Zaginiona Biblioteka

Teatr i Sztuka - Rola sztuki

Toudisław - 2008-09-24, 13:35
: Temat postu: Rola sztuki
Czym jest sztuka i jaką winna pełnić role ? Czy być "wysoka" to znaczy Elitarna i trudna w odbiorze czy być "dla mas" Jakie były jej korzenie i jak rozwinie się dalej. Jak wy na nią parzycie i czego od niej wymagacie. Ważna jest Treść czy Forma ? Czy "Sztuka" musi nieść ze sobą jakiś konkretny przekaz ? Czy ważne by wzbudzała emocje ?
You Know My Name - 2008-09-24, 13:48
:
Wazne jest wszystko czasem tresc tylko widze, czasem teatr czystej formy mnie ponosi.
Sztuka sztuce nierowna, sa tworcy dla ktorych to proces tworczy jest wazny, inny musi miec efekt i proces traktuje jako tortury. Jezeli sa do tego jeszcze chetni by to nabyc to zyc, tworzyc nie umierac.
Sam jestem jedynie end userem sztuki, zadne uzdolnienia we mnie sie nie objawily na tyle, bym jal sie je rozwijac.
Uwazam, ze nie mozna stawiac przed sztuka wymagan, bo tworca nie jest wynalazca, ktory musi zarowke czy inny telewizor stworzyc. Do kazdego dziela staram sie podejsc jak do pierwszego (wiem, ze to niemozliwe, ale staram sie). W dzielach nie szukam przekazu uniwersalnego tylko tego co do mnie ow projekt "mowi".
Wiem, ze moze nie jest to moze zbyt ambitne podejcie ale za to wyzbyte snobizmu.
Tanit - 2008-09-27, 22:00
:
W zasadzie na każde z zadanych pytać można by napisać niemałą rozprawkę, esej czy nawet opowiadanie. Odpowiedzieć na pytanie jaka jest rola sztuki... Każdy z nas jest inny, każdy z nas oczekuje od życia i ludzi go otaczających czegoś innego. Tego wszystkiego może im dostarczyć szeroko pojęta sztuka. Wzrokowcy zachwycą się malarstwem, rzeźbą, fotografią, grafiką... 'Słuchowcy' pójdą w kierunku muzyki, opery, musicali. Teatr może oczarować każdego.
Ktoś kiedyś powiedział: 'nie ważne co mówią... ważne by mówili'
Tak, to ważne... ale nie dla sztuki. Wg mnie Sztuka jest czymś wyższym, wysublimowanym. Prawdziwa sztuka budzi emocje, zarówno te pozytywne i negatywne. Sztuka budzi zachwyt, współczucie, ale i wstręt i obrzydzenie. Jeśli emocje idą w parze z zamysłem autora - jest to perfekcja.
Treść czy forma? Powiem krótko - obie rzeczy są istotne. Jeżeli poważna treść oprawiona zostanie w sztywne ramki - będzie nudna, a nie chodzi nam o obojętność. I odwrotnie - jeżeli jest forma, piękna, wzniosła... ale będzie nijaka i pusta bez duszy.
Sztukę dla mas nazywam 'sztuką'. Tylko.

Ktoś kto nie ma wyobraźni nie zrozumie sztuki...
Co wy na to?
hari - 2008-12-25, 22:41
:
powiedzieć na czym polega rola sztuki, to tak samo jak po prostu zdefiniować sztukę.
albo artystę.
czasami mam wrażenie, że we współczesnym świecie sztuką może być wszystko, co niestety w moich oczach obniża jej rangę... Tatarkiewicz napisał, że 'awangardy już właściwie nie ma, bo jest sama awangarda' - dziś sztuką może zając się każdy, dlatego jej poziom się mocno zróżnicował. szkoda, że spadł, ale z drugiej strony dobrze, bo każdy znajduje coś dla siebie, na swoim poziomie.
jako odbiorca od sztuki wymagam, żeby mnie poruszyła, żeby powiedziała za mnie tego, czego sama nie umiem powiedzieć, albo po prostu, żeby była piękna (oczywiście w sposób subiektywny - piękna dla mnie). nachodzi mnie czasem takie uczucie, gdy mam wrażenie, że to całe piękno się we mnie nie pomieści - nie potrzeba wtedy dodatkowej treści/przekazu, tylko po prostu tego uczucia właśnie.
jako twórca (jak to strasznie górnolotnie zabrzmiało(; ), chcę czasem coś powiedzieć w sposób dla mnie najkorzystniejszy, taki, który uważam za najbardziej adekwatny - i nie zawsze wymagam zrozumienia. miło posłuchać, co ktoś inny widzi w tym, co zrobiłam i nie musi być to zgodne z moimi intencjami. dowiedziałam się kiedyś, że robię rzeczy dość enigmatyczne, dla wąskiego grona odbiorców i właściwie bardzo mi to odpowiada.
Fidel-F2 - 2008-12-26, 12:06
:
Kolejna dysputa nad wyższością Swiąt Bożego Narodzenia nad Wielknocą. Przelewanie z pustego w próżne a jeden od drugiego większy fachowiec. Po kiego ... zakładac takie tematy?

Ignore
Toudisław - 2008-12-26, 14:10
:
Fidel-F2 napisał/a:
Kolejna dysputa nad wyższością Swiąt Bożego Narodzenia nad Wielknocą. Przelewanie z pustego w próżne a jeden od drugiego większy fachowiec. Po kiego ... zakładac takie tematy?

Mnie zainspirował do założenia tego tematu W Łysiak wypowiadając się o sztuce nowocześniej. No i sama " Sztuka" nowoczesna. Dla mnie po prostu nie jasna. No i czy sztuka ma być spełnieniem twórcy czy coś nieść odbiorcy
dream92 - 2009-06-30, 18:29
:
Toudisław napisał/a:
Czym jest sztuka i jaką winna pełnić role?

Obecnie chyba każde, nawet najbardziej absurdalne dzieło /lustro pomalowane szminką, czysta kartka papieru/ uznaje się za sztukę. /Ja sam nie mam co do tego zdania/. Rolą powinno być /przynajmniej wg mnie/ wywołanie określonych uczuć u odbiorcy, a nadawca powinien poprzez wykonywanie tejże sztuki wyrażać to, co uzna za ważne bądź coś w tym stylu.

Toudisław napisał/a:
Czy być "wysoka" to znaczy Elitarna i trudna w odbiorze czy być "dla mas"?

Wolałbym by była trudna. Uważam, ze w zrozumienie jakiejkolwiek sztuki powinno się wkładać wysiłek. Analizować, rozkładać na czynniki pierwsze, badać każdą cząstkę pod różnymi kątami, szukać znaczeń, symboli. Niestety, sztuka "dla mas" jest najczęściej banalna i nawet oddychający przez usta troglodyta by ją zrozumiał.

Toudisław napisał/a:
Jak wy na nią patrzycie i czego od niej wymagacie?

Przede wszystkim wymagam, by twórca wykazał się pomysłowością, odejściem od schematów, oryginalnością. Teraz nie jest to łatwe, bo wiele pomysłów zostało już wykorzystanych i coraz trudniej stworzyć coś absolutnie nowego. Dlatego często godzę się na ustępstwa i akceptuję również sztukę opartą na wykorzystywanych wcześniej motywach /tylko żeby tych motywów nie było za dużo/.

Toudisław napisał/a:
Ważna jest Treść czy Forma ?

Dla mnie jedno i drugie jest tak samo ważne. Co prawda, najpierw forma dzieła sztuki zwraca moją uwagę, ale jeśli treść jest banalna lub mało oryginalna, nie będę jej uznawał nawet za bardzo dobrą.

Toudisław napisał/a:
Czy "Sztuka" musi nieść ze sobą jakiś konkretny przekaz ?

Na pewno. Nie powinien być jasno sformułowany, ale muszą być wskazówki, by wnioski ze sztuki wyciągnąć.

Toudisław napisał/a:
Czy ważne by wzbudzała emocje ?

Obowiązkowo. Nie wyobrażam sobie słuchania muzyki, jeśli w tym czasie nie przeżywam jej w swoim umyśle w jakiś sposób. Bardzo dobry obraz czy rzeźba na ogół również potrafią wzbudzić w odbiorcy jakieś refleksje.

Oczywiście, to tylko teoria. Ja sobie tak wyobrażam Sztukę. Wiem, że pewnie mało kto traktuje ją tak, jak ja.
Romulus - 2011-11-07, 08:24
:
Oto ile jest warta sztuka współczesna: http://www.tvn24.pl/24467...,wiadomosc.html :badgrin: :badgrin: :badgrin:
Nie wiem, jak można mieć pretensję do sprzątaczki. Zobaczyła burdel i sprzątnęła. Myślę, że z obrazami Rembrandta nie miałaby takiego problemu, aby odróżnić, czy to dzieło sztuki, czy rzyg.
MrSpellu - 2011-11-07, 08:40
:
Romulus napisał/a:
Oto ile jest warta sztuka współczesna: http://www.tvn24.pl/24467...,wiadomosc.html

O lol :badgrin: Ciekaw czy jej potrącą z pensji? :badgrin:
You Know My Name - 2011-11-07, 08:45
:
Romulus napisał/a:
Oto ile jest warta sztuka współczesna
Oj nie pieprz...
To nic śmiesznego z tym, że całą odpowiedzialność ponosi galeria, która nie zabezpieczyła instalacji. A co do Rembrandta, to ciekaw jestem ile obrazów wielkich mistrzów, które byłyby dziś niesamowicie wartościowe posłużyły komuś jako płótno pod gruntowanie i malowanie jeleni na rykowisku.
MrSpellu - 2011-11-07, 08:51
:
Mag_Droon napisał/a:
To nic śmiesznego z tym, że całą odpowiedzialność ponosi galeria, która nie zabezpieczyła instalacji. A co do Rembrandta, to ciekaw jestem ile obrazów wielkich mistrzów, które byłyby dziś niesamowicie wartościowe posłużyły komuś jako płótno pod gruntowanie i malowanie jeleni na rykowisku.

Ile woluminów, białych kruków posłużyło jako wyściółka do okopów lub opał pod polową garkuchnię...

Z drugiej jednak strony, gdyby te krople starł historyk sztuki, a nie sprzątaczka?
utrivv - 2011-11-07, 10:16
:
Mimo wszystko zgadzam się z Łysiakiem co do wartości takiej sztuki.
Fakt że dziełami Norwida palono w piecu niczego tu nie zmienia.
You Know My Name - 2011-11-07, 10:45
:
MrSpellu napisał/a:
Z drugiej jednak strony, gdyby te krople starł historyk sztuki, a nie sprzątaczka?
byłby to przykład, że słoma może wystawać nawet wykładowcom z butów, nie tylko sprzątaczkom.
MrSpellu - 2011-11-07, 10:54
:
Mag_Droon napisał/a:
byłby to przykład, że słoma może wystawać nawet wykładowcom z butów, nie tylko sprzątaczkom.

Dla mnie byłby to przykład, że obecne pojęcie sztuki jest zbyt umowne.
Sabetha - 2011-11-07, 17:02
:
Wczoraj się z małżonkiem niesamowicie z powyższego niusa uchachaliśmy. A odnośnie dyskusji na temat Sztuki i "sztuki" - przypomniał mi się taki stary felieton Szczepkowskiej: http://www.wysokieobcasy....3666,73595.html
Nie jestem dumna z tego, że ów (metaforyczny) "Sedes" definiowany jako rodzaj sztuki mieści się poza moją zdolnością pojmowania, ale gdyby mi ktoś w domu takiego Kippenbergera bez uprzedzenia postawił, to też bym pewnie umyła...
Tomasz - 2011-11-07, 18:08
:
Popieram tych, którzy mają to za przykład marnej wartości współczesnej sztuki. Coś w stylu: idę w muzeum i puszczam pawia na podłogę tuż obok identycznego pawia puszczonego przez Artystę. I mają problem, bo nie wiedzą którego pawia sprzątnąć, a jak sprzątną tego drugiego zamiast mojego to będzie strata miliona dolarów. No ratunku. Tragedia.
Tak się zastanawiam czy jak mój 5 letni syn ułoży podobne "dzieło sztuki" z patyczków to też będzie warte milion czy musi najpierw mój syn skończyć ASP i zrobić taką "instalację"?
Romulus - 2011-11-07, 18:13
:
Tomasz napisał/a:
Tak się zastanawiam czy jak mój 5 letni syn ułoży podobne "dzieło sztuki" z patyczków to też będzie warte milion czy musi najpierw mój syn skończyć ASP i zrobić taką "instalację"?

Oj tam, nie mów, ze to twój syn. Znajdź jakiegoś marszanda, zaprzyjaźnij się z nim, zróbcie szeptankę. Wystarczy aż zjawi się pierwszy frajer, który w bazgrole dziecka dostrzeże "nieoczekiwany bunt połączony z refleksją", a potem tylko jakaś aukcja... I możesz malucha namawiać na kolejne "dzieła" a na boku robić mu publicity: oto nowy Banksy! :) A kasa będzie od bogatych matołów będzie płynąć do twojej kieszeni.

Cholera. Kręci mnie ten pomysł. Zejdę do piwnicy, wezmę jakieś płótno, walnę ciepłą siwuchę, popiję kwasnym mlekiem i zobaczymy co wyrzygam. Potem jakoś to trzeba zaimpregnować, dorzucić jakiś krwawy bohomaz (byle nie z mojej wątroby) i szukać frajera z portfelem. Może do spółki trzeba będzie wziąć jakiegoś dziennikarza. Fejsbuk załatwi szeptaną kampanię i zobaczymy, czy się uda.
kora - 2014-02-22, 00:03
:
MrSpellu napisał/a:
Mag_Droon napisał/a:
byłby to przykład, że słoma może wystawać nawet wykładowcom z butów, nie tylko sprzątaczkom.

Dla mnie byłby to przykład, że obecne pojęcie sztuki jest zbyt umowne.


Niektórzy myślą, że jak mają papier na to, że są wykształceni, albo media okrzyknęło go (często za kasę) mianem celebryty to mogą wszystko. Jest to głupota, którą tak naprawdę kreują media. Polecam lekturę rozważań na temat wykształcenia aktorskiego http://gdybymbylaktorem.w.../wyksztalcenie/ Nie da się ukryć, że niektórzy rodzą się aktorami, a inni muszą sobie pomóc poprzez naukę i ciężką pracę, ale papier z uczelni jeszcze z nikogo nie zrobił aktora.