Zaginiona Biblioteka

Komiks - Hellblazer

ASX76 - 2008-09-23, 23:59
: Temat postu: Hellblazer
Długo przyszło na to czekać, ale nareszcie jest... Co prawda Egmont nie rozpoczął wydawania cyklu od początku (przez co nie jesteśmy w stanie skumać pojawiających się tu i owdzie nawiązań do wcześniejszych wydarzeń; w odbiorze to bynajmniej nie przeszkadza), bo pierwej wolał zaprezentować "Niebezpieczne nawyki", a więc dzieła, na motywach którego nakręcono film pt. Constantine". Motywy motywami (jasne dla każdego), film filmem (nie dorasta komiksowemu pierwowzorowi do pięt), a komiks komiksem... Tak możnaby to najkrócej ująć. ;)
Z taką pewną dozą nieśmiałości sięgnąłem po "Niebezpieczne nawyki". Trochę się obawiałem, czy aby na pewno jest tak dobry jak mówią/piszą. No dobra, dość trucia.
Scenariusz autorstwa Gartha Ennisa (znanego choćby z nie mniej sławetnego cyklu "Kaznodzieja") mile zaskoczył mnie... bardzo ciekawą i poruszającą historią. Momentami naprawdę może zrobić się przykro i smutno. Główny bohater... umiera na raka... Zostało mu niewiele czasu, a żyć każdy chce (wyjątków nie liczę). Głowę ma nie od parady, więc wpada na pewien oryginalny pomysł. Wiążę się to z ogromnym niebezpieczeństwem, ale kiedy człowiek nie ma nic do stracenia... Może poza... Starczy. Kto przeczyta, sam się dowie. ;)
Rysunki w starym, dobrym "oldskulowym" stylu ładnie komponują się z przemyślaną i zaskakującą fabułą. Znakomity, godny polecenia komiks. :))
Jestem na "głodzie" i bardzo chciałbym już dorwać następną część.

P.S. Chronić przed dziatwą. ;)
Tigana - 2008-09-26, 16:14
: Temat postu: Re: Hellblazer
ASX76 napisał/a:
Jestem na "głodzie" i bardzo chciałbym już dorwać następną część.


Tutaj można przeczytać recenzję albumy i dowiedzieć się dlaczego Egmont zaczął wydawać serię właśnie od tego numeru.

Ja mam mieszane uczucia - kilka ciekawych pomysłów, ale i kilka takich sobie. Chociaż nie umiem tego sprecyzować "Hellblazer" mnie zawiódł. Oczekiwałem czegoś innego, bardziej mrocznego? A może bardziej detektywistycznego? Pewnie kupię i kolejny album, ale jakoś nie czekam na niego z wypiekami na twarzy. Wolę "Baśnie".
ASX76 - 2008-09-26, 22:16
:
Tak to wygląda, jakbyś sam nie wiedział czego chcesz...
"Hellblazer" nie jest mrocznym komiksem? Ciekawe... Czytałeś czy tylko oglądałeś kolorowe obrazki? Kompletnie się nie zgadzam z Twoją niczym nieuzasadnioną opinią.
Wolisz coś bardziej detektywistycznego? OK, ale ta historia to nie kryminał..., więc czego właściwie oczekujesz? Że specjalnie na życzenie zmieni się w coś a la A. Christie? ;)
Tigana - 2008-09-26, 23:36
:
ASX76 napisał/a:
Tak to wygląda, jakbyś sam nie wiedział czego chcesz...

Dorego komiksu. No sorki, ale czytając na forach same ochy i achy na temat tej serii miałem prawo wyrobić sobie opinię, ze będę miał do czynienia z czymś ekstra.
ASX76 napisał/a:
"Hellblazer" nie jest mrocznym komiksem? Ciekawe... Czytałeś czy tylko oglądałeś kolorowe obrazki? Kompletnie się nie zgadzam z Twoją niczym nieuzasadnioną opinią.

Masz prawo sie nie zgadzać. Nie umniejsza to jednak faktu, że bardziej mroczne są czeluście pod moim łóżkiem :mrgreen: A i poszczególne przygody "Hellboya" biją pod tym względem Constantina.
ASX76 napisał/a:
Wolisz coś bardziej detektywistycznego? OK, ale ta historia to nie kryminał..., więc czego właściwie oczekujesz? Że specjalnie na życzenie zmieni się w coś a la A. Christie? ;)

Niby główny bohater to prywatny detektyw, który rozwiązuje sprawy z zakresu magii i innych zjawisk paranormalnych - a tego elementu (rozwiązania zagadki) zabrakło w tym komiksie.
ASX76 - 2008-09-27, 00:22
:
1. Czytałeś ochy i achy na temat serii, która składa się z wielu, wielu części i do której scenariusze pisało kilku autorów np. Mike Carey. A tymczasem na podstawie jednego tomiku wyrobiłeś sobie zdanie na temat całości?
I to pisze osoba która nieraz zarzucała mi przedwczesne formuowanie ocen...?

2. Zagłębiłeś się w fabułę opowiadanej historii? Co Ci w niej konkretnie się nie podobało?

3. Ennis skupił się na innych aspektach. Jak ktoś lubi czytać o hordach potworów czyhających za każdym węgłem może sobie zaaplikować "Hellboya". ;)
Przypominam, że nie znamy wcześniejszych wydarzeń. Pozwolisz, że zanim Constantine na dobre weźmie się za rozwiązywanie zagadek uprzednio poznamy jego wcale zajmującą historię?
To, czego Ci zabrakło (bo mi nie) zapewne znajdziesz w następnych tomach. Może za wyjątkiem jakże częstej dla horrorów dosłowności, bo Ennis, na szczęście, idzie inną drogą.
Tigana - 2008-09-27, 11:39
:
ASX76 napisał/a:
1. Czytałeś ochy i achy na temat serii, która składa się z wielu, wielu części i do której scenariusze pisało kilku autorów np. Mike Carey. A tymczasem na podstawie jednego tomiku wyrobiłeś sobie zdanie na temat całości?
I to pisze osoba która nieraz zarzucała mi przedwczesne formułowanie ocen...?

A czy ja piszę, zę skreślam całą serię i że oceniam ją na podstawie tego jednego albumu? Ja jedynie twierdzę, że ten konkretny komiks nie powalił mnie na kolana i nie spełnił pokładanych w nich nadziei.
ASX76 napisał/a:
2. Zagłębiłeś się w fabułę opowiadanej historii? Co Ci w niej konkretnie się nie podobało?

Zgłębiłem, ale jakiegoś absolutu nie odkryłem. Nie wciągnęła mnie ta fabuła.
ASX76 napisał/a:
3. Ennis skupił się na innych aspektach. Jak ktoś lubi czytać o hordach potworów czyhających za każdym węgłem może sobie zaaplikować "Hellboya". ;)

I ja to robie - nie ma jak kolejny potwór pokonany przez Piekielnego Chłopca i jego rękę zagłady.
ASX76 napisał/a:
Przypominam, że nie znamy wcześniejszych wydarzeń. Pozwolisz, że zanim Constantine na dobre weźmie się za rozwiązywanie zagadek uprzednio poznamy jego wcale zajmującą historię?

Oby tak się stało.
ASX76 napisał/a:
To, czego Ci zabrakło (bo mi nie) zapewne znajdziesz w następnych tomach. Może za wyjątkiem jakże częstej dla horrorów dosłowności, bo Ennis, na szczęście, idzie inną drogą.

Ja nie każe robić gore, ale wywołania choćby paru ciarek na plecach wymagam
ASX76 - 2008-09-28, 08:58
:
Tigana napisał/a:
Ja nie każe robić gore, ale wywołania choćby paru ciarek na plecach wymagam


To wsadź palec do "nieuzbrojonego" gniazdka. ;)

Odnoszę wrażenie, że oglądałeś durną ekranizacją nastawioną na tanie efekciarstwo (jak to zwykle u Amerykanów bywa...) i spodziewałeś się tego samego po komiksie.
MadMill - 2008-11-24, 20:10
:
Dobra, ja też to czytałem, znaczy się Niebezpieczne nawyki. Takie średnie. Scenariusz sam w sobie z zamysłem uśmiercenia głównej postaci nadaje od razu napędu i tajemniczości fabule. Tylko, że miejscami człowiek nad komiksem przysypia, i nie wiem czy to nie jest jednak spowodowane tym, że ktoś kto nie zna Constantine'a ma straszne braki w fabule Niebezpiecznych nawyków i nie rozumie wielu rzeczy. Z jednej strony rozumiem wydawnictwo, ale z drugiej mam trochę żal, ze wydają nie po kolei.
Ciarek też nie było, komiks nie ma nic z grozy...
Rysunki, od zachwytów aż po grób... miejscami są jakby robione na kolanie, a miejscami naprawdę wyglądają klimatycznie i oddają emocje postaci.
Dalej będę czytał Hellblazera, ale ten zeszyt wypadł średnio.
Tigana - 2008-11-24, 21:58
:
ASX76 napisał/a:
Odnoszę wrażenie, że oglądałeś durną ekranizacją nastawioną na tanie efekciarstwo (jak to zwykle u Amerykanów bywa...) i spodziewałeś się tego samego po komiksie.

Film widziałem a jakże, ale jakiegoś specjalnego wrażenia na mnie nie wywarł. Miał kilka fajnych scen, ale to wszystko - jako całość raczej rozczarowywał.
Czytając komiks, książkę lub oglądając film mamy pewne nadziej - ja przed lekturą "Hellblazer" spodziewałem się czegoś bardziej horrorowatego - stąd moje rozczarowanie.
Czy zauważyłeś drogi ASX, że jeśli koś ma odmienne zdanie od Ciebie to reagujesz bardzo nerwowo, czasami wręcz histerycznie ? Ciut tolerancji - iiny nie znaczy gorszy.
ASX76 - 2008-11-25, 18:49
:
Tigana napisał/a:

Czytając komiks, książkę lub oglądając film mamy pewne nadziej - ja przed lekturą "Hellblazer" spodziewałem się czegoś bardziej horrorowatego - stąd moje rozczarowanie.
Czy zauważyłeś drogi ASX, że jeśli koś ma odmienne zdanie od Ciebie to reagujesz bardzo nerwowo, czasami wręcz histerycznie ? Ciut tolerancji - iiny nie znaczy gorszy.


1. Czyli gdybyś nie spodziewał się czegoś bardziej horrorowatego, to Twoja ocena byłaby lepsza?
2. Kiedy widzę, gdy ktoś ( ;) ) zachwyca się kreską (jaka jest - każdy widzi...) w Sin City, a 'gnoi' rysunki w Y", to trudno mi zachować obojętność i przejść nad tym faktem do porządku dziennego.
Właściwie każdą ocenę, nawet najbardziej absurdalną i niedorzeczną, można wytłumaczyć indywidualnym poczuciem estetyki/gustu...
Ciekaw jestem, czy gdyby ktoś 'zjechał' Thorgala 'z góry na dół', to jaka byłaby Twoja reakcja...

Madku -> Może przysypianie nad komiksem było spowodowane nie fabułą, lecz późną porą? ;)
Tigana - 2008-11-25, 23:32
:
ASX76 napisał/a:
1. Czyli gdybyś nie spodziewał się czegoś bardziej horrorowatego, to Twoja ocena byłaby lepsza?

Ja sporadycznie kupuje w ciemno i z reguły wiem co powinno znajdować się między okładkami. Jeśli mam czytać historię prywatnego detektywa działającego na pograniczu świata realnego i mistycznego to oczekuje nieco gęsiej skórki.
ASX76 napisał/a:
2. Kiedy widzę, gdy ktoś ( ;) ) zachwyca się kreską (jaka jest - każdy widzi...) w Sin City, a 'gnoi' rysunki w Y", to trudno mi zachować obojętność i przejść nad tym faktem do porządku dziennego.

'gnoi' :shock: Bardzo mocne słowo,jak na kulturallną dysputę, która się tutaj odbywa. Ja raczej widzę twoją histerię spowodowaną faktem, ze komuś nie spodobał się pewien komiks.
ASX76 napisał/a:
Właściwie każdą ocenę, nawet najbardziej absurdalną i niedorzeczną, można wytłumaczyć indywidualnym poczuciem estetyki/gustu...

I o to chodzi - chyba po to jest forum - by na nim ujawniać własne zdanie i dyskutować.
ASX76 napisał/a:
Ciekaw jestem, czy gdyby ktoś 'zjechał' Thorgala 'z góry na dół', to jaka byłaby Twoja reakcja...

Czy ja gdzieś napisałem, że "Thorgal" jest najgenialniejszym komiksem we wszechświecie? Fajny komiks z kilkoma świetnymi epizodami i tyle. A jak ktoś zjedzie to jego sprawa - na stosie go palić nie będę czy też zmuszać żeby polubił ten komiks. Tu nie o to chodzi zeby komuś udowodnić że ma się/nie ma się racje Każdy ma prawo do własnego zdania. Nawet "Strażnicy" Moora, których uważam za jeden z najciekawszych komiksów, które miałem okazje czytać nie są bez wad.
Tigana - 2008-11-28, 20:38
:
No i "H 2" przeczytane. Według mnie ten tom jest dużo ciekawszy od pierwszego. Główny powód - sporo iście wisielczego humoru w wykonaniu poszczególnych bohaterów. Do tego niezły scenariusz, który potrafi zaskoczyć w kilku miejscach. Nie są to może jakieś "big suprajzy", ale ciekawe chwyty. Największy minus - pojawia się spora gromadka przyjaciół Constantine'a (często niesamowitych), której czytelnik nieobeznany w poprzednich, niedrukowanych u nas odcinkach, nie ma szans rozpoznać. Rysunki - OK, ale widziałem już dużo lepsze. Ogólnie lektura zachęcajaca do nabycia kolejnego tomu.
ASX76 - 2008-12-18, 02:51
:
"Hellblazer: Strach i wstręt" - jak dla mnie - świetny komiks.
Constantine w ujęciu Ennisa jest kapitalnym bohaterem, a właściwie antybohaterem: upija się na potęgę, pali jeszcze więcej, nie układa mu się w życiu osobistym... Nie ma chłop szczęścia, a nawet jeśli coś dobrego go spotka, to idylla nie trwa długo. John przypomina P. Marlowe'a znanego z książek R. Chandlera. Kłopoty to jego specjalność. :-P
Pod względem fabularnym kontynuacja prezentuje się chyba lepiej od poprzedniczki. Tutaj nie ma do czego się przyczepić.
Końcówka mnie wzruszyła. Twórca "Kaznodziei" po raz kolejny stanął na wysokości zdania. :-)
Z obecnie ukazujących się serii, "Hellblazer" walczy w moim osobistym rankingu o palmę pierwszeństwa z "Y - last man". Ma się rozumieć wyraz "walczy" należy traktować jako figurę retoryczną. ;)
Shadowmage - 2008-12-18, 13:42
:
Nie wiem czy widzieliście, ale jakiś czas temu wrzucałem na bloga opinię o jednym odcinku Hellblazera. Co prawda anglojęzycznym :P
ASX76 - 2008-12-18, 16:37
:
Szedołku, dlaczego nie zaczniesz czytać bardziej po kolei? Egmont wydaje (na razie są dwa tomy) według chronologii amerykańskiej.
Słyszałem sporo dobrego o "runie" Azzarello, jednak niewybaczalnym grzechem byłoby pominięcie serii Gartha Ennisa :!:
Shadowmage - 2008-12-18, 16:42
:
Czytam tak, jak znajomy mi podrzuca :D
I wiesz, pierwsze komiksy o Hellblazerze nie były autorstwa Ennisa tylko Delano z tego co pamiętam. Choć podobno są średniawe, zestarzały się.
ASX76 - 2008-12-18, 16:54
:
Jasne.
Pisząc "bardziej po kolei", miałem na myśli "run" G. Ennisa... To on nadał Johnowi głębszy, bardziej wiarygodny i zarazem tak bardzo ludzki wymiar.
Jak zaczynać, to właśnie od niego.
Przecież lubisz "Kaznodzieję"..., a Ennis w "H" jest również w wysokiej formie. :-)
Shadowmage - 2008-12-18, 17:06
:
Czy ja mówię, że nie? Po prostu komiksów nie kupuję, tylko wyciągam od znajomych. A ci akurat zaporponowali, żebym zaczął od tego. Popytam się, może mają Hellblazera Ennisa. Zresztą pewnie też tylko po angielsku, bo kolekcjonowali zachodnie wydania, zanim u nas zaczęto tę serię wydawać.
ASX76 - 2008-12-18, 17:17
:
Ależ z Ciebie szkodnik. ;)
Jeśli mają, to będziesz "ustawiony". :-)
Słyszałem, że warto sięgnąć również po serię Careya.
Tigana - 2008-12-18, 17:40
:
ASX76 napisał/a:
"Hellblazer: Strach i wstręt" - jak dla mnie - świetny komiks.

Do świetnego jeszcze troche mu brakuje. Na pewno lepiej niż w tomi I.
ASX76 napisał/a:
John przypomina P. Marlowe'a znanego z książek R. Chandlera. Kłopoty to jego specjalność. :-P

Na pewno widać podobieństwo, ale Marlowe był i będzie tylko jeden.
ASX76 napisał/a:
Pod względem fabularnym kontynuacja prezentuje się chyba lepiej od poprzedniczki. Tutaj nie ma do czego się przyczepić.

Scenariusz ok - mam tylko zastrzeżenie wynikające z mojej niewiedzy - 99% gości na przyjęciu urodzinowym Johna była dla mnie nierozpoznawalna No i wątek z aniołem był przewidywalny.
ASX76 - 2008-12-18, 18:22
:
Tiguś, będziesz wykłócał się o te "trochę"? ;)

Pewnie, że Marlowe był, jest i będzie tylko jeden. Co nie znaczy, że Constantine mu w czymkolwiek ustępuje. Szczerze pisząc John bardziej mi przypadł do gustu jako (anty)bohater. :-)

Zastrzeżenia dotyczące nieznajomości postaci się nie liczą - nie jest to wszak wina komiksu, że Egmont zaczął wydawać "H" nie po kolei.

Wątek z aniołem przewidywalny? Od którego momentu? Uczciwie przyznam, że zostałem zaskoczony w tym względzie.
Tigana - 2008-12-18, 18:30
:
ASX76 napisał/a:
Tiguś, będziesz wykłócał się o te "trochę"? ;)

Miała być wojna o pierwiastek to można walczyć o te "trochę" ;)

Hellblazer 2 - SPOILERY

ASX76 napisał/a:
Wątek z aniołem przewidywalny? Od którego momentu? Uczciwie przyznam, że zostałem zaskoczony w tym względzie.

Bo ja z natury podejrzliwy jestem i nie wierzę w zbiegi okoliczności - a jak jeszcze poszli do łóżka...
ASX76 - 2008-12-18, 18:44
:
Tigana napisał/a:

Bo ja z natury podejrzliwy jestem i nie wierzę w zbiegi okoliczności - a jak jeszcze poszli do łóżka...


I to pisze Polak o lewicowych poglądach... :shock: ;) Czy gdy kupujesz bułki w sklepie (czy inną karmę) dokładnie badasz zawartość każdej z nich wietrząc ukryty spisek? :-P

Łojezusicku! To już nawet facet (przynajmniej na zewnątrz) nie może pójść do łoża z kobietą, żeby nie obyło się bez podejrzeń? ;) Zbieg okoliczności wyglądał na zbieg okoliczności. Pewnie, że jak już poznało się ciąg dalszy historii, można sobie pisać o podejrzeniach, ale takie rzeczy się zdarzają, tzn. man & woman wpadają na siebie i od tego zaczyna się znajomość znajdującą swój finał w "scenie akcji". :-P
Niewiasta wyglądała na niewinną i dobrze jej z oczu patrzyło. ;)
Tigana - 2008-12-18, 21:25
:
ASX76 napisał/a:
I to pisze Polak o lewicowych poglądach... :shock: ;) Czy gdy kupujesz bułki w sklepie (czy inną karmę) dokładnie badasz zawartość każdej z nich wietrząc ukryty spisek? :-P

Bądź czujny - wróg czuwa.
ASX76 napisał/a:
Pewnie, że jak już poznało się ciąg dalszy historii, można sobie pisać o podejrzeniach, ale takie rzeczy się zdarzają, tzn. man & woman wpadają na siebie i od tego zaczyna się znajomość znajdującą swój finał w "scenie akcji". :-P

Jak mi się zdarzy poznać kobietę i po godzinie rozmowy zaciągnąć ją do łóżka to też napiszę, ze takie rzeczy się zdarzają ;)
ASX76 napisał/a:
Niewiasta wyglądała na niewinną i dobrze jej z oczu patrzyło. ;)

Z doświadczenia - właśnie takie są najbardziej podejrzenie.
grubshy - 2009-10-09, 22:01
:
Czesc pierwsza - ponizej oczekiwan. Kilka fajnych watkow pobocznych ale glupi jak buty Wladcy Piekiel to bylo dla mnie za duzo.
Czesc druga... moze troche lepiej, ale bez wodotryskow a rysunki Dillona nie pomagaja... (kto powiedzial, ze nie mozna zostac slawnym rysownikiem umiejac rysowac 5 modeli twarzy na krzyz?)
Trzeciego tomu juz nie tykalem - jest tyle innych ciekawych rzeczy do kupienia...
Tigana napisał/a:
Jak mi się zdarzy poznać kobietę i po godzinie rozmowy zaciągnąć ją do łóżka to też napiszę, ze takie rzeczy się zdarzają ;)

Jesli takie rzeczy zdarzaja sie aniolowi, ktorego widac cierpiacego na okladce to ja sie tylko zastanawiam 'Jak bardzo zle sie to dla niego skonczy?'.
Tomasz - 2009-10-10, 20:02
:
Mam kilka komiksów z serii "Hellblazer", wszystkie amerykańskie, a mianowicie albumy:
"Dangerous Habits" (album numer 2 serii) - nie wiem czemu wam się w większości nie podobał, bardzo dobra, fajna rzecz, całkiem inna niż się spodziewałem, co właśnie mi się najbardziej podobało.
"All His Engines" - 25 album serii, ze scenariuszem Mike'a Careya, całkiem inny niż ten Ennisa, bardziej pewnie oczekiwany, tj. magia, demony itd
""Hard Time" - 9 album serii, scenariusz Brian Azzarello, a rysunki sam Richard Corben, jeszcze nie czytałem, tyle mogę powiedzieć ze sceneria więzienna.

I mam jeszcze 7 zeszytów składających się na historię: "Empathy is the Enemy". Właśnie sobie poczytuję po zeszycie i jest całkiem dobrze, tajemniczo, z wątkiem mnichów z 6 wieku z Iony.

Moim zdaniem warto sięgać po komiksy z Constantinem. Tyle że mam problem z polskimi wydaniami, bo mi totalnie nie odpowiadają rysunki Dillona. On w ogóle nie potrafi rysować, ma pomysł na trzy twarze na krzyż, zero umiejętności, toporną kreskę, eh. Już mi całkowicie popsuł "Kaznodzieję", aż nie doczytałem do końca i ciągle ostatnie tomy przede mną. (Jak ktoś ze Śląska ma i może pożyczyć całość "Kaznodziei" to będę wdzięczny).
ASX76 - 2009-10-10, 21:28
:
Tomasz napisał/a:

"Dangerous Habits" (album numer 2 serii) - nie wiem czemu wam się w większości nie podobał, bardzo dobra, fajna rzecz, całkiem inna niż się spodziewałem, co właśnie mi się najbardziej podobało.

"All His Engines" - 25 album serii, ze scenariuszem Mike'a Careya, całkiem inny niż ten Ennisa, bardziej pewnie oczekiwany, tj. magia, demony itd

""Hard Time" - 9 album serii, scenariusz Brian Azzarello, a rysunki sam Richard Corben, jeszcze nie czytałem, tyle mogę powiedzieć ze sceneria więzienna.

Moim zdaniem warto sięgać po komiksy z Constantinem.

Tyle że mam problem z polskimi wydaniami, bo mi totalnie nie odpowiadają rysunki Dillona. On w ogóle nie potrafi rysować, ma pomysł na trzy twarze na krzyż, zero umiejętności, toporną kreskę, eh.

Już mi całkowicie popsuł "Kaznodzieję", aż nie doczytałem do końca i ciągle ostatnie tomy przede mną. (Jak ktoś ze Śląska ma i może pożyczyć całość "Kaznodziei" to będę wdzięczny).


1. Jakiej większości? Z tego co widziałem, tylko Grubshy narzekał... Nie zna się, o! :-P
Spośród czterech części wydanych u nas, najbardziej spodobała mi się pierwsza. :-) Czwartej jeszczem nie czytał.

2. Tak, ale na Careya przyjdzie jeszcze poczekać... Tiguś wreszcie będzie miał to, co lubi najbardziej. ;)

3. Azzarello... Niezapomniany scenarzysta "100 Naboi"...

4. Pewnie, że warto sięgnąć.

5. Rysunki jak rysunki... Średnie są.

6. Oj, przesadzasz. Główną atrakcją "Kaznodziei" jest fabuła stworzona przez niesamowitego Ennisa. Moim zdaniem scenariusze w pełni rekompensują "kreskę".
grubshy - 2009-10-11, 16:19
:
ASX76 napisał/a:
1. Jakiej większości? Z tego co widziałem, tylko Grubshy narzekał... Nie zna się, o! :-P

Sam sie nie znasz : ) Wyraznie napisalem co mi sie nie spodobalo.
ASX76 napisał/a:

6. Oj, przesadzasz. Główną atrakcją "Kaznodziei" jest fabuła stworzona przez niesamowitego Ennisa. Moim zdaniem scenariusze w pełni rekompensują "kreskę".

Po pierwszych kilku tomach odnioslem wrazenie, ze ta fabula to tylko pretekst by przedstawic galerie wszelkiej masci zboczencow, zwyrodnialcow i innych kreatur okraszajac to wiazankami przeklenstw i scenami rozwalki... No ale to juz dyskusja na inny topic.
Tomasz - 2009-10-11, 17:57
:
grubshy napisał/a:
Po pierwszych kilku tomach odnioslem wrazenie, ze ta fabula to tylko pretekst by przedstawic galerie wszelkiej masci zboczencow, zwyrodnialcow i innych kreatur okraszajac to wiazankami przeklenstw i scenami rozwalki... No ale to juz dyskusja na inny topic.

Chwilami też miałem takie wrażenie.
ASX76 - 2010-09-06, 22:54
:
"Hellblazer: Łajdak u piekła bram" - lepiej niż w beznadziejnej poprzedniej części, co nie znaczy że dobrze. To już koniec runu Ennisa, na szczęście. Twórca sławetnego "Kaznodziei" się tym razem nie popisał. Zaczął świetnie (pierwszy tom), a później "słabł" w szybkim tempie.
Obawiam się, że Egmont daruje sobie ciągnięcie tej serii, a (byłoby) szkoda Azzarello, Careya...