Zaginiona Biblioteka

Teatr i Sztuka - Graffiti - sztuka czy zwykły wandalizm?

Jachu - 2008-11-21, 11:28
: Temat postu: Graffiti - sztuka czy zwykły wandalizm?
Graffiti - sztuka, kicz czy zwykły wandalizm?
Oczywiście nie mam na myśli napisów w stylu "PIŁEM TU - OSTRY" czy "NAJLEPSZA LODZIARA - GRUBA KAŚKA Z PRAWOBRZEŻA" :mrgreen: Chodzi mi raczej o coś nieco bardziej dopracowanego i ambitnego ;) Czasem przechadzając się po różnych osiedlach w Szczecinie, jestem pod wrażeniem niektórych malowideł na ścianach bloków, płotach czy śmietnikach. Czasem denerwuje mnie jednak, że nowo odremontowany budynek, już na drugi dzień ma jakieś "mazaje".
Zastanawia mnie, co wy o tym sądzicie? Denerwują was pomalowane ściany, czy raczej uważacie, że taka dekoracja przynosi naszym szarym miastom trochę koloru i optymizmu? Czy uważacie graffiti jako sztukę, kicz czy zwykły wandalizm?
You Know My Name - 2008-11-21, 12:16
:
Zawsze wandalizm jesli nie ma zgody administratora budynku. Nawet jesli jest na poziomie sztuki - to tak jakby ktos bez pytania byle przechodniowi na ulicy zrobil na czole tattoo - bo akurat ma taki kaprys.
A jesli ktos udostepnia sciane jakiemus niezlemu skladowi to efekty moga byc wspaniale (napewno lepsze niz niegdysiejsza elewacja hotelu Jan III Sobieski w Wawie).
KreoL - 2008-11-21, 12:29
:
Dobre grafiti czemu nie, jeśli nikomu nie przeszkadza i nie razi w oczy w miejscu, w którym poprostu nie pasuje estetycznie. Co do tagów na wszelkich ścianach im nowsza i świerzo wyremontowana tym lepiej, scretchów na szybach <czy jak sie nazywa> tak że nic nie widac z autobusu lub SKMki to szkoda słów dla tych dzieci pokolenia HH, które to cieszy. Z tego co zauważyłem swojego czasu na podrórku przyszło to wraz z hip-hopem, a przynajmniej nasiliło się. Nie jesteś kozak jak nie wrzucisz czegoś w miejscu puliczym itp rzeczy by lansik był. I nic nie szkodzi, że będzie to brzydko wyglądało, nieestetycznie i odstraszająco.
Mogget - 2008-11-21, 14:31
:
Mag_Droon napisał/a:
Zawsze wandalizm jesli nie ma zgody administratora budynku. Nawet jesli jest na poziomie sztuki


Dokładnie tak.
Sam nie mam nic przeciwko takiemu rodzajowi sztuki, mimo iż nie koniecznie podobają mi się te rysunki. Szkoda tylko, że ludzie zajmujący się graffiti , mają problemy ze znalezieniem miejsc na swoje rysunki, tak aby było to w pełni legalne. Stąd właśnie często możemy spotkać ich dzieła na ścianach bloków czy wagonach pociągów.
Jachu - 2008-11-21, 14:43
:
Mag_Droon napisał/a:
Zawsze wandalizm jesli nie ma zgody administratora budynku. Nawet jesli jest na poziomie sztuki - to tak jakby ktos bez pytania byle przechodniowi na ulicy zrobil na czole tattoo - bo akurat ma taki kaprys.
Dokładnie. Niezależnie od tego, czy jest to sztuka czy nie - moim zdaniem nie wolno robić czegoś takiego na czyjejś własności albo na własności publicznej bez pozwolenia osoby odpowiedzialnej. Bo jest to wandalizm, niezależnie od walorów artystycznych. Tak samo, jak nie życzę sobie, żeby mój sąsiad grał głośno na saksofonie za ścianą, choćby był pierwszym wirtuozem w Polsce. Bo to jest mój dom i ja decyduję z jaką sztuką chcę w nim obcować. Podobnie ze ścianami i grafitti - to miasto lub właściciel budynku decyduje, czy chce, żeby zdobiła go jakaś sztuka, czy nie.

Mogget napisał/a:
Szkoda tylko, że ludzie zajmujący się graffiti , mają problemy ze znalezieniem miejsc na swoje rysunki, tak aby było to w pełni legalne. Stąd właśnie często możemy spotkać ich dzieła na ścianach bloków czy wagonach pociągów.
Zgadzam się, że niewiele jest miejsc na to przeznaczonych (najlepszy przykład świetnego graffiti widziałem kiedyś na wagonie pociągu wjeżdżającego na dworzec PKP w Szczecinie). O wiele częściej, rzekłbym wręcz nagminnie spotykam się jednak z tymi negatywnymi przejawami sprayu na ścianach. Wszystkie HWDP oraz inne bazgroły są po prostu smutne i moim zdaniem szczeniackie, choć nie należy zapominać, że mazaje mają długą historię. Mazano na ścianach domów w starożytnym Rzymie, gdzie umieszczano seksualne rysunki i niewybredne teksty o senatorach lub rządzącym cesarzu, lub choćby w starożytnym Egipcie, gdzie wyzywano kapłanów od niewyżytych krokodyli :mrgreen:
KreoL - 2008-11-21, 14:53
:
W niektórych miastach są specjalne ściany wydzielone dla graficiarzy gdzie mogą wyżyć się artystycznie, jednak jest ich bardzo niewiele :(
Jachu - 2008-11-21, 15:03
:
KreoL napisał/a:
W niektórych miastach są specjalne ściany wydzielone dla graficiarzy gdzie mogą wyżyć się artystycznie, jednak jest ich bardzo niewiele :(
Ja wręcz znam dwa przypadki, kiedy to grafficiarzom zapłacono za to, aby się wyżyli artystycznie. W Świnoujściu właściciel baru zafundował chłopakom farby i pozwolił "przyozdobić" wnętrze baru efektownym graffiti związanym z piłką nożną i piwem. Efekt był oszałamiający. Podobne zjawisko widziałem w Koszalinie, gdzie właścicielka kiosku z gazetami też zafundowała grafficiarzom farby i chłopaki obok witryny namalowali w wielu kolorach "coś" i nawet przedstawiciele starszego pokolenia kiwali z uznaniem głowami. Właścicielka stała obok podczas pracy twórczej i wesoło żartowała z tworzącymi chłopakami. Aż miło było popatrzeć :)
Podani przeze mnie właściciele się zgodzili, chłopaki dali upust swoim artystycznym potrzebom i jest w porządku. Ale jeśli ktoś na ścianie trybunału, na rynku starego miasta maluje mi koło drzwi do trasy podziemnej jakiś bohomaz i właściciel musi potem dzwonić i kombinować kto ma to usunąć, to najchętniej kazałbym takiemu "Tfurcy" czyścić to samemu ;)
Tigi - 2008-11-22, 10:53
:
w Krakowie jest kilka miejsc, gdzie można zobaczyć naprawdę piękne graffiti. nie wiem, czy wszystkie te miejsca były legalnie udostępnione, ale efekt jest całkiem ładny.

i jeszcze dwa przykłady - dyrektor mojego LO zorganizował pomalowanie korytarza do szatni właśnie w wersji graffiti - i przyznam, że kiedy zobaczyłam pierwszy raz efekt, aż westchnęłam z podziwu.

drugi przykład - jakiś dom handlowy w Świątnikach Górnych. niby nic, bo z tego co pamiętam tylko nazwa sklepu, ale pięknie, na całą ścianę, fikuśnymi literami, robi bardzo przyjemne wrażenie.

a tak nieco obok tematu - całym sercem jestem za tym, żeby w miastach były miejsca, gdzie młodzi ludzie mogą tworzyć taką sztukę. przecież jest mnóstwo starych murów, mnóstwo miejsc, gdzie jeśli ktoś traktuje to poważnie i stara się stworzyć coś estetycznego, miałby ku temu okazję. a miasto zyskałoby na wyglądzie.
Regissa - 2008-11-22, 16:30
:
W Krakowie to nawet jest "nowa świecka tradycja" czcić różne jubileusze "machnięciem" jakiegoś graffiti na murze (całkowicie legalnie i za całkiem niezłą kasę). W ubiegłym roku 750-lecie lokacji zostało uczczone dziejami Krakowa w rysunku na betonowej skarpie przy jednej z najbardziej ruchliwych ulic :-> W tym roku Viktoria Wiedeńska została "namaziana" na wiadukcie kolejowym w mało dostępnym dla pieszych miejscu. Ale dla desperatów wszystko jest możliwe :mrgreen: Efekty są całkiem miłe, jak już się zdoła do nich dotrzeć...
Jachu - 2008-11-22, 16:55
:
Jakiś czas temu widziałem w TV graffiti z podobizną ukrzyżowanego Chrystusa. Została przestawiona ze wszystkimi detalami, w sposób tak sugestywny, że naprawdę chciało się na nią patrzeć i wręcz skłaniałaby do refleksji, gdyby nie jeden mały szkopuł. Graffiti zostało umieszczone na wyszczerbionym murze będącym sporym fragmentem starej ściany przedwojennej niemieckiej elektrowni czy też fabryki, o której wszyscy zapomnieli...
Tigi - 2008-11-22, 17:30
:
jest jeszcze w Krakowie Smok Wawelski, w którego są wkomponowane miejskie budynki na murze na Bulwarach Wiślanych naprzeciwko Skałki <no, może troszkę dalej>
Tanit - 2008-11-22, 19:51
:
Jeżeli graffiti to graffiti, a nie bzdurne pomazańce to jak najbardziej można to nazwać pewnego rodzaju sztuka nowoczesną ;)

W Łodzi już kilka razy organizowano 'akcje' czy festiwale graffiti. Malowany był mur wokoło ZOO, duża gładka ściana przy dworcu Łódź-Kaliska. Planowano także wstawić na jednym rynku wielki blok do malowania ale w końcu z tego zrezygnowano.
Także na jednej z płaskich ścian kamienicy przy Piotrkowskiej znajduje się największe graffiti w Polsce (a ktoś przebąkiwał, że i w Europie ale jakoś nie jestem pewna o.o).
Wulf - 2008-11-22, 20:31
:
Martinus Jachus napisał/a:
Tak samo, jak nie życzę sobie, żeby mój sąsiad grał głośno na saksofonie za ścianą, choćby był pierwszym wirtuozem w Polsce. Bo to jest mój dom i ja decyduję z jaką sztuką chcę w nim obcować
A co ma powiedzieć Twój sąsiad? Przecież on jest w swoim domu i to on powinien decydować z jaką sztuka chce obcować :)
Jachu - 2008-11-22, 20:38
:
Wulf napisał/a:
A co ma powiedzieć Twój sąsiad? Przecież on jest w swoim domu i to on powinien decydować z jaką sztuka chce obcować :)
Jeżeli chce obcować ze sztuką, to niech to robi w taki sposób, aby nie narzucać tej sztuki sąsiadom i innym mieszkańcom. W tym celu powinien zrobić wszystko, aby temu zapobiec, np. wyciszyć ściany ;) "Wolność Tomku w swoim domku" ma swoje granice.
Wulf - 2008-11-22, 20:45
:
Martinus Jachus napisał/a:
W tym celu powinien zrobić wszystko, aby temu zapobiec, np. wyciszyć ściany
A dlaczego on, a nie Ty? Przecież to Ty nie chcesz go słuchać. A skoro Ty nie chcesz go słuchać, to sobie sam zrób dźwiękoszczelne ściany. Bo to Twój problem, nie jego ;)
Jachu - 2008-11-22, 20:53
:
Wulf napisał/a:
A dlaczego on, a nie Ty? Przecież to Ty nie chcesz go słuchać. A skoro Ty nie chcesz go słuchać, to sobie sam zrób dźwiękoszczelne ściany. Bo to Twój problem, nie jego ;)
Wulfi, kto jak kto, ale akurat ty powinieneś wiedzieć dlaczego ;)
art. 51 § 1 kodeksu wykroczeń mówi, że "kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny."

A tak w ogóle, to :offtop:
Wulf - 2008-11-22, 21:03
:
1) Kodeks Wykroczeń to w zasadzie zbiór przepisów często martwych. O wartości w sporej mierze historycznej :)
2) Czy ja wiem czy offtopic? Chodzi o granice swobody ekspresji artystycznej. O to kiedy sztuka ma ustąpić spokojowi etc. W wypadku graffiti jest podobnie. Jeśli ktoś zamalowuje nieużywana i wręcz zaniedbaną ścianę i tworzy na niej dzieło sztuki, to chyba nie jest do końca tak, że to jest wandalizm. Bo co innego pobazgrać komuś ścianę domu, a co innego pobazgrać jakąś ruinę.
Jachu - 2008-11-22, 21:14
:
Wulf napisał/a:
1) Kodeks Wykroczeń to w zasadzie zbiór przepisów często martwych. O wartości w sporej mierze historycznej :)
Wiesz, sądy grodzkie działają, więc chyba te przepisy nie są tak martwe jak się zdaje.

Wulf napisał/a:
Jeśli ktoś zamalowuje nieużywana i wręcz zaniedbaną ścianę i tworzy na niej dzieło sztuki, to chyba nie jest do końca tak, że to jest wandalizm. Bo co innego pobazgrać komuś ścianę domu, a co innego pobazgrać jakąś ruinę.
Zgoda, ale sztuka nie może być samowolnie, bez pozwolenia stosowana na budynkach czy ścianach, które nie są własnością malującego.
Wulf - 2008-11-22, 21:24
:
Martinus Jachus napisał/a:
Wiesz, sądy grodzkie działają, więc chyba te przepisy nie są tak martwe jak się zdaje.
pewnie, że działają. Bo sprawy z drogówki tam trafiają. Ale powiedzmy sobie szczerze - jakby KW nie było... pewnie nikt by się nawet nie kapnął :D
Martinus Jachus napisał/a:
Zgoda, ale sztuka nie może być samowolnie, bez pozwolenia stosowana na budynkach czy ścianach, które nie są własnością malującego.
Ale tu jest zgoda. Bo skoro budujący o ścianę nie dba, to np zgadza sie by rosły na niej chwasty, albo, żeby mu tynk odpadał. Zgadza się by ze ścianą działo się "co bądź". A, że akurat "co bądź" czasem oznacza sztukę... ot zrządzenie losu ;)
Jander - 2008-11-22, 21:30
:
Martinus Jachus napisał/a:
Zgoda, ale sztuka nie może być samowolnie, bez pozwolenia stosowana na budynkach czy ścianach, które nie są własnością malującego.

Oczywiście super by było jakby pojawiło się wiele miejsc do malowania, ale nie ma co liczyć na przychylność ludzi, więc maluje się w różnych miejscach, oczywiście nie na muzeach czy urzędach (przynajmniej ludzie których znam). Pewnie, możemy to zawsze podciągać pod wandalizm, ale szkodliwość jest bez porównania mniejsza (wyłącznie estetyka) od typowego wandalizmu jak wybijanie okien, demolowanie znaków, przystanków, witryn sklepowych etc.
Ja wolałbym zamiast pustych ścian widzieć dobre graffiti, choć nie jest to sztuka, która do mnie przemawia. Wolę jednak kolorowe ulice, niż socjalistyczno-szaro-bure. No i na już zamalowanych ścianach nie pojawią się wdzięczne malunki w rodzaju "Gieksa ch..." czy "Jude raus". Zresztą takie "malowidła" pojawiły się w ostatnich w przejściu podziemnym pod dworcem w Mysłowicach, a gdyby na tych kilkudziesięciu metrach było już normalne ścienne malowidło to nic więcej by się nie pojawiło. A tak pewnie przez 10 lat nikt tego nie zamaluje.
AlmightySteward - 2009-01-17, 11:21
:
Mam wrażenie, że nie do końca wiecie o czym rozmawiacie. Graffiti to nie wątpliwie sztuka, osobiście podziwiam prawdziwych writerów, sam od czasu do czasu przywdziewam czarny stój, wkładam do torby kilka puszek farby. Jednak nie uważam się za wandala, co więcej sprawianie, że szare, nijakie ściany nabierają wyrazu i koloru jest czynem pro-społecznym;] Jak chodzi o ściany do malowania... pewnie zostałyby zamalowane tagami, więc najlepszym rozwiązaniem jest festiwal, a takich w Polsce jest baaaardzooo mało. Poza tym to w najmniejszym stopniu nie zniwelowało by niszczenia naszych ukochanych miast. W graffiti liczą się też, a może nawet przede wszystkim emocje. Nie koniecznie te, związane z samym dziełem, ale także te dość "namacalne" np. wypatrywanie zagrożenia w postaci małych niebieskich punktów na betonowym horyzoncie, czy tez późniejsze uciekanie przed tymi punkcikami...
Jaskier - 2009-01-18, 17:32
:
W pełni rozumiem i z całego serca popieram dzialania graficiarzy dla których malowanie jest częścią życia, którzy posiadaja prawdziwy talent . Nie toleruje natomiast i posuwam się nawet przy ocenie takich delikwentów do terminu wandalizm, wyraźnie nie posiadających potencjału artystycznego, chcących jedynie napisać coś na murze, zazwyczaj jest to wulgaryzm, albo całkowicie niedorzeczne napisy , nazwy klubow piłkarskich itp.

AlmightySteward napisał/a:
W graffiti liczą się też, a może nawet przede wszystkim emocje.


Naturalnie kazdy człowiek w swoim zyciu ma do przekazania jakieś emocje, każdy mógłby wziąć puszke farby w dłoń i nabazgrać coś na pierwszym lepszym murze czy wagonie kolejowym. Dokładnie takie poczynania potępiam , jestem przeciwko beznadziejnym bezpłciowym napisom które pewnie nawet nie zasługują na miano graffiti , ale jednak są i bez wątpienia niektóre treści przekazywane przez tego typu napisy, są wyraźnym dowodem na to że człowieka który je tworzył przepełniały emocje, może nawet agresja ,niestety najwyraźniej nie starał się zbytnio przy wykonaniu tego napisu.
Jeżeli masz do tego talent tworzysz coś w ładnej oprawie graficznej wkładając w to swoje emocje jestem za.
Zdarzyło mi się nawet kilkakrotnie przystanąć w mieście przed jakims murem żeyby zobaczyć dokładnie dzieło graficiarzy.
dream92 - 2009-06-30, 18:53
:
Jaskier napisał/a:
W pełni rozumiem i z całego serca popieram dzialania graficiarzy dla których malowanie jest częścią życia, którzy posiadaja prawdziwy talent . Nie toleruje natomiast i posuwam się nawet przy ocenie takich delikwentów do terminu wandalizm, wyraźnie nie posiadających potencjału artystycznego, chcących jedynie napisać coś na murze, zazwyczaj jest to wulgaryzm, albo całkowicie niedorzeczne napisy , nazwy klubow piłkarskich itp.

Całkowicie to popieram, jednak ciężko byłoby wyplenić tą zarazę. Trudno byłoby oczekiwać, ze każdy true writer /i wandal/ będzie zdawał protokół z tego, co dopiero zamierza zmalować. Dobrze by było jednak wymyślić jakiś sposób karania podobnego wandalizmu, bo od tych nonsensownych napisów robi mi się czasem niedobrze.

Napis na jednym z bloków w mojej miejscowości: "Sowa! Wiem, że lizałeś się z Kaziem ubiegłego lata". :badgrin:
LordMarc - 2009-06-30, 22:28
:
dream92 napisał/a:
Jaskier napisał/a:
W pełni rozumiem i z całego serca popieram dzialania graficiarzy dla których malowanie jest częścią życia, którzy posiadaja prawdziwy talent . Nie toleruje natomiast i posuwam się nawet przy ocenie takich delikwentów do terminu wandalizm, wyraźnie nie posiadających potencjału artystycznego, chcących jedynie napisać coś na murze, zazwyczaj jest to wulgaryzm, albo całkowicie niedorzeczne napisy , nazwy klubow piłkarskich itp.

Całkowicie to popieram, jednak ciężko byłoby wyplenić tą zarazę. Trudno byłoby oczekiwać, ze każdy true writer /i wandal/ będzie zdawał protokół z tego, co dopiero zamierza zmalować. Dobrze by było jednak wymyślić jakiś sposób karania podobnego wandalizmu, bo od tych nonsensownych napisów robi mi się czasem niedobrze.

Napis na jednym z bloków w mojej miejscowości: "Sowa! Wiem, że lizałeś się z Kaziem ubiegłego lata". :badgrin:



Również jestem za, znam kilka osób które nawet wynajmuje graficiarzy do ozdabiania terenów wokół swych firm :)
Graficiarze upiększają naszą Polskę która wieję nędza, weźmy np nasze PKP, pomalowane pociągi regionalne wyglądają o 50% lepiej niż z swoimi komunistycznymi kolorami...
Graficiarzą tak, beztalenciu (wandalizmowi) niet
Toudisław - 2009-06-30, 22:32
:
Ale nie ma znaczenia co się maluje. Wandalizm to wandalizm Gdyby monet malował na pociągu PKP był by wandalem i tyle. Nie ma usprawiedliwienia dla niszczenia cudzej własności
MrSpellu - 2009-07-01, 01:01
:
Toudisław napisał/a:
Ale nie ma znaczenia co się maluje. Wandalizm to wandalizm Gdyby monet malował na pociągu PKP był by wandalem i tyle. Nie ma usprawiedliwienia dla niszczenia cudzej własności

Wiesz, co innego gdy robią to za pozwoleniem. W moim rodzinnym mieście jest takie przejście schodami pod kamienicą łączącą rynek z ścieżką na szpital. Dość ważna dla mnie trasa bo zawsze tamtędy idę pić do parku :P Miasto zezwoliło graficiarzom na pomalowanie tego przejścia, które zawsze było szare i smutne. Chłopakom nieźle to wyszło. Potem przyszły jakieś ciule i dorobiły notatki ;/
Toudisław - 2009-07-01, 05:05
:
Spellsinger napisał/a:
Wiesz, co innego gdy robią to za pozwoleniem

To oczywiste. Ale najczęściej dzieje się to bez pozwolenia
Caesar - 2009-08-23, 14:55
:
Trudno mi znaleść środek pomiędzy szacunkiem dla czyjejś własności, a żywym zainteresowaniem graffiti.
Generalnie graffiti jest zarówno sztuką jak i zwykłym wandalizmem - to się nie wyklucza. Jakby Monet malował na pociągu PKP to byłby wandalem, jasne, ale również artystą, prawda? Bo jeżeli brak szacunku do czegokolwiek (w tym przypadku do własności) wyklucza człowieka automatycznie jako artystę, to chyba raczej nie mamy czego szukać w świecie sztuki, bo od razu zabrakłoby nam przedmiotów zainteresowania.
Ja bym się nie obraził, jeżeli coś takiego [1] pojawiło się na ścianie mojego domu. Ale domyślam się, że nie każdy byłby zachwycony.
Tanit - 2009-08-23, 19:10
:
Caesar napisał/a:
Ja bym się nie obraził, jeżeli coś takiego [1] pojawiło się na ścianie mojego domu. Ale domyślam się, że nie każdy byłby zachwycony.

Myślę, że osoby starsze mogły by nie docenić sztuki nowoczesnej. Wiadomo, lepsze to niż jakiś podpis, bo takie graffiti coś wyraża oprócz pustego zaznaczenia swojej obecności. Mnie się podoba, ale uznałabym coś takiego na: ogrodzeniu, szarych ścianach dworców, miejscach o nowoczesnej stylistyce, a nie na np bloku, co zaburzało by spokojna estetykę, która jest neutralna dla licznych mieszkańców o różnych gustach ;) .
Toudisław - 2009-08-23, 21:20
:
Tanit napisał/a:
Myślę, że osoby starsze mogły by nie docenić sztuki nowoczesnej.

A a prymitywni wandale nie uznają własności ( no chyba że to ich własność ) nie uszanują też czyjegoś poczucia estetyki ( chyba że to ich poczucie ) Nie tylko osoby starsze niechciał by w nocy an ich domu pojawił się taki maszkaron. Tanit, kim jesteś by w Ex Katedra wypowiadać się o tym co powinno się podobać. Może dla niektórych sztuka nowoczesna nie jest sztuką. Graffiti to jakiś nurt w malarstwie ale tylko gdy jest wykonywany na ścienia na której wolno to robić. Granica między arcydziełem a arcygniotem jest cienka i subiektywna. Pomyślałaś, ze te starsze osoby mają więcej doświadczenia i wyczucia niż ty i nie zachwycą się byle czym ? Może Graffiti za bardzo kojarzy im się z Soc realizmem ?
Romulus - 2009-08-23, 21:22
:
Gdyby ktoś mi pomazał moją ścianę, bez mojej zgody i wbrew mojemu poczuciu estetyki - to nawet, gdyby to było arcydzieło, poszłoby "pod nóż", czyli pod szmatę. Na koszt mazgaja, oczywiście. Jeśli im (mazgajom ulicznym) to nie przeszkadza, to i ja jestem zadowolony.
Tanit - 2009-08-23, 21:58
:
Toudisław napisał/a:
Tanit, kim jesteś by w Ex Katedra wypowiadać się o tym co powinno się podobać.

A kim jesteś by przekręcać moje słowa? Wiesz czym jest przypuszczenie? Napisałam wyraźnie, że 'mogły by nie docenić' a nie, że 'na pewno nie docenią' albo, że 'powinno im się spodobać. No przepraszam ale to chyba jest różnica?
Napisałam wyraźnie, że blok nie jest dobrym miejscem bo mieszka tam wiele osób o odmiennych gustach. jeśli wszyscy by się zgodzili to nie ma problemu.
A wandalizmu chyba nikt nie lubi... nie sądzę nawet by wandalowi podobałoby się gdyby ktoś zniszczył jego mienie.
Toudisław - 2009-08-23, 22:10
:
Tanit napisał/a:
A kim jesteś by przekręcać moje słowa? Wiesz czym jest przypuszczenie? Napisałam wyraźnie, że 'mogły by nie docenić' a nie, że 'na pewno nie docenią' albo, że 'powinno im się spodobać. No przepraszam ale to chyba jest różnica?

Wiesz ale ton tej wypowiedzi był dość bezczelny. Pisząc że mogli by nie docenić dajesz do zrozumienia że powinni. A może tam nie ma co doceniać ?
Tanit napisał/a:
. jeśli wszyscy by się zgodzili to nie ma problemu.

Wtedy tak. Ale to fikcja bo większość Graffiti nielegale.

Tanit napisał/a:
A kim jesteś by przekręcać moje słowa? Wiesz czym jest przypuszczenie?

Nic nie przekręciłem. Gdybyś napisała że bym im się nie spodobało to co innego. Pisząc, że gy tego nie docenili wyraźnie ich za to krytykujesz ( bo coś jest cenne a ani tego nie widza ) Chyba że nie znasz znaczenia słów których używasz


Cytat:
czasownik nie doceniać
synonimy: nie doceniać, zaniżyć wartość, zbyt nisko doceniać, niewłaściwie oceniać

Zakładasz wiedz że ta wartość jest a oni ze względu na wiek zaniżają ją. Nie przekręcam twoich słów. Po prostu pisze jak jest
MrSpellu - 2009-08-24, 10:37
:
Toudisław napisał/a:
Wiesz ale ton tej wypowiedzi był dość bezczelny. Pisząc że mogli by nie docenić dajesz do zrozumienia że powinni. A może tam nie ma co doceniać ?

Wszystko się rozbija o własność, prywatne mienie i jej niszczenie, rym niezamierzony. Nie mam nic przeciwko artystom dopóki malują na czymś własnym, prywatnym. W innym wypadku to jest wandalizm i w większości przypadków powinno się to tępić. Piszę w większości, gdyż historia zna przypadki pozytywnych aktów twórczego wandalizmu - bez względu na okoliczności ;)

Toudisław napisał/a:
Zakładasz wiedz że ta wartość jest a oni ze względu na wiek zaniżają ją. Nie przekręcam twoich słów. Po prostu pisze jak jest

Uważam, że gówno w smaku jest ohydne. Stwierdzam fakt czy nie doceniam? Przecież miliony much nie mogą się mylić! Dla much nie doceniam, dla rodzaju ludzkiego w większości wypadków stwierdzam fakt. Wszystko rozbija się o semantykę. Starszy człowiek w odczuciu młodszego artysty nie docenia grafiki na czyimś mieniu, a przecież powinien, bo to sztuka! Inny starszy (lub inny młodszy) przyzna mu rację, gówno to warte - w swoim odczuciu stwierdzi fakt. Semantyka.
Toudisław - 2009-08-24, 11:54
:
Cytat:
w swoim odczuciu stwierdzi fakt. Semantyka.

Ale nie jesteś muchą :) Zresztą i tak byś uważał że wiesz lepiej.

Chodzi o to że zabrzmiało to na zasadzie "wiem lepiej oni się mylą" Sam to właściwie przyznałeś. Co innego starsze osoby mogą mieć inne zdanie ( tylko czemu akurat starsze ) a co innego że czegoś nie doceniają. Jasne, że semantyka :) i o to mi chodzi o formę. Mnie się tamto graffiti nie podobało. Ma prawo i to wcale nie oznacza że czegoś nie doceniam :)

No to bobwaimy się w semantykę
Tan ze względu na swoją płeć może przeceniać tą "sztukę"
Tan ze względu na młody wiek może przeceniać tą "sztukę"
Tan ze względu na wpływ zorzy polarnej może przeceniać tą "sztukę"
Tan ze względu na kolor włosów może przeceniać tą "sztukę"

Nie pierwszy to przypadek gdzie wielbiciele graffiti odnoszą się z wyższością do ich przeciwników. to normalne. Zawsze tak jest że postępowcy nie poważają konserwatystów za ostrożność przedewsystkim. Nie zawsze jednak mają rację bywa różnie. Taki konflikt młodzi - starsi jest normalny. Ale można pomyśleć że inni mają inny gust a nie że czegoś niedocenianą.
Wielbicielem tej formy nie jestem. Czasem robi na mnie wrażenie przyznaje. dobrze że np. śmietniska się maluje albo szkoły. Ale na litość za zgodą właściciela i tak by treść nie raziła innych. ( tzn bez pornografii czy wulgaryzmów )
MrSpellu - 2009-08-24, 14:50
:
Toudisław napisał/a:
Chodzi o to że zabrzmiało to na zasadzie "wiem lepiej oni się mylą" Sam to właściwie przyznałeś.

No ja się zgadzam. Nie piszę, że się mylisz. Piszę tylko, że czasem powoływanie się na słownikowe definicje bywa błędnym posunięciem. Bo nawet najprostszą definicję można różnie interpretować przy odrobinie wysiłku i woli ;)

Toudisław napisał/a:
Co innego starsze osoby mogą mieć inne zdanie ( tylko czemu akurat starsze )

Pociągnąłem tok myślowy, dlatego w nawiasie napisałem "lub inny, młodszy".
Tanit - 2009-08-24, 19:25
:
Ton bezczelny? Nie przesadzasz zielony? To wcale nie był bezczelny ton... a przynajmniej nie miał być. Dlaczego akurat starsi? Może to trochę kwestia stereotypu, że osoba starsza jest bardziej konserwatywna, przeważnie co nie znaczy zawsze, nieprawdaż? Tak samo młode osoby mimo, że młode niekoniecznie mają otwarte umysły. Wszystko zależy od wielu czynników (których nie chce mi się wymieniać).

A co Toudi jak powiem, że wcale nie przepadam za graffiti? nie jestem jego fanką więc nie wyciągaj pochopnych wniosków. Ale potrafię docenić wkład i chęci tych ludzi w stworzenie pewnego rodzaju sztuki (awangardy?).
Nie lubię oceniania tylko własną miarą. Jak w modzie nie podoba mi się BO bym tego nie założyła. Ja mówię zazwyczaj inaczej. Ciekawe, doceniam wkład ale RACZEJ bym tego nie założyła. Tak podchodzę do wszystkiego.
Ciekawe czy znowu zostanę źle zrozumiana ;)
Toudisław napisał/a:
Mnie się tamto graffiti nie podobało. Ma prawo

jasne, TAMTO mnie akurat też nie :P
You Know My Name - 2009-08-25, 00:38
:
Spellsinger napisał/a:
Toudisław napisał/a:
Wiesz ale ton tej wypowiedzi był dość bezczelny. Pisząc że mogli by nie docenić dajesz do zrozumienia że powinni. A może tam nie ma co doceniać ?

Wszystko się rozbija o własność, prywatne mienie i jej niszczenie, rym niezamierzony. Nie mam nic przeciwko artystom dopóki malują na czymś własnym, prywatnym. W innym wypadku to jest wandalizm i w większości przypadków powinno się to tępić. Piszę w większości, gdyż historia zna przypadki pozytywnych aktów twórczego wandalizmu - bez względu na okoliczności ;)
Vide opowiadanie Pacykarz Przewodasa.

Sztuka sztuką, ale malarz jak chce coś stworzyć kupuje płótno, dlaczego grafficiarze mieliby robić inaczej??
Caesar - 2009-08-26, 19:51
:
To znaczy, że mają sobie kupić mur?
Romulus - 2009-08-26, 19:54
:
Caesar napisał/a:
To znaczy, że mają sobie kupić mur?

Pojęcia nie mam. Na pewno nie znaczy to, że mają bez pozwolenia naruszać cudzą własność.
Toudisław - 2009-08-26, 20:57
:
Caesar napisał/a:
To znaczy, że mają sobie kupić mur?

Tak. Albo zdobądź zgodę właściciela. Ale od czyjegoś Won ! Ciekawe czy ty byś się cieszył gdybym ci pomazał po samochodzie
Caesar - 2009-08-26, 21:03
:
Zależy co byś namazał. Mówimy tutaj o artystycznym graffiti, więc raczej nie ma mowy o żadny "CHWDP" - tak? ;)
Hej, a co z własnością państwową czyli w teorii wspólną? Ma być szara czy może wolimy kolorowe rysunki?
Toudisław - 2009-08-26, 21:06
:
Caesar napisał/a:
Zależy co byś namazał. Mówimy tutaj o artystycznym graffiti, więc raczej nie ma mowy o żadny "CHWDP" - tak? ;)

To zupełnie nie istotne. Dla mnie np. CHWDP to sztuka i mam ochotę namalowac to na twoim aucie. I jakim prawem ograniczasz wolność mojego wyrażania się ?

Caesar napisał/a:
Hej, a co z własnością państwową czyli w teorii wspólną? Ma być szara czy może wolimy kolorowe rysunki?

Szare niż różne Tagi. A wspólne to twoje moje i pana Kazia. Zbierzesz podpisy koło 40 mln obywateli i rysuj śmiało ;)
You Know My Name - 2009-08-26, 21:07
:
Caesar napisał/a:
Zależy co byś namazał. Mówimy tutaj o artystycznym graffiti, więc raczej nie ma mowy o żadny "CHWDP" - tak? ;)
Hej, a co z własnością państwową czyli w teorii wspólną? Ma być szara czy może wolimy kolorowe rysunki?
Co jest piękne to już kwestia wyboru konwencji - dla jednych pokemony dla innych gołe lale. Mogłoby n ie trafić w Twoje gusta, będąc niewątpliwie sztuką.

A co do ścian - zawsze są jakcyś administratorzy i trzeba się do nich zwracać. A oni mają prawo odmawiać.
Jander - 2009-08-26, 21:22
:
Ceasar napisał/a:
Hej, a co z własnością państwową czyli w teorii wspólną? Ma być szara czy może wolimy kolorowe rysunki?

Jak najbardziej kolorowe - dogadać się z Urzędem Miasta na jakieś ściany i można rysować. Z reguły graficiarze mają gotowe projekty, więc wystarczy, że zaakceptuje je jakiś urzędas od zagospodarowania terenów publicznych (dzięki czemu unika się CHWDP czy JP).
Romulus - 2009-08-26, 22:10
:
Caesar napisał/a:
Zależy co byś namazał. Mówimy tutaj o artystycznym graffiti, więc raczej nie ma mowy o żadny "CHWDP" - tak? ;)
Hej, a co z własnością państwową czyli w teorii wspólną? Ma być szara czy może wolimy kolorowe rysunki?

Własność państwowa, czy samorządowa (jeśli chodzi o "wspólność") jest właśnie tylko w teorii własnością wspólną. Państwo ani gmina to nie komuna hippisów. Zatem ta "wspólność" to tylko umowne określenie. Ponieważ państwo, jak i gmina mają osobowość prawną, są zatem - jak ludzie - podmiotem praw i obowiązków. W ramach tych praw i obowiązków jest zarząd i ochrona mienia należącego do obywateli. Jednakże pojedynczy obywatel nie jest podmiotem władnym, aby rozporządzać prawem własności do tego mienia - to doprowadziłoby do chaosu (przyjmijmy ogólnie - nie chcę wchodzić w przeróżne koncepcje filozoficzno - prawne, bo to nie temat ku temu).

To, że jako obywatel jesteś formalnym współwłaścicielem tejże własności nie daje ci prawa do rozporządzania nią ignorując wolę innych współwłaścicieli. Przekonaj innych współwłaścicieli - wówczas, np. w wyborach, wybierzecie takich reprezentantów, którzy mając wpływ na zarząd własnością wspólną (rada gminy, burmistrz; wojewoda, parlament - rząd), pozwolą wam mazać sztukę na tychże przedmiotach objętych prawem własności wspólnoty. Prawo własności jednostki oraz prawo własności wspólnoty jest chronione przez te same przepisy prawa (plus minus: zdarzają się przepisy szczególne, dotyczące ochrony własności państwowej/samorządowej).

A jeżeli jesteście ponad to: to nie macie co narzekać, że się wam zabrania. Taki los.
MrSpellu - 2009-08-26, 23:38
:
Gdybym rano się obudził. I zobaczył, że jakiś graficiarz pierdalnął mi Mona Lisę na ścianie mojego białego domu, to zabiłbym jak psa. Podobnie, gdyby pomalował mi płot w kolor inny niż brązowe sztachety. Powiesiłbym za jaja. Mogłoby to być nawet zajebiście piękne, jednak w zacietrzewieniu dostałbym ciśnienia - bo ktoś ZNISZCZYŁ/USZKODZIŁ moją własność. Dlatego nie mam nic przeciwko graficiarzom dopóki nie malują na czyimś mieniu prywatnym bez zgody właściciela.

Jander napisał/a:
Z reguły graficiarze mają gotowe projekty, więc wystarczy, że zaakceptuje je jakiś urzędas od zagospodarowania terenów publicznych

Widziałem podobne inicjatywy w Krakowie i u mnie zresztą też.
Romulus - 2009-08-26, 23:54
:
Spellsinger napisał/a:
Jander napisał/a:
Z reguły graficiarze mają gotowe projekty, więc wystarczy, że zaakceptuje je jakiś urzędas od zagospodarowania terenów publicznych

Widziałem podobne inicjatywy w Krakowie i u mnie zresztą też.

A ja na stacjach TRAFO, czy jak się tam te transformatory ENERGI (ENEI) nazywają :-) Widać ktoś wpadł na dobry pomysł w koncernie energetycznym i zlecił ozdobienie tych stacji graffiti. Wygląda sympatycznie i kolorowo.
MarcinusRomanus - 2009-11-03, 09:26
:
Dla mnie graffiti to przede wszystkim sztuka. Graffiti sztuką nie są dla mnie wtedy gdy na przykład ludzie malują np.na zabytkach, to już jest moim zdaniem wandalizm. Rozumiem, że jak się zamaluje np. jakiś szary mur, który "straszy" ludzi to nic strasznego. ludziom którzy dbają o miasto i starają się o to żebyś jakoś wyglądało, anie brudne, zasyfione mury, ściany budynków.. Powinno się ich spierać a nie gasić ,że to jest złe i tylko psuje okolice. Popatrzcie na zachód tam jest to bardziej doceniane niż u nas, a i na takiej sztuce jak graffiti można zarobić kupę kasy. Czy trzeba mieć talent? Moim zdaniem talent to zaledwie 10 %... reszta to ciężka praca, ciągle udoskonalanie swoich umiejętności. Sam od czasu do czasu coś próbuje, ale nie nie nie robię tego na murach czy na pociągach, lecz na zwykłym bloku.
Toudisław - 2009-11-03, 10:03
:
MarcinusRomanus napisał/a:
Popatrzcie na zachód tam jest to bardziej doceniane niż u nas, a i na takiej sztuce jak graffiti można zarobić kupę kasy.

Tam mandaty za Wandalizm są 10 razy wyższe. Tam nie ma żadnej litości dla Nieposzanowania własności./ Tylko miasto częściej wyraża zgodę na Grafitii
MarcinusRomanus napisał/a:
Sam od czasu do czasu coś próbuje, ale nie nie nie robię tego na murach czy na pociągach, lecz na zwykłym bloku.

A czy to cię w jakikolwiek sposób usprawiedliwia ? W Tym blo0ku mieszkają ludzie. Czemu narażasz ich na top by usuwali skutki twojego "Uczenia się ". To co robisz to czysty wandalizm. Liczę że złapią cię i zapłacisz kilka tysięcy za malowanie bloku lub odsiedzisz kilka Tygodni. Może ci przejdzie i uszanujesz cudzą własność
MarcinusRomanus - 2009-11-03, 10:31
:
Nie mowie że ja to robię.. chodziło mi o blok rysunkowy Toudi.
Toudisław - 2009-11-03, 10:34
:
MarcinusRomanus napisał/a:
lecz na zwykłym bloku.
MarcinusRomanus napisał/a:
chodziło mi o blok rysunkowy Toudi.

Wyrażaj się jaśniej co :P

Sorki w takim razie )
Regissa - 2009-11-03, 10:46
:
Właściwie to nie wiem, co myślę :mrgreen: Bo z jednej strony własność prywatna to własność prywatna (albo i publiczna, ale zadbana) i mazianie po czymś takim, nawet jeśli ładne, nie bardzo mi się widzi. A drugiej strony, gdyby w Krakowie pojawił się Banksy, to byłabym raczej zachwycona :->
MarcinusRomanus - 2009-11-03, 10:47
:
ok. Co do mandatów, masz rację. jeśli chodzi o zwykłych wandalów którzy niszczą co popadnie,malują byle gdzie... to jest dla mnie zrozumiałe, że chcą takich karać. Co do miasta. Masz całkowitą rację. Większość już miast wynajmuje doświadczonych artystów, żeby coś namalowali, by zmienić okolice, są urządzane zawody w których udział biorą znani i początkujący graficiarze ( nie mowie tu o wandalach ;) ).
Toudisław - 2009-11-03, 10:52
:
MarcinusRomanus napisał/a:
ok. Co do mandatów, masz rację. jeśli chodzi o zwykłych wandalów którzy niszczą co popadnie,malują byle gdzie... t

O)k. Ale nie ma znaczenia co malują i jak malują. Nawt gdyby to było piękne to nie musi być na moim domu nie ?

A
Cytat:
Banksy, to byłabym raczej zachwycona :->

Na twoim bloku pod twoim oknem np ? też ? Gdy to ma miejsce na zadupio na brudnej ściania to fakt patrze na to łagodniej ale to i tak Wandalizm. Szkoda mniejsza ale i tak jest :)
Regissa - 2009-11-03, 11:12
:
No właśnie, Toudi, nie wiem, czy jak na moim bloku, to tez będę zadowolona. Bo Banksy ściąga tłumy turystów, którzy robią sobie zdjęcia przy tych cudeńkach, a ja nie lubię, jak mi flesze w oczy (okna) błyskają :mrgreen: Ale gdybym miała taki widok przed swoimi oknami, to dlaczego nie?