsłabszy w sadze o Miedźwinie, a to IMO taki urok części, która musiała pokazać, jak daleko od rozwiązania są bohaterowie. Tak samo uważam, że głosy pełne obaw, "ach, gdzie wojna w Afganistanie a gdzie fantastyka" to przejaw paniki.
Proszę zauważuć, że Sapkowski po hicie Wiedźmina nie zamknął się w gettcie pure-fantasy. Poszukał nowego, udało mu się (ja tak twierdzę) napisać dzieło porównywalne (klasą) choć kompletnie nieporównywalne "gatunkowo", rodzajami bohaterów, nastrojem. I znowu się nie zamyka, nie odcina kuponów, pisze nowe, ktoś powie koniunkturalista, bo urban fantasy jest modne, inni, ze nju łeird samo się pisze i sprzedaje.
Ja uważam, że A.S. nie chce być wiązany w minionymi sukcesami i wciąż chce odnosić nowe.
martva - 2008-12-31, 10:20
:
Mag_Droon napisał/a:
Tak samo uważam, że głosy pełne obaw, "ach, gdzie wojna w Afganistanie a gdzie fantastyka" to przejaw paniki.


Spoko, Sapkowski znajdzie :-)
Wiadomo że język będzie świetny, jak to u niego, więc czytać się będzie dało. A fabuła... cóż, mam nadzieję że da radę ;)
ASX76 - 2008-12-31, 10:30
:
Mag_Droon -> Żadne "może oczekiwania...". Lux perpetua jest zrobiona "na odwal" i tyle.
Podpieranie się "Chrzestem ognia" uważam za nie na miejscu.
Tock Starszy - 2008-12-31, 11:00
:
Jeśli trylogia Husycka jest robiona na odwal, to co powiedzieć o całej reszcie polskiej fantastyki? Cała masa autorów sprzedajacych sie po 3tyś sztuk.
MrSpellu - 2008-12-31, 11:04
:
Mi tam akurat TH podobała się może nie bardziej niż Saga, ale przynajmniej w podobnym stopniu, czyli bardzo. Kwestia gustu :)
Tigana - 2008-12-31, 11:54
:
Po sukcesie "Wiedźmina" AS stał się więźniem własnego triumfu. Większość czytelników oczekiwała, że jego kolejne książki będą wciąż utrzymane w konwencji klasycznej fantasy (Nweverland, magia, elfy, krasnoludy etc). Stad TH była sporym zaskoczeniem - według mnie ten eksperyment był udany, ale tylko do pewnego stopnia. Wydaje mi się, ze gdzieś w połowie drogi AS stracił serce (zapał/chęci) do swego dzieła. Może dopadł go kryzys twórczy? Stąd tom III , który na dobrą sprawę pojawił się znikąd - ja po raz pierwszy usłyszałem o jego premierze na 2-3 tygodnie przed wydaniem. Tak jakby wydawca wręcz wymusił na ASie jego napisanie.
Na najnowszy projekt ASa czekam z dużą ciekawością - autor miał czas i spokój żeby napisać książkę po swojemu i chyba bez nacisków z zewnątrz (czytaj wkurzeni fani i wydawca oczekujący zakończenia TH) Mam nadzieje, ze "Żmija" będzie dziełem jednotomowym i dostaniemy zamkniętą historie - miałoby to przynajmniej dwa atuty: nie musielibyśmy czekać na CDN no i AS spokojnie mógłby zabrać się za pisanie czegoś z zupełnie innej beczk. A jak "Coś się kończy, coś się zaczyna" żadna konwencja nie jest mu obca.
ASX76 - 2008-12-31, 16:29
:
Tock Starszy napisał/a:
Jeśli trylogia Husycka jest robiona na odwal, to co powiedzieć o całej reszcie polskiej fantastyki? Cała masa autorów sprzedajacych sie po 3tyś sztuk.


Toż napisałem wyraźnie, że "odwal" dotyczy tylko Lux perpetuy, a więc jednej, ostatniej części trylogii, a nie całości.
No, chyba że pan polemizuje z samym sobą. :-P


Tiguś :arrow: więźniem własnego triumfu??? Na czym owo zniewolenie według Ciebie miałoby polegać?
Trylogia husycka sporym zaskoczeniem? Jak dla kogo i chyba tylko z nazwy. Gdyby Sapkowski napisał hard s-f to dopiero byłoby zaskoczenie. ;)
Tak jakby wydawca wręcz wymusił napisanie? Ciekawe jakim sposobem. Przystawił pistolet do głowy? ;) Autor po sukcesie Wiedźmina miał już tak ugruntowaną pozycję, że to prędzej on dyktował warunki, a nie odwrotnie. Po co napisał? Dla kasy. Wszystko kosztuje, a żyć (godnie) się chce. I byłaby zadowolona każda ze stron, gdyby LP nie okazała się słabą książką, rozczarowaniem.
Widzę, że nawet alibi wymyśliłeś - wkurzeni fani i naciskający/wymuszający wydawca - LOL. Dokładnie to samo można napisać o każdym autorze cieszącym się popularnością i piszącym więcej niż jedną część książki. Tak się składa, że Sapkowski pisał LP długo, a gdyby zechciał, mógłby jeszcze dłużej. Biedny pisarz... :-P
Jedna kwestia się nie zmieni - i tak będziemy czekali na kolejną książkę, niezależnie od tego czy Żmija będzie one-shotem czy czymś bardziej rozbudowanym. Jeśli wziąć pod uwagę panującą w fantastyce modę na cykle... ;)
Tigana - 2008-12-31, 17:20
:
Widzę, ze ASX jak zwykle ma coś do powiedzenia, i jak zwykle jest to szukanie dziury w całym, ewentualnie lanie wody.

ASX76 napisał/a:
Tiguś :arrow: więźniem własnego triumfu??? Na czym owo zniewolenie według Ciebie miałoby polegać?

A na tym, że czytelnicy spodziewali się kolejnej klasycznej książki fantasy, a nie trylogii o husytach.
ASX76 napisał/a:
Trylogia husycka sporym zaskoczeniem? Jak dla kogo i chyba tylko z nazwy. Gdyby Sapkowski napisał hard s-f to dopiero byłoby zaskoczenie. ;)

A powiedz mi ile TH ma wspólnego z wcześniejszymi utworami ASa? Chodzi mi tu rzecz jasna o tematykę - mimo wszystko było to zaskoczenie. A s-f AS pisał (chociaż to jeden utwór i bardziej space-opera)
ASX76 napisał/a:
Tak jakby wydawca wręcz wymusił napisanie? Ciekawe jakim sposobem. Przystawił pistolet do głowy? ;) Autor po sukcesie Wiedźmina miał już tak ugruntowaną pozycję, że to prędzej on dyktował warunki, a nie odwrotnie. Po co napisał? Dla kasy. Wszystko kosztuje, a żyć (godnie) się chce. I byłaby zadowolona każda ze stron, gdyby LP nie okazała się słabą książką, rozczarowaniem.

A ile wydawca miał czekac - jeszcze rok, dwa a może trzy. Przecież SN żyje tylko i wyłącznie z Sapkowskiego i jego utworów. Ile razy można wydawać wznowienia?
ASX76 napisał/a:
Widzę, że nawet alibi wymyśliłeś - wkurzeni fani i naciskający/wymuszający wydawca - LOL. Dokładnie to samo można napisać o każdym autorze cieszącym się popularnością i piszącym więcej niż jedną część książki. Tak się składa, że Sapkowski pisał LP długo, a gdyby zechciał, mógłby jeszcze dłużej. Biedny pisarz... :-P

A skąd wiesz, ze nie było jakiejś umowy terminowej? Może pisanie mu nie szło termin gonił więc niezbyt sie przyłożył. Oczywiście to tylko spekulacje.
ASX76 napisał/a:
Jedna kwestia się nie zmieni - i tak będziemy czekali na kolejną książkę, niezależnie od tego czy Żmija będzie one-shotem czy czymś bardziej rozbudowanym. Jeśli wziąć pod uwagę panującą w fantastyce modę na cykle... ;)

I z tym jedynie mogę się z tobą zgodzić
ASX76 - 2009-01-01, 07:29
:
Tigana napisał/a:
Widzę, ze ASX jak zwykle ma coś do powiedzenia, i jak zwykle jest to szukanie dziury w całym, ewentualnie lanie wody.



Tak trudno pojąć, że mogę nie podzielać twoich spekulacji?
Dziury są takie, że nawet ich szukać nie trzeba. Może to właśnie Ty polałeś wodę, a ja tylko próbuję zatamować rwący potok? :-P

Trylogia husycka jest przecież również fantasy... Sprawiasz wrażenie, jakbyś tego nie dostrzegał.

Skoro, jak sam twierdzisz, Supernowa "żyje tylko i wyłącznie z Sapkowskiego", to co robią tam książki np. W. Jabłońskiego, Zajdla, Twardocha i innych? :-P
W dalszym ciągu nie wyjaśniłeś, jakimże to sposobem wydawca zmusił pisarza do uległości. ;)
Tigana - 2009-01-01, 13:04
:
ASX76 napisał/a:
Tak trudno pojąć, że mogę nie podzielać twoich spekulacji?
Dziury są takie, że nawet ich szukać nie trzeba. Może to właśnie Ty polałeś wodę, a ja tylko próbuję zatamować rwący potok? :-P

STrumień wody znów z Ciebie leci - jak łatwo zauważyć drogi ASX - ty piszesz i dyskutujesz dla samego pisania, a nie rzeczowej dyskusji.
ASX76 napisał/a:
Trylogia husycka jest przecież również fantasy... Sprawiasz wrażenie, jakbyś tego nie dostrzegał.

A czy ja gdzieś napisałem, ze nie jest fantasy? Już dwukrotnie wspomniałem, że chodzi mi o tzw "klasyczne fantasy", do którego Sapkowski za sprawa "Wiedźmina" raczył nas przyzwyczaić. Rozmawiałem z wieloma osobami i część z nich była bardzo zawiedziona, ze TH nie jest książką a'la "Wiedźmin"
ASX76 napisał/a:
Skoro, jak sam twierdzisz, Supernowa "żyje tylko i wyłącznie z Sapkowskiego", to co robią tam książki np. W. Jabłońskiego, Zajdla, Twardocha i innych? :-P

To samo co w MAGu książki nie Paoliniego, Gaimana czy Moora - generują pewien zysk, ale i tak SN żyje głównie dzięki ASowi.
ASX76 napisał/a:
W dalszym ciągu nie wyjaśniłeś, jakimże to sposobem wydawca zmusił pisarza do uległości. ;)

Użyłem słowa spekulacje - powtórze. Z tego co pamiętam to "LP" pojawiła się dosyć niespodziewanie - księgarze, z którymi rozmawiałem (a będący mocno w temacie) byli mocno zdziwieni, gdy ni z gruchy, ni z pietruchy otrzymali wiadomość o premierze tej książki. Mój wniosek - SN wymogła na Sapkowskim szybkie zakończenie książki i jeszcze szybciej ją wydała. KONIEC DYSKUSJI.
AM - 2009-01-01, 15:17
:
Tigana napisał/a:
ASX76 napisał/a:
Skoro, jak sam twierdzisz, Supernowa "żyje tylko i wyłącznie z Sapkowskiego", to co robią tam książki np. W. Jabłońskiego, Zajdla, Twardocha i innych? :-P


Supernowa nie chce zniknąć z rynku po tym, jak Andrzej Sapkowski przestanie pisać. Stąd ciągłe próby wydawania nowych autorów. Niestety, bez oczekiwanych efektów.
ASX76 - 2009-01-02, 00:21
:
Tigana napisał/a:
(...) Z tego co pamiętam to "LP" pojawiła się dosyć niespodziewanie - księgarze, z którymi rozmawiałem (a będący mocno w temacie) byli mocno zdziwieni, gdy ni z gruchy, ni z pietruchy otrzymali wiadomość o premierze tej książki. Mój wniosek - SN wymogła na Sapkowskim szybkie zakończenie książki i jeszcze szybciej ją wydała. KONIEC DYSKUSJI.


Dobra, podyskutujmy rzeczowo. Uważam, że twój wniosek ma liche podstawy.
Jeśli spojrzysz na fakty (a nie spekulacje oparte na własnym "widzimisię"), być może dostrzeżesz różnicę między rzeczywistością a "matrixem".
Oto one:
Każda część trylogii wychodziła co dwa lata:
- Narrenturm - 2002
- Boży Bojownicy - 2004
- Lux perpetua - 2006

Wydawca miałby nie po kolei w głowie, gdyby cokolwiek wymuszał na autorze, który robi za "koguta znoszącego złote jajka". Zresztą jakich argumentów mógłby użyć? LOL Prędzej na niego "chucha i dmucha", gdyż, jak sam to przyznałeś - "żyje tylko i wyłącznie z Sapkowskiego".
Każdy wydawca fantastyki (a może i nie tylko) chciałby mieć możliwość wydawania książek autora, które tak fantastycznie się sprzedają. Aż tak trudno dostrzec Ci prostą i nader oczywistą rzecz: AS bez Supernowy spokojnie sobie poradzi (czyli bez najmniejszych problemów znajdzie wydawcę dla swoich utworów), natomiast Supernowa bez niego - już niekoniecznie... I to ona ma według Ciebie stawiać mu warunki/wymuszać??? Gratuluję poczucia humoru/wybujałej fantazji.
Zanim zarzucisz mi po raz kolejny lanie wody, pierwej sprawdź stan własnego, tryskającego "hydrantu".
Skoro Ty możesz używać słowa - spekulacje i snuć teorie, ja mam prawo się do nich odnieść. Z całym szacunkiem.
Tigana - 2009-01-02, 01:32
:
Tylko sie nie zapal w swym świętym oburzeniu :mrgreen:

ASX76 napisał/a:
- Lux perpetua - 2006

Dokładnie w listopadzie - a na większości portali wisiała wiadomość, że najprędzej w 2007 .

ASX76 napisał/a:
Wydawca miałby nie po kolei w głowie, gdyby cokolwiek wymuszał na autorze, który robi za "koguta znoszącego złote jajka"

A jakby wydawca potrzebował "na wczoraj" pewnego zysku to by nie popędzał.? Tak jak pisałem - są to tylko i wyłącznie moje prywatne spekulacje. Pamiętam natomiast, że sam autor pytany na przeróżnych spotkaniach o LP nie udzielał konkretnych odpowiedzi, a wręcz ich unikał.
ASX76 napisał/a:
Aż tak trudno dostrzec Ci prostą i nader oczywistą rzecz: AS bez Supernowy spokojnie sobie poradzi (czyli bez najmniejszych problemów znajdzie wydawcę dla swoich utworów), natomiast Supernowa bez niego - już niekoniecznie... I to ona ma według Ciebie stawiać mu warunki/wymuszać??? Gratuluję poczucia humoru/wybujałej fantazji.

O czyli przez przypadek zgodziłeś sie z moją opinią, że SN Sapkowskim stoi? Czy też nawiązujesz do moich wcześniejszych wypowiedzi? Poczucie humoru? Biznes jest biznes i jeśli ktoś nie wywiązuje się ze wcześniejszych obietnic to pracodawca ma prawo zamienic "marchewkę" na "bat". To oczywiście tylko i wyłącznie moje przypuszczenie, że SN "pogoniła" ASa do pracy i nic więcej. Kto wie czy z GRR Martinem nie jest podobnie, ale ten się nie daje stłamsić :mrgreen:
ASX76 - 2009-01-02, 02:57
:
Jestem na tyle bogaty w wodę, że samozapłon mi nie grozi. :-P
Jest rzeczą jasną jak słońce na bezchmurnym niebie, że AS generuje znacznie większe zyski, niż wszyscy inni autorzy piszący w Supernowej razem wzięci i "podniesieni" do entej potęgi.
"Bat" czy inszy środek dyscyplinujący w rękach Supernowy wzniesiony nad Sapkowskim = "chata Morgana".
Nawet gdyby AS się spóźniał, to przecież zdrowy na umyśle wydawca nie będzie "kąsał ręki, która go karmi", bo więcej "papu" nie dostanie. ;) Co najwyżej może poprosić o przyśpieszenie tempa pracy, a nie wymusić.
Pracownik z takimi kwalifikacjami/osiągnięciami niczego nie musi. On może...
Elektra - 2009-01-02, 08:06
:
ASX76 napisał/a:
Co najwyżej może poprosić o przyśpieszenie tempa pracy, a nie wymusić

Zrobiłeś się ostatnio tak straszliwie czepialski, że już się normalnie nie da dyskutować. Każde wyrażenie traktujesz dosłownie, nie pozwalasz sobie na żadną maleńką interpretację. Nie wiem, jaki to ma cel, i szczerze mówiąc, nie bardzo mnie obchodzi. Ale słowo 'wymusić' wcale nie musi oznaczać przystawienia pistoletu do głowy.

ASX76 napisał/a:
Zresztą jakich argumentów mógłby użyć?

To będzie spekulacja, ale czy wiesz, jaki kontrakt został zawarty pomiędzy wydawcą a pisarzem? A może był termin podany i określenie, że w przypadku niedotrzymania umowy pisarz poniesie jakieś konsekwencje?

ASX76 napisał/a:
AS bez Supernowy spokojnie sobie poradzi (czyli bez najmniejszych problemów znajdzie wydawcę dla swoich utworów)

AS sobie pewnie poradzi bez jakiegokolwiek wydawcy. Przypuszczam, że może do końca życia już nic nie napisać a i tak nie będzie klepał biedy.



Wracając do zapowiedzi. Pewnie się tą książką zainteresuję. Chociaż trochę mnie odstrasza zapowiedź magii. Czy wszędzie musi być magia? Czy bez tego już ludzie się nie zainteresują?
Jaskier - 2009-01-02, 16:08
:
Elektra napisał/a:
Czy wszędzie musi być magia?


Musi być :P
Tak po prawdzie moim zdaniem to pewien zabieg, żeby przyciągnąć większą rzesze ludzi.
W przedstawieniu wspolczesnego Świata wspolgrajacego z magią, kazdy będzie mogl znalezc cos dla siebie. Zarówno zwolennicy ''czary mary'' jak i typowi realiści.

I tak największym atutem książki będzie język ktorym AS włada świetnie.
Wiekszosc ludzi dla samego jezyka bedzie w stanie kupic ksiazke.
ASX76 - 2009-01-02, 17:08
:
Elektra napisał/a:

Zrobiłeś się ostatnio tak straszliwie czepialski, że już się normalnie nie da dyskutować. Każde wyrażenie traktujesz dosłownie, nie pozwalasz sobie na żadną maleńką interpretację. Nie wiem, jaki to ma cel, i szczerze mówiąc, nie bardzo mnie obchodzi. Ale słowo 'wymusić' wcale nie musi oznaczać przystawienia pistoletu do głowy.



Wypowiedzi to nie wiersze, żeby je poddawać interpretacji.
Przykład z pistoletem to był ironiczny żart o czym świadczy stosowna emotikonka na końcu.
Na dodatek zamieściłem wcześniej znak zapytania. A Ty w swoim czepialstwie traktujesz to jako (śmiertelnie) poważną kwestię. Ponadto w żadnym miejscu nie napisałem, że słowo 'wymusić' MUSI oznaczać przystawienie pistoletu do głowy.
Przydałoby się więcej czytania ze zrozumieniem, a mniej "interpretowania" wiodącego na manowce.
Skoro nie wiesz jaki to ma cel i nie bardzo Cię to obchodzi, to w jakim celu mnie "podjeżdżasz"? Czy w takiej sytuacji można z Tobą normalnie (po)dyskutować?
Mały_czołg - 2009-01-02, 23:01
:
Tigana napisał/a:

ASX76 napisał/a:
Wydawca miałby nie po kolei w głowie, gdyby cokolwiek wymuszał na autorze, który robi za "koguta znoszącego złote jajka"

A jakby wydawca potrzebował "na wczoraj" pewnego zysku to by nie popędzał.? (...) Biznes jest biznes i jeśli ktoś nie wywiązuje się ze wcześniejszych obietnic to pracodawca ma prawo zamienic "marchewkę" na "bat". To oczywiście tylko i wyłącznie moje przypuszczenie, że SN "pogoniła" ASa do pracy i nic więcej.

Wybaczcie, że ja się tak z bezceremonialną gracją, niczym wydawca polskiej fantastyki, wepchnę między wódkę i zakąskę, ale jednak z całym szacunkiem wydaje mi się, że się mylisz, Tigana.
Układ AS - SN nie jest układem biznes jest biznes. Tam jest głównie zażyłość i zaufanie. Mirek Kowalski czy jego wice do spraw interesów nie może po prostu palnąć pięścią w stół na ASa z tekstem - nomen omen - Dawaj tekst, bo to rzecz którą można zrobić tylko dwa razy - pierwszy i ostatni. AS za samo przeniesienie się do innego wydawnictwa zapewne mógłby liczyć na kwotę, na którą SN najzwyczajniej nie stać, choćby spieniężyła Apetyt Architekta. AS najwyraźniej uważa że dystrybucja/reklama przez SN jest wystarczająco zyskowna i spełnia jego wymagania pozamerytoryczne - i jego prawo. Jednakże IMO oznacza to, że o żadnym wymuszaniu czy "bacie" (rozumianym jako pistolet przystawiony do głowy, żart, emotikon albo wszystkie powyższe) nie może być w takim układzie mowy - co najwyżej o wypraszaniu.

Czy to sytuacja wporzo czy do bani, niech sobie każdy sam oceni. Dla mnie to ok - Mirek Kowalski pewnie też to docenia. Dotrzymujący umowy (słownej/pisemnej za jedno) autor polskiej fantastyki to postać fikcyjna i to ze zdecydowanie pośledniej literatury.
JackBlack - 2009-01-05, 15:17
:
Andrzej Sapkowski: "Żmija to zamknięta całość. Jak ładnie określają to Anglicy-stand alone."

Jak dla mnie to dobra wiadomość. :-)
ASX76 - 2009-01-05, 15:57
:
Dla mnie także. Mam nadzieję, że wytrwa w postanowieniu/dotrzyma słowa. ;)
Liczę również na to, że Sapkowski nie będzie się więcej pakował w serie patrząc na trylogię husycką która swoją "formułę" wyczerpała już po pierwszej części.
Dhuaine - 2009-01-07, 12:18
:
http://www.newsweek.pl/ar...i-zmija,35403,1
Fragment nowej książki.
Jedyne, co w nim ciekawe, to styl Sapkowskiego. :P Imho.
Jaskier - 2009-01-07, 13:09
:
Szczerze nie spodobał mi sie zbytnio ten fragment, ale to może dlatego że jest dosyć krótki. Bardzo ciężko wyciągnąc z niego choć częściową opinie na temat książki.

Styl owszem zgadzam sie z Dhu , lekko strawny i miły.

Po przeczytaniu tego fragmentu czuje sie tak jakbym przeczytał blurp, a nie czesc powieści :P
W dodatku mało zachęcajacy blurp.
Toudisław - 2009-01-22, 09:33
:
Złote popołudnie. Jak dla mnie jedno z lepszych opowiadań w tym zbiorze z jednym minusem. Nie do końca rozumiem postępowania Kota ( czemu zdecydował się ingerować ) jednak reszta już obrazowa i bardzo ciekawa. Dobrze napisane opowiadanie.
Muzykanci Troszkę się na tym opowiadaniu zwiodłem. Zakończenie niejasne ( pewnie cel Autora ) a całe opowiadanie jakoś mnie nie porwało. Od zemsta jakiś tam sił za robienie złych rzeczy kotą.

A co do Żmij to jakoś nie oczekuje rewelacji. No zobaczymy
sirArtur - 2009-01-22, 22:40
:
Z poza TH i Wiedźmina to czytałem tylko Świat króla Artura i mikropowieść Maladie. Ówww jak ciężko było. ale dałęm rade. książka iście historyczna napisana w trochę ciekawszy sposób niż zwykłe, ale o moim imienniku a więc se poradziłem. Maladie było później całkiem niezłe na odsapnięcie po wcześniejszych męczarniach.
Oprócz tego zahaczyłem również jakieś opowiadanie. nazwy nie pamiętam ale całkeim fajne było. cały czas się śmiałem. właśnie chyba to o którym Tołdi wspomina Złote popołudnie. w każdym bądź razie była Alicja która trawiła to trochę dziwnej krainy czarów i kot ją podejrzewał że jakieś prochy brała. znalazłem je w zbiorze opowiadań Strefa Mroku, jedenastu Apostołów Grozy. naprawdę polecam
Jaskier - 2009-04-23, 11:57
:
http://www.youtube.com/wa...-w&translated=1

Fajna dyskusja z Andrzejem Sapkowskim na AnimeShow w Bratysławie, odkopana w serwisie YT.
Romulus - 2009-04-23, 12:19
:
A już myślałem, że będzie coś o nowej powieści, która miała się ukazać. Newsweek ściemniał? Wie ktoś cokolwiek nowego?
Jaskier - 2009-04-23, 12:39
:
Jeśli chodzi Ci o ''Żmiję'' ta ma ukazać się w obecnym roku.
O jakimś bardziej konkretnym terminie nic mi nie wiadomo, ale postaram się dowiedzieć czegoś w niedzielę na spotkaniu z Andrzejem Sapkowskim, które odbędzie się w Katowicach.
Sharin - 2009-04-24, 22:30
:
Ja już w nic nie wierzę :/
Słyszałem o marcu, później o kwietniu a teraz o jakim miesiącu mam się dowiedzieć? O lipcu?
Zaczyna mi to przypominać Kossakowską i jej pracę nad kontynuacją Siewcy wiatru.
Kennedy - 2009-04-25, 00:13
:
Sharin napisał/a:
Ja już w nic nie wierzę :/
Słyszałem o marcu, później o kwietniu a teraz o jakim miesiącu mam się dowiedzieć? O lipcu?

Bodajże na Gandalfie wisi data 20.06.2009 i, przyznam, chciałbym, żeby to była prawda, bo się napaliłem na tę powieść (chyba przez wzmiankę, że nie będzie to żaden cykl).
Tomasz - 2009-04-25, 06:36
:
Jestem bardzo ciekaw co AS jeszcze jest w stanie spłodzić. Literacko pewnie będzie extra, będzie jego styl itd, ale moje pytanie zmierza do fabuły, bo dla mnie cykl husycki fabularnie był kiepski, bardzo kiepski nawet.
A i postacie nie zachwycały, gdzie im tam było do tych z cyklu wiedźmińskiego. Pytanie zatem czy AS jeszcze zachwyci czy już nie. Druga opcja bardzo by mnie zmartwiła.
Tixon - 2009-07-22, 20:14
:
Nie rozumiem dlaczego rozbito wątek autora na trzy części, ale dobra.
Czekam na Żmiję i mam wielką nadzieję, że będzie dobra :)
Coś się kończy, coś zaczyna, czytałem koniecznie. Zarówno dwa opowiadania z antologii 13 kotów - Muzykanci dały mi osobiście jeden świetny pomysł Zasłony, Złote Popołudnie to zaś powrót do Krainy Czarów i jednego z moich ulubionych kotów. Do tego prześmiewcze wesele Geralta. D No i smakołyki - W leju po bombie oraz Batle Dust. Pozostałe też niczego sobie.
Świat króla Artura.Maladie - cóż, jestem wielkim fascynatem legend i mitów arturiańskich (tak wielkim, że uznałem, iż tytuł Pendragon dodam sobie tylko i wyłącznie po wizycie w Anglii), doceniam esej innego fascynata, w dodatku napisany w charakterystyczny dlań sposób i dla mnie jest to wyjątkowo udana lektura.
Książkę wywiad Historia i fantastyk otrzymałem w prezencie od znajomego i była to bardzo ciekawa lektura. Do tej pory potrafię do fragmentów wrócić.
Co zaś do Rękopisu, to od lat stanowi mój przewodnik po fantastyce. Za młodu pokazał mi w mieście zwanym fantasy zabytki godne uwagi (kanon sapkowskiego), od tego czasu w wolnych chwilach staram się je odszukać i zobaczyć własnym okiem. I głownie się nie zawodzę.
No i na koniec mogę powiedzieć (chociaż powinienem to zrobić dopiero po skomentowaniu wiedźmina, ale co tam), że Sapkowski to mój ulubiony polski pisarz. Chociaż i jemu coś się nie uda - patrz trylogia.
Tomasz - 2009-09-24, 14:14
:
SuperNOWA ogłosiła że "Żmija" startuje 19 października. Czyli tuż, tuż.
I okładka całkiem fajna do tego. ;)
Kennedy - 2009-09-24, 14:25
:
Nie za dużo pomarańczy? Ta:

mi się chyba bardziej podobała, ale to tylko okładka, więc nie ma co się przejmować. Żeby tylko cena była znośna.

edit: 250 stron? :shock: Coraz bardziej mi się to podoba, nie dość, że zamknięta całośc, to jeszcze zwięzła, a skoro tak mało stron, to nie powinno chyba być drogo. Cholera, jeszcze prawie miesiąc...

edit 2: o, na Gandalfie wzięli i podmienili starą grafikę na nową, łe.
Metzli - 2009-09-24, 19:52
:
Newslettery z wydawnictw są niezwykle przydatne, wątek na forum nie zawsze się zajrzy. Nie spodziewam się specjalnie czegoś dobrego, ale może Sapkowski zaskoczy?

Bo taka zapowiedź:

Cytat:
W swojej najnowszej powieści nie nawiązuje do żadnego z popularnych nurtów fantastyki, nie wraca też do wykreowanego przez siebie wiedźmińskiego never-never landu ani do klimatów bliskiego fantasy Średniowiecza.

ŻMIJA to nowy świat, to zupełnie nowa formuła literacka, zadziwiające połączenie fantasy i realistycznej powieści wojennej...


Jest nawet interesująca ;)
MrSpellu - 2009-09-24, 19:56
:
Kennedy napisał/a:
edit: 250 stron?

250 stron? Cztery godzinki z przerwą na kawę.
Metzli napisał/a:
Nie spodziewam się specjalnie czegoś dobrego, ale może Sapkowski zaskoczy?

Krótkie formy raczej dobrze mu wychodzą, zobaczymy :)
Toudisław - 2009-09-24, 21:22
:
Tomasz napisał/a:
I okładka całkiem fajna do tego. ;)

Starszy projekt lepszy. Tan dziwny O_o
Kennedy napisał/a:
edit: 250 stron? :shock: Coraz bardziej mi się to podoba, nie dość, że zamknięta całośc, to jeszcze zwięzła

Gazeta ? Eh a tyle czasu mu to zajęło.

Przeczytam nie powiem jednak żebym czekał na tą książkę nie wiem jak bardzo intensywnie
Tixon - 2009-09-24, 21:56
:
Kennedy napisał/a:
edit: 250 stron? :shock: Coraz bardziej mi się to podoba, nie dość, że zamknięta całośc, to jeszcze zwięzła, a skoro tak mało stron, to nie powinno chyba być drogo. Cholera, jeszcze prawie miesiąc...

A mi mniej. Tyle pisał, a TYLKO 250 stron? Toć jak powiedział Spell - jedno szybkie posiedzenie i książki nie ma. A tyle na nią się czekało. A cena... osobiście rezerwuję na nią przedział 30-40.
Toudisław napisał/a:

Przeczytam nie powiem jednak żebym czekał na tą książkę nie wiem jak bardzo intensywnie

A ja wyczekiwałem z niecierpliwością 8)
Sharin - 2009-09-25, 06:01
:
Okładka? O_o
Nie mam jakiegoś sprecyzowanego zdania o niej. W pierwszej chwili gdy zobaczyłem tę wielką głowę pomyślałem, że będziemy świadkami narodzin nowego Indy'ego Jonsa :mrgreen: Coś w stylu: wartka akcja, strzelanina, poszukiwania czegoś tam i dowcipny a zarazem śmiertelnie poważny główny bohater.
Jak nie będę miał racji to tym razem jakoś to przeżyję :P

Spellsinger napisał/a:
250 stron? Cztery godzinki z przerwą na kawę.


No nie przesadzaj :P
Dwie podróże autobusem do pracy i z powrotem ^^
Regissa - 2009-10-08, 15:26
:
W wirtualnych księgarniach pojawiła się już cena - w zależności od sklepu cena waha się między 28 a 33 zł. Oczywiście nie licząc opłaty za dostawę ;) Czyli tutaj zaskoczenia raczej nie będzie :mrgreen:
Romulus - 2009-10-09, 10:48
:
W empikowej przedsprzedaży po prawie 31 zł bez kosztów wysyłki
http://www.empik.com/zmija-ksiazka,prod25040001,p
Metzli - 2009-10-14, 22:47
:
A Żmija znajdzie się w sprzedaży już jutro. Czyli szybciej niż to pierwotnie zapowiadano :)
Romulus - 2009-10-14, 22:56
:
Metzli napisał/a:
A Żmija znajdzie się w sprzedaży już jutro. Czyli szybciej niż to pierwotnie zapowiadano :)

Brzmi to, jak herezja, ale z kupnem poczekam do pierwszych recenzji. Kupno mebli spłukało mnie okrutnie i żadnych nowych zakupów w związku z tym, nawet za 31 złotych ;)
ASX76 - 2009-10-15, 06:47
:
Dla mnie nie brzmi to jak herezja. Poza tym wcale nie jest powiedziane, że "Żmija" jest/będzie dobrą książką. Zważywszy na nieudane zwieńczenie trylogii husyckiej, zachowanie ostrożności nie zawadzi. ;)
Romulus - 2009-10-15, 09:50
:
Dziś w Dużym Formacie wywiad z Sapkowskim. Duży ;) Autor jest trudnym rozmówcą, ale podobają mi się jego poglądy na rolę pisarza. I ten przytyk, że krytycy nie lubią fabuł... Miodek :P
ASX76 - 2009-10-15, 10:42
:
Romulus napisał/a:
Dziś w Dużym Formacie wywiad z Sapkowskim. Duży ;) Autor jest trudnym rozmówcą, ale podobają mi się jego poglądy na rolę pisarza. I ten przytyk, że krytycy nie lubią fabuł... Miodek :P


Sapkowski jest bardzo dobrym rozmówcą i przyjemnie się słucha jego ciekawych wypowiedzi.
Co jakiś czas szukam na YouTube nowych wywiadów. :badgrin:
Beata - 2009-10-15, 11:07
:
Romulus napisał/a:
Autor jest trudnym rozmówcą, ale podobają mi się jego poglądy na rolę pisarza. I ten przytyk, że krytycy nie lubią fabuł... Miodek :P

Właśnie przed chwilą przeczytałam wywiad. Nie wiem czy autor jest trudnym rozmówcą, wydaje mi się raczej, że jest rozmówcą wykazującym się znikomą cierpliwością dla niewiedzy czy nieprzygotowania dziennikarzy (może powinnam nazwać to inaczej: dla skłonności do zadawania nieprzemyślanych pytań). Po prostu szkoda mu czasu na edukowanie rozmówców i tłumaczenie wszystkiego od momentu "gdy Pan Bóg Izraelitom mannę na pustynię zesłał". Choć akurat tym "wywiadowcom" i tak mało się oberwało... (co w sumie świadczy na ich korzyść).
dworkin - 2009-10-15, 11:49
:
Chyba każda ze znanych mi rozmów z Sapkowskim przypomina pojedynek. Jasno widać, że jest również tak, jak twierdzi Beata. Wg mnie jednak już sama wrodzona przekora nie pozwala mu po prostu grzecznie odpowiadać na pytania. Co najlepiej ukazuje dyskusja z Beresiem. Szkoda, że się Bereś bardziej nie postawił.
Toudisław - 2009-10-15, 11:57
:
dworkin napisał/a:
Chyba każda ze znanych mi rozmów z Sapkowskim przypomina pojedynek.

Bo on od razu traktuje to jak walkę by dziennikarza zgnoić. To mi się w tych wywiadach nie podoba. Jasne dziennikarze czasem czegoś nie wiedzą ale generalnie od tego są wywiady. AS jest narcyzem i tyle. Ta powstawia mnie irytowała i pewnie będzie irytować. Z tym panem kontaktu mieć nie chcę. Książki to co innego.
dworkin - 2009-10-15, 12:35
:
Że jest nieskromny, wiadomo od dawna. Jednak zauważ, iż tylko we własnej dziedzinie (fantasy, literatura) epatuje niekiedy prawdziwą butą. Do czego ma zresztą, nie oszukujmy się, podstawy. Jeśli chodzi np. o znajomość uzbrojenia, jest tylko pasjonatem-amatorem, co jasno daje do zrozumienia.
Tak czy inaczej uwielbiam wywiady z nim, zawsze można liczyć na cięty język i dowcip. A samego Sapka szanuję jako pisarza i autorytet w sferze fantasy. Zgadzam się z jego poglądem na krytykę, co już od lat stawia liryków i formalistów na piedestale (a fabuł brakuje, kinematografia bez pożywki głoduje).
ASX76 - 2009-10-15, 14:45
:
Toudisław napisał/a:

Bo on od razu traktuje to jak walkę by dziennikarza zgnoić. To mi się w tych wywiadach nie podoba. Jasne dziennikarze czasem czegoś nie wiedzą ale generalnie od tego są wywiady. AS jest narcyzem i tyle. (...)


Hola, hola... Posuwasz się Waść... za daleko. Proszę uprzednio zapoznać się z definicją terminu/słowa/wyrazu -> "zgnoić", bo jego zastosowanie przez Ciebie w powyższym kontekście jest grubą przesadą.
Pan Sapkowski jest człowiekim inteligentnym, oczytanym i dowcipnym, więc kiedy słyszy jakieś pozbawione większego sensu pytanie czy coś w tym guście, to trudno oczekiwać, żeby traktował dziennikarza lub innego "pytacza", jako obiekt szczególnej troski. :-P

Narcyz? Kolejne przegięcie z twojej strony, z tą różnicą, że nie aż tak "kłujące w oczy", co "gnojenie". Otóż narcyzm polega głównie na miłowaniu własnej urody, w mniejszym zakresie odnosi się do innych kwestii... A jeśli już nawet, to bardziej niż narcyz, pasowałoby określenie - egocentryk, choć uważam, że żaden z tych terminów nie określa pana Sapkowskiego.
Na jakiej bowiem podstawie wyrobiłeś sobie taką opinię? Znasz go osobiście? Sorry Green, ale budowanie/tworzenie teorii o kimś, jedynie na podstawie samych wywiadów, to za mało...
Zarozumiały i pyszałkowaty? Być może... Ale nie gnojący dziennikarzy narcyz, na Jowisza!! :P
nosiwoda - 2009-10-15, 15:06
:
dworkin napisał/a:
Chyba każda ze znanych mi rozmów z Sapkowskim przypomina pojedynek
A ten wywiad czytałeś?
MadMill - 2009-10-16, 18:29
:
Wywiad w GW
Tixon - 2009-10-17, 10:58
:
Ach jaki on wredny, jak tego dziennikarza gnoi. Masz Toudi kilka jego karygodnych odpowiedzi, na całkiem uprzejme pytania dziennikarza:
Cytat:
Myślał pan o podróży do Afganistanu?

- Już nie.

Już? Czyli pan jednak myślał? Dlaczego do niej nie doszło?

- Proszę nie ciągnąć mnie za język i nie nakierowywać na z góry ustaloną odpowiedź. To miał być "Duży Format" a nie "Warto rozmawiać".

Cytat:
Nie lubi pan mówić o sobie. Co poza "Jestem Andrzej Sapkowski, rocznik 1948" może pan opowiedzieć o swoich prywatnych sprawach?

- Nic. Moje prywatne sprawy są prywatne. Jak wynika z nazwy choćby.


A i jeszcze jedna wypowiedź, odnośnie zawartości "czegoś więcej" w książkach (w kontekście Imienia Wiatru) :
Cytat:
Równie niechętnie mówi pan o swoich poglądach na politykę. Tymczasem ma pan miliony fanów, często młodych ludzi. Ich to interesuje. Czyje opinie na te tematy mają czytać jak nie pisarza?

- Fachowców, drodzy panowie, wyłącznie fachowców. Specjalistów.

Ludzi, za opinią i poglądem których stoją rzetelna wiedza i doświadczenie w przedmiocie, o którym się wypowiadają. Ludzi o umysłach otwartych na tyle, by wypowiadać się rzeczowo i obiektywnie, sine ira et studio. Pisarze zaś, miast prawić kazania, mają pisać. Ciekawie i zajmująco opowiadać ciekawe i zajmujące historie. Tworzyć bohaterów, na których ktoś chciałby się wzorować. Pokazywać, jak piękny i bogaty jest rodzimy język. I sprawiać przez to, by ludzie stawali się lepsi. A przynajmniej lepsi się czuli. Cóż, nadzieja w tym, że może i mnie się kiedyś coś takiego uda.

MrSpellu - 2009-10-17, 11:27
:
Mnie ujął tekst z "serce roście" :mrgreen:

- roście?

- to z Jana Kochanowskiego :mrgreen:

ludzieeeeeeeee :badgrin:
Tomasz - 2009-10-17, 11:32
:
Spellsinger napisał/a:
Mnie ujął tekst z "serce roście" :mrgreen:

- roście?

- to z Jana Kochanowskiego :mrgreen:

ludzieeeeeeeee :badgrin:


Taa, majstersztyk. Gwóźdź wywiadu.
Tigana - 2009-10-17, 13:59
:
Dziennikarz był średnio przygotowany (żeby nie rzecz słabo), ale sam Sapkowski nie ułatwiał mu zadania. Często As zaczynał mówić cos ciekawego , "puszczał farbę", by w następnym zdaniu uciąć temat. Troszkę taki wywiad bez sensu, tak jakby Sapkowski traktował ten wywiad jako zło konieczne.
grubshy - 2009-10-17, 14:08
:
Z tym, ze nie prawi kazan to jakos tak nie do konca sie zgadzam... Tzn moze nie nachalnie, ale w niektorych sprawach (dajmy na to aborcja) wielu bohaterow Wiedzmina ma zaskakujaco zbiezne poglady.
MrSpellu - 2009-10-17, 14:17
:
grubshy napisał/a:
Tzn moze nie nachalnie, ale w niektorych sprawach (dajmy na to aborcja) wielu bohaterow Wiedzmina ma zaskakujaco zbiezne poglady.

Sapkowski by powiedział, że to jego postacie, a nie on :)
dworkin - 2009-10-17, 14:50
:
Ale my dobrze wiemy - jak jest. Mnie najbardziej uderzył pogląd na eutanazję, zawarty w jednej z finalnych scen Lux Perpetua. Jestem pewien, że to również stanowisko autora.
Tixon - 2009-10-17, 15:03
:
dworkin napisał/a:
Mnie najbardziej uderzył pogląd na eutanazję, zawarty w jednej z finalnych scen Lux Perpetua. Jestem pewien, że to również stanowisko autora.

Możesz podrzucić scenę, bo nie bardzo ją kojarzę?
toto - 2009-10-17, 15:12
:
Tomasz napisał/a:
Taa, majstersztyk. Gwóźdź wywiadu.
Pewnie.
Mnie ten wywiad wydał się przeprowadzony na siłę. Jakby autorowi chciało się odbębnić określoną liczbę pytań a dziennikarze zostali przydzieleni na siłę. Nie bardzo widzieli czego się po Sapkowskim spodziewać (może myśleli, że robią łaskę autorowi i będzie jadł im z ręki?) i wyskakiwali z głupimi pytaniami, po których AS musiał stać się trudniejszym rozmówcą. Że nie przepuścił okazji, żeby im dopiec, jego prawo.
dworkin - 2009-10-17, 15:14
:
Tixon napisał/a:
dworkin napisał/a:
Mnie najbardziej uderzył pogląd na eutanazję, zawarty w jednej z finalnych scen Lux Perpetua. Jestem pewien, że to również stanowisko autora.

Możesz podrzucić scenę, bo nie bardzo ją kojarzę?

Reynevan odbiera życie, wykorzystując ostatni amulet od Telesmy. Najmocniejszy akcent stanowi tutaj fakt, że same siły niebiańskie podpowiadają mu to rozwiązanie. A zatem jest to jakby też pogląd Boga.
MrSpellu - 2009-10-17, 15:42
:
dworkin napisał/a:
A zatem jest to jakby też pogląd Boga.

A to już chyba nadinterpretacja z Twojej strony.
dworkin - 2009-10-17, 15:53
:
Tak, imo, wygląda boskie spojrzenie zdaniem autora, naturalnie. Nie wiem czy to nadinterpretacja. W moim odczuciu sprawa jest oczywista. Może zgodzisz się ze mną, gdy zacytuję odpowiedni fragment (niech tylko zapoznam się z zasadami dotyczącymi spoilerów, choć w tym wypadku nie jest to chyba konieczne):

SPOILER [Lux Perpetua]
Cytat:

- Co ty mówisz? Mam ją... Samsonie... Jestem lekarzem! Jestem chrześcijaninem... Bóg zabrania... Boskie prawo...
- Prawo, które każe cierpieć? Gdy można cierpienia skrócić? Nie wiesz nic o Bogu, chłopcze, nie znasz go wcale. A robisz z niego okrutnego fanatyka. Obrażasz go tym. To nie wypada.

Samson zaś, jako ten co obracał się w boskich kręgach, jest na tyle kompetentny, by takie zdanie wyłożyć. Nie wiem, czy tylko ja to zauważyłem, ale moim zdaniem zabieg ten jest bardzo misterny i z grubej rury uderza w przeciwny eutanazji głos Kościoła.
KONIEC SPOILERA
MrSpellu - 2009-10-17, 16:07
:
IMO nadinterpretacja. Samson we wspomnianym fragmencie karci tylko Reynevana (zresztą słusznie), że zasłania się kodeksem etycznym wymyślonym rzekomo przez Boga, czy raczej niby pochwalanego przez Boga, czy wręcz boskim nakazem. Tu chodzi nie o to, że Bóg pochwala eutanazję (jak ty to widzisz), tylko że Samson wskazuje, że nie jest ona naganna jak widzą to fanatyczni chrześcijanie. Bóg, którego chce przedstawić Samson (Samson, nie Sapkowski) jest bardziej "ludzki" (w ujęciu humanizmu, nie bez powodu Samson ciągle cytuje Dantego ;) ).

dworkin napisał/a:
le moim zdaniem zabieg ten jest bardzo misterny i z grubej rury uderza w przeciwny eutanazji głos Kościoła.

I jest to pogląd Samsona.

Sprawa rozbija się o rozdzielenie poglądów autora od poglądów postaci. Dla mnie jest to dość proste do zrozumienia i zwyczajnie wierzę Sapkowskiemu, gdy mówi, że nie przemyca "swoich" poglądów, że rozdziela świat przedstawiony powieści i żyjące w nim postaci od pozaliterackiej rzeczywistości i autora. Dla mnie to kwestia teoretycznoliteracka.
dworkin - 2009-10-17, 16:50
:
Spellsinger napisał/a:
Tu chodzi nie o to, że Bóg pochwala eutanazję (jak ty to widzisz), tylko że Samson wskazuje, że nie jest ona naganna jak widzą to fanatyczni chrześcijanie. Bóg, którego chce przedstawić Samson (Samson, nie Sapkowski) jest bardziej "ludzki" (w ujęciu humanizmu, nie bez powodu Samson ciągle cytuje Dantego ;) ).

To właśnie miałem na myśli pod hasłem "pogląd na eutanazję". Nigdzie nie napisałem, że polega na pochwalaniu jej. Cały czas mówiłem tylko o odmiennym stanowisku.

Cytat:
Sprawa rozbija się o rozdzielenie poglądów autora od poglądów postaci. Dla mnie jest to dość proste do zrozumienia i zwyczajnie wierzę Sapkowskiemu, gdy mówi, że nie przemyca "swoich" poglądów, że rozdziela świat przedstawiony powieści i żyjące w nim postaci od pozaliterackiej rzeczywistości i autora. Dla mnie to kwestia teoretycznoliteracka.


A jeśli chodzi o zbieżność zdania Samsona z poglądami autora, to nadal twierdzę, że występuje. W całej twórczości Sapkowskiego takich smaczków jest wiele (vide pogląd na wojnę, o którym Sapkowski mówił w wywiadzie Beresia - chodziło o odarcie tego zjawiska z mistycyzmu, który ludzie mu przypisują). Nie chodzi tutaj o wykładanie kazań z ambony, o czym pisarz również wspomniał w najnowszym wywiadzie dla GW, lecz o maleńkie przebicia, występujące w różnych miejscach. Takie jest moje zdanie.
MrSpellu - 2009-10-17, 17:06
:
dworkin napisał/a:
A jeśli chodzi o zbieżność zdania Samsona z poglądami autora, to nadal twierdzę, że występuje. W całej twórczości Sapkowskiego takich smaczków jest wiele (vide pogląd na wojnę, o którym Sapkowski mówił w wywiadzie Beresia - chodziło o odarcie tego zjawiska z mistycyzmu, który ludzie mu przypisują). Nie chodzi tutaj o wykładanie kazań z ambony, o czym pisarz również wspomniał w najnowszym wywiadzie dla GW, lecz o maleńkie przebicia, występujące w różnych miejscach. Takie jest moje zdanie.

Dowcip polega na tym, że to tylko przypuszczenie, które może (nie musi) okazać się przypuszczeniem błędnym. Dlatego zawsze lepiej, czy też bezpieczniej jest oddzielać (z punktu widzenia krytycznoliterackiego) świat przedstawiony od pozaliterackiej rzeczywistości. Zauważ, że przyjęło się badać treść literatury, a nie związek treści z jej autorem. Bo trop zwyczajnie może być mylny.

Oczywiście nie przeczę, że dzieło literackie zawsze będzie wolne od osobowości, charakteru, poglądów autora. Ciężko jednak weryfikować co przynależy autorowi, a co napisanej postaci. Wolę pogląd, że postać jest stworzonym, odrębnym od autora (w sensie powiedzmy że ontologicznym), autonomicznym bytem. Autor ubiera go w poglądy ale to będą już poglądy postaci, a nie autora.
Tixon - 2009-10-17, 17:28
:
dworkin napisał/a:
W całej twórczości Sapkowskiego takich smaczków jest wiele (vide pogląd na wojnę, o którym Sapkowski mówił w wywiadzie Beresia - chodziło o odarcie tego zjawiska z mistycyzmu, który ludzie mu przypisują).

W tym miejscu jest to celowe działanie autora - Sapkowski chce w taki, a nie inny sposób przedstawić wojnę.
dworkin - 2009-10-17, 18:40
:
Tixon napisał/a:
dworkin napisał/a:
W całej twórczości Sapkowskiego takich smaczków jest wiele (vide pogląd na wojnę, o którym Sapkowski mówił w wywiadzie Beresia - chodziło o odarcie tego zjawiska z mistycyzmu, który ludzie mu przypisują).

W tym miejscu jest to celowe działanie autora - Sapkowski chce w taki, a nie inny sposób przedstawić wojnę.

Racja, ten zabieg jest najzupełniej celowy; smaczki, o których pisałem, wcale takimi być nie muszą.

Szanuję Sapkowskiego i jego stwierdzenie o rozdzielności poglądów. Mam jednak rozum, a także intuicję, by bacznie przyglądać się temu co pisze. Nie szafuję tutaj przykładami, bo nie widzę takich wielu, skupiam się więc na poglądach (postaci) wyraźniej zaznaczonych w powieści.
Przykładem zbieżności, imo, jest wspomniana przeze mnie scena. Wnioskuję na podstawie jasno określonych poglądów autora na wolność jednostki, którymi dzieli się z Beresiem. A także na podstawie konstrukcji całego bohatera, jakim jest Samson, oraz konstrukcji samej sceny, gdzie słowa olbrzyma, co chyba oczywiste, już w założeniu mają być mocnym akordem, domykając zarazem charakterystykę tej postaci.

Spellsinger napisał/a:
Zauważ, że przyjęło się badać treść literatury, a nie związek treści z jej autorem. Bo trop zwyczajnie może być mylny.

Oczywiście, tak też jest w pierwszym rzędzie. Jednak sam doskonale wiesz, że związki treści z jej autorem są częstym przedmiotem badań. Niejedna praca i elaborat na ten temat powstały. Trudno np. pominąć podobieństwo okoliczności śmierci ojczyma Słowackiego i śmierci Balladyny.
MrSpellu - 2009-10-17, 19:05
:
dworkin napisał/a:
A także na podstawie konstrukcji całego bohatera, jakim jest Samson, oraz konstrukcji samej sceny, gdzie słowa olbrzyma, co chyba oczywiste, już w założeniu mają być mocnym akordem, domykając zarazem charakterystykę tej postaci.

I przyznaj w końcu, że jest to przede wszystkim charakterystyka postaci, a nie wykładnia poglądów autora ;)

dworkin napisał/a:
Jednak sam doskonale wiesz, że związki treści z jej autorem są częstym przedmiotem badań. Niejedna praca i elaborat na ten temat powstały. Trudno np. pominąć podobieństwo okoliczności śmierci ojczyma Słowackiego i śmierci Balladyny.

Zgoda ale mimo wszystko (mnie przynajmniej tak uczono) tego typu związki czy raczej szukanie takich związków bywa nietrafione.
dworkin - 2009-10-17, 19:34
:
Spellsinger napisał/a:
I przyznaj w końcu, że jest to przede wszystkim charakterystyka postaci, a nie wykładnia poglądów autora ;)

Zgadzam się. I nie twierdzę, iż on swe poglądy wykłada z tendencją, niczym kazania. Myślę, że to w najwyższym razie prztyczek. A jednak nadal nie coś, co wymknęło się autorowi podświadomie.
MrSpellu - 2009-10-17, 20:43
:
dworkin napisał/a:
A jednak nadal nie coś, co wymknęło się autorowi podświadomie.

Retorycznie pytam, by nie było: Czy twierdzisz, że ten prztyczek był nachalny?
Sabetha - 2009-10-18, 21:51
:
Cytat:
A ktoś, zapomniałem, kto, powiedział kiedyś, że tylko bardzo złe książki mówią cokolwiek o tym, jacy są ich autorzy. Dobre książki mają mówić o tym, jacy są ich bohaterowie. Wydało mi się to całkiem sensowne i staram się tego trzymać.


Bardzo sprytne stwierdzenie. Zwalnia piszącego od ciągłego tłumaczenia się ze swoich poglądów. Poza tym pozwala unikać wikłania się w durnowate dysputy w stylu „co pan chciał przez to powiedzieć”. Z bohaterami powieści trudno się kłócić o moralny wydźwięk eutanazji czy urządzać pod chałupą pikiety, jeśli są, dajmy na to, zwolennikami aborcji ;) .
Inna sprawa, że bardzo wątpię, iż da się uniknąć przelania na protagonistów części własnych zapatrywań. Rzecz w tym, by nikt nie był w stu procentach pewny, która akurat gęba wypowiada się w imieniu autora, a która jest mu z wszech miar obmierzła.
A zresztą – kogo, u licha, obchodzi, co Sapkowski myśli o uwodzeniu cudzych żon czy wpływie zorzy polarnej na płodność słoni indyjskich? Jego zadaniem jest pisanie dobrych książek, rząd dusz, jak sam (słusznie! XD ) prawi, woli pozostawiać innym. Co do niżej (albo raczej z boku) podpisanej, bardziej od prób zgłębienia filozofii życiowej imć pana Andrzeja zajmuje ją wyłapywanie odniesień do różnorakich tekstów kultury (ostatnio odświeżając sobie wiedźmińską sagę uśmiałam się serdecznie, gdy bohaterowie wyruszali z Touissant „za miasto, pod słup, na wzgórek”. A takich drobiazgów jest u ASa mnóstwo ;) ).

PS - „Serce roście” rozłożyło mnie na łopatki :mrgreen:
MrSpellu - 2009-10-18, 22:40
:
Sabetha napisał/a:
Co do niżej (albo raczej z boku) podpisanej, bardziej od prób zgłębienia filozofii życiowej imć pana Andrzeja zajmuje ją wyłapywanie odniesień do różnorakich tekstów kultury

Tak dla przyjemności czy w "celach naukowych"? :)
dworkin - 2009-10-18, 22:52
:
Z perwersyjnej żądzy poznania ;)
Sabetha - 2009-10-19, 06:17
:
Dla wyuzdanej przyjemności, zaspokajającej me perwersyjne i mhrrroczne zboczenia :mrgreen:
Rany boskie, popełniłam pierwszy w życiu spam :mrgreen: . Gratulacje z tego tytułu przyjmuję od czternastej do szesnastej :mrgreen: .
Regissa - 2009-10-19, 10:11
:
Sabetha napisał/a:
Jego zadaniem jest pisanie dobrych książek,

I jakże się tu nie zgodzić z przedmówcą :mrgreen: Szalenie lubię czytać książki pana Sapkowskiego, za to w ogóle mnie nie ciągnie, żeby się z nim spotkać na jakimś meetingu autorskim. Bo z wywiadów wnosząc, w ogóle mi się jako człowiek nie podoba ;) Więc jeśli mam do niego jakiekolwiek pretensje, to tylko za po łebkach zakończoną trzecią część Trylogii husyckiej, a nie za domniemane poglądy, które może sobie mieć jakie chce :->

Sabetha napisał/a:
wyłapywanie odniesień do różnorakich tekstów kultury

Jak to cieszy znalezienie pokrewnej duszy (jeśli chodzi o szukanie smaczków w twórczości ASa :-> ). Jak mnie kiedyś mądrze pouczył Spell, to intertekstualność tak mnie ciągnie :mrgreen:
MrSpellu - 2009-10-19, 10:36
:
Sabetha napisał/a:
Dla wyuzdanej przyjemności, zaspokajającej me perwersyjne i mhrrroczne zboczenia

W sumie przyjemność nie wyklucza celów naukowych (jak do niedawna u mnie) :mrgreen:

Regissa napisał/a:
Szalenie lubię czytać książki pana Sapkowskiego, za to w ogóle mnie nie ciągnie, żeby się z nim spotkać na jakimś meetingu autorskim. Bo z wywiadów wnosząc, w ogóle mi się jako człowiek nie podoba

Mam tak samo.

Regissa napisał/a:
jak mnie kiedyś mądrze pouczył Spell, to intertekstualność tak mnie ciągnie :mrgreen:

:mrgreen:
ASX76 - 2009-10-19, 10:48
:
Tylko sexy, perwersy, szaleństwo i inne ZB-oczenia Wam w głowach... I do tego wyuzdane... :shock: ;)
Sabetho -> Czy zostaniesz Cesarzową Spamu? Widzę w Tobie duży potencjał... :-P

Reg -> Z jednej strony napisałaś, że Sapkowski nie podoba Ci się jako człowiek (co to znaczy? aż prosiłoby się o uzasadnienie) i nie chciałabyś się z nim spotkać... na mityngu (of kors), a z drugiej, że nie masz do niego pretensji (poza odwaloną "po łebkach" trzecią częścią "Narrenturm") i nie przeszkadzają Ci jego poglądy...
W sumie to wszystko brzmi dziwnie. Cóż bowiem można powiedzieć o istocie ludzkiej jedynie na podstawie udzielonych przez nią wywiadów? LOL
MrSpellu - 2009-10-19, 11:03
:
ASX76 napisał/a:
Z jednej strony napisałaś, że Sapkowski nie podoba Ci się jako człowiek (co to znaczy? aż prosiłoby się o uzasadnienie) i nie chciałabyś się z nim spotkać... na mityngu (of kors), a z drugiej, że nie masz do niego pretensji (poza odwaloną "po łebkach" trzecią częścią "Narrenturm") i nie przeszkadzają Ci jego poglądy...

Dziwnym trafem rozumiem o co jej chodzi. Nie przeszkadzają jej poglądy Sapkowskiego ale nie miałaby ochoty poznać go osobiście. Na podstawie udzielonych wywiadów można wywnioskować, że jest to człowiek trudny w odbiorze. Z całym szacunkiem jaki żywię do tego autora, ma opinię wrednego człowieka.
ASX76 - 2009-10-19, 11:12
:
Spellsinger napisał/a:
Na podstawie udzielonych wywiadów można wywnioskować, że jest to człowiek trudny w odbiorze. Z całym szacunkiem jaki żywię do tego autora, ma opinię wrednego człowieka.


A ja po raz kolejny zwracam uwagę, że owa "podstawa" to za mało, żeby ocenić człowieka.
Innych ludzi również oceniacie patrząc tylko na jeden ich aspekt? :roll:
MrSpellu - 2009-10-19, 11:21
:
ASX76 napisał/a:

A ja po raz kolejny zwracam uwagę, że owa "podstawa" to za mało, żeby ocenić człowieka.

No i co z tego? Bronisz nam wyciągać wnioski na tak "wątłej" podstawie? :-P

ASX76 napisał/a:
Innych ludzi również oceniacie patrząc tylko na jeden ich aspekt?

Doskonałym przykładem jesteś Ty.
ASX76 - 2009-10-19, 11:29
:
Spellsinger napisał/a:


ASX76 napisał/a:
Innych ludzi również oceniacie patrząc tylko na jeden ich aspekt?

Doskonałym przykładem jesteś Ty.


Nie wiem, o czym do mnie piszesz. Nie oceniam ludzi, lecz książki. A to zasadnicza różnica.
MrSpellu - 2009-10-19, 11:45
:
ASX76 napisał/a:
Nie wiem, o czym do mnie piszesz. Nie oceniam ludzi, lecz książki. A to zasadnicza różnica.

O tym piszę, że jesteś doskonałym przykładem mojego "oceniania" ludzi na podstawie powiedzmy że jednego aspektu. Ja też zazwyczaj oceniam książki, jednak na podstawie wywiadów i relacji osób, które poznały wspomnianego pisarza - nie zapłaczę, jeżeli nie będzie dane mi go poznać. Jeżeli jednak do takiego spotkania dojdzie, to mogę mieć tylko nadzieję, że mile się zaskoczę.
martva - 2009-10-19, 11:45
:
Byłam na paru spotkaniach z Sapkowskim, na pewno jest inteligentnym człowiekiem o imponującej wiedzy, ale jest również nadętym, pyszałkowatym bufonem. Zdecydowanie wolę go czytać niż się z nim spotykać.
MrSpellu - 2009-10-19, 11:47
:
O, chociażby taka relacja z ust matvej, którą wszakże miałem szaloną przyjemność poznać :)

Odróżnij ASXie wrażenie od oceny, dobra ;)
ASX76 - 2009-10-19, 12:04
:
Spellsinger napisał/a:
O, chociażby taka relacja z ust matvej, którą wszakże miałem szaloną przyjemność poznać :)


Szaloną przyjemność? Czy można prosić o rozwinięcie tego wątku? I co na to przyszła Małżonka? :P


Spellsinger napisał/a:

Odróżnij ASXie wrażenie od oceny, dobra ;)


Dobra, o ile nie będziecie się opierać w swoich ocenach tylko na wrażeniu. :-P
MrSpellu - 2009-10-19, 12:13
:
ASX76 napisał/a:
Szaloną przyjemność? Czy można prosić o rozwinięcie tego wątku?

No, poznawanie martvej to sama przyjemność :P

ASX76 napisał/a:
I co na to przyszła Małżonka?

Ano była zazdrosna :P
dworkin - 2009-10-19, 12:16
:
ASX76 napisał/a:
Innych ludzi również oceniacie patrząc tylko na jeden ich aspekt? :roll:

Seryjny morderca może mieć również rodzinę, nie? Może się kochają a on czyta dzieciom do poduchy, całuje je na dobranoc. Nie możemy ocenić go tylko na podstawie tego pierwszego aspektu. Odnoszę jednak wrażenie, że wszyscy tutaj byśmy tak postąpili.

Spellsinger napisał/a:
Odróżnij ASXie wrażenie od oceny, dobra ;)

Też nazwałbym to wrażeniem. Dla większości negatywnym, jak widzę, bo sam jestem do tego raczej neutralnie nastawiony. A właściwie to lubię wywiady i spotkania z Sapkowskim, traktując je jako swego rodzaju wyzwania. Chyba i jemu, przynajmniej częściowo, o to chodzi. Oczekuje od fanów zaangażowania intelektualnego na wysokim poziomie.

Poza tym... Nawet jeśli ktoś dokonuje tutaj oceny, chyba oczywistym jest, że nie ocenia całej osoby Sapkowskiego, lecz głównie to co prezentuje ona na linii autor-fani. A w tym miejscu, czego nie da się ukryć, jest bufoniasty :)
MrSpellu - 2009-10-19, 12:29
:
dworkin napisał/a:
Poza tym... Nawet jeśli ktoś dokonuje tutaj oceny, chyba oczywistym jest, że nie ocenia całej osoby Sapkowskiego, lecz głównie to co prezentuje ona na linii autor-fani. A w tym miejscu, czego nie da się ukryć, jest bufoniasty

Znakomicie to opisałeś.

dworkin napisał/a:
Chyba i jemu, przynajmniej częściowo, o to chodzi. Oczekuje od fanów zaangażowania intelektualnego na wysokim poziomie.

A tu nagle taki dziennikarzyna, który przeprowadza wywiad dla GW wyskakuje z czymś wyżej obśmianym :)
ASX76 - 2009-10-19, 12:41
:
A wracając do tematu wątku... ;)

Według najświeższych doniesień z innych for, "Żmija" nie spełniła pokładanych w niej nadziei/oczekiwań, dlatego chyba nie warto przystępować do jej lektury z dużym optymizmem, bo można się rozczarować.
Jeśli się to potwierdzi w Waszych ocenach, to będzie znaczyło, że twórczość Sapkowskiego zachowuje tendencję spadkową.
MrSpellu - 2009-10-19, 14:12
:
ASX76 napisał/a:
Według najświeższych doniesień z innych for, "Żmija" nie spełniła pokładanych w niej nadziei/oczekiwań, dlatego chyba nie warto przystępować do jej lektury z dużym optymizmem, bo można się rozczarować.
Jeśli się to potwierdzi w Waszych ocenach, to będzie znaczyło, że twórczość Sapkowskiego zachowuje tendencję spadkową.

Zamówiłem sobie, więc do końca tygodnia będę "coś" w stanie powiedzieć.
Sabetha - 2009-10-19, 20:06
:
Regissa napisał/a:
Szalenie lubię czytać książki pana Sapkowskiego, za to w ogóle mnie nie ciągnie, żeby się z nim spotkać na jakimś meetingu autorskim.


Amen. Ja dodatkowo tę antyciagotę rozszerzam do kosmicznych wręcz rozmiarów - w ogóle mnie nie interesuje życie prywatne ikon kultury - ani elitarnych, ani, uchowaj Boziu, egalitarnych. Gdyby cała ludzkość z grubsza podzielała moje poglądy na owo zagadnienie, redaktorzy plotkarskich magazynów ani chybi zdechliby z głodu.

Cytat:
Jak to cieszy znalezienie pokrewnej duszy (jeśli chodzi o szukanie smaczków w twórczości ASa :-> ). Jak mnie kiedyś mądrze pouczył Spell, to intertekstualność tak mnie ciągnie :mrgreen:


Nobla mu, Nobla :mrgreen: (czy ja gdzieś już tego nie napisałam przypadkiem? :badgrin: ). Czytając Sapkowskiego człowiek zaczyna wierzyć, że przekopywanie się przez tony tekstów, o których większość ludzi nawet nie słyszała, miało jednak jakiś sens.

Spellsinger napisał/a:
W sumie przyjemność nie wyklucza celów naukowych (jak do niedawna u mnie) :mrgreen:


U mnie przyjemność połączona z pożytecznym była chyba trochę dawniej, aczkolwiek owszem, była ;)

Cytat:
Tylko sexy, perwersy, szaleństwo i inne ZB-oczenia Wam w głowach... I do tego wyuzdane... :shock: ;)
Sabetho -> Czy zostaniesz Cesarzową Spamu? Widzę w Tobie duży potencjał... :-P


Bez sexów, perwersów i ogólnego wyuzdania nie ma prawdziwej zabawy :devil: . A cesarzową nie zostanę, chyba że lud będzie nalegał :mrgreen:

ASX76 napisał/a:
W sumie to wszystko brzmi dziwnie. Cóż bowiem można powiedzieć o istocie ludzkiej jedynie na podstawie udzielonych przez nią wywiadów? LOL


Można. Sapkowski jest piekielnie inteligentny i ma poczucie humoru. Z tym, że jest to humor pełen złośliwości i poczucia wyższości. Coś mi się zdaje, że AS nie byłby ubawiony, gdyby ktoś odpłacił mu pięknym za nadobne.

dworkin napisał/a:
Też nazwałbym to raczej wrażeniem, dla większości negatywnym, jak widzę, bo sam jestem do tego raczej neutralnie nastawiony. A właściwie, to lubię wywiady i spotkania z Sapkowskim, traktując je jako swego rodzaju wyzwania. Chyba i jemu, przynajmniej częściowo, o to chodzi. Oczekuje od fanów zaangażowania intelektualnego na wysokim poziomie.


Nie mam nic przeciwko zapędzeniu szarych komórek do roboty i śmiem twierdzić, iż myślenie nikomu jeszcze nie zaszkodziło. Też lubię czytać wywiady z Sapkowskim (nie wspomnę już o tym, jak lubię czytać jego książki). Jednakowoż chyba bałabym się z nim wdawać w dyskusję. Nie przepadam za złośliwością w takowych. Ktoś kiedyś rzekł, że wiedza czyni jednych pokornymi, a innych wręcz przeciwnie. Skromność nie jest chyba największą zaletą pana Andrzeja.

Cytat:
A tu nagle taki dziennikarzyna, który przeprowadza wywiad dla GW wyskakuje z czymś wyżej obśmianym :)


Słusznie, dodaj, obśmianym. Pewne rzeczy mus wiedzieć, inaczej człowiek na własne życzenie robi z siebie idiotę.

ASX76 napisał/a:
Według najświeższych doniesień z innych for, "Żmija" nie spełniła pokładanych w niej nadziei/oczekiwań


Jutro planuję nabyć. A pojutrze skończyć czytać i wyrobić sobie pogląd na sprawę.
ASX76 - 2009-10-23, 00:13
:
Rozdeptana "Żmija":
http://esensja.pl/ksiazka...st.html?id=8405
MrSpellu - 2009-10-23, 09:05
:
IMO odrobinę przesadzone, zwłaszcza z tym postmodernistycznym pomieszaniem (no i Żmii nie nazwałbym "tak słabą powieścią")... ale... ale niestety coś jest na rzeczy :( Rozpiszę się przy pisaniu recenzji :)
Romulus - 2009-10-23, 10:10
:
Dziś w dodatku Kultura do Dziennika Gazety Prawnej również wywiad i recenzja nowje powieści (nie tak krytyczna). Wywiad - jak łatwo się domyślić momentami w tym samym tonie, co w Wyborczej tzn. złośliwość AS-a bije czasami po oczach przez papier.
Tigana - 2009-10-25, 22:46
:
Moja recenzja "Żmii" - odczucia mieszane, ale bardziej na "nie" niż "tak'. Widać, że książka ma spory potencjał, ale autorowi nie udało się go wykorzystać. Szkoda.
Sammael - 2009-10-25, 23:35
:
"Żmija" zassiewa mocno. Tą książkę Sapek pisał ile... 2 lata? Tą broszurkę którą się łyka w jeden wieczór? O wydaniu już nie będę mówił - 30 zł za taki papier to ostra przesada, no ale nie marudźmy. "Żmija" jest nudna, nie ma ani 0,0001% magii którą miał Narrenturm (bo do Wiedźmina nie ma co tego nawet przyrównywać). Zdecydowanie najgorsza książka Sapka, nie podobała mi się ani trochę, rozkręca się przez 120 stron, co nie byłoby takie złe gdyby nie fakt, że książka ma trochę ponad 200. A gdy się w końcu rozkręci, zostajemy zasypani jakimś średnio ciekawym bełkotem prowadzącym do końca nasuwającego mi na myśl chyba tylko Achaję 3.

Duże rozczarowanie.
dworkin - 2009-10-27, 15:19
:
Jeśli chodzi o treść, nie jestem nastawiony do Żmii aż tak krytycznie jak autorzy recenzji. Początkowo obiecywałem sobie po niej wiele, jednak wraz z kolejnymi informacjami od wydawcy mój sceptycyzm wzrastał. Ostatecznie bałem się wręcz, że będę musiał lekturę przemęczyć, co zostało już całkiem spotęgowane uderzeniem militarnego żargonu na pierwszych stronach książki.
Może więc dlatego właśnie zostałem mile zaskoczony. Mimo wszystko powieść czyta się dość lekko, co świadczy o mistrzowskim warsztacie autora, ale nazwałbym ją raczej dobrze odrobionym rzemiosłem niż mistrzostwem. Można więc chyba śmiało założyć, że spod ręki Asa nie wyjdzie nigdy utwór słaby, choć, z drugiej strony, po tym konkretnym pisarzu oczekuje się czegoś więcej.

Do około 70 strony czytałem Żmiję nieco ospale, dopiero w tej okolicy nabrała tempa. Niestety nie ma tutaj żadnego spisku, intrygi przez którą przedzieraliby się bohaterowie. Najlepiej wyszły, jak zwykle, epizody (w tym dialogi), których to Sapkowski zawsze był niekwestionowanym królem. Są w miarę wciągające i emocjonujące, potrafią dać do myślenia, nie dorównują jednak tym zaserwowanym w poprzednich dziełach Mistrza. Parę razy się uśmiałem, kilka razy uśmiechnąłem. Najzabawniejszy (imo) był finał bitwy pod Maiwandem i końcowa rozmowa z hinduskim grenadierem. Tutaj autor przywalił Brytyjczykom z grubej rury.

Jak więc potraktować Żmiję? Jak przydługie opowiadanie? Niedorobioną powieść? Jest to twór, który trudno sklasyfikować. Osobiście odebrałem go jako pewną przestrogę. Bardziej uniwersalne przesłanie, lecz mały komentarz do aktualnej sytuacji również (o czym dobitnie świadczy finalny rozdzialik i przemyślenia starego Afgańczyka).

Jako czytelnik mogę spokojnie wystawić Żmii 4 z małym minuskiem, bo jest to książka dobra, choć nie wybitna jak Cykl Wiedźmiński i Trylogia Husycka.
Tomasz - 2009-10-27, 22:33
:
Więcej o Żmii zamierzam napisać w najbliższym czasie, pewnie jutro jak nie padnę ze zmęczenia. Ale na razie parę ogólnych narzekań. Zgadzam się, że ta książka jest koszmarnie nudna. Objętościowo to da się pewnie przeczytać w jeden wieczór, choć ja się tydzień męczyłem. Dwa lata pisać coś takiego? Jak to możliwe? Jeśli wielce wyczekiwana książka, pisana przez dwa lata przez ASa polskiej fantastyki ma tak wyglądać to ja dziękuję. Wysiadam.
Ogromne rozczarowanie.
MrSpellu - 2009-10-27, 22:41
:
Obiecana recenzja

Widzę, że z dworkinem mamy podobne zdanie :))
Elektra - 2009-10-29, 20:20
:
Właśnie skończyłam Żmiję i jestem rozczarowana, mimo że nie spodziewałam się zbyt wiele (starałam się unikać czytania jakichkolwiek opinii, ale nie do końca mi się to udało).

Dla mnie ta książka to takie nie wiadomo co. Ani powieść, ani opowiadanie (jak już było zresztą wcześniej powiedziane). Zastanawiam się, kto zdecydował, że ta historia będzie miała akurat taką długość. Bo aż się prosi o skrócenie lub wręcz przeciwnie, o rozwinięcie.

Fabuła niezbyt wciągająca, słabo zarysowana, bohaterowie, będący zawsze atutem Sapkowskiego, nijacy.

Wydanie... szkoda gadać. I nawet nie chodzi już o ten papier 'ekologiczny', bo dałoby się go znieść, ale w połączeniu z pstrokatą, grubą, skrzydlatą okładką prezentuje się tragicznie.
Metzli - 2009-11-01, 23:01
:
Mag_Droon napisał/a:
Beata napisał/a:

Przeczytałam Żmiję i wrażenia mam mieszane. Moja ocena książki lokuje się gdzieś pomiędzy oceną Tigany i opinią Spellsingera. A z tak zwanej trzeciej strony, to nie zazdroszczę Autorowi - cokolwiek by nie napisał i na jakikolwiek bądź temat - i tak przyrównywane to do Wiedźmina będzie. Szufladka?

Nie byłoby szuflady, gdyby AS pisał więcej. A tak po tylu latach oczekiwania na coś porównania są nieuniknione.


Szczerze wątpię. Bez względu na liczbę wydanych książek pod tym nazwiskiem, każda byłaby porównywana do sagi wiedźmińskiej czy trylogii husyckiej. Jeśli ktoś czekał z utęsknieniem na kolejną książkę Sapkowskiego, to potrafię zrozumieć dlaczego może czuć się rozczarowany. I faktycznie nie do końca wiadomo jak traktować Żmiję, jako dłuższe opowiadanie, krótszą powieść? ;) Na pewno nie wyłapałam wszystkich aluzji literackich, nie mam na myśli tych najbardziej oczywistych. Jeśli miałabym wystawić ocenę to chyba byłaby ona bardziej na plus.
Elektra - 2009-11-02, 07:41
:
Metzli napisał/a:
Bez względu na liczbę wydanych książek pod tym nazwiskiem, każda byłaby porównywana do sagi wiedźmińskiej czy trylogii husyckiej.

Myślę, że po prostu byłaby porównywana do jego wszystkich wcześniejszych dokonań. Oprócz obu serii są przecież też opowiadania (nie wiedźmińskie tylko te pozostałe ze zbioru Coś się kończy, coś się zaczyna) i one w większości są naprawdę dobre. A Żmija dobra nie jest. Nawet bez porównania z wcześniejszą twórczością. Smaczki literackie to nie wszystko.
Tomasz - 2009-11-02, 08:02
:
Cytat:
Myślę, że po prostu byłaby porównywana do jego wszystkich wcześniejszych dokonań. Oprócz obu serii są przecież też opowiadania (nie wiedźmińskie tylko te pozostałe ze zbioru Coś się kończy, coś się zaczyna) i one w większości są naprawdę dobre. A Żmija dobra nie jest. Nawet bez porównania z wcześniejszą twórczością. Smaczki literackie to nie wszystko.


Dokładnie, ja jestem zdziwiony, że AS napisał coś tak słabego. Fabuły tam praktycznie nie ma. Da się ją streścić w trzech zdaniach, a to chyba na "powieść" za mało.
Do tego początkowa scena zerżnięta z filmowej "9 kompanii". No i jaki pomysł. Wycinamy postacie zanim je jeszcze poznaliśmy.
Sapkowski potrafił zawsze pisać scenami. Nie miał płynnej, porywającej fabuły, ale sceny były genialne. Tu ich brak.
A w opowiadaniach był mistrzem. Krótka forma u niego była lepsza niż powieści. Ale "Żmija" to opowiadanie nie jest, a jakby było opowiadanie to o niczym.
Nie pamiętam kiedy się ostatnio aż tak rozczarowałem.

Więcej napiszę w recenzji.
Toudisław - 2009-11-02, 09:48
:
Ja tylko przypominam, że Sapkowski wydaje w Rosji 10 razy więcej niż w Polsce. Na tym tak naprawdę zarabia. Jestem też prawie pewien że tam wydadzą książkę znacznie lepiej. Ten temat tam się spodoba i tyle. Sapkowski tam się Zawsze sprzeda. A może będzie żmija 2 :P ,
MrSpellu - 2009-11-02, 09:49
:
Elektra napisał/a:
A Żmija dobra nie jest

A ja mówię, że jest. I to nie tylko ze względu na zawarte aluzje literackie. Odnoszę wrażenie, że ta książka zebrałaby całkiem niezłe recenzje, gdyby Sapkowski wydał ją pod pseudonimem :) W najgorszym wypadku uznano by go za utalentowanego naśladowcę stylu :)
Tigana - 2009-11-02, 17:26
:
Toudisław napisał/a:
Ja tylko przypominam, że Sapkowski wydaje w Rosji 10 razy więcej niż w Polsce. Na tym tak naprawdę zarabia. Jestem też prawie pewien że tam wydadzą książkę znacznie lepiej.

Za niedługo się okaże, ze "Żmija" była pisana specjalnie na rynek wschodni, a nasz rodzimy grajdołek to tylko mało istotny dodatek .
Tixon - 2009-11-02, 17:47
:
Tigana napisał/a:
Toudisław napisał/a:
Ja tylko przypominam, że Sapkowski wydaje w Rosji 10 razy więcej niż w Polsce. Na tym tak naprawdę zarabia. Jestem też prawie pewien że tam wydadzą książkę znacznie lepiej.

Za niedługo się okaże, ze "Żmija" była pisana specjalnie na rynek wschodni, a nasz rodzimy grajdołek to tylko mało istotny dodatek

Pisanie jest formą pracy zarobkowej. Jeśli w Rosji bardziej mu się to opłaca, to będzie pisał na wschodni rynek.
wred - 2009-11-02, 18:23
:
A mi się Żmija podobała. Mimo, że zdecydowanie za krótka. Fajnie się ją czytało, był solidny militarny klimacik, słownictwo, wiarygodność miejsc i sytuacji. Widać było sumiennie odrobiony warsztat literacki. Bez dwóch zdań.
Toudisław - 2009-11-02, 20:13
:
Tixon napisał/a:
Pisanie jest formą pracy zarobkowej. Jeśli w Rosji bardziej mu się to opłaca, to będzie pisał na wschodni rynek.

Ależ ja mu tego nie zabraniam. Ale mój szacunek maleje gdy widzę jak wydaje się tą "powieść" i ile trzeba za nią zapłacić
MrSpellu - 2009-11-02, 20:47
:
Toudisław napisał/a:
Ale mój szacunek maleje gdy widzę jak wydaje się tą "powieść" i ile trzeba za nią zapłacić

A to pisarz ma wpływ na jakość wydania i na cenę produktu także?
Toudisław - 2009-11-02, 20:48
:
Spellsinger napisał/a:
A to pisarz ma wpływ na jakość wydania i na cenę produktu także?

Sapkowski ? Myślę że spora. Ma tez wpływa na to ile napisze i czy opowiadanie wyda jako powieść.
ASX76 - 2009-11-02, 21:25
:
Spellsinger napisał/a:

A to pisarz ma wpływ na jakość wydania i na cenę produktu także?


1. Zależy który i na co... Np. Waldemar Łysiak ma na jedno (vide - "Malarstwo Białego Człowieka") i drugie, z tą różnicą, że w drugim przypadku nie jest to wpływ bezpośredni tzn. kasuje 50% zysku, co nie pozostaje bez wpływu na cenę książek, bo wydawca też chce zarobić...

2. Jeśli pisarz/autor jest zarazem wydawcą swojej książki, również ma wpływ na obie kwestie.

3. Jest wielce prawdpodobne, że w przypadku "Żmiji", jakość wydania tej książki latała Sapkowskiemu koło "pióra" - ani słowem się nie zająknął na ten temat, co mówi samo za siebie.
Na cenę produktu ma wpływ, z tą różnicą, że nie jest to wpływ bezpośredni... Ile zarabia na książce, dokładnie nie pamiętam, dlatego nie zapodam liczby, aby nie wprowadzić w błąd.
Tigana - 2009-11-03, 18:08
:
Toudisław napisał/a:
Ale mój szacunek maleje gdy widzę jak wydaje się tą "powieść" i ile trzeba za nią zapłacić

Wydanie ponoć zawaliła drukarnia, nie wydawca. Po drugie - najnowsza książka Dukaja jest równie pojemna, a na dodatek droższa., a nikt się nie czepia. To skandal //grozi
Toudisław - 2009-11-03, 18:20
:
Tigana napisał/a:
najnowsza książka Dukaja jest równie pojemna, a na dodatek droższa., a nikt się nie czepia. To skandal //grozi

Wroniec ? Jeszcze nie miałem okazji.

Co do Córki to też mi się nie podobało bo Dukaj był "Wielbicielem Cegieł " Tylko że Córka jest wydana w HC i na ładnym papierze co ją nie co usprawiedliwia. Format jest duży więc wydaje się cienka.

Tigana napisał/a:
ydanie ponoć zawaliła drukarnia, nie wydawca.

A kontrola jakości ? No to się oddaje nakład drukarni. A SN przyśpiszyłą tylko premierę.
ASX76 - 2009-11-03, 18:40
:
Tigana napisał/a:

Wydanie ponoć zawaliła drukarnia, nie wydawca.


Oczywiście biedny wydawca o niczym nie wiedział i dopiero gdy książki pojawiły się w księgarniach przejrzał na oczy... LOL :badgrin:
Gdyby wydawcę choć trochę obchodziło jak książka zostanie wydana, to by tego dopilnował, a nie całkowicie "polegał" na drukarni, dzięki czemu najłatwiej zwalić na nią winę. Bez przesady. Wydrukowanie książek w dużym nakładzie, to nie kwestia napisów na obwolucie w "drugą" stronę i wypadałoby uczciwie się przyznać do "dania dupy". :-P
Dabliu - 2009-11-03, 19:35
:
ASX76 napisał/a:
Na cenę produktu ma wpływ, z tą różnicą, że nie jest to wpływ bezpośredni... Ile zarabia na książce, dokładnie nie pamiętam, dlatego nie zapodam liczby, aby nie wprowadzić w błąd.


Z tego co pamiętam, to AS kiedyś w jakimś wywiadzie chwalił się, że od każdego sprzedanego egzemplarza Lux Perpetua(?) dostaje 5 złotych. Od siebie dodam, że to baaardzo dużo.
MrSpellu - 2009-11-03, 19:43
:
Dabliu napisał/a:
Z tego co pamiętam, to AS kiedyś w jakimś wywiadzie chwalił się, że od każdego sprzedanego egzemplarza Lux Perpetua(?) dostaje 5 złotych. Od siebie dodam, że to baaardzo dużo.

Z ciekawości zapytam. Jaka jest przeciętna kwota otrzymywana przez autora od sprzedanego egzemplarza?
Toudisław - 2009-11-03, 19:53
:
Spellsinger napisał/a:
Z ciekawości zapytam. Jaka jest przeciętna kwota otrzymywana przez autora od sprzedanego egzemplarza?

Małą :P Rafal ci chyba nie powie. ja wiem tylko że nieprzekracza to 2 zł raczej :) Pilipiuk piszę że musi robić 3-4 książki rocznie a nakład ma raczej nie większy niż 20 tyś.
ASX76 - 2009-11-03, 19:54
:
http://www.polityka.pl/ku...wski-zmija.read

http://ksiazki.wp.pl/kata...0,recenzja.html

http://www.wiadomosci24.p...ego_114361.html

http://merlin.pl/Zmija_An...1,696235,2.html

http://www.valkiria.net/i...ticles&id=15314

Jak widać na powyższych przykładach najnowsza książka Sapkowskiego jest na ogół oceniana negatywnie, co nie przeszkadza mu zbijać kasę.
Teraz pewnie znowu zrobi sobie dłuższy "urlop" od pisania. :-P Biedaczysko, strasznie się napracował przy "Żmiji". ;)
Dabliu - 2009-11-03, 20:36
:
Spellsinger napisał/a:
Dabliu napisał/a:
Z tego co pamiętam, to AS kiedyś w jakimś wywiadzie chwalił się, że od każdego sprzedanego egzemplarza Lux Perpetua(?) dostaje 5 złotych. Od siebie dodam, że to baaardzo dużo.

Z ciekawości zapytam. Jaka jest przeciętna kwota otrzymywana przez autora od sprzedanego egzemplarza?


Nie wiem, jaka jest przeciętna, bo znam tylko własną. Oczywiście, nie mogę jej zdradzić. Powiem tylko, że to kilka razy mniej, niż w przypadku AS-a.
I podobno rzeczywiście, w przypadku większości pisarzy, taka kwota raczej nie przekracza 2 złotych. Podobno.
Toudisław - 2009-11-03, 20:39
:
Dabliu napisał/a:
I podobno rzeczywiście, w przypadku większości pisarzy, taka kwota raczej nie przekracza 2 złotych. Podobno.

To wszystko jest tajemnica. Tyle że kasa dla Pisarza to raz. Ważna jest też Kasa wydawana na jego promocję. Jeżli wydawnictwo wydaje na promocję to to też wraca do Autora i może mu pomóc nawet gdyby zmienił wydawnictwo. W przypadku ASa na promocję wydawać aż tyle nie trzeba.

Wydawnictwo doskonale wiedziało na jakim papierze to wydaje i jak wygląda okładka. Wiedziało tez za ile sprzeda to opowiadanie :)
Ł - 2009-11-04, 18:49
:
Skończyłem dzisiaj lekturę. Uczucia mieszane, ale coś czuję że będę bronił tej książki, bowiem chyba żadna inna książka w ostatnim czasie nie spotkała się z takim zalewem głupawych pseudokrytyk - np ta recka z Polityki którą zalinkował ASX (mam nadzieje że nie w formie argumentu) to już w ogóle jakieś nieporozumienie.
MrSpellu - 2009-11-04, 18:59
:
Ł napisał/a:
Skończyłem dzisiaj lekturę. Uczucia mieszane, ale coś czuję że będę bronił tej książki, bowiem chyba żadna inna książka w ostatnim czasie nie spotkała się z takim zalewem głupawych pseudokrytyk - np ta recka z Polityki którą zalinkował ASX (mam nadzieje że nie w formie argumentu) to już w ogóle jakieś nieporozumienie.

Ta, byłem w szoku, że to puścili, no i że to było sygnowane przez Politykę :/
Ł - 2009-11-04, 19:35
:
Swoją drogą, mam wrazneie że jakiś tydzień temu, czytałem z Sapkiem wywiad, chyba w Dzienniku gdzie normalnie prowadzacy i Sapek spijali sobie miód z dzióbków (totalnie przeciwieństwo tego z Dużego Formatu), nawet autor stwierdził ze szkoda że wywiady sa przperowadzone po wydaniu ksiązki, bo redaktor tak pięknie prawi że tylko go zacytować by można w Żmiji - tylko teraz kurde nie mogę znaleśc tego wywiadu nijak. Było pytanie o to jak się ma Żmija do Lodu Dukaja i odpiowiedx Sapka, że rusocentryczność obu powieści to żaden spisek masoński. Ktoś zna dokłądne namiary?
Romulus - 2009-11-04, 20:05
:
Pamiętam, to było w dodatku Kultura, 23 października. Tytuł wywiadu: Z fantasy jest jak z martini. Nie ma go rzeczywiście na stronach Dziennika.pl

Ta pierwsza kwestia szła tak:
Pytanie: Czego symbolem jest Afganistan? Jakiegoś przedustawnego, przedludzkiego ładu, którego żadna ziemska siła nie może naruszyć? A może odwrotnie - to tragiczna kraina Hiobów, których nie doświadcza jednak żadne bóstwo, lecz przypadkowa zbieżność historii, geografii i fatalnych cech ludzkiej natury.

Odpowiedź: Ładnie powiedziane. Zaiste żal, że do wywiadów dochodzi ex post, a nie ex ante. Pożyczyłbym sobie pana tekst i wykorzystałbym w powieści.


A o samej Rosji:

Pytanie: Skąd Rosja jako temat literacki? W 2007 roku Jacek Dukaj zaskoczył "Lodem", alternatywną historią Rosji bez rewolucji, teraz pan pisze "Żmiję", rzecz w dużej mierze o Rosjanach właśnie.

Odpowiedź: Może na to wygląda, ale zaręczam, nie jest to spisek. Nie stoją za tym iluminaci bawarscy. ani różokrzyżowcy. Ani masoni. Ani nikt inny z tych, co zwykli stać.

Pytanie: A może XIX wieczni panslawiści znienawidzeni przez naszych romantyków, mieli rację? I rzeczywiście jesteśmy lekko zokcydentalizowanymi Rosjanami

Odpowiedź: Za panslawistę się nie mam, ale faktu naszej przynależności do grupy ludnościowej zanegować się przecież nie da. ani dobrodziejstwa inwentarza w postaci bagazu dziejowego. Który to bagaż, oprócz konfliktów, owocował wszak również konwergencją, przenikaniem, promieniowaniem kulturowym. W przypadku Polaków i Rosjan obustronnym i bardzo silnym. Pojęcie - literackie raczej - "duszy słowiańskiej" dotyczy wszak Polaków i Rosjan stokroć bardziej niż np. Polaków i Serbołużyczan. Przez wieki oddziaływaliśmy na się nawzajem, silnie i obukierunkowo. Mimo to wzdragałbym się przed nazwaniem Rosjan zorientalizowanymi Polakami.

Pytanie: W Rosji czasy "afganu", lata 80. wspomina się z rozrzewnieniem. Za katastrofę uważa się dopiero lata 90. - upadek Związku Sowieckiego i eksplozję mafijnego kapitalizmu. Początek XXI wieku to dla Rosjan, jakkolwiek byśmy tego nie komentowali, czasy nowej nadziei. Czy zgodziłby się pan z przewrotnym stwierdzeniem Wiktora Jerofiejewa, że "Putin jest humanistą"?

Odpowiedź: Jerofiejew oczywiście podrwiwał sobie, nie wszyscy jednak zauważyli, że drwina dotyczyła nie Putina bynajmniej, ale humanizmu właśnie, w jego modnej i koniunkturalnej obecnie postaci. Jak również demokracji, która zaczyna - globalnie - wyglądać na żart słowny, bon mot, na dźwięk którego wszyscy zarykują się ze śmiechu. Względem "czasów nowej nadziei" ma pan rację, widzi mi się. A dla Rosjan to Putin właśnie, widzi mi się, jest taką nadzieją, a jeśli nie jest, to symbolizuje ją. Niezależnie od tego, co tak zwana reszta świata pozwala sobie w tym względzie mniemać. A co Rosjan w najmniejszym nawet stopniu nie obchodzi. Ale dość o tym, mówiłem już, polityka mnie nie interesuje.


Poza tym: Sapkowski nie uważa się za pisarza fantasy, mówi o pięknie wojny i języku w powieści. I, rzeczywiście, wywiad bardziej treściwy niż ten w DF. Rozmawiał Piotr Kofta
Ł - 2009-11-04, 21:33
:
Dzięki Romek, przyda mi się. Swoją drogą jeśli chodzi o poszlaki między książkowe, to o wiele więcej widze takich w przypadku Żmija<->Fryne, Hetera, Jabłońskiego niż Żmija< - > Lód. Nawet jakbyśmy spróbowali przeprowadzić ekesperyment polegający na założeniu że oba opowiadania rozgrywają się w tym samym świecie, to znaczy rzeczywistości z nałożaną na nią warstwą pogańsko-mrocznych bytów egzystujących "pod" - to nie wyjdzie żadnych punktów spornych.
tr - 2009-11-09, 09:53
:
No cóż - Żmija mi się nie spodobała. Takie to nijakie i mdłe... Sapkowski starał się trochę nadrobić miałkość fabularną swoją erudycją, ale na niewiele się to zdało. Ogólnie żałuję wydanych na to dziełko pieniędzy, tym bardziej że zajmuje mi teraz miejsce na półce (a mam go mało i książki już leżą na stertach). Chyba przy okazji kolejnego czyszczenia mojej biblioteczki ze słabszych pozycji podaruję Żmiję bibliotece miejskiej...
Tixon - 2009-11-27, 15:51
:
Żmija

To nie Wiedźmin. Nie jest to argument pogrążający powieść, ale proste stwierdzenie faktu.
To również nie jest cykl, tylko zwykła powieść standalone, dosyć krótka.
Ale to pióro Sapkowskiego, co widać choćby w dialogach.
Co jednak nie czyni książki rewelacyjną.
Ale w sumie nie jest też zła.
Czytać się da; ma swoisty klimat - powieści żołnierskiej podprawionej mocnym, wschodnim akcentem, co czyni ją stosunkowo oryginalną na naszym rynku.
Szkoda, że tego czytania jest mało - 230 stron upływa bardzo szybko i właściwie nie ma czasu dobrze poznać kogokolwiek poza głównym bohaterem.
Ot, powiastka o wojnie, w której bohater bierze stronę "tych złych" (dla przypomnienia - Geralt obstawał przy neutralności, Reynevan stanął po stronie "ideowo słusznej").
Co do wydania, na które wieszano psy, aż szkoda głupich kundli, przypomina mi pierwsze Wiedźmina. I w niczym nie przeszkadza.
Romulus - 2010-01-03, 11:50
:
Zgodzę się z Tixonem. ŻMIJA to w sumie deserek i to jest jej wada największa. Na dobre się nie rozsmakujesz a już koniec. Nie oczekiwałem, pomny wcześniejszych wpisów i recenzji, że będę powalony, ale nie było też źle. Zwłaszcza że autor nie stracił nic ze swojego porywającego stylu.
Tigana - 2010-01-04, 18:35
:
Słucham teraz "Narrenturm" - masakrycznie dobry audiobook. A może raczej słuchowisko radiow. Idealnie dobrani aktorzy (Szarlej w interpretacji Henryka Talara palce lizać), do tego odgłosy wszelakie zakrapiane hojnie genialną muzyką. Jak dla mnie majstersztyk - aż szkoda, że już jestem przy 22 rozdziale. Nawiasem mówiąc w wersji "nausznej" dużo mniej przeszkadza mi słaba fabuła tworzona na zasadzie złapany-uwolniony-pojmany-cudem uratowany- schwycony-zbiegł
Regissa - 2010-02-06, 12:19
:
Żmija, jak dla mnie, całkiem smaczna. Być może odczucie to zostało spowodowane długą abstynencją od utworów ASa i jest to euforia po zaspokojeniu głodu na charakterystyczny styl pisania. Bo po zastanowieniu trzeba przyznać, że książka jednak nie ma tej lekkości stylistycznej, jaką mają poprzednie utwory. Owszem, materia użyta jako kanwa opowieści do lekkich nie należy, jednak długie opisy i wyliczanki, mające na celu pokazanie, iż autor jest znawcą radzieckiego uzbrojenia lat 80. XX w., nie zastąpią błyskotliwych dialogów, zapożyczeń literackich czyli ulubionej przeze mnie intertekstualności (kocham to słowo :mrgreen: ). Książka sprawiła na mnie wrażenie wymęczonej. Zatem w biblionetkowej skali zaledwie 4.
Natomiast pozytywną stroną tej lektury jest, w moim przypadku, zapoznanie się z tym, o co w tym całym bałaganie afgańskim chodzi. Książka wymusiła ostatecznie na mnie sięgnięcie do opracowań poświęconym historii konfliktów w tej części śwata. Sama z siebie bym tego nie zrobiła, jakiem historyk :mrgreen:
Nasim - 2011-03-10, 16:55
:
Świetny pisarz, jeden z moich ulubionych :> Czytałem na razie Wiedźmina i Narrenturm, a teraz szukam "Bożych wojowników".
ASX76 - 2011-08-01, 11:34
:
MrSpellu napisał/a:

I może po Żmii jak Sapkowski wyda coś raz jeszcze, to ta magia zadziała ponownie.

Bo te osoby, które się zawiodły: będą pomstować, będą kurwować, ale kupią/pożyczą.
Bo napisał Sapkowski. Ja się nie zawiodłem i na pewno kupię.



1. Jeśli dalej będzie tak experymentował, to na część czytelników magia przestanie działać. :badgrin:

2. Jestem żywym przykładem zaprzeczającym pańskiej tezie. :-P
MrSpellu - 2011-08-01, 11:36
:
ASX76 napisał/a:
Jestem żywym przykładem zaprzeczającym pańskiej tezie.

Ale co to za życie...
ASX76 - 2011-08-01, 11:46
:
MrSpellu napisał/a:
ASX76 napisał/a:
Jestem żywym przykładem zaprzeczającym pańskiej tezie.

Ale co to za życie...


Lepsze takie, jak żadne. :-P
MrSpellu - 2011-08-01, 11:48
:
Ano też prawda.
ASX76 - 2011-08-01, 12:28
:
Dlatego zamiast spamować bez sensu, proszę skupić uwagę na temacie wątku. :-P


Ł napisał/a:

To Żmija jakimś eksperymentem była?


Skoro sam autor takiego określenia użył... :-P
MrSpellu - 2011-08-01, 12:39
:
Ł napisał/a:
Ostatnio wyszła karcianka, chyba komiks jakaś o Wędrowyczu - a myślę że zrobienie filmu/serialu czy gry komputerowej o Wędrowyczu to kwestia czasu.

Już gdzieś o tym pisałem, że tego nie widzę.
Czy raczej nie wyobrażam sobie, ale widocznie mam słabą wyobraźnię.

ASX76 napisał/a:
Skoro sam autor takiego określenia użył...

Czytałem jakieś dwa wywiady z Sapkowskim na temat tej książki i jakoś nie przypominam sobie, by używał tego określenia, ale... ALE, mogłem czytać mało wnikliwie lub dziad puścił farbę w innym tekście :)
Ł - 2011-08-01, 12:44
:
ASX76 napisał/a:
Ł napisał/a:

To Żmija jakimś eksperymentem była?


Skoro sam autor takiego określenia użył... :-P

Zacytuj.
ASX76 - 2011-08-01, 13:26
:
Ł napisał/a:
ASX76 napisał/a:
Ł napisał/a:

To Żmija jakimś eksperymentem była?


Skoro sam autor takiego określenia użył... :-P

Zacytuj.


Może jeszcze zatańczyć flamenco? ;) Ale dobra, niech Ci będzie, tym razem, ale na przyszłość proszę pamiętać o grzeczniejszej, mniej roszczeniowej formie, bo inaczej "cyca(ta)" nie dam. :-P

Fragment rozmowy z A. Sapkowskim z "NF", 6/2011:
" "NF": "Żmija" nie miała wielu entuzjastycznych recenzji i nawet najzagorzalsi zwolennicy twojego pisania kręcili nosami. Czy ty, autor, jesteś z niej zadowolony? Czy udało ci się w tej książce to, co sobie zamierzyłeś?
A.S.: "Żmija" to eksperyment. Wspominałem już, że pociąga mnie i bawi eksperymentowanie. Stać mnie na takowe i związane z nim ryzyka. Będę, myślę, robił to dalej, mało bacząc na kręcenie nosem,..."
Ł - 2011-08-01, 15:50
:
E, to już wolę definicję eksperymentu literackiego wedle Dukaja. W sensie że on na te wszystkie zarzuty o nadmierne eksperymentowanie ucioł temat że on nie eksperymentuje - on dokłądnie wie co osiągnąć.
ASX76 - 2011-08-01, 15:58
:
Sapkowski też wie, co chce osiągnąć - minimum pracy przy maximum korzyści. ;)

Gada, że "Żmija" to eksperyment, lecz i on wie tyle samo do Dukaj, czyli wie co robi i jak. Jest to bowiem eksperyment kontrolowany w 100%, a że kwestia nazewnictwa może komuś nie pasować? Jego problem. :-P
Urshana - 2011-08-03, 20:53
:
Kilka moich uwag na temat Żmii, choć natchnienie mnie chwilowo opuściło i nie jestem z tekstu do końca zadowolona. Więcej tutaj
jmpiszczek - 2011-08-10, 21:53
:
A tu znajdziecie informację o nowej książce poświęconej twórczości Sapkowskiego
http://www.gkf.org.pl/?str=266
Tixon - 2011-08-10, 21:58
:
Chcę to przeczytać :mrgreen:
jmpiszczek - 2011-08-10, 22:01
:
Szukaj na Allegro lub stronie GKFu
Tixon - 2013-03-05, 00:43
:
Gruntownie przebadałem nowe wydanie Rękopisu i uczciwie mówiąc, nie jestem nim zadowolony. Rozszerzeń jest niewiele, przy czym najistotniejsze występują w kanonie - rozszerzonym do stu pozycji. Nie mogę zrozumieć dwóch rzeczy przy tym - braku malazańskiej księgi poległych oraz wyłączenia Rapsodii. W przypadku drugiej pozycji nie idzie nawet o sentyment, tylko zwykłą konsekwencję tego, co autor pisał w przedmowie do książki. Jeśli z jednej strony zachwala książkę, umieszczając ją pośród kamieni milowych gatunku, a z drugiej wyłącza z kanonu (a mniej więcej na jej miejsce wchodzi Shanmara), to traci u mnie wiarygodność.
No i strasznie (dla mnie) irytująca kwestia - niekonsekwencja w podawaniu polskich tytułów. Raz są, raz ich nie ma i wygląda, że zależy to tylko od widzimisię autora. Sapkowski w pewnych miejscach podaje, że uzupełniał dane na stan obecny, 2010, ale i zdecydowanie starsze tytuły są w oryginale zamiast już w polskim tłumaczeniu.
Ostatnie - brak twardej okładki. Pozycja wygląda mniej dostojnie.
utrivv - 2013-03-05, 07:46
:
Chyba mam deja vu bo wydaje mi się że czytałem już taka wypowiedź dawno temu a że to była twoja wypowiedź :)
dziki - 2013-03-05, 17:49
:
Tixon napisał/a:
wyłączenia Rapsodii. W przypadku drugiej pozycji nie idzie nawet o sentyment, tylko zwykłą konsekwencję tego, co autor pisał w przedmowie do książki. Jeśli z jednej strony zachwala książkę, umieszczając ją pośród kamieni milowych gatunku, a z drugiej wyłącza z kanonu (a mniej więcej na jej miejsce wchodzi Shanmara), to traci u mnie wiarygodność.


Ale ten wstęp pisał, nim się ukazał trzeci tom, tak mi się przynajmniej roi. Kolejnych kontynuacji może w ogóle w planach nie było. Może AS stwierdził, że pośpieszył się z komplementami? ;)

Trzeci tom momenty miał. Całkiem miły finał. Ale całościowo patrząc, to dla mnie porażka :)
Tixon - 2016-07-03, 21:15
:
Wywiad z Sapkowskim. Po czesku, ale da się przeżyć.
Ponoć kontrowersyjny na fejsie.
BM3 - 2016-07-06, 13:15
:
Chyba Kawerna puściła fragmenty po polsku.
Cintryjka - 2016-07-06, 19:25
:
Raczej ukradła z Fahrenheita.
A OK, to sorry. Padłam ofiarą dezinformacji.
Tixon - 2016-07-06, 21:46
:
Cintryjka napisał/a:
Raczej ukradła z Fahrenheita.


No cóż...


Fragment z Far:

Cytat:
Andrzej Sapkowski w grudniu 2015 r. udzielił wywiadu czeskiemu magazynowi „Aktuálně.cz”.
Jedna z odpowiedzi na pytanie Borisa Hokra jest na tyle interesująca, że postanowiliśmy ją zacytować naszym Szanownym Czytelnikom:

A jak wygląda sytuacja dziś? Śledzi pan polskich autorów? Na przykład w latach dziewięćdziesiątych z przekładów na czeski wynikało, że w Polsce powstaje jeden za drugim pastisz Sapkowskiego…

Wie pan, nie będę się wypowiadać o innych pisarzach, naprawdę nie chcę im robić reklamy. Uznaję, że część z nich umie pisać. Mniejsza część umie nawet pisać dobrze. Ale jest też prawdą, że ten bój – zwycięski – o przebicie się fantasy w Polsce, wiodłem ja. Rząd naszych autorów fantasy jest takimi… żmijami, które wyhodowałem na własnej piersi.



Fragment z Kaw:

Cytat:
Pod koniec zeszłego roku pisarz udzielił wywiadu Borisowi Hokrowi z portalu Aktuálně.cz. Wywiadu o niezwykle smutnym tytule, mówiącym: "Wielu naszych (polskich) autorów fantasy to żmije, które wyhodowałem na własnej piersi". To naprawdę gorzka myśl, gdyż ogromne zasługi Andrzeja Sapkowskiego dla popularyzacji tego gatunku wydają się niepodważalne, ale najwyraźniej okazuje się, iż to zbyt mało...

Poniżej zamieszczamy fragmenty wywiadu w przekładzie Anny Tess Gołębiowskiej.

AS: (...) Ale gdy już stopniowo odkrywaliśmy, czym jest ta fantasy, tak od razu pojawiło się przeświadczenie, że to coś gorszego, czym nie ma się sensu zajmować...

BH: A przecież w Polsce literatura gatunkowa ma się dobrze: macie Stanisława Lema, dobrych twórców kryminałów... Jak to jest, że te gatunki rozwijają się dobrze?

AS: Na to nie jestem w stanie odpowiedzieć. Najlepsze, co mogę powiedzieć, to że tak po prostu się stało. Ale proszę zwrócić uwagę, właśnie od science fiction obrywało się fantasy i to autorzy SF najbardziej dali odczuć tę mityczną gorszość. W Czechach też kiedyś wyszedł mój artykuł na temat getta w getcie. Wie Pan, sci-fi była uważana za pewnego stałego towarzysza głównego nurtu, konkurencję, za gatunek, który w pierwszym szeregu walczy z establishmentem, była postępowa... I ludziom związanym ze sci-fi dość trudno było pogodzić się z faktem, że pojawił się - z ich perspektywy nowy - gatunek. "Wiedźmin" w momencie swojego pojawienia się otrzymał w pewnej konkurencji trzecie miejsce. A ja do dziś uważam, że było to spowodowane tym, że nie był sci-fi. Ponieważ faktem jest, że w tamtym czasie w tym konkursie to była najlepsza rzecz.

BH: A jak sytuacja wygląda dzisiaj? Śledzi Pan twórczość polskich autorów? W dziewięćdziesiątych latach z czeskich przekładów wychodziło, że w Polsce ukazuje się jeden pastisz Sapkowskiego za drugim...

AS: Wie Pan, naprawdę nie będę komentował polskich autorów, ponieważ nie chcę im robić reklamy. Uważam, że część z nich potrafi pisać. Mniejsza część potrafi pisać dobrze. Ale jest też prawdą, że walkę - udaną - o wprowadzenie fantasy w Polsce prowadziłem ja. Wielu naszych autorów to takie... żmije, które wyhodowałem na własnej piersi. (...)

BH: Niedawno ukazała się nowa część gry "Wiedźmin", mówi się też o kolejnym filmie. Jaki jest Pana obecny stosunek do audiobooków i gier?

AS: Jeśli chodzi o gry, to proste. Nie mam z nimi nic wspólnego. Wszystko dzieje się obok mnie. A audiobooki? Jeszcze ze dwa lata temu odpowiedziałbym tak samo. I pewnie bym dodał, że jestem czytelnikiem, nie słuchaczem. Ale ostatnio się to zmieniło. Mam kilka audiobooków w telefonie i muszę przyznać, że jest to przyjemne.

BH: A co z filmami? A dokładniej filmową wersją "Wiedźmina"? Mówi się, że nie był Pan zadowolony z finalnej wersji, ale czy myśli Pan, że film w jakiś sposób pomógł w walce o popularyzację fantasy?

AS: Tak, ten pierwszy film nie był dobry, naprawdę nie był. Ale odnośnie Pańskiego pytania - sądzę, że ten bój był już wówczas stoczony i fantasy miała swoje miejsce w kulturze polskiej, mówiło się o niej zdecydowanie inaczej niż w czasach, kiedy zaczynałem. Ale jest prawdą, że co film, to film. Trafia do mas ludzi, którzy nawet nie wiedzieli, że takie książki istnieją. I w tym sensie swoją rolę spełnił - nie wprowadził żadnej radykalnej zmiany, ale rozpowszechnił wiedzę wśród większej liczby osób. (...)

Romulus - 2016-07-07, 07:18
:
Nie lubię czytać wywiadów z pisarzami, w których nie ma mowy o tym, czy "Coś" piszą aktualnie. Zatem z Sapkowskim nie lubię zawsze. :) Choć czytam, w nadziei, że coś tam się prześlizgnie.
Tixon - 2016-07-11, 15:36
:
To ja jeszcze tylko nadmienię, że Sapkowski jest pierwszym polakiem który dostał honorową World Fantasy Awards za całokształt twórczości. //kas
ASX76 - 2016-07-11, 19:01
:
I tak się z tego radujesz, ponieważ...? ;)
Fidel-F2 - 2016-07-11, 19:17
:
Tixon, jakiś dziwny jesteś, przecież to nie jest portugalski piłkarz.