Zaginiona Biblioteka

Filozofia, Religia i Mistyka - Fundamentalisci

You Know My Name - 2008-12-03, 13:45
: Temat postu: Fundamentalisci
Na wstepie zapraszam do przeczytania wywiadu:
http://wyborcza.pl/1,7649...zka_w_Ikei.html
Mamy Fronde, mamy nowy twor 44. Mamy mlodych ludzi, ktorym prosta droge wyznaczaja wizje wysnute przez samotnych starcow z ksiegi napisanej od osiemnastu do trzydziestu wiekow temu. To jest dla nich alfa i omega, poczatek i koniec, kanon i prawo. Jest w nich milosc ale nie ma tolerancji. Jest w nich misja i pewnosc jedynoprawdy.

Ja sie ich boje.
Regissa - 2008-12-03, 14:29
:
Cóż, też nie przepadam za środowiskiem Frondy, ale z drugiej strony ten wywiad w "jedynie słusznej GW" też jest tak napisany, żeby pokazać gościa od najgorszej strony. Już sam tytuł tego "dzieła" jest niezłym nadużyciem. Licentia poetica to piękna sprawa, ale różnej maści pismaki potrafią nieźle namieszać...

Żeby było jasne: to nowe pisemko nie jest w kręgu moich zainteresowań, a komentarze na portalu Fronty również często mnie przerażały...
Beata - 2008-12-03, 14:41
:
Łomatko! Ale temat wrzuciłeś! :)
Zgadzam się - można wyodrębnić homo ludens - faktycznie, taka dla naprzykładu reklama ostro pracuje nad tym, aby myśleć jak najmniej. Ale czy trzeba oddać się jakiejś ideologii, żeby za homo ludens nie być uznawanym? Nie bardzo rozumiem, po co do tego mieszać religię (jakąkolwiek) i Kościół? Niezależność myślenia i krytycyzm nie wystarczy?
Romulus - 2008-12-03, 17:01
:
Naomi Klein w NO LOGO pokazała, w jaki sposób reklama niszczy (do spółki z koncernami) - nie tyle duchowość (choć to też da się wyodrębnić w tej pracy), ale i więzi międzyludzkie a nadto kreuje fałszywy obraz rzeczywistości. I to nie na poziomie reklamy proszku do prania, ale głębszym, zawłaszczającym kulturę, naukę i edukację... Długo by o tym pisać.

Co do wywiadu - to nie widzę nic złego w tym człowieku. Nie podzielam wielu jego poglądów. Ale też nie wyłoni się z nich żaden fundamentalizm. Widać, że on i jemu podobni patrzą na rzeczywistość bez złudzeń. Żyjemy w świecie, gdzie każdy psychiczny może założyć swój kościół i uważać się za pełnoprawnego np. katolikowi, muzułmaninowi itd. To jest większe zagrożenie, niż taka - prezentowana przez rozmówcę dziennikarza - postawa i pogląd na świat. Ma prawo do tego, aby tak a nie inaczej oceniać swoją wiarę, rzeczywistość czy homoseksualizm. Przy tym jego poglądy mogą uwierać pewnym środowiskom, które, pewnie w duchu tolerancji, zakazałyby mu pisać.

Co mnie zdziwiło: to mimowolne (?) zestawienie homoseksualizmu z pedofilią. Ale to pewnie przez nazwanie homoseksualizmu zboczeniem.
You Know My Name - 2008-12-04, 09:38
:
Otoz zgodnie z definicja to jest juz lub bardzo malo brakuje do fundamentalizmu.
Dwa zdania"
Cytat:
Państwo powinno inspirować się tym, czego naucza Kościół. To dla mnie stan idealny. Zwłaszcza w Polsce. Czy nie jest tak, że gdyby nie Kościół, Polska by nie istniała?
oraz
Cytat:
Autorytet Kościoła jest dla nas niepodważalny.
czyli panstwo wyznaniowe na co osobiscie nie mam zgody.
Co do zakazu pisania to tak, napewno sa takie osoby, ktore zakazuja pisac, a jak ktos juz cos napisal to pala na stosach, ale to nie ja.
Inna rzecz, ze Marek Horodniczy uwaza, ze geje nie powinni obnosic sie ze swoimi wyborami (i.e. trzymac sie za reke) ale obnoszeniu sie z katolicyzmem przez wiernych nie jest przeciwny. Ale "jemu wolno" przeciez powiedzial, ze nie jest tolerancyjny.
Kolejna rzecza jest, ze choc pana redaktora nie podejrzewam aby podnosil reke na "innych" to swoimi wypowiedziami na pewno wzmacnia tych, ktorzy nie beda sie wahac aby rzucic kamien.
Wg mnie bardzo niebezpieczne jest wlasnie przekonanie o posiadaniu monopolu na prawde i moralnosc. Misja jest wszystkim, watpliwosci brak, "prorok naszych czasow" wyznacza cele a panstwo powinno to promowac a z czasem pewnie i sankcjonowac.

A moj strach zwiazany jest z paradoksem tolerancji: zezwalaniem na wiele rzeczy, na ktore nie ma sie zgody w jej imie. Nie moge zachowywac sie jak on, bo czym bym sie od niego roznil: tylko "spinem" zamordyzmu.
BG - 2008-12-04, 11:34
:
Cytat:
Państwo powinno inspirować się tym, czego naucza Kościół. To dla mnie stan idealny. Zwłaszcza w Polsce. Czy nie jest tak, że gdyby nie Kościół, Polska by nie istniała?

Faktycznie wyjątkowo kretyńska wypowiedź.
Po pierwsze, z przykazań Jezusa nie wolno robić obowiązującego prawa państwowego. Jezus nie mówił, że każdy musi w niego uwierzyć, tylko mówił apostołom, żeby głosili całemu światu "dobrą nowinę", a nie żeby przekonywali władców, by wprowadzali kary za nieprzestrzeganie przykazań czy nauk Jezusa.
Po drugie, Kościół jest uniwersalistyczny i ponadnarodowy. Ze szkół jezuickich wychodzili nie Polacy, tylko katolicy, i nie obywatele, tylko łacinnicy. Kościół zawsze był przeciwny wszelkim ruchom narodowym - w tym polskiemu, czeskiemu i węgierskiemu - jako że te państwa należały wówczas do "Świętego Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego", od 1806 zwanego Cesarstwem Austriackim. To Cesarstwo cieszyło się zawsze oficjalnym poparciem KRK.
Cytat:
Autorytet Kościoła jest dla nas niepodważalny.

To już czyste doktrynerstwo i zaślepienie.
Wiara ma to do siebie, że zawiera rzeczy niesprawdzalne i niemożliwe do zweryfikowania - więc z jakiej racji ktoś chce robić autorytet z tej mistycznej instytucji?
Nie wiadomo, czy Bóg istnieje - ale wiadomo, że są ludzie, którzy chcą się bogacić, być chciwymi i zaadrosnymi, obżerać się, uprawiać seks przedmałżeński i stosować antykoncepcję - więc czy Horodniczy uważa, że państwo ma prawo tego zabraniać pod groźbą kary, "bo tak prawdopodobnie chce Bóg, o którym nie wiadomo, czy istnieje"? "Bo to nie podoba się Bogu, o którym nie wiadomo, czy istnieje"?
W sytuacji, kiedy rozum zawodzi, nie ma potrzeby odwoływania isę do nadprzyrodzonych praw ani w ogóle do mistyki. Widać Horodniczy tego nie rozumie. Nie rozumie też tego, że nie można opierać praw na zasadach wymyślonych za zasadzie wiary i przypuszczeń - przypuszczeń i wiary w to, że Bóg istnieje i że głosi te zasady, w które wierzą fundamentaliści.
Romulus - 2008-12-04, 12:27
:
BG napisał/a:
Po pierwsze, z przykazań Jezusa nie wolno robić obowiązującego prawa państwowego. Jezus nie mówił, że każdy musi w niego uwierzyć, tylko mówił apostołom, żeby głosili całemu światu "dobrą nowinę", a nie żeby przekonywali władców, by wprowadzali kary za nieprzestrzeganie przykazań czy nauk Jezusa.


Nic dodać nic ująć. Jak rzadko kiedy zgadzam się z Bernardem...

BG napisał/a:
Po drugie, Kościół jest uniwersalistyczny i ponadnarodowy. Ze szkół jezuickich wychodzili nie Polacy, tylko katolicy, i nie obywatele, tylko łacinnicy. Kościół zawsze był przeciwny wszelkim ruchom narodowym - w tym polskiemu, czeskiemu i węgierskiemu - jako że te państwa należały wówczas do "Świętego Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego", od 1806 zwanego Cesarstwem Austriackim. To Cesarstwo cieszyło się zawsze oficjalnym poparciem KRK.
.

Powiem tak: co było a nie jest nie pisze się w rejestr. kiedyś grzebaliśmy sobie kośćmi mamuta w tyłkach i od tamtego czasu trochę minęło i świat oraz człowiek się zmienił. Kościół to ludzie i tez nie można zapominać, że się zmienił i dziś takie poglądy to historyczna ciekawostka bez żadnego przełożenia na rzeczywistość. do dyskusji dla specjalistów o historii a nie o współczesnym kościele. Do kosza z takim argumentem.

BG napisał/a:
Cytat:
Autorytet Kościoła jest dla nas niepodważalny.

To już czyste doktrynerstwo i zaślepienie.


I co z tego? Wolę takie zaslepienie i doktrynerstwo niż "wiarę" Newa Age, jakieś neo-pogaństwo, kult Wicca, pitolenie farmazonów przez niedorośniętych umysłowo hippisów i innych "niu ejdżowych" głupoli. Są ludzie, kórzy autorytet kościoła w sprawach wiary uznają za niepodważalny. Co w tym złego? Niektórzy wierzą ślepo w Adama Michnika i też nikt ich w rezerwatach nie zamyka. Choć w jego zaślepieniu groźbą polskiego nacjonalizmu jest tyle prawdy co w twierdzeniach założyciala Kościoła Scjentologicznego :)

BG napisał/a:
Wiara ma to do siebie, że zawiera rzeczy niesprawdzalne i niemożliwe do zweryfikowania - więc z jakiej racji ktoś chce robić autorytet z tej mistycznej instytucji?
Nie wiadomo, czy Bóg istnieje - ale wiadomo, że są ludzie, którzy chcą się bogacić, być chciwymi i zaadrosnymi, obżerać się, uprawiać seks przedmałżeński i stosować antykoncepcję - więc czy Horodniczy uważa, że państwo ma prawo tego zabraniać pod groźbą kary, "bo tak prawdopodobnie chce Bóg, o którym nie wiadomo, czy istnieje"? "Bo to nie podoba się Bogu, o którym nie wiadomo, czy istnieje"?
W sytuacji, kiedy rozum zawodzi, nie ma potrzeby odwoływania isę do nadprzyrodzonych praw ani w ogóle do mistyki. Widać Horodniczy tego nie rozumie. Nie rozumie też tego, że nie można opierać praw na zasadach wymyślonych za zasadzie wiary i przypuszczeń - przypuszczeń i wiary w to, że Bóg istnieje i że głosi te zasady, w które wierzą fundamentaliści.


Głupotą jest - zgadzam się - używanie państwa do załatwiania religijnych spraw. Ale nie jest głupotą wiara w Boga. Wierzysz w Boga, wierzysz że Kościół jest depozytariuszem "dziedzictwa" wiary. Wolność to także swoboda wyznawania tego, czego się chce. Czasami mam ochotę dodać: niestety, kiedy czytam o jakiejś sekcie, która pierze mózgi i uzaleznia od siebie ludzi, wykorzystuje i niszczy. Wolę Kościół Katolicki - tak długo, aż nie zacznie mnie przywiązywać do siebie normami prawa stanowionego przez państwo. I wolę wierzyć w Boga, niż w niego nie wierzyć - na zasadzie zakładu Pascala choćby (tak, wiem, że zawodny). Nie utożsamiam się z poglądami fundamentalistów, czy to religijnych czy inszych. Tak długo, jak nie czynią one nikomu, poza wyznającymi je, szkody, mogą sobie istnieć. Ale przecież nie zabronicie komuś kto jest fundamentalistą kandydować do Sejmu, wpływać na proces legislacyjny (legalnie), stanowić prawo (legalnie), nawet kierując się takimi a nie innymi zasadami?
Beata - 2008-12-04, 12:47
:
A mnie jest wszystko jedno, w co kto wierzy. W sensie, że każdy ma prawo wierzyć w cokolwiek chce - wolna jego wola. I naprawdę obiekt wiary nie ma kompletnie dla mnie znaczenia - każda wiara jest równoprawna. I brak wiary również. I wszystko jest w porządku do momentu, w którym ktoś nie próbuje mnie przekonać, że to, w co on wierzy jest lepsze/ważniejsze/bardziej rozwojowe (cokolwiek by to miało znaczyć) od całej reszty. W takiej chwili włącza mi się alarm, budzik, scyzoryk w kieszeni mi się otwiera, zapala się czerwone migające światło i takie tam. Bo czym innym jest indywidualna wiara, a czym innym nawracanie czy wpajanie jakichś wartości przy użyciu aparatu państwowego (a tu chyba właśnie z czymś takim mamy do czynienia). Sorry za porównanie, ale kojarzy mi się to z namolnością świadków Jehowy. Tyle tylko, że przed świadkami Jehowy mogę zamknąć drzwi, a przed aparatem państwowym - już nie bardzo.
MrSpellu - 2008-12-04, 15:08
:
Mniej więcej od dwóch lat noszę się z zamiarem konwersji na luteranizm. Strasznie mnie pociąga idea etyki protestanckiej. Zerwałem z rzymskim katolicyzmem jeszcze w podstawówce, świadomie nie poddałem się bierzmowaniu, gdyż uważałem, że jeszcze nie jestem dojrzałym chrześcijaninem. Nie znaczy, że odrzuciłem wiarę w Boga jak wiele osób - katolików - mi to sugerowało. Jak sobie przypomnę te bzdurne argumenty, którymi starano się mnie nakłonić do bierzmowania - "nie będziesz mógł się ożenić" :mrgreen: Przez te kilka ładnych lat jakie upłynęło od tamtego czasu, nikomu nie udało się przekonać mnie, że to właśnie rzymski katolicyzm jest tą odpowiednią drogą. I wątpię by komuś się udało. Jestem przekonany tylko o jednym. Mój stosunek do Boga, to sprawa między mną a nim. Gdy wyznaję swoje grzechy nie chcę pośrednika, chcę błagać go o przebaczenie osobiście. Nie chcę też by to państwo decydowało w co i jak mam wierzyć. Bo to jest krok w tył jeżeli chodzi o rozwój cywilizacyjny. Nie chcę łatki ateisty lub heretyka, tylko dlatego, że mam inny punkt widzenia. Fundamentalizm, w jakimkolwiek wydaniu, to zło, a raczej prowadzi do zła, jakim jest ograniczenie wolnej woli.
Asuryan - 2008-12-04, 20:58
:
Romulus napisał/a:
Wolę takie zaslepienie i doktrynerstwo niż "wiarę" Newa Age, jakieś neo-pogaństwo, kult Wicca, pitolenie farmazonów przez niedorośniętych umysłowo hippisów i innych "niu ejdżowych" głupoli.

Cóż, kwestia gustu. Ja na ten przykład wolę pitolenie farmazonów "niu ejdżowych" głupoli od pitolenia farmazonów głupoli w sułtanach. Choć może jednak nie takich samych głupoli jak "niu efdżowscy", bo są na tyle mądrzy, by jeszcze za pitolenie owych głupot domagać się pieniędzy tych co przychodzą ich słuchać (choć niestety nie tylko tych). W wierze nie ma nic złego, dopóki nie wymaga się by inni wierzyli w to samo co my i postępowali w myśl zasad naszej wiary. Acha - wiara New Age, a nie Newa Age.
Wulf - 2008-12-04, 21:08
:
Romulus napisał/a:
Wolę takie zaslepienie i doktrynerstwo niż "wiarę" Newa Age, jakieś neo-pogaństwo, kult Wicca, pitolenie farmazonów przez niedorośniętych umysłowo hippisów i innych "niu ejdżowych" głupoli.
A widziałeś kiedyś by niu ejdżowcy robili takie jazdy sobie z ludzi jak chociażby katokretyni niektórzy? Wicca etc... jest dużo mniej szkodliwa dla postronnych ludzi, którym wali kompletnie czy drzewa są fajne czy nie, czy Szatan to zło czy dobro. A co robia fundamentaliści chrześcijańscy, islamscy czy żydowscy? Ano chcą wszystkich dookoła siebie przerobić na swoja modłę.
Geoffrey - 2008-12-04, 21:31
:
Też odniosę się do tych cytatów:
Cytat:
Państwo powinno inspirować się tym, czego naucza Kościół. To dla mnie stan idealny.

Nie zgadzam się z tym stwierdzeniem.
Państwo w ogóle nie powinno się inspirować, powinno go być jak najmniej i być absolutnie "przezroczyste" światopoglądowo.
Ale z faktu, że z autorem się nie zgadzam, nie wynika, że ta wypowiedź mnie bulwersuje.
Gość tak uważa - niech sobie założy partię polityczną i próbuje zdobyć władzę.
Droga wolna.
Już widzę, jak ludzie głosuja na nawiedzonego radykała :badgrin:

Cytat:
Zwłaszcza w Polsce. Czy nie jest tak, że gdyby nie Kościół, Polska by nie istniała?

Natomiast ten fragment fatalnie świadczy o Autorze.
Znaczy się - Kościoła trzeba słuchać za zasługi dla Narodu - a nie przypadkiem z powodu wartości tego, co głosi? :shock:
Asuryan - 2008-12-04, 22:05
:
Geoffrey napisał/a:
Cytat:
Zwłaszcza w Polsce. Czy nie jest tak, że gdyby nie Kościół, Polska by nie istniała?

Natomiast ten fragment fatalnie świadczy o Autorze.

Zgadza się, tym bardziej że jest wierutną bzdurą. Już o wiele bliższym prawdy byłoby stwierdzenie że Polska istniała pomimo starań Kościoła by było inaczej. Bliższym prawdy, co nie znaczy że prawdą całkowitą.
Romulus - 2008-12-04, 22:24
:
Asuryan napisał/a:
Romulus napisał/a:
Wolę takie zaslepienie i doktrynerstwo niż "wiarę" Newa Age, jakieś neo-pogaństwo, kult Wicca, pitolenie farmazonów przez niedorośniętych umysłowo hippisów i innych "niu ejdżowych" głupoli.

Cóż, kwestia gustu. Ja na ten przykład wolę pitolenie farmazonów "niu ejdżowych" głupoli od pitolenia farmazonów głupoli w sułtanach. Choć może jednak nie takich samych głupoli jak "niu efdżowscy", bo są na tyle mądrzy, by jeszcze za pitolenie owych głupot domagać się pieniędzy tych co przychodzą ich słuchać (choć niestety nie tylko tych). W wierze nie ma nic złego, dopóki nie wymaga się by inni wierzyli w to samo co my i postępowali w myśl zasad naszej wiary.


Powiedz to Kościołowi Scjentologicznemu który doi swoich poddanych tak, że nawet Bank Watykański umoczony w trochę afer pod koniec lat 70-tych XX wieku by się schował do przedszkola :mrgreen: Powiedz to wszystkim sekciarskim kultom piorącym ludziom mózg, izolującym ich od świata i niszczącym psychicznie i finansowo (tak przy okazji :) ) Na pewno powiedzą, że masz rację: to wszystko wina Kościoła Katolickiego i Świętej Inkwizycji.

Asuryan napisał/a:
(...) Już o wiele bliższym prawdy byłoby stwierdzenie że Polska istniała pomimo starań Kościoła by było inaczej. Bliższym prawdy, co nie znaczy że prawdą całkowitą.


Rzeczywiście: żyłem złudzeniem, że Kościół nie odegrał żadnej pozytywnej roli w historii Polski choćby ostatniego półwiecza. Dałem się tej sekcie omotać :shock: (dla pewności: nie podzielam poglądu pana z Frondy w tej kwestii - ale też dziecinnie nie zamykam oczu, aby nie widzieć faktów).
Asuryan - 2008-12-04, 22:44
:
Romulus napisał/a:
Powiedz to Kościołowi Scjentologicznemu który doi swoich poddanych tak, że nawet Bank Watykański umoczony w trochę afer pod koniec lat 70-tych XX wieku by się schował do przedszkola :mrgreen: Powiedz to wszystkim sekciarskim kultom piorącym ludziom mózg, izolującym ich od świata i niszczącym psychicznie i finansowo (tak przy okazji :) ) Na pewno powiedzą, że masz rację: to wszystko wina Kościoła Katolickiego i Świętej Inkwizycji.

Kościół Scjentologiczny jak sama nazwa wskazuje to też Kościól, dla mnie równie odrażający jak Rzymskokatolicki - tak samo zresztą jak i inne Kościoły.

Romulus napisał/a:
Rzeczywiście: żyłem złudzeniem, że Kościół nie odegrał żadnej pozytywnej roli w historii Polski choćby ostatniego półwiecza. Dałem się tej sekcie omotać :shock:

Chciałbym wiedzieć gdzie i kiedy twierdziłem, że Kościół nie odegrał żadnej pozytywnej roli w historii Polski - tym bardziej jej ostatniego półwiecza :P 700 lat to jednak ponad trzy razy więcej niż 200, więc z w sumie cieszę się że pomogłem Ci przejrzeć na oczy :mrgreen:
Regissa - 2008-12-05, 09:13
:
A to wszystko przez Konstantyna. Jak ja nie lubię tego cesarza //mur

Natomiast nie podoba mi się nazwa "fundamentalista" na określenie kogoś takiego, co to próbuje narzucić swoje zdanie innym. Fundament to pozytywna rzecz (w sensie, że człowiek opiera się na jakichś trwałych zasadach), a to jeszcze nie znaczy, że zacznie "betonować" wszystko i wszystkich dookoła. Może zamiast "fundamentalista" powinno być "betonista"? :mrgreen: Takie lingwistyczne rozważanki na dobry początek dnia :mrgreen:
BG - 2008-12-05, 19:07
:
Romulus napisał/a:
co było a nie jest nie pisze się w rejestr.(...). do dyskusji dla specjalistów o historii a nie o współczesnym kościele. Do kosza z takim argumentem

Według oficjalnie obowiązującej katolików doktryny Kościół katolicki jest organizacją nadprzyrodzoną, kontynuacją zbawczego dzieła Chrystusa, a każdy papież jest namiestnikiem Boga na Ziemi i "zastępcą Syna Bożego" (vicarius filii Dei). I "Święty Kościół Rzymski", jako nadprzyrodzona instytucja z natchnieniem samego Boga, nigdy nie pobłądził i po wsze czasy w żaden błąd nie wpadnie - ponieważ nie może pobłądzić. I zachowuje ciągłość swojej historii. Zaś każdy papież jest nieomylny.
Z tego wynika, że mieli rację ci papieże, którzy sprzeciwiali się polskim (i innym) ruchom narodowym. (to przy okazji odpowiedź na post Maga w temacie o KRK).
Romulus napisał/a:
Wolę takie zaslepienie i doktrynerstwo niż "wiarę" Newa Age, jakieś neo-pogaństwo, kult Wicca, pitolenie farmazonów przez niedorośniętych umysłowo hippisów i innych "niu ejdżowych" głupoli

Odpowiedziałbym na to mniej więcej tak samo, jak Asu i Wulf.
Spellsinger napisał/a:
te bzdurne argumenty, którymi starano się mnie nakłonić do bierzmowania - "nie będziesz mógł się ożenić"

To znaczy, że jest to bzdurą? Bo słyszałem sprzeczne opinie na ten temat. (chodzi oczywiście o ślub kościelny).
A co do luteranizmu - cóż, ja już wolę waldensów od luteran.
MrSpellu - 2008-12-05, 19:39
:
BG napisał/a:
To znaczy, że jest to bzdurą? Bo słyszałem sprzeczne opinie na ten temat. (chodzi oczywiście o ślub kościelny)
Jest możliwość złożenia przysięgi małżeńskiej tylko przez jednego członka ceremonii. Przysięgi przed Bogiem oczywiście. Ślub jest tak samo ważny, jak cywilny. Może za rok Ci powiem jak to wygląda, ale wątpię. Mojej narzeczonej nie przeszkadza, że ewentualnie weźmiemy tylko ślub cywilny, mimo, że jest rzymską katoliczką.
You Know My Name - 2009-02-26, 10:32
:
Hmm, i ja uwazalem "biedne torunskie owieczki" za fundamentalistow, a oni przeca liberaly i modernisci: http://wyborcza.pl/1,7548..._Pana_Boga.html .

Jak przekonanie o slusznosci moze "mocnych duchem" natchnac. Ech, az strach sie bac.
Romulus - 2009-02-26, 12:16
:
Mag_Droon napisał/a:
Hmm, i ja uwazalem "biedne torunskie owieczki" za fundamentalistow, a oni przeca liberaly i modernisci: http://wyborcza.pl/1,7548..._Pana_Boga.html .

Jak przekonanie o slusznosci moze "mocnych duchem" natchnac. Ech, az strach sie bac.

:mrgreen: Ja na studiach byłem na spotkaniu z lefebrystami w Toruniu. Z ciekawości, co to za sekta :-P Ale naprawdę byłem w szoku pod wpływem starcia, do jakiego doszło między, na początku, Stehlinem a "zwykłym" teologiem z seminarium na tle prawa kanonicznego. Potem do słowa doszedł jakiś teolog od toruńskiego ajatollacha i nagle zaczęli mówić językiem tymu balalalalababa;anlajlajdfajcnasjaoska ekskomunika ajapsfjaopsfhaopsjaojLALSJALSJFASJA - SCHIZMA sdjaskjfaksfha'sfjafjqnmasmasasaskakal modernizm dgljsdlgjsldjfafjasfjals I tak dalej. Zakręciło mnie trochę, bo nic nie rozumiałem i poszedłem na piwo :mrgreen: Potem jeszcze na mszę trydencką i podobała mi się. Choć raczej jako "nowinka" niż przeżycie duchowe.

A potem jeden z kolegów zaprosił mnie na spotkanie lokalnego Opus Dei, ale też nie zatrybiło i już mnie drugi raz nie zaprosili... A mogłem światem rządzić :evil:
Stary Ork - 2009-02-26, 12:43
:
Tutaj macie jedną z inspiracji i podstaw doktryny lefebrystów: Syllabus Piusa IX . Frapująca letura. Waaaaaaaaaaaaaaaaaaagh.
Astarte - 2009-02-26, 17:21
:
Lefebrystom i tak się upiekło, bo obecny papież tknięty sumieniem o_O dostrzegł konieczność pojednania między chrześcijanami i zdjął ekskomunikę z hierarchów tegoż zgrupowania. Jedność jednością (a schizma schizmą :mrgreen: ), lecz uważam, iż za tego typu poglądy wrota kościoła powinny zostać nieodwołalnie zamknięte. Zresztą nie nam się mieszać w sprawy tych, którzy są ,,bliżej" nieba. :roll:
Romulus - 2009-02-26, 17:26
:
Astarte napisał/a:
Lefebrystom i tak się upiekło, bo obecny papież tknięty sumieniem o_O dostrzegł konieczność pojednania między chrześcijanami i zdjął ekskomunikę z hierarchów tegoż zgrupowania. Jedność jednością (a schizma schizmą :mrgreen: ), lecz uważam, iż za tego typu poglądy wrota kościoła powinny zostać nieodwołalnie zamknięte. Zresztą nie nam się mieszać w sprawy tych, którzy są ,,bliżej" nieba. :roll:

Może się ukorzyli więc po chrześcijańsku było wybaczyć. A Rzym musi dawać przykład, prawda? :)

Albo z innej beczki: kardynała Josepha Ratzingera nazywano pancernym kardynałem nie dlatego, że był Niemcem :badgrin:
Astarte - 2009-02-26, 18:04
:
Romulus, Prawda, bo jak nie Rzym, to już nikt. ;)

A to chrześcijańskie wybaczanie jest tworem dziwacznym i pokrętnym w moim uznaniu. Lefebvre i jego owieczki widzieli herezję wszędzie i w prawie wszystkim węszyli dzieło szatana, a jednak zasłużyli na come back. Ukorzyli się czy nie, wątpliwe jest by zmienili objęty kierunek. Ech, zresztą niech robią co chcą. Mój stosunek do całokształtu i tak pozostaje taki //patykiem
Asuryan - 2009-02-26, 19:37
:
Cóż - apropo wybaczania Rzymu, jak i zresztą samego Rzymu ;) bardzo adekwatne jest nieśmiertelne określenie - "ale głupi Ci Rzymianie" :mrgreen:
Regissa - 2009-02-27, 08:54
:
Astarte napisał/a:
Lefebvre i jego owieczki widzieli herezję wszędzie i w prawie wszystkim węszyli dzieło szatana, a jednak zasłużyli na come back. Ukorzyli się czy nie, wątpliwe jest by zmienili objęty kierunek.

No, to jeszcze nie jest taki come back na całej linii. Póki co zezwolono im na uczestnictwo we mszy, przyjmowanie sakramentów w Kościele, ale do uznania ważności ich święceń biskupich czyli "zezwolenia na pracę" (bo tylko 4 biskupów podpadło pod ekskomunikę, zwolennicy ich wizji Kościoła nie) jest jeszcze daleka droga. Postawiono im kilka warunków, które wydają się być dla nich bardzo trudne do spełnienia (między innymi pełne uznanie Soboru Watykańskiego II i nauczania posoborowych papieży, a Williamson ma dodatkowo odwołać swoje poglądy na temat Szoah).
A poza tym Bractwo św. Piusa X (czyli popularni lefebryści) nadal nie jest przez Watykan zatwierdzone, a co za tym idzie - nie jest katolickie. Zatem z tym powrotem nie jest tak różowo ;)
Astarte - 2009-02-27, 14:24
:
Regissa napisał/a:
Postawiono im kilka warunków, które wydają się być dla nich bardzo trudne do spełnienia (między innymi pełne uznanie Soboru Watykańskiego II i nauczania posoborowych papieży, a Williamson ma dodatkowo odwołać swoje poglądy na temat Szoah).

To już w ogóle jest szczytem hipokryzji, gdyż negowanie faktu istnienia hitlerowskich obozów zagłady równa się ostentacyjnej próbie zakłamania rzeczywistości. Jakim ,,inteligentem" trzeba być, by szerzyć takie przekonania? Nie rozumiem, skąd bierze się u ludzi predyspozycja do głoszenia takich ,,prawd objawionych" :shock: Albo jeszcze lepsze twierdzenie, iż wszelkie niechrześcijańskie religie nie są oparte na prawdzie i ich wyznawcy nigdy nie dostąpią zbawienia.
Regissa napisał/a:
No, to jeszcze nie jest taki come back na całej linii.

Nawet jeśli tylko cząstkowy, to i tak za wiele zważywszy na głoszoną doktrynę. ;)
Regissa - 2009-02-27, 15:37
:
Astarte napisał/a:
To już w ogóle jest szczytem hipokryzji, gdyż negowanie faktu istnienia hitlerowskich obozów zagłady równa się ostentacyjnej próbie zakłamania rzeczywistości. Jakim ,,inteligentem" trzeba być, by szerzyć takie przekonania? Nie rozumiem, skąd bierze się u ludzi predyspozycja do głoszenia takich ,,prawd objawionych" :shock: Albo jeszcze lepsze twierdzenie, iż wszelkie niechrześcijańskie religie nie są oparte na prawdzie i ich wyznawcy nigdy nie dostąpią zbawienia.

A to widzisz, ja jeszcze jakoś mogę zrozumieć twierdzenie, że "moja religia jest jedyna prawdziwa i skuteczna", choć zazwyczaj takie twierdzenia pojawiają się u ludzi, którzy mają problemy z własną wiarą i muszą ją jakoś podbudować (oczywiście, nie generalizujmy tutaj, bo za chwilę ktoś nas zje z musztardą :mrgreen: ). Osobiście nie podzielam takiego twierdzenia, ale, jak mówię, potrafię to zrozumieć.
Natomiast negacja faktów historycznych, dla mnie, jako historyka, jest zupełnie niezrozumiała. Tym bardziej, jeśli jest to spowodowane jakąś ideologią, w tym wypadku antysemityzmem. Prawdopodobnie jest na to jakieś wyjaśnienie psychologiczne, ale w moich oczach takie upieranie się jest po prostu głupie. I do tego niesmaczne.

Astarte napisał/a:
Regissa napisał/a:

No, to jeszcze nie jest taki come back na całej linii.


Nawet jeśli tylko cząstkowy, to i tak za wiele zważywszy na głoszoną doktrynę. ;)

No wiesz, daj im szansę. Zdjęcie ekskomuniki wytrąca im jeden argument z ręki: "patrzcie, oni nas wyklęli. Skoro tak poważnie zareagowali, to pewnie się boją, że możemy mieć rację". Tworzenie podziałów zawsze wzbudza agresję, a agresja nie sprzyja porozumieniu. Miejmy nadzieję, że pod wpływem "zdrowej części wyznawców" zmienią oni swoje poglądy :mrgreen: Zawsze warto mieć nadzieję.
Ł - 2009-03-03, 22:45
: Temat postu: tratatattatatatatata
Mag_Droon napisał/a:
Na wstepie zapraszam do przeczytania wywiadu:
http://wyborcza.pl/1,7649...zka_w_Ikei.html
Mamy Fronde, mamy nowy twor 44. Mamy mlodych ludzi, ktorym prosta droge wyznaczaja wizje wysnute przez samotnych starcow z ksiegi napisanej od osiemnastu do trzydziestu wiekow temu. To jest dla nich alfa i omega, poczatek i koniec, kanon i prawo. Jest w nich milosc ale nie ma tolerancji. Jest w nich misja i pewnosc jedynoprawdy.

Ja sie ich boje.

O i na liście współtworzących 44 się nawet pewien jeden autor fantastyki znalazł.

Mag_Droon napisał/a:
Otoz zgodnie z definicja to jest juz lub bardzo malo brakuje do fundamentalizmu.
Dwa zdania"
Cytat:
Państwo powinno inspirować się tym, czego naucza Kościół. To dla mnie stan idealny. Zwłaszcza w Polsce. Czy nie jest tak, że gdyby nie Kościół, Polska by nie istniała?
oraz
Cytat:
Autorytet Kościoła jest dla nas niepodważalny.
czyli panstwo wyznaniowe na co osobiscie nie mam zgody.

1. Nie ma nic złego w inspirowaniu się rozwiązaniamy kościelnymi. W naszej konstytcji znajduje się np zasada pomocniczności, żywcem wzięta z kościelnej nauki społecznej.
2. Co jest złego w tym że ktoś w imieniu swoim i swojej grupy uznaje kogos/coś za autorytet i jak się to ma do państwa wyznaniowego?

Geoffrey napisał/a:

Państwo w ogóle nie powinno się inspirować, powinno go być jak najmniej i być absolutnie "przezroczyste" światopoglądowo.

1. Argument o inspiracji wyżej.
2. Żadne państwo nigdy nie będzie absolutnie przeroczyste światopoglądowo. Już sam fakt jego istnienia jest wielkim kleksem na tejże przezroczystości.


Astarte napisał/a:

To już w ogóle jest szczytem hipokryzji, gdyż negowanie faktu istnienia hitlerowskich obozów zagłady równa się ostentacyjnej próbie zakłamania rzeczywistości. Jakim ,,inteligentem" trzeba być, by szerzyć takie przekonania? Nie rozumiem, skąd bierze się u ludzi predyspozycja do głoszenia takich ,,prawd objawionych" :shock:

Ale On nie neguje istnienia hiltlerowskich obozów zagłady.

Astarte napisał/a:
Albo jeszcze lepsze twierdzenie, iż wszelkie niechrześcijańskie religie nie są oparte na prawdzie

Gdyby KRK przyznał że niechrzescijańskie religie (buddyzm czy kult cargo) są oparte na prawdzie odrazu mógłby zawiesić swoją działaność i ogłosić światopoglądowe bankructwo.

BG napisał/a:
I "Święty Kościół Rzymski", jako nadprzyrodzona instytucja z natchnieniem samego Boga, nigdy nie pobłądził i po wsze czasy w żaden błąd nie wpadnie - ponieważ nie może pobłądzić.

Źródło poproszę.

BG napisał/a:
Zaś każdy papież jest nieomylny.
Z tego wynika, że mieli rację ci papieże, którzy sprzeciwiali się polskim (i innym) ruchom narodowym.

Nieomylnośc papieża dotyczy (tylko i wyłącznie) kwestii wiary a nie grania w trzy karty czy sytuacji politycznej
You Know My Name - 2009-03-03, 23:35
: Temat postu: no puoshe baudzo
Ł napisał/a:
O i na liście współtworzących 44 się nawet pewien jeden autor fantastyki znalazł.
Czekasz na reakcję w typie: Ajwaj, nie skalam mych rąk jego książką? Zawiódłbym Cię gdybyś na to czekał (w co zresztą watpię). z posiadanych przeze mnie informacji niezbyt mi pasują poglądami (koń ser watyzmem) Ziemkiewicz, Twardoch i Dukaj, co nie przeszkadza mi cenić ich książki.
Ł napisał/a:
1. Nie ma nic złego w inspirowaniu się rozwiązaniamy kościelnymi. W naszej konstytcji znajduje się np zasada pomocniczności, żywcem wzięta z kościelnej nauki społecznej.
2. Co jest złego w tym że ktoś w imieniu swoim i swojej grupy uznaje kogos/coś za autorytet i jak się to ma do państwa wyznaniowego?
ad 1: co innego wyjątki co innego całość nauczania (zwróćmy uwagę, że kościoła a nie przekazu Ewangelii
ad 2:Nic i wszystko. Nic mnie nie nie obchodzi, że ktoś w imieniu swoim i swojej grupy uznaje krk za autorytet, gorzej, że chce mnie tym uszczęśliwić na siłę. Wszystko wskazuje, że połączenie państwa z inspiracją w krk w każdym możliwym tego państwa aspekcie (prawo, władza, Chrystus Królem a jego matka królową i takie tam) da nam państwo wyznaniowe.
Astarte - 2009-03-03, 23:52
:
Ł napisał/a:
Ale On nie neguje istnienia hiltlerowskich obozów zagłady.

Uściślając moją poprzednią wypowiedź: Williamson neguje istnienie komór gazowych jako miejsc zagłady żydów, głosząc jednocześnie bzdety, iż liczba ofiar reżimu hitlerowskiego była znacznie mniejsza, niż przyjmowane w przybliżeniu 6 milionów. Dodatkowo jeszcze ten ,,światły" pan obstaje przy tym, iż kobiety nie powinny chodzić w spodniach, ani pobierać nauk na uniwersytetach. Banialuki do kwadratu, że w ogóle komentować nie warto :mrgreen:
Ł napisał/a:
Gdyby KRK przyznał że niechrzescijańskie religie (buddyzm czy kult cargo) są oparte na prawdzie odrazu mógłby zawiesić swoją działaność i ogłosić światopoglądowe bankructwo.

Dyskwalifikowanie innych wyznań wynika z faktu, iż każda religia posiada głęboko zakorzenione przekonanie o słuszności własnych prawd. Stąd bierze się dogmatyczny brak tolerancji dla innych nauk religijnych, przede wszystkim tak jak na napisałeś, w obawie przed światopoglądowym bankructwem. Jednakże można by na to spojrzeć inaczej, gdyz kościół jako propagator nauk Chrystusa kieruje się zasadą miłości bliźniego, a więc tym samym jednak powinien wykazywać postawę akceptacji dla przedstawicieli innych religii. Może i nie jest to ostentacyjne potwierdzenie istnienia prawdy w odmiennych wyznaniach, lecz nie jest to też w moim uznaniu totalnie ich odrzucenie.
Ł - 2009-03-04, 11:19
: Temat postu: Re: no puoshe baudzo
Mag_Droon napisał/a:
Czekasz na reakcję w typie: Ajwaj, nie skalam mych rąk jego książką? Zawiódłbym Cię gdybyś na to czekał (w co zresztą watpię).

Nie no, tylko zauważyłem że nikt nie zauwazył tego nazwiska w liście na końcu artykułu. Cytowałem ciebie bo tam był link, a nie jako podstepna prowokacja.; )

Mag_Droon napisał/a:
ad 1: co innego wyjątki co innego całość nauczania (zwróćmy uwagę, że kościoła a nie przekazu Ewangelii ad 2:Nic i wszystko. Nic mnie nie nie obchodzi, że ktoś w imieniu swoim i swojej grupy uznaje krk za autorytet, gorzej, że chce mnie tym uszczęśliwić na siłę. Wszystko wskazuje, że połączenie państwa z inspiracją w krk w każdym możliwym tego państwa aspekcie (prawo, władza, Chrystus Królem a jego matka królową i takie tam) da nam państwo wyznaniowe.

No własnie tym się różni inspirowanie od kalkowania że czerpie się jakieś elementy a nie całość - kontrowersyjny może być jedynie imperatyw "powinno" w wypowiedzi (choć i tak słabsze niż - musi), choć akurat jest to tak niedouściślone że trudno posądzać go o tworzenie państwa wyznaniowego. Fragment "w każdym możliwym tego państwa aspekcie " to już twoje założenie które w tekście nie wystepuje. Naturalnie założenie prawidłowe (tak jeśli państwo inspiruje się religią w każdej dziedzinie życia to jest to państwo wyznaniowe), ale wciąż na podstawie zalożeń trudno przesadząc o faktach "to fundamentaliści i chcą państwa wyznaniowego". Wbrew pozorą KRK jest bardzo doswiadczą a często innowacyjną instytucją od której można się wiele nauczyć i tak - inspirowac się jej rozwiązaniami. Na blogu kiedyś pisałem o górnym cenzusie wyborczym/elekcyjnym wieku która funkcjonuje podczas konklawe - to jest ciekawa kwestia, zwłąszcza w zestawieniu z strzarzniem się społeczeństw europejskich. Ale materiał na inny temat.

Astarte napisał/a:
Jednakże można by na to spojrzeć inaczej, gdyz kościół jako propagator nauk Chrystusa kieruje się zasadą miłości bliźniego, a więc tym samym jednak powinien wykazywać postawę akceptacji dla przedstawicieli innych religii. Może i nie jest to ostentacyjne potwierdzenie istnienia prawdy w odmiennych wyznaniach, lecz nie jest to też w moim uznaniu totalnie ich odrzucenie.

Jedna sprawa - trzeba odróżnić akceptowanie jako przyjęcie do wiadomości że ktoś istnieje i tez jest człowiekiem/dziełem Bozym a co innego akceptacja czyjiś zachowań (w tym wypadku wyznawanych prawd) W twoich wypowiedziach zlewa się, i stąd cały problem.
Ł - 2009-03-04, 11:19
: Temat postu: Re: no puoshe baudzo
Mag_Droon napisał/a:
Czekasz na reakcję w typie: Ajwaj, nie skalam mych rąk jego książką? Zawiódłbym Cię gdybyś na to czekał (w co zresztą watpię).

Nie no, tylko zauważyłem że nikt nie zauwazył tego nazwiska w liście na końcu artykułu. Cytowałem ciebie bo tam był link, a nie jako podstepna prowokacja.; )

Mag_Droon napisał/a:
ad 1: co innego wyjątki co innego całość nauczania (zwróćmy uwagę, że kościoła a nie przekazu Ewangelii ad 2:Nic i wszystko. Nic mnie nie nie obchodzi, że ktoś w imieniu swoim i swojej grupy uznaje krk za autorytet, gorzej, że chce mnie tym uszczęśliwić na siłę. Wszystko wskazuje, że połączenie państwa z inspiracją w krk w każdym możliwym tego państwa aspekcie (prawo, władza, Chrystus Królem a jego matka królową i takie tam) da nam państwo wyznaniowe.

No własnie tym się różni inspirowanie od kalkowania że czerpie się jakieś elementy a nie całość - kontrowersyjny może być jedynie imperatyw "powinno" w wypowiedzi (choć i tak słabsze niż - musi), choć akurat jest to tak niedouściślone że trudno posądzać go o tworzenie państwa wyznaniowego. Fragment "w każdym możliwym tego państwa aspekcie " to już twoje założenie które w tekście nie wystepuje. Naturalnie założenie prawidłowe (tak jeśli państwo inspiruje się religią w każdej dziedzinie życia to jest to państwo wyznaniowe), ale wciąż na podstawie zalożeń trudno przesadząc o faktach "to fundamentaliści i chcą państwa wyznaniowego". Wbrew pozorą KRK jest bardzo doswiadczą a często innowacyjną instytucją od której można się wiele nauczyć i tak - inspirowac się jej rozwiązaniami. Na blogu kiedyś pisałem o górnym cenzusie wyborczym/elekcyjnym wieku która funkcjonuje podczas konklawe - to jest ciekawa kwestia, zwłąszcza w zestawieniu z strzarzniem się społeczeństw europejskich. Ale materiał na inny temat.

Astarte napisał/a:
Jednakże można by na to spojrzeć inaczej, gdyz kościół jako propagator nauk Chrystusa kieruje się zasadą miłości bliźniego, a więc tym samym jednak powinien wykazywać postawę akceptacji dla przedstawicieli innych religii. Może i nie jest to ostentacyjne potwierdzenie istnienia prawdy w odmiennych wyznaniach, lecz nie jest to też w moim uznaniu totalnie ich odrzucenie.

Jedna sprawa - trzeba odróżnić akceptowanie jako przyjęcie do wiadomości że ktoś istnieje i tez jest człowiekiem/dziełem Bozym a co innego akceptacja czyjiś zachowań (w tym wypadku wyznawanych prawd) W twoich wypowiedziach zlewa się, i stąd cały problem.
You Know My Name - 2009-03-06, 12:43
:
Ł napisał/a:
No własnie tym się różni inspirowanie od kalkowania że czerpie się jakieś elementy a nie całość - kontrowersyjny może być jedynie imperatyw "powinno" w wypowiedzi
Tiaaa, i jezeli plan inspiracji wyciagaliby ludzie znani raczej ze swego umiarkowania niz "swietego zapalu" moglibysmy mowic o inspiracji. W wypadku "misjonarzy jedynoprawdy" uzywajacych slowo powinno slysze niedodane: "a na zewnatrz pozostanie tylko placz i zgrzytanie zebami".
Zreszta dalej jest dookreslenie:
Cytat:
GW - Pójdźmy krok dalej. Państwo powinno karać za związki gejowskie? To się w historii zdarzało.

MH - Państwo powinno inspirować się tym, czego naucza Kościół. To dla mnie stan idealny. Zwłaszcza w Polsce. Czy nie jest tak, że gdyby nie Kościół, Polska by nie istniała? Wystarczy pobieżnie przestudiować historię naszej państwowości.

A co do homoseksualistów - państwo nie powinno legalizować związków jednopłciowych. Te związki powinny być w sferze takiej, w jakiej podchodzi się do różnorakich zboczeń...
Dla mnie tak samo patologicznym zachowaniem jak homoseksualizm jest notoryczne cudzołożenie (czyli jakikolwiek seks pozamalzenski - przyp. M_D).

Uwazam fundamentalistow religijnych za zuo. Ale to moja opinia i nikogo do niej nie zmuszam, bo sa ludzie, ktorzy uwazaja, ze bog Sodomy, Gomory i potopu to bog - uosobienie milosci. Niech tak zostanie.
Ł - 2009-03-16, 21:42
:
No cóż - ja tam takich fundamentalistów do pewnego stopnia lubię niż rozciapcianego światopoglądowo nowoczesnego człowieka. z takim fundamentalistą można inteligetnie porozmawiać i inteligetnie nie zgodzić się w paru kwestiach - to troszkę inny kaliber niż moherowa babcia. No i trzeba mieć świadomość że tu i teraz to sobie można z takim porozmawiać ale w innych warunkach gdybyś stanoł mu na drodze do absolutu to nie będzie się cackał. No ale warunki są jakie są, jak będą inne to się pomyśli.
You Know My Name - 2009-07-07, 22:14
:
Dziś na widelcu jeden z moich "ulubieńców" czyli Jan Pospieszalski: http://wyborcza.pl/1,7524...ks_grupowy.html oraz replika z redakcji GW: http://wyborcza.pl/1,7596...nie_wirusa.html
nie komentuję, bo naprawdę nie widzę płaszczyzny do komentarza //mur
Geoffrey - 2009-07-07, 22:33
:
Mag_Droon napisał/a:

nie komentuję, bo naprawdę nie widzę płaszczyzny do komentarza //mur

A szkoda.
Samo //mur raczej nie wystarczy.

Najtrudniejsze do obalenia jest takie rozumowanie, które opiera się na prawdziwych założeniach.

Czy szczepionka i środki antykoncepcyjne są promowane przez światowe koncerny farmaceutyczne?
Oczywiście.
A czy to powód do ich nieużywania?
Raczej nie.
Nie jedzmy chleba, bo nabijamy kabzę piekarzom ! :badgrin:

Jeśli mam wybierać - wolę wzbogacać koncerny farmaceutyczne, niż zakłady pogrzebowe.

Właśnie brak wrażliwości i zainteresowania losem/zdrowiem kobiet najbardziej uderza mnie w postawie w/w publicysty.
Nie liczy się ze skutkami swoich zasad - przeciez słuszne zasady wymagają ofiar :evil:
Niech ginie 2000 kobiet rocznie, byle tylko zasady były zachowane.
You Know My Name - 2009-07-07, 22:51
:
Geoffrey napisał/a:
A szkoda.
Samo raczej nie wystarczy.

Najtrudniejsze do obalenia jest takie rozumowanie, które opiera się na prawdziwych założeniach.

Czy szczepionka i środki antykoncepcyjne są promowane przez światowe koncerny farmaceutyczne?
Oczywiście.
A czy to powód do ich nieużywania?
Raczej nie.
Nie jedzmy chleba, bo nabijamy kabzę piekarzom !

Trudno komentować tego pseudo-publicystę.
Co do założeń, to myślę, że się mylisz, bo promowanie leków jest faktem nie założeniem. Założeniem jest dlaczego te produkty są promowane, a tu oczywiście stek bzdur porównywalny jedynie ze słynnymi "Protokołami Mędrców Syjonu".
Geoffrey napisał/a:
Właśnie brak wrażliwości i zainteresowania losem/zdrowiem kobiet najbardziej uderza mnie w postawie w/w publicysty.
Ech, ja tu widzę właśnie nadmiar zainteresowania . Aby przez przypadek kobiety nie faszerowały się tymi wynalazkami. Jak zwykle u fundamentalistów mężczyźni mają naturalne prawo do decydowania arbitralnie o macicach kobiet.
Toudisław - 2009-07-07, 22:56
:
Geoffrey napisał/a:
Czy szczepionka i środki antykoncepcyjne są promowane przez światowe koncerny farmaceutyczne?

Co innego obowiązkowe sczepienia :P
Geoffrey napisał/a:
Właśnie brak wrażliwości i zainteresowania losem/zdrowiem kobiet najbardziej uderza mnie w postawie w/w publicysty.

A czytałeś jego Artykuł czy tylko streszcenie z GW ?

a żeby nie było na pana Pospieszalskiego reaguje alergicznie i lubię go jak Iran Izrael ....
You Know My Name - 2009-07-07, 23:16
:
Toudisław napisał/a:
A czytałeś jego Artykuł czy tylko streszcenie z GW ?

Pospieszalski w Rzepie napisał/a:
Rozwalić tę cywilizację

U podstaw rewolucyjnej ideologii tkwi pogląd, że jesteśmy zdeterminowani popędem. Seksualność jako tożsamość, niemożliwy do powstrzymania przymus rozładowania erotycznego napięcia. Dewiza życiowa, która głosi, że libido i seksualność są silniejsze od wszystkiego innego. Skoro nasza cywilizacja ten żywioł opanowała, ujmując w ramy, obwarowując religijnymi normami, skoro ochroniła tabu, dając sens pojęciom: wstyd, przyzwoitość i intymność, to trzeba to rozwalić.

Środowiska gejowskie, pracując nad demontażem takiej wizji człowieka i rodziny, nie są osamotnione. Od lat swoją krucjatę prowadzi wielki biznes farmaceutyczny, mając niezłe osiągnięcia. Kariera tabletki antykoncepcyjnej, zamiast naturalnej metody obserwacji płodności, faszerowanie się przez miliony kobiet hormonami to przejaw nie tylko wygodnictwa. Wygląda na to, że panie dały sobie wmówić, iż lepiej wziąć rano tabletkę, bo nie wiadomo, z kim wieczorem wylądują w łóżku.

To samo założenie tkwi w idei zaszczepienia całych roczników jedenastoletnich dziewczynek przeciw wirusowi raka szyjki macicy HPV. Przekonano bowiem rodziców, że ich córeczki o niczym innym nie marzą, tylko żeby zmieniać partnerów albo uprawiać seks grupowy.

Bo zmiana kulturowa ma też konkretnych beneficjentów. Antykoncepcja, lateksowa propaganda i tzw. profilaktyka chorób przenoszonych drogą płciową – owszem zabezpiecza, ale w pierwszej kolejności przynosi gigantyczne zyski koncernom. Nic więc dziwnego, że sponsorami wszelkiej maści projektów, wydawnictw i akcji równościowych aktywistów gejowskich są producenci środków farmaceutycznych.
No to ciach - zacznijmy od ujęcia libido w ramy rodziny: pamiętacie spis gości na Soborze powszechnym w Konstancji, tym wsławionym spaleniem Husa. Ile tam było prostytutek?? [z tego co wiem, był dokument ten zamieszczany w tekstach żródłowych w podręcznikach do historii już na poziomie LO]. A tabu jest odpowiedzialne za większość zachamowań ludzi w sferze seksualnej. To po prostu bełkot. Niebezpieczny bełkot. A współczynniki Pearl'a dla tzw metod naturalnych (o ile pamiętam 14 w porównaniu z 0/1 wkładki domacicznej). Ten człowiek świadomie, w imię swojej idei rozsiewa nieprawdę. Więcej trzeba??
Geoffrey - 2009-07-07, 23:56
:
Mag_Droon napisał/a:

Trudno komentować tego pseudo-publicystę.

Prawda.
Ale trzeba komentować.

Mag_Droon napisał/a:
Co do założeń, to myślę, że się mylisz, bo promowanie leków jest faktem nie założeniem.

Chodziło mi o to, w stek bzdur wplata się kilka twierdzeń prawdziwych, żeby uwiarygodnić całą mieszakę.
Na przykład twierdzenie, że koncerny farmaceutyczne działają z chęci zysku ( nic w tym złego), albo że seks jest bardzo ważną i mocną siłą.

Mag_Droon napisał/a:
Ech, ja tu widzę właśnie nadmiar zainteresowania . Aby przez przypadek kobiety nie faszerowały się tymi wynalazkami. Jak zwykle u fundamentalistów mężczyźni mają naturalne prawo do decydowania arbitralnie o macicach kobiet.

Czy się Autor interesuje macicami, to mi to lotto.
A tu chodzi mi o fakt, że w przypadku braku szczepień 2000 kobiet rocznie umrze - a Autora los tych kobiet nie obchodzi.

Co do libido i soboru Gdzieśtam - nie widzę związku.
Toudisław - 2009-07-07, 23:58
:
Cytat:
. Ten człowiek świadomie, w imię swojej idei rozsiewa nieprawdę. Więcej trzeba??

Nie ale to samo czasem robi i GW :P obie strony uważam za mało wiarygodne :P

A jak mam krytykować kogoś za Artykuł wole go przeczytać
Romulus - 2009-07-08, 08:04
:
Ja się mu nie dziwię, że się boi. W Anglii edukacja seksualna polega na rozdawaniu prezerwatyw i środków antykoncepcyjnych dzieciom już dwunastoletnim. Jak się okazuje - to nie działa. Był fajny materiał filmowy albo w TVN24 albo w innej stacji jakiś czas temu, który obnażył fiasko takiej "edukacji": ciąże wśród kilkunastoletnich dziewczynek w Wielkiej Brytanii narastają lawinowo. I nic nie daje rozdawanie prezerwatyw.

Toteż można stwierdzić, że Pospieszalski się boi - bo z czego innego takie teksty się biorą? Ja też się boję i dziękuję za taką edukację seksualną. W Polsce to jeszcze nie problem chyba, ale wizja tego przeraża katolikusów z Rzepy. Niestety Wyborcza jest tu w światopoglądowej kontrze ze swoją europejską tolerancją i liberalizmem. Nie ma przeciwwagi. I jesteśmy skazani w takiej dyskusji na starcie dwóch frontów fundamentalnych. Jest zatem burzowo :badgrin:
Geoffrey - 2009-07-08, 09:32
:
Strach nie usprawiedliwia pisania głupot.
Jeśli facet chce być traktowany poważnie, powinien kierować się argumentami, nie samym strachem.
On ma wpływ na wielu ludzi, powinien czuć jakieś minimum odpowiedzialności za słowa.
You Know My Name - 2009-07-08, 10:03
:
Romulusie, Brytole polegli, bo poszli po najmniejszej linii oporu. Czy widzisz w tym rolę szczepień przeciwko rakowi, pigułek. Tam nawert dostępność środków wczesnoporonnych nic nie dała, bl aborcja dla nastolatek jest wszędzie. Ja obwiniłbym raczej dosyć konserwatywne w swej masie społeczeństwo, które zamiast edukować, powiedziało, że aborcja jest rozwiązaniem każdego problemu. Jeśli natomiast Pospieszalski uważa, że nasze społeczeństwo jest, jak rodzina, bogiem silne to właśnie tego nie musi się obawiać, bo przeca GW wespół z TVN tradycji kijem nie zawróci.
Romulus - 2009-07-08, 12:24
:
Nie, nie - ja się w ogóle nie zgadzam z tym, co pisał Pospieszalski. Odrzuca mnie zresztą od większości katolikusów z Rzepy. Nie dość że świętsi od papieża to jeszcze z kompleksami w stosunku do GW, które są strasznie męczące i irytujące.

Chodziło mi o to, że wiem, dlaczego Pospieszalski tak napisał. Nie tylko dlatego, że w to wierzy, ale się przede wszystkim chłopak boi się. Bo widzi on i jemu podobni to "zepsucie" na Zachodzie i chcą z nim walczyć, nawet zapobiegawczo, wszelkimi dostępnymi sposobami. Tymi głupimi także.
Uriel - 2009-07-15, 00:02
:
Cóż... Pospieszalski i jemu podobni histeryzują, widząc we wszystkim gejowski (żydowski, masoński, związany z lobby aborcjonistów - niepotrzebne skreślić) spisek. Ale mam wrażenie że w jednym mają rację - Zachód przestał być energiczny. Traci swoją przewagę nad innymi kręgami cywilizacyjnymi. I to widać nawet w kwestii religii - o ile zmienia się ilość chrześcijan, a o ile muzułmanów?

Zabawne jest to, że w Niemczech czy Francji buduje się meczety - a postawienie nawet kapliczki w Arabii Saudyjskiej nie może od dłuższego czasu dojść do skutku. Mam coraz silniejsze wrażenie, że Huntington miał rację z koncepcją zderzenia cywilizacji Zachodu ze światami Islamu i Chin.
Romulus - 2009-07-15, 07:58
:
Uriel napisał/a:
Zabawne jest to, że w Niemczech czy Francji buduje się meczety - a postawienie nawet kapliczki w Arabii Saudyjskiej nie może od dłuższego czasu dojść do skutku. Mam coraz silniejsze wrażenie, że Huntington miał rację z koncepcją zderzenia cywilizacji Zachodu ze światami Islamu i Chin.

Przykład ekstremalny, ale prawdziwy zapewne. Ale w Europie jest wcale nie lepiej. W Anglii niedawno nie pozwolono pewnemu małżeństwu na przysposobienie kolejnego dziecka. Ludzie ci wychowali wcześniej gromadkę dzieci na wzorowych obywateli. Tym razem jednak "wpadli": przyznali bowiem, że bycie gejem jest grzechem zgodnie z ich religią (chyba byli katolikami, ale nie jestem pewien). Nie uczyli dzieci nienawiści, czy homofobii, ale to nie było ważne. Przestało się liczyć, że byli wzorowym małżeństwem i tworzyli szczęśliwy dom dla kilkorga nieszczęśliwych dzieci. Nagle okazało się, że nie nadają się do wychowania kolejnego. Można to nazwać nietolerancją?

Nie podzielam zatem poglądów Pospieszalskiego i katolikusów z Rzepy. Ale nie dziwię się, że starają się nawet głoszeniem głupich poglądów obronić polski katolicki zaścian - gdzie, póki co, posiadanie poglądów nawet sprzecznych z oficjalną "doktryną" nie jest na powrót karane. A infamia rzucona przez klechę z ambony jest jak medal honoru, odznaczenie za męstwo i powód do dumy i drwin z kościoła. Takim to strasznym, fundamentalistycznym krajem jesteśmy.
You Know My Name - 2009-07-15, 10:56
:
Urielu, Romku przecież wiecie, że w wielu krajach islamskich, bez względu na to jak islam w założeniach jest tolerancyjny (i był za Saladyna np.), to konsekracja kaplicy krk jest uważana za bluźnierstwo.
A w krajach europejskich awangardę stanowią "łagodni" muzułmanie, którzy domagają się takich samych praw jakie mają inne religie a nie takich jaki mają chrześcijanie w Saudi Arabii czy Iranie.
Zresztą problem nie tylko w islamie. Trudno wyświęcić też kaplicę krk w Rosji, bo od razu podnosi się wrzask o prozelityzm. Norma (nie mylić z normalność).
You Know My Name - 2011-04-18, 14:32
:
http://wyborcza.pl/1,7548...stami_Boga.html

A szczególnie fragment:

Terlikowski: Piszę ostro, bo uważam, że to kwestia przyszłości naszej cywilizacji. Toczy się spór o to, czy ma być ona wyłącznie postoświeceniowa, bez odwołania do judaizmu i chrześcijaństwa. Oparta na utylitaryzmie, w którym celem państwa, celem prawa i moralności jest wyłącznie zwiększenie przyjemności.

Sroczyński GW: Rozumiem tę obawę. Tylko że twoja recepta jest gorsza od choroby.

T: A jaka niby recepta?

S: Żeby żyć w państwie katolickim.

T: Wcale nie chcę! Mnie najbliższa jest recepta, którą przedstawił kardynał Ratzinger: lekarstwem na nihilizm, brak wartości jest to, żeby politycy - wierzący i niewierzący - zaczęli działać tak, jakby Bóg istniał. Jakby prawo i moralność nie były zależne wyłącznie od konsensusu między ludźmi. Musimy mieć fundamentalne wartości, które nie podlegają głosowaniu.

:shock:
toto - 2011-04-18, 14:45
:
//facepalm

Możesz nie wierzyć w boga, ale masz udawać, że jest. Bo tak! Nie wiem czy jest bardziej śmieszny, czy żałosny.
Tixon - 2011-04-18, 16:42
:
Cytat:
Dla mnie podstawą jest całkowity zakaz aborcji i jak on będzie, to możemy się dalej sprzeczać.
Możesz sobie uważać, co chcesz. Tyle że nie masz racji.
Czy w sprawie in vitro mamy szansę się w Polsce spokojnie dogadać? Bez krzyków?

- Tak, przy prostym założeniu, że in vitro będzie zakazane.

Albo ten tekst jest niesamowicie tendencyjny, ale istnieją ludzie, którzy mnie przerażają.
MrSpellu - 2011-04-19, 07:19
:
Cytat:
Tylko że tobie dać palec, to weźmiesz całą rękę. Płód to dziecko. Zarodek - człowiek. A skończy się na tym, że zatroszczysz się o moje zbawienie, więc jak popełniam grzech ciężki, to trzeba mi go zakazać. Dla mojego dobra.

- Nie. Obrona życia to coś wyjątkowego. Tutaj naprawdę nie mogę odpuścić. Ale jeśli mówimy o grzechach zagrażających twojemu życiu wiecznemu, które w życiu doczesnym nie powodują mordowania ludzi, no to nic mi do tego. I prawu też nic do tego. Twój wybór.

Uff, już się bałem.
Cytat:

Dziękuję bardzo, piękny gest. A co znaczy, jak piszesz: "Katolik nie może być za rozwodami, także cywilnymi"?

- No dokładnie tyle. Katolik, jeśli jest sędzią rodzinnym, ma poważny problem.

Nie ma żadnego problemu. Ma przestrzegać prawa. Sędzia musi być niezależny, od biskupa też.

- Jest katolikiem, a katolik nie uznaje rozwodów.

Sytuacja jak z lekarzem, który nie przepisuje pigułek antykoncepcyjnych, bo jest katolikiem.

Cytat:
a przywileje powinno mieć wyłącznie małżeństwo kobiety i mężczyzny.

Niby dlaczego?

- Bo małżeństwo bierze na siebie zobowiązanie wobec społeczeństwa, że będzie się wzajemne wspierać i - jeśli pojawiają się dzieci - wychowa te dzieci. W zamian państwo przyznaje przywileje. U nas są one słabe, ale jednak są. Więc jeśli ktoś nie może wziąć na siebie tych zobowiązań, odpowiedzialności, to nie może mieć przywilejów.

A tu go akurat rozumiem, nie do końca się zgadzam, ale rozumiem.
You Know My Name - 2011-04-19, 09:30
:
Cytat:
Wigilia. Twój syn gej przychodzi z partnerem.

- Nie... Może przyjść sam... Z partnerem - nie. I nie jest to dla mnie łatwa odpowiedź. Ta wigilia byłaby dramatyczna. Bez żadnej satysfakcji, gdybym go nie wpuścił z tym kimś. Ale zasady są zasadami. Tylko, wiesz, nie chcę, żeby wyglądało w tym wywiadzie, że to jest "nie" i koniec. Że to takie dla mnie łatwe. Zadaj inne pytanie.
To na tym pustym talerzyku przy wigilijnym stole ma kartkę: "Zarezerwowane dla heteroseksualistów"?
MrSpellu - 2011-04-19, 09:38
:
Mag_Droon napisał/a:
To na tym pustym talerzyku przy wigilijnym stole ma kartkę: "Zarezerwowane dla heteroseksualistów"?

Według apokryfów Jezus był zdeklarowanym heteroseksualistą i miał nawet dzieci. Co w sumie nie byłoby dziwne, bo co to za Rabbi bez rodziny? Skoro miejsce jest zarezerwowane dla niego, to przecież jakiś tam pederasta nie będzie tego miejsca zajmował, nie? W sumie tak można też tłumaczyć chęć pozbycia się teściowej, bo Jezus nie był kobietą. Ale ja nie mam co narzekać, bo teściową mam fajną. Żonę w sumie też można wyekspediować...

Ale by nie było, póki Terlikowski jest gospodarzem w swoim własnym domu, to ma pełne prawo nie zapraszać kogo żywnie mu się podoba. Syn może spędzić święta u... e... teściów. A jak teściowie mają ten sam problem co Terlikowski, to proponuję mu zaprosić ich na święta, a latorośle niech sobie świętują w domu zaproszonych. Cholera, mogłem iść na logistykę.
You Know My Name - 2011-04-19, 09:41
:
Idąc tym tropem mógłbym powiedzieć, że mam jeszcze zadatki na dobrego chrześcijanina, bo jak Chrystus nie mam prawa jazdy...
BG - 2012-12-17, 22:39
:
Nigdy nie darzyłem sympatią środowiska Frondy, ale odkąd szefem tego został Terlikowski, odnoszę wrażenie, jakbym czytał jakieś XIX-wieczne pismo. Tak samo z jego indywidualnymi wypowiedziami.

http://www.youtube.com/watch?v=1lTT9XAC4hI - tutaj Terlikowski wypowiada się o antykoncepcji.
Bredzi coś o jakichś diabelskich planach wprowadzenia zakazu rodzenia dzieci i przymusu stosowania antykoncepcji. I ignoruje fakt, że kobiety też mają swoje potrzeby seksualne i że też chcą przeżywać orgazm. I że nie każda kobieta chce mieć dzieci, a tym bardziej nie każda kobieta chce mieć 10 dzieci, a mimo to chce uprawiać seks.

http://www.tvn24.pl/kropka-nad-i,3,m - a tutaj o aborcji.

Widać on usiłuje twierdzić, że kobiety, które dokonały aborcji, zrobiły to z chęcią, radością i przyjemnością, i najwidoczniej nie dopuszcza myśli o dylematach, które te kobiety miały przed podjęciem decyzji o aborcji. O tym, że decyzja o aborcji zawsze jest trudna dla kobiety. No ale on jest męskim szowinistą i facetem, on nigdy nie musiał ani nie będzie musiał stawać przed takim dylematem, bo on nie zajdzie w ciążę i nie będzie ryzykował, że będzie mieć dziecko z zespołem Downa.
Choć w sumie to jestem ciekaw, czy gdyby jego żona nosiła dziecko z zespołem Downa, to czy kazałby jej urodzić i potem kochał to dziecko i je wychowywał.
Jander - 2012-12-17, 23:00
:
BG napisał/a:
Choć w sumie to jestem ciekaw, czy gdyby jego żona nosiła dziecko z zespołem Downa, to czy kazałby jej urodzić i potem kochał to dziecko i je wychowywał.

Oczywiście, że tak, ludzie mają dzieci z zespołem Downa i te dzieci żyją i mają się dobrze. Kręgosłup moralny Terlika myślę, że niełatwo złamać - jest zdecydowanie konsekwentny w tym co robi i mówi, na żadne kompromisy nie idzie (albo przynajmniej na takiego się kreuje).
Co do Frondy - szefem pisma jest Grzegorz Górny, szefem portalu Fronda.pl Terlik.
Luinloth - 2012-12-17, 23:14
:
BG napisał/a:
Choć w sumie to jestem ciekaw, czy gdyby jego żona nosiła dziecko z zespołem Downa, to czy kazałby jej urodzić i potem kochał to dziecko i je wychowywał.
Z tym ludzie żyją i nawet funkcjonują, więc na pewno kazałby jej urodzić. Ciekawe, co zrobiłby na wiadomość o ciąży dotkniętej bezmózgowiem albo inną straszną wadą, która powoduje śmierć zaraz po urodzeniu albo króciutki żywot spędzony na wyciu z bólu. Albo na ciążę obumierającą powoli, jak u tej Hinduski w Irlandii, u której czekali tylko na zanik pulsu płodu i nawet go nie ratowali - ale że czekali za długo, to kobieta zmarła na sepsę.
Jander - 2012-12-17, 23:16
:
Luinloth napisał/a:
Ciekawe, co zrobiłby na wiadomość o ciąży dotkniętej bezmózgowiem albo inną straszną wadą, która powoduje śmierć zaraz po urodzeniu albo króciutki żywot spędzony na wyciu z bólu. Albo na ciążę obumierającą powoli, jak u tej Hinduski w Irlandii, u której czekali tylko na zanik pulsu płodu i nawet go nie ratowali - ale że czekali za długo, to kobieta zmarła na sepsę.

Prosiłby o modlitwę.
Luinloth - 2012-12-17, 23:32
:
Pewnie tak. Ech.
utrivv - 2012-12-18, 08:12
:
Gdyby zadziałało to chyba nic złego by się nie stało?
Stary Ork - 2012-12-18, 08:34
:
Luinloth napisał/a:
bezmózgowiem


Bezmózgowie nie jest wskazaniem do aborcji. Można z tym spokojnie zrobić karierę w mediach, szołbizie, polityce //mysli .
BG - 2012-12-18, 15:16
:
Jander napisał/a:
Co do Frondy - szefem pisma jest Grzegorz Górny

Był - do czerwca 2012. Odtąd redaktorem naczelnym jest Terlikowski. Choć szefem portalu fronda.pl został już w maju 2010.
Luinloth napisał/a:
Ciekawe, co zrobiłby na wiadomość o ciąży dotkniętej bezmózgowiem albo inną straszną wadą, która powoduje śmierć zaraz po urodzeniu albo króciutki żywot spędzony na wyciu z bólu.

Też jestem ciekaw, co by zrobił, gdyby mu się tak stało z dzieckiem. Czy też kazałby żonie urodzić, czy zgodziłby się na aborcję.

A tu inna bzdura Terlika:
http://www.fronda.pl/a/te...tosu,23685.html
Cytat:
Wyrzucenie krzyży z sali posiedzeń senatu Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy, to nie tylko naruszenie wolności sumienia i wyznania, ale przede wszystkim odrzucenie etosu uniwersytetu. I warto o tym przypominać.

Etos uniwersytetu, o czym wielu wojowniczo nastawionych laicyzatorów, zdaje się nie pamiętać, wyrasta bowiem ze średniowiecznej christianitas. To właśnie w owych – tak potępianych przez oświeceniowych i postoświeceniowych propagandystów - „ciemnych wiekach” powstały pierwsze uniwersytety, które zresztą przetrwały do chwili obecnej. W tamtych czasach ukształtował się ostatecznie – sięgający starożytnej Grecji – także etos uczonego, który bezinteresownie poszukuje prawdy. I zawsze działo się to pod krzyżem, który pozostawał symbolem nie tylko Miłości, Zbawienia, ale także korzeni naszej cywilizacji, bez której uniwersytetu, nauki w formie jaką znamy, a także laicyzatorów, by nie było.
Aż dziw, że tak wybitny archeolog, jak prof. Janusz Ostoja Zagórski, rektor UKW o tym nie wie, czy nie chce pamiętać. Ale nawet jeśli on o tym zapomniał to naszym obowiązkiem, jako chrześcijan, ale także jako ludzi świadomych swojego pochodzenia (choć niekiedy niewierzących), jest bronić zakorzenienia i fundamentów uniwersytetu. Bez religii, bez Chrystusa, który jest Logosem, bez świadomości, że istnieje struktura świata, że ma on sens, nie ma nauki. Konsekwentny ateizm, pozbawiony świadomości sensowności świata (która jest istotą każdej religii), nigdy nie stworzyłby ani uniwersytetu, ani nauki. Krzyż w sali senackiej, obecność profesorów na mszy świętej w togach tylko o tym przypomina. Można wyrzucić krzyż, można wprowadzić zakazy, ale rzeczywistości się nie zmieni. A do tego zniszczy się etos uniwersytetu i przekształci się go w akademię palikocizmu-zapateryzmu. Czy rzeczywiście o to chodzi rektorowi Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego?

Terlikowski całkowicie ignoruje fakt, że Polska nie ma religii państwowej - więc że w związku z tym status katolicyzmu powinien być taki jak w Czechach. Tzn. brak symboliki religijnej w szkołach, urzędach itd.

I zdaniem Terlikowskiego nie było Pitagorasa, Sokratesa, Platona, Arystotelesa, Archimedesa i Arystarcha z Samos, bo ci wszyscy naukowcy i filozofowie żyli przed powstaniem chrześcijaństwa.

I, oczywiście, jego zdaniem nie było starożytnych Egipcjan i ich wielkich osiągnięć architektonicznych - Sfinksa nawet dziś trudno byłoby zbudować, a im się udało. Piramidy to też majstersztyki.

Terlik to po prostu katolicki talib, pełen nienawiści i pogardy dla "grzeszników" i zapominający o miłości bliźniego.
Młodzik - 2012-12-18, 15:33
:
Widać politechniki mają ateuszowskie korzenie, bo na swoim wydziale nie widziałem ani jednego krzyża. Swoją drogą, zwróciłem na to uwagę dopiero po tej zeszłorocznej histerii w Sejmie. Wychodzi na to, że krzyż bądź jego brak widzą tylko przewrażliwieni, a przeciętny człowiek, nie zwraca na to uwagi.
Jander - 2012-12-18, 17:24
:
BG napisał/a:
Terlikowski całkowicie ignoruje fakt, że Polska nie ma religii państwowej - więc że w związku z tym status katolicyzmu powinien być taki jak w Czechach. Tzn. brak symboliki religijnej w szkołach, urzędach itd.

Procent katolików mamy "nieco" inny, niż w Czechach. Więc obecność krzyża jest naturalna, ponieważ większość Polaków odwołuje się w taki czy inny sposób do chrześcijaństwa. To że nie mamy religii państwowej nie ma nic do tego.
BG napisał/a:
Terlik to po prostu katolicki talib, pełen nienawiści i pogardy dla "grzeszników" i zapominający o miłości bliźniego.

Łatwo wrzucić do worka i zakopać. A co jeśli Terlig jest po prostu gorliwym katolikiem, który zasady swojej religii stara się wypełniać jak najpełniej? Jest radykalny, tak jak radykalna jest w gruncie rzeczy jego religia. Nie idzie na kompromisy. Nie pojmuje miłości bliźniego jako tolerancji dla zła. Jest konsekwentny i logiczny w tym co robi, w przeciwieństwie do współczesnego mambo dżambo anarchoretropermikapitopapieżosocjalizmu w którym nic nie wiadomo i poglądy są bez znaczenia.
You Know My Name - 2012-12-18, 17:38
:
Tak, Terlika można szanować za zasadniczość, ale nie zmienia to faktu, że pierdoli głupoty.
Jander - 2012-12-18, 17:45
:
Jeśli przyjmiesz jego logikę (bądź innopieśniową formę) to nie są to głupoty.
Stary Ork - 2012-12-18, 17:53
:
Jander napisał/a:
Jeśli przyjmiesz jego logikę (bądź innopieśniową formę) to nie są to głupoty.


Urojenia paranoiczne mają taką wewnętrzną spójność, że jeśli przyjmiesz ich logikę, to też nie są to głupoty. System wewnętrznie spójny może być kompletnie nieprzystający do jakiejkolwiek rzeczywistości poza własną. No, ale jeśli wejdziesz w jego rzeczywistość... Więc nie przesadzałbym z tym przyjmowaniem logiki - jak szła ta maksyma o mentacie podążającym za logiką aż do własnej zguby? //orc
You Know My Name - 2012-12-18, 18:42
:
Jander napisał/a:
Jeśli przyjmiesz jego logikę (bądź innopieśniową formę) to nie są to głupoty.
Janderze, nie podążaj tą drogą!
Jander - 2012-12-18, 18:45
:
Tak, wiem, gdy spoglądasz w otchłań i tak dalej, ale czego nie robi się dla nauki. :mrgreen:
Jak się obronię to dla równowagi przeczytam Dzieła Lenina.
You Know My Name - 2012-12-18, 18:47
:
Otchłań nie jedno ma imie, myślę nawet, że jest ich Legion. A Lenin między nimi jest na bank.
Jander - 2012-12-18, 18:53
:
Chodzi o to, żeby okiełznać Otchłań, być jak Józef Oleksy.
ps: