Procella napisał/a: |
Osobiście uważam, że wszystkie książki powinny być wydawane w dwóch wersjach - ja na przykład nie lubię HC. (...) |
ASX76 napisał/a: |
Książka w 'szmacianej' okładce łatwiejsza do trzymania? No jasne, pod warunkiem, że komuś nie zależy na estetyce i nie przeszkadzają uszkodzenia wynikłe z bezpardonowego użytkowania... |
Procella napisał/a: |
I w ogóle - chciałabym mieć wybór, na co dokładnie wydam swoje pieniądze... |
ASX76 napisał/a: |
Myślę, że większość osób woli edycję w HC. |
Mag_Droon napisał/a: |
Sugeruje ankiete z czterema odp.: miekka, twarda, mozliwosc wyboru, bez roznicy. |
ASX76 napisał/a: |
Że książka w HC niby ciężka? Nie no, kupa śmiechu z większością tego pierwszego. Jeśli ktoś chce, może sobie zorganizować stanowisko/miejsce do czytania tak, że forma(t) wydania mu/jej przeszkadzać nie będzie. |
Dhuaine napisał/a: |
Książki w twardej oprawie są ciężkie i kobiecie robi różnicę, jeśli będzie tę cegłę nosiła w torebce. |
Maeg napisał/a: |
HC rozumiem w książkach powiedzmy powyżej 500 stron, wtedy to ma sens. |
ASX76 napisał/a: |
Nie sposób zaspokoić... potrzeb/zachcianek wszystkich.
Wybór masz: kupujesz (to, co jest) albo nie. UW jest serią deficytową i ewentualne jej wydawanie na "miękko" i "twardo" jest bezsensowne, zatem jedno lub drugie. Myślę, że większość osób woli edycję w HC. |
ASX76 napisał/a: |
Twój argument finansowy (zarzut główny) nie ma w tym przypadku zastosowania, ponieważ książki z UW, choć wydawane w twardej oprawie, kosztuje tyle samo (ba, nawet w niektórych wypadkach mniej), niż inne 'wypuszczane' przez MAG-a w SC. Wydawca bierze koszt HC na siebie. |
Procella napisał/a: |
I jeszcze jest jeden zarzut, którego nie odparłeś - miejsce na półce. Ksiązka w twardej oprawie jest o jakieś 2-3 mm grubsza, a więc wybierając PB na +/- 10 książek zyskujesz miejsce na jedną więcej. Kiedy liczba książek idzie w setki... |
Bruja napisał/a: |
Generalnie twarde jest ładne, cacy, cieszy oczka i paluszki |
Oli napisał/a: |
Jak się paperback zniszczy to łatwo odkupić |
Beata napisał/a: |
dać lepszy (a może tylko inny - mniej szorstki i cieńszy) papier |
Maeg napisał/a: |
ASXie: To o spopularyzowaniu było ż a r t e m - tam na końcu jest emotka.
Przepraszam Cię bardzo ale co to ma wspólnego z pytaniem jaka wersja Ci pasuje? Ten post chyba ASXie powinieneś umieścić w zwyczajach czytelniczych, a nie w tym. Proszę Cię nie skacz tak dowolnie po tematach dyskusji a umieszczaj je w odpowiednich wątkach (czy zakładaj nowe ) |
ASX76 napisał/a: |
...dostawiasz nową półkę/półki/wyrzucasz z szafy ubrania (żeby zrobić miejsce książkom)/pozbywasz się chłopaka/męża (zawsze to dodatkowa oszczędność czasu, nerwów...)/kupujesz nowy regał... |
ASX76 napisał/a: |
...sprzedajesz część książek (po które już nie sięgniesz/dzielisz się z innymi... etc. etc. |
Beata napisał/a: |
Znaczy, już tylko taka perspektywa mi została? Mam się z moimi książkami rozstać? Zalążek jakiegoś tajnego planu podskórnie wyczuwam... |
Beata napisał/a: |
Ach, próba racjonalnej i logicznej argumentacji? To nie zadziała, gdyż jeszcze prywatne sentymenta i resentymenta wchodzą w grę...
|
Himura napisał/a: |
PS Lubię serie wydań kieszonkowych Rebisu - tak powinien wyglądać PB (i tyle kosztować ).
|
Maeg napisał/a: |
HC rozumiem w książkach powiedzmy powyżej 500 stron, wtedy to ma sens. Np. szkoda że VanderMeer czy Crowley nie wyszli w twardej, a np. White'a wolałbym w miękkiej. Nie podoba mi się za to twarda oprawa i większy format książki (Hyperion, Zamieć). Książki Simmonsa wydane są świetnie, ale to już naprawdę kwestia gustu i widział bym go w formacie UW. Za to np. Stephensona z ISY wolę w miękkiej, zupełnie nie podoba mi się te wydanie HC. Jak widać nie ma tutaj jednej reguły, poza tym i tak uważam, że ważniejsze jest to co w środku niż to, że nie wydano mi książki w twardej. |
Sunshine napisał/a: |
Ktoś wspomniał o rozmiarze czcionki. Dla mnie większa czcionka idzie tylko na plus. Jakoś maczek w wydaniach kieszonkowych niespecjalnie mi odpowiada z pewnych względów |
ASX76 napisał/a: |
Sentymenta - rzecz zrozumiała, ale co mają do tego resentymenta? |
ASX76 napisał/a: |
Np. cykl Eriksona to nie jest literatura czysto rozrywkowa? Ciekawe...
Wydania kieszonkowe mają zasadniczą wadę - do czytania trzeba używać lupy (wcześniej czy później). Literki są małe i zbite w 'gromadę'. Wzrok jest najcenniejszym ludzkim zmysłem i nie warto go niepotrzebnie nadwyrężać. |
Himura napisał/a: |
Generalnie wolę HC w książkach pokroju Hyperiona, Diuny czy Malazańskiej (i bardzo chętnie zobaczyłbym w HC także cykl Martina), czyli w grubaśnych, opasłych tomiszczach, a przy okazji pozycjach "wartościowych".
Natomiast literaturę czysto rozrywkową, wszelkie kryminały, czy też po prostu książki mizernej objętości - to IMO zdecydowanie PB. |
Himura napisał/a: |
2). Ale ja lubię czytać np. w autobusach, a taki Hyperion (jako przykład konkretnej formy, a nie treści) nie bardzo się do tego, ze względów praktycznych, nadaje. |
ASX76 napisał/a: |
Książki w HC za ciężkie? A co Wy, ludkowie, nie śniadacie? Siły nie macie, żeby ciężar wiedzy utrzymać w rączkach/łapkach/płetwach (czy co tam kto ma)? Mizerne to nasze społeczeństwo, mizerne... Wziąć się za siebie, poćwiczyć mięśnie, a nie narzekacie/marudzicie/zrzędzicie/smęcicie... |
Tigana napisał/a: |
Zresztą uważam, że HC jest dobre na jakieś specjalne okazje i najbardziej wartościowe książki, taka okładka to dla mnie sama w sobie symbol jakości. Stąd jak widzę Morgana (z pełnym szacunkiem) czy Piekarę w wersji "na twardo" to mnie to ciut śmieszy. |
Shadowmage napisał/a: |
Skrzydełka? To dopiero poroniony pomysł... Zagina się to, przeszkadza, a niczemu nie służy. |
ASX76 napisał/a: |
To ja poproszę o choć jeden przykład/tytuł książki, gdzie różnica w cenie miękko- a twardo-okładkowym wydaniem jest dwukrotna. Kilka zł na pewno, ale żeby aż dwa razy więcej? Nie uwierzę, póki nie zobaczę. Tylko proszę bez demagogii...
|
ASX76 napisał/a: |
Akurat przykład z ISY nie jest dobrym miernikiem, ba, jest tak zły, że gorzej nie można... |
Shadowmage napisał/a: |
Ciebie w ogóle ciężko do czegokolwiek przekonać :D
|
Romulus napisał/a: |
Ale to chyba normalne że HC jest droższe? Przecież płaci się wtedy za jakość i pewną eksluzywność wydania. |
Shadowmage napisał/a: |
Nie mieszaj pojęć HC i HB. |
ASX76 napisał/a: |
ISA doskonale zdaje sobie sprawę z tego co i jak wydaje. Nie ma tu mowy o żadnym 'niezdecydowaniu'... |
Procella napisał/a: | ||
A mógłbyś dokładniej wyjaśnic, o co chodzi z tym rozróżniemiem, bo pwradę mówiąc nie mam pojęcia - i chyba nie tylko ja, bo przeważnie widzę użycie wymienne? |
ASX76 napisał/a: |
Azaliż nie można/nie da się trzymać knigi w dwóch rączkach (co dwie, to nie jedna...)? |
ASX76 napisał/a: |
To ja poproszę o choć jeden przykład/tytuł książki, gdzie różnica w cenie miękko- a twardo-okładkowym wydaniem jest dwukrotna. Kilka zł na pewno, ale żeby aż dwa razy więcej? Nie uwierzę, póki nie zobaczę. Tylko proszę bez demagogii... |
ghosia napisał/a: |
Można było. Co też czyniłam. Ale potem obie mi się zmęczyły, więc dawałam odpocząć jednej trzymając książkę w drugiej. Podczas czytania takiego rodzaju cegieł zaczynam się poważnie zastanawiać nad profesjonalnym pulpitem do czytania . |
Shadowmage napisał/a: |
ASX-->pójdę na ten układ. Jak mi załatwisz mieszkanie, w którym będę mógł postawić taki fotel (i regały na HC), to stanę się wyznawcą książek w twardych oprawach |
ASX76 napisał/a: |
Okładka sama w sobie symbolem jakości? Bardzo ciekawe... |
ASX76 napisał/a: |
Ja rozumiem, że HC może być dla Ciebie na "specjalne okazje i najbardziej wartościowe książki" (aż by się prosiło, żebyś podał przykłady takich pozycji...), niemniej jednak kompletnie nie pojmuję jak ma się to do sprawy "śmieszności" twardookładowych wydań książek Morgana czy Piekary... |
ASX76 napisał/a: |
Jeśli bardziej rozwiniesz/uzasadnisz tę kwestię, to może (nieco) pośmiejemy się obaj? |
ASX76 napisał/a: |
Intryguje mnie szczególnie: kto i kierując się jakimi kryteriami, decydowałby o tym, które książki są najbardziej wartościowe... Godzi się rzec, że beletrystyka w takiej sytuacji miałaby raczej marne szanse się załapać... |
Tigana napisał/a: |
Jako stary piernik uważam, ze zasługuje na to tzw klasyka - chociażby ta wydawana przez SOLARIS. A śmieszy, bo Piekara czy Pilipiuk to fajna poczytajka, która imo nie zasłużyła na HC. Wręcz deprecjonuje moje pojęcie "twardookładkowości."
|
ASX76 napisał/a: |
Na Zachodzie, twardookładkowe wydania książek są czymś naturalnym i oczywistym, podczas gdy w Polsce, co poniektórzy traktują to jako czort wie jakie wyróżnienie (i właśnie takie podejście nieco mnie śmieszy). Gdybyśmy wychowywali się w otoczeniu książek w twardych oprawach, to może byłoby to traktowane jako coś normalnego, a nie na zasadzie: "książki które uważam za wartościowe zasługują na HC, a reszta nie". LOL |
ghosia napisał/a: |
Na Zachodzie rynek jest nieco większy |
Fidel-F2 napisał/a: |
zdecydowanie twarda, ma w stosunku do miękkiej wyłacznie zalety |
Fidel-F2 napisał/a: |
zdecydowanie twarda, ma w stosunku do miękkiej wyłacznie zalety |
toto napisał/a: |
Takie jak niższa cena, mniejsza objętość/waga |
Jaskier napisał/a: |
Temu panu juz podziekujemy |
ASX76 napisał/a: |
Książki w miękkiej oprawie są mniej wygodne w "obsłudze", ponieważ nie chcąc nadwyrężyć ich "urody", |
Jaskier napisał/a: |
Z reguly nie chucham i nie trzese się jakoś szczególnie nad ksiązkami i ich wygladem, znacznie bardziej zalezy mi na zawartosci .
|
toto napisał/a: |
Jaskier. Ironia, czy to słowo coś ci mówi? |
toto napisał/a: |
Takie jak niższa cena, mniejsza objętość/waga, większa dostępność tytułów na rynku. |
Fidel-F2 napisał/a: |
dla mnie jest niezrozumiałe jakim sposobem miękka okladka może być wygodniejsza w czytaniu |
Fidel-F2 napisał/a: |
czytałem ksiązki w róznorodnych formatach i mam zdanie jakie mam |
Fidel-F2 napisał/a: |
różnica w wadze jest minimalna a dostępność przedmiotu czy cena nie jet cechą książki a systemu dystrybucji |
Fidel-F2 napisał/a: |
no i dla mnie jest niezrozumiałe jakim sposobem miękka okladka może być wygodniejsza w czytaniu |
toto napisał/a: |
To, że ty wolisz blondynki, nie znaczy, że ten kto woli brunetki się myli. |
toto napisał/a: |
Dla mnie ma znaczenie przy zakupie książki również fakt czy jest ona dostępna. Bo nie kupię towaru, którego fizycznie nie ma (HC VanderMeera). Kupię wtedy to co jest dostępne. W polskich warunkach oznacza to zazwyczaj jedno, zakup zwykłego paperbacka. HC są mniej dostępne niż zwykłe PB. I to jest dla mnie zaleta PB, łatwiej jest taką książkę kupić. |
Fidel-F2 napisał/a: |
znaczy, fakt, że są samochody na które trzeba czekać kilka lat oznacza, że to kiepskie samochody. Robisz na mnie wrażenie. |
Fidel-F2 napisał/a: |
toto, mylisz pojęcia, ja rozumiem, że ktoś może mieć odmienne zdanie i wcale mi to nie przeszkadza, ja nie rozumiem jak to jest możliwe, że ktos może przedkładać miękką okładkę nad twardą |
Cytat: |
zdecydowanie twarda, ma w stosunku do miękkiej wyłacznie zalety |
Black napisał/a: |
W odwiecznym sporze "twarda okładka vs. miękka okładka" pozostaję więc neutralny wraz z okrzykiem na ustach: "Kogo to, kurde, obchodzi?!" |
ASX76 napisał/a: |
Na wszelki wypadek dodam, żeby nikt się nie czepiał - oto dlaczego wolę wersję HC:
- wygodniej mi się czyta (jest za co 'złapać', nie muszę martwić się o to, że mi grzbiet okładki dozna uszczerbku; gdy jest miękka oprawa, nawet kąt 90 stopni nie zapewnia w 100% bezpieczeństwa książce - polskie wydania...) - nie zaginają się rogi okładek, strony, nie złazi folia (nie twierdzę, że to robię - za to widzę, w jakim stanie są sprzedawane książki, ba nawet w księgarni, nowe egzemplarze nieraz bywają w stanie dalekim od ideału) - w przypadku (wy)pożyczenia książki zmniejsza się ryzyko jej uszkodzenia przez innego użytkownika - większa szansa, że oficyna wyda knigę w jednym "kawałku", a nie podzieli np. na dwa lub trzy (pseudo)tomy - ładniej prezentuje się na półkach |
ASX76 napisał/a: |
Książki w HC za ciężkie? A co Wy, ludkowie, nie śniadacie? Siły nie macie, żeby ciężar wiedzy utrzymać w rączkach/łapkach/płetwach (czy co tam kto ma)? Mizerne to nasze społeczeństwo, mizerne... Wziąć się za siebie, poćwiczyć mięśnie, a nie narzekacie/marudzicie/zrzędzicie/smęcicie...
|
Tixon napisał/a: |
A co do sporu - nie obchodziło by mnie, gdyby nie jeden szczegół - piękny rząd na półce psuty jest przez te kilka z twardą oprawą. |
AdamB napisał/a: |
Kilka? U mnie na kilku półkach stoją same HC i to te w większym formacie. Zapewniam, ze widok jest cudowny. |
Tixon napisał/a: |
Taa? Polecam w takim razie potargać na jakiś zjazd z dziesięć książek HC w plecaczku. I tak dwa kilometry do pociągu, a potem tak polatać po mieście. A na koniec wymiana i wracamy z wcale nie lżejszym. |
Tixon napisał/a: |
ół - piękny rząd na półce psuty jest przez te kilka z twardą oprawą. Ot wredne, irytujące diabelstwo |
Toudisław napisał/a: |
Targałem po 20 albo i więcej. Żyje |
Toudisław napisał/a: |
Jak już to te w miękkiej pasują widok. |
Elektra napisał/a: |
Jeśli masz same w miękkiej i jednego HC, to też? |
Elektra napisał/a: |
Jeśli masz same w miękkiej i jednego HC, to też? |
Elektra napisał/a: |
Hardcoverów? |
Maeg napisał/a: |
I co tego, że w miękkiej? Nie podzielam twojego fetyszu na punkcie twardej oprawy. |
Fidel-F2 napisał/a: |
Książka powinna być w twardej oprawie |
MadMill napisał/a: |
Nie kto, ale czy w ogóle wyda i kiedy? |
Maeg napisał/a: |
I co tego, że w miękkiej? Nie podzielam twojego fetyszu na punkcie twardej oprawy. |
Maeg napisał/a: |
I Mad ma połowiczną rację, interesuje mnie czy w ogóle ktoś chce to wydać. A wolałbym Maga, bo ładniej książki wydaje i szybciej od Zysku. |
Procella napisał/a: |
Ale dokładnie swój pogląd już w innym mjiejscu wyłozyłam. |
Procella napisał/a: |
Nie zgadzam się. Miękkie oprawy są fajne, wcale nie tylko dlatego, że tańsze, a sytuacją idealną (choć obawiam się, że w naszych warunkach nierealną) byłoby wydawanie wszystkich książek w dwóch wersjach i w tym samym czasie - i kupowałabym miękkie, nawet, gdyby cena była taka sama. |
Procella napisał/a: |
... a sytuacją idealną (choć obawiam się, że w naszych warunkach nierealną) byłoby wydawanie wszystkich książek w dwóch wersjach ... |
AdamB napisał/a: |
Pewnie faktycznie nierealne jest to by Polska stała się normalnym, cywilizowanym krajem, z normalnym rynkiem wydawniczym. Bo w takich krajach to o czym piszesz to już od dawna norma. |
AdamB napisał/a: |
Pewnie faktycznie nierealne jest to by Polska stała się normalnym, cywilizowanym krajem, z normalnym rynkiem wydawniczym. Bo w takich krajach to o czym piszesz to już od dawna norma. |
AdamB napisał/a: |
Ci po lekturze, potrafią się się z książką szybko rozstać np poprzez jej odsprzedaż. |
ASX76 napisał/a: |
ż by się prosiło, abyś napisała coś więcej o stosunku do miękkich okładek, tym bardziej, że już jedną ich zaletę wymieniłaś - tańsze. Jeśli już padło "a", to gdzie podziało się "b"? Nie chodzi mi o rozpisywanie się, ino podanie jak na tacy dlaczego "wcale nie tylko dlatego". Lepsze to niż gonienie zainteresowanych do misji poszukiwawczej... |
Procella napisał/a: |
... Ja nie potrafię Zbieram książki. W miękkich okładkach. I proszę mnie przez to nie uważać za jakiś gorszy rodzaj czytelnika |
Procella napisał/a: |
b) cieńsze, lżejsze i mniejsze |
Spellsinger napisał/a: |
jeszcze nie osiągnąłem tego etapu snobizmu by chwalić się biblioteczką w salonie Ale za rok, może dwa... |
Pijący_mleko napisał/a: |
- ma dużą objętość - już po zakupie paru pozycji staje się przed dylematem "gdzie ja zamocuję nową półkę na książki" |
Pijący_mleko napisał/a: |
- ma sztywne okładki - łatwo można zaciągnąć oczko w ulubionym sweterku |
Pijący_mleko napisał/a: |
- jest twarda i ciężka - trzeba zachować szczególna ostrożność przy odkładaniu na wysoką półkę (nieumiejętne obchodzenie się z taką książką grozi kalectwem lub śmiercią) |
Pijący_mleko napisał/a: |
- jest ciężka - półki szybciej ociągają stylowy kształt łuku, pamiętajcie ze projektant który projektował Nasz dom nie przewidział że urządzimy tam bibliotekę, przy projektowaniu biblioteki trzeba przyjmować znacznie większe współczynniki obciążenia na strop niż przy normalnym użytkowaniu mieszkania ( z tego wynika ze w pomieszczeniu pod Naszą biblioteką zarysowują się stropy) |
Cytat: |
Bardzo przepraszam ale ja nie dzielę ludzi na lepszych czytelników i gorszych. Uważam po prostu że należysz do innej grupy niż np. ja. |
AdamB napisał/a: |
Nie potraficie rozróżnić co to jest sztuka literacka a co sztuka edytorska? |
AdamB napisał/a: |
Uczciwą i świadczącą o kompetencji w temacie była by wypowiedź np taka: nie kolekcjonuje książek, jedynie je czytam lub kolekcjonuje przeważnie w miękkiej okładce bo na twarde, szyte wydanie mnie nie stać. Ale pisanie bzdur, że miękka, klejona, szybko rozlatująca się książka jest lepsza od solidnie wydanej to obłuda lub... głupota. |
AdamB napisał/a: |
książki w miękkiej okładce po przeczytaniu się przeważnie wyrzuca. |
AdamB napisał/a: |
Sztuka edytorska, jak widać po większości wypowiedzi, to pojęcie polakom obce. |
AdamB napisał/a: |
A kto was uczył, że książkę należy czytać w podróży, w łóżku itp. a nie siedząc przy stole w prawidłowej postawie? |
Spellsinger napisał/a: |
I nie będę ukrywał, że chodzi mi o zrealizowanie dwóch wspomnianych celów :] |
Spellsinger napisał/a: |
Skrajny przypadek to kupowanie samych zdobionych okładek z "ambitnymi" tytułami i wsadzanie tam jakichś beletrystycznych gniotów (autentyk). |
MadMill napisał/a: |
Ten też? xD
|
MadMill napisał/a: |
Jak mogę kupić w miękkiej oprawie to kupuję tylko z tego względu, ze to tańsze. Dbam o książki więc i w paperback wyglądają jak nowe po czytaniu |
Spellsinger napisał/a: |
Raz tylko przez sen rzuciłem książką. Przysnąłem w trakcie lektury, pani Spellowa chrapnęła, przestraszyłem się i celnym rzutem zbiłem szklankę. Jedyny przypadek uszkodzenia książki |
Sammael napisał/a: |
Za to wyczekuję niecierpliwie HC od Maga i Rebisu; Diuny i Hyperiony tworzą na półce piękny trzon mojej kolekcji. Dlatego np. nie kupiłem Ilionu i Olimpu, bo liczę że kiedyś doczekam się nowego wydania bardzo podoba mi się, że HC od Maga i Rebisu są tego samego formatu, dzięki temu wszystko jest równiutko, no i teraz jeszcze Fundację Asimova sobie tam postawię (jak dodrukją wszystkie tomy) i będzie miód :D |
AdamB napisał/a: |
PS
-> Procella Bardzo przepraszam. Zapewniam, że mój post nie był skierowany do ciebie, lecz do szerokiej grupy potakiwaczy zgodnie twierdzących, że co brzydkie to ładne a gorsze jest lepsze od dobrego. |
AdamB napisał/a: |
Tylko Rebis robi dodruk za dodrukiem nowego wydania cyklu Diuna w HC (pomimo tylu wczesniejszych wydan w miękkich okładkach). Ale to pewno też dla idei. |
Procella napisał/a: |
Czyli... między innymi do mnie, bo twierdzę, że miękkie okładki mają też zalety inne, niż niska cena.
|
AdamB napisał/a: |
Wydawnictwa wydają dla idei i wszystko przynosi stratę. Tylko Rebis robi dodruk za dodrukiem nowego wydania cyklu Diuna w HC (pomimo tylu wczesniejszych wydan w miękkich okładkach). Ale to pewno też dla idei.
Już nie wspomnę o wyczerpanym nakładzie Fundacji Asimova (też w HC) z której niektóre pozycje chodziły na Allegro nawet po 100-200zł za tom. Ale to tez sen. A może to Niemcy u nas kupują? |
AdamB napisał/a: |
Odnośnie normalności: czyli śnimy tylko o tym, że przy polskich zarobkach mamy ceny na wszystko przeważnie większe niż na zachodzie? Wszystko jest normalne prawda? |
Spell napisał/a: |
On pije to poczucia estetyki, a ty do funkcjonalności. I tyle. |
AdamB napisał/a: |
Odnośnie normalności: czyli śnimy tylko o tym, że przy polskich zarobkach mamy ceny na wszystko przeważnie większe niż na zachodzie? Wszystko jest normalne prawda? |
MadMill napisał/a: |
Estetyka dla każdego jest inna |
MadMill napisał/a: |
Funkcjonalność w sumie też |
MadMill napisał/a: |
Zależy jakie założenia poczynimy |
Spellsinger napisał/a: |
Sorry wodzu, ale funkcjonalność raczej nie podlega interpretacji. Książki w miękkiej oprawie są zwyczajnie poręczniejsze. |
Spellsinger napisał/a: |
Sorry wodzu, ale funkcjonalność raczej nie podlega interpretacji. |
Spellsinger napisał/a: |
Ale nie wmówisz mi, że oprawiona w ludzką skórę kniga jest brzydsza od tej z papierową okładką. |
ghosia napisał/a: |
I czy system zachodni jest taki idealny? Paperback wychodzi rok po hardcoverze. Co znaczy, że chcąc przeczytać książkę jak najszybciej, jestem zmuszona kupić hardcovera. Albo czekać rok na paperback. Idealne rozwiązanie jest takie, gdy oba wydania wychodzą jednocześnie. Wówczas wybór między jednym wydaniem a drugim będzie dokładnie tym - wyborem między dwoma wydaniami, a nie wyborem między czytaniem teraz, a czytaniem za rok. |
Fidel-F2 napisał/a: |
sorry wodzu ale miękka okładka to znacznie szybszy proces utraty wartości estetycznych i większa szansa na fizyczne uszkodzenie książki ergo miękka jest mniej funkcjonalna |
ghosia napisał/a: |
Dzielenie ludzi na kolekcjonerów, którzy kupują tylko hardcovery, bo inne wydania do kolekcjonowania się nie nadają i na "zwykłych odbiorców literatury", którzy pozbywają się książki po pierwszym przeczytaniu, dlatego nie kupują hardcoverów, jest niewłaściwe. |
ghosia napisał/a: |
Czasem większą objętościowo książkę lepiej wydać w hardcoverze, bo inaczej będzie się ją ciężko czytać. |
ghosia napisał/a: |
Paperbacki - małe i łatwo ulegają zniszczeniu (zagięte rogi, pogięta okładka) |
ghosia napisał/a: |
Czy kolekcja książek w miękkiej oprawie jest gorsza od kolekcji hardcoverów? To subiektywna sprawa i nie ma się co o to kłócić. |
Spellsinger napisał/a: |
Bo książki się czyta, a nie rzuca nimi |
Fidel-F2 napisał/a: |
no czyta, na kiblu, w autobusie, na piknikowej trawce i jadąc konno, trzeba je też czasem transportować w plecakach i innych takich, miękka wysiada |
AM napisał/a: | ||
Jednoczesna edycja hardcoverów i paperbacków na zachodzie mogłaby wpłynąć na zachwianie proporcji sprzedaży obu edycji. Paperbacki są w tej chwili pewną formą naszej taniej książki. Wydawca może sobie pozwolić na cenę 7 USD za książkę w miękkiej oprawie, bo już zarobił i odzyskał wszelkie zainwestowane pieniądze po sprzedaży wydania za 25 USD. |
ghosia napisał/a: |
Ale nadal uważam, że system zachodni nie jest idealny. Nasz też nie jest idealny. A jeśli oba nie są idealne, dlaczego mielibyśmy rezygnować z naszego nieidealnego na rzecz zachodniego nieidealnego? To cały czas kwestia preferencji. Mnie hardcovery niepotrzebne, więc nasz system mi się podoba. Dla kolekcjonerów hardcoverów - zachodni system jest bardziej atrakcyjny...
|
ghosia napisał/a: |
Ale nadal uważam, że system zachodni nie jest idealny. Nasz też nie jest idealny. A jeśli oba nie są idealne, dlaczego mielibyśmy rezygnować z naszego nieidealnego na rzecz zachodniego nieidealnego? |
AdamB napisał/a: | ||
A nie można rozważyć stosowania czegoś pośredniego? Pewna część nakładu ukazuje się w HC (oczywiście równocześnie z paperbackiem). Niech rynek sam zdecyduje o proporcjach. |
ghosia napisał/a: |
Ale wydawcom to się chyba nie opłaca, o czym pisał wcześniej AM. |
AdamB napisał/a: | ||
Jak może się to nie opłacać, przecież cena HC będzie droższa od miękkiej okładki o co najmniej różnicę kosztów wydania, a ilość egzemplarzy podyktuje rynek? |
ghosia napisał/a: |
Jeśli różnica między ceną HC i paperback wynikałaby tylko z kosztów wydania, to masz rację, wydawcom nie powinno sprawiać różnicy, jakie wydanie oferują. Ale ponieważ standardowo do ceny HC dodaje się kilka(naście) złotych za "ekskluzywność" wydania (co się przekłada na czysty zysk dla wydawnictwa), wydawanie jednocześnie obu wydań się nie opłaca. |
ghosia napisał/a: |
Jakby mieli wybór między miękką okładką a twardą, wybraliby miękką. |
AM napisał/a: |
Jednak w tym drugim wariancie, wydawcom nadal robi to różnicę. Twarda oprawa kosztuje więcej, a to oznacza, że musimy z góry wyłożyć dodatkową kasę na produkcję, nie mając pewności, jakie będą dalsze losy książki. |
AdamB napisał/a: |
No cóż, jak to delikatnie powiedzieć, to nie jest prawda. Jeżeli mam wybór a książka jest dobra zawsze wybieram HC (ja i kilku moich znajomych).
|
Cytat: |
Wydaje mi się, że Rebis Asimovem i Herbertem oraz MAG Simmonsem i Peanatemą przetarli drogę. Sondaż rynku przy kilku pozycjach wyjaśni sytuację. Ryzyko nie jest tak duże a prestiż wydawnictwa rośnie. |
AdamB napisał/a: |
No cóż, jak to delikatnie powiedzieć, to nie jest prawda. Jeżeli mam wybór a książka jest dobra zawsze wybieram HC (ja i kilku moich znajomych). |
Spellsinger napisał/a: |
Nie jest też prawdą, że wszyscy wybraliby HC. |
Spellsinger napisał/a: |
Prestiż przy wydawaniu HC? Nie wydaje mi się. Wydawnictwo od początku do końca musiałoby mieć jakąś politykę wydawania. Albo fikuśne w HC, albo funkcjonalne i tanie w PB. |
AdamB napisał/a: | ||
|
AdamB napisał/a: | ||
No cóż, jak to delikatnie powiedzieć, to nie jest prawda. Jeżeli mam wybór a książka jest dobra zawsze wybieram HC (ja i kilku moich znajomych). |
AM napisał/a: |
A ja ponowie jedno z moich pytań. Czy hardcoverem jest dla was wszystko, co ma twardą oprawę? Jednym słowem książki a la FS( czy o takich hc marzycie). Czy wymagana jest jednak inna forma (lepszy papier, szycie, ilustracje, większy format)? Ba są to zupełnie inne zagadnienia? I jeszcze jedno, najważniejsze, pytanie, jak sobie wyobrażacie relacje cenowe w obu wariantach. |
AM napisał/a: |
Czy hardcoverem jest dla was wszystko, co ma twardą oprawę? |
AM napisał/a: |
Czy hardcoverem jest dla was wszystko, co ma twardą oprawę? |
AM napisał/a: |
I jeszcze jedno, najważniejsze, pytanie, jak sobie wyobrażacie relacje cenowe w obu wariantach. |
Martinus Jachus napisał/a: | ||
|
Procella napisał/a: |
Dam tu, bo w sumie nie wiem gdzie... Na stronie Arosa "Wsród obcych" ma jako okładkę podane "gąbka". Jak to wygląda? O co chodzi? |
Jezebel napisał/a: |
mój egzemplarz "Wurta" wygląda jakby liszajec odchorował :D I palcuje się cholerstwo na potęgę. |
Procella napisał/a: |
To UW teraz też jest w czymś takim? |
MORT napisał/a: |
Mój Wurt już do mnie taki trafił. Ale widzę, że to nie problem tylko mojego egzemplarza. |